Próbowałem już wszystkie sposoby z neta. Gorąca woda, ocet, sól, soda i miksowalem to i tylko pomaga na chwilę a potem znów to cholerstwo rośnie.
Zna ktoś na to taki sposób, że już tam w tych szparach żaden chwast nigdy nie urośnie?
Wyrwij korzenie, ew. zalej płynem do chłodnicy jeśli nie uda się Tobie całkowicie usunąć korzeni. Jeśli masz psiaki / koty, to pilnuj aby nie przebywały w tym miejscu.
Poszukaj znajomego rolnika lub ogrodnika, który może kupić jakiś mocny herbicyd, a nie jakieś cywilne g.. o. Roundup działa cuda.
Ale na zawsze chyba chwastów nie wypełnisz, zawsze skądś się pojawią nowe nasionka.
Dzięki za propozycje. A co myślicie jakby to benzyną spryskać?
Ja się boję tego, że może potem śmierdzieć mi na podjeździe i też jakieś plamy się porobią na kostce. Musiałbym to pryskać ostrożnie i prosto do tych wnęk aby nie opryskać kostki. A na koniec oj tak to nie pomoże. :P
Skoro nigdy nic ma tam nie wyrosnąć ..... Tylko Czynnik pomarańczowy. To nic, że zatrujesz wszystko dookoła dioksynami. W końcu co powiedział Bóg - czyńcie ziemię sobie poddaną!
Z octem i solą
Zalej betonem, żadne spryskiwanie nie rozwiąże problemu na zawsze.
Tak. Najlepiej fugi tam sobie zrobić od ceramiki.
Zamiast robić osobny wątek mogłeś zadać te pytanie w wątku dobrej zmiany, oni tam teraz zajmują się wyrywaniem chwastów.
Nie pozbędziesz się tego raz na zawsze. Możesz nawet zabetonować ale i tak za jakiś czas odrośnie.
Ale Roundup spokojnie starcza na kilka miesięcy, myślę że starczyloby pryskać raz na pół roku.
Tyle że legalnie nigdzie tego nie kupi, jeśli nie jest uprawniony...
Jeszcze w tamtym roku kupowałem Roundup w sklepie bez problemu. Jeśli nie będzie, wystarczy zapytać o zamiennik, żaden problem. Tylko zalecam uważać żeby nie chodzić po tym, gdzie było pryskane, bo moja żona tak załatwiła nasz trawnik w tamtym roku, zostały wypalone ślady "kopyt", jak przeszła się po pryskanym, a następnie po trawniku.