Ubisoft potwiedził, że pracuje nad „kilkoma remake'ami” gier z serii Assassin's Creed
Z jednej strony chciałbym remake trylogii Ezio, ale z drugiej boję się że go "dostosują do współczesnych standardów".
Biały heteroseksualny samiec alfa jako główny bohater, uwodzący panny w każdym mieście? To w obecnym Ubisofcie nie przejdzie, pewnie w ramach "unowocześniania" Ezio przejdzie zabieg kastracji jąder.
Z jednej strony chciałbym remake trylogii Ezio, ale z drugiej boję się że go "dostosują do współczesnych standardów".
Biały heteroseksualny samiec alfa jako główny bohater, uwodzący panny w każdym mieście? To w obecnym Ubisofcie nie przejdzie, pewnie w ramach "unowocześniania" Ezio przejdzie zabieg kastracji jąder.
Jeśli będzie to trylogia Ezio, to jestem ciekaw jak to będzie wyglądało...
Tamte gry miały u nich jeszcze full mocap, cutsecnki były dużo bardziej zaawansowane od tego machania rękami i ruchem ust z generatora co mamy teraz
No nie wiem czy średnio to pasuje do wizerunku Ezio...
Gościu dosłownie uwodził panny w każdym mieście w którym był. Romans z Sofią w Revelation i Cristiną w II i Brotherhood były tymi głównymi, ale oprócz tego miał inne skoki w bok jak z Cateriną Sforzą, którą sobie pukał bo czemu by nie, czy nawet po jednej misji pobocznej w II, chyba wyścigu, zabiera panne na bok, czy też umawia się na seks z tą panna której niesie kwiaty na początku Brotherhood.
Nawet uwiódł swojego wroga czyli Lucrezie Borgię, która z chęcią by mu się oddała..
Drugiej takiej postaci nie ma w grach i obecnie takie rzeczy by nie przeszły i jestem pewien że Ubisoft by to wyciął w ewentualnym remaku.
A kiedy zaczną pracować nad dobrą grą, do której nie wciska się woke-bzdetów?
Kiedyś stwierdziłbym, jak gracze przestaną płacić za nowy produkt. Teraz nie jestem tego pewien. Obecnie żadnym firmom nie opłaca się zarabiać. Najważniejsza jest polityka i ideologia w danym produkcie. A nie ilość sprzedanego konkretnie produktu. Gry to obecnie ginący gatunek.
A kiedy zaczną pracować nad dobrą grą, do której nie wciska się woke-bzdetów?
Biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach nawet pojawienie się w grze silnej kobiety, albo takiej, która nie ma wyglądu supermodelki, jest uważane przez odklejeńców za woke, to pewnie nigdy...
Obecnie żadnym firmom nie opłaca się zarabiać. Najważniejsza jest polityka i ideologia w danym produkcie.
A dlaczego korporacje i inne podmioty gospodarcze miałyby stawiać politykę i ideologię nad własny zarobek? To jakaś nowa teoria spiskowa? Kto tym razem pociąga za sznurki, Żydzi? Kosmici? Jaszczuroludzie?
Pan prawnik obrońca Korpo jak to on Ubikacjoftu znów broni. Nie nudzi cię to? Pisanie takich bredni? Problemu nie ma, woke nie istnieje XD
Biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach nawet pojawienie się w grze silnej kobiety, albo takiej, która nie ma wyglądu supermodelki, jest uważane przez odklejeńców za woke, to pewnie nigdy...
Nie. Postać Sadie Adler z RDR2 jest właśnie taka, a jest przez graczy uwielbiana, bo jest napisana i odegrana bardzo dobrze. Pojawienie się silnej kobiety, która wygląda jak po przeszczepie męskich ramion (TLoF2) i jedyne co wnosi do fabuły, to bycie męską, to to jest woke. Swoją drogą głoszenie hasła "toksyczna męskość" i tworzenie kobiecej postaci, która wyglądem przypomina mężczyznę nijak się kupy nie trzyma, ale od woke nie ma co liczyć na logikę.
Jeśli postać jedyne co wnosi do fabuły to swój wygląd czy kolor skóry, a jest totalnie bezpłciowa i bez charakteru, to po co w takim razie tam jest?
A dlaczego korporacje i inne podmioty gospodarcze miałyby stawiać politykę i ideologię nad własny zarobek? To jakaś nowa teoria spiskowa? Kto tym razem pociąga za sznurki, Żydzi? Kosmici? Jaszczuroludzie?
Wcale taki Disney nie wpycha wszędzie i na siłe woke-propagandy, stawiając to ponad swój własny zarobek, wcale w tamtym roku nie stracili przez to 750 mln dolarów, wcale nie winią za to wszystkich dookoła "nie mogąc trafić w gusta widzów". No i klasycznie od razu, że teoria spiskowa, nazwij mnie jeszcze foliarzem, nie zapomnij o incelu, bardzo istotne
Nie nudzi cię to?
Napisał troll walczący z urojonym woke i rzygający jadem pod każdym możliwym tematem na GOL'u...
Pojawienie się silnej kobiety, która wygląda jak po przeszczepie męskich ramion (TLoF2) i jedyne co wnosi do fabuły, to bycie męską, to to jest woke.
A na czym polega woke u Kay Vess, protagonistki Star Wars: Outlaws? Ona nie ma "męskich ramion", a ciągle jest atakowana właśnie za "bycie woke", jeszcze przed premierą samej gry. I jaką znasz ostatnią żeńską protagonistkę z gry video, która nie była oskarżana o woke?
Jeśli postać jedyne co wnosi do fabuły to swój wygląd czy kolor skóry, a jest totalnie bezpłciowa i bez charakteru, to po co w takim razie tam jest?
A gdyby postać była białym, heteroseksualnym mężczyzną, to też byś o to pytał? Czemu egzystencja źle napisanego białego faceta w grze czy filmie nigdy nie jest kwestionowana lub postrzegana przez pryzmat propagandy, ale w przypadku postaci żeńskich, nie-hetero czy kolorowych takie oskarżenie pojawia się praktycznie zawsze? Czemu biały hetero facet może po prostu być częścią historii bez żadnego powodu, ale już postać kolorowa, kobieta czy LGBT musi mieć na swoją obecność jakieś dobre uzasadnienie?
Wcale taki Disney nie wpycha wszędzie i na siłe woke-propagandy, stawiając to ponad swój własny zarobek, wcale w tamtym roku nie stracili przez to 750 mln dolarów, wcale nie winią za to wszystkich dookoła "nie mogąc trafić w gusta widzów".
Więc zadaję proste pytanie, skoro Disney rzekomo na tym traci, to czemu konsekwentnie "wpycha"? Dlaczego oni, albo jakikolwiek inny podmiot gospodarczy, miałby z premedytacją i świadomie tracić pieniądze zamiast robić to, co się finansowo opłaca i stanowi sens istnienia takiego bytu? Jaka logika za tym przemawia?
No i klasycznie od razu, że teoria spiskowa, nazwij mnie jeszcze foliarzem, nie zapomnij o incelu, bardzo istotne
Skoro nie teoria spiskowa, to jakie jest wytłumaczenie? Chętnie się dowiem, bo wasza hipoteza, że oni celowo tracą pieniądze (z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu), nie ma kompletnie żadnego sensu.
Urojone woke, wszystko jest w porządku i problemów nie ma. Weź naprawdę już skończ to swoje pierdololo bo tych twoich rakowych wysrywów na poziomie planeswankerka nikt na poważnie nie bierze. Gościu co broni korpo i lewackich toksycznych zachowań nie jest godny zaufania. Żryj dalej gówno disneya i innych korpo i żyj w błogiej nieświadomości, szybko ci bokiem wyjdzie. Woke to nie problem, DEI też nie, to tylko wszystko toksyczni fani i skrajna prawica oraz hejterzy. Mentalne dno dla mnie sobą prezentujesz i jesteś totalnie odklejony od rzeczywistości.
Gościu co broni korpo i lewackich toksycznych zachowań nie jest godny zaufania
Znajdź i zacytuj jeden mój komentarz, w którym to robię, panie trollu.
Żryj dalej gówno disneya i innych korpo i żyj w błogiej nieświadomości, szybko ci bokiem wyjdzie.
Co mi wyjdzie bokiem? To, że gram w gry albo oglądam filmy lub seriale i nieźle się przy tym bawię? Wiem, że w waszym chorym środowisku liczy się tylko ciągła, nieustająca złość i nienawiść do otaczającego was świata (tym karmią was grifterzy, monetyzując waszą frustrację), ale wbrew waszemu mniemaniu, wokół was jest mnóstwo zwyczajnych ludzi, którzy chcą i potrafią czerpać radość z życia, nie przejmując się jakimiś durnowatymi "wojnami kulturowymi". Tak po prostu, bez urojeń i doszukiwania się we wszystkim zagrożeń.
Woke to nie problem, DEI też nie
A dlaczego miałoby być problemem? Dlaczego miałbym się przejmować np. tym, że w grach jest więcej silnych kobiet, a w filmach więcej nie-białych aktorów niż kiedyś? Dlaczego miałoby mi to przeszkadzać albo w ogóle mnie obchodzić? O ile obsada nie gryzie się ze światem przedstawionym (np. w filmie historycznym), to totalnie wisi mi, czy grają w nim sami biali, sami czarni, sami homo czy sami hetero, po prostu mam to w dupie.
Mentalne dno dla mnie sobą prezentujesz i jesteś totalnie odklejony od rzeczywistości.
Zabawne, bo to właśnie ty jesteś mentalnie ograniczony i każdy twój post udowadnia to coraz mocniej. Dusisz się w sosie własnych fobii i uprzedzeń, obwiniając świat za własne niepowodzenia i nieumiejętność nadążenia za zmianami kulturowymi i społecznymi. Boisz się zmian, więc próbujesz je zatrzymać, ale jedyne na co cię stać, to wyzwiska, hejt i ataki personalne na każdego, kto myśli inaczej niż ty. Największą ironią jest zaś to, że takim zachowaniem coraz bardziej do siebie zniechęcacie, bo toksycznych hejterów i bigotów nikt nie słucha. Im jesteście głośniejsi i bardziej natarczywi czy agresywni, tym bardziej ludzie mają was dość.
Ale pierdy, typowe Lewackie trollo pierdololo. Go Woke Go Broke. Tyle w temacie, ci "hejterzy" to było ich Core Audience. Więc niech pajace z Disneya zdychają, ludzie mają ich dość a także woke ścieku i takich typów jak ty co bronią Korpo. No ale smacznego Gówienka. Mojego i milionów innych "byłych" fanów pieniędzy nie dostaną.
Ale pierdy, typowe Lewackie trollo pierdololo. Go Woke Go Broke. Tyle w temacie
Typowa i przewidywalna odpowiedź, zgodna z podręcznikowym schematem alt-right'owego reakcjonisty. Doskonale wiesz, że mam rację i nie masz żadnych sensownych argumentów na poparcie swojego stanowiska, więc atakujesz mnie personalnie, obrzucając wyzwiskami i obelgami. To było skuteczne może dekadę temu, teraz jest zwyczajnie nudne, więc musisz wysilić się bardziej.
ludzie mają ich dość a także woke ścieku
"Woke ścieku", czyli właściwie czego? Kobiet? Ludzi o kolorze skóry innym niż biały? Osób nie-heteroseksualnych? Rudowłosych? Zielonookich? Leworęcznych? Wszystkiego, co nie jest białym, heteroseksualnym mężczyzną? Czym jest to całe woke, którego od samego początku tak boicie się zdefiniować? I skąd wniosek, że mają dosyć? Czemu w takim razie wiele dzieł kultury, jeszcze przed premierą oskarżanych o "bycie woke", osiągnęło sukces artystyczny i komercyjny, podobając się nie tylko krytykom, ale też konsumentom?
i takich typów jak ty co bronią Korpo
W którym miejscu bronię korpo? Zacytuj choćby jeden przykład.
No ale smacznego Gówienka
Dziękuję, ale spokojnie, ciebie jeść nie mam zamiaru.
Mojego i milionów innych "byłych" fanów pieniędzy nie dostaną.
No i? Myślisz że będą płakać z tego powodu? Powtarzacie te deklaracje co najmniej od premiery The Force Awakens, a Disney nie zmienił swojej polityki ani o milimetr i nadal nie ma zamiaru walczyć o wasze względy. Zwyczajnie ich nie obchodzicie, tak jak nie obchodzicie nikogo innego. Jesteście głośnią mniejszością smutnych frustratów, możecie płakać i tupać nogami, ale niczego nie zmienicie, bo ludzie nie podzielają waszych ideałów ani poglądów na życie, wolność osobistą czy rolę jednostki w społeczeństwie.
No cóż gdyby te remaki zostały naprawdę dobrze zrobione, czyli w taki sposób, że nie psułbyby ducha starych dobrych Asasynów zwłaszcza świetnej trylogii z Ezio, to mielibyśmy gwarantowany hit. Dodatkowo te gry na pewno dałoby się usprawnić np. można by było ulepszyć parkour do poziomu z AC Unity.
Jednak niestety raczej nie ma co się jakoś pozytywnie nastawiać, bo obecny Ubisoft, to cień dawnej świetności i zamiast usprawnić te remaki, to pewnie zrobią z nich potworki na miarę nowych Asasynów. Czyli dostaniemy generyczną nijkaość, co zrosztą pokazał nam już AC Mirage, który przecież został ponoć stworzony w duchu starych części Asasyna xD
Nawet jakby im się chciało zrobić cały remake trylogii Ezio to i tak by musieli się trzymać całej fabuły, zmiany takie w remake są nie zgodne z ideą remeków, można dodać coś nowego ale starego się nie usuwa.
Dla mnie wystarczy by zrobili 2 remake: AC: Origins oraz AC: Black Flag. Choć ten pierwszy jeszcze się tak nie zestarzał ale miło by było zobaczyć znacznie odświerzoną wersję na silniku UE 5.
Podejrzewam że chodzi o AC Black Flag, o czym już była mowa kiedyś. AC 2 bo to uważana za najlepszą część serii i AC Unity, bo to francuska firma, więc będą chcieli zakryć niesławe którą ma część serii osadzona w stolicy Francji.
Wątpię w remake AC 1, zbyt kontrowersyjne i głębokie dla aktualnego Ubisoftu, ale może się przyjemnie zaskoczę
Zresztą, jak ktoś chce sobie przypomniec jak pierwsze części budowały tajemnice i wielką intryge trzymając sie rzeczywistości, to polecam obejrzeć
https://youtu.be/TxdLeAtaXGA?si=E28WteWPAN6iKQlN
szkoda że nie w spodku bo takiej publiki jak tam to nie ma nigdzie;)
Jak wypieprza elementy multi z AC4 (potrzebne do platyny) to z checia zagram w remake.
Jedynka najbardziej potrzebuje odświeżenia, ale lepiej żeby nic nie robili, bo dostosują pod dzisiejsze standardy.
Obawy są, i kolejne Rimejki. Ja mam wrażenie, że tw główne duże gamingowe korpo to sie strasznie pogubiły w tym co robią.
Czy w tym rimejku Black Flag będą torpedy i tony absurdalnych skórek dla statków? Przecież assety ze skull and bones nie mogą się zmarnować!
10 lat potem: assassin znika ze sklepów, chodzi o ostatnie remaki, znikną też z kont
12 lat potem: powstaje remake dla remake assasynów
powodzenia dla osłów
Black Flag nie jest na tyle starą grą aby remake robić. Tylko jedynka i trylogia Ezio powinny wchodzić w grę.
Przecież to są te same gry xd ta sama mechanika, praktycznie te same animacje, lekko podrasowana grafika. Black Flag jest tak samo toporny jak ACII i obie gry zasługują aby dostać ten remake.
Graficzna i w płynności ruchu tak, ale dalej animacja na dzisiejsze czasy jest toporna jak cholera. Ezio zachowuje się jakby połknął kij od szczotki. Środowisko jest sterylne jak się tylko da. Seria AC przed Unity bardzo mocno się zestarzała i źle zniosła próbę czasu. Dopiero AnvilNext 2.0 to był przełom w animacjach, grafice i środowisku. Wszystko przed jest z dzisiejszej perspektywy po prostu przestarzałe mimo iż uwielbiam AC Brotherhood czy ACII to ciężko teraz płynnie się tam poruszać. Mam te gry na bieżąco bo ograłem ACII w zeszłym roku i kląłem na to sterowanie.
Ja zaliczam się do osób, które nie potrzebują remaków Assassin's Creed. Po co? Pierwsze gry nie są toporne, a właśnie dają więcej swobody w poruszaniu. Jedyna gra, która zasługuje na remake to pierwszy Assassin's Creed. Jeśli zrobiliby to dobrze w kwestii zróżnicowania misji i dodaliby elementy z książki to byłoby super. Ale jestem na 100% przekonany, że przy okazji spartoliliby klimat, powagę i mistycyzm, czyli rzeczy przez które dalej mam ochotę odpalić tę grę. Jestem negatywnie nastawiony do remaków i choć na pewno je ogram, to coś mi się wydaje, że nie będzie to to samo i jeśli będę chciał wrócić do konkretnej części, to odpalę oryginał.
Wolałbym starsze produkcje, przecież cała seria AC wciąż dobrze wygląda, ale jest cała masa ich gier, które są zdecydowanie starsze i zdecydowanie gorzej wyglądają niż AC. Choćby prince of persia, rayman 2 i 3, beyond good and evil itd...
Niech lepiej się najpierw skupią na remaku prince of persia, którego chyba jeszcze robią i beyond good and evil 2 o ile jeszcze nie porzucili, a nie od razu remaki kilku gier AC...