„Dorośnijcie, idźcie tam i walczcie”. Popularny streamer skrytykował graczy Elden Ring: Shadow of the Erdtree, którzy narzekają na wysoki poziom trudności
Czy przeszkadza mi poziom trudności w grach od From Software i to, że jest tylko jeden?
No nie.
Czy przeszkadzają mi ich gry i specyficzny sposób budowania świata oraz fabuły?
Też nie.
Czy przeszkadza mi, że za dużo gier zaczyna się na nich wzorować?
Troszkę tak.
Czy przeszkadzają mi ludzie, którzy myślą, że jak zagrali w ich gry to są jakimiś bogami, o grach wiedzą wszystko i wypowiadają się co jest grami, kto jest graczem itd.?
Bardzo, trzeba gonić pajaców.
Niech się rozpędzi i palnie główką w ścianę. Nie ma to jak podchodzić do gier FS bezkrytycznie i usprawiedliwiać każdą irytująca mechanikę, czy na siłę wyśrubowany poziom trudności, tym, że to kwestia skilla. Idąc tym tokiem myślenia to FS niech następną grę zrobi na zasadzie perm death, a każdy przeciwnik będzie miał nas na hita. Oczywiście okienko na zadanie ciosu będzie co dwie minuty żeby nie było za łatwo.
To też będzie kwestia skilla, ktoś na pewno to przejdzie.
Bossy w podstawce jak i dodatku nie są trudne, ale są irytujące przez ataki aoe które często gęsto nas one shotuja. To jest po prostu brak kreatywności i pójście po linii najmniejszego oporu aby podnieść poziom trudności.
Większość bossów w eldenie jest po prostu irytująca, nie ma to nic wspólnego ze skillem.
Mogę podać przykład takiego Astela który ciągle się teleportuje, łapie nas totalnie z dupy bo go nie widzimy na kamerze i oneshot dead. Tego jest multum w elden ringu, a to sprowadza grę do rng, przechodzimy bossa wtedy kiedy załączy mu się jakaś łatwiejsza sekwencja ciosów. Nie ma tutaj żadnego funu.
Gdybym dorósł tak jak on chce, to w ogóle grałbym na najłatwiejszym poziomie, bo byłbym zajęty w życiu innymi sprawami i nie miałbym czasu na powtarzanie w kółko tej samej walki z bossem żeby nauczyć się jego ruchów na pamięć.
Nie wiem, nie grałem i nie zamierzam więc niezbyt mnie to w ogóle obchodzi tak szczerze mówiąc. Mało tego, uważam że gość może mieć rację. Po prostu bawi mnie "pocisk" o dojrzałości w przypadku dyskusji o poziomie trudności w grze komputerowej i to jeszcze formułowany przez twitchowego streamera.
Via Tenor
Obejrzałem fragment tego streama, to jakis dzikus z buszu. Jak to mozna ogladać.
Z jednek storny debile z twitcha, ktorzy poziom trudnosci soulslike'ow uczynili swoja osobowoscia. Z drugiej strony ludzie jak ergo, ktorych posty to hiperbola na hiperboli, klasyczne "nie są trudne, ale" i ktorzy poprostu gry na oczy nie widzieli oraz pisza w zlej wierze (bo nie, ani podstawka, ani dodatek nie wyglada tak opisujesz. Albo nie grales, albo ignorujesz mechaniki zeby potem beczec). Jak cie w Eldenie cos oneshotuje, to poprostu masz za slaba postac (wiec idziesz gdzie indziej albo pofarmic lub zdobyc inne itemki), albo zle dobrane itemy i resisty/consumables. Albo stoisz w miejscu kiedy nie powinenes.
Owszem te gry potrafia byc trudne, jednoczesnie oferujac tone kreatywnych sposobow mitygacji tego poziomu trudnosci za pomoca itemow, talizmanow, summonow, mechaniki, levelowania postaci, consumables i innych rzeczy. I nie rozni sie to w niczym od dowolnego innego aRPGa.
Tylko ze to trzeba nie byc takim ergo z pierwszego posta, bo ja to mowia... "Zlej baletnicy przeszkadza....".
Koles z newsa to debil, ale co poniektrym z drugiej strony na serio przydalo by sie troche "git gud" i samokrytyki, a mniej bycia kanapowym specjalista od designu gier video, combatu i mechanik.
Bo jak nie chcesz uzywac mozgu i wlozyc w poznawanie gry choc szczatkowego wysilku, to masz np samograje Sony i powinienes byc zadowolny.
Jak widze "Elden/SotE/Dark Soulsy nie sa trudne ALE..." to mnie skreca. Cos jak "nie jestem rasista, ale...".
Nie ma "ale", poprostu sa dla ciebie za trudne. Albo jestes zbyt leniwy by nauczyc sie grac i wykorzystywac mechanike gry oraz dostepne graczowi zasoby i zwalasz na wszystko dokoola zamiast grac w gre (czyli... git gud lol).
Dla przykladu fragment posta sprzed chwili w temacie Eldena:
Dla wszystkich którzy mają problem z trudnością, ponownie podkreślam:
Waląc łbem w mur na bossie idź gdzie indziej, świat jest bardzo otwarty. 3-4 poziomy scadutree robią sporą różnicę, a w świecie jest sporo potężnych zabawek (defensywne talismany i inne).
Jako ktoś kto ocenia swój Eldenowy skill na 6/10 (są dużo gorsi, ale i duuuużo lepsi gracze) na żadnym bossie nie utknąłem więcej niż 20 minut*, bo do każdej walki jestem przygotowany.
Przykładowo, jeżeli walczymy z bossem który zadaje np. fire damage, postać "zwykła" może przeżyć 2-3 ciosy. Postać która ma na sobie talizman odporności na ogien +3, flame grant me strength, flame protect me, golden vow, boiled prawn, flask z Opaline Hardtear może ich przeżyć z 8-10 (różnica jest dosłownie tak duża). Do tego warto zobaczyć czy wróg jest podatny na konkretny damage type (podpowiem bez spoilowania, że jeden boss jest baaardzo podatny na fire (zarąbałem go dosłownie trzema użyciami ash of war), a inny na holy damage) i odpowiednio dobrać spirit ashes (gram bez mimica, inne też są dobre).
TAk wiec skocz czlowieku pierdzielic i wszedzie narzekac, piszac przy okazji glupoty i nieprawde, bo poprostu nie umiesz grac i gra jest dla ciebie zbyt skomplikowana systemowo zebyc ogarnal jak mozna ja sobie ulatwic.
Po tym co napisałeś mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że powinieneś cofnąć się do podstawówki i ponownie nauczyć się rozumieć to co czytasz.
Sory kolego, ale akurat jestem fanem gier FS i przechodzę ich każda grę, ale to nie zmienia faktu, że oni już na siłę śrubują poziom trudności. Podałem ci przykład astela więc nie wiem z czym masz problem. Po za tym jak gram to staram się przechodzić te bossy w miarę tak jak to sobie zaplanowali twórcy, czyli nie power lvlowac, nie używać op buildow itd.
Dobry boss to taki którego możesz nauczyć się w naturalny sposób, możesz wyczuć tempo itd, a nie, że ma jakieś z dupy aoe czy atak i giniesz.
Takiego Margita przeszedlem praktycznie hitless na 12lvlu co zajęło mi 5h, więc żaden poziom trudności nie jest mi straszny. I takie bossy właśnie jak Margit są najlepsze bo są dobrze zbalansowane i nie mają na siłę wrzuconych jakichś głupich aoe.
Już to napisałem w pierwszym komentarzu, taki tok myślenia jak ten streamer jest debilny. Rozumiem, że nie ma granicy? Co by FS nie zrobił to będzie bardzo dobre, nie można krytykować, to tylko kwestia twojego skilla. Nie ma granicy, następna gra perm death. No sory, ale brzmisz jak jakiś fanatyk gier od FS.
Już bym wolał aby szli drogą DS2 i wpierdalali kilku bossow na arene jak właśnie sentinele z DS2, a nie jakieś debilne aoe.
Bo jak nie chcesz uzywac mozgu i wlozyc w poznawanie gry choc szczatkowego wysilku, to masz np samograje Sony i powinienes byc zadowolny.
widac ze nie grales w uncharted 4
Sorry ergo ale tak pierd...sz, ze az mi sie juz nie chce odpisywac. POtrafisz sobie samemu zaprzeczyc w tym sammym zdaniu i kolko piszesz to samo, nie odnoszac sie wogole do tego co ja napisalem. A napisalem z przykladami.
NIe grales wogole w ten dodatek, albo jestes na niego za glupi i nie rozumiesz ze soulslike od FS to sa tez RPGi i ta warstwa jest w Eldenie mozno rozbudowana a te mechaniki sa po to zeby je wykorzystywac. I ze jednym z najlepszych elementow Eldena i SotE jest to ze mozesz sobie grac jak chcesz, a nie jak wg ergo z forum gol'a "zalozyli sobie tworcy" (wogole wtf.. jaki idiotyzm).
Sam tego nie widzisz, ale duzo blizej ci do kolesia na ktorego plujesz, niz mnie. O ironio.
;;Popadles w taka spirale pierdolenia, ze zaraz bedziesz pisal ze jak ktos przeszedl (a jaj juz skonczylem wlasnie dzisiaj, i nie dodatek nie jest az tak trudny jak ogarniasz i stosujesz mechaniki, itemizacje i exploitujesz slabosci bossow, np ostatni boss potrafi byc trywialny jesli wiesz co robisz i zrobiles co nalezy wczesniej. A nie "grasz tak tworcy sobie zalozyli"), to nastepne co musi zrobis to oddac nerke komus z FS.
Gry zewoluowaly w kierunek jaki ci sie nie podoba, okej. Nie oznacza to ze ten stary to jedyny sluszny, bo wlasnie RPGowowcs ELdena to jeden z swiezszych i jego najlepszych elementow. Smiem twierdzic ze SOTE jest bardziej RPG niz soulslike. I nie oznacza ze "ty grasz dobrze, a inni nie", bo z twoich postow wynika ze nie grasz dobrze i utknales w przeszlosci.
Bo przeciez wszystko musi byc do zarzygania takie samo i sie nie zmieniac, mimo tego ze seria ma 20 lat.
Z taka mentalnosci calkiem nieironicznie o wiele bardziej polecam ci Lies Of Pi, niz dodatek do ELdena. Bo jest zrobiony wlasnie tak jak lubisz.
Ogarnij sie.
Stary ty serio masz jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Gdzie ja tu napisałem, że jedynym prawilnym graniem w soulsy to jest, nie wiem, sl1 i no hit każdy boss? Łapiesz za słówka i sobie interpretujesz pod swoją urojoną tezę. W elden ringu bardzo łatwo jest się przelevelowac co mocno trywializuje walki z niektórymi bossami i o to mi tutaj głównie chodziło. Jaki w tym fun gdy wchodzisz na bossa i robisz go na 5 hitów, żaden.
Gry FS skupiają się na walce z bossami i jeśli boss jest dobrze zaprojektowany, przemyślany, to nawet ginąc tysiąc razy, nauka jego movesetu sprawia fun. W całym elden ringu jak i dodatku jest kilku bossów którzy sami w sobie nie są jacyś trudni, ale mają jakieś zjebane aoe ataki które tylko irytują i sztucznie podnoszą poziom trudności, i o to tutaj głównie chodzi.
A jeśli boss zmusza cię do korzystania z jakiegoś konkretnego buildu czy mechaniki gry, no to jest to idiotyczny projekt przeciwnika.
Ogólnie cały czas piję tutaj do debilnych ataków aoe które są irytujące i sztucznie podnoszą poziom trudności. To jest głównym problemem całego elden ringa.
Zmieniam zdanie, ty jestes nawet gorszy niz ten koles z newsa. On za cel postawil sobie nauke i dostosowywanie sie, ty pierd...nie glupot i kanapowy design dla ubogich. Bo ty poprosty nie rozumiesz tej gry i odmawiasz dostosowania sie i lekkiej zmiany mindsetu. Uwazasz ze wiesz lepiej jak sie powinno grac w gre, niz sami jej tworcy. I tyle.
lol jestem o wiele, wiele gorszy niz koles z newsa.
To wracaj sobie do DS, tam nie ma aoe ktore cie tak boli (i do ktorego odmawiasz przystosowania), i daj juz spokoj piszac dziesiaty raz to samo.
Co tu się odwaliło pod tym wątkiem. Ergo mimo bycia dużym/ogromnym fanem gier Fromsoftware, to i tak zostaje zwyzywany, bo śmie nie połykać ze smakiem każdej sraki jaką wydali Miyazaki.
Niektórzy już tak fanatycznie bronią Eldena (i DLC), że to już nieironicznie wygląda jak komentarze xandona o Starfieldzie. A przynajmniej te z okresu premiery.
NIkt mu nie broni nie polykac. Moze mu sie nie podoba, moxze nie kupowac.
Ja tylko prostuje jego brednie, bo pisze glupoty o oneshotach, od tygodnia w kolko to samo mimo ze juz gre poprzechodzono i znaleziono sposoby, itemki i inne rzeczy, itd....
No ale jego oneshotuje aoe.
Koles wymysla sobie teze i nagina pod nia fakty i odmawia grania w nowa gre w sposob w jaki zostala zaprojektowana. Odmawia przyjecia do widomosci ze to jest RPG, ze trzeba pofarmic zeby tez aoe bezproblemowo przezyc (i nie ma mowy o zadnych oneshotach, jakby gral to by wiedzial).
No to niech probuje, ale niech przestanie pierd...c ze jest zle zrobione. Bo nie jest.
A DLC jest zajebiste i ta zmiena w kieruknku RPGa to najepsze co jest w Eldenie.
A z niego to w sumie zaden fan, tylko normalne gitgudowanie i gatekeeping tylko z innej strony.
I nie w tej grze nie sa najwazniejsze bossy. To ty tak uwazasz. Sa wazne ale to juz od dawna nie jedyny wazny element.
https://old.reddit.com/r/Eldenring/comments/1dotu3i/hot_take_but_the_dlc_just_shows_how_many_people/
Polecam poczytac, moze cos do zakutego, zamknietego z zeszlej dekadzie lebka trafi.
No i moze i jest fanem gier FS, ale w przypadku tego DLC nie ma pojecia o czym mowi, bo w nie nie gral nawet i papuguje od tygodnia to samo w kolko, co zreszt bylo moim triggerem do odpowiedzenia mu, bo robilo sie meczace czytanie pod kazdym newsem o aoe i jego przezyciach z Astelem.
Dla normalnego, dostosowujacego sie gracza, nie zyjacego w zeszlej dekadzie tylko ostatni boss to bullshit (tu sie zgadzam), i trzeba go zrobic za pomoca ulatwiaczy dostepnych ingame.
Tyle.
Dzięki za ten komentarz. To jest po prostu niepojęte jak ludzie bezkrytycznie podchodzą do gier FS, a wszystko tłumacza skill issue.
Najwidoczniej to jest gra idealna i nie mamy prawa tutaj nic krytykować.
Dobra, widzę dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu. Tak, aoe to jest najłatwiejszy i najmniej kreatywny sposób aby podnieść poziom trudności, dlatego niektórzy bossowie w elden ringu jak i dodatku są po prostu irytujący. Przykład słonecznika który chujowo telegrafuje wybuch swojego śmiesznego aoe, a tego jest więcej.
W każdej grze FS możesz sobie ułatwić grę jak choćby pójść pofarmic i podnieść poziom postaci, to też jest sposób.....
Postać która ma na sobie talizman odporności na ogien +3, flame grant me strength, flame protect me, golden vow, boiled prawn, flask z Opaline Hardtear może ich przeżyć z 8-10
Sorry, ale takie łykanie viagry przed walką z bossem nie daje frajdy. Dark Souls nie wymagało restartowania wyposażenia do każdej walki i minmaksowanie wciąż powinno być dla absolutnych zapaleńców systemów. Statystyczny gracz tego nie robi, co najwyżej podmieni aspekt broni i nałoży efekt.
Ogólnie cały czas piję tutaj do debilnych ataków aoe które są irytujące i sztucznie podnoszą poziom trudności. To jest głównym problemem całego elden ringa.
Przyzwyczailes sie do biegania od jednego bossa do drugiego rozpracowania jego ruchow i pokonania go nawet na niskim levelu i to wczesniej pasowalo do konstrukcji swiata gry.
W ER masz ogromny otwarty swiat do ekploracji i mnostwo rzeczy do odkrycia. Gdybys nadal mogl pokonac kazdego bossa jak wczesniej jaka mialbys motywacje zeby to robic ?
Ataki AOE moga byc irytujace ale takie maja byc zebys ruszyl dupe i zwiedzil najpierw cala okolice, wzmocnil sie i zdobyl narzedzia do pokonania bossa. W dodatku mozesz sobie wybierac do ktorego najpierw podejsc.
Inny news z innego źródło napisano, że w dodatku trzeba zbierać elementy błogosławieństwo. Każdy element to 4% obrażenie bohatera i 4% redukcja siła bossa. Przed starciem pierwszym bossa można uzbierać aż 10 elementów błogosławieństwo.
Mała ciekawostka. W grze są mnóstwo rzeczy, które można ułatwić życie, a nie tylko summony.
Ale nie wszyscy spodobają się takiego rozwiązania.
Patrząc na komentarze ludzi to mam wrażenie, że nie wiedzą na czym polega granie w gry. Kai dobrze mówi o to chodzi w tej grze jak ludziom nie pasuje poziom trudności to mają mnóstwo innych łatwiejszych gier. Tryb dla recenzenta w grach przydałby się też chyba waszej redakcji bo po poziomie ostatnich "recenzji" widać, że nikt u was niestety nie zna się na grach.
Patrząc na komentarze ludzi to mam wrażenie, że nie wiedzą na czym polega granie w gry
W sumie to na niczym. Garbisz się nad monitorem i wciskasz klawisze tak długo, aż ci się coś uda. Jedno z bardziej bezsensownych zajęć jak się nad tym zastanowić.
W sumie to na niczym. Garbisz się nad monitorem i wciskasz klawisze tak długo, aż ci się coś uda. Jedno z bardziej bezsensownych zajęć jak się nad tym zastanowić.
W sumie zgadzam się w 100 % i niestety jest to prawda, ale ja gdyby nie gry to bym zwariował doszczętnie i psycha by siadła już dawno.
Matko polko. Granie w gry to rozrywka. Sensem jest samo klikanie, nie efekt. W sumie nawet nic nie musi sie udac, zeby sie zrelaksowac. Nikt tego nie sprawdza!
I nie trzeba sie garbic bo mozna grac nawet lezac.
Enty dowod na to, ze respawn w moejscu zgonu (bez zmiany pozionu trudności, warunek konieczny) polaczylby wszystkie grupy graczy.. I nie zadne ogniska. One sa za daleko., a nikt nie ma zamiaru przechodzić czegoś 1000x na czym nie ginął (slowo klucz)
Podobają mi się Twoje posty. Bije z nich życiowa mądrość i wiedza zdobyta na przestrzeni wielu lat. Gdybym znał Cię w rzeczywistości, mówiłbym do Ciebie "kapitanie".
Hydro komentujący coś o czym nie ma pojęcia? Nowe, nie znałem.
Bo gdyby wiedział o czym mówi to by się orientował, że w Eldenie po pierwsze miejsca łaski są rozłożone bardzo logicznie i nie ma sytuacji że musimy 10 minut biec do bossa, po drugie wprowadzono posążki Mariki dzięki którym często można się teleportować prosto pod wejscie na arenę z bossem. Nawet same miejsca łaski są czesto zaraz obok wejścia do bossa.
No ale Hydro 10 lat temu gdzieś wyczytał że ogniska w Soulsach są daleko od bossa i trzeba powtarzać lokacje i teraz stawia to wszędzie jako koronny argument tego jaki ten gatunek jest *ujowy (dlatego praktycznie wszystkie gry FS biją rekordy sprzedaży i mają potężne community).
Mnie tez ci pseudo prosi gier fs śmieszą, dostali coś trudniejszego niż przedtem i już płacz, z sekiro to samo było że za trudne, a tylko dlatego bo było inne, fani gier fs to by chcieli dokładnie to samo co zawsze tylko inne skiny bossów.
Git gut :P
I to jęczenie, że niby irytująca mechanika albo za dużo czasu się traci. To nie jest gra dla casuali.
Rzeczywistość: obiektywnie źle zaprojektowane zachowania niektórych przeciwników i bossów rodem supercombosy z sekiro i brak sensownych narzędzi dla gracza, by temu przeciwdziałać, bo same uniki są zbyt wolne etc.
Twitchowy subhuman streamer: Prymitywne ad hominem i robienie sobie marketingu przez bezrefleksyjny wrzask "git gud man".
Czytelnik Gol: supercombosy z sekiro i brak sensownych narzędzi dla gracza, by temu przeciwdziałać, bo same uniki są zbyt wolne
Rzeczywistosc:
https://www.eurogamer.pl/niepozorny-przedmiot-z-shadow-of-the-erdtree-zmienia-gre-w-sekiro-zapewnia-zabojcza-skutecznosc-blokow
Po pierwsze to nie jest to mechanika gry która masz od początku, a to wiele zmienia.
Po drugie, projekt ataków niektórych bossow jest po prostu spartolony i wrzucony na siłę aby tylko wyśrubować poziom trudności. I tak, głównie mówię tu o atakach aoe.
Po trzecie. Tak można usprawiedliwić każdy głupi design bossa. Zabija cię na dwa strzały? To idz wbij wyższy lvl albo stwórz sobie jakiś op build.
Dokładnie można zobaczyć na modach jak gra wygląda z unikami jak z BB i przyśpieszonymi atakami. Walka jest dużo dynamiczniejsza i moim zdaniem o wiele lepsza.
https://www.youtube.com/watch?v=VrSVw4w59j0&lc=UgzUCuhhw7Bx7s3SsKN4AaABAg
Zabija cię na dwa strzały? To idz wbij wyższy lvl albo stwórz sobie jakiś op build.
jprdl.. o to chodzi w tej grze. Serio to co ty czlowieku piszesz (a piszesz cztery te same zdania w kolko) to jest komedia. Gra daja ci narzedzie do mitygowania rzeczy o ktore placzeszz. Uzyj ich.
A jak nie to wracaj do DS1 (ktore ma to samo ale na mniejsza skale i jest 10 razy latwieksze).
Kanapowy designer od siedmiu bolesci.
Czy przeszkadza mi poziom trudności w grach od From Software i to, że jest tylko jeden?
No nie.
Czy przeszkadzają mi ich gry i specyficzny sposób budowania świata oraz fabuły?
Też nie.
Czy przeszkadza mi, że za dużo gier zaczyna się na nich wzorować?
Troszkę tak.
Czy przeszkadzają mi ludzie, którzy myślą, że jak zagrali w ich gry to są jakimiś bogami, o grach wiedzą wszystko i wypowiadają się co jest grami, kto jest graczem itd.?
Bardzo, trzeba gonić pajaców.
A coś osiągnąłeś w życiu poza byciem non_casual gamerem??
W moim słowniku hasło "popularny streamer" oznacza: jakiś internetowy random.
A Elder Ringa klasycznie sobie przejdę z trainerem na nieśmiertelność i będą zadowolony.
Pełna zgoda. Jeżeli boss jest za trudny, to Ty stań się lepszy a nie wzywaj mimika, ubieraj ciężką tarczę i przegiętą broń. Casuale wpierdolili się w diablo, battlefield i te gry zrujnowano pod nich, jeżeli i Fromsoftware się ugnie i ułatwi gre lamusom to koniec soulslików. Oby kolejna gra była jak sekiro albo bloodborne, bez otwartego świata i ułatwień.
Oho. Jeżeli gra daje komuś jakieś narzędzia to można z nich korzystać. Jedynie modowanie gry z ułatwieniami to sensu stricte cheatowanie ale nie korzystanie z mechanik gry.
Solusiarze to się naprawdę stali już synonimem źle pojmowanego bycia true gamerem, toksycznego środowiska, które kisi się w swoim sosie i obraża każdego kto gra inaczej niż najwięksi puryści.
Wielka katastrofa bo gry z wysokim progiem wejścia stały się bardziej popularne. Och nie Mizayaki powinien pobić wręczającego nagrodę na game awards, nie przyjąć jej i w ten sposób gry fs zostałby w swojej niszy dla największych maniaków.... przepraszam fanów, którzy kochają to masochistyczne g.
Spoko że połowa tych git gut streamerów gra z poise stagger i nawet nie pozwala wykonać bossom ataków AOE. Ale nie, na łatwiznę idzie gość, który wzywa pomocnika :D
Po to jest mimic i inne summony, jak w kazdej czesci, zeby slabsi gracze mogli sobie nimi pomóc. Tak samo choćby ukryta broń ze smoczego ogona w jedynce. Żadne cheatowanie to nie jest, po prostu trzeba dopasować swój styl gry dla własnej satysfakcji, ktoś równie dobrze może sobie grać bez zbroi czy z jakąś lipną bronią albo innymi ograniczeniami i w tym też nic złego nie ma. Tak naprawdę nawet w cheatowaniu na singlu nie ma nic złego, jeśli komuś pomaga się cieszyć grą.
Słowo daje większość tych wszystkich streamerów to straszny rak dla gamingu, coś co robi mu tylko strasznie cringowy wizerunek.
Do tego kolejny wanna be "jestem prawdziwym graczem, bo ogrywam gry fromsoftware. Coś co mnie strasznie odrzucilo od niejakiego Kiszaka.
Nie wiem kto jest gorszy, ludzie płaczący że za trudno, czy baran twierdzący że nie powinno się korzystać z mechanik gry zaprojektowanych przez jej twórców, lol.
Koń to też oszustwo nawiasem, nie było go w poprzednich częściach, tru gejmerzy powinni latać w gaciach z pałką i buildem na str wszędzie pieszo.
Mi też się nie podobają niekończące się combosy i aoe, uważam, że podstawka była lepiej zbalansowana. Ale nadal bawię się świetnie, modów nie używam, płakać na poziom trudności też nie będę, ale też nie czuję się żadnym progejmerem, jak jest okazja i boss stoi w dobrym miejscu to wpakuję w niego kamehamehe. Jak jest podatny na bleed zmienię build na riversa.
Spróbuję z daleka magią, spróbuje z bliska powerstance, spróbuje z mimicem i bez niego. Znajdywanie sposobów na bossów jest cześcią uroku tej gry, twórcy dali wybór albo ucz się na pamięć każdej mechaniki albo odkryj jak gada pokonać inaczej. I mi to pasuje.
Podoba mi się ten kontrast na twitchu, że kilku polskich i rosyjskich streamerów co pojedynek krzyczą "kurw, blyać, to nie możliwe, zbugowana gra!, kto to projektował", a na streamie obok biega gościu wytykając SWOJE błędy po każdej porażce i bez marudzenia podejmuje następne próby. Można troszke ponarzekać na poziom trudności, ale bez przesady to przecież Elden Ring wyśrubowany poziom trudności to kwistesencja tej serii.