Piękny piątkowy poranek był, a we mnie się już zagotowało.
Idę sobie z tradycyjnym psem na tradycyjne poranne siku psie, i nie mogę przejść zwykłą osiedlową alejką, bo GOŁYMBIE ŻROM SPLEŚNIAŁY CHLYB. Te dziady już się nawet człowieka ani psa nie boją, tylko gruchu gruchu dejta mi wincyj spleśniałego chlyba.
Jak rasowa suka, będę rozwieszać na drzewach kartki "chcesz dokarmiać gołąbki? to sobie je weź na balkon i pilnuj" bo już też nie mogę unieść, że mam maskę auta codziennie w ptasich kakach, bo ochocze emerytki rozsypują ten spleśniały chleb tuż pod parkingiem. Oczywiście najchętniej to robią tuż pod znakiem ustawionym przez spółdzielnię mieszkaniową "zakaz dokarmiania ptaków".
No jak nie zrobisz awanti, to nie przetłumaczysz.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam jakiegoś uroczego, dobrotliwego i maleńkiego wróbelka - te latające śmiecie wszystko zmiotły.
Są miasta, które widzą podobny problem? (poza Krakowem, bo tam to wiadomo, że tylko Anglicy i gołębie..)
A, dlaczego taki tytuł:
https://www.youtube.com/watch?v=zZN4n3xzNEM
(zamiast łabędzi wystarczy wkleić sobie gołębie) :)
Pietruch
<oblecha mode on>
wybrałam się niedawno na wycieczkę z małżonkiem do pięknego miasta Bytomia (na szczęście byliśmy zapuszkowani w aucie) i mąż mi nagle mówi "o pacz pacz! piesek! chyba owczarek bytomski... a co on tak dziwnie idzie...? aha, on się załatwia" - w praktycznie samym centrum pięknego miasta Bytomia, na betonozie. Ale Pani cudna, bo posprzątała :)
<oblecha mode off>
Także wyszło uroczo.
Nestety moim osiedlowym emerytkom nie da się tak polubownie wytłumaczyć, że ptaszków niet.
A nie wiem. Widziałem psy sikające na znaki drogowe, hydrant, budynki, schody itd Na maski samochodów chyba nie widziałem. Jedynie koty co po nich łażą i rysują
Gołębie to są drugie najgłupsze stworzenia na tej planecie, zero instynktu przetrwania. One już nawet przed kołami samochodu nie uciekają.
Bez przesady, jest sporo fantastycznych ludzi. Miałem na myśli tylko konkretną grupę, ale nie chcę robić bałaganu polityką. Lepiej skupmy się na hejtowaniu gołębi.
Bez przesady, jest sporo fantastycznych ludzi. Jest też wiele fantastycznych gołębi.
U mnie gołębi nie ma akurat ale mam problem z mewami, pomimo tego że do morza ponad 100 km.
Także na gołębie kupki nie narzekaj ;)
Chętnie posłucham, Draczku, jaki masz problem z mewami :P One ładnie piszczą (nie to co te polskie prawilne gołębie, co tylko gruchu gruchu, do szewskiej pasji mnie to doprowadza szczególnie o 5 rano)
Naprawdę wolałabym wszystko. Mewy, albatrosy, skowronki i słowiki, wróbelki i inne ćwirćwirki - tylko nie te pieprzone latające śmiecie gruchu gruchu.
Taaa szczególnie fajne jest darcie dzioba o 5 rano i placki wielkości naleśnika na aucie :/
Mnie w Sosnowcu nie stać na garaż, wiadomo, ale że ciebie po tylu latach na zmywaku w UK też nie, to dziwne :D
Oczywiście że mam garaż, ale
- angielskie garaże są robione w głupich rozmiarach a ja nie mam cierpliwości do wjeżdżania i wyjeżdżania z nich
- służy jako magazyn, nie ma miejsca na auto, nie mówiąc o 2ch;)
E to słabo na tym zmywaku zarabiasz, jak tylko 2 auta. Ja mam 3 w Sosnowcu i mogę sobie codziennie wybierać który kolor bardziej mi pasuje do stroju albo koloru paznokci ;)
spoiler start
:*
spoiler stop
Gołębie?
Gołębie to jest pryszcz.
Stado srok drze dziób od trzeciej nad ranem przez cały dzień.
Kawki i jakieś inne mniejsze czarne plugawstwo obsiada wysokie drzewa i sra hurtowo na chodniki
Już kiedyś pisałem - nowe zabetonowane osiedla mają swoje niezaprzeczalne plusy.
U mnie rządzą wrony na osiedlu, budynek to zajęły i siedzą od kilku lat na nim. Czasem zajrzą przez drzwi balkonowe i zostawią kleksa na balkonie. Często mnie wku... kraczeniem o 4 rano i tym sraniem ale lepsze to niż gołębie, które są jeszcze głupsze.
Ogółem mam bekę z pomysłów i zachowań ptaków, potrafią rozbawić, tylko trzeba trochę wyobraźni ;)
Te czorne to dość inteligentne ;)
Nigdy nie zapomnę, jak pewnego razu (również na spacerku) jakaś wrona (albo nawet kruk?) mi pikowała na psa. Szybki, agresywny lot, nastawiony na to, żeby uszkodzić intruza, dziobnąć w oko albo nos. Nawet mnie to zaimponowało, niby zwykłe ptaszysko, ale broniło gniazda dzielnie :)
Mewy potrafią kraść. Wchodzą przez okno, tylko spróbuj się odwrócić.
Mewy potrafią kraść. Wchodzą przez okno, tylko spróbuj się odwrócić. kup sobie psa, u mnie odstrasza wszystkie ptaki w okolicy, mewy są od niego 2x większe, a i tak uciekają.
bardziej mnie wkurwiają czworonogi psiarzy z podgatunku bambinistów. Od czasów Covidu, niektórym właścicielom psów wyżarło mózgi.
Ja też nie wiem, co to są bambiniści
ale czekajcie, bo muszę piesu pampersa zmienić xD
Via Tenor
A bambiniści to nie przypadkiem osoby, które posiadają imitacje psów czyli tzw. sarenki (Bambi)? Ratlerki i inne psopodobne produkty?
No, możliwe. Ale oni i ich psy to zawsze była patologia, z początku lat 90. ubiegłego wieku ich pamiętam i raczej nic się nie zmienili.
Kup środek na przeczyszczenie i tam gdzie jest sporo gołębi, na przykład w parku, wysyp to razem z tym co jedzą gołębie i patrz na ten shit storm, który będzie nadciągał z jakiegoś dogodnego miejsca.
PS rozjechałem kiedyś gołębia... rowerem
A u nas w mieśćie jakies gowniarze zrobiły klasyka z Youtuba i rozrzucili chleb nasączony substancją co jest rozwolnienie i zasrane było jak nigdy.
Podawanie gołębiom środków przeczyszczających, to jak wyświadczanie im przysługi. Chyba najgorszy i najgłubszy pomysł walki z nimi, jaki można było wymyślić.
Właśnie sobie wyobraziłem że Megiera w kolejnym wcieleniu będzie gołębiem, taka karma.
No, ale takie są uroki Sosnowca. Ciesz się że pluskwy nie świecą, bo byś miała drugie Las Vegas.
A czy lubicie bąki? Pachną jak kwiaty, które zapylają. Nie pierdzą, jak głębie, a nawet nie srają.
Różne gadziny przeszkadają różnym ludziom.I odwrotnie. Mimo wszystko, nazywanie gołebi "latajace smiecie czy smietniki"z ust (jeśli się nie myle) wetrerynarza to chujnia. Nie wział bym mojego zwierzaka do takiej osoby.
Interesujące spostrzeżenie, nie popatrzyłem tak na to.
Widocznie mamy do czynienia z bezdusznym weterynarzem, który jak widzi chorego gołąbka to patrzy z satysfakcją jak kona zamiast mu pomóc.
Bez przesady, Megera na pewno by takiego uśpiła, by skrócić jego męki. (I dobrze!)
bambibizm to ogólnie postrzeganie świata zwierząt jakbyśmy żyli w bajce Disneya i że wszystkie zwierzętka są słodkie i kochane.
Przecież żyjemy w bajce wcale nie gorszej jak u Disneya, a zwierzątka razem z nami.
Toy rosyjski.
Odrażające
Jeśli nie podoba ci się ta nazwa, to zawsze możesz skorzystać z drugiej: moskiewski terier miniaturowy.
To bardzo oddany przyjaciel, wśród ludzi mam takich zaledwie kilku.
To bardzo oddany przyjaciel
I nikt pewnie w to nie wątpi, ale pies lekko mówiąc, jest po prostu z gatunku tych "mało estetycznych".
Coś w stylu tych bezsierściowych kocurów sfinksów. Każdy właściciel powie, że największy skarb, a dla reszty - chodząca moszna.
Mało estetyczne to są niektóre duże psy wyglądające jak hipopotamy z sierścią. Codziennie mnie ktoś zatrzymuje i pyta się co to za rasa, nie mówiąc o laskach i dzieciach klejących swoje łapki do niego, ba - dzięki temu psiakowi poznałem swoją żonę w Caracas. No jeśli tak owłosiona jest twoja moszna to współczuje, zarówno tobie jak i twojej partnerce.
Bo są, 100% zgody, jedno nie wyklucza przecież drugiego. Jednak to nie ich zdjęcia w sposób co bardziej złośliwy pozwoliłem sobie skomentować jako trzeci. Tak naprawdę powielając po prostu stereotyp o "szczuro-pieskach". Memów o nich od groma (o hipopotamach jakoś mniej :(
Bawi jednak reakcja i niski przytyk na mój bądź co bądź randomkowy komentarz. Tym bardziej, że Codziennie mnie ktoś zatrzymuje i pyta się co to za rasa, nie mówiąc o laskach i dzieciach klejących swoje łapki do niego, ba - dzięki temu psiakowi poznałem swoją żonę w Caracas. Pies doprawdy może być dumny z takiej obrony Częstochowy...
No jeśli tak owłosiona jest twoja moszna to współczuje, zarówno tobie jak i twojej partnerce.
No popatrz, a przysiągłbym, że łysina jest modzie...
Ale żarty żartami. W przeciwieństwie do naszych czworonogich przyjaciół, pod wpływem emocji zdarza się nam niekiedy stracić rezon. W przypadku stosowania osobistych wycieczek zalecam szczególne skupienie w czytaniu ze zrozumieniem.
bezsierściowych kocurów sfinksów - chodząca moszna. (nie, nie chodziło o twojego psa ;)
Napisałeś, że prezencja zwierzęcia określonej rasy (obojętne czy chodziło o kota czy o psa) zbliżona jest do wyglądu scrotum (worka mosznowego). Doszedłem wiec do wniosku, że spostrzeżenie to oparłeś na obserwacjach własnej moszny, co wzbudziło moje zdziwienie. Musisz wiedzieć, że skóra sfinksa w dotyku przypomina zamsz (nie wspominając już o fakcie obfitego wydzielania sebum), co jest raczej nietypowe dla moszny człowieka. Odniosłem się wiec do tego, czym porośnięte bywa scrotum dorosłych samców gatunku ludzkiego, czyli do włosów (które występują także u Toya rosyjskiego zamiast sierści).
Doszedłem wiec do wniosku
Błędnego - clou. I błędem jak widzę, było silenie się na jakże wyszukany żart o mosznie. Nie przewidzisz ludzkich fiksacji. Dziękuję za ten jakże fascynujący wkład o tym, czym scrotum jest, a czym nie jest. Jeszcze bym zobaczył takiego kota i pomyślał, że sąsiad zgubił jaja.
Te jaja to widzę, że zresztą już na stałe raczej zdominują tę rozmowę. Niech będzie, każdy ma jakiś forumowy debiut. Bawimy się dalej.
spostrzeżenie to oparłeś na obserwacjach własnej moszny
Rozumiem że gdy prowadzisz zwykłą gadkę szmatkę o piłce to na podstawie swojej wieloletniej kariery futbolowej? O kosmosie z kolei na podstawie ilości odbytych lotów na ISS?
Musisz wiedzieć, że skóra sfinksa w dotyku przypomina zamsz (nie wspominając już o fakcie obfitego wydzielania sebum), co jest raczej nietypowe dla moszny człowieka.
A jakie ma to znaczenie gdy mówimy stricte o wyglądzie? ;) I to w zasadzie wyłącznie na potrzeby żartobliwego porównania?
Odniosłem się wiec do tego
Na przyszłość proszę w takim razie założyć moją nieomylność w żartach, a w przypadku niezrozumienia porównań po prostu poprosić o wyjaśnienie :)
Via Tenor
Przyznac sie kto zrobil specjalnie konto zeby "zazartowac"? Bo w to ze ktos nowy sie specjalnie zarejestrowal, tylko po to zeby "zazartowac" o kotach mosznach i pisac pierdoly, ze psy takie a srakie sa brzydkie (uprawiajac pozniej nieskrepowana forumowa psychoanalize i udawanie madrego w temacie o srajacych golebiach) i zostac pozniej zaoranym (co chyba nie bylo w planie), nie uwierze.
Pies jak pies, ale "koty moszny" sa sliczne. :) KOjarza mi sie troche z istotami z innej planety.
Czytalem kiedys ksiazke SF (tytulu niestety brak w pamieci), w ktorej jednym z glownych bohaterow byl mega zwinny lasisowato-kotowaty obcy o imieniu "Eet". Zawsze w wyobrazni u onie wygladal jak taki kot. ;)
Chciałem być urwą i nią jestem...
Z nudów się chciałem doczepić oraz podokuczać i faktycznie głupio to wyszło.
Sorry
Powyżej, źle wpisałem odp. Sorry.
Za problem wzięli się eksperci od "ostatecznego rozwiązywania" różnych kwestii, czyli Niemcy. W sumie nawet im kibicuję.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,127561,31096377,niemcy-chca-ostatecznie-pozbyc-sie-golebi-to-miasto-wydalo.html#do_w=46&do_v=1118&do_st=RS&do_sid=1015&do_a=1015&s=BoxNewsMT&do_upid=1118_ti&do_utid=31096377&do_uvid=1719464938337
eksperci od "ostatecznego rozwiązywania" Teraz pałeczkę przejął Izrael.