Historyk Kenji Yamamoto, którego zbanował Ubisoft w kontekście tematów o AC: Shadows, tak naprawdę nie jest prawdziwą osobą
Te przepychanki są już nudne, przemówią wyniki sprzedaży.
U mnie problem jest jeden, ja chciałem w tej grze zagrać japończykiem (facetem), a nie czarnoskórym facetem z afryki. To czy ten Yasuke był samurajem czy nie mnie właściwie w ogóle nie obchodzi. Jak już chcieli go tak strasznie wcisnąć do tej gry, to mogli z niego spokojnie zrobić postać poboczną, z którą byłyby powiązane jakieś questy w grze.
Ogólnie jest to chyba pierwszy raz, kiedy w AC zagramy postacią historyczną, a nie postacią wymyśloną na potrzeby gry. Ciekawe dlaczego? (nie wiem choć się domyślam).
No cóż, istnienie i kompetencje japońskich historyków ciężko zweryfikować.
Ta konsultant Ubisoftu też miała być ekspertką od historii Japonii, a okazała się ekspertką od historycznych gender studies i homoseksualnych związków z młodymi chłopcami.
Ludziom zachodu trudno jednak przychodzi poznanie kultury Azji, i jeszcze na każdym kroku pułapki, oszuści...
Czego to hejterzy Ubisoftu nie wymyślą...
Same dysekuje na temat historycznego realizmu Assassin's Creed: Shadows nie są niczym złym. Twórcy przyznali zresztą, że niektóre pokazane elementy pozostawiają pod tym względem sporo do życzenia i obiecali poprawy. Jednak należy mieć do takich rzeczy dystans i unikać zbytniego emocjonowania się takimi sprawami, zwłaszcza w przypadku gry z serii, której centralnym motywem jest to, że oficjalna historia jest kłamstwem, a w każdym zakątku Ziemi jest pełno artefaktów wymarłej cywilizacji. Nie brakuje bowiem osób, które cynicznie wykorzystują takie sytuacje do rozpętywania afer w sytuacjach, które ich nie uzasadniają, i nie ma sensu napędzać im wyników.
Dobrze napisane, ale i tak zapewne do tępicieli ideologii wszelakich nic z tego nie dotrze...
takie newsy jak ten czyli przejaskrawone "Zwyciestwo" ubisoftu nad "propagandą" baituja takich odklejusów jak ty. idz sobie zagraj superbohaterem z afryki i pobiegaj po chinskich budynkach w feudalnej japonii od ubisoftu
Na ten moment to ciebie strasznie dupcia piecze... Patrząc po ilości twoich wynurzeń pod tym newsem to już nie można tego w kategorii pieczenia rozpatrywać. Tam już się pali żywym ogniem.
A teraz podsumujmy fakty. Hejterzy Ubisoftu już mają tak nawalone w głowach, że są gotowi podszywać się pod nieistniejące osoby żeby przekonywać do swoich racji innych. Nie różnicie kompletnie niczym od tych przeciw którym prowadzicie krucjatę. Ekstremizm zawsze będzie ekstremizmem nie ważne z której strony...
Z bigotami i wojownikami kulturowymi nie ma sensu dyskutować. Niech się wypłaczą i tak niczego nie są w stanie zmienić. Ludzie chcą po prostu grać w gry i mają wywalone na to całe woke, poprawność polityczną i inne urojone przez foliarzy bzdety. Jak coś im się podoba, to po prostu kupują i grają (vide Baldur's Gate 3, Alan Wake 2, TLoU 2, Horizon I i II, GoW: Ragnarok, Spiderman 2 itd.), reszta nie ma znaczenia. Jestem pewien, że Shadows też dobrze się sprzeda, może nawet lepiej niż Valhalla.
Pewna jest tylko śmierć no i podatki. Jeżeli Shadows sprzeda się poniżej oczekiwań to raczej z innego powodu niż przez czarnego samuraja.
Te przepychanki są już nudne, przemówią wyniki sprzedaży.
Gra się sprzeda, bo to AC, pytanie tylko w jakiej ilości. Jak sprzeda się gorzej od Valhalli, to znaczy że sprzeciw graczy coś dał?
Trudno powiedzieć, bo Valhalla wyszła po dłuższej przerwie i był mega hajp. Ale na Japonię hajp teoretycznie powinien być nawet większy niz na Wikingów, więc faktycznie. przy niższej niż Valhalla sprzedaży, to mogłaby być jakaś oznaka bojkotu przez pewną, niestety raczej niewielką, część środowiska.
Chociaż chciałbym się "pozytywnie rozczarować" i zobaczyć, jak Ubisoft sobie o woke swój głupi ryj rozwala. :)
Niestety sprzedaż nigdy nie była wyznacznikiem jakości. To, że do dziś sprzedało się 35 mln książek jak Mein Kampf. To nie znaczy, że jest to wybitna lektura. Lub inny przykład od lat 90 w Polsce więcej sprzedało się płyt z Disco Polo od innych gatunków. To oznacza, że wszyscy słuchają tylko Disco polo?
No proszę, Ubisoft z RiGCzem. ;)
Warto sobie teraz poczytać pewne wpisy w tym wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16529784&N=1
Np.:
Tymczasem Ubi zablokowało na X Kenji Yamamoto, japońskiego historyka z Uniwersytetu Tokijskiego (Można śmiało powiedzieć, że się zna, bo to najstarszy współczesny uniwersytet w Japonii, najlepsza japońska uczelnia i jedna z najlepszych na świecie. Na Liście Szanghajskiej za rok 2023 na 27 miejscu, a sam wydział historyczny według aktualnego QS World University Rankings - innego prestiżowego rankingu uczelni jest 12 najlepszym na świecie, 2 najlepszym w Azji. Wyprzedza go tylko Narodowy Uniwersytet Singapuru) za wytknięcie im tylko tego, że Yasuke nie był samurajem.
Albo:
Lata pracy naukowej, setki publikacji, ale brak komorowych włosów i zaimków dyskwalifikuje go jako specjalistę w oczach ludzi z Ubikacjoftu. Zdziwieni?
AC: Shadows nawet przed premierą dostarcza mnóstwo zabawy. :)
Co nie zmienia faktu, że Japończycy zachwyceni nie są.
Ja tam się zgadzam z
Co nie zmienia faktu, że Japończycy zachwyceni nie są.
Amerykanie i Europejczycy - też nie za bardzo. No ale ileż można wałkować ten temat? Niby ludzie niezadowoleni, a gra się i tak dobrze sprzeda.
I to dla mnie nie jest zbyt dobra wiadomość. I to nie ze względu na Yasuke...
Mi jest zupełnie wszystko jedno co na to inni. Bo to mi się ma podobać i ja w to będę ewentualnie grał jak mi się spodoba. I mam głęboko w poważaniu zarówno zdanie mecenasów od słodkich dzieci jaki i tępicieli ideologii wszelakich. Wyniki sprzedaży mam jeszcze głębiej. To jest gra single i jest mi zupełnie wszystko jedno ile osób to kupi.
Czego Wy w zasadzie oczekujecie po tej serii gier? Że będzie 100% symulatorem z dopieszczonym każdym szczegółem historycznym/technicznym/kulturowym?
A sam temat stał się już zwyczajnie męczący. Otwieram lodówkę a tam Yasuke, który przykrywa znacznie większe problemy z samą grą jak i jej wydawcą.
Zgadzam się natomiast, że to słupki sprzedaży będą najlepszym sprawdzianem dla strategii Ubisoftu.
Nic zaskakującego w przypadku tamtych komentarzy. Ludzie skrajni (niezależnie od strony), którzy strasznie mocno przywiązują uwagę do swojej idealogi, najczęściej wpadają w takie pułapki.
Gdyby tamto fake konto pisało coś przeciwnego, to byłby wyzywany od lewaka, a samo konto byłoby prześwietlone na sto różnych sposobów, byle tylko znaleźć jakiegoś "haka". Oczywiście w ramach zdyskredytowania jego osoby i opinii.
No ale tamto fake konto pisało to, w co ci ludzie wierzą i uważają za prawdę. To wystarczyło by potraktować go jako autorytet i łykać cokolwiek on wypluje.
I tak to się pomalutku żyje w tym internecie, pełnym plemiennych wojenek ideologicznych.
Mogę się mylić, bo staram się unikać śledzenia tej wojenki, ale z tego co widzę, to spór nie toczy się o to czy taka postać istniała, ale raczej o to jaką rolę spełniała w ówczesnej Japonii.
Mogę się mylić, bo staram się unikać śledzenia tej wojenki, ale z tego co widzę, to spór nie toczy się o to czy taka postać istniała, ale raczej o to jaką rolę spełniała w ówczesnej Japonii.
To jest taka stosunkowo nowa technika wszelkiej maści prawicowych bigotów, że zamiast wylewać swoje rasistowskie, ksenofobiczne i homofoniczne żale (którymi większość ludzi się brzydzi, nawet spośród tych, którym bliżej do prawej strony, tylko bez wpadania w skrajność), próbują ubierać swój hejt w formę "obiektywnych zarzutów".
Fakty są bowiem takie, że Ubisoft podjął decyzję odnośnie Yasuke, bo po prostu mógł, korzystając przy tym ze swojej wolność co do ekspresji twórczej. Ta decyzja może się podobać albo nie (mnie się np. nie podoba), ale Ubi miało do niej pełne prawo, niezależnie od tego jakie pobudki za nią stały i jakie mamy zdanie na ten temat. Skoro większość ludzi się zgodziła, że twórcy Stellar Blade mieli prawo do wykreowania swojej bohaterki w taki, a nie inny sposób, to powinna tak samo zaakceptować decyzję Ubisoftu w przedmiocie Yasuke.
W tym miejscu można by postawić kropkę i się rozejść, ale bigotom właśnie na tym zależy, żeby to nie było postrzegane w ten sposób, tj. jako zwyczajna decyzja co do kształtu produktu, podjęta przez kierownictwo projektu. Ich narracja jest więc taka, że istnieje tylko jedna, właściwa droga jaką należało podążyć (tzn. zgodna z ich światopoglądem), a każda inna jest zła, naganna i godna potępienia. Dzięki takiemu postawieniu sprawy mogą odwrócić uwagę od własnych, irracjonalnych uprzedzeń i przerzucić ciężar winy na Ubisoft, robiąc z nich "tych złych" i podpierając się przy tym wyssanymi z palca argumentami o obrażaniu japońskiej kultury, ataku na Japończyków itd.
Stąd właśnie to ciągłe powtarzanie hasełka, że "Yasuke nie był samurajem!". W rzeczywistości gówno ich to obchodzi (miesiąc temu większość z nich o Yasuke nawet nie słyszała...). ale dzięki niemu mogą forsować następujący schemat "myślowy":
1. Jednym z protagonistów Shadows powinien być samuraj.
2. Yasuke nie był samurajem, więc nie może być protagonistą Shadows.
Oczywiście powyższy problem można rozwiązać w bardzo prosty sposób, wystarczy z Yasuke zrobić samuraja, co w kontekście tej gry, osadzonej przecież w fikcyjnej, alternatywnej wersji rzeczywistości, nie jest żadnym uchybieniem. Właśnie na to zdecydował się Ubisoft i dlatego tak to prawaków piecze. Oni chcą po prostu mieć paliwo do swojej rasistowskiej krucjaty przeciwko Yasuke, stąd to ciągłe grillowanie tematu i wynoszenie go do rangi wielkiej afery międzynarodowej, choć w kontekście serii AC jest to totalnie nieistotna pierdoła.
Dziwnym trafem, jak poprzednie gry z serii przekłamywały fakty historyczne w nawet większym stopniu, to żadnych protestów nie było...
Pełna zgoda ze Smutny.Pan. Zwykłe plemienne wojenki. Gdyby to fake konto pisało rzeczy pasujące innej stronie, też stałoby się szybko autorytetem. Po prostu zwykłemu człowiekowi ciężko jest zweryfikować istnienie jakiegoś naukowca z Azji. Jeden podchwyci, drugi poda i robi się taka plemienna legenda oparta na głuchym telefonie.
Czy podoba mi się wybranie Yasuke jako bohatera? Nie. Czy zamierzam toczyć o to krucjatę? No też nie. Co najwyżej mogę się pośmiać z tokenizacji stosowanej przez Ubisoft i kierowaniu się najniższymi instynktami przez autorów (typu czarnoskóry bohater, więc trzeba wrzucić rapowe bity do ścieżki dźwiękowej). Ale z drugiej strony nie zamierzam wyzywać ludzi mających inne zdanie od bigotów, prawaków i co tam jeszcze, jak czyni to Persecuted. Trochę rozumu i godności człowieka.
Prawakiem i bigotem nie jest ten, kto ma prawicowe poglądy, tylko ten, kto ma SKRAJNIE prawicowe poglądy i nie może się pogodzić z faktem, że Yasuke jest protagonistą Shadows, wylewając na Ubisoft wiadra pomyj przy każdej możliwej okazji.
Ja sam nie jestem zwolennikiem decyzji Ubisoftu (wolałbym grać rdzennym Japończykiem), ale w pełni szanuję ich prawo do zaprojektowania gry w taki sposób, jaki chcą, bez względu na stojące za tym motywy.
No tak, przecież dzieł kultury oceniać nie wolno. :)
A jak już, to tylko całościowo i tak, by zawsze wyszło średnio min. 8/10 :)
Nie podoba mi się decyzja Ubisoftu odnośnie obsadzenia Yasuke w roli protagonisty Shadows, ponieważ wolałbym zagrać jako rdzenny Japończyk. Granie czarnoskórym przybyszem z Afryki mi nie odpowiada - OCENA / OPINIA.
Ubiszaft to rasistowskie, lewackie ścierwo, które zakłamuje historię, dyskryminuje Japończyków i atakuje ich kulturę oraz tradycję! - PRAWACKI HEJT I WYLEWANIE POMYJ.
Dostrzegasz różnicę czy intelekt zawodzi?
news typu, zbaitujmy radykałów lewackich, ktorzy teraz bronia ubisoftu i tej gry. a co powiecie o zmianach wikipedii yasuke i artykułów o nim pod dyktando ubisoftu, mowienie ze yasuke byl samurajem bo fikcyjna ksiazka tak mowi, chinskie budowle w feudalnej japonii, rozkwit wisnii podczas zbiorów ryżu ( logika poszla spać), japonczycy kłaniający sie yasuke, specjalne edycje za 110$, "historyk" w ubisoft odpowiedzialny za doradzanie jest tak na prawde osobą odpowiedzialna za relacje miedzyrasowe, a nie żadnym historykiem. co powiecie o tym lewaki i obroncy ubishitu? co dalej bedziecie mowic "to tylko gra". ten argument jest stary o jakies 10 lat. od 10 lat gry są głownym narzedziem propagandowym, patrz SBI.
odpowiem tak: AC nigdy nie było grą historyczną per se, zawsze to była jakaś interpretacja. Od Ezio, który został zwyczajnie wymyślony, ale spotykał autentyczne istniejące persony, po Bayeka, który walczył z giga wonszem w podziemiach piramid (iks de). Ja akurat miałem taką sposobność, że kolega podczas rozmów o Legendzie 5 Kręgów (papierowy RPG osadzony w feudalnej fantasy Japonii) wspomniał, że był sobie kiedyś taki czarny ponoć samuraj Yasuke, który jednak był tylko na moment, bo po obaleniu jego władcy szybko go wygnali z kraju (co mnie dziwi, że go po prostu nie stracono), także na tydzień przed samą dramą sobie mogłem o nim poczytać jakieś bardzo ogólnikowe materiały. Ubi robi z niego samuraja? Trochę kiczowato, ale umówmy się - ta gra będzie miała inne, poważniejsze wady.
Trzeba olać tych prawilnych hejterków. Z reguły brałem abonament Ubisoft+ na miesiąc i coś tam sobie ogrywałem co mnie ciekawiło za te kilka dyszek. Teraz patrzę, że za 250 zł można wykupić plan na rok. Idealnie się składa, żeby ograć zaległego Prince of Persia, Star Warsy i Assassina. Wyjdzie tanio jak barszcz a i w rok powinienem się ze wszystkim wyrobić, biorąc pod uwagę, że open worldy Ubi zajmują mi ok 60-70h.
"HEJTERÓW". ty nie masz pojecia o procesie powstawania tej gry, jej marketingu i agendy jaka nosi. race swap kleopatry i anne boleyn tez broniles? lewaczku? idz , idz sobie pograc w sredniaki od ubisoftu, ktore klepią od 10 lat. jeszcze sie do tego przyznawac. xddd
Oho udało się nawet jednego wywołać do tablicy. :D A co ma tu race swap do rzeczy? Yasuke nie był czarnoskóry? Czy chcesz, żeby zmienili mu rasę, bo Ci ten kolor nie pasuje? ^^
Ale wysryw popełniłeś. Czytałeś newsa? Jaki Japończyk? Durnowaty hamerykaniec siedział i płodził wpisy, a ty i tobie podobni łykacie gówno jak pelikany. I jeszcze lgbt znalazłeś przy okazji. Nieźle masz nabite w dyńce :)
Ty głąbie nawet nie przeczytałeś w całości tego newsa...
Osoby znające japoński szybko zaczęły podejrzewać, że coś jest nie tak. Kenji Yamamoto wklejał bowiem teksty w tym języku, które nie brzmiały naturalnie i zamiast tego wyglądały jak stworzone w tłumaczu Google.
To Japończycy zdemaskowali tego "Japończyka".
Taki wielki obrońca japońskiej kultury a nawet z szacunku nie potrafisz napisać z dużej litery Japończyk. Za to przy pisaniu słowa biały caps lock zadziałał bez problemu. To pokazuje, że zwyczajnie jesteś rasistą i masz głęboko w dupie Japonię.
Durnowaty hamerykaniec siedział i płodził wpisy
Ty też nie wyciągaj pochopnych wniosków bo równie dobrze to może być jakiś ruski troll który jeszcze za to ruble przytuli.
Sumo Yurakuzu Byobu 1605r. (Sakai City Museum). Pieczenie dupska rasistów za 3.. 2.. 1.. (sam jestem prawicowy ale każda skrajność jest zła).
a pokazesz mozaike z yasuke? czy bedziesz dawał randomowy niezwiazany z yasuke, zeby tworzyc falszywa narracje, ze nie bylo czarnych w japonii?
Ale zdajesz sobie sprawę ze nikt nie jest przeciwny historycznemu istnieniu Yasuke?
Ludzie sa przeciwni sztucznej elewacji jego statusu.
Czarnych do Japonii przywiezli ich właściciele Portugalczycy. I yasuke też tak przywieźli i jak przedmiot go podarowali. Japończycy potem go jak przedmiot oddali.
George Floyd również nie jest zaprzeczeniem istnienia Yasuke historycznie a wyśmianiem wsadzenie go jako protagonisty.
Potrafisz poprzeć swoje słowa czymś konkretnym chłopczyku?]
I tu Panie I Panowie mamy typowy wysryw. Nie Lewacki czy Prawiczkowy. Taki zwyczajny, zidiociały. Atawistyczna reakcja na upokorzenie.
Coś tam chłopczek krzyczał a na konfrontacje ktora obnażyła jego kłamstwa reaguje w ten sposób.
Jak spotkacie takie osoby pamiętajcie - że zwierzętami się nie dyskutuje.
Możesz już odejść chłopaczku
Denerwujący się chłopczyku, jesteś całkiem zabawny. Ale co mi tam, zabawie się trochę w tłumaczenie faktów dziecku.
Ty w tym przypadku próbujesz obarczyć winą mnie za swoje rasistowskie przekonania
Obarczam cię winą o mataczenie, rzucanie hasłami bez pokrycia i bezsensowne wysrywy ad personam. Żadna z tych rzeczy nie jest rasistowskim przekonaniem. No chyba że jesteś czarny - ale nawet wtedy, nie jest to rasistowskie jest to zwykła ocena twojego zachowania a nie koloru skóry.
Bawisz się tu w kółko wzajemnej adoracji i szukasz poklasku co świetnie pokazuje to "I tu Panowie i Panie mamy" czyli zwracasz się do ogółu żeby pokazać jakim to nie jesteś zajebistym orędownikiem skrajnych prawicowców i rasistów.
Zwróciłem się do osób dorosłych, widząc co ty wypisujesz ewidentnie dorosły nie jesteś. Nie interesuje mnie poklask, ale definitywnie będę poprawiał osoby które się mylą. Takie jak ty.
W rzeczywistości jesteś zakompleksionym, internetowym wojownikiem klawiatury, który musi boostować sobie ego udowadnianiem wokół wszystkim zajebistego historyka i weryfikatora dowodów/faktów. To znowu pokazuje Twoje "chłopczyku". Próbujesz się stawiać nademną i dyskredytować mnie wiekowo i robić ze mnie manchilda.
Nawet nie wiem co to jest manchild. Ale nie, to ty dyskredytujesz się wiekowo. Zwyczajnie odzywam się do ciebie tak jak Twoje komentarze na to wskazują. Nie jestem zajebslistym historykiem ale akurat wiem na te tematy więcej niż większość ludzi że względu na zainteresowania I jak zawsze jest mnóstwo ludzi którzy wiedzą więcej ode mnie na inne tematy. Kompleksów nie mam. Jestem szczęśliwym żonatym mężczyzna, z bardzo dobra karierą :)
Wszyscy kumaci wiedzą, że ból dupy jest o kolor skóry a nie o czarnego samuraja
Tak, chodzi o kolor skóry rzekomego Samuraja którym nigdy nie był. Nikt nigdy nie twierdził ze Yasuke nie istniał (jak ty to wmawiasz) całkiem sporo osób odzywało się że chętnie widziałoby go jako NPC w grze z tamtego okresu. Zwyczajnie nie chcą grać Yasuke który został sztucznie wywyższone do pozycji Samuraja, nie mówiąc o ilości prób zmieniania historii (historia edycji wikipedii).
Jak również napisał Persecuted większość z was miesiąc temu nawet nie wiedziała kto to był Yasuke.
Większość mnie nie interesuje. Czytałem o okresie Sengoku kiedy ty na chleb mówiłeś bep. Historia Japonii mnie zwyczajnie interesuje, dlatego też co jakiś czas latam do Japonii (w tym roku załapałem się na hanami, polecam).
Natomiast Yasuke można porównać do takiej sytuacji jaką mamy w filmie "Ostatni Samuraj" gdzie angielski żołnierz trafia do niewoli między swoich dawnych wrogów. Jest nowością i ciekawostką i sam postrzega Japończyków jako ciekawostkę
Który sam miał tyle błędów historycznych że to głowa mała. Choć progres w tym jak pokazywani byli Japończycy był znaczący więc odebrali ten film całkiem pozytywnie. Nie mniej idealizacja samurajów i zupełne niezrozumienie powodów rebelii Satsumy
Wy nie widzicie w tym wyjątkowości Yasuke wśród Japończyków
Porównujesz okresy oddalone od siebie o 300 lat (no, prawie bez kilku lat). Yasuke był ciekawostką ale Tom Cruise już był "meh kolejny biały". I to że Yasuke był "ciekawostką" był największym problemem w zostaniu Samurajem.
Twoje wysrywy o rasizmie olewam bo są bezsensowne.
Wróćmy do ciebie - twierdziłeś że na początku ludzie podważali historyczność Yasuke. Poprosiłem o dowody - nie ma.
W tamtej dyskusji kopiowałeś te same hasła z reddita, robiłeś wybiegi rodem z Schopenhauera ("ty udowodnij że tego tam nie ma") I na prośbę o podanie źródeł historycznych zacząłeś podawać opracowania naukowe z Kalifornii.
Nie masz żadnej wiedzy na ten temat, opierasz się wyłącznie na jednym kolesiu z reddita (który ma największą wiedzę z tamtego okresu z osób które się wypowiadają jednak stosuje ewidentną manipulacje) a krzyczysz najgłośniej. I kiedy ktoś cię na tym złapie to krzyczysz "rasizm". Też najgłośniej.
Dlatego właśnie jesteś chłopaczkiem. I teraz już możesz odejść. Jest dzwonek, koniec zajęć. Więcej ci tłumaczyć nie będę.
P.S.
Mam nadzieję, że kiedyś Twoich dzieciaków jakiś pies nie przydusi kolanem. Pamiętaj, bo całkiem niedawno jeden policjant zastrzelił 16 latka w plecy za worka marysi. (to odnośnie tego "wyśmiania" obsadzenia czarnego samuraja z twarzą Grzegorza Florydy).
tutaj nie chodzi o historię bo jak na serię AC to Yasuke jest wystarczająco realistyczny (ale fakt nie był na 100% samurajem ale był przynajmniej wysoce uprzywilejowanym ). Chodzi tutaj o fakt że ludzie chcieli zagrać Japończykiem w Japonii.
nie nie jest problemem to, ze samuraj yasuke łamie 400 lat tradycji japonczykow i ich bushido xD
Co konkretnie łamie i w jaki sposób?
Penisy internetowych prawiczkow. Istniejac.
Yasuke samurajem nie był bo nie walczył.
A Bushido to 19 wieczny wymysł. Oni mieli swój kodeks honorowy ale jest to tak dalekie od tego co my kojarzymy z honorem jak to tylko możliwe.
prawiczek (poza oczywistym okresleniem) - to wlasnie prawicowy fanatyk/radykal, najczesciej jeszcze dzieciak
Z normalnymi ludzmi o prawicowych pogladach mozna porozmawiac. Z prawiczkami? Nie. Wystarczy zobaczyc ten watek i niektore ksywy. Dyskusja w stylu "mam wylew lpg rzymianie czarni mokebe ratunku dzwoncie na pogotowie" to nie dyskusja. A tak wygladaja wysrywy kilku(nastu) osob w tym watku i na tym forum. Z tym sie nie dyskutuje, to sie leczy albo poddaje eutanazji.
Dla mnie to se mogą nawet Indianina dać jako protagonistę w Japonii bo i tak sram na te ich asasyny klepane do porzygu.
No cóż, istnienie i kompetencje japońskich historyków ciężko zweryfikować.
Ta konsultant Ubisoftu też miała być ekspertką od historii Japonii, a okazała się ekspertką od historycznych gender studies i homoseksualnych związków z młodymi chłopcami.
Ludziom zachodu trudno jednak przychodzi poznanie kultury Azji, i jeszcze na każdym kroku pułapki, oszuści...
Jeszcze trochę i inteligenci obrażeni czarnym w Japonii zaczną się powoływać na prace słynnego Kapeli Abdulayeva Pilaki, "współautora" równie słynnego dzieła pt. "Filumenistyczne hobby Karola Wojtyły".
https://www.researchgate.net/publication/376890132_Filumenistyczne_hobby_Karola_Wojtyly
A na co się powołują zafajdane lewaki? Bo na penwo nie na rozum i godność człowieka.
Tak codziennie do siebie przed lustrem mówisz. Bo ani krzty rozsądku u skrajnej lewicy nie ma.
Tak codziennie do siebie przed lustrem mówisz
Uuu, pocisk w stylu "kto kogo przezywa ten się tak sam nazywa", ostro... Zawsze się wtedy zastanawiam czy koleś po drugiej stronie naprawdę ma te 12-13 lat czy jest dorosłym chłopem, ale o mentalności dziecka. Jeśli to pierwsze, to zabawnie, jeśli to drugie - patrz mój poprzedni komentarz.
A poza tym ja nawet nie jestem skrajną lewicą, ale wiadomo - przecież ty nie rozmawiasz ze mną tylko ze swoim wyobrażeniem na mój temat. To akurat typowe dla ludzi z którymi nikt normalny rozmawiać już nie chce, że własne wymysły biorą za rzeczywistość.
Uścisk du#y na psychoprawicy jak zwykle bezcenny i przezabawny. Biedaki są tak wyprane z poczucia humoru, że jest to na pograniczu śmieszności/żałosności.
Tak, jakby wyniki sprzedaży były jakimś wyznacznikiem. Ja już teraz mogę powiedzieć, że gra się sprzeda dobrze, jak nie bardzo dobrze. A dlaczego? Bo ludzie kupują nieświadomie, dla takiego hamburgera 70 dolców nie jest aż tak dużo i nie interesuje go to czy z grą jest coś nie tak.
Co do tego nieszczęsnego Yasuke. Temat nie jest taki prosty jakby się mogło wydawać. Ogólnie sram na Ubisoft po tym co zrobili i nie dali Japończyka jako głównego bohatera. W jednym Japończycy mają rację, każdy AC miał bohatera który odzwierciedlał dany region. W AC shadow prosiło się aby dali Japończyka, zaryzykuję stwierdzenie, że chyba każdy chciał zagrać Japończykiem shinobi. A dostaliśmy klauna z pałką.
Z drugiej strony takie najeżdżanie na twórców może się źle skończyć dla gier, w sumie już jest z tym problem. Na przykład twórcy nie używają prawdziwych nazw broni, tworzą fikcyjne światy aby czasem nie urazić jakiegoś kraju. A fajnie by było czasem pograć w jakiegoś realistycznego shootera z prawdziwymi broniami i lokacjami z prawdziwego życia. Tak że takie praktyki niby są w dobrej wierze aby nie zakłamywać historii itd, ale jednak zakładają kajdany na twórców i ich ograniczają.
Ofensywa ratują poprawność polityczną trwa, szkoda tylko, że tak dużo pożytecznych idiotów daje się rozgrywać.
Korporacje teraz będą tworzyć fałszywe informacje oraz konta aby oczerniać drugą stronę ratując cztery litery takim paszkwilom jak Sweet Baby lub IGN.
Mam rozum, a niestety mam wrażenie, że dzisiaj większość go kompletnie nie ma.
Bo teraz sami "naukowcy", każdy potrzebuje tylko "link i źródło". A jak im dasz link i źródło, które mówią niewygodne rzeczy to się okazuje że te źródła są złe i oni wiedzą lepiej jaka jest prawda.
.
Nie zdziwię się jak po premierze gry okaże się, że postać czarnego samuraja będzie tak płytko i banalnie napisana, że jedyną cechą, jaką będzie się odróżniał od reszty npc-ów pisanych ostatnio przez ubi... to jego kolor skóry, oraz zmiana ścieżki dźwiękowej na rapsy kiedy będziemy nim walczyć
Oczywiście, że nie było lepiej. I nie ma się co spodziewać, że w przypadku najnowszych Assassynów będzie inaczej. Słaba historia, średnie questy poboczne, kiepskie dialogi. Przecież to jest standard w wykonaniu Ubi. Osoby które liczą, że tym razem będzie inaczej same sobie robią krzywdę. Naprawdę, to że ten "samuraj" będzie czarny, zielony czy niebieski to jest najmniejszy problem tej gry z perspektywy przeciętnego gracza.
I tak, i nie, bo przy marnej albo przeciętnej fabule "japoński Japończyk" trochę by to rekompensował i budował lepszy klimat :)
I po co ten rasizm? :) Przecież cała seria AC stawia na zgodność z realiami. W pierwszej części bohaterem był Altair pochodzący z krajów arabskich gdzie toczyła się akcja gry. W dwójce mamy Włochy i włoskiego bohatera Ezio. Trójka w Ameryce Północnej i mamy Connora, Indianina. Później Unity, Paryż i bohater pół Francuz. Syndicate w Londynie i angielskie rodzeństwo. Liberation w Nowym Orleanie i Kreolka w roli głównej. Origins w Egipcie i Egipcjanin Bayek jako nasz protagonista. Odyssey to Grecja i kolejne rodzeństwo z Grecji. Valhalla to klimaty wikingów i nordycki bohater. Więc to chyba logiczne że jeśli akcja toczy się w Japonii to nasz bohater musi być afroamerykaninem. Logika to podpowiada.
Przecież cała seria AC stawia na zgodność z realiami.
Taaaa... Artefakty, Isu, naginanie kodu genetycznego małp żeby stworzyć ludzkość podobną do Isu, wojna między rasą ludzką a Isu za czasów Adama i Ewy. Mogę tak jeszcze długo wymieniać tę zgodność z realiami. No mi logika podpowiada, że ta seria jest co najwyżej inspirowana historią ale przede wszystkim jest dziełem fikcji. I tak należy ją traktować od pierwszej części do nadchodzącej oraz wszystkie kolejne. No ale widzę, że całe życie byłem w błędzie. Od teraz się zmienię o zacznę się uczyć historii z gier. Na pierwszy ogień pójdzie II WŚ a za skarbnicę wiedzy posłuży mi Wolfenstein 3D..
Ja pierdziele. Sracie o tego "japonskiego japonczyka" ogniem a obok lezy Ghost of Tsushima. Historyjek o "chonorowym zabujcy" jest tam az nadto.
W swojej wyliczance "sprytnie" pominąłeś Walijczyka na Karaibach i Włocha w Konstantynopolu... I jakie "nordyckie klimaty" w Valhalli, skoro większość gry toczy się na Wyspach Brytyjskich? Czemu nikt wtedy się nie pluł, że gramy przybyszem z Norwegii, a nie rdzennym mieszkańcem Brytanii?
Swoją drogą, gdyby Yasuke urodził się w Japonii, w rodzinie dwojga przybyszów z Nigerii, to nie byłoby problemu? Skąd nagle to przywiązanie do metryki naszej postaci?
Gry osadzone na wyspach brytyjskich mamy dwie. Obok Valhalli mieliśmy wcześniej Syndicate gdzie graliśmy już rodzeństwem brytyjczyków. Gry z meskim Japońskim Bohaterem, mamy zero. Gdyby Shadow było drugą grą AC osadzoną w Japonii, to nie widzę problemu w cudzoziemcu jako bohaterze jako urozmaicenie, ale nie mamy. I tu widze problem.
Czy Japończycy są gorsi od brytyjczyków i nie mogą dostać swojego rodaka w grze osadzonej w ich kraju?
Ciekaw jestem jaki byłby odbiór Origins gdyby zamiast Egipcjanina na bohatera byśmy dostali białego Rzymianina, no bo niby czemu nie? W końcu byli wtedy obecni w tym regionie. Mnie by to lekko mówiac wkurzyło.
Persecuted naprawdę się osmieszasz, nie widzisz różnicy porównując Włocha w Konstantynopolu, czy Vikinga nadjeżdżającego Wyspy Brytyjskie a przybłędę niewolnika z Afryki który był ciekawostką w najbardziej izolacjonistycznym państwie w tej Epoce. Nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Yasuke nie jest tam wsadzony bo DEI. Co wy macie w głowach, że bronicie tak tej Ubikacji? Bo ludziom się nie podoba? Czy wszędzie rasizm widzisz? Twoje argumenty są inwalidą. Ubi chciało Tanka co rozwala drzwi i framugi, a że im pasuje czarny pod ideologię to zrobili takiego "skrytobójcę".
Gry z meskim Japońskim Bohaterem, mamy zero.
Jin Sakai byla kobjetom!
Nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Yasuke nie jest tam wsadzony bo DEI.
Czy William w NiOH to tez DEI czy jeszcze nie? Tom Cruise w ostatnim samuraju to pewnie tez DEI? lul
Bo niejaponski japonczyk jest ok tylko jak jest bialy XD
Zakladam, ze pewnie klepales do Czyngis Chana w roli Johna Wayne'a XD
Asmo jak zwykle, też udajesz że nic takiego jak DEI nie istnieje i podajesz przykłady z tyłka. Nic was nie przekona, będziecie bronić tego politycznego pierdololo jak niepodległości. Wiecie co się wyrabia, ale widocznie was to cieszy.
Persecuted naprawdę się osmieszasz, nie widzisz różnicy porównując Włocha w Konstantynopolu, czy Vikinga nadjeżdżającego Wyspy Brytyjskie a przybłędę niewolnika z Afryki który był ciekawostką w najbardziej izolacjonistycznym państwie w tej Epoce.
Rozwiniesz "myśl", na czym polega ta ogromna różnica w kontekście Yasuke, czy jak zwykle ograniczysz się do pustego hejtu?
Yasuke jest postacią historyczną? Jest. Był w Japonii w tamtym czasie? Był. Zajmował znaczącą pozycję na dworze Ody Nobunagi (który nadał mu ziemię i prawo do noszenia broni, a także uczynił go osobistym ochroniarzem), co stawiało go w hierarchii wyżej, niż stało wtedy dobre 90% ówczesnego japońskiego społeczeństwa? Owszem, więc przestać wreszcie się ośmieszać. Ubisoft chciał zrobić z niego protagonistę i zrobił. Nie podoba ci się? To po prostu nie graj, nikt cię nie zmusza. Twoje wypłakiwanie się z tego powodu jest po prostu żałosne, normalnie jak dziecko, które nie umie zaakceptować faktu, że nie wszystkie zabawki są dla niego...
Nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że Yasuke nie jest tam wsadzony bo DEI.
Ja wcale tak nie twierdzę, po prostu mam to w dupie. Liczy się dla mnie gotowy produkt, za który muszę zapłacić, a nie motywy czy prywatne poglądy jego twórców. Kontrowersyjnymi wpisami Rowling też się nie przejmowałem i po prostu kupiłem Hogwarts Legacy, bo ważne jest dzieło, nie twórca.
Bo ludziom się nie podoba? Czy wszędzie rasizm widzisz?
Jeżeli komuś się po prostu nie podoba i potrafi w kulturalny i wyważony sposób to wyrazić (patrz post 5.17), to nie. Jeżeli natomiast ktoś jest plującym na wszystko i wszystkich chamem, prostakiem, bigotem i burakiem, to wtedy widzę.
Ubi chciało Tanka co rozwala drzwi i framugi, a że im pasuje czarny pod ideologię to zrobili takiego "skrytobójcę".
Ponownie, mam to w dupie. Zwyczajnie nie obchodzi mnie co chciał Ubisoft, czego nie chciał i dlaczego, bo nie jestem popapranym wojownikiem kulturowym. Obchodzi mnie tylko co dostarczą i czy będzie to warte swojej ceny. Tyle.
Najzabawniejsze w tej całej krucjacie o poprawność historyczną w grach Ubi jest to, że nikt nie ma problemu z tym, że praktycznie wszystkie postacie z wcześniejszych odsłon to postacie fikcyjne. Wtedy jakoś nikt się nie oburzał że w te postacie nie istniały i nie mają nic wspólnego z historią. Ba jeszcze dają je za przykład. Jak teraz Ubi dał postać która faktycznie istniała (tak, Ubi ubarwiło jej życiorys żeby do gameplayu pasowało) to dopiero to odpaliło wszelkiej maści "obrońców" japońskiej kultury i historii (większość z nich pewnie by się srogo musiała napocić, żeby wskazać Japonię na mapie). Przecież w tych postach jak na dłoni widać, że nie chodzi o żadną poprawność historyczną tylko macie problem z kolorem skóry...
Nic was nie przekona, będziecie bronić tego politycznego pierdololo jak niepodległości. Wiecie co się wyrabia, ale widocznie was to cieszy.
Nie wiem kto to sa ci "was". Przykro mi, ani ze mnie komuch ani socjalista aby wrzucac mnie do wora "my" czy "wy".
Nie trawie zaimkow, nie trawie inkluzywnosci na sile (bo wazne DEI a nie umiejetnosci). Nie trawie chinki/azjatki jako sprzedawczyni w wiosce wikingow w AC: Valhalla bo rozpieprza mi to dosyc mocno immersje. Ale akurat do Yasuke nie mam ZADNEGO problemu, bo jest to postac (powiedzmy) historyczna. Podobnie nie trawie "bogu" i calego religijnego pierdololo, ale juz do osoby Jezusa nie mam problemu bo... jest postacia historyczna! Damn! A akurat DLA MNIE Yasuke wydaje sie WYJATKOWO ciekawym wyborem na jedna z DWOCH (o tym juz zapomniales?) glownych postaci. Wlasnie dlatego, ze dziala on podobnie do Williama czy Toma Cruisa (zapomnialem jak nazywala sie grana przez niego postac) - "obcy w nowej kulturze" - jest to dobry chwyt aby zapoznac nas wlasnie z nowa kultura bo poznajemy ja razem z bohaterem. Moze i ty jestes obeznany w niej jak wiekszosc japonofilskich prawiczkow czy ultralewakow (katana, najlepsiejszy miecz! kocham animu! chinskie bajki rzondzom! itd) ale normalni ludzie gowno wiedza o japonii - wiec to jest ciekawa (chociaz czasem naduzywana) metoda na wprowadzenie typowego zachodniego gracza (typowego, a nie fanatyka wschodniej azji) w nowe realia.
A jak chcesz japonskiego japonczyka, Ghost of Tsushima zaprasza. Dziwne, ze ilekroc podaje GOTa jako przyklad waszej "wymarzonej gry o samurajach" to jest morda w kubel i z miejsca zmiana tematu, byle tylko drzec dupe dalej.
GoT był zajebisty, mnie się podobał. Dlatego chciałbym więcej. A tego AC od Ubi odpuszczam. Jak checie, to sobie grajcie wasze prawo i mam nadzieję, że będziecie sie dobrze bawić.
Pozwolisz że rozwinę. Gier z meskim Japońskim Bohaterem W SERII AC, mamy zero. Wydaje mi się że można to wynieść z kontekstu całej wypowiedzi i wiedziałeś o co mi chodzi ale wolałeś to pominąć.
Muszę się zgodzić 1+
No może właśnie dlatego że są to postacie fikcyjne. Więc można zrobić z nimi co sie chce. Z postaciami historycznymi jest właśnie trudniej. Bo sporo osób nawet jeśli gra jest fikcyjna, to będą oczekiwali wierności historycznej tej postaci. Tego jak wyglada, charakter, rola społeczna. Czyli to co charakteryzuje tego człowieka i czym sie zapisał w historii. Proste
„Przecież w tych postach jak na dłoni widać, że nie chodzi o żadną poprawność historyczną tylko macie problem z kolorem skóry''
Tak, Siedź sobie w swojej bańce w której jakakolwiek krytyka to oznaka rasizmu, nie ma problemu.
Nie rozumiem tego oburzenia, tym że inni oburzają się o obecność Yasuke. Każdy ma prawo do swojej opinii i może to skrytykować. Nikt nie zakazuje Ubi stworzyć taką grę, w końcu ją robią. Ale niech liczą się z konsekwencjami i krytyką swoich deczji artystycznych. Jak ludziom się nie podoba, to mogą swoje niezadowolwenie wyrazić i nie kupować gry. Rzeczywistość zweryfikuje sama czy Ubi ta decyzja się opłaci.
Nigdy nie rozumiałem tego argumentu, że najlepiej zapoznać NAS z daną kulturą musimy mieć tam swojego przedstawiciela w roli bohatera. Wydaje mi się że ludzie którzy tak uważaja wcale nie interesuje ich ta nowa kultura, dlatego muszą przemycić swoją własną, żeby nie czuć sie całkowicie zagubieni.
Ja wczuwam się najbardziej i zapoznaje się z daną kulturą, właśnie w skórze osoby z danej kultury. Dlatego tak dobrze działa Ghost of Tsushima albo Yakuza, bo gramy jako osoba która jest częścia tej kultury i grając nią czujemy sie częścią tego świata, nic nas nie wybija. Jak gram cudzoziemcem to wybija mnie z imersji. W końcu jestem tylko obcym w obcym świecie.
Twórca gry Like a Dragon Ishin ( historyczny spin off Yakuzy w feudalnej Japonii) która nie dawno po wielu latach wreszcie miała premiere na zachodzie. Powiedział że wachali sie czy tą gre wydawać po angielsku, ponieważ obawiali się że ludzie z zachodu nie zrozumieją nawet po przetłumaczeni ich historii, ponieważ uważają ze nie rozumiemy ich kultury.
Dopiero sukces Ghost of Tsushima ich przekonał, że moze warto spróbować, sprzedaz pokazała ze chyba jednak nie warto.
W każdym razie, niestety muszę sie z nim chyba zgodzić. Nie rozumiemy ich kultury, bo nie potrafimy wyjąc głowy ze swojego tyłka i spojrzeć na świat z innej perspektywy niż naszej.
A jak bierzemy jakąś inna kulture na tapet, to i tak musimy tak wcisnąc swojego, bo tak. Zachodniocentryzm jest w nas niestety silny.
No może właśnie dlatego że są to postacie fikcyjne. Więc można zrobić z nimi co sie chce.
Poczytaj posty. Ci ludzie twierdzą, i dają za przykład realizmu historycznego postacie które kompletnie nie istnieją tylko po to, żeby czepić się czarnego "samurja". Serio nie uważasz, że coś tu nie gra i ktoś próbuje zrobić z logiki kurtyzanę?
Bo sporo osób nawet jeśli gra jest fikcyjna, to będą oczekiwali wierności historycznej tej postaci. Tego jak wyglada, charakter, rola społeczna. Czyli to co charakteryzuje tego człowieka i czym sie zapisał w historii. Proste
A gdzież były te wszystkie oczekiwania gdy Ezio naparzał się z papeżem? Gdzie byli wszyscy historyczni naziści, gdy Napoleon ganiał po Francji za kluczem do świątyni Isu a Leonardo da Vinci pomagał Ezio w rekonstrukcji ukrytego ostrza? I tak dalej.
W tym kontekście te oczekiwania poprawności historycznej w stosunku do "samuraja" wyglądają co najmniej śmiesznie.
Dla mnie ten nie różni się niczym od Napoleona czy Leonardo.
Łu matku, znowu ten temat, ehh.
Czy Papież Borgia, różnił się wizerunkiem historycznym od swojego growego JA? nie.
Czy Napoleon w grze również jest malego wzrostu genialnym fracuskim dowódcą wojskowym, jak przedstawia go historia. No oczywiście.
Czy w historii, tak jak w grze Leonardo Da Vinci był genialnym wynalazcą i natchnionym malarzem? A no był
A teraz czy historyczny Yasuke był Samurajem na dworze Nobunagi. Ehh, cieżko stwierdzić. No ale raczej nie.
Jak przykłady na górze pokazują, seria AC jak dotad trzymali się wiernie wizerunków historycznych postaci które przedstawiali w grach. Ale tutaj nagle postanowili troche poprzekręcać w historii. I to nie chodzi tylko o Yasuke, bo Naoe też ma historyczne korzenie. Jest w grze córką Nagato Fujibayashi, legendarnego shinobi, który miał syna, Yasutake Fujibayashi, który skompilował pierwszą encyklopedię na temat sztuki ninja zwaną Bansenshukai. A oni zrobili mu córkę. Nie ma żadnych dowodów że córkę posiadał. Jestem ciekaw czy teraz będą rodzenstwem czy Ubi w ogóle wykasowało Yasutake z historii, a Bansenshukai stworzył kto inny. A to tylko zwiastuny, w grze tych dziur może być więcej.
Wiadomo, Ubi może robić co chce, ale ludzi widzą tą nie konsekwencje w cyklu i ją krytykują, mniej lub bardziej dosadnie. Mają do tego prawo.
Gdyby wzieli fikcyjną postać, nie było problemu, no ale wtedy czarny juz nie mógł być. Ale lepiej nie szukać logiki i oskarżać wszystkich o rasizm, nie?
A bana nie zaliczył za gadanie o czarnoskórym samuraju, który samurajem nie był, ale za to --->
Przy okazji jego japoński to był google translate i ktoś posługujący się tym językiem od urodzenia, potwierdził to bardzo szybko, ale zarobił bana od wspaniałego Kenji Yamamoto.
Trollować trzeba umieć.
U mnie problem jest jeden, ja chciałem w tej grze zagrać japończykiem (facetem), a nie czarnoskórym facetem z afryki. To czy ten Yasuke był samurajem czy nie mnie właściwie w ogóle nie obchodzi. Jak już chcieli go tak strasznie wcisnąć do tej gry, to mogli z niego spokojnie zrobić postać poboczną, z którą byłyby powiązane jakieś questy w grze.
Ogólnie jest to chyba pierwszy raz, kiedy w AC zagramy postacią historyczną, a nie postacią wymyśloną na potrzeby gry. Ciekawe dlaczego? (nie wiem choć się domyślam).
Powtarzam - mógł być nawet kimś a'la Adevale.
O ironio, podejrzewam, że nie tylko nie spowodowałby żadnego ragę'u ani hejtu wśród rozczarowanych graczy, oczekujących prawdziwie japońskiej odsłony, ale nawet mógłby wzbudzać sympatię, i zapewne mniej osób byłoby skłonne podważać jego historię, mógłby się stać interesującym motywem i wręcz przykładem na to, jak inteligentnie i nienachalnie szerzyć propagandę woke.
Gdyby to był zwykły internetowy troll to nawet nikt by nie wiedział, że taka sytuacja miała miejsce ale ewidentnie ktoś chciał aby cała sytuacja stała się medialna i została nagłośniona.
Stara sztuczna aby podszyć się pod tą drugą stronę i z katów zrobić ofiary.
Zastanawia mnie to jak to być ignorantem i nie mieć żadnych wartości
Co takiego napisał i co z tego było źle?
Jesli chcemy sie bawic w cos takiego jak dziennikarstwo to wypadalo by o tym wspomniec, bo obiektywnosc wspolczesnej prasy jest conajmniej watpliwa...
Ja to widze tak, jesli dziennikarze stoja po stronie korporacji i ideologi, to to czego nie ma najprawdobodobniej przemawia na ich (korporacji i ideologi) niekorzysc. Moze gosciu tylko pierniczyl jakies przypadkowe glupoty ktore nie byly wykorzystywane w dyskusji a teraz probuje sie jego "dyskredytacja" atakowac sensowne argumenty? Moze nawet nie probowal dyskredytowac woke (tymi tajemniczymi) bzdurami, tylko zostal podstawiony zeby ludzi nie zgadzajacych sie z narracja korporacyjna i jedyna wlasciwa wizja swiata osmieszyc?
Ps. Zreszta, nawet gdyby wszyskie argumenty przeciwko temu co robi ubisoft zostaly zdyskredytowane lub zasloniete klamstwem. Dwie zawsze pozostaja:
1. W czasach gdzie heteroseksualny bialy czy azjata jest kultularnie persona nongrata ZE WZGLEDU NA SWOJA ORIENTACJE I RASE! firma wypuszcza produkt na rynku ktorego klientami sa w wiekszosci mezczyzni rasy bialej i azjaci "przypadkiem" wpisujacy sie w taka "anty-rasistowska" "anty-seksistowska" narracje (jednokierunkowe zastepowanie ras w elementach kultury rasy zastepowanej)...
2. "Czarny Samuraj*" okej, niech bedzie...:
Niewolnictwo bylo przez wiekszosc czasow historycznych praktycznie ze instytucja, ludzie biali trafiali do niewoli, ludzie innych ras posiadali niewolnikow - czyli produkt, gra czy film w ktorym bialy niewolnik walczy z opresja ze strony ciemiezycieli innej rasy tez nie mial by zadnych konotacji rasowych i nikt by sie do niego nie przyczepil? z tej racji ze wybralem po prostu bardziej egzotyczny z historycznych przypadkow?
Jak mam grać czarnym samurajem tylko przez poprawność polityczna to podziękuję tej grze. Dla mnie samuraj to samuraj a nie jakiś wynalazek psujący rozgrywkę i fabułę.
A jeszcze większym trollem to jest pani ekspert od historii tej odsłony.
Hahahahaha od razu mi coś śmierdziało z tym historykiem żaden prawdziwy historyk nie stwierdził by jednoznacznie że yasuke był tylko ciekawostką bazując na tak małej ilości danych
Wbrew pozorom mamy dość sporo wzmianek o nim. Mało one mowia (co paradoksalnie sporo mówi) ale wzmianek sporo (tak z 6, co jest o dziwo spora ilością)
Wskazuje to właśnie na "ciekawostkę" jaka był Yasuke. Coś orientalnego, ciekawego, zna szcztuczki. I tyle. Bez większej treści. Najważniejszy brak jaki można zauważyć w źródłach to - brak walki. Yasuke nie walczył ani nie dowodził pod Nobunagą. Ekstrapolując z kilku źródeł można przyjąć że gdzieś tam się krzątał przy jednej - ale nic o walce. A to walka(lub dowodzenie) jest istotna dla statusu Samuraja.
Dopiero po śmierci Nobunagi jest wzmianka o walce (i poddaniu sie) Yasuke - niestety jest to z trzeciej ręki Luis Frois przekazuje co usłyszał.
"Prawdziwi" historycy którzy upierają się że był samurajem opierają to na jednym słowie "pensja" (w ang dyskusjach "stipend"). Co jest wyciąganiem bardzo dalece idących wniosków z jednego słowa , jednego źródła.
Ubisoft to ma jednak łeb do interesów.
Nie trzeba nawet żadnej kampanii marketingowej robić tej grze, bo wszędzie o niej mówią.
Najzabawniejsze sa te teorie spiskowe twierdzace ze facet byl specjalna podpucha korporacji zeby zdyskredytowac druga strone
Nie zwracajac uwagi na to ze to wlasnie pieniacze wystawili tego trolla na piedestal
Co to za czasy gdzie seriale (np. Acolyte) i gry są robione beznadziejnie i promowane na kontrowersji... Za niedługo w ogóle nic dobrego nie będzie powstawać. Im dłużej ludzie się kłócą na ich temat tym większy rozgłos, a co za tym idzie, może więcej osób kupi/obejrzy, chociażby tylko po to żeby potwierdzić że jest to beznadziejny produkt. Takie "dzieła" po prostu powinny pójść w zapomnienie
Historyk Kenji Yamamoto, którego zbanował Ubisoft w kontekście tematów o AC: Shadows, tak naprawdę nie jest prawdziwą osobą
człowiek ma prawo mieć nadzieję, że czarny samuraj też nie....
Tak prawdziwy jak intencja ubisoftu w temacie inkluzywości. Zamiast dać inkluzywny kreator postaci, to predefiniują sobie już postacie i ich role. Samuraj ma być africano, a typ wojownika shinobi ma być whamen.