Twórcy Total War: Warhammer 3 chcą podtrzymać dobrą passę. Khorne, ogry i zielonoskórzy otrzymają wkrótce nowe kampanie i jednostki
Mają dobrą passę. Ale wciąż w tą grę nie da się grać innymi frakcjami niż hordy.
Pamiętam shoguna, empire medieval gdzie wojna była efektem jakiejś sensownej decyzji. Miasta dało się rozbudować. Rozwijałeś się. W shogunie mogłeś nawet sobie zwasalizować jakąś nacje zapewniając szansę na handel oraz zabezpieczając granicę.
W Warhammer 1 dawało się grać. Ale trójka to jakaś żenada. Wojny są wypowiadane tylko dlatego że jesteś sąsiadem. Poprawianie relacji. Nie ma szans. Jakąkolwiek dyplomacja można olać. Musisz walczyć na każdym froncie. Mając hordę przynajmniej masz armię zawsze pod ręką. W przypadku nacji osiadłych bronienie każdej granicy jest niemożliwe.
Khorne to ostatnia frakcja, która wymaga poprawek zaraz po k. chaosu, ogry mało kto lubi (choć są sensownie zrobione), a orkowie są bardzo grywalni. A Norsca, Brettonia leżą odłogiem...
Mnie od ogrów odrzuciła mechanika mięsa. Nie zwyczajnie.
Norsci specjalnie nie trzeba poprawiać. Pamiętam że w jedynce byli naprawdę spoko. I miały fajny endgame.
Bretonia chyba ma mało fanów bo limit wojska jest dosyć napięty. Więc nie wie czy będą mieli jakieś aktualizacje.
Khorne jest jedna z podstawowych armii w WH3 i ma tylko jednego lorda do wyboru. Dlatego musi dostac cos w DLC. Slaanesh na pewno bedzie nastepny.
Typowa gra krasnoludami. Wojna z orkami? Spoko. Wojna ze szczurami. Przywykłem. Jakieś wynaturzenia. Spoko. Ale dlaczego księstwa południowe wypowiedziały mi wojnę gdy przegrywały walkę z jakimiś spaczeńcami? Przejąłem miasto wampirów. Wojna z imperium bo czemu by nie. No ile można. Chyba jedynie tą patologie ogarnąłem wampirami. Plądrowanie i miejsca bitew pozwalało utrzymać względna ilość wojska. Krasnale mnie wykończyły bo ta nacja mocno nastawiona na handel(ma drogie jednostki). Identycznie wygląda niestety sytuacja z elfami. Gdzie się nie obrócisz ktoś wypowiada ci wojnę z d.... Ot tak bo właśnie miałeś chwilę oddechu.
Pakty o nieagresji działają najczęściej jeżeli jesteście dość daleko od siebie albo jesteś dużo silniejszy.
Pakty handlowe. Nie wiedzieć czemu mając wspolną wojnę, i ponad 100 relacji AI potrafi odrzucić. Nigdy nie udało mi się zrobić wasala. No choćbym nie wiem jak się starał. Łatwiej o konfederację. A akurat wasale i handel to znacznie lepszy biznes.
Miasta oczywiście da się rozwijać. Ale często nie ma gdzie bo masz pozytywne relacje a w następnej turze twój partner handlowy wali w twoje mury i cyk plądrowanko bo garnizony w tej grze to śmiech na sali(chyba że w bramach i fortecach 5 poziomu)
Wojny są wypowiadane tylko dlatego że jesteś sąsiadem. Poprawianie relacji. Nie ma szans. Jakąkolwiek dyplomacja można olać. Musisz walczyć na każdym froncie. Mając hordę przynajmniej masz armię zawsze pod ręką. W przypadku nacji osiadłych bronienie każdej granicy jest niemożliwe.
Eh? Co za brednie...
Skoczylem ostatnio 2 kampanie: Cathay (Zhao Ming) i Imperium (Elspeth). W pierwszym przypadku nie wyszedlem poza 3 regiony, od polnocy bronil mnie pozostaly Cathay, od poludnia sojusz z Ogrami, ktore pilnowaly przejsc przez gory. A ja skupilem sie na realms of chaos i skonczeniu kampanii. Czas trwania sojuszy to okolo 160-180 tur.
U Elspeth imperium (pozostale frakcje), krasnale i kislev trzymali flanki a ja po prostu skonczylem kampanie (fabularna). Okolo 100-120 tur.
Teraz mam Tamurkhana i bez problemu trzymam sojusz z Nurglastymi (pewnie bedzie konfederacja bo kolekcjonuje LL).
A wszystko grane VH/N.
Przy kampanii fabularnej też nie doświadczyłem problemów. A grałem właśnie Cathayem. Ogry miały mnie gdzieś. pozostały cathay to sąsiedzi i sojusznicy. Skupiłem się na bramie i karawanach
Ale dla mnie sednem zabawy są immortal empires gdzie AI dostaje kociokwiku.
Już ci kilka osób odpowiedziało, ale ja również uważam, że piszesz okrutne bzdury. Ograłem niezliczone ilości kampanii na VH/VH i na palcach jednej ręki mogę wyliczyć problemy jakie ty wymieniłeś. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby sąsiad z dobrą relacją dyplomatyczną mnie zaatakował. Zawsze możesz też sięgnąć po doskonałe mody jak SFO czy Hecleas AI.
Z modami jeszcze nie grałem. Ale ja tylko przedstawiam to z czym się spotkałem a nie gram na VH. To że ty się nie spotkałeś nie znaczy że to bzdury
Focus na gracza i ciągłe bezsensowne wojny. A biorąc pod uwagę że mam ograne większość historycznych gier widzę stanowczą różnice. W poprzednich produkcjach działało to znacznie lepiej.
Bzdury, Graj jest tak pomyślana że frakcje są rozłożone dość równomiernie, po to też by każdy miał zapewniony sesnowny kierunek ekspansji. Wojny między imperium i krasnoludami itp. się zdarzają ale w 99% przypadków to wina gracza bo np. nagminnie wchodził na ich terytoria bez odpowiedniego paktu dyplomatycznego.
Gra na ten moment jest świetna, z modem SFO odpowiednio utrudniona (bo podstawka jest na pewnym poziomie znajomości gry banalna), a ogrom możliwości sprawia że to jest jedna z czołowych jeśli nie najlepsza gra pod względem Replayvalue.
Ja odsłaniam tylko te fragmenty mapy których potrzebuje(na przykład jako wampir lubię się szybko zacząć kolegować z mousilionem). Tym bardziej że poza wampirami nie ma sensu robić dalekich wypadów (serio kocham mechanikę pól bitew. Choć często nie rozumiem czemu 3k trupów tworzy pole bitwy i 5k już nie)
Ale chyba gra ma jakiś tik nerwowy. I zawsze jak nie mam wojny 2-3 tury i komuś to przeszkadza. I to sprawdzałem na konsoli. Zawierałem pokój i cyk wyskakiwała z kimś wojna.
No właśnie do 100tury to ja zawsze jestem nie niżej niż 3 miejsce. Np. taki zhufbar robił za bankomat i lubił się wbijać podstawowymi jednostkami na moją armię upiorow. I byłem pewien że co 20tur będę musiał go stłuc. A sam nigdy nawet bym go nie ruszył gdyby nie zaczął. I to mimo że byłem znacznie silniejszy więc powinien raczej robić za stonkę.
Ps. Dyplomacja ma też wadę że dostajesz karę do relacji za wojnę obronną.
WH3 wybitna pozycja ! Najbardziej przydałoby się dodanie wszystkich kampanii ze wszystkich 3 części.
Khorne jest bardzo ok. Wystarczy tylko nowe jednostki dać.
Ogrowie potrzebują nie tylko nowych jednostek, ale też update mechanik, po prostu są zbyt nijacy na tle innych frakcji, zwłaszcza to w IE widać.
Orkowie - dawno nie grałem, ale wydawało mi się że z nimi jest raczej ok. Chociaż nowych jednostek nigdy za wiele.
Pytanie do tych co grają na H/VH poziomach. Czy wam się zdarza że AI na mapie kompanii po prostu nie robi prawie nic? Np. Archaon nie prowadzi żadnych wojen (sic!). Mam wrażenie że na mapie kampanii inne frakcje są mega pasywne. Czy tylko ja tak mam?