Czy policja może nie zareagować na wezwanie, że ktoś puszcza głośno muzykę w dzień, albo taki delikwent nie otworzyć im drzwi tym samym zamiatając sprawę pod dywan?
3 minuty w google -> https://e-prawnik.pl/porady-prawne/zaklocanie-spokoju-glosnym-sluchaniem-muzyki.html
Ja wiem, ale słyszałem, że w prawdziwym życiu o ile nie jest to cisza nocna to mają wywalone.
Ja wiem, ale słyszałem, że w prawdziwym życiu o ile nie jest to cisza nocna to mają wywalone.
Bo mają. Po co będą marnować energię na tak błahe sprawy, skoro nawet prawdziwymi przestępstwami nie chce im się zajmować?
Piętro pode mną (na szczęście po skosie) mieszka gość, który raczy sąsiadów "porządną muzyką" jak to kiedyś sam określił. Wstaje rano, wychodzi do pracy a na wieży zostawia ustawioną muzykę. Wraca ok 18 i wtedy ją wyłącza. Sąsiedzi co mają drzwi na przeciw już próbowali z nim gadać, dzwonić na policję itp. Mieszkam tu ponad 5 lat i nawet w tej chwili jak otworzę drzwi na klatkę, to słyszę Iron Maiden.
Dziwne że nikt go jeszcze nie nauczył kultury przez wpieprzanie wykałaczek w zamek dwa razy w miesiącu
tu błąd, oni właśnie się takimi lamami jak, np. ja zajmują bo wiedzą że taki nic im nie zrobi
Cóż za samokrytyka :D
Ale bardziej mnie ciekawi, co to się dzieje, że "lama" potrafi doprowadzić do interwencji. Taka lama to już nie lama, tylko zwykły złamas.
"Dlaczego przyjechaliśmy po 10 godzinach? A bo wie pan, mieliśmy poważne rzeczy do załatwienia na 2 końcu miasta w tym czasie".
https://gazetawroclawska.pl/wroclaw-libacja-na-skwerku/ar/297518
Słucham głośno muzyki przez dwie godziny po powrocie z pracy. I to nie byle co, bo Soundgarden, Alice in Chains etc.
Nie róbcie z tego afery, tylko słuchajcie razem ze mną.
Ja tez byłem pewnie koszmarem dla sąsiadów w dzień i w nocy, choć nigdy o dziwo nie dzwonili na pały.
Wynajmowałem przez ok 1.5 roku z dwiema laskami 2-pokojowe i wolny czas spędzaliśmy na balkonie dopóki temperatura pozwalała. Często wpadali do mnie kumple a do nich koleżanki, do tego alko i inne specyfiki więc wiadomo, co się działo.
Sama muzyka to leciala z radia i nie za głośno bo nie mieliśmy super sprzętu.
Za to jak tyle osób zmelanżowanych darlo japy na balkonie i w pokoju, to pewnie było gorsze od głośnej muzy.
Nawet jak byliśmy we 3kę to robiliśmy niezły hałas ;>
Uroki mieszkania w bloku.
Niestety chów klatkowy rządzi się własnymi prawami.
Mam ten komfort, że bezpieczniki są ogólnodostępne na klatce schodowej. Jakby sąsiad zrobił tak jak tu wyżej ktoś wspomniał, że wychodzi na cały dzień i zostawia muzykę to korki mu wykręcam i spokój.
Jakoś kompletnie nie potrafię zrozumieć ludzi którzy lubią głośną muzyką uprzykrzać życie innym. Chcesz załóż sobie słuchawki. Cały blok naprawdę nie musi dudnić od twojej muzyki.