Dragon Age: The Veilguard może nie mieć otwartego świata, ale twórcy obiecują pełne fabuły, „ręcznie rzeźbione” zadania. Tona nowych informacji o grze
Nie rozumiem po co całe zamieszanie z otwartym światem. Przecież Dragon age nigdy nie miało w pełni otwartego świata
Właśnie skończyłem inkwizycje wraz z dlc, jeśli ta "nowa" część będzie gorsza, a wszystko na to wskazuje, to inkwizycja będzie ostatn dragon agem w jaki zagrałem.
Mogą rzeźbić ręcznie, ale rzeźbią w guanie.
4 część gry od EA i brak otwartego świata hmm skądś to znam niestety
Wcześniej dawałem ok. 9/10 w chwili premiery, teraz daje 11/10.
Wszystko fajnie brzmi, ale zobaczymy czy tak będzie w praniu. Na razie to wygląda bardzo średnio.
Poczekam na opinie graczy, bo recenzjom mediów nie ma co ufać szczególnie w przypadku tak dużego wydawcy jak EA.
Dla ludzi narzekających na brak otwartego świata - przypominam, że najlepsze gry BioWare go nie miały i były korytarzowe (legendarna trylogia Mass Effect, pierwsze Dragon Age), a najgorsze gry BioWare go miały (Inkwizycja, Andromeda). Także jest to zmiana w dobrym kierunku.
W teorii brzmi to spoko, bardziej struktura gra jak Dragon Age II a nie Inkwizycja. To dobry kierunek, tym bardziej że tym razem nie będziemy spędzać całej gry w jednym mieście więc lokacje będą bardziej różnorodne.
Dragon Age: Origin nie miało otwartego świata, a było rewelacyjną grą.
Czarny elf szary strażnik - to już rasa i pochodzenie które negatywne znacznie.
Widać, że odpowiedzi mocno nakierowane na jak najlepszy odbiór do fanów. Ciężko się do czegoś przyczepić. Mimo wszystko “poczekamy, zobaczymy.” BioWare niestety nie ma u mnie już pełnego zaufania. Jednak mocno kibicuję i najpewniej zagram. Chociaż żal klimatu beznadzieji z jedynki…
A kiedy Dragon Age miał otwarty świat? Przecież ta gra zawsze miała większe lub mniejsze huby.
Zapowiada się ekstra gierka. BioWare jeszcze nigdy mnie nie zawiodło.
Może tylko tego otwartego świata będzie brakować i poczucia wolności ale ostatecznie w grach najważniejsza jest fabuła.
No i przydałby się jakiś tryb multi żeby przedłużyć żywotność gry ale trudno, konkurencja jest duża, jest w co grać.
Tym samym twórcy mieli w zupełności pozbyć się tzw. fetch questów, polegających m.in. na zbieraniu określonej ilości surowców, co bezapelacyjnie było największą bolączką Inkwizycji.
W końcu coś pozytywnego w nowym Dragon Age.
Może jeszcze jest nadzieja na średniaka do ogrania na dużej promocji.
Brak tych wielkich, pustych terenów i fetch questow rodem z koreańskich MMO to chyba jedyna pozytywna wiadomość, która płynie z zapowiedzi. Co do reszty mam mase wątpliwości, choćby czy są w stanie napisać akceptowalne dialogi i wybory. W wybitność nie wierzę, ale w gameplayu wyglądało to raczej słabo.
Walka zapowiada się miernie. 3 umiejętności, brak konkretnej fizyki przeciwników (wszystko sprowadza się do błysków i fajerwerków, a nie reakcji, przeciwnicy są jak gąbki na dmg). Do tego sztampowe klasy.
Ogólnie zapowiada sie w najlepszej sytuacji średniak.
Najbardziej ciekawi mnie, czemu zeszli do 3 towarzyszy tylko, może rzeczywiście zeskalowali lokacje mocno w dół (co nie byłoby złe, bo w Inkwizycji mieli problem to zapełnić).
Na plus, że przywrócili pochodzenia, ale oby to w odróżnieniu od Inkwizycji miało znaczenie, a nie jak z tamtym Qunari, który nie jest tak naprawdę Qunari, bo to byłoby za dużo pisania osobnych kwestii.
Walka najwięcej wątpliwości u mnie wzbudza, chyba już całkiem wywalili ten oryginalny system i próbują coś w stylu tych Larianowskich zrobić, a szkoda, bo lubiłem ten stary MMO-wy styl z Początku, wydawał mi się trochę też oryginalny, ale cóż...Te okrojenie umiejętności aktywnych to dla mnie zły omen. Ta transmogryfikacja brzmi za to ciekawie
Raczej nie czekam, ale chętnie zobaczę, jak to się potoczy
Wrzućcie newsa co to studio wygaduje na temat BG3
Mniej więcej brzmi to tak, "nie chce nam się robić dopracowanych gier, bo to kosztuje za dużo pracy"
Pomyśleć, że kiedyś to studio stworzyło trylogię Mass effecta i Kotora....
"Nie wymagajcie takich gier", "to nie będzie miało wpływu na rynek" itd Świeżo po premierze tej gry powtarzali to jak nawiedzeni i dosłownie niektórzy wpadli w takie wyparcie, że nazywali ta grę anomalią. Im ten Baldur napsuł krwi podobnie jak swojego czasu Rdr2 bo pokazały, że gry można robic inaczej niż oni to robią.
To dobre gry powinny wyznaczać standardy a nie tlumaczenie, że devom się nie chce bo cykl produkcyjny za długi.Wygodnictwo, lenistwo i wymówki to jest dewiza takich devow.
Wagarowałeś na angielskim, czy jak?
W tej wypowiedzi chodzi o to, że gry AAA są średnio w produkcji przez 5 lat. Co oznacza, że między innymi nowe DA, jest już od kilku. Wpływ (o ile) BG3, które wyszło w tamtym roku, na inne produkcje, zobaczymy najwcześniej w grach, których proces tworzenia rozpoczął się w 2023 lub w tym roku. Co oznacza, że BG3 nie miało żadnego wpływu, na nowe DA, bo i nie mogło mieć.
Haters gonna hate. Gościu wyimaginował sobie nie wiadomo co bo przecież jest "między wierszami" :D
"Jest za wcześnie, żeby widzieć wpływ BG3 na branżę" ewidentnie równa się "nie chce się nam robić dopracowanych gier".
Nie będzie mieć wpływu na działanie BioWare,Ubisoftu i Bllizarda i za dekadę zakład?
Red Dead redemption 2 jest jaki każdy widzi. Masa detali, wartości produkcyjnej i co z tego skoro Bethesda tworzy dalej gry sprzed paru epok, na starym silniku, który najlepsze dni ma za sobą a Ubi tworzy gry z gracją klepnia kotletów od lat.
Przy premierze bg3 było masę jakiejś histerii, że strony innych producentów, że nie oni tak gier nie będą robić. Sorry nie wierzę, że to nie ma drugiego dna.
Wreszcie Bioware jest pod skrzydłami EA, które jest jednym z gorszych raków branży. Do tego to BioWare nie zrobiło już żadnej dobrej gry od paru lat.
Naprawdę trzeba mieć masę nawinosci żeby wierzyć że tylko chodzi o to że bg3 to na razie zbyt świeża gra.
Mily90
Baldur wyszedł w sierpniu zeszłego roku i sądzisz, że jakiekolwiek studio jest niecały rok przebudować grę praktycznie niemal od zera, ale tego nie robi, bo jest leniwe.
Panie i Panowie, ekspert z Gola przemówił!
Nie no wcale BG3 nie był w early accessie przez te 3 lata od 2020, to nie jest tak, ze przez te trzy lata masa dziennikarzy growych, opiniotwórców mówiło o potencjale gry o tym jak ciągle jest rozwijana. To nie jest tak, że budowano świadomość dopracowywania tego tytułu latami, gdzie twórcy konkurencji już lata temu wiedzieli, ze Larian coś kombinuje tylko BG3 wylądował ni z gruchy ni z pietruchy 3 sierpnia tamtego roku.
Jasne pełna wersja gry to często zupełnie inne doświadczenie niż ta we wczesnym dostępie, ale świadomość istnienia bg3 tego co on oferuje i do czego chce dążyć istniała na długo przed 3 sierpnia 2023, szczególnie o devów innych studów.
Trochę się rozminąłem z sensem wypowiedzi cytowanego pana ale suma summarum uważam, że wszystko to i tak straszny bullshit. Bioware nigdy nie zrobi takiej gry, bo ich ostatnie gry to Anthem, Andromeda i Inkwizycja, gry słabe. To nie jest tak, że takie studia zmieniają się z dnia na dzień, bo jeden dev zrobił coś lepszego.
Gaider to jednak nie studio bioware, on tam teraz se jakieś visual novel robi i komentuje kwestie zwiazane z dragon age czy mass effect tylko dla podbicie zasięgów, obecni pracownicy bioware pozytywnie wypowiadają się o baldurs gate, o zdrowej konkurencji, ale też trzeba mieć świadomość, że to dragon age powstaje od 10 lat (jak nie więcej) więc na pewno pare razy wizja się zmieniała, a jak wyszedł BG3 to już było za późno na zmiany
Po tym jak zaczęli reklamować ten nowy DragonAge:Fortnite jakoś witka opadła.
Tutaj fajną analizę zrobił koleś. Plusy i minusy tego potworka. https://www.youtube.com/watch?v=zCtHf2S_Z88
Tylko szczerze: kogo obchodzą otwarte światy, kiedy mamy tego zatrzęsienie? Ta gra szczególnie nie powinna go mieć. Dlatego tez tak malo osob skonczylo Horizona. Nie gralem w FW, ale w przypadku ZD pietwsze pół godziny gry to kubszt perfekcyjnie zrobionej gry. To samo Far Cry 5. Wszystko sie zmienia w chwili, kiedy te gry stają sie sandboxami. Do tego momentu to najlepsze gry, jakie wyszły w swoim czasie.
Openworld i sandbox - obu jest za duzo i tworcy wręcz na siłę je tworza. Przyklady, które podalem ton deal jak zepsuć świetnie zapowiadająca się gre
Żaden Dragon Age nie miał otwartego świata więc nie wiem co wy macie z tym "omg nie będzie otwartego świata w DA?!!! Ale jak to".
To pokaz mi te gry tunelowe, jakie wyszly w ciagu ostatniego roku, bo poza remasterem TR zabij mnie, a nie znam ani jednego. Czekam
^^
Alan Wake 2 - brak otwartego świata
Star Wars Jedi Survivor - brak otwartego świata
AC Mirage - powrót do struktury starych asasynów
Dead Island 2 - tunelowe huby
FF XVI - tunelowe huby
Lies of P - struktura jak z Dark Souls, otwartym światem bym tego nie nazwał
RE4 - tunelowe huby
To tak z pamięci.
Tunelowe huby to nie tunelowa gra.
Ale to ty pie*dolisz o tunelowych grach, kesik stwierdził że nie wychodzi dużo gier z otwartym światem. Bo nie wychodzi, żeby zrobić taką grę trzeba mieć budżet ma to.
A zdajesz sobie sprawe, ze wszystko, co tu nie zostalo wymienione i nie jest strategią go ma ?
Ależ to będzie klapa. Huk upadku Bioware usłyszą nawet dzikusy w amazońskiej dżungli.
Właśnie to pierwszy Dragon Age, który może zainteresować większość ludzi a nie tylko Fanbojów. Przecież to najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek mógł mi podjąć, a drugą dobrą decyzją jest fakt, że nie trzeba w ogóle zwracać uwagę na drużynę, którą się zbierze. Po prostu sobie ją tworzymy i tyle nas obchodzi. Już dawno powinni zrobić taką część I wreszcie poszli poza tym do głowy. Dodatkowo patrząc na Gameplay, walkę w czasie rzeczywistym (w końcu !!) i grafikę szykuje się kandydat do GOTY
Żaden huk to studio już dawno zdycha, ale teraz ma jeszcze drgawki przedśmiertne, a po ludziach z 2012 roku ( premiera ME3 ostatnia ich bardzo dobra gra) nie ma już dawno śladu... DA :Inkwizycje (2014r) Andromedę (2017r) i Anthem (2019r) robiła już całkowicie inna, gorsza, lewacka nowa ekipa ludzi :P
Jakby szło podróżować bez kompanów jak np w falloucie to by jeszcze uszło bo żaden sie nie nadaje a tak to będzie biedo lipa.
Haha całe szczęście nie będzie postaci białych i hetero. Sprawiedliwość społeczna musi być!
Mnie już nic chyba nie zdziwi... czekam na czarnego transseksualnego krasnoluda który będzie mógł wejsc w romans z osłem.
Akurat brak otwartego świata może być zaletą, fabuła będzie lepiej poprowadzona, wg. tempa jakie twórcy chcą nadać. Otwarty świat jak dla mnie sprowadza się lepiej w grach sandnoxowych, czy survivalowych, jak MC, czy Enshrouded. Chociaż to powiedziawszy, ciągle nie jestem przekonany do nowego DA, gameplay raczej mnie zniechęcił niż zachęcił.
Btw co oni zrobili z tą stroną, po opublikowaniu komentarza chciałem go jeszcze raz przeczytać (na telefonie edycja tekstu nie jest najlepsza) a zamiast komentarzy strona się sama przełączyła na jakiś artykuł o The Boys. WTF
Otwarty świat jest zaletą tylko wtedy jak jest co w nim robić i jest ciekawy, niestety Bioware ma z tym problemy, ostatnie gry które mają Całkowicie otwarty świat to Sykrim i Gothic 3.
Oczywiście marketing, zachęcają odbiorców i te sprawy, ale jak na razie serio wygląda na to, że zmieszali najlepsze elementy z poprzednich części i DA4 będzie dobrą grą. A brak otwartego świata to najlepsza wiadomość jaką można było dostać, DA Inkwizycja bardzo zyskuje z modami, które neutralizują ten grind. Nagle z okej-średniaka stała się dla mnie niezwykle wciągającą grą. XD
Są w ogóle takie mody na ten grind? nawet nie wiedziałem. A co dokładnie one neutralizują?
Moje mody to m.in. x2 pkt władzy za zamykanie szczelin, x2 pkt profitów, szybsze chodzenie postaci (najlepszy mod, bez niego bym nie dała rady na tych wielkich nudnych mapach) w połączeniu z no fall damage. Dzięki temu zestawowi robię grę na rozsądnym "speedrunie". + Jest nawet mod całkiem wyłączający ograniczenia związane z pkt władzy, ale nie używałam.
Jeśli to powrót do "tradycji" z czasów Mass Effect'ów to nie jestem przeciw. Gorzej, że dużo zależy w temacie od fabuły, a te z Dragon Age'ów nie były na poziomie Mass Effect'ów.
Jeśli gameplay z dobrze poprowadzoną fabułą będzie kompletny, czemu nie.
Można trochę też poimitować open world'y tą mapą wyboru misji - jak w Mass Effect. W sumie wolę tego typu rozwiązanie niż niby otwarty świat z BG3 - który dla mnie nie różni się czymś szczególnym od tych map z Mass Effect. Wręcz nie znoszę klaustrofobii, takiej jak w BG3 czy serii Gothic, gdzie obóz jest praktycznie na obozie i postacie udają, że nei mogą znaleźć np. tego obozu druidów, który jest praktycznie na rzut beretem.
Ostatnio nawet klaustrofobiczny wydał mi się Ghost Of Tushima, ale głównie przez nijaki design mapy, gdzie obóz uchodźców sobie spokojnie palił ognisko, a 100m obok był obóz pełny mongołów i chyba palące się chałupy.
Otwarte światy to też te z CDProjectu gdzie są fasady, fasady, fasady i jakieś wejście po czym fasady, fasady, fasady. Niemal to samo można by powiedzieć o Star Citizen gdzie jest 1000x więcej fasad, bezużytecznych, bo i tak silnik nie radzi sobie z tym jednym wnętrzem - bardzo małym w dodatku.
Co do wielkości map to kwestia preferencji, ale trzeba wziąć poprawkę, że gry to rozrywka. Wyobraź sobie, prawdziwa wielką mapę gdzie masz jechać np. 30km w realnym czasie na koniu. Nikt by w to nie grał bo by się zanudził jak w Desert Bus.
Problem też się bardzo zmienia jeśli pomiędzy tymi 30km jest dużo różnorodnych punktów POI jak w Minecrafcie, gdzie nieraz szukasz unikalnego miejsca na osiedlenie się. Jeszcze inaczej gdy dasz rozplanowanie wodopoju itp itd dla konia, a nie, że jedziesz motorem jak w Days Gone i motor pali chyba z 1000l/100km.
Starfield w temacie rozwiązał w miarę dobrze problemy, a zarazem popełnił grube błędy, np. że nie przerobił tego Jetpacka, żeby napędzał postać jak Iron Mana. Od razu nie dali większej różnorodności POI - nazywając grę pełną. W dodatku teraz straszą, że zamiast nadrabiać zaległości każą płacić grube pieniądze za pierdoły, które od samego początku miały zapełniać te światy,.... dodawać do podróżowania więcej sensu, wejść z typem gry, którego nie było jeszcze na rynku, gdzie przełknęło by się wady.