Star Wars: The Acolyte to najgorsze Gwiezdne wojny w historii? Nie brakuje takich opinii po 3. odcinku serialu
Gdzie te czasy kiedy nikomu nie przeszkadzał ani CJ, ze swoim kolorem skóry, ani Lara Croft ze swoimi walorami?
Przestałem oglądać po wywiadach. Najbardziej mnie wkurwiło to że główna baba która gra główną rolę obraziła wszystkich białych ludzi ... To będzie pierwszy serial z uniwersum gwiezdnych wojen którego nie obejrzę. To nie są gwiezdne wojny jakie bym chciał a skierowane nie wiem dla kogo ... Sami kolorowi ludzie, biali to jacyś bandyci ... Ten serial w ogóle nie powinien powstać -_-
Przestałem oglądać po wywiadach. Najbardziej mnie wkurwiło to że główna baba która gra główną rolę obraziła wszystkich białych ludzi ... To będzie pierwszy serial z uniwersum gwiezdnych wojen którego nie obejrzę. To nie są gwiezdne wojny jakie bym chciał a skierowane nie wiem dla kogo ... Sami kolorowi ludzie, biali to jacyś bandyci ... Ten serial w ogóle nie powinien powstać -_-
Biały facet wybrańcem? To niedopuszczalne, u nas to kobiety będą wybrańczyniami i to od razu dwie!
Fani zawsze płaczą, jak coś się zmienia. Choćby mała rzecz, to oni płaczą.
Ale ok. Powiedzcie mi coś. Czy historia z wczesnych lat, była już w jakichś komiksach czy coś? W sensie o tych siostrach mocy czy jak one tam się nazywają. A scenarzystka? znowu uważa się za lepszą, i totalnie wszystko przemodelowała(to chyba ta co nie wie co to gwiezdne wojny nie ?)na gorsze? Pytam, bo nie interesował mnie nigdy świat książek, historii fanów i innych takich, i ja wszelkie zmiany przyjmuję inaczej. Więc i łagodniej. Ale to co zobaczyłem teraz The one, The Two..o kuźwa jak to ujowo wyglądało XD
Były Siostry Nocy z Dathomiry, które władały ciemną stroną Mocy.
https://www.ossus.pl/biblioteka/Siostry_Nocy
Do pana z pierwszego komentarza.
Powinien powstać. Bo w końcu mogło być coś nowego i ciekawego. Problem jest dawanie takich projektów,osobom które ni uja nie znają SW,uważają się za super scenarzystów, i totalnie zmieniają np książki(raz na 10 się uda zrobić zbliżony poziom) A przede wszystkim, nie daje się pisać scenariuszy, osobą które mają ideologie we łbie. Szczególnie LGBT czy łeee źli biali(no dobra, to biali robili wiele złego, ale kurna, teraz wszędzie ludzie są źli, nie tylko biali) No i women power. Nic do Kobiet i LGBT nie mam. Ale jak scenariusz pisze taka osoba, która ma w głowie mocno napaćkane pod względem tego, to jest przepis na katastrofę. Ale to jest dziwne. BO raz potrafią coś zrobić(Andor,Mandalorianin) A potem dają zrobić takie coś jak Acolyte. Moment w którym stwierdzono, że musi być różnorodność w obsadzie, to jeszcze pół biedy, ale jak musi być różnorodność u scenarzystów i reżyserów, to już jest źle. Szczególnie jak robią to Strong feministki, albo LGBT. A często idzie to w parze.
Zobaczyłem ten fragment z twittera i nie mam już więcej pytań... Star Wars, Dragon Age i pozostałe cykle opanowane przez totalne szaleństwo pewnych środowisk, które niszczy uniwersa różnych franczyzn... masakra...
Póki co bardzo mi się podoba. Cieszę się, że serial radzi sobie dobrze. To tylko pokazuje, że wściekli fani, którzy nieustannie narzekają na wszystko (i nawet poświęcają czas, aby na stronach takich jak RT i IMDb masowo negatywnie oceniać seriale), to tylko głośna mniejszość.
No właśnie kiepsko sobie radzi. Serial obejrzało ~3% WSZYSTKICH subskrybentów Disney+.
Ale konto troll więc trzeba olać.
4.3 w 10 stopniowej skali od widzów. Także tego, do zignorowania. Kiedy nowy Andor?
to już po scenie gaszenia pożaru w kosmosie w pierwszym odcinku było widać, że coś jest źle
Akurat tego czepiasz się nie powinieneś. Po pierwsze. Gwiezdne Wojny nigdy nie były zgodne z nauką. To bajka jest. A nie film naukowy. Po za tym w Gwiezdnych wojnach ogień już jest od zawsze. Wybuchające statki, latające ogniste szczątki. Sam Lucas mówił, że jeśli mu to pasuje, to będzie ogień w kosmosie.
A sam ogień z wybuchających statków jest możliwy. Bo jednak ma się co palić, ale nie przez tak długi czas. A scena z Acolyte? Też nie jest taka głupia. Przecież mógł zostać uszkodzony jakiś przepływ paliwa czy powietrza z statku, i ogień by sie pojawił. Tylko tak by nie wyglądał. Bo to jednak wygląda jak ogień z ogniska ;D Ale powtórzę, to jest bajka dla dzieci, i zawsze nią była. Sensu w Gwiezdnych Wojnach nigdy nie było.To zawsze była bardzo dobra seria, ale po prostu w wielu aspektach głupiutka .
Typowe pieprzenie bezmózgich hejterów, klasyka dla Star Wars. Nie wiem po co w ogóle robić gówno news o tych oszołomach.
hejter =/= krytyk
Każdy ma prawo krytykować złe rzeczy. Nie masz prawa odbierać innym wolności wypowiedzi.
Gdzie te czasy kiedy nikomu nie przeszkadzał ani CJ, ze swoim kolorem skóry, ani Lara Croft ze swoimi walorami?
Uwierz mi tu nie chodzi o kolor skóry postaci, a rozwalenie kanonu świata (i to nawet tego przedstawionego w książkach z tej epoki) i totalnie nierealistyczne przedstawienie kobiet jedi, które mimo że nie są mistrzyniami jedi, to zachowują się jakby co najmniej były już na początku serialu.
Coś co wszystkie seriale z gwiezdnych wojen robiły do tej pory poprawnie. Grogu stopniowo zaczyna rozwijać swoje moce na przestrzeni Mando, Ahsoka w Wojnach Klonów wiadomo jest padawanką i stopniowo się rozwija. W Ahsoce mamy już doświadczoną jedi równą w tych czasach właściwie z braku laku mistrzom.
A tu mamy kopie Rey, co ledwie złapała za miecz i już potrafiła się nim posługiwać.
To tak jakby CJ zaczynał grę w San Andreas jako przywódca gangu trzęsącego całym miastem albo Lara Croft zalewała wrogów falą ołowiu z 2 uzi z nieograniczonym magazynkiem i skakała 5 metrów w górę i w przód porównując z twoimi przykładami.
Nie wiem komu ma służyć to trywializowanie tematu sprowadzając wszystko do tego ze chodzi o kolor skóry. Wszyscy ci których się oskarża dziś o rasizm, są jednocześnie tymi dla których takie postacie jak Ellen Ripley czy Sarah Connor stoją ponad niejednego bohatera, Morgan Freeman jest nazwiskiem które przyciąga do filmu, Michael Jordan uchodzi za jednego z najwybitniejszych sportowców, uwielbiają Blade'a i nie wyobrażają sobie aby był biały podobnie. jak Mace Windu w tym samym świecie Gwiezdnych Wojen! Bo nie chodzi o żaden kolor skóry, tylko o ciekawą historię i postaci. Nie, to nie muszą być rzeczy wybitne, po prost ciekawe. A tak się składa że coraz marniejsze historia i postaci to twórcy maskują tym, że wsadzają tam czarnoskórych czy postaci kobiece, a potem każdą dyskusję o jakości scenariusza sprowadzają do rozmowy o rasizmie czy seksizmie aby jak najdalej dyskusja była od ich warsztatu.
Rekordowa oglądalność co XD
Miałem racje, pisząc wcześniej ten komentarz.
Od kiedy netflix zmienił sposób naliczania z 60 czy 70% obejrzanego materiału do pierwszych 2 minut to każde bzdurne rekordy oglądalności nieważne, na jakiej platformie są zwykłym oszustwem.
Śmiechu warte.
Serial stworzy przez ideologów dla ideologów. Kto jest spoza bańki lewicowo-sodomickiej to oczywista rzecz, że im się nie spodoba.
Po trailerze na to szkoda więcej czasu.
3.6/10 średnia ocena widowni Filmweb
Wszyscy zbankrutują prędzej czy później, rynek sie załamie i wahadło pójdzie w drugą stronę bo zwyczajnie nie da sie robić biznesu dla 1% populacji.
Nawet mi się nie chce tego odpalać :x
A zupełnie nic o tym nie czytałem ani nie interesowałem się co to będzie. Wiem tylko o świetlnym biczu i o tym, że będzie jeszcze jakaś dziwna broń.
Unikam produktów od seksistów i rasistów, więc Akolity nie tykam. Czytam zresztą że, jak zawsze, Disneyowi wyszło gówno więc w ogóle nie szkoda.
Oczywiście żaden z narzekających nie wskazał, co konkretnie wywołało tak negatywną reakcję akurat w tym odcinku. Merytoryczne argumenty są przecież dla słabych...
OK, proszę bardzo:
- drętwe dialogi, lub wręcz żenująco głupie (zwłaszcza scena ze śmiercią/"ożywieniem" Mae)
- lore Star Wars całkowicie zarżnięte i podczepione na siłę pod ideologię (zakon lesbijek zachodzących w ciąże dzięki mocy, urwał serio?)
- CGI to jedno wielkie iks de
- mam w sumie wspominać o już nawet nie wciskaniu, a gwałceniu rozumu widza tym całym woke? Showrunnerka nawet się z tym nie ukrywa, że chce wciskać LGBT aż do porzygu. Po co?
drętwe dialogi, lub wręcz żenująco głupie (zwłaszcza scena ze śmiercią/"ożywieniem" Mae)
Dialogi były słabe, ale najgorsze w Star Wars? Bitch please, trylogia pre-queli się kłania, a trylogia sequeli zaraz za nimi... Tych z Acolyte przynajmniej da się słuchać be zażenowania. Z lekkim znudzeniem (bo sztampa goni sztampę), ale bez zażenowania ("They fly now!" prześladuje mnie do dzisiaj...).
lore Star Wars całkowicie zarżnięte i podczepione na siłę pod ideologię (zakon lesbijek zachodzących w ciąże dzięki mocy, urwał serio?)
O Siostrach Nocy z Dathomiry oczywiście nigdy nie słyszałeś... Skoro wiemy, że moc może doprowadzić do "niepokalanego poczęcia" (vide Anakin), to co w tym zaskakującego?
CGI to jedno wielkie iks de
Które konkretnie? Oglądając, kompletnie nic nie rzuciło mi się w oczy na plus czy na minus. Szczerze, to nawet nie pamiętam gdzie w tym odcinku były jakiekolwiek CGI (co oznacza, że spełniły swoje zadanie, bo one mają być możliwie niezauważalne dla widza, wtopić się płynnie w resztę filmu).
mam w sumie wspominać o już nawet nie wciskaniu, a gwałceniu rozumu widza tym całym woke?
Gdzie konkretnie? Na czym w tym odcinku polegało "gwałcenie rozumu widza tym całym woke"?
Gdzie konkretnie? Na czym w tym odcinku polegało "gwałcenie rozumu widza tym całym woke"?
Bez urazy, ale w tym momencie kończę dyskusję. Nawet sama reżyserka chwali się tym że chce wcisnąć tu jak najwięcej LGBT, a ty tego nie widzisz. To u ciebie z obiektywizmem jest słabo.
Merytoryczne argumenty
Dziewczynka powtarza chyba z miliard razy I want to be jedi.
Kamienno metalowo betonowa twierdza płonie od zeszytu
Ginie kilkanaście osób w niewiadomy sposób - i tutaj mam wrażenie, że będzie jakiś plot twist bo to jest jedna z głupszych rzeczy, jakie widziałem
Odcinek kończy się czymś, co już wiedzieliśmy, tak jakby miałby to dla nas być nie wiadomo jaki plot twist.
A i bekę miałem z ich motta, gdzie mówią Power in one, power in two, power in many ale jedna laska pokonuje mocą dwie inne. Głupie to było straszliwie.
Bez urazy, ale w tym momencie kończę dyskusję.
Oczywiście, że kończysz, przecież nie masz absolutnie żadnych argumentów, więc musisz się jakoś ewakuować.
Nawet sama reżyserka chwali się tym że chce wcisnąć tu jak najwięcej LGBT, a ty tego nie widzisz. To u ciebie z obiektywizmem jest słabo.
Zacny chochoł, mający odwrócić uwagę od braku argumentów, ale mało skuteczny. Następnym razem wysil się trochę bardziej. Doskonale wiesz, że akurat w tym odcinku żadnych elementów woke nie było, a poza tym wygłupiłeś się nieznajomością lore, bo o Siostrach Nocy ewidentnie nie miałeś nawet bladego pojęcia (żeby je znać, musiałbyś przynajmniej obejrzeć Clone Wars i Ahsokę)...
Dziewczynka powtarza chyba z miliard razy I want to be jedi.
Bo to dzieciak? Mały Anakin był jeszcze gorszy. Niemniej zgadzam się, że póki co, dialogi nie są mocną stroną tego serialu. Wahają się od przeciętnych, po słabe (bo zazwyczaj bardzo wtórne i przewidywalne dla fana SW, bohaterowie rzucają sloganami, które słyszałem milion razy).
Kamienno metalowo betonowa twierdza płonie od zeszytu
Głupie, ale to standard w SW, tylko tam zazwyczaj płoną metalowe twierdze, kamienne są rzadkością. Największą durnotą jest natomiast to, że w futurystycznym świecie, gdzie ludzie mają statki kosmiczne i broń laserową, nikt nie instaluje kamer ani monitoringu, nawet w pilnie strzeżonych placówkach... Ale gdyby to robili, to żaden z filmów ani seriali z tej serii by nie istniał, bo tam 90% wątków opiera się na infiltracji bazy wroga, która przy obecności kamer trwałaby 10 sekund.
Ginie kilkanaście osób w niewiadomy sposób - i tutaj mam wrażenie, że będzie jakiś plot twist bo to jest jedna z głupszych rzeczy, jakie widziałem
To chyba mało Star Wars oglądałeś... Gwiezdne Wojny dla mnie w dobrych 90% stanowią bardzo kiepskie kino, które broni się wyłącznie franczyzą, a nie dialogami, aktorstwem czy scenariuszem. Na plus wyróżniają się dla mnie tylko Andor, Rogue One, Bad Batch, Rebelianci i ostatnie 3 sezony Wojen Klonów, bo według mnie wypadają nieźle także w kontekście samej sztuki filmowej. Reszta może się podobać w zasadzie tylko z uwagi na to, że jest osadzona w ukochanym przez fanów uniwersum, ale bez niego byłaby trudna do przełknięcia. Acolyte jak dla mnie wpisuje się póki co w tę drugą kategorię. Jako po prostu serialowi, dałbym mu na ten moment 5/10. Jako serialowi SW, bliżej 7/10.
Odcinek kończy się czymś, co już wiedzieliśmy, tak jakby miałby to dla nas być nie wiadomo jaki plot twist.
No właśnie nie do końca wiemy. Torbin popełnił samobójstwo nie bez powodu, więc coś musiał mieć na sumieniu. Prawdopodobnie maczał palce w śmierci sióstr.
A i bekę miałem z ich motta, gdzie mówią Power in one, power in two, power in many ale jedna laska pokonuje mocą dwie inne. Głupie to było straszliwie.
Bo nie dokończyła lekcji. Chciała zademonstrować, że patrzcie, pokonałam jedną, pokonałam dwie, ale już X (pewnie 3) nie pokonam, bo siostry wspólnie są silniejsze ode mnie. Zanim to zrobiła, dzieciaki zaczęły się bić, więc przerwała wykład.
Żadne z powyższych na pewno nie czyni tego serialu, ani nawet tego odcinka, najgorszym SW. Do okropnej nowej trylogii Akolicie póki co daleko.
CHRYSTE PANIE CO TO JEST??
Ja myślałem, że niżej jak 'shitquele' nie da się zejść, A ONI WZIĘLI ŁOPATY I ZACZĘLI DRĄŻYĆ GŁĘBIEJ.
To nie są Gwiezdne Wojny. Tak samo jak sequele.
Kiedy mistrz Sidiousa manipuluje midichlorianami robiąc z życiem co tylko mu się chce - orgazm na miejscu.
Kiedy robi to ktoś, a tym bardziej kobieta, z jakiejś grupy która może być nawet odłamem sióstr nocy i o której tak naprawdę nie wiele wiemy - buuuuuu, woke nad wciskają, psują Gwiezdne Wojny, Disney zły.
Taki obraz "fanów" tego uniwersum. Dobrze, że odcinam się od takich ludzi grubą kreską.
Kiedy mistrz Sidiousa manipuluje midichlorianami robiąc z życiem co tylko mu się chce - orgazm na miejscu.
Lmao, przeciez wprowadzenie midichlorianów w prequelach to był chyba najbardziej krytykowany pomysł wśród fanów SW, tylko albo tego nie pamiętasz albo ci to nie pasuje do tezy więc to olewasz xD Ludzie narzekali, że midichloriany psują cały koncept mistycznej energii która jest wszędzie i w każdej żywej istocie sprowadzając ją do zwykłej biologii i jakichś tam komórek które masz albo nie masz.
Acolyte nie jest uważany za najgorszy dlatego, że są tam kobiety tylko za to w jaki sposób one są tam przedstawiane. Znowu mamy potężne "Mary Sue" bez jakiejkolwiek ścieżki rozwoju, dodatkowo sam serial był promowany jako "the gayest Star Wars", jeszcze jakieś pytania?
Gdy Lucas wprowadził midichloriany w Phantom Menace to fani jechali po nim grubo. Nie było wtedy social mediów itd. ale jak na podwórku gadało się o Star Wars to wszyscy zgodni uznali to za tragiczny pomysł. Dlatego też Lucas pod wpływem "feedbacku" ograniczył ten temat w kolejnych epizodach.
Nawet w erze starego Youtube'a midichloriany były obiektem memów -> https://www.youtube.com/watch?v=XEGoquyZM68
Odnosiłem się głównie do tego zarzutu:
Tak więc plotki o 3. odcinku The Acolyte były prawdziwe, Osha i Mae również zostały stworzone z Mocy, a to rujnuje wyjątkowość Wybrańca, Anakina Skywalkera. Wybraniec był wyjątkowy i dlatego jego narodziny były wyjątkowe. Teraz jest prawdopodobnie tylko jednym z wielu Wybrańców... – SBoi6642174.
Facet jest głupi jak but myląc stworzenie kogoś (jak w serialu), a tym kim był Anakin. I tak samo z wieloma innymi "fanami".
Lmao, przeciez wprowadzenie midichlorianów w prequelach to był chyba najbardziej krytykowany pomysł wśród fanów SW, tylko albo tego nie pamiętasz albo ci to nie pasuje do tezy więc to olewasz
Pamiętam. Ale zlewam tych płaczków, dla których cokolwiek nie zrobisz w tym uniwersum to nie pasuje. Akurat same midichloriany to fajny koncept, nie odzierający mocy z mistycyzmu. Bardziej ukazujący, że moc jest w każdym, ale jednocześnie tworzy też wyjątkowe istoty które każde stanowią część jakiegoś "planu" tej siły.
Znowu mamy potężne "Mary Sue" bez jakiejkolwiek ścieżki rozwoju
Gdzie niby? Bo z tego co widzę to na razie mamy jedną siostrę która była w zakonie i jakoś niezbyt potrafi się posługiwać mocą mimo wcześniejszego szkolenia, bo się niejako od niej trochę odcięła. Druga natomiast była szkolona przez jeszcze nie wiemy kogo, do tego jest pełna gniewu i emocji co wzmacnia jej więź siłę. Wcześniej natomiast były szkolone przez te tajemnicze "wiedźmy" (że je tak nazwę, skoro siostry same miały nimi zostać). Nie widzę tu "Mary Sue", a bardziej znowu problem płaczków, którzy nie potrafią niczego zaakceptować.
Tobie to nic nigdy nie przeszkadza, lądują kanapke z gunem a ty smacznie to zajadasz. Wiadomo, miliony much nie mogą się mylić..... Przyjmuj więcej tego co korpo wysra, w końcu "jakość" gwarantowana. Totalny gwałt na kochanej kiedyś francyzie.
Wiadomo, miliony much nie mogą się mylić....
Wiesz, że to jeden z najgłupszych argumentów jaki istnieje? Bo można go użyć dosłownie do wszystkiego. Mógłbym nawet teraz rzec, że np. Blade Runner to gówno, no ale przecież miliony much nie mogą się mylić.
Tobie to nic nigdy nie przeszkadza,
Oj, żebyś się czasem nie zdziwił. Też lubię sobie często pomarudzić na wiele rzeczy i wiele mi przeszkadza. Jednak nie zatraciłem się w tym jak większość internetu, gdzie jedynie co robią to narzekają. Człowiek chciałby sobie czasem gdzieś wejść, podyskutować na temat gry/serialu/filmu który go interesuje, ale jak widzi jacy ludzie się zrobili, to aż mu się odechciewa interakcji z nimi.
Totalny gwałt na kochanej kiedyś francyzie.
No nie wiem. Za czasów Disneya dostałem sporo fajnej zawartości jeśli chodzi o markę Star Wars - filmy, gry, seriale animowane i aktorskie oraz książki (a tych mam chyba z 85% tego co wyszło w naszym kraju), które w końcu się koncentrują się głównie na Jedi i Sithach. Nie wszystko jest idealne, mógłbym wskazać rzeczy które mi się nie podobają. Ale pieprzenie, że DIsney robi gwałt na franczyzie to po prostu... pieprzenie.
Pieprzenie w tyłek bez wazeliny tej marki, z tym się zgodzę. High Republic to chłam dla nikogo. Ale to moje zdanie, co kto lubi. Stare Expanded Universe niszczy to gówno Disneya totalnie.
Ale pieprzenie, że DIsney robi gwałt na franczyzie to po prostu... pieprzenie.
od dziecka jestem fanem tej serii, mam małe oczekiwania, przecież w pierwszej trylogii były mapety i jak drugi raz oglądałem ją w kinie mocno trącała myszką - ale to co teraz robi disney, to już nie są filmy, tylko lewacka agenda, gdzie aktorzy i reżyserzy zamienili się w odklejonych aktywistów, a ich celem jest wkurzenie białasów - dosłownie tak mówią w wywiadach , gwiezdne wojny to był światowy fenomen - a oni zamienili ją w WOKE guano w ramach obecnie toczonej wojny ideologicznej w USA dlatego Disney rucha tą franczyzę, a właściwie uprawia już nekrofilię.
Skończyłem na dwóch pierwszych i podziękowałem. Czytam, że postąpiłem słusznie.
https://www.rollingstone.com/tv-movies/tv-movie-reviews/the-acolyte-review-star-wars-disney-1235031220/
Pozostanę przy Andorze i Mando.
Zresztą, kogo interesuje jakiś Acolyte skoro ruszył nowy sezon The Boys ;)
poza tym niewolnictwo było też w ludach Afrykańskich, więc niezależnie od rasy, każdy może być złym. Jedno jest pewne, dyskryminacja ze zwględu na pochodzenie to totalne ścierwo. A ona to rasistka, pewnie Hitler będzie z niej zadowolony.
Najgorsze w takich trolach jak jest to, że choćby internet zrobił listę zawierającą nawet 100 argumentów, użytych przeciwko tej produkcji znalezionych w artykułach, wypowiedziach, filmach na youtubie to i tak nie zgodzą się z ani jednym z nich. Sorry ale mam większe zaufanie do dużych kanałów na YT zajmujących się profesjonalnie tematyką SW śledzonych przez miliony użytkowników niż do was.
Niestety dla takich jak wy wystarczy wbić w kupę flagę LGBT i będziecie tego bronić jak niepodległości.
Fajnie to podsumował odcinek South Park na pytanie co powinno być w ich następnym filmie: wrzućcie tam laskę i żeby była lesbijką.
To jest wasze rozwiązanie dosłownie na wszystko.
Na szczęście jest duża szansa, że Disney wywali się na pysk takimi zagrywkami tylko pytanie ile jeszcze zepsujecie ludziom produkcji, historii i światów wykreowanych przez lata zanim to się skończy. Ile firm kierowanych przez głupich menedżerów upadnie przez pchanie na siłę waszych głupich pomysłów.
Idźcie pisać dalej pozytywne komentarze na RT albo może dla odmiany popiszcie komentarze broniące Sweet Baby Inc. Śpieszcie się bo na RT już 13 %.
Oni potrzebują takich zombie.
Zgadzam się z tobą ale nie do końca ponieważ pchanie na siłę waszych głupich pomysłów.
Oni tego nie robią na siłę tylko celowo i z pełną premedytacją, dlatego wykupili te marki ponieważ potrzebowali bohaterów których każdy zna na całym świecie, gdyby to robili z nowymi wymyślonymi postaciami to nie byłoby to tak medialne jak np. to, że z Gwiezdnych Wojen zrobili śmietnik najdelikatniej mówiąc.