„Romans to nieodłączny element Dragon Age”. W The Veilguard BioWare postawi na wolność wyboru w kwestii relacji
Ah tak. Wszystko musi być dla wszystkich więc w sumie nic nie jest dla nikogo.
Nikt tak nie dyskryminuję jak ci postępowcy. Geje? Lesbijki? Nie, nie. Wszystko wali Wszystko.
Orientacja seksualna w przypadku romansów też jest ważna i nadaje charakteru postaciom. Ale genderomanci nie mogą się pogodzić z tym że wszystko co chodzi nie chce ich bzyknąć więc muszą to poprawić.
O! To jest najważniejsza informacja o tej grze, do kroćset! Na to człowiek czekał po trailerze i gameplayu. Teraz już mamy komplet danych. Itemizacja, crafting, questy etc. etc. - a po co? A na co? A komu to potrzebne?
To jets najważniejsze, romanse i elf murzyn. Reszta się nie liczy . Srac na tą grę
Jeśli te romanse będą fajnie rozpisane, to spoko. Ale jeśli będą to natarczywe podteksty przy każdej możliwej okazji, od każdej możliwej postaci, to ja dziękuję za takie rozwiązanie.
O! To jest najważniejsza informacja o tej grze, do kroćset! Na to człowiek czekał po trailerze i gameplayu. Teraz już mamy komplet danych. Itemizacja, crafting, questy etc. etc. - a po co? A na co? A komu to potrzebne?
Wiń za ten stan rzeczy tylko gola.
W wywiadzie z twórcami DA, było już kilka tematów:
1. Grywalne rasy.
2. Tworzenie postaci.
3. Romanse.
4. Import decyzji z poprzednich gier.
Pewnie kolejne odpowiedzi poznamy na tygodniach/miesiącach. To, że akurat ten portal wybrał tylko temat, który będzie się klikał i komentował, to już inna para kaloszy.
Kreator postaci masz w niemal każdej grze rpg więc to nie jest aż tak istotna kwestia.
Ludzie czekają na konkrety takie jak:
-rozwój postaci
-skille
-itemizacja
Struktura świata i misji --> https://www.gry-online.pl/newsroom/dragon-age-the-veilguard-bedzie-gra-oparta-na-misjach-w-pelni-otw/zb2986b
Rozwój postaci --> https://www.gry-online.pl/newsroom/rozwoj-postaci-w-dragon-age-the-veilguard-odarty-z-tajemnic-klas/zd2987c
Dla mnie ważna kwestia to czy fabuła będzie dobra i ciekawa i czy będą fetchquesty z Inkwizycji typu "Zbierz 100 odłamków/zbierz 20 skór wilków, znajdź XYZ". Bo jeśli questy poboczne tak będą wyglądać, to szkoda na tę grę czasu.
Sam główny koncept gry, czyli walka ze złymi demonami i naprawa zasłony to prawie kopiuj wklej fabuła Inkwizycji i to mi się też niezbyt podoba. Nuda.
Ci developerzy w Bioware wymyślają coraz to dziwniejsze słowa.
Ale czego się spodziewać, gdy lead director opisuje siebie jako "Queerosexual Gendermancer".
A co do romansów, wolę jak to jest zrobione z sensem jak w CP, mimo że jest to bardziej limitujące w opcjach, a nie że każdy z każdym.
W CP jeżeli grało się facetem, Judy była dobrym kumplem i to było bardzo fajnie narracyjnie zrobione.
Jak kupie w jakiejś promocji, to pewnie w tym DA moja postać nie będzie nawet szła w kierunku romansu.
Zakladam, ze kobieta, z którą się nawiąże romans będzie częścią end-game'u/outra? Inaczej to bezsens
Ah tak. Wszystko musi być dla wszystkich więc w sumie nic nie jest dla nikogo.
Nikt tak nie dyskryminuję jak ci postępowcy. Geje? Lesbijki? Nie, nie. Wszystko wali Wszystko.
Orientacja seksualna w przypadku romansów też jest ważna i nadaje charakteru postaciom. Ale genderomanci nie mogą się pogodzić z tym że wszystko co chodzi nie chce ich bzyknąć więc muszą to poprawić.
zdegenerowanych
No to już wiemy, że mamy do czynienia z płatkiem śniegu.
W pierwszym poście jeszcze udawał i chciał uargumentować, że orientacja jest ważna, a w drugim już wyskoczył z typowym "wszyscy powinni być hetero, bo to normalne" xD.
W klasycznym RPG jest to właśnie ułożone, chociaż może ulegać korektom.
Prawie tyle ze nie. Queer transwoman (czyli poprostu hetero facet) genderomancer to degeneracja.
Dorian był moim ulubionym towarzyszem w inkwizycji. Nie wyobrażam go sobie jako hetero.
Sera była też super choć tutaj zbyt przypominała mi Mistle i toksyczność i to można by trochę poprawić.
Robić by wszyscy walili wszystko to smutna rzeczywistość dzisiejszych odmieńców nie radzących sobie z odtrąceniem.
Sorry, ale o czym ty w ogóle mówisz? Gry BioWare znane są z wątków romansowych. Twórcy postanowili, że gracze będą mogli romansować z kim chcą i jak chcą. A ty dostałeś wylewu i zaczynasz to ekstrapolować na inne elementy zupełnie niezwiązane.
Robić by wszyscy walili wszystko to smutna rzeczywistość dzisiejszych odmieńców nie radzących sobie z odtrąceniem.
Ale ty wciąż pamiętasz, że rozmawiamy o grze, tak?
Tak, bo rzeczywistości te osoby zmienić nie mogą. Więc próbują zmieniać co się da.
Nie martw się albo jesteś jednym z tych co sobie nie radzą z odtrąceniem albo zwyczajnie lubisz jak ktoś cię karmi odchodami. Tak czy siak nie mamy o czym dyskutować
Wydaje mi się, że kompleks odtrącenia to mają akurat biali, hetero faceci (ich mniejszość, ale jednak), bo gdy w grze pojawia się coś innego (czarnoskóra postać, kobieta jako grywalny charakter, inne orientacje seksualne), to zawsze muszą komentować w tak obelżywy sposób i szukać problemu w innych, nie w sobie. A wystarczy zerknąć na kilka twoich poprzednich komentarzy pod innymi newsami i wszystko, co napisałem u góry, potwierdza się.
A podsumuję to krótko: nie kupuj, jak ci się nie podoba. To twoje prawo, którego nikt ci nie odbierze. Rasizm czy dyskryminacja pewnych grup - tego nie byłbym taki pewny.
Miłego!
To nie jest tak że gracze narzekają na czarnych czy homo w grach.
Po prostu kiedyś te postaci były solidnie napisane a teraz masz generyczną papkę i jak najwięcej woke contentu.
Zwyczajnie średnio się to ogląda w średniowiecznej grze fantasy.
Dorian był moim ulubionym towarzyszem w inkwizycji. Nie wyobrażam go sobie jako hetero.
Nie wstydź się swojej orientacji. Zrozumiemy ;)
Mi ludzie LGBT sami w sobie nie przeszkadzają, ale nachalny preaching i wokeness już tak. I gdy dla twórcy gry zaimki i ideologia są ważniejsze niż dobra fabuła, czy gameplay. Bo tak do wygląda w przypadku Game Directora "Queerosexual Gendermancera".
Saints Row Reboot na siłę próbował być Woke na czym ucierpiała cała gra. Podobnie jest w świecie filmowym, np. ostatnio Doctor Who za Disneya tak skręcił w Wokeness, że ma najgorszą oglądalność od samego początku swojego długiego istnienia (1963 rok). To samo ze Star Trek Discovery. Cancelled po 5 sezonie.
Ale nawet ignorując całą tę wojenkę kulturową, to Veilguard ma gorszy, uproszczony system walki rodem ze slasherów ery PS3, mniej RPGa w RPGu, mniej opcji dialogowych, styl graficzny Marvela i postacie przypominające bohaterów z Overwatcha.
Jak gra ma kijowych twórców, to wszystkie są słabo napisane. To nie wina koloru skóry czy orientacji. Szczególnie że jaki to ma wpływ na charakter postaci i jej kreację? W BG3 większość towarzyszy jest bardzo dobrze napisana, a też są panseksualne. Po prostu im się chciało.
Zwyczajnie średnio się to ogląda w średniowiecznej grze fantasy
To jest najgłupszy argument i był już omawiany WIELOKROTNIE przez najlepszych twórców stołowych edycji rpgów. Przestańcie patrzeć na światy przypominające średniowiecze jak na coś, co powinno nam odzwierciedlać, co mieliśmy u nas. Czarnoskórzy i homo nie pasują, ale magia i smoki już tak? To są wymyślone światy. Tam nasze problemy mogły nie istnieć, bo mogli mieć inne.
W jaki sposób nowy SR był woke? xD Ani tam homo nie było (tam w ogóle romansów nie było), ani czarnoskórych postaci jako te główne. To po prostu była nijaka gra i dlatego skończyła, jak skończyła.
Poza tym, czemu twierdzisz, że tak proste rzeczy (które zajmują w kodowaniu kilku minut, a w nagrywaniu ścieżek jeszcze mniej, bo się używa po prostu "they/them"), to powód, dlaczego gry są słabe? Masz ogrom gier pozbawionych tych elementów, które nie zasługują nawet na 2/10.
BG3 ma wszystkie te elementy i jest świetne.
Ciiiii bo żona usłyszy:D
Obecność postaci homoseksualnych czy bi jest normalna. O ile są dobrze zrobieni (jak Dorian np) I po prostu są.
Ale tu nie mamy gejów ani lesbijek. Mamy samych Bi. Wszystko jest bi. Wszystko na nas leci.
Trzeba mieć nadzieję że to jeb**e ale... tyle rzeczy już je**o a oni nadal to robią...
Saints Row Reboot...temat rzeka.
W skrócie:
- gra została "ugrzeczniona" względem poprzedniczek, szczególnie 1 i 2.
- postacie kobiece wyglądają źle. Wg. ideologii Woke nie mogą dobrze wyglądać. To samo było np. w Mass Effect Andromeda.
- Klimat z brudnych gangów (1,2,3) zmienił się na team przyjaciół, którzy popijając sojową latte walczą ze złym kapitalizmem. Fabuła to dno.
- dialogi pisane przez sojowych millenialsów. ZERO klimatu poprzednich części.
- gorszy gameplay. Bugi.
- etc.
Oczywiście, krytyka fanów była ignorowana. Jeden z twórców nawet napisał na Twitterze, że "Haters Gonna Hate!".
https://www.youtube.com/watch?v=C5zexva9vFY
Ugrzecznienie i "brzydkie" kobiece postacie to woke? Skąd wam się to bierze? Czy mam znowu wymienić BG3?
Fakt. Skończyły się czasy, gdy brzydale to byli tylko faceci, a babki w grach zawsze piękne i jakby dopiero co wyszły od fryzjera, kosmetyczki i po sesji w spa. To jednak chyba urealnienie gier jest winne, a nie żaden woke. Nie każdy jest modelem/modelką irl.
Cała reszta to jak wyżej napisałem - nikt dobry przy tej grze nie pracował. SR4 było już odcinaniem kuponów, Agents of Mayhem było tragiczne, więc reboot SR tylko kontynuował ten trend. Oni od śmiesznego, ale dalekiego od wspaniałości SR3 (i tragicznego remejka/remastera), nie wydali nic dobrego. Taka jest prawda. To studio skończyło się już dawno temu.
PS Nie oglądam filmików od youtuberów, bo to tak rzetelne źródło, jak czytanie pudelka.
Ogólnie mam wrażenie, ze to całe woke to świetna wymówka dzięki której można się przywalić do wszystkiego.
Komentarz do usunięcia.
To jets najważniejsze, romanse i elf murzyn. Reszta się nie liczy . Srac na tą grę
.
i nazwą to dark elven ale sory nie moga mimo ze to cannon to stwierdza ze to normalny bo dark to dla nich pewnie rasism XD
Czyli identycznie jak w np: BG3. Wolałbym jednak, żeby chociaż dwie postacie były inne. Jedna będąca stricte hetero, a druga znów homoseksualna. Bo tak trochę dyskryminacją zalatuje.
Akurat możliwość romansowania z każdym towarzyszem nie jest złym rozwiązaniem, bo nie blokuje gracza i daje mu wybór - gorzej, że patrząc na możliwych towarzyszy nie widzę nikogo na kim można by "zawiesić oko". Jak się zagra kiedyś to pewnie wybór padnie na Harding z sentymentu :) a może się Isabela, gdzieś zgubi do tej części, chociaż przypominając sobie jej projekt postaci z Dragon Age 2 to teraz, by to pewnie nie przeszło :>
"Każdy członek drużyny ma być panseksualny" - Aha... czyli powrót do rozwiązań z DA2, jeszcze tylko brakuje aby wszyscy nagabywali główną postać, tak jak Anders i można już w ogóle spuścić tę grę w kiblu...
Znowu regres względem Inkwizycji - tam (po wcześniejszej krytyce postaci z DA2) zrobili podział, nawet rasowy i jakkolwiek było to ograniczające, ale wiarygodniejsze.
Może Bioware powinno pójść jeszcze dalej i dopuścić do wzięcia udziału w orgii? niech wszyscy się rypią ze wszystkimi, albo jakieś trójkąty itp. wprowadzić? Niech idą na całość!
Bawią mnie komentarze, że wolicie, jak było w Cyberpunk i że tak jest lepiej. Wiecie dlaczego? Bo Judy zablokowana na kobiety to był największy ból dolnej części pleców męskiej społeczności w internecie przez DŁUGI czas i mod powstał na to szybciej niż jakikolwiek inny.
Bzdurą w artykule za to jest uznanie save editora za najlepszy sposób, by osiągnąć niedostępne romanse w C2077. Jest kilka potężnych modów (w tym Romance Hangouts Enhanced i [nazwa_postaci] Romanced Enhanced), co robią to dużo lepiej.
Kolejne nietrafione spostrzeżenie to to, że panseksualizm postaci w BG3 nie był problemem dla nikogo. Chyba ktoś nie czytał reddita czy forum społeczności Steam. O to był największy zarzut do tej gry. Oczywiście najgłośniejsi krzykacze o "woke" to ta mniejsza grupa, więc nic to nie zmieniło w odbiorze gry dla większości, ale jednak "nikomu" to za duże słowo.
Ja uważam, że panseksualizm towarzyszy w cRPG, gdzie sami kreujemy bohatera i trochę świat, który zamierzamy poznać przez X godzin, to dobry kierunek. Nie oznacza to, że postacie będą płaskie (to wina słabo napisanych postaci od podstaw, a nie ich orientacji). Na pewno jednak nie chcę, by każda jak w BG3 chciała nam się zagościć w łóżku, nawet jak nie dawaliśmy żadnego znaku, że jesteśmy zainteresowani. Niezależnie od płci i naszych preferencji.
Oczywiście najgłośniejsi krzykacze o "woke" to ta mniejsza grupa
Prawacy nie mogą się pogodzić z progresem społecznym i z faktem, że sztuka od zawsze była polityczna. Przez to tęsknią do tych prostszych czasów kiedy 90% obsady w filmach to byli biali, hetero, cis mężczyźni oraz kobiety w opałach z jakimś najwyżej jednym token czarnoskórym. Świat się zmienił, ale prawacy widząc, że przegrali wojnę kulturową w sztuce, próbuje ją dezaprobować określeniami typu "woke".
Ja totalnie rozumiem sprzeciw, gdy na przykład miesza się w historii albo na siłę próbuje się zakrzywić rzeczywistość. Tyle że oni poszli w skrajność. Jeden czarny sklepikarz w Stalkerze? Problem. Grasz babką? Problem. W nowym DA pokazali, na gameplayu, wykreowaną postać (czyli nawet nie domyślny charakter), która jest czarnoskóra? Problem. Tak jakby w wymyślonych światach kolor skóry, płeć czy orientacja coś naprawdę zmieniały, poza tym, że więcej grup może być jakoś reprezentowanych.
Ok, to skoro są to wymyślone światy i płeć/orientacja/kolor skóry nic nie zmienia, to dlaczego nie zrobili np. postaci z niebieską/zieloną/czerwoną skórą? dlaczego postacią nie jest jakiś np. jaszczur? (reptilian? xD) Hm, może dlatego, że takie światy są oparte o świat rzeczywisty, co? I jakkolwiek postacie o innej orientacji, czy kolorze skóry nie przeszkadzają, tak można zauważyć nagły trend w umieszczaniu -w prawie każdej produkcji - czarnoskórej postaci i/lub kobiety. Dlaczego np. nie umieszczono tam azjaty? może dlatego, że nie mają swojego ruchu YLM ?(parafrazując BLM)
Niestety coś co jest nachalnie robione odnosi odwrotny do zamierzonego skutek. A to właśnie się dzieje umieszczając wszędzie czarnoskórych/kobiety jako pierwszoplanowe postaci (o podkreślaniu ich orientacji nawet już nie wspominam)
Ale jak przez X lat każdy film i gra, to było w 90% przypadków biały, heteroseksualny mężczyzna jako główny bohater, to problemu nie było? Znaczy, był, ale nie dla was.
Jeśli już musimy się odnosić tak do świata rzeczywistego, to biali nawet nie stanowią połowy globalnej populacji. Kobiety w większości krajów to 50% lub nawet więcej. To dlaczego jest to nachalne/na siłę?
A co do braku większej reprezentacji Azjatów - to jest faktycznie słabe. No i nie tylko zachodnie firmy są problemem. Gry ze wschodu też często gloryfikują "biały" wygląd.
"Ale jak przez X lat każdy film i gra, to było w 90% przypadków biały, heteroseksualny mężczyzna jako główny bohater, to problemu nie było? Znaczy, był, ale nie dla was."
O których X latach mówimy? W kinematografi np. było wiele bardzo dobrze napisanych silnych kobiecych postaci które zapadły w pamięć i stały się kultowe - podobnie w grach. Inna kwestia, że kto głównie grywał w gry? kobiety to była mniejszość (i nadal jest) która uważa(ła) gry za coś dziecinnego, a już środowiska LGBT to w ogóle promil. Fajnie, że w tym aspekcie się coś zmieniło, ale teraz przesada jest w drugą stronę...
"Jeśli już musimy się odnosić tak do świata rzeczywistego, to biali nawet nie stanowią połowy globalnej populacji. Kobiety w większości krajów to 50% lub nawet więcej. To dlaczego jest to nachalne/na siłę?"
No to w końcu ma być świat fikcyjny czy odnoszenie do świata rzeczywistego? No i źródło tej statystyki, to... ?
Btw. da się zauważyć trend, gdzie zwraca się uwagę na to by tworzyć (do wyboru, bądź równolegle) obie płcie i to jest jak najbardziej na plus. Niemniej wszystko i tak zależy od charakteru gry/filmu jakie postaci mają się pojawić i grać główne role.
"A co do braku większej reprezentacji Azjatów - to jest faktycznie słabe. No i nie tylko zachodnie firmy są problemem. Gry ze wschodu też często gloryfikują "biały" wygląd."
Słabe czy nie, Azjaci nie mają z tym jak widać problemu - w przeciwieństwie do BLM, gdzie przeginają w drugą stronę. A gdy pojawia się nacisk, to i będzie opór, wprost proporcjonalny do nacisku...
Zresztą wytyczne Hollywood ewidentnie pokazały co się liczy gdy chodzi o zrobienie filmu który ma mieć szanse na nagrodę.
kobiety to była mniejszość (i nadal jest) która uważa(ła) gry za coś dziecinnego, a już środowiska LGBT to w ogóle promil
Kobiety bardzo dużo grają - https://www.statista.com/statistics/232383/gender-split-of-us-computer-and-video-gamers/
W wielu krajach jest podobnie. Czyli jest to połowa lub trochę mniej. Szczególnie gdy myślimy o grach dla pojedynczego gracza.
https://www.theguardian.com/games/2024/feb/15/lgbtq-representation-in-video-games-glaad-survey
Około 17% graczy (głównie statystyki z ostatnich lat), identyfikuje się jako część LGBTQ+. Nie jest to procent, który firmy chcą ignorować. Szczególnie że to środowisko często bezdzietne i może wydać pełną cenę na gry, nie mając tylu obowiązków finansowych, co pary hetero.
Zresztą brzmi to zabawnie w kontekście walki o polskie ceny gier i walki o polskie lokalizacje - trochę ponad połowa populacji Polski gra w gry. Z czego legalnie i na premierę, pewnie mniej. To znaczy, że warto ignorować nasz naród? Przecież to ~50% i to z kraju, co ma "tylko" 37 mln ludzi.
No to w końcu ma być świat fikcyjny czy odnoszenie do świata rzeczywistego?
Odniosłem się do twojego Hm, może dlatego, że takie światy są oparte o świat rzeczywisty, co? ;).
Ja uważam, że jak są to rpgi, to fajnie, że jest wybór. Jeśli mamy liniową grę, to mnie jojczy, jaka to płeć oraz orientacja, o ile jest to dobrze napisane i wiarygodne.
Azjaci nie mają z tym jak widać problemu
Oczywiście, że mają. Nie dość, że pokazał to ostatnio nowy Asasyn, to jeśli poczytasz trochę tamtejszych artykułów, to się przekonasz, że im to też nie pasuje. Szum jest mniejszy tylko dlatego, że Azjaci nigdy nie byli aż tak atakowani/tłamszeni przez białych, jak czarnoskórzy. Jasne, rzucamy żarciki na temat oczu czy podobnych, ale poza tym? Prześladowań nigdy nie było. Nie na wielką skalę. Jak spotkamy Azjatę na ulicy, to też nam to obojętne jest. Jedyna fala dyskryminacji była przy COVID, gdy każdy wrzucał wszystkich Azjatów do woreczka z napisem "Chiny". To jednak nie jest coś zwyczajowego.
Masz rację, że najważniejsze jest czy jest coś dobrze napisane. Nie mniej mamy całe mnóstwo przykładów kiedy niezła fabuła jest albo zmieniana pod wątki "woke" albo wręcz pod nie ustawiana i wtedy jest narażona na "Zepsucie się". W ostatnim czasie najbardziej znanym tego przykładem jest LOTR Amazonu, w którym zwolnili eksperta od śródziemia i w jego miejsce zatrudnili babeczkę od "woke". No i finalnie czy po prostu ten serial został słabo napisany czy właśnie padł ofiarą pewnego podejścia do procesu twórczego? Netflix ma ten problem nader często. Oglądasz sobie film o jakiś pościgach czy innym uprawianiu ryżu a tu nagle cyk, kobitka z kobitką w łóżku, żeby do końca filmu nie wrócić do tematu. Od tak, scena zaliczona.
Dlaczego lubię filmy z Freemanem czy Smithem, a dlaczego jak widzę czarnego elfa w RoP to mnie skręca? Na pewno nie dla tego, że mam problem z czarnoskórymi. Po prostu musi coś z czegoś wynikać. Wynika z tego, że Elf to blada, szczupła, wysoka postać ze szpiczastymi uszami - czyli swoją drogą "nie biały"!
Faceci też są często nieinformatyczni i też ich jedyna styczność z grami, to mobilne na kiblowych posiedzeniach.
Masz też ogrom filmów, seriali i gier, w których krzyczałbyś "woke", a są świetne. Romans dwóch babek to to samo co romans babki z facetem. Jakim cudem sam fakt, że jest to jednopłciowa para, może spartolić jakość? Nie da się. Gdyby zamienili te dwie babki na hetero relację, to też by było do kitu, tylko byś nie krzyczał "woke".
Elfy to fikcja. Także, z czego wynika, że muszą być jasnego koloru skóry? Bo w jakimś uniwersum w większości były? Svartálfar, Moriquendi, Drow, Dunmer i wiele innych, nie są białe, ani blade.
W Inkwizycji każda postać dostępna do romansu miała swoje preferencje co do płci i rasy, np. Solas zadawał się tylko z kobietami elfami, Cullen z kobietami ludzkimi i elfami, Cassandrę i Blackwalla interesowały tylko heteroseksualne znajomości i tak dalej. To było o wiele bardziej naturalne niż takie forsowanie wizji świata w którym każdy się każdemu podoba jak w Dragon Age 2.
Już pomijam to jak bardzo nachalne są często romanse w grach Bioware. W Mass Effekcie 1 dosłownie jest wyczynem skończyć grę nie kończąc w łóżku z Liarą lub Ashley. Albo najlepsze, w Mass Effect 3 nagle Kaidan, który od pierwszej części był twoim ziomkiem pyta cię czy chcesz być jego chłopakiem xD
Takie drogi prowadzące do romansu z kimś powinny być długie i wymagające od gracza faktycznie poświęcenia się, a nie, że jakby od niechcenia nagle odpala się scenka, w której ktoś cię pyta czy go pukniesz.
Fajnie była zrobiona np. relacja Sheparda z Samarą w Mass Effect 2.
W ME1 nachalne? Chyba w inne gry graliśmy. Jedyna naprawdę nachalna gra z romansami od BioWare w ostatnich latach, to właśnie DA2. To był dramat i oby nie było powtórki.
Kaidan był od ME1 projektowany jako biseksualny typ. Przecież są UDŹWIĘKOWIONE dialogi z nim jako męska postać do romansu. Po prostu zostało to wycięte na jakimś etapie projektowania gry, bo wtedy jeszcze bano się, że to przyjmie się okropnie albo gra zostanie zbanowana w wielu krajach. Nie mniej zgadzam się, że jak już postanowili to zmienić, to nie powinni wywracać tego kolejny raz w ME3. Wygląda to pokracznie.
W ME to zrobili lepiej, w pierwszych, dwóch częściach nie dało rady zrobić geja Sheparda, gdzie nagle w trójce bez problemu mogłeś zrobić z niego homo, czyli orientacja płynna jest wg Bioware :P.
Czy się bali od początku zrobić geja, szczerze wątpię, skoro w Jade Empire nie mieli takich oporów.
Granie gejami to moja ulubiona część takich gier.
Jeszcze najczęściej robię wielkich wojowników z 2h mieczem z zarostem i makijażem na twarzy.
Jak dla mnie jest to akurat spoko rozwiązanie, bo jak się lubi jakąś postać to fajnie by było móc również rozwinąć z nią romans.
Jest jednak jedno ale... bo jak na razie, to nie widziałem w tej grze żadnej postaci (kobiety), z którą bym ten romans chciał rozwinąć. Brakuje mi tutaj takiej Liliany lub Morrigan z pierwszej części, które miały w sobie to coś.
Póki co jest ta magiczka z drewnianą nogą Nave Gallus (Garrus? xD), krasnoludka Harding i elfka Bellara. Dla każdego - prawie - coś różnorodnego xD
Fakt faktem, szkoda, że nie ma postaci charakternych jak Morrigan lub Leliana, ale nic się już nie zmieni. Bioware już nie potrafi w dobre charaktery...
Szczerze mówiąc, to już w 2 czy Inkwizycji miałem ten problem : / w Mass Effectach jakoś atrakcyjniejsze były te wybory, a w tych jeśli już z kimś romansowałem, to dla samego romansu, bo może wątek będzie ciekawie poprowadzony, chociaż nie interesuje mnie aż tak postać. W ogóle co do Morrigan i Leliany, to jak pokazali ich nowe wersje w Inkwizycji, to kurcze, tak mi to zrobiło chęć na remake od wtedy, że mam lekkie nadzieje, iż kiedyś się na to zdecydują. Logan też wyglądał całkiem okej, Alistair mniej, ale gdyby bazowali na oryginalnym designie (jak z Morrigan właśnie), to mogłoby być super przynajmniej w tym względzie.
Lepsze takie rozwiązanie niż jakby mieli blokować jak w CP2077. z drugiej strony wszytko zależy od jakości scenariusza a po Andromedzie, która miała chyba najgorszy jaki w życiu widziałem to raczej cudów się nie spodziewam. Zobaczymy też jak postacie są napisane. Anders w DA2 był miał takie parcie na parówki, że stał się memem a Isabela to niemal prostytutka. Także w romanse też trzeba umieć.
Panseksualizm + nie-graczoseksualizm to najlepsze rozwiązanie dla gry RPG, pozwalające przeżyć graczowi taką przygodę, jaką sobie wymarzył, ale bez poczucia sztuczności. W końcu komu to przeszkadza, że dana postać zareaguje pozytywnie na (nieobowiązkowe) zaloty gracza, bez względu na płeć jego avatara? Nie chcesz się spoufalać, to po prostu nie wybierasz takich opcji dialogowych i wszyscy zadowoleni. A orientacja seksualna NPC nie musi rzutować na jego osobowość jako całość. Całkiem dobrze widać to np. w Mass Effect 3, gdzie twórcy zareagowali na prośby fanów i dodali więcej opcji romansowych nie-hetero, a mimo to postaci nadal były świetnie napisane, wyraziste i zapadające w pamięć. Z resztą, Liara T'Soni, od samego początku funkcjonująca w serii jako osoba bi-seksualna (jak obecnie większość przedstawicielek jej rasy), ma złożoną, niebanalną osobowość i jest ulubienicą większości fanów.
Czyli będzie można przedymac wszystko... Babcie, dziadka, siostrę, brata, psa, kota, czarnego elfa, krasnoluda... SŁOWEM WSZYSTKO :D
Jakieś 'Gender' 'Pan jest seksualny (panseksualny)'
Człowiek to jednak już jest boomer bo nie wiadomo co to znaczy i o co chodzi xd
Przecież są tylko dwie płcie prawda ?
W sumie dla mnie jeden z mniej istotnych elementów gry, ale może nawet dobrze, że tak to rozegrają. Może tym razem trochę to będzie stonowane bo do tej pory męskie postacie, które były lub mogły być homo to zawsze były jakieś creepy.