Duża część graczy Elden Ring nie jest gotowa na dodatek. Dostępu do Shadow of the Erdtree strzegą dwaj potężni bossowie
Ja tam do krainy Cienia ,wbije,lecz teraz jestem w krainie Zeldy
Tu będzie Cię czekał psikus. W dla będzie inny system levelowania. Na kształt Sekiro. :)
unknowned
Jeszcze nie wiadomo jak ten system będzie działał. Czy po wejściu do DLC dostane nerfa na wszystko i będę musiał odbudowywać za pomocą tego systemu, swoją postać? czy w grę wchodzą jakieś bonusy do obrażeń i obrony? Przekonamy się po premierze. Jednego jestem prawie pewien, obładowany czarami i inkantacjami wraz z na maksa ulepszoną bronią i tarczą, raczej, psikusa nie doświadcze :D
Mam nadzieję, że się srogo zdziwisz (i ja również). Liczę na solidny wpierdol.
Tak jak pisałem wcześniej. Nie sądzę bym się zdźiwił, w samym dodatku zbieramy jakieś rozrzucone po mapie błogosławieństwa. Każde jedno zapewnia wzrost obrażeń o około 5% i obrony też coś koło tego. Nie wiadomo ile jest tych błogosławieństw, pewnie ich lidzba kręci się w okolicach dziesięciu a może dwudziestu, się zobaczy się. Tak więc, jak twoja postać jest przekotem w ziemiach pomiędzy, to w dodatku nie będziesz mieć problemów.
15% wychodzi z trzech bonusów, przynajmniej tak wynika z relacji tego jegomościa. Ja mu tam wierzę, bo nie znalazłem nigdzie indziej żadnych lidzb, nie żebym jakoś specjalnie szukał, ale tyle clickbaitowych materiałów na tubie o tym nowym levelowaniu nasrało, że to jakaś masakra, a dodatkowo prawie żaden, po za tym jednym, nie podaje suchych lidzb.
https://youtu.be/o5C5dmNgosM?si=SP6HWUzcYdkBwW1j
A mnie podstawka męczy strasznie, ale nie poziomem trudności, bo to najłatwiejsze soulsy, ale swoją powtarzalnością. Na pewno dam sobie trochę czasu, zanim zabiorę się za dodatek.
Obstawiam, że albo grasz magiem albo nie dotarłeś jeszcze dalej niż do stolicy skoro piszesz takie bzdury o poziomie trudności. Jeszcze Maliketh albo Godskin Duo wytrą tobą podłogę, nie martw się.
Moim zdaniem żadnych bzdur nie pisze, to najłatwiejsze soulsy od fromsów, maliketh 2 podejścia, god skin duo za 1szym i to pierwsza postacią, zero magii, moim zdaniem zbyt łatwo zrobić tu buildy które zjadają na śniadanie większość bossów
Nie trafiłeś kompletnie z niczym.
Gram pod siłę i miecz z Berserka, używam absolutnie zero magii, a Godskin Duo padło za drugim razem.
Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego muszę zabić Radahna? Poważnie pytam bo to jest, któryś z kolei artykuł gdzie jest to podane jako wymóg. Wejście jest za Mohgem a co Radhan ma z tym wspólnego?
Pewnie nie ma nic wspólnego, ale jak już jakiś redaktor z ign czy innej stronki tak napisał, to reszta to kopiuje i tyle w temacie. Wystarczy zabić Godricka, zrobić questa dla Varre no i najtrudniejsze czyli pokonanie Mohg'a.
Nie "redaktor z ign czy innej stronki tak napisał", tylko powiedział to Miyazaki w wywiadzie udzielonym Famitsu - https://www.famitsu.com/news/202402/22335199.html
Nie trzeba ani zabijać Godricka (w ogóle go nie trzeba zabijać), ani robić questu Varre, bo do Mohga można dostać się w inny sposób - patrz treść newsa.
To jest akurat bardzo dobre pytanie. Nos mi podpowiada, że dowiemy się tego w DLC - i że w jakiś sposób Radahn może w nim odegrać dużo większą rolę niż podstawce.
hexx0
Zwracam honor, faktycznie niby trzeba załatwić Radahn'a. Zastanawiając się chwilę, dlaczego niby Radahn, doszedłem do wniosku, że na festiwalu prawdopodobnie spotkamy kogoś z kultu Miquelli, może dostaniemy od tej postaci jakiś przedmiot konieczny by dostać się do Krainy Cienia. Zobaczymy.
Tak, jeśli chcemy dotrzeć do zakończenia Ranni, Radahn jest obowiązkowy - ale tylko wtedy. Przy innych zakończeniach można go pominąć. A czy ma coś wspólnego z Mohgiem? Zobaczymy. :D
Wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne. Obstawiam, że zabicie Radhana jest konieczne, bo wtedy gwiazdy wznawiają swój ruch, a z nimi związany jest los nie tylko Ranni, ale również całej karyjskiej dynastii. Nie chcę tu spoilerować, więc powiem tylko, że z materiałów, które spłynęły na początku czerwca, wiadomo, że w DLC spotkamy przynajmniej jedną ważną osobę z tej dynastii. Czy jednak konieczność zabicia Radhana jest związana właśnie z tym? Trzeba poczekać i się przekonać.
Gracze PC najbardziej skillowi (normalka), a gracze xklocka największe bambiki (bez zaskoczenia)
oni są tak zajęci renderowanie obiektów za sobą, ze nim boss załaduje swój atak, xklocki jeszcze nie zdążyły załadować jego animacji, nic dziwnego ze ledwo idą
Ja mam te bossy zabite na trzech postaciach, ale DLC będę grał Astrologiem, który jest bardzo wykokszony.
Właśnie jestem ~20h na nowej postaci w przygotowaniu do DLC, Radahn już dawno gryzie piach, do Moghwyn Palace zapukam pewnie w ten weekend.
Tym razem padło na STR/FAI (Sword of Milos + Blasphemous Blade + support spelle jak Flame Grant me Strength i Golden Vow) i kurde idę jak przecinak, 90% zgonów przez głupotę (a tu nie wymierzę skoku, a tu wbijam na pełnej w grupę wrogów i jestem stunlockowany).
Moghwyn jest zasadniczo obszarem "sekretnym" (choć nie jest bardzo ukryty) i w pełni opcjonalnym i podejrzewam że stąd bardzo niski poziom ukończenia.
Z innej beczki, jak ktoś chce robić DLC na nowej postaci (ja zawsze zaczynałem nową grę ~tydzień przed premierą dodatku do Soulsów) to powoli zbliża się ostatni gwizdek, chyba że ktoś chce ciorać 8h dziennie albo zna ER na pamięć.
A to ja po prostu ładuję wszystko w siłę, wytrzymałość, życie, a co zostanie, to w manę. Do tego miecz z berserka i 0 czarów.
A tak poza tym, to chyba nie trzeba grać od razu na premierę.
Ja taką miałem pierwszą postać w 2022 i jednak hybryda z wiarą wydaje się bardziej uniwersalna, tym bardziej że na postaci bez czarów koło poziomu 120/130 można już mieć 50STR, 50VIG i kupę END, później już nie ma w co ładować punktów bo powyżej 50 scaling dostaje ostro w dupę. A tak ładujesz ~30 w FAI i masz dostęp do wielu czarów, w tym mnóstwo supportu i dobrą opcję na walkę z odległości (Giantsflame Take Thee, Frenzied Burst czy nawet stary dobry Lightning Spear).
A tak poza tym, to chyba nie trzeba grać od razu na premierę.
Oczywiście że nie trzeba, ale ja polecam bo to jedyny moment kiedy można samemu brać udział w poszukiwaniu sekretów (za 3 tygodnie każdy z nich będzie powszechnie znany), community jest bardzo aktywne (czy to pod coop, czy PVP, czy na forach) i po prostu hype się udziela kiedy samemu jest się najaranym i czyta posty podobnie podjaranych ludzi.
Premiery gier online/z ogromną społecznością to coś specjalnego i nie da się później tego odtworzyć.
No nie wiem, ja jakoś nigdy nie mam problemów ze spoilerami w grach. Zaczynam gierkę, przechodzę ja sobie zazwyczaj dobrze się bawiąc i po ukończeniu jej sobie nieraz czytam na forach przemyślenia innych graczy na temat zakończenia i tak dalej. Jak ktoś się pcha na wpisy z przemyśleniami graczy przed przejściem danej gry to sam się prosi o spojlery.
Jako że ER to moje pierwsze solusy które przeszedłem, to ja w DLC wejdę na NG+. Już jestem przygotowany.
Obecna postać 177lvl, build właśnie str + fat. Liczę na solidne 30h rozgrywki minimum!
Bez przesady, sekretów można przecież szukać dzień, jak i dekadę po premierze, nie ma to znaczenia, że ktoś inny już je znalazł przecież.
Premiery gier online/z ogromną społecznością to coś specjalnego i nie da się później tego odtworzyć.
A to tego nie rozumiem kompletnie, przecież gra z czasem staje się tylko lepsza, jak już wyjdą wszystkie patche i w ogóle. Przecież mówimy o grze stricte dla pojedynczego gracza (pomijam znaczniki, przecież ich też z czasem jest tylko więcej). Jedynymi wygranymi w takim przypadku są wydawcy, bo zamiast wydać pieniądze na twórców, to można sypnąć na reklamę, a wielu graczy wiedzionych "hajpem" i tak kupi, jak bardzo niedopracowany produkt by nie był. Przykłady wszyscy znamy.
Przecież to normalne, że duży procent graczy porzuca gry. Nawet uznaję za normalne, że część gry kupuje (na potem) i nie odpala, co kiedyś wydawało mi się dziwne.
Zobaczcie sobie procent achievementów związanych z kończeniem etapów w grach - nawet pierwsze kończy 60-80% w zależności od tytułu, a do końca dociera np. 20%. Prosty przykład to Wiedźmin 3 - tylko 23,7% graczy Steama ukończyło grę na dowolnym poziomie trudności. 3/4 albo ją porzuciło, albo nigdy nie zaczęło.
1/3 graczy Elden Ringa to wcale nie jest zły wynik.
Czekam na nowe bronie I buildy.
Ja również przygotowany, specjalnie nowa postać zrobiona 200 poziom wbity, wyszło ponad 120 godzin, wszystko zrobione z mapki z neta, każdy boss, kazda broń zdobyta itp. (w całości w Eldenie mam 600 godzin) do tego jestem jeden klik przed zakończeniem bo final boss też ubity, tym razem grałem magiem i rzeczywiście w porównaniu do wojownika to chyba najłatwiej. (czar nocna kometa, rozdzka na 25 lvl ta co ma pasyw od niewidzialności, wiadomo rzucanie czarów wspomagających i wszystko schodziło na momencie, jedynie final boss się trzymał długo)
Masz jakis link do tego builda? Tez mialembtym razem zrobic maga albo kogos pod spear. Czekam tez perfumy z dlc bo tez moga dawac fun.
Via Tenor
Mialem w planach zrobic zupelnie nowa postac ale nie starczyloby mi na to czasu takze odpale sobie jeden ze skopiowanych wczesniej save'ow - najpewniej ten przed walka z Elden Beast i zaczne od tego momentu. Nie pamietam jaki mialem poziom postaci ale pewnie cos okolo 170. Nad buildem wciaz sie zastanawiam ale chyba zostane przy strength + faith.
konsolowcy wymiękają, Mogh nie był szczególnie trudny nawet oczami Radahna, bardziej to taki Margit, niby trudny, ale po przyzwyczajeniu się i zapamiętaniu jego ruchów, pokonasz go po ok 10 próbach
ja go pokonałem po jakichś 15 próbach gigantycznym szczęściem, po tym jak przypadkowo przedwcześnie wyczerpałem butelki XD
Mogh to jeden ze słabszych bossów głównych :P W sumie Radahn też, bo to nawet nie jest walka 1v1, bo możesz tam przyzwać małą armię do pomocy xD
klasyczny komentarz miszcza gierek "przeciesz to szystko jest latwe, ale jesztem zajebisty XD"
To Ci odpowiem klasycznie... Nie zes*aj się :P Moje zdanie na temat tych bossów i tyle. W Eldenie są dużo bardziej wymagający przeciwnicy, jak choćby Malenia czy Dowódca Niall.
czyli jak skonczylem gre i odpalilem ng+ to musze od początku lecieć podstawke aż pokonam te dwójke znowu?
Mogh to jeden z łatwiejszych bossów w Eldenie ;d ja go pokonałem za 2 razem, a nie jestem jakimś wybitnym graczem.
Radahn trochę trudniejszy ale też nie jakoś specjalnie.
Wystarczy trochę zainwestować w HP : )
Radahn właśnie był super łatwy, pokonałem go praktycznie przez przypadek bo gdzieś mi się zagubił z tym koniem. A mogh już był wymagający bo opóźnienie jego ruchów potrafiło wybić się z rytmu plus ta jego magia krwi....
ja ich pokonalem za pierwszym, a podczas walki jadłem obiad i piłem herbate.