Twórcy Assassin's Creed: Shadows wyjaśnili kwestię wyboru bohatera. „Nikogo nie zmuszamy do przełączania się między ...
" Jako przykład podał bardzo ciemną jaskinię zajętą przez grupę bandytów. Takie środowisko idealnie nadaje się dla działającej w ukryciu Naoe"
No chyba nie.
"Poza misjami fabularnymi, które są specjalnie dostosowane do jednego lub drugiego bohatera," - Teraz nasuwa się pytanie, ile jest tych misji fabularnych specjalnie dostosowanych? Bo jeżeli trzy bądź cztery to można jeszcze jakoś przełknąć tą pigułkę goryczy i kilka razy przełączyć się na tego historycznego "samuraja", a przez większość czasu grać tą laską ninja by czuć lepszą immersję ze światem przedstawionym. Jednak bardzo bym chciał by ubisoft poniósł klęskę sprzedażową, bo dobra sprzedaż tylko umocni ich w przekonaniu że ich kierunek jest słuszny i niedługo zagramy czarnym na biegunie północnym.
Ja obstawiam, że będzie jak zwykle - głośna mniejszość pokrzyczy, reszta kupi i będzie dobrze się bawić. Tak było np. z Baldur's Gate 3, Alan Wake 2 czy The Last of Us II i pewnie podobnie będzie tutaj.
Ja obstawiam, że będzie jak zwykle - głośna mniejszość pokrzyczy, reszta kupi i będzie dobrze się bawić. Tak było np. z Baldur's Gate 3, Alan Wake 2 czy The Last of Us II i pewnie podobnie będzie tutaj.
Psy szczekają, karawana idzie dalej.
Poza tym kto niby narzekał masowo na Baldura? BG3 ma co najwyżej taki pierwiastek kontrowersji w postaci romansów "gdzie każdy z każdym mógł" ale tak poza tym? Masa ludzi nawet przymknęła na to oko, bo gra daje ci też wolną ręką w postaci grania postaci w pełni hetero poza tym ma świetną rolepleyowość, narrację, cutscenki na silniku gry, dobrze rozpisane wątki towarzyszy, bogaty content fabularny, duże mapy bez zaśmiecania gracza szrotem w postaci znajdziek w ilości hurtowej ala ubi i mnogość rozwiązań fabularnych.
Jak można w ogóle porównywać grę robioną wręcz z fabrycznym zacięciem "bo co rok to prorok" do sequela serii który miał premierę 23 lata po poprzedniej odsłonie
Kupować tego nie musisz, nie ma tam żadnego wyciętego contentu fabularnego- w tym się lubuje ubi
A jaki masz "wycięty content fabularny, który musisz kupić" w grach Ubi? Skórkę na miecz w kształcie ryby?
Poza tym kto niby narzekał masowo na Baldura?
Głównie bigoci walczący z urojonym woke. Potem jednak, gdy gra dorobiła się statusu kultowej i zgarnęła niejeden tytuł gry roku, przestali, bo to nie pasowało do ich narracji. Bo jak tu nadal przekonywać, że "gracze nie chcą woke!" albo "go woke, go broke!", gdy najbardziej lewicująca gra na rynku (z tych mainstreamowych, bo indyków nie liczę) osiąga taki sukces krytyczny oraz finansowy, udowadniając jednocześnie, że ludzie mają w d*** woke (jego obecność lub nieobecność) i chcą po prostu grać w dobre gry?
Jak można w ogóle porównywać grę robioną wręcz z fabrycznym zacięciem "bo co rok to prorok" do sequela serii który miał premierę 23 lata po poprzedniej odsłonie
A kto w ogóle porównuje te gry? Ja wskazałem tylko przykłady produkcji, w przypadku których głośna mniejszość tzw. "wojowników kulturowych" biła na alarm i wzywała do bojkotu, a normalni ludzie mieli na to wywalone i po prostu dobrze się przy nich bawili. Jestem niemal w 100% pewien, że Shadows podzieli ten los. Może nie osiągnie podobnego sukcesu i nie zbierze tak pochlebnych recenzji, ale też sprzeda się bardzo dobrze i bardzo wielu osobom sprawi frajdę, tak jak chociażby Valhalla, która rozeszła się w ponad 20 milionach kopii i zarobiła dla Ubi ponad 1 miliard dolarów.
Ja obstawiam, że będzie jak zwykle - głośna mniejszość pokrzyczy, reszta kupi i będzie dobrze się bawić. Tak było np. z Baldur's Gate 3, Alan Wake 2 czy The Last of Us II i pewnie podobnie będzie tutaj.
XD Po pierwsze to nikt na Baldura nie narzekał. Każdy go wychwala pod niebiosa i słusznie. Po drugie to Alan Wake 2 bodajże nadal się nie zwrócił. A The Last of Us II również nie zostało bestsellerem, sprzedaż tej gry kompletnie siadła tuż po premierze. Więc te pieski jednak przeszkadzają tej karawanie ;)
Po pierwsze to nikt na Baldura nie narzekał.
Może bym ci uwierzył, gdybym sam nie brał udziału w tych dyskusjach na reddit i steam. Były liczne ataki, głównie kiedy gra była jeszcze w early access, potem przycichły, bo to już nie miało sensu. Obrywało się "typowi ciała" zamiast "płci", romansom homoseksualnym, licznym "girl boss'om" itd.
Po drugie to Alan Wake 2 bodajże nadal się nie zwrócił.
Ale został najszybciej sprzedającą się grą w historii studia Remedy, więc jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa.
A The Last of Us II również nie zostało bestsellerem, sprzedaż tej gry kompletnie siadła tuż po premierze
Ale rozeszła się w 10 milionach kopii w 2 lata. Nieźle, jak na grę dostępną tylko na jednej platformie. Dla porównania nie-woke Days Gone dobiło tylko do 7 milionów.
Bo kurde Bg3 ma masę wartości produkcyjnej i zalet, o których wyżej pisałem a AC to tylko tasiemiec od Ubi, gry, które robią tylko dla hajsu a u Larianów czuć jednak tą rpgową pasję.
Tak tak, o Valhalli też tak mówili, a 20 milionów kopii, na złość hejterom, jakoś się rozeszło...
Dlatego ludzie tak pokochali tą grę, gdyby to był kupsztal który broniłby się tylko romansami homo, to miałoby to taką samą renomę wśród graczy jak kolejne odcinanie kuponów przez Ubi.
Wreszcie ciężko argumentować z tym, że cykl który istnieje od 2007 roku ma spore grono nabywców. Co innego, ze to nie świadczy o jego artystycznym poziomie. Wreszcie co powiedzieć o tym, że cykl z taka liczbą odsłon zaliczył sprzedaż jednej gry na poziomie 20 mln, a taki BG3 gdzieś 15 mln co jest niewiele gorszym wynikiem.
Ale po co mi tłumaczysz, że BG3 to dobra gra, skoro ja to doskonale rozumiem? Wiadomo, że Shadows nie będzie tak udane, ale pewno osiągnie sukces (widać to nawet po ilości pre-orderów), bez względu na tupanie nogami i hejt. Bo jak pisałem, tylko głośna garstka bigotów płacze o woke (czarnego samuraja czy babę shinobi), reszta ma na to wywalone. Większość graczy chce po prostu fajnej gierki w japońskim settingu i Shadows im to zapewni. Tylko tyle i aż tyle. Nie chcesz, to nie kupuj, nie graj, nikt cię nie zmusza. Rynek sam zweryfikuje.
Ciekawe ile ten tasiemiec jeszcze potrwa. 19 gier w serii a mogą jeszcze długo to doić.
Dziki zachód, Afryka, Indie, Inkowie, wojny światowe. Zostało sporo niestety do wykorzystania w tym "fascynującym" cyklu. Wszystko oczywiście według cyklu recyklingu ubi, na zasadzie "zmieniamy assety, robimy mapę zawaloną znacznikami kilku rodzajów i voilŕ".
Ubi powinno wygrać jakiś ranking najbardziej odtwórczego studia AAA w historii, serio.
2017-2020 to były 3 duże tytuły, gdzie jeszcze oni się chwalili tym, że zrobili aż rok przerwy od AC- co nawet do końca nie jest prawdą bo w 2018 wyszedł dodatek do Oddysey, ale już uznajmy od biedy, że mieli rację bo w tym roku nie wyszedł stricte "nowy" AC. Call of duty to jest podobny przypadek tasiemcowości.
Jak ktoś się chwali, że rok przerwy bez nowej pełnoprawnej odsłony to jakiś produkcyjny wyczyn, dopracowywanie ip to normalne nie jest.
Ja rozumiem, że gamedev to sektor biznesowy jak każdy inny, ale jak ktoś słynie z tego, że klepie gry wręcz od sztancy, zalewa rynek cyklem, który słynie z recyklingu, tworząc branży w której jednak ważne też zawsze były ambicje, to normalne nie jest i nie będzie.
Tymczasem Rockstar tworzył RDR2 8 lat...Ubi to jedna z przyczyn dlaczego gamedev obecnie to w większości nielicho chora branża rozrywkowa.
Owszem ale tu się problem rozbija o to, że Ubi bezwstydnie ma wręcz fabryczny cykl produkcyjny.
Seria cieszy się dużą popularnością i sprzedażą, co sugeruje, że istnieje zapotrzebowanie na tego typu gry. Regularne wydawanie nowych części może odpowiadać oczekiwaniom fanów (np. mi bardzo).
Tymczasem Rockstar tworzył RDR2 8 lat...
I co w związku z tym? Czas produkcji nie jest żadnym wyznacznikiem jakości gry ani jedynym modelem, który każde studio musi naśladować.
Krótsze projekty również mogą zmiatać z planszy. Ważne jest znalezienie równowagi między czasem potrzebnym na dopracowanie gry a dostarczeniem zadowalającego produktu. Ostatecznym celem jest dostarczenie gry, która satysfakcjonuje graczy, niezależnie od czasu potrzebnego na jej stworzenie.
Dla ciebie nie, dla mnie i dla wielu ludzi tak. Możemy spisać protokół rozbieżności i zostać przy swoich zdaniach.
Ubi bezwstydnie ma wręcz fabryczny cykl produkcyjny.
Ale ostatnie duże AC (Valhalla) było w 2020 roku, 4 lata temu. Identyczna przerwa była między GoW i Ragnarok, ale wtedy nikt na "taśmowość" nie narzekał. Poza tym, dlaczego robi ci to różnicę? Seria i tak ci się nie podoba, więc po co skupiasz uwagę na jej cyklu produkcyjnym?
Tymczasem Rockstar tworzył RDR2 8 lat...Ubi to jedna z przyczyn dlaczego gamedev obecnie to w większości nielicho chora branża rozrywkowa.
A myślisz, że developerzy z Ubisoftu, czy w zasadzie dowolnego innego studia na świecie, by tak nie chcieli? Możesz wierzyć lub nie, ale większość tych ludzi wykonuje ten fach pod wpływem ambicji i pasji, chcąc się kreatywnie realizować i spełniać swoje marzenia. Kiepskie gry to zazwyczaj efekt braku czasu, niewystarczających środków lub złych decyzji podejmowanych przez osoby na stanowiskach kierowniczych (których jest garstka na tle "szeregowych pracowników"), a nie lennictwa, chciwości czy cynizmu. Różnica jest po prostu taka, że Rockstar może liczyć na niemal nieograniczony budżet, stąd cykl produkcyjny trwający niemal dekadę i "marnowanie zasobów" na mechaniki pokroju końskich jąder kurczących się na mrozie (liczby nie zostały nigdy oficjalnie podane, ale obecnie szacuje się, że cały projekt mógł kosztować nawet ok. 540 milionów dolarów, co czyniłoby RDR2, w dniu premiery, najdroższą grą w historii tej branży). Większość developerów może o czymś takim tylko pomarzyć.
>> Ciekawe ile ten tasiemiec jeszcze potrwa.
> tak długo jak ludzi będą kupować
To jest popularny sposób myślenia, ale wyciągając wnioski z rynku nieruchomości - może strata z tytułu nieposiadania marki jest większa i szybsza niż z gier nawet jeśli nikt ich nie kupuje? Podobnie jak z filmami w Hollywood.
Teoretycznie, niech firmy produkują sobie posrebrzane g*wienka efektywnie za grosze, twierdząc że kosztowały miliony - takie kreatywne straty sprawiają, ze praktycznie nie muszą płacić podatków, (brakujące) pieniądze które na te gnioty "wydali" księgują sobie s powrotem w postaci sztucznych zysków i wzrostów, wartość firmy rośnie a "popularna marka" która możne nie mieć wartości ale która inna firma może kupić płacąc jak za 8 cud świata i biznes się kreci...?
TL;DR: Nawet gdyby dosłownie nikt ich nie kupował, dlaczego mieli by przestać je produkować? Co najwyżej skórkę muszą co jakiś czas zmienić żeby nie wyglądało to podejrzanie.
Gow dwie gry od 2018, AC 5 gier od 2017. Nie no dokładnie to samo...
Gow w momencie powrotu w 2018 przynajmniej wynalazł nową formułę na cały cykl to raz. Dwa porównywać 2 gry, gdzie jedna jest bezpośrednią kontynuującą poprzedniczki do cyklu, do cyklu, który szczyci się co raz większym mapami i gdzie każda gra to w sumie odrębna historia to bardzo średnie porównanie...
Gow dwie gry od 2018, AC 5 gier od 2017. Nie no dokładnie to samo...
Nie ważna jest ilość gier na przestrzeni lat, tylko jak długo te dwa konkretne tytuły były w produkcji, ile czasu developerzy potrzebowali na ich opracowanie i jak długo fani musieli czekać na zagranie w nie.
Dwa porównywać 2 gry, gdzie jedna jest bezpośrednią kontynuującą poprzedniczki do cyklu, do cyklu, który szczyci się co raz większym mapami i gdzie każda gra to w sumie odrębna historia to bardzo średnie porównanie...
Jak wyżej, sensem mojego porównania był czas produkcji, a nie same gry jako takie (ich treść, rozmiar, jakość itd.). Jeżeli gracze akceptują nowego GoW po 4 latach od poprzedniego, to powinni zaakceptować nowego AC po takiej samej przerwie, to logiczne.
Takie w ogóle całościowe porównanie. AC 19 gier od 2007 roku, Gow 10 gier od 2005 roku. No jednak nie do końca to samo.
Mirage powstało 3 lata po Valhalli
A Marvel's Spider-Man: Miles Morales (odpowiednik Mirage) powstało 2 lata po "jedynce" i też nikt na taśmowość nie płakał.
Shadows przywraca "starą dobrę szkołę ubisfotu" gdzie znowu rok w rok dostajemy grę.
Nie przywraca, Mirage to jednorazowy strzał, pomniejszy projekt, który wyrósł z niedoszłego DLC (podobnie jak Far Cry: Primal wyrósł z FC4). Ubisoft nie ma takich mocy przerobowych, żeby wydawać tak gigantyczną grę każdego roku.
Już nie wspomnę, że te ich ubisfotowe gadki o czterech latach bez niczego do AC można wsadzić tak naprawdę między bajki... w 2021 i 2022 wyszły rozszerzenia do Valhalli. Takie to były 4 lata bez Assasyna.
Tak, bo fabularne DLC to to samo co pełnoprawna kontumacja... W takim razie teraz czekamy na Wiedźmina 6, bo 4 i 5 już wyszły.
Takie w ogóle całościowe porównanie. AC 19 gier od 2007 roku, Gow 10 gier od 2005 roku. No jednak nie do końca to samo.
Po raz milionowy, nikt nie porównuje tutaj samych gier, ani tym bardziej serii do których te gry przynależą. Przedmiotem porównania jest jedynie CZAS OCZEKIWANIA NA NOWY, PEŁNOPRAWNY TYTUŁ Z DANEJ SERII. Po Valhalli trzeba było czekać 4 lata na kolejną odsłonę AC, tak samo jak 4 lata trzeba było czekać na nową odsłonę GoW. Pogódź się z tym i przestań walczyć z faktami. Nie, Mirage to nie pełnoprawna odsłona AC, to tytuł w stylu Miles'a Morales'a, krótszy, mniejszy, zbudowany w 100% na szkielecie poprzedniej odsłony i bez większych nowości w formule.
Same analogie z Twojej strony AC do Baldura czy Alana Wakea aż budzą niesmak.
Watek dość długi, ale chciałbym tylko napomknąć co poniektórym fakty odnośnie tej wolności artystycznej zwłaszcza jeśli chodzi o ubi, a mianowicie pamiętacie jeszcze czasy kiedy w asasynach był tryb multi, ale już bez jakichkolwiek modelów rześkich postaci, deweloperzy wtedy tłumaczyli się ze to dlatego, bo wdrażanie takich modeli kosztowałoby dużo pracy i kosztów..., lub fakt ze oryginalny scenariusz oringins miał mieć żeńska główną bohaterkę - żone bajaka, a wybór bohatera w odyseji był podyktowany decyzjami zarządu, co ciekawa postać brata w odysei była dodana na szybko parę miesięcy przed premiera, ponieważ szok i niedowierzanie z wyliczeń statystyk wynikało, że w gry gra więcej mężczyzn niż kobiet, co zabawne po premierze okazało się, że większość graczy wybierała brata jako głównego protagonistę, większość tych informacji wyciekła po aferze mobingu na wyższych szczeblach w ubi
https://www.gry-online.pl/newsroom/ubisoft-oglosil-odejscie-trzech-pracownikow-oskarzonych-o-mobbing/z21e1e6
https://www.gry-online.pl/newsroom/ubisoft-kluby-ze-striptizem-i-dyskryminacja-kobiet/zf1e2b5
Przed 2012 rokiem to marzeniem był AC w Japonii, a teraz? Meh, zero zainteresowania... ale najbardziej nielubiany wydawca wśród graczy sobie na to zapracował.
najbardziej nielubiany wydawca wśród graczy
Nie wypowiadaj się za wszystkich.
O tempora, o mores! Tak jak nigdy nie gram postaciami kobiecymi, kiedy jest wybór, i każdą kolejną część kupowałem na premierę, tak Shadows będzie wyjątkową częścią, którą ogram, kiedy dodadzą ją do jakiejś subskrypcji i w której wybiorę laskę, bo tylko ona będzie pasowała do settingu i miała sens fabularny.
Nikogo nie zmuszamy, ale trochę jednak tak, bo fabula z czarnym dwumetrowym samurajem jest taka fascynująca i klimatyczna...
Nikogo też nie zachęcają do kupna tego czegoś. Ubisoft to i tak tylko kopiuj/wklej więc mała strata.
Patrząc na dostępnych bohaterów, ewidentnie widać ze dyskryminują nie tylko osoby na wózku ale tez terminalnie otyle, ciało pozytywne osoby...
Z innej beczki, czy dobrze rozumiem, ze wśród ludzkich wrogów będą Azjaci i do tego praktycznie tylko mężczyźni? Traci trochę ludobójstwem...
Żeby to było ludobójstwo to musieliby być czarni mężczyźni, Azjaci mają zbyt jasna karnację plus jeszcze mężczyźni i to jeszcze hetero.
Oby było lepsze graficznie niż ten kulawy port Ghosta na PC, wygląda to obleśnie, jak z PS3. I kupuje jak będzie patch na wyrównanie bohatera do okresu kulturowego :D
tsushima wyglada kulawo na pc? ty grasz w inną wersje tsushimy? gram w 1440p hdr nano ips stałe 60fps grafa na maks full i gierka jest PRZEPIĘKNA. nie mówie już o trybie foto. wez moze walnij w sciane z partyzanta
A dali by możliwość wybory między yasuke, a białym, prawdziwym samurajem... Ale nie, bo oczywiście kasa od DEI musi być.
Kogoś bardziej boli mi Valhalla podeszła Mirage niestety nie jak kto woli.
Do usunięcia
W tą odsłonę napewno na premierę nie zagram. Nie ma w zapowiedziach nic co by mnie zachęciło. Ot kolejna gra zachodnia o Japonii.
Czekam na nowego Wiedźmina.
gdzie do AC valhalli sie przekonałem tak tego guwna nie rusze. chociaz ja bede probowal miec garstke godnosci. ubisoft obraził kulture japonczykow w kazdy mozliwy sposob. mogli zrobic williama adamsa jako glowna postac a yasuke jako jakis w miare obszerny quest gdzie pomagamy mu uciec podczas zdrady na nobunage, ALLE NIEEEEEEEEEEEEEEE. WE WUZ SAMURAIZ N SHIT
Czyli granie czarnoskórym obraża Japończyków, ale granie białym już nie? :D.
Jakbyś się choć trochę interesował Japonią to byś wiedział, że tak. Japończycy lubią rasę białą (zwłaszcza aryjską :D) a czarną nie lubią bo uważają, że strasznie śmierdzą, są nieczyści i w ogóle dzikusy. Taka ich już kultura co zrobić. I takim czymś właśnie urażają japończyków, bo to tak jakbyśmy grali nazistą i rozwalali polaków...
Po pierwsze, to nie prawda. Japończycy są ogólnie dosyć niechętni (wszystkim) obcym, ale bzdurą jest ich rzekoma miłość do białych czy nienawiść do czarnych.
https://www.bbc.com/news/blogs-trending-34550264
https://en.wikipedia.org/wiki/Racism_in_Japan
Po drugie, nawet gdyby to była prawda, to dlaczego ktokolwiek miałby odnosić się z szacunkiem do rasizmu? To tak jakby z gry osadzonej np. w Niemczech usuwać Żydów albo Polaków, bo "wiadomo", że Niemcy są do nich uprzedzeni, a przecież musimy uszanować ich rasistowską i ksenofobiczną kulturę oraz tradycję...
A już miałem nadzieję na info o tym że przez nakazanie graczom np z Japonii grać czarnoskórym samograjem skończyło się rychłym zamknięciem całego oddziału odpowiedzialnego za serię AC choć wizja zagrania ninją jest miła bo liczyłem od dawna na AC w tym kraju bo grać owym samograjem to jest coś czego bym nie przełknął, cmon to jak granie w wiedźmina 3 wszystkimi oprócz Geralta
Takie środowisko idealnie nadaje się dla działającej w ukryciu Naoe, która wykorzysta otoczenie do cichej eliminacji wrogów.
Ciemna jaskinia to przeciez robota dla Yasuke wystarczy ze zrzuci z siebie zbroje, nie bedzie musial nawet chowac, sam bedzie elementem otoczenia.
GOL zacznijcie kontrolować ten rasistowski hejt jaki wylewa się pod waszymi artykułami. Ktoś może poczuć się urażony i zgłosić waszą stronę, a odpływ sponsorów to chyba ostatnie o czym marzycie.
Mnie najbardziej irytuje że jest to kolejna gra w Japonii... Klimat, który chyba nikogo nie interesuje... Europejskie średniowiecze by wzięli w obroty! Czemu wszystko musi się dziać w Japonii?! :(
Tyczy się to też innych twórców ja nadal liczę na Total War Medieval III :D
Chciałbym po premierze zobaczyć statystyki,ile osób będzie grało Yasuke. Graczy w całe nie obchodzi że jest czarny, ale on jest czarny w miejscu gdzie czarnych nie było. ON jest jeden i jest samurajem. Rzuca się w oczy. Był jakiś dobry assasin co rzuca się w oczy? Bo nie pamiętam.
Całe szczęście on nie jest skrytobójcą, tylko wojownikiem, a swoją przyciągającą wzrok aparycję może wykorzystywać jako atut (np. odciągając uwagę od działań Naoe).
Zorientuj się o czym gadasz zanim walniesz kolejną głupotę pokazująca, że nie tylko nic nie wiesz, ale także nawet nie potrafisz sprawdzić.
Yasuke to postać historyczna. Tak, w japoni był czarny samuraj.
To teraz grzecznie pokaż nam wiarygodne źródło które twierdzi, że Yasuke BYŁ samurajem, a nie tylko nosił graty za Nobunagą ignorancie. Czekamy.
Wygląda pięknie. Wcielę się w Ninję. I tak zawsze wybieram kobietę.