Civilization 7 na stronie 2K Games. Wielka niespodzianka przed Summer Game Fest
Ok, zajarałem się troszkę, nie powiem :P
Liczę na:
1. Powrót do poważnej oprawy graficznej - cukierkowość civ 6 to jedna z jej największych wad.
2. Poważne podejście do polityki międzynarodowej - w 6 sprowadza się to do kilku prawie nigdy nieużywanych opcji.
3. Jakiekolwiek opcje wpływania na wygląd Twojego państwa - architektura, wygląd miast itp.
4. Powrót do jednokratkowych miast - rozwiązanie z dzielnicami z Civ 6 się moim zdaniem kompletnie nie sprawdza.
Dzielnice i interakcje związane z sąsiedztwem to jedne z najfajniejszych rzeczy w 6. Dzięki temu miasto trzeba zaplanować i specjalizować (risk/reward) zamiast budować wszystko naraz bez żadnych konsekwencji.
Natomiast ja mam obawy co do modelu biznesowego w jakim civka poszła dawno temu. Wydać okrojony kadłubek w pełnej cenie a potem przez lata dodatki z dozowaną nową mechaniką czy dwoma, nową cywilizacje, nowym trybem gry. Nawet nie chodzi o pieniądze (choć o to też), ale o to, że nowa część nie ma wszystkich mechanik z poprzednich części.
Mi podobał się koncept tych dzielnic, ale w praktyce każde miasto wygląda koniec końców tak samo - jak nieproporcjonalnie duże metropolie z cukierkowymi, nieproporcjonalnymi budyneczkami.
Podczas jednej rozgrywki być może wyglądają podobnie, ale zależnie od rodzaju zwycięstwa, po które idziesz miasta są róźne.
Widzisz, dla mnie to kolejna wada (ale podkreślam, że dla mnie) - w civ 6, żeby wygrać musisz od samego początku cisnąć w kulturę, naukę albo religie - nie znając mapy i nie wiedząc jakie karty masz rozdane, że tak powiem. Przez to bardzo często dopiero po godzinie czy dwóch orientujesz się, że nie masz szans na zwycięstwo i musisz zaczynać od początku, a tych zmarnowanych godzin już Ci nikt nie zwróci. W civ 5 to było lepiej wyważone.
Sorry, ale tak zawsze było. Raz miałeś szczęście i startowałeś w fajnej lokalizacji, a raz pecha.
Najpierw nie podoba Ci się, że jest zawsze tak samo. Potem, że jednak musisz się specjalizować i dostosowywać do zbyt zróżnicowanych warunków. No to jak w końcu?
Brzmi to trochę jakby po prostu sama civka Ci się znudziła i kolejna odsłona nie bawiła Cię tak jak poprzednia, więc teraz usilnie próbujesz znaleźć ku temu przyczyny
Ach to. Pamiętam historię z Civa V i Civa VI. Jak wychodziły te części, to zawsze czegoś brakowało względem poprzedniej części. I tak podstawowa Civ V nie miała części funkcji znanych z IV, a Civ VI części funkcji z V.
Oby tym razem było inaczej (chciałbym). Zawsze brak jakichś funkcji boli, gdy gramy w podstawowe wersje.
Ja zawsze lubiałem w VI to, że nigdy nie wiadomo, gdzie możemy wylądować. No chyba, że mamy wyjątkowo ferelnego pecha, że trafimy w śniegu, ale wtedy zawsze można wziąć restart.
Rozumiem ten argument i po części jestem w takiej samej sytuacji, ale oglądając streamy ludzi, którzy są ekspertami ;) w civ6 wiem, że to nieprawda. Dobry gracz rodzaj zwycięstwa może sobie wybrać w midgamie albo i później.
Zresztą nie jest to dla mnie problem. Osobiście bardziej mi przeszkadza gigantyczna przewaga AI na początku i kompletna nieudolność w late gamie. Zupełnie nie wiem jak to można rozwiązać, ale większość gier, które wygrałem rozstrzygnięte było na długo przed victory screenem.
Idzie za tym stosunek kliknięć do ważności decyzji. Na początku każdy klik i każda decyzja ma duże konsekwencje. Od pewnego momentu w grze liczba kliknięć rośnie, ale każde z nich jest coraz mniej istotne dla końcowego wyniku. I klika się te ostatnie ~50 tur bez większego sensu.
Możesz mieć rację, nie powiem - w civ 6 mam z 500 godzin, a civ 5 kilka tysięcy xDDDD
Z tym poziomem trudności w pełni się zgadzam. Nie rozumiem dlaczego tak zrobili. Na wyższych poziomach AI dostaje duże premie na początku rozgrywki, ale nic na późniejszy etap. Więc gra sprowadza się do przetrwania przez początkowy okres, a potem z górki. A wystarczy, że daliby premię AI do generowanego złota / nauki / produkcji
AI ma premię do złota, nauki, produkcji, kultury i wiary przez całą gre. Ma też bonusy w walce i szybciej zdobywa doświadczenie jednostek. Problem w tym, że od pewnego momentu to i tak nie ma znaczenia.
Tutaj chodzi o kwestie cudów. Na wczesnych epokach cuda są najprzydatniejsze i najczęściej rywalizowane (zwłaszcza gdy mowa o takich cudach jak Stonehenge, Wyrocznia czy też Apadana (która może być wybudowana tylko w stolicy). No i nie zapominajmy o cudach religijnych (takich jak świątynia Minakszi czy świątynia Mahabodhi) czy też cudach zwiększających liczbę kart ustroju (najczęściej Alhambra, Pałac Potala czy też Zakazane Miasto). Resztę cudów budują przy okazji.
No i tak - często jest taka sytuacja, że na początku spotykamy cywilizację, która często ma ponad 40-60 nauki (najczęściej), a dopiero nieco później się to wyrównuje (no dobra, Korei i Babilonu nie wliczam w to, bo Koreę często ciężko dogonić, a Babilon na tą swoją premię do eurek)
dla mnie nie, ta gra zajmuje za dużo pól a za mało jest produktywności, powinni dać możliwość budowania 3 rzeczy naraz w mieście, tzn jednostki, budowa miasta i badania, z możliwości przeniesienia jednej z nich na 2gi
od dawna postrzegałem ze robienie jednej rzeczy w mieście z 26 pkt mieszkańców to głupota, wielkie miasto a przez 10 lat budujesz jeden czołg....
ogólnie to wolałbym by przeniesiono wiele rozwiązań z civ5 i to co pisał Mikolajwill
Super wiadomość, już nie mogę się doczekać! W CIV6 nagrane ok 600h a drugie tyle spędzone na oglądaniu stremów na YT.
Firaxis jesteście najlepsi w branży! :D
PS.
Podoba mi się LOGO CIV VII (cieszę się, że w końcu mogę to napisać :).
Też czekam na tą grę. Po moich wielogodzinnych zmaganiach w civie VI w końcu też chciałbym nowego civa. Ciekawe, czy pod względem muzyki nie odbiegną od VI (bo tutaj poprzeczkę postawili naprawdę wysoko)
A propo dzielnic (przepraszam, że długo się nie odzywałem na forum Civa VI na GOLu), mi się podobało to, jak dzielnice zostają rozbudowywane w późniejszych epokach. Na początku może faktycznie jest trochę kolorowo, ale później (zwłaszcza od epoki przemysłowej i współczesnej) mi szczególnie podobały się detale (jeśli weźmiemy pod uwagę drogi w epoce współczesnej i później).
Na uwagę zasługuje u mnie dzielnica portowa i rozrywkowa. Dlaczego? Bo to chyba wg. mnie jedyne dzielnice, które po wkroczeniu w odpowiednie epoki zmieniają się. W portowej możemy dostrzec w którymś momencie unowocześnienie (zamiast drewnianej portowej mamy współczesną odmianę), natomiast w dzielnicy rozrywkowej widać to w przypadku ogólnego - pojawiają się elementy, które znamy z naszych czasów (to m.in namioty i karuzele). Na tle współczesnych dróg wygląda nieźle.
No i nie zapominajmy, że wygląd centrum miast się zmienia wraz z kolejnymi epokami. Może na początku nie widać jakiejś dużej różnicy, ale ponownie, wraz z epoką współczesną i dalej widać coraz wyraźniejszą różnicę.
Niby takie detale, a cieszą. Jest wg. mnie duża różnica pomiędzy tym, jak wyglądają dzielnice w epoce klasycznej na tle klasycznych dróg, a dzielnicami w epoce współczesnej na tle współczesnych dróg.
Tak poza tym, chciałbym, żeby koncept dzielnic wrócił w następnej części.
I oczywiście nie zapominajmy o zgaduj zgadula, czyli jakich przywódców możemy się spodziewać w kolejnej części.
Szykuje się kolejne n godzin grania :). Żeby tylko wrócili do rozwiazań z piątki, jakoś 6 mnie aż tak nie wciągnęła.
Zawsze jak widzę zapowiedź nowej Cywilizacji to serce mocniej mi bije. Oprawa graficzna VI mi nie przeszkadzała chociaż wolałem tą z V. Koncepcja dzielnic daje wiele nowych możliwości ale jakoś wolę tradycyjne podejście, ponieważ pod koniec gry cała mapa to jedno wielkie miasto. W VI nie podobały mi się dwa drzewka technologiczne.
Proszę niech wyrzucą tą okropną mechanikę państw-miast. Przez to nigdy nie potrafiłem się wciągnąć w 5 i 6 tak jak w przypadku 4.
https://civilization.fandom.com/wiki/Enrico_Dandolo_(Civ5)
Byłby zasmucony, gdyby mógł przeczytać to co napisałeś
Mam nadzieję że w końcu stworzą jakkolwiek myślące AI. W Civilization 6 AI jest tak śmiesznie słabe, że po tym jak się kilka razy zagra i się ogarnie wszystkie mechaniki granie na poziomie Bóstwo jest błachostką. AI prawie nigdy nie skupia się na niczym konkretnym, np. nie buduje dzielnic i budynków naukowych w każdym mieście żeby przyśpieszyć technologię, tworzy jakieś totalnie zbędne jednostki, prawie nigdy nie wypowiada wojny graczowi i nie potrafi sobie poradzić z łucznikami. I atakujesz taką cywilizację, która ma 10 miast i okazuje się że mają jakieś 4 jednostki, które niszczysz w dwie tury, a potem już nawet nie ma kogo bić.
Po kilkuset turach wszyscy są tak bardzo w tyle względem gracza że odechciewa się grać.
Raczej nie stworzą. Gry tego typu są zbyt złożone i zbyt zmienne by stworzyć AI dobrze ogarniające mechaniki. Jedyne co można zrobić to dać AI oszukiwać na tyle by była jakimś wyzwaniem. I unikać zbytniego "combienia" się różnych mechanik, tak jak w grach Amplitude - bo im większe combienie tym bardziej na wierzch wychodzą problemy AI, które nie potrafi tego dobrze zaplanować i zrealizować.
Zdecydowanie wolę gry hirołsowe niż ciwilizację. Age of Wonders 4 jest najlepszą grą tego typu jakiej spróbowałem.
Przykro mi, że nie podoba Ci się Cywilizacji.
Jestem fanem serii Heroes, Age of Wonders i również Civilization.
Muszę przyznać, że Civilization jest bardzo ciekawa gra i zawiera wiele rzeczy, czego na próźno szukać u Heroes i Age of Wonders.
Każda seria gry jest wyjątkowa i niepowtarzalna.
Również mam nadzieję że porzucą te kretyńskie dzielnice. W dalszej grze cała mapa to praktycznie jedne wielkie miasto.
Co również mi się nie podobało w VI to automatyczne tworzenie dróg. Ponownie, cała mapa w dalszej części gry to jedna wielka droga.
Od razu widzę, że grałeś Rzymem, bo tylko to państwo automatycznie zakłada drogi, jeśli miasta są w zasięgu stolicy punktami handlowymi (15 pól). Reszta państw tego udogodnienia nie ma, jeśli nie ma kupców lub inżyniera wojskowego (który jako jedyny może zakładać kolej, czego kupcy nie potrafią)
Swoją drogą, takie pytanie: Czy na tym zrzucie widać, że to jedno wielkie miasto (pomimo tego, że to już późny etap)? Bo jak widzę, jedynie część miast hiszpańskich mam niezagospodarowane dzielnicami czy ulepszeniami (zwłaszcza jeśli popatrzysz na okolice Madrytu i Zaragozy).
Jedynie, czego mam za dużo, to jednostek.
Ja to bym bardziej pograł w jakiś spin off serii typu Civilization IV: Colonization.
Największą bolączką całej serii jest bowiem dla mnie ten rozwleczony na tysiąclecia okres rozgrywki, w którym każda epoka potraktowana jest bardzo ogólnikowo (ze względu na ich ilość), a przechodzenie między nimi tworzy nagłe skoki o kilkaset lat i absurdalne miksy epok, typu rycerze vs czołgi itp. No po prostu nie da się czegoś takiego traktować poważnie.
A szkoda, bo sama formuła rozgrywki jest ciekawa i jak chyba żadna inna, przyjemnie przedstawia temat eksploracji i zasiedlania mapy.
Dlatego też, takie ograniczenie się we wspomnianym dodatku tylko do okresu kolonizacji było właśnie strzałem w dziesiątkę. Z jednej strony, nadal bardzo dobrze pasuje do formuły rozgrywki, z drugiej zaś, zawężenie się do jednej epoki pozwala na lepsze jej oddanie w grze (jak w Total Warach czy grach Paradoxu) i przy okazji likwiduje te wszystkie te psujące immersję absurdy jak wyżej.
A takie kilkaset lat (zamiast kilku tysięcy) to nadal na tyle dużo, aby z zachodzących na przestrzeni tego czasu zmian spokojnie dało się wymodelować pasującą do formuły rozgrywki ścieżkę rozwoju, zapewnić odpowiednią różnorodność jednostek, budynków, grywalnych nacji itd. Kwestia tylko bardziej szczegółowego zagłębienia się w jedną już epokę i jej poszczególne etapy składowe.
Wspomniany dodatek pod tym wzgledem akurat też był dość ogólnikowy, no ale to z racji niskiego budżetu (w końcu to tylko samodzielny dodatek) i właśnie fajnie byłoby teraz zobaczyć coś bardziej rozbudowanego z takim podejściem.
Ile bym dal za nowa/odswiezona Colonization! Wersja na Civ4 dziala u mnie fatalnie, wiec nie grywam a wersja z Civ2 (? chyba, ta starsza) ograna juz tyle razy, ze "ile mozna".
Serio macie nadzieję na dobrą grę? Przejrzyjcie ubiegłe lata i pokażcie więcej niż 5 dobrych gier, ukończonych na premierę, w dobrym stanie technicznym i pozbawionych głupot.