W ogole...
Nakretki daja sie naderwac na tyle latwo i odgiac na tyle wygodnie, ze w ogole to nie przeszkadza. Klasyczne marudzenie dla zasady.
Wina Tuska jak nic!
Nie. Po pierwsze nie jestem upośledzony, po drugie zakrętka ma fajny ficzer, jak odpowiednio ją przekręcisz, to sama trzyma się w poziomie.
Aczkolwiek sensu w tym średnio widzę. Nakrętki to była aż taki duży problem dla ekologii?
Tak.
Teraz z publicznych pieniędzy trzeba będzie zrealizować kampanię informacyjną o tym jak korzystać z tych zakrętek i się przy okazji nie zabić.
W ogole...
Nakretki daja sie naderwac na tyle latwo i odgiac na tyle wygodnie, ze w ogole to nie przeszkadza. Klasyczne marudzenie dla zasady.
Ciąg dalszy traumy z tego tematu?
Zauważyliście że nakrętki od butelek od jakiegoś czasu są przytwierdzone do butelek i ciężko je oderwać?
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16506062&N=1
Bo to trza silnym być, a nie... Jak się ma rączki cieniutkie, nienawykłe do podnoszenia czegoś innego niż sojowe latte, to potem tak jest. Na siłke od jutra, to nie będziecie mieli problemu z urywaniem nakrętek.
To uczucie, gdy cały dzień zrywaliście z kolegami nakrętki z butelek i teraz możecie w spokoju poczillować ->
Oesu, widzę to jest najbardziej newralgiczny problem pierwszego świata..
a takie mam pytanie (przy czym rozumiem, że czasem pić się chce bardzo, albo jest się w trasie - to są oczywiście zrozumiałe okoliczności)
czy naprawdę wszystko musicie żłopać z butli? Szklanek/kubków nie macie? Gwarantuję, że takie rozwiązanie uchroni przed bolesnym poranieniem.
Kiedyś nawet chciałem zrobić wątek jak ze 2 lata temu otwierając Colę nagle myślę, że coś się zepsuło że muszę urywać na siłę :D
Wtedy jeszcze nikt o tym nie mówił a Cola chyba była pierwsza, przynajmniej w innych butelkach nie widziałem by było.
Tera to afery bo wszędzie, w sumie mnie przy mleku tylko wkurza, bo jeszcze gorzej się nalewa a są bardzo krótkie te nakrętki w Łaciate.
Łaciate nalewa się legancko, bo jako jedyne ma ściętą górę kartonu, więc przy nalewaniu nie chlapie - bez obracania kartonika.
Ścięty karton na 5 stopni jakos , no ogromna różnica ;)
Sekret nalewania polega na tym żeby nalewać o 180 stopni obrócone.
No właśnie trik polega na tym, że dzięki ściętemu kartonowi Łaciatego i soków Tymbarku obracać nie trzeba
Myślę że większość Europejczyków dotyka ten problem. Nie spodziewałbym się rozwiązania w czasie kadencji nowego europarlamentu :p
Ale wiesz, ze ten mem potwierdza jedynie, ze problem z nowymi zakretkami maja tylko te osoby, ktore na sile szukaja problemu? Wiesz, prawda? Ja wiem, ze wiesz, ale pytam... Wiesz, co nie?
Żeby ułatwić recykling. Dzięki temu mniej odpadów trafia do środowiska.
ahh ten recykling, cieplutko ekologom się robi jak widzą nakrętkę połączoną razem z butelką. Świat uratowany
https://www.youtube.com/watch?v=wVnMBGXVVUI
Jasne, srajmy na nasze środowisko naturalne, bo na drugiej stronie globu wysypują śmieci do rzeki.
oczywiście łatwiej jest, coraz bardziej zniechęcać ludzi do "ekologi" przez kolejne dziwne pomysły, nakazy, opłaty, kary ...
spoiler start
oczywiście nikt na tym nie zarabia, absolutnie nikt, to d;la dobra środowiska
spoiler stop
Najlepiej, żebyśmy wszyscy żyli w świecie pełnym zanieczyszczeń, ton śmieci i zmian klimatycznych, niż podjęli jakieś wysiłki, prawda? A przecież takie proste rzeczy jak segregacja odpadów czy oszczędzanie energii to ogromne poświęcenie! Z pewnością najlepiej będzie, jeśli wszyscy wrócimy do starych nawyków i zapomnimy o całej tej ekologii. Bo przecież troska o przyszłe pokolenia i planetę to takie nieistotne drobiazgi.
Ekologiczne działania rzeczywiście mogą być dochodowe, ale to wcale nie umniejsza ich wartości dla środowiska. Zarabianie na rozwiązaniach proekologicznych pokazuje, że zrównoważony rozwój może iść w parze z korzyściami ekonomicznymi. Więc nie rozumiem tego argumentu.
Odzyskamy władzę to cofniemy te butelki.
Oczywiście że wk... jak każdego normalnego człowieka. Ale uśmiechnięci będą z uśmiechem mówić że pada nawet jak im lewactwo będzie w twarz pluć.
Normalny człowiek poradzi sobie z tym wymuszonym problemem bez większych trudności problemu i dalej będzie wygodnie pił z butelki oraz nalewał z kartonu.
Obecnie największym wrogiem prawicowców są nakrętki od butelek. Skończyła się pandemia, to musieli znaleźć nowego, godnego przeciwnika.
Mnie jedynie w tym irytuje to, że w gwint czasem trudno trafić i ciężko idzie troszkę :P
Dobrze, że nie ruszyli nakrętek od wódki, bo ten płot z granicy białoruskiej to chyba przenieśliby na zachód, a komitet PolExitu miałby 120% poparcia w najbliższych wyborach.
No to wypowiem się i ja.
Na początku mnie trochę wk... ale już dawno się przyzwyczaiłem. To nie problem zakrętki, ale pamięci mięśniowej.
To nie problem zakrętki, ale pamięci mięśniowej.
Ale mowisz o przekreceniu nakretki czy wsadzaniu szyjki butelki do gardla? XD
O sprawnym, intuicyjnym i płynnym odgięciu nakrętki oraz zwróceniu na nią uwagi przy nalewaniu płynu do szklanki.
Na początku konieczność odginania nakrętki wkurzała pewnie wiele osób, bo do tej pory robiły co innego - odkręcały ją i odkładały.
Proste czynności opierają się o pewien automatyzm.
Dwuletnie dziecko potrafi sobie z tym poradzić a Ty nie potrafisz? Protip - wystarczy przekręcić nakrętkę w miejsce, którego nie dotykasz dziobem/nosem, zajmuje to sekundę. Nie ma za co.
Tak najgorsze jak chce się wyrwać nakrętke i wylewa się picie
nie przeszkadza, normalnie sobie wisi z boku a ja nalewam albo pije, nie rozumiem w czym problem. Chyba tylko jak pierwszy raz się z tym spotkałem to myślałem, że to trzeba oderwać bo coś się nie odczepiło do końca i się z tym szarpałem, ale potem dowiedziałem się że to tak ma być by design.