Dragon Age 4 ma nowy podtytuł. Gameplay z wyczekiwanego RPG BioWare zostanie zaprezentowany na dniach
Już bym wolał żeby zmienili styl graficzny tego loga, odrzuca, wygląda tandetnie i cukierkowo... A no tak zapomniałem że Dragon Age to już nie dark fantasy. Teraz jest takie młodzieżowe i cool.
Jako stary fan Dragon Age aż aktywowałem konto żeby napisać, że osoba która jest autorem artykułu nie ma niestety pojęcia o lore DA. Szarzy Strażnicy to w oryginale Grey Wardens. Podtytuł gry to Veilguard. Gdzie warden, a gdzie guard? Skąd pomysł, że to jest to samo?
Zostanie zaprezentowany 15-minutowy materiał z jednego z pierwszych etapów gry
Zobaczymy więc bardzo mało fragmentów z samej rozgrywki.
Moim zdaniem Dreadwolf brzmiało fajniej, no ale zobaczymy jak to z samą grą będzie bo nikt w Bioware nie wierzy, i wszyscy czekają aż tylko EA utnie łeb Bioware, i tego Mass Effecta 5 nawet nie zaczną na dobre.
Poczekamy, zobaczymy. Na chłodno, lecz bez zbędnego hejtu. Może akurat się pozytywnie zaskoczymy.
Ale ja nie chcę 'guard' żadnej 'veil', ja chcę stanąć po stronie
spoiler start
Solasa
spoiler stop
jako elf i pomóc mu się jej pozbyć : (
Ogólnie to wydaje mi się że Solas nie będzie głównym złym, to by było takie zbyt oczywiste trochę, szczerze się nie zdziwię jak głównym złolem będzie Stwórca, widziałem kiedyś ciekawą teorie, która w sumie chciałbym aby się spełniła, że stwórca był największym z demonów, został zamknięty w czarnym mieście w więzieniu zrobionym przez krasnoludy, a potem magowie z tevinteru go uwolnili co ich skaziło.
Brzmi całkiem ciekawie, ale jakoś wątpię by tak było. Rewelacje Solasa i zamieszanie w elfiej mitologii to wystarczająco dużo, wątpię by chciano do tego dorzucać jeszcze Stwórcę i całkiem wywracać porządek świata. Pożyjemy zobaczymy.
Niech wyrzucą śmieciowe zadania, nie przesadzają z poprawnością polityczną, zaprojektują ciekawszą walkę a może będzie 7/10. RPGa z prawdziwego zdarzenia i tak się nie spodziewam.
Z tego co pamiętam z gry (minęło parę lat), to te zwykłe elfy (czyli również protagonista z gry) to dla Solasa coś jak dla Nazistów "podludzie".
On chce de facto zniszczyć obecne uniwersum (w tym wszystkich mieszkańców i wszystkie rasy) i zasiedlić je na nowo "czystymi" Elfami (czyli takimi jak on).
Też już pamiętam piąte przez dziesiąte, ale skąd on weźmie tych 'czystych elfów'? Dalijczykami z tego co pamiętam też gardził więc chyba nie chodzi o podział dalijczycy/miejskie elfy. Tym pierwszym wszystko się porąbało i choć sami uważają, że kultywują dawne tradycje to tak naprawdę niczego nie wiedzą, a ci drudzy wiadomo, chcą żyć jak ludzie.
spoiler start
Solas chce zniszczyć barierę i przywrócić wszystko do takiego stanu jakim było zanim ją postawił. Na dobrą sprawę, nie chce nikogo krzywdzić, ale wie, że nie da się się zrobić omletu bez rozbicia paru jajek. Nie uważa nikogo za podludzi. Przynajmniej ja nie pamiętam takiego fragmentu, a skończyłem ponownie Inkwizycję w tamtym roku. Kumpluje się z ekipą z inkwizycji, głównego bohatera jakiejkolwiek by rasy nie był uważa za przyjaciela i prosi aby ten nie stawał mu nigdy na drodze.
spoiler stop
Dalijczykami z tego co pamiętam też gardził Nie gardził, tylko ubolewał, że pomimo chęci kultywowania tradycji nic nie pamiętają i są jak dzieci we mgle.
Dlatego dla młodego elfa, chcącego się uczyć, poznać prawdę i pomóc w odzyskaniu dawnej chwały a jednocześnie dyszącego żądzą zemsty za niewolnictwo lub traktowanie jak obywatela drugiej kategorii mógłby być idealnym przywódcą.
Dlatego dla młodego elfa, chcącego się uczyć, poznać prawdę i pomóc w odzyskaniu dawnej chwały a jednocześnie dyszącego żądzą zemsty za niewolnictwo lub traktowanie jak obywatela drugiej kategorii mógłby być idealnym przywódcą.
Dokładnie. Tym bardziej, że w epilogu ostatniego DLC dowiadujemy się, że mnóstwo elfów odeszło i nikt nie wie gdzie się podziewają. Zobaczymy jak to rozwiążą. Obstawiam, że w którymś momencie połączymy z nim siły, a głównym złym okaże się ktoś inny. stąd zmiana tytułu. Bardzo możliwe też, ze będziemy grać szarym strażnikiem, co za tym idzie dołączenie może być problematyczne.
W sumie wszystko układa się w spójną całość:
spoiler start
Złote miasto to siedziba elfich magów których Solas uwięził. Jak wiemy magowie Tevinteru weszli do środka i zostali skażeni. Przy czym krasnoludy uważają że mroczne pomioty istniały od zawsze. Niektórzy ludzie zaś twierdzą, że Dumat pomógł wejść magistrom do miasta. Rozmowa z Koryfeuszem w dziedzictwie na to wskazuje. Być może Dumat, to tak naprawdę jeden z elfich magów, a pierwsze pomioty to tak naprawdę elfy. Próba zniesienia zasłony, mogła wyzwolić kolejną plagę. Stąd atak na twierdze strażników którą widzieliśmy w wycieku sprzed roku, lub dwóch.
spoiler stop
Nie tylko rozmowa z Koryfeuszem z Dziedzictwa na to wskazuje, było gdzieś wspomniane, może nawet kilka razy, że Dawni Bogowie szeptali do Magistrów i wspomagali ich ( pewnie radą ) gdy ci głowili się jak wedrzeć do Złotego Miasta. Chyba.
Ciekawa teoria ale wiesz, taki atak na twierdzę strażników można wyjaśnić inaczej. Podejrzewam, że Szarzy Strażnicy nie będą dłubać w nosie gdy cały świat będzie się sypał więc pewnie się jakoś zaangażują w ten konflikt i mogą stać się celem ataku. Nawet jeżeli nie nastąpi kolejna plaga.
No i rozumiem, że skoro w Złotym Mieście tkwią dawni elfi czarodzieje to Stwórcę wyrzucamy całkowicie do kosza a Andrasta była zwykłą-niezwykłą czarodziejką? W takim razie trzeba przyznać, że miała kobieta wyobraźnię i dar przekonywania. Cóż, nie będę się kłócił. Adrastanizm i Zakon zawsze kojarzyły mi się z czymś takim jak Siedem Bóstw z Gry o Tron. Magia i cuda są, ale gdzie indziej. Chyba, że uznamy, że uwięzieni elfi magowie nią manipulowali by zniszczyć Tevinter i eee zemścić się na Magistrach którzy ich zawiedli i nie dali rady w pełni uwolnić? Albo może chcieli wykorzystać ją by wyzwolić elfy? Naciągane.
Nawet podoba mi się za to to wyjaśnienie z krasnoludami, rzeczywiście wtedy ich twierdzenie ma sens. Pomioty były od zawsze tz od uwięzienia elfich czarodziejów przez Solasa ale tkwiły sobie na Głębokich Ścieżkach i tylko krasnoludy miały z nimi przekichane a dopiero kiedy Magistrzy spróbowali się do nich dostać to coś pogorszyli i zaczęły się plagi. Może np naruszyli jakieś zabezpieczenia co pozwoliło tym elfom na większą swobodę działania. I dlatego cały świat uważa, że zaczęło się od Magistrów a jedynie krasnoludy inaczej.
Dużo możliwości, za mało danych. Ale przyjemnie sobie pogdybać :D
Podejrzewam, że Szarzy Strażnicy nie będą dłubać w nosie gdy cały świat będzie się sypał więc pewnie się jakoś zaangażują w ten konflikt i mogą stać się celem ataku. Nawet jeżeli nie nastąpi kolejna plaga.
Tak, ale z wycieku wynika, że Weisshaupt jest atakowane przez mroczne pomioty. Wątpię aby Solas je kontrolował, raczej ma to przyczynę w tym, że bariera jest coraz słabsza i pomioty lepiej słyszą śpiew/bogów. Oczywiście dużo mogło się zmienić od alphy. Przy czym w trailerze z tamtego roku padają słowa, że szarzy strażnicy nie chowają się za murami twierdz. Rozumiem, więc ze są oblegani i chcą zmienić ten stan rzeczy.
No i rozumiem, że skoro w Złotym Mieście tkwią dawni elfi czarodzieje to Stwórcę wyrzucamy całkowicie do kosza a Andrasta była zwykłą-niezwykłą czarodziejką?
Niekoniecznie, nie wiemy kim był tak naprawdę stwórca i czy na pewno mieszkał w złotym mieście. Przy czym nawet bez mojej teorii wiemy, że stwórcy w złotym mieście nie ma. Na pewno walczy z fałszywymi bogami, więc raczej to nie jeden z nich. Strażnik pozostawiony przez Solasa? Sam Solas? Ten drugi scenariusz jest nawet moim zdaniem bardziej prawdopodobny.
Jestem ciekawy co zostanie wysmażone. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie to jak zwykle "Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził".
Gra od korpo, które od czasu Dragon Age Origins i Mass Effecta, ewentualnie Mass Effecta 2 kilkanaście lat temu nie potrafi zrobić dobrej gry, wymieniło całą kadrę na feministki z kolorowymi włosami, forsuje wszystko co tylko jest woke. I to w dodatku gra, która najpierw miała być online-only """grą-usługą""" (rzyg) ale po tym jak skończył Anthem na szybko została pozmieniana na zwykły singleplayer.
No powiem ci że ciemno to widzę.
Już nie przesadzajmy. Zarówno Mass Effect 3 jak i Andromeda, oraz Dragon Age II i Inkwizycja były dobrymi grami. Momentami nawet bardzo dobrymi.
Rozumiem, można być sceptycznym, ale trochę przedstawione myślenie jest dla mnie nie do końca zrozumiałe. Po pierwsze, to nie do końca wiem, co się kryje pod określeniem "woke", bo to pojęcie jest bardzo mocno zdewalułowało i stało się takim trochę odpowiednikiem "toksycznej męskości", tylko po drugiej stronie barykady. Na dobrą sprawę, seria Dragon Age od początku (niektórzy powiedzą, że od 2 części) była "woke". Poza tym, że coś jest "woke", to nie znaczy, że jest inherentnie złe - seriale jak Arcane czy Blue Eye Samurai albo Baldurs Gate 3 czy Cyberpunk 2077 były woke a były bardzo dobre.
Druga sprawa - no to nie śledzę wszystkich zwolnień i zatrudnień w Bioware. Z resztą to nie ma aż takiego znaczenia, bo kreujesz trochę taką wizję jakby istniała skończona pula talentu na świecie. Mam na myśli to, że nawet jeśli jakieś studio wydało słabą grę to nie znaczy że w przyszłości nie może wydać dobrej i vice versa. To tak jakby uznać, że Larian po wydaniu Ego Draconis już nie wyda dobrej gry.
A po trzecie, to tak naprawdę nie wiemy na jakim etapie zmieniono model gry z multi na single, więc nie wiemy również w jakim stopniu to wpłynie na grę, tym bardziej biorąc pod uwagę, że gra wychodzi już bardzo długo, więc może przejście z single na multi mogło skutkować całkowitym restartem (kto wie). A problemem Anthem nie była strona techniczna gry, tylko kompletnie nieprzemyślany model wsparcia po premierze, słaby marketing i mało contentu w okolicach premiery gry.
Ja już naprawdę czekam na artykuł, dajmy na to, o sianiu marchwi, gdzie jakiś umysłowy nieborak i tak dopatrzy się mitycznego łołk.
Star Wars Jedi Upadły Zakon, Star Wars Jedi Ocalay, Dead Space Remake, Need for Speed Unbound, Immortal of Aveum - trochę tego jest ;)
To nie są gry tworzone przez Bioware.
Bioware to studio które robiło dobre RPGi, ale eldorado się skończyło kiedy EA zaczęło ich wykorzystywać do tworzenia ogromnych gier małym kosztem. Stąd takie produkcje jak Dragon Age Inquisition czy Mass Effect Andromeda, gdzie gdyby zostawić samą główną fabułę i dobre fabularne zadania poboczne to byłyby to gry na jakieś 20 godzin. Tymczasem to gry rozwodnione do 100 godzin przy pomocy wielkich pustych map, śmierciarstwa, craftingu, grindowania poziomów, walki z respawnującymi się wrogami, zbieraniu znajdziek i side questów gorszych niż w MMORPG typu przynieś mi 10 mięs barana.
Nie mam żadnych wątpliwości że ta gra będzie taka sama albo i nawet gorsza.
Grałem we wszystkie części DA. Uważam Początek za najlepszą część cyklu i myślę, że najlepiej chyba będzie założyć, że po pokonaniu Arcydemona wszyscy żyli długo i szczęśliwie i dać sobie spokój z pozostałymi częściami, bo już dodatek do Początku, o nazwie Odrodzenie był trochę na siłę.
Uważam, że Origins było najsłabsze. Pierwszym Dragon Age, którego ograłem, była II. W następnej kolejności było właśnie Origins i na końcu Inkwizycja. Gdy porównujemy gry z serii, to Origins bardzo źle się zestarzał. Zarówno pod względem technicznym, jak i światotwórczym. Gdy porównamy pierwszą odsłonę z kolejnymi, to była ona bardzo sztampowa. Wilkołaki, krasnoludzkie miasto w górach, Arcydemon jako antagonista, wszystko szaro bure, edgy itd. Nie twierdzę, że wymienione elementy nie pojawiały się w późniejszych odsłonach, ale pojawiły się w mniejszym natężeniu, wprowadzając dużo ciekawszych wątków oraz elementów światotwórczych i ciekawszą fabułę. W mojej opinii, towarzysze też byli ciekawsi w II i Inkwizycji niż w Origins. Model walki też był w mojej opinii lepszy w kolejnych odsłonach, bo trochę przeniesienie modelu walki z starszych RPG do TPP niezbyt się udało, dopiero w pełni powiodło się to Larianowi i to głównie przez wprowadzenie tur.
Strach się bać, niby człowiek ma nadzieję, że jednak nie okaże się to gniotem rodem z mmo jak Inkwizycja, ale to raczej złudna nadzieja.. to chyba będzie być, albo nie być dla BioWare.
Podtytuł nowego Dragon Age zmienił się z „Dreadwolf” na „The Veilguard”
Dziwna zmiana. Szczególnie, że zrobiona tak późno. "Dreadwolf" jednak już przebił się do świadomości części graczy. Taka zmiana może zaszkodzić sprzedaży. Mogli zostawić Dreadwolfa, lub ewentualnie zmienić tytuł na "Dragon Age 4".
Już bym wolał żeby zmienili styl graficzny tego loga, odrzuca, wygląda tandetnie i cukierkowo... A no tak zapomniałem że Dragon Age to już nie dark fantasy. Teraz jest takie młodzieżowe i cool.
Racja.
Na stołka tej gry siedzą ludzie co promują hashtagi #BLM #TransRight #LBGTQ i cała reszta tęczowego LPG, także...
Czy chodzi ci o logo, które widać pod koniec trailera? Jeśli tak to muszę ci przyznać rację, jakoś dziwne to, takie oczojebne, że aż kłuje oczy. O ile główny tytuł jako daje radę, tylko jest zbyt jasne, nawet ma bardzo podobne kreski na literach na początku i końca co z origins, tak jednak podtytuł to już istna tragedia, takie jakieś fioletowo różowe, aż zalatuje woke. Podtytuł z origins zapisane nawet zwykłym i białym fontem był znacznie lepszy.
Ah, czyli rzeczy które były częścią serii od początku gdzie można było zrobić romans z Lelianą czy Zevranem niezależnie od płci.
Liczy sie nie tylko co chcesz przekazac/wcisnac ludziom. liczy sie tez to jak to robisz.
W tym przypadku slowo klucz to "subtelnosc" i mimo wszystko chec zrobienia gry rpg, a nie platformy do taniego social engineringu.
Wystarczy zobaczyc kto jest game directorka (em?), zeby ogarnac jak bedzie w tym przypadku.
A bedzie srogo i lopata po glowie. Tak czuje w kosciach.
Jakby można było pokierować w grze Strażnikiem z Origins to byłoby super. Wiem, że to niemożliwe, ale fajnie jakby jakaś wzmianka o nim była. Moje save czeka od paru lat na to, ale pewnie znów jakiegoś keepa wymyślą d tego.
Jako stary fan Dragon Age aż aktywowałem konto żeby napisać, że osoba która jest autorem artykułu nie ma niestety pojęcia o lore DA. Szarzy Strażnicy to w oryginale Grey Wardens. Podtytuł gry to Veilguard. Gdzie warden, a gdzie guard? Skąd pomysł, że to jest to samo?
i znów pewnie jako szef dużej organizacji, będziemy zbierać kamyki, skórki i inne badziewie żeby zrobić jakąś broń/zbroje
akurat craftig to jeda z nielicznych rzeczy ktora mi sie podobala w tej grze i dostala duzy plus :D
Ludzie narzekali na brak tego w dwójce, więc dali w trójce.
Wciąż mam obawy, co do tej gry. Jeśli znów postawią na pseudo MMO z niekończącymi się, niemiłosiernie nudnymi i wybijającymi z rytmu fetch questami, to nawet na nią nie spojrzę.
Co ciekawe, polska wersja podtytułu „czwórki” brzmi „Straż Zasłony”, co niejako potwierdza informacje, jakie wyciekły do sieci odnośnie do tego, że w grze pokierujemy Szarym Strażnikiem.
Wcale tego nie potwierdza. Prędzej chodzi o to że będziemy kierować nową organizacją która ma za zadanie nie dopuścić do zniszczenia zasłony. Albo wręcz przeciwnie walczyć z tymi którzy nie chcą dopuścić do jej zniszczenia.
Kogoś mu komentarz zabolał, ale był prawdziwy bo 15 minut to BARDZO MAŁO materiału jak na grę RPG (w sumie na inne też), szczególnie że gra jest owiana tajemnicą i jedyne co do tej pory mieliśmy to mierny teaser.
Tutaj ciekawostka, pani reżyser tej gry enigmy ->
Pewnie srogie konsultacje były z Sweet Baby Inc.
Ja tam czekam, ale tylko i wyłącznie z sentymentu do jedynki, która bardzo mi się podobała. Dwójeczka też miała swoje momenty i czasami była nawet lepsza niż jedynka, no ale jakoś tak za ponuro było, natomiast Inkwizycja... dość powiedzieć, że nahajpowany kupiłem ją świeżo po premierze, bo "nie no, przecież nie może być tak źle jak mówią ludzie w sieci", a udało mi się ją skończyć dopiero dwa lata temu. Kompletnie nie ten klimat, kompletnie nie ten poziom bohaterów czy zadań (zarówno głównych, jak i pobocznych) i gameplay też jakiś taki ubogi. Jeśli się skuszę na czwórkę to tylko z sentymentu.
Nie mówię, że to źle, bo przy wykreowaniu miasta twórcy zrobili świetną robotę, przechodząc przez Katownię czy Dolne Miasto jestem sobie w stanie wyobrazić, że kilkaset lat wcześniej przechodzili tamtędy niewolnicy skuci łańcuchami i pozbywali się wszelkiej nadziei. Moim zdaniem, tak jak piszesz, jedynka jest ponura i mroczna, a dwójka (przynajmniej pod względem scenerii) dobijająca.
Jaram się na ten tytuł jak Anakin na Mustafar. Obok Frostpunka 2 i Star Wars Outlaws to tytuł na który czekam w tym roku najmocniej.
Może nie będzie tak źle.
Faktycznie mroczność z tego tytułu nie bije raczej kojarzy się z DLC do Fortnite, ale może będzie zaskoczenie.
Wszak EA ostatnio wypuszcza dobre gry dla singla.