„Homelander dokopałby Supermanowi”? Gwiazdy The Boys spierają się, kto wygrałby pojedynek superbohaterów
Który z nich by wyszedł zwycięsko z tego starcia – Homelander czy Superman?
Omni-man
No chyba oczywiste jest, że jeśli homlander miał problem z podniesieniem samolotu z pasażerami kiedy to superman potrafi (wg komiksu) podnieść coś w okolicach planety ziemi. Bawienie w kryptonity nic nie da, kiedy superman wystarczy, że będzie w niego czymś rzucał z dużej odległości. Trochę jak dyskutować kto wygra walkę hercules czy kratos :D
Jak przyłożysz punkową siłę w jednym miejscu, to ten się po prostu wgniecie i złamie.
Serio muszę tłumaczyć jak to miałoby działać ? tu nie zadziałałoby tak jak mówisz, ale ustabilizowanie lotu i nadanie samolotowi siły nośnej by mógł np. wylądować na wodzie (super ryzykowne) lub na lotnisku w którym to superman ryje sobą ziemie ale usadza samolot w jednym kawałku.
Superman nigdy nie walczył z przeciwnikiem który faktycznie chce go zabić
... eh...
Komiksowemu Supermanowi to Homelander mógłby naskoczyć.
Niektóre z wyczynów SM:
-Napierdzielał tak mocno, że ciosami przebijał ściany wymiarów
-Wleciał w słońce żeby je przesunąć bliżej ziemi
-Sciskał w rękach czarną dziurę, by ta się nie rozszerzyła
-Stworzył nową gwiazdę
-Przebił granicę nieskończoności
Żeby nie podatność na kryptonit i magię, Superman byłby bogiem.
Prawdziwy superman nie mógłby przepchnąć księżyca czy co tam zrobił, bo ten księżyc by się rozpadł na kawałki. Chodzi o nacisk na pojedynczy punkt, trochę jak nacisk na oś w ciężarówkach. Superman mógłby mieć odpowiednią siłę by to zrobić, ale nie odpowiednią powierzchnię. Chociaż powiadają że był tak szybki że mógł cofać czas, więc może mógłby ten samolot "stukać" w milionie punktów w tym samym czasie, i tak go utrzymać w powietrzu.
Superman wygra z palcem w nosie. Czemu? Bo jest psychicznie stabilny w przeciwieństwie do gogusia z The Boys
W The Boys supkowie są przekokszonymi, ale nadal ludźmi, więc mają swoje słabości (np. Stormfront miała wrażliwe gałki oczne, a Translucent... "wnętrze" ;d). Z tego samego powodu Soldier Boy, będący przecież kopią Kapitana Ameryki (czyli jednego ze słabszych bohaterów Marvela, który nie posiada jakoś szczególnie widowiskowych czy potężnych mocy) należy do jednego z najsilniejszych w tym uniwersum, głównie z uwagi na swoją siłę i wytrzymałość.
Dlatego też Superman, jako niezwykle potężny kosmita z nielicznymi słabościami, rozgniótłby Homelandera jak robala. Tym bardziej, że ten przecież o mały włos nie został pokonany przez Soldier Boy'a, Hughie'go i Butchera...
https://www.youtube.com/watch?v=iR1-p_E2UCU
Homelander nie miałby cienia szans z Supermanem. Polecam zajrzeć do komiksu a nawet w serialu to widać.
Takie debaty trwają już od conajmniej roku i wszyscy zgodnie stwierdzili, że Homelander jest po prostu słabszy od Supermana, a dowodem jest odcinek z samolotem którego Homelander nie jest w stanie unieść, podczas gdy superman nawet by się nie spocił.
Dobra wkurzające są te prowokujące newsy, jak nie pojedynek MasterChiefa z Doomguyem gdzie również pojedynek jest jednostronny to pojedynek bohaterów z oczywistym wynikiem. Nowy sposób na przyciąganie klików i komentarzy.
Nie jest? Nawet nie spróbował. W pierwszej chwili w ogóle pasażerów olał i wołał do Meave "no to spadamy", bo dla niego nie byli warci ratunku, a potem już się nie mógł wycofać, bo jakby przeżyli, to by rozpowiedzieli, że wielki bohater siódemki chciał ich zostawić na śmierć, więc przyciśnięty, szedł w zaparte, że nic się nie da zrobić. I może już wtedy chodziło mu po głowie zrobić z tego tę polityczną szopkę, którą później odstawił ("Tej tragedii i śmierci wielu osób dałoby się uniknąć, gdyby władze dopuściły supków do sił zbrojnych. Domagajcie się tego od swoich kongresmanów."). Ogólnie widzę tam zbyt wiele wątpliwości, co do motywów Homelandera, żeby wysnuwać jakieś definitywne wnioski, że tego czy tamtego nie jest w stanie zrobić.
Plus to, o czym już wcześniej wspomniano: kadłub samolotu nie jest na tyle wytrzymały, żeby dało się jego masę podeprzeć punktowo na powierzchni o rozmiarze 2 dłoni. Nawet jakby podparł plecami, to pewnie kadłub by się zwyczajnie rozleciał po paru minutach.
Przyznaję ci za to rację w kwestii tego, że w gruncie rzeczy takie porównania i "pojedynki" dwóch postaci z zupełnie różnej bajki są trochę głupie.