Furiosa z katastrofą w box office. Wynik weekendu otwarcia świadczy o tym, że nowa odsłona Mad Maxa może mieć proble...
Bylem w kinie, po seansie nie za bardzo zrozumialem hajpu na ten film bo byl w sumie sredni, fajna historia ale po obejrzeniu zostalo takie "meh"...
albo minęła, albo przechodzi ogromny kryzys.
mam nadzieję na to drugie i że to tylko chwilowe albo że ludzie w garniturach mają to wyliczone tak, że box office nie jest już najważniejszym wskaźnikiem sukcesu.
już przed pandemia w kinach było gorzej, ale wciąż okej. w pandemii filmy były wypuszczane równolegle w kinach i na streamingach, więc ludzie odzwyczaili się od kin i przyzwyczaili do nowości w swoich domach, a teraz wystarczy poczekać miesiąc albo dwa na premierę w serwisach VOD. czasem mniej, żeby film cyfrowo kupic/wypożyczyć.
nie pomaga też to, że kina nie są modernizowane, a wyświetlany obraz jest czasem umiarkowanej jakości. zdarzyło mi się też być na seansie, na którym projektor był źle ustawiony, obraz wyglądał jakby był przechylony pod kątem 15 stopni.
dużym problemem są też oczywiście ceny, bo w pewnym momencie w Polsce za bilety płaciło się 40 złotych, a pojedynczy zestaw z popcornem był droższy niż obiad w Sopocie. teraz kina wprowadzają różne subskrypcje, ale nie mam pojęcia jak one wpływają na box office.
wielkie zaskoczenie. a ile to juz lat w kinie spamuja widzow gownoreklamami? :) jakosc obrazu i dzwieku w kinie juz wcale nie odstaje tak bardzo od tego co mozna po kosztach sobie samodzielnie zainstalowac w domu, a kosztami tez kino nigdy nie wygra ze streamingiem. zostana tylko najwieksze i najlepsze kina. i bardzo dobrze bo finalnie nawet one beda musialy walczyc o klienta cena/jakoscia uslugi.
To nie problem kin tylko produkcji, które do nich trafiają. Mnie zwiastun Furiosy zniechęcił do obejrzenia.
a ile to juz lat w kinie spamuja widzow gownoreklamami?
byłem mocno zaskoczony i nie wiem z czego to wynika, ale w Holandii reklamy trwają bardzo krótko, mniej niż 10 minut.
za to faktycznie, jak podczas studiów pracowałem w kinie w Polsce to reklamy potrafiły sięgać do 30 minut lub więcej...
Nie wiem, czy minęła, ale jakoś nie pamiętam, aby studio oraz Denis Villeneuve narzekali na słabe otwarcie drugiej diuny, może po prostu konkretna grupa odbiorców jest bardziej zainteresowana kolejną częścią mad maxa ....z mad maxem w roli głównej
Wady Kina:
- Drogo.
- Trzeba wyjść z domu i dotrzeć na miejsce.
- Trzeba się dopasować do dnia i godziny seansu.
- Jakość dźwięku zwykle pozostawia sporo do życzenia.
- Jakość obrazu niekoniecznie wygrywa z "kinem domowym". Duży ekran to nie zawsze ostrzejszy obraz i lepsze wrażenia z seansu.
- Brak wyboru ścieżki dialogowej czy napisów.
- Marnowanie czasu na reklamy.
- Brak możliwości zrobienia sobie przerwy (np. na wyjście do toalety, zrobienie sobie kanapki czy odebranie telefonu).
- Brak możliwości przewinięcia (gdybyś np. chciał zobaczyć coś jeszcze raz, bo się zagapiłeś albo coś rozproszyło twoją uwagę).
- Brak możliwości podzielenia seansu na części.
- Negatywne aspekty wynikające z obecności innych ludzi, którzy nie zawsze potrafią się zachować odpowiednio.
Zalety kina:
- Eee... wiem od razu, czy film podoba się innym widzom (można nieraz wyczytać to z ich reakcji)?
Wiem, że niektóre z powyższych mogą się wydawać przesadzone, ale jak się zbierze to wszystko do kupy, to streaming (ewentualnie blue-ray) w zaciszu własnego domu po prostu wygrywa.
Nic nie minęło, Oppenheimer, Barbie, krytykowana Akademia Pana Kleksa (choć tu szkoły pewnie nabiły dobry wynik), najnowszy Spider Man, Top Gun 2, Avatar 2, bilety na te wszystkie filmy posprzedawały się w Polsce na poziomie nawet dwóch, trzech milionów, co daje im miejsce w ścisłej topce najchętniej oglądanych filmów po 1989. Po prostu wybory ludzi stały się bardziej nieprzewidywalne, na byle co już nie chce im się chodzić, sam po sobie już to widzę.
Co do listy wad i zalet to nie wiem czemu do minusów VOD nikt nie daje przymusu posiadania dobrego sprzętu audio-video. Ja wiem, że sklepy z elektroniką są zalewane telewizorami 8K 70 cali, ale to nie jest tak, że każdy ma taki sprzęt w domu, nie wszyscy mają pieniądze i warunki na takie rzeczy. A raczej wiadome, że takiej Diuny, gdzie wizualia i dźwięk są bardzo ważne, nie będzie nikt chciał oglądać w marnych jakościach.
W zaletach powinieneś dodać, że fajnie jest wyjść z dziewczyną do kina.
Czekam na czasy, aż VoDy będą ujawniać oglądalność poszczególnych produkcji. Dlaczego? Na chwilę obecną wygląda to tak, że niedługo twórcy będą decydować się na coraz mniej ryzykowne produkcje, a takiego kina jak Mad Max nie da się upchnąć w budżecie kina niezależnego. Może Ci w Hollywood wiedzą z różnych źródeł, że taki MM jednak się opłaci, bo nadrobi w streamingach, ale dla nas ta wiedza jest niedostępna i z naszego punktu widzenia tradycyjne kino dostaje strasznie po dupie. No chyba, że to kwestia wątpliwej jakości filmów, a ludzie nauczyli się, że i tak dostaną wszystko niedługo w streamingu.
W każdym razie mam wrażenie, jakby VoDy chciały zarżnąć kino nie patrząc na konsekwencje.
Filmy na serwisach steamingowych zarabiają gorszę, jeden abonament na setki licencji. A płatne premiery Vod z czasów covida okazały się katastrofami i dlatego studia wróciły do dystrybucji kinowych. Nikt takich hollywódzkich filmów nie zrobi dla steamingu bo to całkowicie nieopłacalne, jedyne raz na jakiś czas warto sypnąć dla odciągnięcia uwagi dla konkurencji ale taki film z sam siebie nigdy tam na siebie nie zarobi.
Ostatni film na jakim byłem w kinie to Godzilla Minus One. A tak to, nawet nie ma na co chodzić, bo te wszystkie filmy to takie średnie na jedno kopyto robione. Lubię Taylor-Joy , pocieszny Sid Leniwiec i bardzo dobra aktorka. Ale jakoś Mad Max bez Maxa jako Spin-off mnie nie zainteresował. A to, że ludzie nie chodzą do Kina to jest pewna komasacja różnych przyczyn i mamy to co mamy.
Bo faceci którzy są przeważającą widownią (szczególnie w stanach) mają dość girl boss / boss babe, prawda boli.
A i jak już jesteśmy przy filmach to następne flopy do końca roku to:
- Bad boys (bo will to od dawna parodia faceta)
- Borderlands ( same staruszki )
- Joker 2 ( nikt nie chciał musicala, ani gagi )
Zapomniałeś dodać, że sam tytuł jest mylący. W całym filmie nie ma w ogóle mad maxa. Tylko silna niezależna kobieta, która walczy z obrzydliwymi białymi mężczyznami. Równie dobrze można nakręcić nowego Terminatora, a historia będzie o kucharce, która piecze ciasta. https://www.youtube.com/watch?v=cBsjESjYdws
Joker jeden był szalonym pomysłem który producenci spisali na straty i dali wolną rękę twórcą i odniósł zupełnie nie spodziewany sukces. Więc twórcy znów dali szalony pomysł na kontynuacje i może znów się uda może nie.
W Stanach 72% osób które poszły na ten film to byli faceci. Kobiety nie lubią filmów akcji.
Ogólnie zainteresowanie tym filmem było niskie, bo ta marka nie jest zbyt popularna.
Jest znana, ale mało kogo interesuje. Poprzedni film był chwalony, a też sie nie zwrócił w kinach.
Ostatecznie zarobił, ale nie był to mega hit jeśli chodzi o zarobki.
Bohaterem poprzedniego filmu był Max, ale to trzeba mieć resztki rozumu żeby coś tak oczywistego wiedzieć.
Już mad max z 2015 roku się ledwo zwrócił, to niszowy film akcji dla specyficznych odbiorców. Z tej niszy spinoffa z kobiecą postacią w roli głównej nikt nie chciał więc porażka była pewna ale studio z powodu ideologicznych dało pieniądze na to a nie na pełnoprawną kontynuacje której oczekiwali fanii. Zresztą już w filmie z 2015 Mad Max był i tak w rzeczywistości tylko postacią poboczną a role główną defacto pełni kobiece postacie.
Przecież 2023 był równie dobry dla kin co 2016 rok pod wzlędem przychodów a wszystko wskazuje że w 2024 kina powrócą do rekordowych wyników sprzed pandemii. Również w Polsce mieliśmy powrót do dużej frekwencji, 50 milionów biletów sprzedanych gdy rekord to 60 milionów z 2019. Za to nawet filmy powstające z myślą o stremingu jak Napoleon czy CZAS KRWAWEGO KSIĘŻYCA miały aż miesiąc wyłącznie w kinach zanim pojawiły się na Vod.
Dla kin. A dla producentów?
Zresztą ja tam nie wiem, czytam non stop o flopach filmowych, stąd moje zastanowienie się nad tematem
Dla producentów Barbie i Opehaimera i wielu innych filmów był dobry. Dla producentów Disneya z generycznym MCU i nieudolnymi kinowymi reamekami bajek był tragiczny. Ale te firmy nie sprzedały się dobrze w żadnym kanale dystrybucji bo po prostu były to produkcje słabe.
Dziś mało ludzi chodzi do kin, bo takich prawdziwych bangerów na miarę dawnych kasowych hitów dziś praktycznie brak. Same sequele, prequele, side-story, remake'i produkowane na siłę ku odcinaniu kuponów, bo tak bezpieczniej niż stworzyć coś nowego. Brak pomysłów na nowe kasowe hity, a jeśli już się trafi coś nowego i wartego pójścia do kina, to film w zasadzie często niczym nie zachwyca, bo dziś wszystko klepane na jedno kopyto tymi samymi technikami i sposobami. Brak innowacyjności. Nie mówiąc już o scenariuszach, które często są przewidywalne, a czasem wręcz przyprawiają o zażenowanie swoją przesadną prostotą(patrz choćby Avatar Istota Wody). W dodatku mamy pierdylion serwisów streamingowych, w których filmy kinowe lądują już po 1-2 miesiącach, a sub miesięczny kosztuje mniej więcej tyle, co jednorazowy bilet do kina. Do tego różne inne indywidualne już powody i mamy przepis na upadek kin. Ja tak to widze przynajmniej.
Jeszcze całkiem niedawno kina były pełne a teraz są puste. Albo Twoja teoria nie ma sensu albo te bandery strasznie szybko się skończyły.
To raczej z góry było skazane na to że nie zwróci sie, Mad Max nie jest na tyle mocną marką żeby robić origin story side characterów i to z takim budżetem, dziwne że po prostu kontynuacji z Hardym nie zrobili ;)
Nie lubię post apo (poza niektórymi książkami), WSZYSTKIE Mad Maxy są dla mnie meh, więc i na to nie pójdę.
Nic mnie to nie obchodzi. Tak napisałem to, abyś ty wiedział na przyszłość i nie nudził.
To nie wina filmu, tylko nawyków ludzi. Kina bardzo mocno straciły po covidzie. Nadal mamy hity, ale jest ich mniej, a te mniejsze filmy zarabiaj wyraźnie mniej niż kiedyś.
Średnio kina straciły jakieś 40-50% przychodów. Mnie ludzi w kinach, to mniej kasy z zakupywanych rzeczy.
Szkoda. O kolejnym "Mad Maxie" możemy więc pewnie zapomnieć, bo Miller już nie jest młodzieniaszkiem i długa przerwa między kręceniem filmów nie jest w tym wypadku wskazana.
Sam się do IMAX-a w ten weekend wybieram na "Furiosę", bo poprzedni "Max" to było dla mnie 10/10 kina akcji.
Byłem wczoraj i przyznam że Furiosa to naprawdę dobry film. Inny niż Fury Road ale to nie jest minus.
spoiler start
Sama postać Dementusa rozbija bank w filmie.
spoiler stop
Polecam wybrać się i zobaczyć to widowisko ;)
Właśnie zastanawiam się czy nie przejść się do kina, jak już premiera opadnie z kurzu. Tak po prostu z nastawianiem na średnią akcję z toną wybuchów i ognia CGI. Minęłoby równo 4,5 roku od ostatniego pobytu w kinie.
Odświeżyłem sobię Mad Max 2, trochę się przymuszę do Mad Max 3 i potem Fury Road po 9 latach. Na koniec do kina na ponoć całkiem udane(o dziwo) widowisko. Tak widziałem w reckach ludzi, którym trochę ufam ;)
po pierwsze to maxy nie były dla każdego po drugie jest totalny recycling aktorów z którymi słabo trafili jeśli chodzi o ten film. Jak widzę "Thora" kolejny raz z żartami na ustach to coś nie tak.
BUAHAHAHAHHA.
Kolejny dowód na to, że recenzenci dostają kasę za pozytywne opinie.
I tak jak pisał Xtasy, ludzie mają dość naginania rzeczywistości (czyli silnych kobiet typu Mary Sue).
czyli silnych kobiet typu Mary Sue WTF? Może chodziło o Gary Stu?
Może Disney uratuje tradycyjne kino jakiś nowym filmem w sosie LGBT?
No i super, zaraz na streamingu :-)
Może się nauczą, żeby nie robić gniotów filmopodobnych (mad maxo podobnych )
Myśle, że nie chodzi tu o upadek kina samego w sobie, a o nędzne treści od kilku lat w nim przedstawiane (poza wyjątkami). Nie wiem jakie macie obserwacje, sam jednak uważam, że gdzieś od 2018 /17 roku filmy wyświetlane w kinie są coraz gorsze.
Wielu napewno odstraszyła główna bohaterka. Sam jak w takim filmie widze babe w miejscu gladiatorowego Hardyego (co jest coraz częstszą patologia w filmach) to automatycznie taki film jest na gorszej pozycji niż po poprzedni
Byź może widzowie kina akcji wcale nie pociągaja gniewne, młode feministyczne Mary Sue, ciekawsze będzie dowolne anime obecnie
Ja się nie dziwię - jeszcze więcej politycznej poprawności, równouprawnienia, parytetów płci i rasy. Jeszcze więcej She-Hulk. Niedługo każdy klasyk będzie musiał być nakręcony ponownie ale tym razem z babką w roli głównej. Czekam na remake Pulp Fiction w którym Vincent Vega będzie czarną kobietą, koniecznie muszą powstać "Niezniszczalne" bo przecież jak to tak, taki film o twardzielach musi mieć przecież wersję żeńską. A na koniec Lord Vader okaże się kobietą, pytanie co z R2D2.