Kolejna gra Naughty Dog może „zredefiniować mainstreamowe postrzeganie gamingu”, twierdzi Neil Druckmann
Neil Cuckmann jest ostatnią osobą, której bym uwierzył, że jest w stanie zmienić oblicze mainstreamu. Tzn. pewnie może. Na gorsze.
Strasznie dużo rewolucji nas czeka, az mi się odechciało grac
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Może się okazać, że to jednostrzałowiec, któremu wyszła jedna historia w życiu. Coby nie mówić, to historie TLoU napisał prawie 30 lat temu, a od tamtej pory za wiele w innych scenariuszach nie grzebał. Mam nadzieje, że TLoU nie będzie jego Opus Magnum, tylko jeszcze nas zaskoczy i stworzy przynajmniej równie emocjonalnego rollercoastera co TLoU.
Szkoda, że ujrzymy to dopiero pod koniec generacji za jakieś 4 lata.
Strasznie dużo rewolucji nas czeka, az mi się odechciało grac
Mam nadzieję, ze będzie to gra, w której nie będziemy nikogo zabijać, nikt nie będzie płakał, ani chciał dokonać zemsty, ale będziemy wszystkich kochać.
Wrogowie będą się poddawać gdy będziemy do nich strzelać oskarżeniami o rasizm
Pamiętam podobny paten czarnych/ śniadych w PL(?) na darmowe ruchanko z randkowymi laskami.
Zapomniałeś dodać, że według nowych wytycznych: gej musi pochodzić z grup określanych jako niedostatecznie reprezentowane. Przedstawicielem mniejszości etnicznych i rasowych. Z niepełnosprawnością. Czyli najlepiej jak by to był gej o nieokreślonej płci z plemienia Kawahiva ze stanu Mato Grosso, po wylewie.
Białym heteroseksualnym Polakiem katolikiem o skrajnie prawicowych poglądach polującym na Żydów, lewaków, gejów, masonów, cyklistów i reptilian. Ten bohater mógłby być przedstawiony jako fanatyczny i nieprzejednany w swoich przekonaniach, z determinacją tropiący tych, których uważa za zagrożenie dla swojej wyidealizowanej wizji Polski.
Neil Cuckmann jest ostatnią osobą, której bym uwierzył, że jest w stanie zmienić oblicze mainstreamu. Tzn. pewnie może. Na gorsze.
Najkorzystniejszą zmianą w "mainstreamowym postrzeganiu gamingu" było by to, gdyby gry stały się znowu mniej mainstreamowe. Przecież wszystkie te paskudne zjawiska, jak zamykanie studiów, czy mikropłatności doprowadzone do absurdu wzięły się właśnie z tego, że gry stały się rozrywką masową. Mega biznesem, który już nie ma po prostu dobrze zarabiać, a zarabiać tyle, żeby prezesi korporacji mogli sobie kupować wyspy na własność.
Wiem, że to nierealne, ale mnie się marzy, żeby to jednak znowu była jakaś niszowa rozrywka dla nerdów, na którą większość ludzi ma wywalone jajca. I to nawet gdyby gry znowu miały być mniejsze, brzydsze i pozbawione dzisiejszego rozmachu.
Lepiej zostawić chałtury w spokoju. Normalny odbiorca każdego medium umie wyszukiwać interesujące go tytuły w szumie informacyjnym, więc ich kijem nie ruszy, a samo chałturzenie to pożyteczna przechowalnia starych i kuźnia nowych talentów jak kino klasy B w filmie
Zmieni gry tak że teraz my będziemy dymać deweloperów , a nie oni nas .
Patrząc na Tlou 2 to mam nadzieje że ta gra tego studia redefinująca postrzeganie gamingu nigdy nie powstanie.
Ponarzekaliscie.
Ja czekam w tlou się grało więc było ok szansę na granie są.
To wabik na ludzi szukających problemów.
Więcej optymizmu i poczucia własnej wartości wtedy okaże się że wszystko jest jasno napisane.
Mam nadzieje na duza ilosc scen dosadnie pokazanego gejowskiego seksu, moze nawet kazdy pracownik bedzie mial obowiazek sesji motion capture. To by bylo cos.
Do tego koniecznie idiotyczne zakonczenie, podminowujace i rujnujace cale dwie gry i worldbuilding/character building (wrecz epatujace groteskowa chwilami przemoca, syfem i moralna zgnilizna doprowadzonych do ostatecznosci ludzi), bo... "przemoc zla" i "spirala nienawisci zla" wiec przebaczmy tym ktorzy ta spirale w wiekszosci nakreclili. Potem kwiatki i obowiazkowa scena seksu gejowskiego. 10/10 pisarstwo. Disney plakal jak ogladal.
Aha no i nic o chorobie, wirusie (grzybie okej), probach odbudowy spoleczenstwa i takich tam rzeczach. To jest gra o tym kto z kim, i kogo. Bo przeciez jak juz bedziemy "The Last Of Us" to o tym wlasnie kazdy bedzie myslal. I to nie zeby przedluzyc gatunek. Koniecznie z osoba tej samej plci. Prokreacja jest passe.
Idz pan w... z ta tania i nachalna propaganda ideologiczna.
Jedynka byla spoko i mocno swieza bo bylo czterech glownych pisarzy i scenarzystow a sama historia byla poporstu mocno chwytajaca za serce "historia drogi" i braterstwa dusz, dajacych sobie nawzajem sile do wstania rano i prob przetrwania w extremalnie trudnych warunkach.
Do tego troche fajnej pseudonauki o grzybie, mutacjach i lekarstwie. Wszystko w sosie spoleczenstwa i gatunku ludzkiego na skraju totalnego zalamania i zniszczenia.
Ale dwojka gdzie Druckmann grafoman mial praktycznie wolna reke to wyszlo "emouszyns" dla ludzi wychowanych na modern Marvelu, gdzie niz z dupy ni z pietruchy zabijamy ukochana postac bo "shock factor" i tak podobno bylo w Game Of Thrones, ale nikt z teamu ksiazek nie czytal i nie wiedzial ze tam jest to poprzedzone politycznymi i rodowymi intrygami trwajacymi nawet lata, a nie rzutem kostka, wiec wyszlo jak wyszlo..
Jakoś mu nie ufam, szykuje się kolejny potworek z kiepską fabułą i jeszcze gorszym gameplayem może grafika i cutscenki będą dobre ale nie oczekiwałbym nic więcej po tych ludziach
Na studiach miałem profesora od malarstwa który mówił że jeśli musisz każdemu tłumaczyć co przedstawia Twój obraz to coś poszło nie tak i by nie tłumaczyć bo widz sam powinien móc sobie poukładać po swojemu to co ma przed oczamj. Mam wrażenie ze obecnie takie milczenie przydało by się bardzo w branży gier. Obietnice i wizje ubrane w piękne słowa zachowajcie dla potencjalnych inwestorów. Nam graczom dajcie po prostu gotowy produkt i sami ocenimy czy to rewolucja, gniot, kategoria AAAA a może po prostu średniak który trafi jedynie do fanów danego gatunku.
Część mnie jest smutna, że TLoU3 nie będzie następne. Ale z drugiej strony jestem podekscytowany tym, co zrobią dalej, wiedząc, że ich gry są zawsze na najwyższym poziomie jakościowym.
Grafomanowi wyszła jedna rzecz. Jak czytam o rewolucji czy zredefiniowaniu czegoś, to już wiem, że znowu pierdololo bez pokrycia. Woke szur i komuch.