Twórcy Baldur’s Gate 3 nie byli w stanie zrezygnować z jakości, mimo obaw o dokończenie gry. „Nie chcieliśmy akceptować niczego, co byłoby poniżej określonego poziomu”
To chyba oczywiste? Wystarczy zobaczyć co twórcy stworzyli. Nie widzę sensu o tym pisać.
No super, szkoda tylko, że w trzecim akcie jakość drastycznie spada, miasto przeludnione i zapchane bo wycięto górne miasto a zakończenie było totalnie beznadziejne i dopiero jedna z aktualizacji dodała rozszerzoną końcówkę.
Mówią że nie chcieli tracić jakości, podczas gdy każdy kto grał widział że końcówka gry była przyśpieszona i sklecona na ostatnią chwile xD Prawdziwy epilog dodali kilka miesięcy po premierze. A nawet teraz przygotowują kolejną rozbudowe w następnym patchu.
To było widać, że budżet się skończyło, więc nie mają innego wyboru. Przecież nie mogą prosić graczy o pieniędzy po raz drugi, bo to byłoby żenujące.
Rzeczywistość bywa brutalnie i nie zawsze wszystko idzie po Twojej myśli. Niestety.
To dobrze, że dodali prawdziwy epilog. To lepsze niż nic.
No spoko. Natomiast uważam, że gracze też nie powinni zgadzać się na kompromisy i nie kupować gier, które nie są dopracowane w dniu premiery.
Pomimo tych PRowych bzdur i łykania ich przez społeczność, chyba każdy widział, że po premierze gra była nie dość, że niekończona to nasrana robalami.
Akty, lokacje były totalnie nowrówne. Moim zdaniem najbardziej klimatyczne podziemia bardzo dobrze oddawały klimat tamtego świata.
Natomiast tytułowe miasto w ostatniej fazie gry to pójście na skróty, łącznie z zakończeniem, które było nijakie i bez charakteru.
Ograłem tytuł zaraz po premierze i wciągnął mnie świat od razu i oczekiwania wywindował po przejściu w.w podziemi. Aby na koniec dostać w łeb obuchem i pozostawić niesmak.
Mimo co rusz wychodzących dodatków, w ogóle nie mam ochoty wracać do tej gry. To dziwne bo takie DOS2 przechodziłem 3 razy.