Recenzja gry Songs of Conquest - bez Might and Magic w tytule, za to z Heroesami w sercu
Gra jest naprawdę świetna a jak ktoś lubił herosów to będzie bardziej niż zadowolony. Nie słuchajcie dzbanów którzy nawet nie grali ale się wypowiadają !
Jakie Herosy, o sto lat za późno wyszła ta gra. Age of Wonders 4 jest absolutnym mistrzostwem i szczytem gatunku !!! Żeby grać w takiego potworka, ktoś musiałby mi za to płacić ;)
AoW4 to bardziej fantasy empire builder z opcjonalnymi starciami z innymi frakcjami (graczami biorącymi udział w grze niezależnie od tego czy człowiek bądź AI) gdzie możesz stworzyć własnego władcę, rasę i frakcję , choć fakt pve i pvp są tam rozbudowane dla tych co chcą mieć dobre starcia. Natomiast SoC to gra wojenna z naciskiem na taktykę i strategie w zakresie rozwoju powierników, budowania potęgi armii oraz podbojów, nie spotkasz tam rozbudowanej dyplomacji bądź silnego nacisku na aspekty ekonomiczne. To są kompletnie dwie różniące się prawie całkowicie od siebie gry, wiec nie porównywałbym SoC do AoW4 i 3.
Kolejna gra na liście do ogrania, tych gówien Heroes of Might and Magic 6 i 7 nie idzie odpalić na współczesnym pc a stara 3 i 5 już tak.
Minus: AI czasem za trudne?
Wtf, do czego to doszło...
Kurcze, grałem w to. Ogólnie gra nie jest zła, ale nie wciągnęło mnie. Nie chciało mi się do tego wracać i zakończyłem przygodę z paroma godzinami na koncie.
Może bym zagrał gdyby nie ta pikseloza, są gry sprzed 20 lat które wyglądają lepiej. Wiem że są fani takiej grafiki ale mnie ona kaleczy w oczy.
Przede wszystkim nie tylko piksele są tu za duże, ale też kolory źle dobrane. Stylowo i spójnie, ale jak do gry 3D albo normalnego 2D z cxytelną grafiką hi-res. Natomiast w takim pixel-art nie powinno się wszystko aż tak zlewać, kolorami powinno się odcinać postaci i budynki od tła i od siebie nawzajem...
Fajnie się to zapowiada, nawet wróciłbym do pecetowego grania, żeby sobie sprawdzić, ale ten pixel art... Ja rozumiem nostalgię, rozumiem inspirację klasyką, nawet rozumiem, że jest to prostsze w tworzeniu (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale kurde, mamy 2024 rok, nie chcę już oglądać pikseli na ekranie, napatrzyłem się w życiu.
Można dziś zrobić tak ładną dwuwymiarową grafikę (jak Hades na przykład), więc nie wiem czemu niektórzy wciąż tak kurczowo trzymają się przeszłości. Dla mnie to niestety spory minus.
Czyli mamy potencjalnie kolejne GOTY - super. Ten rok naz rozpieszcza. Po słabym 2023 ten zapowiada sie wyśmienicie.
Dopiero koniec maja, a już kilkanaście gier było, które potencjalnie są best of the best.
Poza kontekstem mocno średnia gra. I prawdopodobnie jestem tutaj nieco za miły.
Z kontekstem kompletnie nie wytrzymuje konkurencji z Horns of the Abyss. A jest jeszcze Fheroes, które właśnie wypuściło wersję 1.0 z pełnym edytorem.
Tak szczerze mówiąc to nawet Tribes of the East to nadal jest dużo lepszy tytuł z dużo lepszymi pomysłami na rozwinięcie klasycznej formuły homm.
Kurde, nie jestem przekonany. Kupiłem tę grę dosłownie już z 2-3 lata temu jak jeszcze była w EA, zachęcony właśnie pozytywnymi artykułami, że oto wychodzi godny następca Herosów (w które nawiasem mówiąc mogę grać godzinami w każdą część od III do V). Tak to dosłownie było przedstawiane, że jest to gra która nie dość że zawiera wszystko co najlepsze w trzeciej części Herosów, to jeszcze rozbudowuje to o nowe fajne, mechaniki. I co? No i tak średnio bym powiedział. Mój licznik na steamie zatrzymał się na 4,5 h i jakoś nie czuję żebym coś stracił... mapa kampanii, fabuła i różnorodność przeciwników były w mojej ocenie ubogie, gameplay był przyjemny ale również nic specjalnego, przy czym można by spędzać długie godziny. Nie powiedziałbym żeby to była słaba gra, ale na pewno nie są to "nowe, lepsze herosy" jak to niektórzy przedstawiają, a ocena 8,5 świadczy że to już w zasadzie powinna być produkcja prawie że wybitna. Według mnie co najwyżej czuć tam ducha herosów, ale w życiu nie zgodzę się żeby to była lepsza gra niż to co już mamy od 20 lat, a te bardzo wysokie oceny chyba wynikają niestety bardziej z poczucia tęsknoty i posuchy jaka w tym gatunku panuje.
Nikt raczej tak nie twierdzi, że lepsza czy porównywalnie dobra skoro to HoM&M III jest grą na mocne 10/10 i ma ugruntowany status od 25 lat jak reszta z grona wybitnych starych strategii. Niezwykle ciężko dorównać tym najlepszym starym klasykom z lat 1984-2007, a zwłaszcza tym z lat 90', gdzie powstało wiele wybitnych produkcji pod względem innowacji, mechaniki, gameplayu. HoM&M 4 i 5 są zauważalnie gorsze od HoM&M 2 i 3. Zaskakujące, że zachwalasz męczącą czwórkę zamiast niesamowicie grywalną dwójkę, która jest o wiele fajniejsza i jako jedyna odsłona w serii kilka istotnych rzeczy (klimat, muzyka, jednostki) zrobiła nawet lepiej niż trójka.
Za tym że pominąłem dwójkę wcale nie kryje się jakaś głębsza filozofia, po prostu nigdy nie miałem okazji w nią zagrać. A co do czwórki to tak, pomimo że jest inna to bardzo lubię tę część i wcale nie uważam jej za męcząca, co świadczy myślę o tym że wcale nie jestem zamknięty na jakąś jedną konwencję i krytykuję wszystko co nie odpowiada sztywnym ramom klasycznych herosów jak to czynią niektórzy. Po prostu SoC nie miało niestety "tego czegoś", co miały i nadal mają wszystkie wymienione przeze mnie trzy części HoMM. Jest to o tyle rozczarowujące, że według takiej najprostszej logiki wydawałoby się, że gra wydana "współcześnie" powinna być pod każdym względem lepsza niż coś co wyprodukowano 20 lat temu, albo przynajmniej tak samo dobra, a zdecydowanie tak nie jest. No ale to chyba nawet nie ta skala, bo SoC raczej produkowano skromnym budżetem i jest to widoczne niestety na pierwszy rzut oka. Ale oczywiście to tylko moja ocena.
Może bym zagrał gdyby nie ta pikseloza
żeby sobie sprawdzić, ale ten pixel art... Ja rozumiem nostalgię, rozumiem inspirację klasyką, nawet rozumiem, że jest to prostsze w tworzeniu (a przynajmniej tak mi się wydaje)
Można dziś zrobić tak ładną dwuwymiarową grafikę (jak Hades na przykład), więc nie wiem czemu niektórzy wciąż tak kurczowo trzymają się przeszłości. Dla mnie to niestety spory minus.
Wiem, co masz na myśli i rozumiem Cię. Nie wszyscy są fani pixel-art takich jak Ty i uszanuję to.
Jednak nie do końca się zgadzam z pewne zdanie. Wcale nie chodzi o to, że kurczowo trzymamy się przeszłości i kierujemy nostalgii. Chodzi o coś innego.
Dlaczego turyści odwiedzają średniowiecze zamki, mimo że są przestarzałe budynki? Bo zamki mają niepowtarzalne uroki, a nie tylko historia.
Dlaczego niektóre graczy lubią grać w grach średniowiecza lub fantasy, a nie sci-fi? Bo na przykład rycerze fajnie wyglądają w zbrojach. Takich rzeczy lubimy.
Dlaczego niektórzy wolą klasyczne muzyki niż rockowe i nowoczesne muzyki? Bo rockowe muzyki może są fajne, ale to nie samo co klasyczne muzyki, bo dają zupełnie odmienne wrażenie i emocji. Niektórzy wolą pizza i chipsy niż zupa rosołowa ze względu na niepowtarzalny smaku.
Dokładnie tak samo było z gry pixel-art. Może Cyberpunk 2077 i Wiedźmin 3 wyglądają super i piękne. Może Heroes of Might and Magic 3 i Hades też są piękne. Ale to nie samo. Gry z pixel art mają niepowtarzalne uroki i odczułem to zupełnie inaczej w odbiorze. Zupełnie odmienne wrażenie i inaczej buduje wyobraźni. Dlatego niektórzy są fani pixel-art. To kwestia gustu. :)
No, gry pixel-art mają pewne zalety. Fajnie wyglądają i są czytelniejsze na małym ekranie takich jak tableta, Switch czy laptop z małym ekranem. Cyberpunk 2077 może wygląda super, ale trudno jest dostrzegać niektóre szczegóły na tak małym ekranem. Wszystko ma swoje zalety i wady.
No, pixel-art nie jest wcale łatwy w tworzenie, jak myślisz. Dużo łatwiej jest narysować postaci w grze Hollow Knight niż narysować postaci w grze Soldiers i Songs of Conquest, żeby tak dobrze wyglądają. Widziałem taki filmik, jak ktoś to tworzy. Narysować coś w tak niskiej rozdzielczości to spore wyzwanie. Trzeba mieć wyobraźni, wyczucie i umiejętności. Nawet powstały specjalne szkoły dla przyszłe artyści pixel-art. Łatwo jest popełnić błędy w tworzeniu grafiki pixel-art dla amatorów. Serio!
W grze Songs of Conquest mamy do czynienia z nowoczesne pixel-art, czyli połączenie pixel-art z grafiki 3D i efekty specjalne. Powtórzyli to rozwiązanie Octopath Traveler. Więc nie można to nazwać "trzymanie przeszłość", gdyż poszli w tym kierunku o krok do przodu. Pixel-art to osobna sztuka, który nie przypadnie do każdego gustu, niestety.
Wiem, pixel-art nie leży w Twoim guście. Ale niestety musisz się pogodzić z faktem, że niektórzy twórcy sami wybierali taką sztukę, a nie inaczej. Tak jak nie możesz zjeść pizza w niektóre reustaracji i to wszędzie. Więc Songs of Conquest niestety nie jest dla Ciebie. Pixel-art też da się polubić, ale to kwestia przyzwyczajenia i wyobraźnia.
Pozdrawiam wszystkich antyfani pixel-art i miłego grania. Fani pixel-art też pozdrawiam. :)
Cudowna gra. Bardzo przyjemne dla oka połączenie oldskulowej pikselozy z nowoczesnymi efektami.
Mimo wszystko chciałbym nowego, pełnoprawnego Hirołsa 3D z długą kampanią w stylu Heroes V (według mnie najlepsza kampania z całej serii HoMM).