Marvel rezygnuje z łączenia seriali z filmami w MCU? Studio tłumaczy nową strategię i przywrócenie Marvel Television
Dla mnie, zły ruch bo co mnie interesuje bohater serialu, który nie ma połączenia z MCU?
To znaczy, że jeśli powstanie np. serial "Nova" to bohater nie pojawi się w filmach kinowych, czy tylko jego serialowa historia będzie niezależna od filmów ale bohater będzie funkcjonował w obu płaszczyznach?
Za dużo niedopowiedzeń jak na dzień dzisiejszy.
Z jednej strony dobrze, że seriale nie będą wymagane do wejścia w uniwersum i jego zrozumienia(?) z drugiej, taki serial paru odcinkowy jest dobrym rozwiązaniem, aby np. rozwinąć postać która dostała mało "czasu antenowego" na ekranie.
Biorąc na wzgląd Sagę Nieskończoności, fajnym rozwiązaniem było nawiązanie w poszczególnych filmach (Cpt. America, Thor, Iron Man itd.) do innych, a takim combo były właśnie filmy Avengers.
Niestety Saga Multiwersum zrobiła niezły misz-masz i jakkolwiek Wanda-Vision i Loki to fajne seriale (Moon Knight i Secret Invasion od biedy też) tak nie powinny one być wymagane do zrozumienia tego co się wydarzyło w uniwersum, to powinno być przedstawione w filmach.
Filmy Marvela powinno się raczej traktować jako swego rodzaju sequele, niż osobne twory (skoro mają one prowadzić do wspólnego zakończenia) To trochę jak saga Star Wars, niby można wejść w środek danej trylogii, ale żeby pojąć sens, najlepiej by było zobaczyć sagę od początku.
trudne to bylo do przewidzenia. tylko przez ponad 20 lat laczono filmy ze soba po napisach koncowych :) marvel tak juz rozwodnil tematyke i obnizyl loty ze to juz praktycznie poziom spaghetti westernow
Pomysł był dobry tylko wykonanie do dupy. Chociaż filmy jakoś dało radę przez dekadę trzymać na względnie wysokim poziomie. Przy serialach brakło porządnego nadzoru.
Błąd był taki, że tych seriali było po prostu za dużo, nie prowadzą one tak naprawdę do nikąd i wykonanie stało na bardzo niskim poziomie.
A to do tej pory było inaczej? Poza drobnymi wyjątkami czyli serialami Loki, WandaVision, Hawkeye i Ms. Marvel dla MCU te seriale i pojawiające się w nich postacie nie mają absolutnie żadnego znaczenia, nawet jeśli są istotne dla fabuły serialu jak She Hulk, właściwie cała Agencja Ochrony Chronostruktury z Lokiego, czy Moon Knight.
A i tak, jeśli już mamy jakieś związki seriali z filmami to w filmach są one śladowe, jak krótkie pojawianie się w Mobiusa w Kwantumanii i to w scenie po napisach czy nie prowadząca do niczego scena z Kate Bishop i Ms. Marvel z The Marvels