Forza Horizon 5 wraca do formy, niosąc moc atrakcji dla „boomerów”. Do tego w maju twórcy litują się nad naszymi portfelami
Zajrzę do gry pierwszy raz od bardzo dawna, przynajmniej dla tych pierwszych dwóch aut. Klimat Meksyku kompletnie mi nie siadł, w pewnym momencie czułem, że wchodzę do tej gry jak do pracy, bo muszę odhaczyć playliste. Mam nadzieję, że na nowego Horizona nie będzie trzeba długo czekać, tym bardziej że jak dotąd zawsze Horizon wychodził rok po nowym Motorsporcie - w sumie zapowiedź powinna być niedługo, jeśli to jesień tego roku.
FH6 kupie ale zobaczymy. Na pewno spedze mniej czasu niz w piątce ale i tak z 200h wleci.
Bardzo ciekawi mnie jaki samochód będzie tym długo wyczekiwanym.
Na razie przychodzi mi tylko Mercedes SLR McLaren albo nowe Porshe GT3rs, ale to się okaże.
Po czym wznosisz że wraca do formy? Po muzyce po kilku nowych autach. Mam ich w garażu na tą chwilę około 1400. Z tego jeżdżę kilkoma. Ta gra potrzebuje czegoś więcej jak kilku nowych aut. Potrzebuje zawartości typu turnieje cokolwiek ciekawego co będzie mobilizować do gry. Rankingi w tej grze nie istnieją. Sezon który trwa tydzień robisz w 30min. 1h max. Jedyne co mnie trzyma przy tej grze to chyba Vulcan driftzone gdzie lubię się odstresować po ciężkim dniu lub klecić jakieś settupy.
Po czym wznosisz że wraca do formy?
Po tym, że twórcy zdobyli się wreszcie na dodanie do gry czegoś ciekawszego niż same auta - tyle muzyki jest w stanie znów odroczyć nudę na wiele godzin.
Tym niemniej zgadzam się, że w aktualizacjach nadal brakuje dodatkowych form aktywności - i mam nadzieję, że wynika to z zaawansowanego etapu prac nad Forzą Horizon 6 i bliskiej zapowiedzi tej odsłony :)