Total War: Star Wars może być kolejną odsłoną strategicznego cyklu (plotka)
Moze by tak wypuścili w koncu medivala 3. Albo chociaz empire 2 na biede. Juz 11 lat czekamy na jakas ciekawa czesc historyczna, przeciez w te bzdury chinskie i fantasy sie grac nie da
A jestem odwrotnego zdania - po miodnym TotalWarHammerze "cofanie się" do hostorycznych wcale nie wzbudza mojego zainterosowania. Fantasy to znacznie więcej opcji. A Sci-fi? Z chęcią bym zobaczył. Choć może nie SW, na które od przejęcia przez Disneya mam alergię.
Ja też jestem zdania, że po serii Total War Warhammer, trudno będzie im stworzyć Total Wara (historycznego) z większym rozmachem.
Oczywiście sam bym chętnie przytulił takiego Medievala 3, ale aby ta gra była lepsza od Warhammera to musiałaby zostać naprawdę mocno dopracowana i rozszerzona pod względem mechanik.
Siłą Warhammera jest według mnie to, że każdą nacją/rasą, gra się w inny sposób, a do tego często dochodzą dodatkowe mechaniki dla niektórych bohaterów, które też potrafią fajnie urozmaicić rozgrywkę. Jednostki też są całkiem nieźle zróżnicowane. To powoduje, że w Warhammera można grać naprawę długo, bo gracz się szybko nie znudzi (do tego świat do podbicia jest ogromny).
Aby np. taki Medieval 3 mógł konkurować albo nawet pobić Warhammera, to ta gra nie dość, że musiałaby zostać usprawniona i opracowana na lepszym silniku, tak aby jakoś się odróżniała od innych gier z serii total war, to na dodatek musiałaby chyba oferować sobą złożoność rozgrywki podobną do Europy Universalis pod względem dyplomacji oraz Crusader Kings pod względem budowania i zarządzania rodem.
Ogólnie SEGA ma trudny orzech do zgryzienia, ale pożyjemy zobaczymy, może uda się im nas czymś zaskoczyć (oby pozytywnie).
Wydaje mi się że najbliżej zrobienia Medievala byłoby gdyby użyli Gra o Tron, jest tam też trochę magii.
W sumie niezły pomysł. Pole walki w SW jest na tyle specyficzne, że z powodzeniem dałoby się je dopasować do mechanik charakterystycznych dla serii TW. Jakby zapewnili odpowiednio dużo stronnictw, a nie tylko Imperium i Rebelię, to mogłoby być naprawdę fajnie.
jak już chcą Sci-Fi to może niech zostaną przy Warhammerze tylko w 40k...
Nie ma szans. Bo jak to niby ogarnąć jak byłyby max 2-3 stronnictwa. Republika/Separatyści albo Imperium/Rebelia i do tego Mandalorianie,Piraci i Huttowie. I koniec. Nie widzę tego
Wystarczyłoby osadzić grę w czasach Starej Republiki, Wielkiej Republiki albo nawet Nowej Republiki i wtedy znalazłoby się miejsce na różne stronnictwa.
W starym i nowym EU jest sporo stronnictw do wyboru:
https://www.reddit.com/r/StarWars/comments/kqzy3b/a_fairly_comprehensive_list_of_star_wars_factions/
Jak dla mnie mogą zrobić coś na wzór starego Battlegrounds, gdzie wszystkie znane frakcje z filmów naparzały się na mapie. Chętnie bym powalczył Starą Republiką przeciwko Imperium.
Jak dla mnie mogą zrobić coś na wzór starego Battlegrounds, gdzie wszystkie znane frakcje z filmów naparzały się na mapie
Ale byłoby trochę dziwnie, gdyby np. Republika walczyła z Imperium albo Separatyści z Najwyższym Porządkiem. Bardziej bym stawiał na system przekształceń wraz z upływem czasu, jak w Empire, gdzie np. stronnictwo autorytarne może zmienić się w republikę albo odwrotnie. Np. mogłoby być tak, że zaczynasz kampanię jako Republika, a w 40 turze następuje oskryptowane wydarzenie fabularne, gdzie odłączają się od ciebie Separatyści i możesz stanąć po dowolnej stronie. Jak wygrasz po stronie Separatystów, to przekształcisz się w Imperium, jak zostaniesz przy Republice, to po wojnie powstanie Nowa Republika itp.
Sprzedaż Warhammerów Total War pokazała, że gracze wolą bardziej fantasy niż realia historyczne.
Powiedziałbym, że to nawet nie o same realia chodzi, tylko o rozgrywkę. Wyzbycie się ograniczeń w postaci względnego realizmu i konieczności trzymania się "prawdy historycznej" pozwala po prostu na dużo większą swobodę w zakresie projektowania kampanii czy samych stronnictw. Zaryzykowałbym wręcz stwierdzenie, że pierwszy Warhammer, nawet bez DLC i z dosyć ubogą listą frakcji, daje więcej świeżości w rozgrywce, niż jakakolwiek historyczna odsłona tej serii. Choćby dlatego, że te stronnictwa nie są symetryczne, a więc mają zupełnie różne armie, budynki, mechaniki rozgrywki i bohaterów, przez co granie każdym z nich przekłada się na mocno odmienne doświadczenie.
W klasycznym TW możesz mieć np. kraje nordyckie, które nie używają kawalerii, albo państwa bliskowschodnie, które używają tylko kawalerii, ale na dłuższą metą gra się nimi prawie tak samo jak całą resztą (zwłaszcza w late game). Myślę, że to właśnie dlatego CA tak odwleka z powrotem do 100% historycznych realiów (chociaż na upartego można uznać Faraona za taką odsłonę). Po prostu nie do końca wiedzą, jak to ugryźć.
"Ale byłoby trochę dziwnie, gdyby np. Republika walczyła z Imperium albo Separatyści z Najwyższym Porządkiem. Bardziej bym stawiał na system przekształceń wraz z upływem czasu, jak w Empire, gdzie np. stronnictwo autorytarne może zmienić się w republikę albo odwrotnie. Np. mogłoby być tak, że zaczynasz kampanię jako Republika, a w 40 turze następuje oskryptowane wydarzenie fabularne, gdzie odłączają się od ciebie Separatyści i możesz stanąć po dowolnej stronie. Jak wygrasz po stronie Separatystów, to przekształcisz się w Imperium, jak zostaniesz przy Republice, to po wojnie powstanie Nowa Republika itp."
Ale w takim rozwiązaniu grając 40 tur Republiką nie masz tak naprawdę wrogów. Tylko jesteś mega niestabilnym blobem na 90% galaktyki i ewentualnie Huttowie oraz jakieś światy niezależne. Ale w te 40 tur je zmieciesz. Dodatkowo dalej masz tu z 3-4 frakcje do wyboru co będzie potwornie wręcz nudne i nie opłacalne.
"W starym i nowym EU jest sporo stronnictw do wyboru:
https://www.reddit.com/r/StarWars/comments/kqzy3b/a_fairly_comprehensive_list_of_star_wars_factions/
Jak dla mnie mogą zrobić coś na wzór starego Battlegrounds, gdzie wszystkie znane frakcje z filmów naparzały się na mapie. Chętnie bym powalczył Starą Republiką przeciwko Imperium."
Ok tylko Total War ma to do siebie że masz mapę z prowincjami. I gdzie w takim wypadku dać Imperium, Republikę i Nową Republikę jak ich tereny mniej lub bardziej się pokrywają? Np taka planeta Coruscant należała do każdej z tych organizacji.
W sequelach Nowa Republika została zniszczona przez Najwyższy Porządek i póki nie wyjdzie zapowiadany film o Rey nie wiemy jak rozkładają się siły w Galaktyce i jakie frakcje istnieją. Nawet jeśli rzeczywiście gra ma powstać to najwcześniej pewnie byśmy mogli się jej spodziewać akurat w okolicach premiery więc mogłoby to się jakoś łączyć.
Ok tylko Total War ma to do siebie że masz mapę z prowincjami. I gdzie w takim wypadku dać Imperium, Republikę i Nową Republikę jak ich tereny mniej lub bardziej się pokrywają? Np taka planeta Coruscant należała do każdej z tych organizacji.
Ezy. Planeta = prowincja (albo i nawet kilka prowincji), podzielona na regiony czyli... regiony. Podbijasz planete kawalek po kawalku a jak w koncu masz ja cala lecisz do kolejnej prowincji... znaczy sie planety. I nagle planeta moze byc czesciowo przejeta przez kilka frakcji...
Poruszanie sie miedzy planetami? Co jak sea lanes w TW:WH3 (i 90% kosmicznych 4X)? Ponownie: ezy.
W 3 królestwach to też w teorii powinny być tylko 4 stronnictwa, a zrobili więcej.
Galaktykę podzielić na sektory będące odpowiednikami prowincji, a planety jako odpowiednik wiosek i miast
Były przecieki, ze robią WH40K Total War i chyba coś z pierwszą wojną światową. Także na gwiezdne wojny bym nie liczył.
proszę tylko nie oni po tym jak skopali Total War: Warhammer 3 (liczne błędy/ czas wczytywania zapisanej gry czasem nawet po 5 min ...) to proszę niech oni nie biorą się za ten projekt i zostawia to innym
to studio przeciez od lat specjalizuje sie w maksymalizacji dojenia w zasadzie jednej i tej samej gry, ktora przez swoja chora polityke zbloatowali fajansem do poziomu Simsow
Historyczne TW nie mają już sensu bo jak leci na ciebie wroga armia, a mamy do czynienia z głupim AI to my jako osoba dominująca w walce umysłowo wpadamy na pomysł żeby zabić generała w pierwszych sekundach walki i to praktycznie koniec pojedynku bo zaraz armia wroga dezerteruje.
W TW Warhammer generałem jest mocny zawodnik który nie pada na strzała tylko potrafi wytrwać do końca batalii.
Moim największym rozczarowaniem w historii całej serii jest BRAK gry obejmującej XVI-XVII w w Europie. Okres wielkich zmian w taktyce i wyposażeniu, dwa stulecia prawie ciągłych wojen, naprawdę byłoby to ciekawe.
No ale pewnie ktoś tam uznał że dobra implementacja tercios ich przerasta.
O ile dobrze pamiętam Empire (które moim zdaniem było genialne) dzieje się w XVII.
DLCki cofają się latami nieco wstecz , więc akurat część zamyka się w XVI-XVII wieku.
Jeśli nie miałeś okazji zagrać to gorąco polecam, pomimo tego że gra ma już trochę lat na karku ;)
Ciekawe czy bitwy będą tylko na planetach czy również w kosmosie. I czy gra będzie odbywała się tylko na jednej planecie.
Chciałbym zagrać w taka grę tommogloby być super. Jeszcze jak by wymagania były podobne jak do faraona to było by idealnie.
Total War WWI i W40K też świetne.
Jednostki tylko strzelające były w Napoleonie, a że Star warsowa taktyka przypomina taką właśnie z tego okresu, to da radę. Co do mapy strategicznej to mogli zrobić tak jak w Rome 2 czy 3Kingdom czyli podzielić galaktykę na sektory które będą odpowiednikami prowincji.
Wolał bym prawdziwego następcę Empire At War albo Rebelliona. Choć serię Total War bardzo lubię, to wątpię by mną targnęli za serce jak przy Medievalu czy Empire.
Ponoć, może coś jest w tej materii od kiedy EA straciło licencję na wyłączność, ale na razie nic sprawdzonego.
Normalny RTS plz, z misjami ze wstawkami, bez żadnych tur i naleciałości total war, których jest za dużo.
To może być ciekawe i być może dałbym na nowo szansę serii, ale jeszcze lepsze byłoby uniwersum LOTR, zwłaszcza z uwagi na mechanikę gry i świat.
Zobaczymy, każda dobra gra w jednym z tych 2 uniwersów to coś na co warto czekać ;)