Polska wersja Baldur's Gate 2 jest otoczona kultem, ale ma swoje braki. „Tam jest dużo, moim zdaniem, niefortunnych tłumaczeń”
Z imionami postaci też czasem było fajnie:
W BG1 była Jaheira czytana po prostu fonetycznie po polsku jako "Jahejra"
W BG2 chyba ogarnęli, że coś nie halo i była już wymawiana jako "Dżahejra"
No a w BG3 po 20 latach już oczywiście nie ma dubbingu, więc jest "Dżahira".
Irenicus też chyba zaliczył "update wymowy", bo w Cieniach Amn jego imię było jeszcze czytane fonetycznie jako "Jon", ale w Tronie Bhaala, jak go czasem wspominali (choćby w intro), to był już "Dżon".
No i Gabriela Kownacka była genialna jako Viconia, ale znowu: te fragmenty z języka drowów wymawiane fonetycznie po polsku...
"Z imionami postaci też czasem było fajnie"
Nie tylko w Baldurze. Np. dubbing do Najdłuższej podróży też ogólnie świetnie wykonany, ale nad tym akurat aspektem nikt nie zapanował i (zależnie, kto akurat mówił), tak czytał różne imiona i nazwy własne. Było coś w stylu dialogu:
- Musisz pójść na Aleję Ajrid.
- A gdzie znajdę tę Aleję Ayrede?
Albo minstrum Tobias się przeplatało z minstrum Tobajas.
Syberia też dubbing dobry, ale raz Voralberg, raz Volarberg, raz Valadilaine, raz Valadilene.
Dlatego ogólnie wolę dubbing oryginalny.
Dodatkowym problemem był brak oficjalnej polskiej wersji 3. edycji systemu AD&D, na której bazuje Baldur’s Gate II.
E co? Nie ma czegoś takiego jak 3 ed. AD&D. Jest natomiast 3ed. DnD. Która wyszła po polsku. Natomiast BG2 opiera się na 2 ed. AD&D które również miało polskie tłumaczenie. Poza tym Nether scrolls to rzec z FR i z tego co wiem tłumaczymy je jako zwoje Nether. Nazwa pochodzi od Imperiumium Netherilu.
Patrzac po ghoticu jak slaba i drewniana gra polacy potrzebuja wylacznie dubbingu by tak slaba gra byla kultowa.
Gothic był naprawdę dobrą grą w swoim czasie, bardzo immerysjną i ze świetnym klimatem. Oczywiście zawsze pozostaje tzw. kwestia gustu.
Błędy tłumaczenia CD Projektu zostały w większości wyłapane przez fanów i tłumaczy i wolontariusze, którzy przygotowali lokalizację Enhanced Edition nanieśli poprawki do starej lokalizacji CD Projektu w odświeżonych wersjach gier.
Wpadek było więcej. Ten słynny "zwój nicości" poszukiwany przez Edwina nazywa się już zwojem Nether po prostu. Były też nieścisłości wynikające ze złej odmiany ze względu na błędnie zinterpretowaną płeć (bodajże Arvoreen padł ofiarą"tranzycji" xD). Poprawili nawet zgłaszane błędy lore, które istniały również w angielskiej wersji, np. przedmioty z jednego ze sklepów (z dawniej bonusowego dysku) nawiązujące do Icewind Dale miały opisy stwierdzające, że Belhifet był demonem, a to przecież baatezu.