Nowy film Władca Pierścieni trafi do kin w 2026 roku. W projekt jest zaangażowany Peter Jackson
Karendriela znowu będzie brechtać się na koniu oraz nadal najbardziej wk....cą postacią w całym calusim Śródziemiu, elfy będą niebinarne i na pewno nie utrzymane w jaśniejszej tonacji skóry, a fabuła toczyła wokół kłótni dwóch ekhem partnerów - hobbitów, gdzie jeden drugiemu dał pierścień, tamten się obraził, jeden z nich uciekł z domu, a drugi na początku się złościł, ale potem zrobiło mu się smutno i po 2 tygodniach ruszył na poszukiwania partnera ? Kurde, oglądałbym. Nie na trzeźwo oczywiście :D Mamy 2024 rok, kiedyś o takiej fabule pomyślałbym "Urojenia, kurde bele!", ale teraz... XD
Czarno to widzę. W obecnych czasach to wiadomo czego można sie spodziewać. Rings of Pała 2.0 ? Chciałbym się mylić.
Z jednej strony obawa, jak będzie to wierne całemu lore i na podstawie jakich materiałów Tolkiena. O ile w ogóle. Jak bardzo może to być spsute dzisiejszym ściekiem Hollywoodzkim nastawionym na wiadomo jakie treści(bez względu na wizję autora i materiał źródłowy). Z drugiej strony uspokaja fakt, że zaangażowani są w to ludzie odpowiadający za trylogię WP(i Hobbita, choć ten już nie był tak szałowy, mimo, ze nadal miły oku), którzy jednak najlepiej czują ducha tego uniwersum. Wstępne uczucia mocno mieszane, ale nie ma co oceniać zanim nie zobaczy się tego "w akcji".
Karendriela znowu będzie brechtać się na koniu oraz nadal najbardziej wk....cą postacią w całym calusim Śródziemiu, elfy będą niebinarne i na pewno nie utrzymane w jaśniejszej tonacji skóry, a fabuła toczyła wokół kłótni dwóch ekhem partnerów - hobbitów, gdzie jeden drugiemu dał pierścień, tamten się obraził, jeden z nich uciekł z domu, a drugi na początku się złościł, ale potem zrobiło mu się smutno i po 2 tygodniach ruszył na poszukiwania partnera ? Kurde, oglądałbym. Nie na trzeźwo oczywiście :D Mamy 2024 rok, kiedyś o takiej fabule pomyślałbym "Urojenia, kurde bele!", ale teraz... XD
Pokaż mi dobry remake zrobiony w ciągu ostatnich kilku lat. Chyba tylko Godzilla Minus One się jakoś trzyma ale głównie dlatego, że była robiona przez Japończyków :)
Studia w dzisiejszych czasach są w stanie zaproponować ogromne pieniądze nazwiskom powiązanym ze starą produkcją tylko po to, żeby przyciągnąć fanów serii a potem się okazuje, że nie mieli oni w ogóle wpływu na to, co dzieje się z filmem. Ważniejsze jest to, co powie DEI i priorytetem nie jest zatrudnianie odpowiednich aktorów dla filmu tylko takich, którzy uzupełniają odpowiednie tikboxy. Kiedyś jak widziałeś czarnego aktora w roli głównej to wiedziałeś, że zasłużył on na rolę. Teraz? "Put a chick in it. Make her gay." https://www.youtube.com/watch?v=TWhsjai-OVE
Przeciez to nie bedzie remake. Calkiem nowy film nowa historia.
Czyli tak jak Gwiezdne Wojny - Solo? Czy może Ghostbusters z 2016 roku? Star Trek Discovery? Men In Black: International? Wszystkie produkcje Marvela po Edgame? Władca Pierścieni od Amazona? Kilka ostatnich Terminatorów?
Po przeczytaniu dwóch pierwszych akapitów zaciąłem się, czy dzisiaj nie 1 kwietnia. Serio.
Zajebiste info. Jackson wie jak odwzorować klimat Śródziemia. Byle nie przegięli z fabułą, jak w Hobbicie, a będzie jeden z najlepszych filmów w historii. No i koniecznie Howard Shore za konsoletą.
Hobbita najbardziej zmasakrował Guillermo del Toro dzieląc książeczkę na 3 długie filmy, niepotrzebnie rozwleczone i przesycone masą CGI. Uwielbiam to uniwersum i Freemana w roli Bilba, seanse edycji rozszerzonych LOTRa to dla mnie czysta przyjemność, niestety trylogia Hobbita mnie wymęczyła. Jackson na fotel reżysera wskoczył w końcowej fazie, co mógł to zategował, ale na konkretne zmiany było po prostu za późno.
Nie liczyłbym na to, że znów będą przez rok dziergać ręcznie pancerze (też inna dzisiaj dostępność rekwizytów i technologi). Tryolgia jest wybitna i kto ma zrobić inny film z uniwersum jak nie Jackson. Niemniej on dobrze ogarnia temat jak ma czas, co pokazał Hobbit. Film gorszy ze względu na bardzo ograniczony czas produkcji o czym było mówione. Jackson nie uratuje źle zarządzanej produkcji. A jak będzie w rzeczywostości? To jednak WB więc jest spora nadzieja.
Jak dla mnie 65% radości, 35% obaw. To czego się boję to głównie braku wspomnianego czasu na produkcję co będzie tuszowane CGI, a ta technologia służy do maskowania braków i niedoskonałości, nie tworzenia całych scen.
No i osobiście nie cieszy mnie tytuł, bo sugeruje historię skupioną wokół postaci która najmniej mnie interesuje. Zobaczymy.
Skoro odpowiada za to Peter Jackson, to może nie będzie taki syf, jak z tym pożal się Boże serialem od amazona.
Dostaliśmy grę o Gollumie i teraz pewnie podobna jakość będzie z filmem.
Jak wsadzą do świata Tolkiena murzynów to film będzie skreślony na starcie.
Wszakże w tym świecie doszło do rasowych czystek.
Via Tenor
Trzymam jak zawsze kciuki za Petera, martwi tylko to, że wydawca może zmasakrować projekt promocją lewackich urojeń. Sukcesem byłoby zredukowanie nieuniknionej tęczowej zawartości do postaci trzecio planowych, jeszcze lepiej do roli pojedynczego drzewa w leśnej gęstwinie.
Cieszę się, że zdążył wyprodukować trylogię LOTRa w normalnych, zdrowszych obyczajowo czasach.
Cieszę się, że zdążył wyprodukować trylogię LOTRa w normalnych, zdrowszych obyczajowo czasach.
Widać mamy dokładnie takie same obawy. Co z tego, że Jackson reżyserem jak dostanie odgórne wytyczne że ma być to tamto siamto. Nie wiem, czy da się jeszcze dziś produkować filmu bez wstawienia propagandowego ścieku.
Jestem pełen obaw, filmowa trylogia była robiona w czasach gdy lewicowi rasiści nie wymuszali na filmach, by musiały być na siłę różnorodne, bo inaczej film nie dostanie nominacji w kategorii "najlepszy film" i ogólnie nie było masy kretynów, którzy zmieniają rasy w imię tejże różnorodności (czarne hobbity lgbt i elfy).
Bardzo się obawiam, że wyjdzie podobnie do tego chłamu fanfika od amazona, obym się mylił.
Kurde nie rozumiem czemu nie zrobią miejsca akcji w czasach świetności Gondoru, gdzie film albo cykl filmów kończyłby się wielką bitwą z Sauronem i pokonaniem go przez Isildura. Ewentualnie coś o czarnoksiężniku z Angmaru. Aż tak się boją tykać powazniejsza fabułę i muszą wymyślać swoje historie ?
Czuję, że będzie na siłę inkluzywnie, a głównym bohaterem uczynią "silną i niezależną" kobietę. Obym się mylił.
Mam tylko nadzieję, że to nie będzie trylogia, a jeden film z zamkniętą historią