„Stałem się parodią samego siebie”. Chris Hemsworth wciąż nie może sobie wybaczyć występu w Thorze: Miłości i gromie...
Z Thora zrobili cuckolda w tym filmie, więc wcale się nie dziwię, że takie ma odczucia. Pytanie czemu zgodził się na taki scenariusz?
Mi się ten film podobał, i nie rozumiem narzekań na ten film
Twoje prawo, ale jesteś jednym z niewielu.
Jak ja się cieszę, że Marvela zakończyłem zaraz po Endgame. Bo z tego co słyszę to niezłe guano tam teraz ulepili.
Chyba zapomniałeś że gust czyiś, to kwestia subiektywna
A słuchanie jakiś ludzi dla których dany film jest zły, jest po prostu słabe, lepiej wyrobić własną opinię, bo możesz się srogo zdziwić
Możesz sie srogo zdziwić, że jeszcze większe guano niż słyszałeś xD Obecny Marvel to straszny kał, jeden Loki tego nie uratuje.
Nie dziwię mu się wcale. Sam oglądając ten film, to miałem wrażenie, że jakby Thora nie było, to nic by się nie zmieniło w filmie...
Film był dla mnie prawie na tym samym poziomie co Eternals, gdzie tam praktycznie nic się nie odczuwało oraz miało się gdzieś bohaterów.
Podzielił fanów? Chyba na tych co uważają film za tragiczny oraz tych co mają go za katastrofę.
Czytam takie pieprzenie to mnie mdli i vomit mnie dławi. Tak, tak. Jakbym dostał 40mln$ gaży też bym sobie nie mógł wybaczyć, że nie czytałem scenariusza, a potem pojechał Lambo popływać swoim jachtem z duperkami.
Marvel się skończył po Avengers Endgame.
Ale były jakieś newsy o tym, że kolejny solowy film Thora ma być wyprodukowany, ale już bez Taika Waititi.