„No Rest for the Wicked jest jak nasz Władca Pierścieni”. Thomas Mahler mówi o ambicjach i przyszłości swojego największego projektu
Albo wierzą w swój produkt, albo ratują się przed spadkiem do paru tysięcy graczy w piku i stagnacji podczas Early Access. Wciąż się zastanawiam nad zakupem. Czuję, że oceny niedługą załapią próg "bardzo pozytywne" na Steam i wtedy portfel pójdzie w ruch.
Ja to nie wiem co wy wszyscy macie z tą liczbą graczy jako wyznacznikiem czegokolwiek zaraz po premierze.
Ja rozumiem sprawdzać jak wygląda populacja graczy w jakimś MMO po dłuższym czasie, ale poza tym to KAŻDA gra nie ważne jak wspaniała będzie miała spadek graczy zaraz po premierze i każda gra singleplayer będzie miała spadek z wraz z upływem czasu.
Masz tu Balatro. W przeciągu 10 dni wzrost o 10k graczy. Przez dłuższy czas wzrosty i oczywiście spadek. Porównaj to teraz z No Rest for the Wicked.
Edycja: zrobiłem błąd, bo porównuję Early Access z premierą pełnej gry. Wpis zostawiam.
Chłopaku , pomijasz taką zmienną jak replayability . Balatro , Vampire S i inne podobne mozna grac 300h i za kazdym razem inaczej a w nrftw zagrasz raz ewentualnie 2 , druga klasa z 3 . A jakies wykresy to mozesz pokazywać swoim dzieciom , tylko one sie na to nabiorą i potraktują to jako argument .
Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich dni zapanował totalny damage control w studiu Moon Studios po wstępnych mieszanych odczuciach graczy. Praktycznie każdy news związany z tą grą skupia się na zapewnianiu przez jednego z twórców, że "wszystko jest wspaniale, nasza wizja jest wspaniała, a tak w ogóle to będzie dobrze". Sam jestem zainteresowany grą gdy ta wyjdzie z wczesnego dostępu, ale takie ciągłe słodzenie sprawia wrażenie jakoby nie byli do końca pewni swojego produktu...
Ja to nie wiem co wy wszyscy macie z tą liczbą graczy jako wyznacznikiem czegokolwiek zaraz po premierze.
Też tak kiedyś śledziłem liczbę graczy i do gry co miała poniżej 20 tyś jednocześnie nie podchodziłem, jak się tak patrzy na to z perspektywy czasu to głupie podejście, gra się w to co sprawia fun i co się podoba i nie ważne czy 100 tys gra czy 50 tys czy 10 tys. albo nie którzy nie grają w gry poniżej 2020 roku. Taki Left 4 Dead 2 obecnie ma 17 tys graczy a jest z 2009 ? I pewnie wszyscy tam grający się dobrze bawią i nie muszą grać w nowe gry które wychodzą i takie podejście też mi sie podoba.
A co do No Rest for the Wicked to sobie poczekam z pół roku, bo później wleci masa zmian i zmienią w dużym stopniu grę.
Tak jak było z Astroneer, grałem w dniu premiery wczesnego dostepu nabiłem dobre 100 h i jak wrocilem do niej nie dawno to całkiem inna gra.