„Podjęcie ryzyka jest najmniej ryzykowną rzeczą, jaką możecie zrobić”. Twórca znakomitego Slay the Spire apeluje do wydawców i producentów gier AAA
nooo problem że ryzykują- tworząc grę-usługę która rzeczywiście[tutaj zapomniałem zaznaczyć sarkazmu] się uda bo widzą duży zysk. Tyle że nawet jak się uda zazwyczaj nie mają pomysłu na utrzymywanie wsparcia :/. Niech ryzykują przy grze Single-player tego potrzebujemy
Jeśli jakieś duże firmy mnie teraz słuchają: podejmowanie ryzyka jest tak naprawdę najmniej ryzykowną opcją. Ludzie po prostu chcą nowości.
Mhm. Tak bardzo pragną nowości, że od 20 lat najlepiej sprzedającymi grami są CODy, FIFY i inne sportówki, ewentualnie jakieś sequele innych znanych marek xD
Bo te gry stały się takim standardem codzienności, jak dla niektórych cola do obiadu.
Łatwo mówić z pozycji wygrane, jemu się udało. Sporo znam bardzo egzotycznych gier których nie zna nikt inny...
Ryzykowny pomysł jest bezpieczniejszy jeśli nie masz budżetu na rozdmuchany marketing. Jak masz hajs, możesz wcisnąć ludziom co zechcesz, a jeśli go nie masz, zostaniesz zignorowany próbując wcisnąć to samo co gość z kasą. Nietuzinkowy pomysł to najlepsza szansa na zwrócenie na siebie uwagi przy tylu konkurentach.
Ma rację, choć wspaniały jest ten komentarz w artykule: "Mega Crit bynajmniej nie do końca słucha własnej rady". StS2 wygląda dość mocno odtwórczo...
Zupełnie nie rozumiem, po co ludzie tworzą gry bardzo podobne do istniejących. Może daje to jakieś pieniądze, ale nie poprawia świata w żaden widoczny sposób. A jak się stworzy grę, o której się od dawna marzyło, ale jej nie było, to daje więcej satystfakcji: można w nią sobie samemu pograć, stworzy społeczność wiernych fanów, i może zainspirować inne gry. A pomysłów na coś nowego jest mnóstwo.