Polski średniowieczny city builder potrafi zachwycić mimo licznych wad. Są pierwsze recenzje wczesnego dostępu Manor...
" niski poziom skomplikowania systemu budowania wioski" lol czyli wychodzi powoli prawdziwa natura. A taki hype b yl
Dla niektórych rozczarowaniem może też być niski poziom skomplikowania systemu budowania wioski oraz fakt, że wiele funkcji wczesnej wersji Manor Lords jest zablokowanych
Sformułowanie "wczesny dostęp" najwyraźniej przekracza zdolności pojmowania niektórych osób z "jeszcze wcześniejszym dostępem". To nie jest pełna wersja, jak można czepiać się, że nie wszystko jest aktywne lub rozbudowane? Płacisz i godzisz się na bycie testerem bety, ciągłą rozbudowę gry i długi czas rozwoju. Wytykanie tego jako wadę jest śmieszne.
To może od razu stwierdźmy że do EA wystarczy działająca mapa, trzy budynki do zbudowania i ekran z podziękowaniem za wspieranie gry? Gra jest naprawdę biedna w opcje, praktycznie poziom dema, jak gracze mają coś testować jak nie ma prawie niczego?
Spore uproszczenie, ale niech będzie. Czego się spodziewałeś? Kilkudziesięciu ciągów produkcyjnych, działającej kampanii, pięciu trybów gry, funkcjonalnej walki i responsywnej ekonomii? Jeden tryb, podstawowe mechaniki i dodawanie reszty w trakcie wydaje mi się dość uczciwe, biorąc pod uwagę okoliczności powstawania gry. Nie ma wytycznych, które ustalają od którego momentu jest demo, od którego EA. Eklerek w GOLowej recenzji stwierdził, że dwadzieścia godzin bawił się świetnie - to nie jest aż tak mało treści. EA jest kasyno i wchodzimy do niego na własną odpowiedzialność, to nie crap z półki. Twórca nie obiecywał w pełni funkcjonalnej gry, wręcz tonował oczekiwania przed premierą. To nie gra AAA, dlaczego miałbym to mierzyć tą samą miarą? Można poczekać do wersji 1.0 (jeśli projekt dożyje do tego etapu, kolejne ryzyko), zobaczyć jak ukształtują się recenzje użytkowników.
W głównym komentarzu zacytowałem całe zdanie, bo pierwsza jego część wynika z drugiej - wchodząc w EA godzisz się na zakalca z zablokowaną treścią, płytkimi zaczątkami mechanik i ślepymi uliczkami. Taka cecha modelu wydawniczego.
---
Trzeci raz próbuję dodać komentarz i strona mi na to nie pozwala. GOL, możecie wyjść już tym modułem z early accessu?
jak można czepiać się, że nie wszystko jest aktywne lub rozbudowane?
Po co zatem wchodzisz w artykul o opiniach na temat gry z wczesnego dostepu, skoro nie chcesz ich sluchac bo to tylko "wczesny dostep?
Płacisz i godzisz się na bycie testerem bety, ciągłą rozbudowę gry i długi czas rozwoju. Wytykanie tego jako wadę jest śmieszne.
Sprzedajesz swoja gre w czasie "bety" gdy gra jest ciągle rozbudowywana i ma przed sobą dlugi czas rozwoju? Znaczy ze godzisz sie na slowa krytyki. Udawanie, ze wszystko jest porządku jest tutaj smieszne.
Powinnismy przemiliczec wszystkie obecne wady tak zeby jak najwiecej ludzi kupilo i przekonalo sie na wlasne oczy, ze gra ma te wady. A potem bysmy ich atakowali, za to ze smią mowic o tych wadach na glos, bo to tylko EA.
Jest subtelna różnica między krytykowaniem tego, co nie działa bo zostało źle zrobione, a krytykowaniem braku funkcji we wczesnym dostępie. Brak funkcji to coś, co jest charakterystyczne dla gier w produkcji. Nie da się ocenić, bo czegoś nie ma? Warto to zaznaczyć i skonfrontować z zapowiedziami, tyle. Można też powiedzieć, że na razie nie warto kupować, że brakuje opcji, rozumiem to - ale nie ma sensu uznawać tego za wadę w najpowszechniejszym tego słowa znaczeniu i jechać po *wczesnym dostępie*, zaznaczę to po raz wtóry. Od tego jest *wczesny* dostęp, żeby zaglądać w niedojrzały twór. To jak film przed skończeniem nagrywania, książka przed skończeniem pisania, jak piosenka śpiewana a capella.
Ale widzę, że nie łapiesz tej różnicy i ciśniesz po grze, bo ma za mało funkcji w twojej osobistej skali tego co akceptowalne. Grę trzeba skonfrontować z zapowiedzią, a nie z oczekiwaniami. Nie chodzi o przemilczenie wad, a uczciwe podejście do tego czym jest twór ten czy inny. Pełna ocena jest możliwa tylko z pełnym produktem.
Jest subtelna różnica między krytykowaniem tego, co nie działa bo zostało źle zrobione, a krytykowaniem braku funkcji we wczesnym dostępie.
Dobra, jezeli chcesz sie tak rozdrabniac to pomoge. W cytacie ktory wkleiles nie ma mowy o krytykowaniu tylko o rozczarowaniu.
Gracze sa rozczarowani, a ty piszesz, ze gracze "jadą po grze" (cokolwiek to znaczy, chcialbym jakies przyklady tego jechania" i "ją krytują."
Można też powiedzieć, że na razie nie warto kupować, że brakuje opcji, rozumiem to - ale nie ma sensu uznawać tego za wadę w najpowszechniejszym tego słowa znaczeniu i jechać po *wczesnym dostępie*, zaznaczę to po raz wtóry.
Brakuje opcji ale nie uznawac tego za wade XD
Powtórze ci, bo widze ze nadal nie lapiesz, Gra jest sprzedawana za pieniadze. To ze gra jest EA nie zmienia tego jak gra obecnie wygląda. "EA" znaczy tylko tyle, ze jest nadzieja ze w przyszlosci moze sie to poprawic.
Pełna ocena jest możliwa tylko z pełnym produktem.
Ta gra nie jest jeszcze pelnym produktem. Nie moze byc oceniana jako pelny produkt. Jest oceniana jako gra EA. Nie ma tu miejsca na taryfe ulgowa, bo jakis platek sniegu sie urazi.
Aleś czepliwy. Chcesz, żebym wyciągał przykłady z kapelusza, samemu nic nie dając. Wskazałeś, że gra ma wady. Jakie, poza brakiem treści, co jest w pełni zrozumiałe?
Tak, użyto sformułowania "może być rozczarowaniem". Jak można się *rozczarować* czymś, co nie było obiecane? Nie wiem. Czy to jest czepianie? Dla mnie tak, bo wymaga się od krowy, żeby zaczęła szczekać na zawołanie.
EA nie znaczy, że "gra może się poprawić", tylko że nie jest gotowa i praca jest w toku. Poprawić to można coś zepsutego. To jest niegotowe i wymaga rozbudowy. To, że gra jest sprzedawana za pieniądze nic nie zmienia, bo sprzedawana jest w dużej mierze obietnica przyszłej jakości - albo się na to godzisz, albo omijasz i pozwalasz, żeby kto inny był testerem za własny hajs.
Nie chodzi o taryfę ulgową, a o indywidualne podejście. Inaczej podchodzi się do baby na targu, inaczej do warzywniaka, a inaczej do korpo. Nie będę wytykał JDG czy mikrofiremce, że mnie korpo oszukuje.
Nie porozumiemy się, najwyraźniej mamy całkiem inne światopoglądy.
Uzupełnię sam siebie, bo jeszcze raz zajrzałem do artykułu, zdążyłem już zapomnieć jakie *konkretnie* pojawiły się zarzuty, a nie mogę już edytować posta.
Krytycy zauważają, iż ciężko połapać się w bitwach, a to głównie przez źle zaprojektowane komunikaty i interfejs.
No i ok, i to jest istotna wada, co zdaje się zostało uwzględnione. Spadki płynności - też, chociaż tu nadal upieram się, że trudno było tego uniknąć we wczesnej wersji. Niemniej, nie do tego piłem od początku.
Pamiętam jak tworzył się hype na grę. Ludzie byli oczarowani, że jedna osoba potrafi stworzyć tak ładną i zaawansowaną grę. Kolejne trailery zaskakiwały coraz bardziej aż w końcu hype zrobił się tak wielki, że... fani chyba totalnie zapomnieli, że to gra od jednego gościa. Teraz mam wrażenie, że nieważne co dev zrobi to ludzie i tak będą marudzić. Nie da się tak po prostu przeskoczyć ograniczeń 1 osoby, nawet jak Microsoft rzuci kasą to i tak gość ma tylko dwie ręce. Skala projektu jest dość ogromna i nie zdziwię się jeśli multiplayer nigdy nie powstanie (chociaż według postów z 2020 - twórca był wtedy bardzo zainteresowany dodaniem multi na późniejszym etapie).
Gry tego typu mają to do siebie, że nie potrzeba dużo żeby dobrze się bawić - tu chodzi w pierwszej kolejności o przyjemność jaka płynie z oglądania rozwijającej i powiększającej się osady.
Wiadomo, że im więcej mechanik, im więc problemów do rozwiązania i sposobów w jaki można się z nimi uporać, tym lepiej, jednak już to co było w demie zapewniło mi kilka godzin solidnej rozgrywki dającej mnóstwo przyjemności.
Jeśli przez ten rok (chyba coś koło tego minęło od wersji demo?) twórca nie próżnował to spokojnie materiału powinno starczyć na kilkanaście/kilkadziesiąt godzin rozgrywki. A to - biorąc pod uwagę jaka przyjemność z niej płynęła w demie - już naprawdę sporo, nawet jak na pełnoprawną grę. A tutaj mamy jednak EA, który zdaje się naprawdę mieć sens. W końcu twórca robi wszystko niemal w pojedynkę, więc wsparcie go na tym etapie może realnie przełożyć się na dalszy rozwój gry (mówimy o 2 mln oczekujących na Steamie, premierze w GP itd).
Jeśli gra będzie się dalej rozwijać na tych fundamentach, które zostały przedstawione i w tym kierunku jaki został zaprezentowany to mamy materiał na produkcję, w której będzie można spędzić setki godzin zabawy.
Pod warunkiem, że faktycznie znajdą się chętni na wspieranie - zarówno finansowe jak i merytoryczne.