„Nie mam siły, żeby cokolwiek robić”. Zrozpaczony polski twórca musiał porzucić pracę nad śliczną grą survivalową
U mnie w firmie to samo. Niedawno ogłoszono że 400 osób z 2500 do końca roku musi odejść; wstrzymano wszystkie awanse i podwyżki; a dziś się dowiedziałem, że awanse będą, ale tylko dla stopnia 2 - czyli tylko dla kierowników działów, szeregowi pracownicy mają zapier... bez żadnych perspektyw. Od 3 miesięcy mamy taką falę odejść że się w głowie nie mieści, dziś dwóch moich najlepszych kolegów z działu powiedziało mi że niedługo odchodzą.
Podziękowania dla naszego nowego prezesa, który robił furorę w... Tesco.
Game dev w formie. Koleś pewnie pracował w którejś z firm i jest to ciąg dalszy zwolnień. Nie myślcie tylko że to się prędko zmieni. BO OCZYWIŚCIE zwalniani są szeregowi pracownicy a nie Ci na górze którzy swoją chciwością zachęceni boomem pandemicznym doprowadzili do takiej sytuacji albo Ci którzy ciągłymi zmianiami zdania marnowali czas i zasoby. Takie coś udało się z tego co słyszałem w Techlandzie gdzie chińczycy po wjeściu zwolnili parę nad kreatywnych osób oraz w Starbreeze przy okazji payday3. Zapewne wielu developerów zniknie branży ale jest to poświęcenie na które prezesi, dyrektorzy i co najważnieszje udziałowcy są gotowi
W firmach które są pod Take 2 była już jedna fala zwolnień, nie miało już być kolejnej, ale jednak nie dawno była.
Co najlepsze CEO T2 wlepił sobie podwyżkę.
Przykre jest to że ludzie dalej ciągną do ich gier jak muchy do kupy.
W wielu przypadkach Ci prezesi to zawodowi biznesmeni którzy nigdy nie robili gier i nie znają do końca tego rynku(przykład CEO PCFu w PL). Wiedzą tyle że da sie na tym zarobić i cały czas prą w kierunku zysku co doprowadza do takich kryzysów jak obecny
Bo ludzie mają w skrócie wywalone. 95% z nich nie ma pojęcia co się dzieje w danej firmie bo nie śledzą żadnych newsów. Zaglądają na steama czy inny sklep gier i tyle.
Ja osobiście też mam na to wywalone. Co mnie interesuje to produkt, nic poza tym. Jak mi się podoba to kupuję, nie ważne czy to Larian, Obsydian, Ubi, Blizz czy totalny random.
Ojej, ale w IT chyba nadal nie ma problemu z pracą? Co z tego, że paru wielkich w gamedevie zwalnia? A soft specjalistyczny? A firmware? A bankowość? Sztuczna inteligencja?
O ile jesteś seniorem w danej technologii to nie ma problemu z pracą w IT. Tylko jako przebranżowiony c++ game-devleoper nie kwalifikujesz się nagle na takie stanowisko w zupełnie innej niszy niż twoja dotychczasowa. No sorry, ale neurochirurg nie zostanie nagle kardiochirurgiem :P Jest to oczywiście możliwe i majac background dużo łatwiejsze, ale wciąż wymaga sporo pracy i czasu.
jakby gra była dobra to by się wydawca znalazł albo sami gracze by sfinansowali. A jak go wywalono z roboty to powinien ze zdwojoną siłą pracować na tą gra, ale woli leżeć i pachnieć i płakać po mediach.
U mnie w firmie to samo. Niedawno ogłoszono że 400 osób z 2500 do końca roku musi odejść; wstrzymano wszystkie awanse i podwyżki; a dziś się dowiedziałem, że awanse będą, ale tylko dla stopnia 2 - czyli tylko dla kierowników działów, szeregowi pracownicy mają zapier... bez żadnych perspektyw. Od 3 miesięcy mamy taką falę odejść że się w głowie nie mieści, dziś dwóch moich najlepszych kolegów z działu powiedziało mi że niedługo odchodzą.
Podziękowania dla naszego nowego prezesa, który robił furorę w... Tesco.
Czyżby wybory nie polegały tylko na tym, komu chcemy dokopać... hm hm hm...
Oj, to jak go szybko nie wywalą, to będzie kaplica. U nas jest jego kolega. Ogólnie jest ich dwuch - prezesów z Tesco, którzy łapią się dużych korpo.Jeden poszedł do Was, a drugi do nas. Gadane ma dobre. Potrafił cały zarząd przekonać do głupich inwestycji, przez co teraz cała firma, chcąc nie chcąc musi pracować mniej wydajnym systemem, bo w już nie da się wrócić do poprzedniego systemu. Zbyt duże nakłady poszły.
Ta a kickstarter i inne tego typu serwisy zniknęły :D Szczególnie że z filmu wynika że miał już sporo gry.
Ogólnie robienie gry solo na trochę większą skalę to jak rzucanie się z motyką na słońce, ogrom pracy jest po prostu zbyt przytłaczający. Nad grami na telefon często pracuje po 15-30 osób...
Tu masz grę zrobioną na Unreal Engine przez jedną osobą, gość nawet nie jest nawet nie jest programistą :) Masz też mini recenzja, gra wygląda świetnie podstawka kosztuje mniej niż 30 zeta, ale wyszedł też dodatek, razem 85 zeta to nie jest jakiś majątek :) Single player only.
https://store.steampowered.com/app/955050/Bright_Memory/
https://youtu.be/i5Cb2gVdzl8
Film też możesz samemu zrobić biorąc kilku kolegów z podwórka. Tylko co to będzie za film? Dlaczego ja? Trudne sprawy? Poziom amatorski i tyle.
Nie no, bez przesady, żaden amator-pasjonat nie zniży się do poziomu Trudnych Spraw... Takie crapy są w stanie wyprodukować tylko zawodowcy i znawcy konwencji do spółki ze statystami nie mającymi bladego pojęcia o grze aktorskiej.
Film też możesz samemu zrobić biorąc kilku kolegów z podwórka
Ta widzę kolejny "że się nie da" sporo reżyserów tak debiutowało panie znawco, pokazało że mają talent, dzięki czemu mogli dostać większe projekty :P parę przykładów:
1. Christopher Nolan – Following (1998) - 3,000 $
2. Robert Rodriguez – El Mariachi (1992) - 7,000 $
3. Peter Jackson – Bad Taste (1987) 11,000 $
4. David Lynch – Eraserhead (1977) 20,000 $
Z takim podejściem to 95% indy gierek to amatorskie gówno, a praktycznie cały pixel art to jakiś żart :P
Kickstarter albo może lepiej patrone mógłby trochę pomóc, nawet jako wsparcie dla dalszego rozwijania po godzinach ale bardzo wątpie że ktoś mu to odkupi bo; mają własne, trzeba sie uczyć gdzie co jest, gra może wcale nie jest dobrze zrobiona a i samych zrobionych rzeczy nie ma za dużo
Niby Polak a zrobił grę w języku angielskim. Chyba to lepiej, że jej nie dokończy.
Yes.. yes... this is it!
A ja nie mam siły już wydawać kasy na te współczesne produkcje, większość to gnioty, co najwyżej średniaki niewarte straty czasu.
Przykra sprawa :( Też produkuje własną gierkę - wszystko za swoje i po pracy. Zyczę wszystkiego najlepszego. Oby udało się dowieźć projekt i spełnić swoje marzenia.