Ten RPG był częścią cenowej rewolucji w polskim gamingu. Gorasul to jedna z gwiazd serii eXtra Gra
To była pierwsza gra, jaką miałem na DVD. Pamiętam jak z tatą kupiliśmy ją oraz film Blade Wieczny Łowca. Mieliśmy mały zonk, gdy okazało się, że nie da się jej odpalić w naszym napędzie. :D Ale na szczęście napęd też wkrótce załatwiliśmy. O ile dobrze pamiętam, to czytał DVD, ale nagrywał tylko CD.
1500 zł to cena od gościa który sprzedaje gry po nierynkowych, absurdalnych cenach które sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych więc to żaden wyznacznik, najlepszą edycję spokojnie można wyrwać ponad 10 razy taniej
Ja jestem zdania, że te wszystkie gry, które są na Allegro sprzedawane po kilkadziesiąt tysięcy złotych (któregoś Silent Hilla to widziałem chyba za 100 tysięcy, kweh!) to zwykła pralnia pieniędzy z dragów. Pieniądze lecą w obrót i biznes się kręci.
Ciekawy tekst, ale ocenianie takiego gniota na 7 to lekkie kuriozum. Oprócz gadającego miecza najbardziej z tej gry zapamiętałem żonglowanie płytami, gdy chciało się przedostać z jednej wyspy na drugą i towarzyszy, którzy byli zwykłymi kukłami bez osobowości. W sumie ten Roszondas, to był taki pierwszy Dovahkiin :D
Kurde bele nie słyszałem o tej grze, a wygląda całkiem spoko. Aż z ciekawości poszukam sobie płytki.
To taki mój growy wyrzut sumienia. Od lat mnie tytu interesuje i chciałbym go sprawdzić, ale zawsze jest coś pilniejszego do ogrania i tak to się ciągnie.
Ta pozycja mnie ominęła. Aż z ciekawości zerknąłem na Youtube co w trawie piszczy. Wtedy w 2001 roku z izometryków Arcanum było priorytetowe, a reszta była tłem.
Możecie kiedyś przypomnieć o Evil Islands: Curse of the Lost Soul, które również wyszło w 2001 roku i było tym co tygryski lubią najbardziej. Mam wrażenie, że ma wielu fanów w naszym kraju i jest dobrze wspominane.
https://www.gry-online.pl/gry/evil-islands-curse-of-the-lost-soul/z7cc1
@ xKoweKx [stalker.pl]
Nie sądzę stary. Frajer to kupi w markecie King Konga nowego jako hiper-duper hit za 350zł. Kolekcjoner (sam takim byłem przez 3/4 swego życia), który kupuje grę sprzed 20 lat nie kliknie w pierwszą lepszą ofertę - będzie szukać, drążyć, analizować ceny i stan produktu. I generalnie wie jak owe ceny się kształtują, więc wątpliwe, że zapłaci za coś 20 razy więcej niż kupując z innego źródła.
Dam sobie rękę uciąć, że to pralka, chociaż kto wie - może nie będę mieć ręki...
Podobało mi się to bardziej od baldura, ale może dlatego że było prostsze. Mogłoby nie wytrzymać weryfikacji 20 lat pózniej.