„Jeśli kupowanie nie oznacza posiadania, to piracenie nie oznacza kradzieży”. Steamowe wydanie The Crew: Motorfest staje się platformą do protestu graczy
Jedyna gra która mi nie działa bo posiada AVX 2. Testowałem AC Mirage 4k i odpaliła. Dziwne to nowe the crew.
I bardzo dobrze, skoro innych form nacisku nie ma.
Poza tym Motorfest to marna gra, tak pod względem modelu jazdy jak i optymalizacji (a wcześniej UBI nie miało z nią specjalnie problemów, albo z czasem ją poprawiało - Breakpoint, Wildlands, The Division 2) - nie szkoda zatem, że stała się celem w słusznej sprawie.
Oczywiście, bardzo dobrze się stało że gracze troszeczkę się obudzili. Ale jak się patrzy na to jakie argumenty wytaczają to śmiech na sali.
Ja po prostu podążam za resztą. „Jeśli kupowanie nie oznacza posiadania, to piracenie nie oznacza kradzieży”.
Jaki poziom ameby umysłowej trzeba prezentować, żeby pisać takie teksty o otwarcie się z tym zgadzać. Skoro ktoś w ich mniemaniu ich okradł to oni teraz czują się usprawiedliwieni żeby kraść, nawet jeżeli sobie ubzdurali że okradają złodzieja. Doprawy świetne usprawiedliwienie. Mam informację dla takich jełopów. To problemu nie rozwiąże tylko go jeszcze pogłębi i koniec końców na tym jeszcze bardziej na tym ucierpicie.
I jeszcze gol to powiela. Żenada. Widać, że golowi kompletnie nie zależy na rozwiązaniu tego problemu tylko na podgrzewaniu emocji i zbieraniu klików.
To na czym zależy GOL-owi nie ma znaczenia, a sam GOL nie ma żadnego autorytetu ani nie jest opiniotwórczy
Natomiast hasło rozumiesz chyba trochę opatrznie. OK, to jest "groźba popełnienia przestępstwa", ale tylko na szkodę tych, którzy sami nie respektują podstawowych i slysznych praw graczy - przynajmniej w ich mniemaniu.
Retorycznie się to broni, zwłaszcza pierwsza, bardzo celna część.
I tak, rozumiem, czym jest licencja i że w teorii licencjiodawca od dawna może wszystko.
Skoro ktoś w ich mniemaniu ich okradł to oni teraz czują się usprawiedliwieni żeby kraść, nawet jeżeli sobie ubzdurali że okradają złodzieja. To jest tylko twoja interpretacja. GOL przedstawia temat - w tym wypadku - tak, jak widzą go gracze lub przynajmniej większość z nich. Poza tym skoro zakup nie oznacza posiadania lub nawet tylko dostępu do danego tytułu, to należy się zastanowić czy w ogóle istnieje sens kupowania. Jeśli producent / wydawca nie przestrzega praw konsumenta, to dlaczego konsument ma przestrzegać normy określone przez sprzedawcę? Nie znam innej branży, w której klient byłby tak bardzo „z buta” traktowany.
Przecież Ubiszaft ma regularne, duże problemy z optymalizacją swoich gier już od AC Origns.
To jak Ubisoft traktuje jest absolutnie bardzo KARYGODNE nie mogę zrozumieć takiego traktowania graczy - fanów ich gier, Gry - Usługi to jedno wielkie totalne nieporozumienie, Gry - Usługi praktycznie nie mają sensu.
Gdy prawnik zajmujący się doradzaniem firmom developerskim i firmom wydawniczym branży gier wideo mówi wprost że my gracze jesteśmy na straconej pozycji i nie dostaniemy tego czego żądamy to krótko mówiąc jest to plucie nam graczom w nasze twarze!!! UBISOFT POWINIEN SIĘ WSTYDZĆ!!!
Zawsze kupowałem gry. Mimo że stary jestem bo pamiętam czasy sprzed epoki PC to czas zmienić przyzwyczajenia! Teraz jeśli Ubisoft to tylko pirat! I tak nigdy nie byli dla nie faworytami! Na the crew nigdy nie spojrzalem ale liczy sie jakas godność! Typy od ubi przesuneły kolejny raz okno overtora i chcą nas przdkonać że bycie opluwanym jest cool i trendy.Jeśli któryś z devów chce dołączyć do tego zacnego grona by ubi nie poczuł sie za bardzo samotnie serdecznie zapraszam! Chetnie poszerzę to zacne grono! Tylko dajcie mi piękny pretekst bym nie czuł moralnych wyrzutów sumienia! Please!
Zawsze kupowałem gry. Mimo że stary jestem bo pamiętam czasy sprzed epoki PC to czas zmienić przyzwyczajenia! Teraz jeśli Ubisoft to tylko pirat! I tak nigdy nie byli dla nie faworytami! Na the crew nigdy nie spojrzalem ale liczy sie jakas godność! Typy od ubi przesuneły kolejny raz okno overtora i chcą nas przdkonać że bycie opluwanym jest cool i trendy.Jeśli któryś z devów chce dołączyć do tego zacnego grona by ubi nie poczuł sie za bardzo samotnie serdecznie zapraszam! Chetnie poszerzę to zacne grono! Tylko dajcie mi piękny pretekst bym nie czuł moralnych wyrzutów sumienia! Please!!
Dla mnie sprawa jest prosta.
Wydawcy gier powinni być prawnie zobligowani do wypuczenia serwera gry i ewentualnie modyfikacji gry by umożliwiała korzystanie z takiego prywatnego serwera w przypadku gier online, gdy serwery wydawcy do gry są zamykane.
Proste i skuteczne, a że na tym się znam, to jest bardzo proste technicznie, serwer przecież już mają, tak jak the crew ma jakieś oprogramowanie serwera, tylko nie jest ono publiczne.
Via Tenor
Nie muszę nic czytać... Powiedział mecenas....
Prawda. Przykładowy Heroes of Might and Magic III (nie należy się mylić z wersji HD) nadal żyje dzięki temu, że fani mogą założyć własne sieci do wspólne granie i rywalizacji. Mogą zarządzać własne turnieje od czasu do czasu. Ta gra nie jest zależna od nieistniejąca firma New World Computing.
Papierowe gry planszowe żyją wieczne, bo nie są uzależnione od serwery wydawcy. Lol! Szachy i warcaby też wieczne żywe.
A dzisiejsze wydawcy gier? Po prostu porzucają gry sieciowe i tyle. Żal mi patrzeć na to, ile pieniędzy i prace twórcy wydane na tworzenie gry sieciowe są po prostu wyrzucone w błoto. Co za marnotrawstwo. Metoda i polityka UbiSoft ma poważna wada na dłuższy metę, więc krytyki gracze są jak najbardziej uzasadnione.
Ale piracenie nie oznacza kradziezy. To nielegalne kopiowanie. Inny paragraf ma kradziez i inny paragraf ma nielegalne kopiowanie.
"Legalność" i "nielegalność" to pojęcia względne, stworzone przez elity by robić w ch* plebs.
A jak można nielegalnie skopiować usługę? W ogóle jak można prawo własności intelektualnej stosować do gier-usług? To tak jakby prawem budowlanym objąć stawianie namiotów na polu biwakowym.
Ale piracenie nie oznacza kradziezy. To nielegalne kopiowanie.
Prawda. To jest pewna różnica. Ale jedynie, co łączy kradzież i piractwo, to przestępstwo i złamanie prawo. Tego nie wytłumaczysz u policji i na sądzie, więc bądź ostrożny.
Gadanie, że piractwo to kradzież, to dobrze wiesz, jak działa propaganda przygotowana przez wydawcy gier i rządy. Ale w kodeksie prawne już uznało piractwo za kradzież, więc co poradzisz.
"Legalność" i "nielegalność" to pojęcia względne, stworzone przez elity by robić w ch* plebs.
Prawa autorskie istnieją po to, by chronić interesy twórcy gier. Nie jest to fajnie, kiedy poświęciłeś ponad 6 lat na tworzenie Baldur's Gate 3 (taki wymyślony przykład), a nagle się okazuje, że nikt Cię nie płaci za to, bo wszyscy piracują.
Więc piractwo jest złe i szkodliwe tylko wtedy, kiedy jest mocno nadużywany na wysokiej skali i to przez zbyt dużej liczby gracze w stosunku do liczby sprzedane kopii gier. W końcu twórcy gier za ciężkie prace w tworzeniu dobre gry zasługują na zarobki i wsparcie z naszej strony. Dobrze, że twórcy Baldur's Gate 3 dużo zarobili. Prawda?
Chyba że źle Cię zrozumiałem. Pewnie chodzi Ci o gadanie "elity" graczy z grube portfeli, co pouczają innymi i patrzą na nich z góry, takich jak JohnDoe666?
Jak grałem w The Crew pierwszy raz to mi się ultra podobało. Problem polega na tym, że elementy gry multiplayer są na tyle szczątkowe, że wręcz nieistotne. Po ponownej instalacji po roku czy dwóch gra w zasadzie była mało grywalna, nastawiona w sumie na dokupowanie dlc, które dużo nie zmieniały. W połączeniu z brakiem możliwości powtórzenia głównej linii fabularnej - szybko porzuciłem grę. Pewnie bym rozważył zakup Motorfest, ale po wcześniejszych doświadczeniach i niedawnym incydencie odpuszczam całkowicie. Jest wystarczająco dużo bezpieczniejszych alternatyw.
Odkąd pojawiły się takie twory jak EpicGames, Steam i gry nie kupuje fizycznie oraz potrzebuje neta by ją aktywować, uruchomić czy grać...korzystam świadomie tylko z piratów! Jednak czasy płyt CD czy DVD były najlepsze.
Twój stary jest świadomy swojej świadomości dlatego zrobił takiego barana XD
Przestańcie robić z siebie błaznów i wracajcie na Steama albo PS plusa albo Xbox game passa, tam na pewno gry które kupiliście albo zaplaciliscie w inny sposób za dostęp są wasze. LOL
Kolejna nagonka na Ubisoft, nic innego.
To teraz powiedzcie cwaniaczki. Macie Helldivers 2.... Bo to to samo co The Crew. LOL
Że wy tym trollom się dajecie wkręcić to jest niepojęte.
Co Ty pierd... Problem z pierwszym The Crew jest taki, że nigdy nie był sprzedawany jako gra usługa. Co to k... jest gra usługa - wtedy nawet nie było takiego pojęcia. Ludzie, w tym i ja, kupili grę, bo było to coś nowego - połączenie samochodówki z elementami rpg i lootem jak w hack & slash. I tyle w temacie.
Można być w czyimś fanboyem, ale bycie fanboyem korporacji robiącej na przekór graczom, to typowy brak logicznego myślenia
Ubifanboje tak samo
Co z tego, że wystawiają negatywne komentarze, gdy i tak znajdzie się masa baranów, które i tak kupią tę grę?
"Biorąc pod uwagę, że tego typu firmom zależy głównie na zyskach, szanse są znikome."
To chyba będzie zależało od tego, jak negatywne oceny wpłyną na sprzedaż nowej części gry. Patrząc na wyrachowanie Ubisoftu, to jeżeli utrzymanie serwerów będzie im się bardziej opłacało, to zrobią to bez wahania.
Ubiszaft to najgorszy syf w branży. Badania to od dawna potwierdzają. A teraz przecież opinia o nich jeszcze bardziej spadnie. ĘĄ to jest naprawdę super firma w porównaniu z nimi.
Ktoś chcę tu zmienić prawidła, które były od początku gamingu, czyli kupując grę, posiadaliśmy ją dożywotnie. Teraz są próby zamiany trwałego posiadania na posiadanie z okresem trwałości lub na usługę z abonamentem.
EA i UBI to jedno wielkie zło. Tych marek powinno sie omijac szerokim lukiem.
Jeżeli coś jest za darmo i ma nazwę modyfikacja a ty jako użytkownik z tego korzystasz nie czerpiąc korzyści materialnych z używanego oprogramowania to przestępstwa nie ma. Wiemy że producenci jak i twórcy powinni rzeczy do sprzedaży odpowiednio zabezpieczyć takie są zasady podobne do bankowości należy zauważyć że strony tak zwane pirackie pie posiadają żadnego oznaczenia że to jest nie legalne z drugiej strony jeżeli ktoś czuje się okradziony niech zmieni pracę to teoria wszystkiego .
To jest całkiem fajny pomysł skoro oni kradną nam grę za którą zapłaciliśmy to my nie kupujmy ich gier a poprostu zacznijmy je piracić jak bóg Kubie tak Kuba bogu a gdy zobaczą spadek zarobków to gra szybciutko powróci ;-)
Żyjemy w chorych czasach.
Żeby zagrać musisz niekiedy mieć konto np. na Steam, do tego gra wymaga jeszcze innego konta, do tego połączenie z internetem żeby w ogóle grę kupić, pobrać i ...grać.
Instalujesz kupę pośrednich śmieci by uruchomić jedną grę.
A na koniec wcale nie masz fizycznie gry na własność bo kupiłeś tylko...możliwość uruchomienia jej.
Napiszę to świadomie - chwała piratom.
Dzięki nim można zapomnieć w jak pojeb...m cyfrowym świecie żyjemy.
To jest cena tego że ludzie na prochach wpatrzeni w zegarek czekają na konkretną minutę premiery. Stale ta grupa rośnie. I zapłacą każde pieniądze by być pierwszymi.
Z drugiej strony nikomu nie przeszkadza dystrybucja cyfrowa filmów i muzyki. Ilu kupuje plyty? Więc czemu i gry nie miałby tak działać.
Kupowanie czegokolwiek od tej firmy to zwykłe niszczenie społeczności i rynku graczy. Niestety mają w swojej ofercie klasyki które zakupiłem, jak Settlers. Popełniłem błąd.
Gracze, nie kupujmy już od nich niczego!
Cieszy mnie taka reakcja graczy. Już parokrotnie w ten sposób udało się wygrać z pazernością wydawców/deweloperów. Udało się ograniczyć lootboxy, nie mamy NFT w grach. TC1 nie było może grą wybitną (chociaż moim zdaniem najlepszym z trójki TC), ale chodzi o zasady, takie zachowanie wobec graczy jest z pewnością legalne, ale też z pewnością nieetyczne i buduje negatywny wizerunek firmy. Oby udało się przemówić niektórym dyrektorom czy prezesom zarządzającym aby zmienić podejście.
I wtedy zwycięsko wchodzi na scenę Nintendo Switch. Gry kupuję na fizycznym nośniku i je odsprzedaję odzyskując kasę. Drogo? Nie kupuję na premię tylko później i w dodatku już używaną. I jak tu nie lubić Nintendo... Czekam na nową generację - jeśli będzie wsteczna kompatybilność i więcej tytułów AAA to będzie super. I żeby nie było, gram też na PC...
Poza tym przypominam że The Crew wyszło też na konsole a jakoś nie widać komentarzy "A u mnie na konsoli ciągle działa."
Jestem na tej stronie 20 lat. I mogę zapewnić, że gry online były w Polsce prekursorem szemranych recenzji oraz propsowaniem dystrybucji cyfrowej, która zabiła posiadanie gier jak i ogólna ich jakość .
Ja jestem 25 lat i taka sytuacja była na całym świecie a nie tylko w Polsce
No opinia prawnika który reprezentuje korporacje to super źródło... Jak chcesz to ci w dowolnej sprawie znajdę kilku prawników których część powie że jest ok a część że nie.
Jakie znaczenie mają te negatywne opinie jeżeli musieli oni kupić grę?
Teraz kupując grę możesz ją utracić bezpowrotnie za jakiś czas (pieniędzy w takim przypadku nikt nie odda), ale jeśli pobierzesz ją z zatoki to możesz ją zainstalować nawet za 20 lat. Wychodzi na to że piractwo>„wypożyczanie''.
Brawo, ludzie w końcu zaczęli czytać EULA. Ale ono się niewiele zmieniło od 40 lat. Programy zamknięte nigdy nie były ich własnością. Masz tylko licencję na używanie, która może być cofnięta. Nie wierzysz? Zapraszam do zainstalowania Windows XP czy gry z Games for Windows Live czy Securomem. Nie na się uruchomić czy aktywować? Co za pechuś. I co nam pan zrobisz? Teraz wiele gier nawet do singla wymaga połączenia z internetem, więc jak wyłączą serwer to do widzenia. Nawet jak masz nośnik. Nie podoba się? To się zaprzyjaźnij z Open Source, GNU GPL czy BSD
„Jeśli kupowanie nie oznacza posiadania, to piracenie nie oznacza kradzieży” Jakie to prawdziwe słowa w tych czasach. Brawo dla autora za taki dobór słów.
Spróbuj wziąć dekoder Polsatu lub jakiś inny, gdy skończy ci się umowa. Zobaczymy, czy będziesz taki cwany. Sprzęt jest wypożyczany na czas umowy. Możesz sobie przedłużać tę umowę ile chcesz, ale gdybyś zrezygnował z usługi, to byś musiał oddać sprzęt. Za niezrobienie tego jest odpowiednia, zależna od firmy, kara. Nie wiem, może niektóre pozwalają na zostawienie sobie sprzętu. Ja musiałem zdać router do internetu bezprzewodowego w Play.
W jakiej umowie TV jest mowa o jakimkolwiek kupnie sprzętu? Jest zakup usługii i to nam pasuje :)
Na dekodery masz stale! gwarancje w czasie trwania umowy.
Chyba lepiej zapłacić jednorazowo za usługę na kilkanaście lat, ze wsparciem!niż parę tysięcy za TV który ile jest wart po gwarancji czy po 5 latach? No właśnie, praktycznie nic. Cofa mi się jak widzę te gwarancje 24m, odechciewa się czasem zakupu. Dłużej raty spłacam niż trwa wsparcie :)
4! miesiace naprawiałem teraz kino domowe w serwisie. Przy obecnej jakości sprzętu wolałbym płacić stały abonament i mieć wieczne błyskawiczne wsparcie niż tracić potem miesiące. Co innego kolekcjonowanie sprzętu, ale co mi daje posiadanie tego złomu.
Źle jest sformułowana opcja zakupu bo w miejscu "kup" powinno widnieć "wypożycz".
Kiedyś między wydawcą czy dystrybutorem czy sprzedawca nie było powiązania czy więzi z nabywcą, gra kupiona i koniec tematu, a teraz poprzez posiadanie konta jest więź i jest wykorzystana raczej jednostronnie,
Nie wiem co tam było w licencjach w starych tytułach na dyskietkach, cd, dvd, tj. wszystko co nie miało wymogu konta, czyli kupuję gre w sklepie i tyle i wydawca/dystrybutor nie ma możliwości kontaktu z ostatecznym nabywcą.
Nawet jak treść licencji jest bez zmian to teraz mają lepsze narzędzia do kontroli nad tym co robię z grą, chociażby brak mozliwości pobrania gry, bo delisting-/wycofana nawet z biblioteki cyfrowej.
oraz maja kontrolę nad innymi rzeczami
ceną- pudełkowe wydania taniały poprzez reedycję, teraz nie widzę żeby istniały tańsze serie, pudełka trzymają cene, zaś cyfrowe sklepiki mogą podnieść cenę z różnych powodów i już było parę podwyżek,
zamiast tańszych wydań (czy brak kupna używanej płyty na PC) to jest tylko czekanie czy będzie promocja, a z tym jest różnie, nie ma gwarancji, ze będzie zawsze taniej niż było np. było -75%, a gra zyskała popularność no to teraz -10% maks.
dostępnością- jak gra została wycofana ze sprzedaży, to mogło się udać odszukać ostatnie sztuki na stanie w jakimś sklepiku albo odkupić od kogoś używane (drogo albo tanio)
Przy cyfrze to może sie udac kupić klucz, jeśli będzie w obiegu, a odkupić samej gry od kogoś się nie da (tylko całe konto?), chyba, ze w przyszłości wykorzystanie opcji typu "family sharing" do posiadania dostępu do rzadkiej/starej gry będzie uznane za "normalny stan" ((?!).
Ciekawe co na to obecni kolekcjonerzy, poszukiwacze starych gier-pudełkowych wydań itd.,
a w cyfrowej dystrybucji, nawet teraz parę firm oferuje w abonamencie dostęp do starych gier i ten dostęp jest zwykle w droższym progu
Inna wkurzająca rzecz, to niby w internecie nic nie ginie, zaś mogą bez żadnego powiadomienie zrobić "delisting" gry i nie kupisz mimo, ze wczoraj jeszcze była.
czy samym dostepem do gry
zawartością- płyta instalacyjna w domu ciągle taka sama, zaś poprzez "dostęp/konta" to są zalety i ale i wady, zależy kto czego oczekuje, np. steam pobiera najnowszą wersję przy instalacji, ok ale np. automatyczna aktualizacja na steamie, chcesz grac, ale steam wymusza aktualizację (chyba, ze uzywasz offline)albo wykorzystanie do usunięcia czegoś np. brak licencji na muzykę, przypięta do konta, nieważne kiedy kupiona to każdy ma aktualizację na wersję bez muzyki (tak, wiem, żę można sobie dodać z powrotem, ale to już nieoficjalnie), zaś wersja z płyty(bez konta) cały czas bedzie muzyka, wystarczy tylko odpowiednich patche nie instalować.
-launcher do gry wymaga nowszego windowsa, a chcę zagrać w grę która powstała w czasach windowsa xp, win7
i mając stary system nie mogę zainstalować launchera, tylko jak miałem już zainstalowanego to nieaktualizować i grać tylko w pobrane gry.
Tak piszę i jakoś widzę, ze gry sieciowe np. mmorpg już dawno temu pokazywały wady tego systemu
wymogów posiadnia odpowiedniego konta/launchera, jak jest przerwa techniczna-nie zagrasz, lub update gry(z róznych przyczyn), który uniemozliwi zagranie na nieodpowiednim sprzecie i musisz sie dostosowac jak chcesz nadal grac, albo sklepik z płatnym przedmiotami,
wylaczenie serwerow to koniec gry, (nieoficjalny serwer nie zawsze musi powstac), a przecież część gier sieciowych wymaga kupna gry(1 miesiec abonamentu w cenie), a potem za kolejne miesiace za dostep gry trzeba płacic.
Czy w przyszłości za dostęp do grania nawet w singlerplayer, ale podpiete do konta, takze bedzie dodatkowo platny??
Czy ktos w przeszłości ostrzegał o wadach, bo zwykle mowiło się jak to będzie lepiej, bo taniej.
Dystrybucja cyfrowa, bez pudełek, to fajna rzecz dla małych studiów, indie, gdzie wprowadzenie do obiegu poprzez same pudełka jest pewnie drogie, ale wielkie korpo/wydawcy wykorzystali to na swój sposób