Jednak kworum w 9-osobowej PKW to 6 osób, więc — jak usłyszała PAP w PKW — nic nie stoi na przeszkodzie, by poddać tę sprawę pod głosowanie w poniedziałek.
^^Skoro zabraknie dwóch (i to ze strony partii demokratycznych), to PiS wygra głosowanie.
A wystarczyło przyjąć zasadę - "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Skoro nie może przyjść dwóch, to niech nie przychodzi pięciu - Marciniak nie będzie miał kworum i żadne rozstrzygnięcie nie zapadnie, bo nie będzie mogło zapaść. Jednak przypuszczam, że dla Kalisza i reszty demokratów, to za trudne do ogarnięcia, a pisiory będą tutaj bezwzględne i bez skrupułów, zresztą to już widać, po tym co wyczynia Marciniak.
Domański powiedział, że nie będzie uznawał "orzeczeń" przy kawie i ciasteczkach tej nielegalnej izby SN - słowa tutaj dotrzymał. Natomiast kierował się będzie uchwałami PKW - PKW jest, po pisowskich przepisach niedoskonała, ale nikt nie podważał jej legalności. Szczerze mówiąc, nawet mając ból dupy, to nie wyobrażam sobie, że Domański będzie teraz niektóre uchwały PKW uznawał, a inne nie - za to już jest odpowiedzialność karna. Jeśli jest kworum, a demokraci się dali rozegrać na własne życzenie, to co ma chłop zrobić?
Czyli co? Można wykorzystywać do kampanii pieniądze z budżetu i za to nie beknąć ? Kalisz dla mnie spada w rankingu nie tyle co ludzi mądrych a też i przyzwoitych.
Najzwyczajniej w świecie nie zazdroszczę mu decyzji :/ A odpowiadając wprost (żeby nie było, że się migam) jeśli (podkreślam!) PKW, w niepełnym składzie podejmie uchwałę kompletnie sprzeczną, ze swoją wcześniejszą uchwałą, to MIMO WSZYSTKO uważam, że Domański nie powinien tej kasy wypłacać. Nawet jeśli miałby za to ponieść później konsekwencje karne (IMO - tutaj, dzięki niefrasobliwości niepisowskich członków PKW będą ku temu podstawy).
lordpilot [2525.5]
Ale sprawa jest prosta.
Legalny podmiot (PKW) stwierdził to, co stwierdził.
Nielegalny podmiot (Izba PiS) stwierdził, że legalny podmiot (PKW) nie ma racji.
Legalny podmiot (PKW) nie ma więc prawa ani żadnej podstawy uznać teraz, że "skoro nielegalny podmiot (Izba PiS) stwierdził, że my nie mamy racji, to nie mamy racji".
PiS-owska Izba w SN ma taki sam status, jak zbieranina żuli na dowolnym dworcu w Polsce. Gdyby zbieranina żuli na dwolonym dworcu w Polsce stwierdziła, że PKW nie ma racji i musi wypłacić pieniądze PiS-owi, to PKW powinna to uznać a Domański powinien te pieniądze wypłacić?
Sama podstawa decyzji legalnego podmiotu (PKW) byłaby obarczona wadą, bo podmiot, na którego postanowienie przy kawie i ciasteczkach by się powoływała (Izba PiS) jest nielegalny.
Domański niczym więc tu nie ryzykuje. Po prostu musi pokazać, że ma cojones i tyle. No i oczywiście musiałby dokładnie wyjaśnić, dlaczego nie wypłaci tych pieniędzy (a z tym mógłby być problem, bo wiadomo, że komunikacja społeczna tego rządu jest fatalna, tragiczna, beznadziejna, leży i kwiczy).
Poza tym wypłacenie PiS-owi pieniędzy - nawet jeśli PKW by stwierdziła, że nielegalna Izba ma rację - byłoby przyznaniem przez Tuska i Domańskiego (wbrew wcześniejszej narracji K15X, zwłaszcza PO), że ta cała PiS-owska Izba w SN jest legalna, bo tak sobie stwierdziła, a wyroki sądów i trybunałów jej nie obowiązują. Ergo, Tusk i Domański pokazaliby, że są fujarami, bojącymi się PiS i najlepiej by zrobili, gdyby już teraz oddali władzę.
Natomiast to, że ten PiS-owski ujek nie gra czysto, to inna sprawa.
Bogowie miłosierni, gdyby facet miał odrobinę przyzwoitości podał by się do dymisji....Tusk długo mu pobłaża.
Póki co nieoficjalnie
Według nieoficjalnych informacji PAP, posiedzenie PKW zostało odroczone do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby"; za odroczeniem głosowało pięciu z dziewięciu członków komisji.
Gdyby (pomimo ewidentnej defraudacji środków i precedensu związanego z inną partią) PiS otrzymał publiczną kasę po tych wszystkich "kombinacjach", to Tusk powinien się ze wstydu schować pod stołem i nie wychodzić przez cztery lata.
No to wychodzi na to, że PKW poniekąd "umyła ręce" - też dobrze, bo wiadomo, że to się stanie dopiero po zmianie prezydenta. Tak między wierszami to PKW (de facto) uznała, że ta izba pisiorów i dudowych kolegów, w SN, to chyba jednak jest nielegalna :P.
Domański dostał "podkładkę", żeby tych pieniędzy nadal nie wypłacać, pisiory mogą gardłować :).
EDYCJA
Serwisy podają to już oficjalnie. Przy okazji - czytam że pięciu członków było za tym odroczeniem. Pięciu z dziewięciu. Czyli był komplet. Czyli niepotrzebnie obsztorcowałem Kalisza - to tylko Onet, po raz kolejny wrzucił niesprawdzoną informację/plotkę/fejka :/. I nawet ich nie stać na sprostowanie - to się pomału zaczyna robić "Wprost" i duet Miziołek & Olczyk i tak ich zacznę traktować...
A tymczasem pisiory gardłują już oficjalnie:
Teraz pisiory będą robić składkę na kampanię wyborczą obywatelskiego prezydenta ;)
Skarbnik PiS przyznaje, że PiS może nie mieć pieniędzy na kampanię prezydencką. - Od naszych sympatyków i polityków zebraliśmy około 11 milionów złotych, ale z tych środków pokrywaliśmy nasze zobowiązania, w tym kredytowe - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. Podkreśla, że "tych 11 milionów nie ma na koncie PiS".
Po co im pieniądze skoro nie wystawiają swojego kandydata
Po co im pieniądze skoro nie wystawiają swojego kandydata
Z drugiej strony tyle się nakradli pod stołem, że takie zbiórki to dla nich powinna być pralnia. Skarbówka powinna mieć sporo roboty.
Te 100 baniek to i tak kropla w morzu tego co PiS nakradł i gdyby nie kradli to rzeczywiście ta konkretna kasa by im się należała. Na szczęście, nakradzionej kasy nie mogą bezpośrednio wykorzystywać w kampanii, a ważnie jest to, żeby te 100 baniek do nich nie trafiło do czasów wyborów. Powodzenia im życzę w robieniu kampanii bez kasy.
Ale w sumie ciekawym wątkiem może być to czy rozkradzioną kasę zaczną prać przez "datki" na partię. Choć ja podejrzewam, że słupy, które siedzą na tej kasie jak tylko poczują kaczą krew to się z tą kasą ulotnią. Nawet Morawiecki ewidentnie zrobił deala, pewnie z dużą kasą w tle, żeby sobie załatwić stołeczek poza Polską.
Powodzenia im życzę w robieniu kampanii bez kasy.
Jakiej kampanii? Przecież nie wystawili żadnego kandydata.
Acha, Anżej z pałacu dał głos:
https://x.com/PersElection/status/1868706989892591838
^^Rząd (po roku) oceniam na tróję. Natomiast, tak jak deklarowałem, że na wybory prezydenckie pójdę, tak nic się w tym moim postanowieniu, nie zmieniło. Najbardziej mobilizuje mnie właśnie Andrzej :).
Odnośnie tego co zrobi Domański:D
https://x.com/AndrzejekMitura/status/1868703587867795603
^^Anżej będzie rzucał "komuchami" na prawo i lewo :P. No cóż, sam podpisał nowelizację ustawy o PKW :)
Hahaha ciekawe kto Adriana na taką minę wpuszcza. A jeśli treść przysięgi rzeczywiście tak brzmi jak napisano to już widzę jak pozytywnie opiniują gościa, który hejtował LGBT byle zdobyć drugą kadencję prezydencką.
Największy szkodnik w historii III RP szczuje na legalne organy państwowe i grozi ich legalnie wybranym członkom. Już dawno z rodziną i znajomymi mamy postanowione, że gdy ta antypolska gnida zdechnie, z tej okazji zrobimy imprezę dziękczynną przez cały weekend.
ty i twoja rodzina myśleliście może o wizycie u specjalisty?
Bo to nie wygląda najlepiej dla obserwującego z boku.
Napisałeś też o jego rodzinie
o ty i twoja rodzina myśleliście może o wizycie u specjalisty?
Jaki trzeba być
Już dawno z rodziną i znajomymi mamy postanowione...
chodzi ci o to że nie napisałem o znajomych czy co?
Jak dla nie świętowanie czyjejś śmierci to lekkie odchylenie.
Jaki trzeba być &3&]‹3^^ aby coś takiego napisać?
możliwe że to jednak nie do mnie...
napisałem "z boku", więc chyba raczej n/a
Nie jestem ani jego rodziną, ani znajomym
Rozumiem że jak ludzie świętowali że Josif Wissarionowicz kopnął w kalendarz to też było lekkie odchylenie?
PS
Kaczor oczywiście nie jest tej rangi zbrodniarzem, ale do szpiku złym człowiekiem.
Hansvonb
Prawdziwi polscy katolicy płakali, gdy Hitler strzelił sobie w łeb.
I podobnie - Kaczor oczywiście nie jest tej rangi zbrodniarzem, ale do szpiku złym człowiekiem. (Inna sprawa, że gdyby rządził w 20-leciu międzywojennym, to robiłby w Polsce podobne rzeczy, jakie Hitler i Stalin robili wtedy u siebie - on ma taką samą mentalność, jak ci dwaj)
W Polsce ponoć płakali za wujkiem Józkiem ;)
A Kaczor tak szybko nie odejdzie. Życie ma to do siebie, że takie kreatury często dożywają sędziwego wieku :/
Wy dobrozmianawcy to jednak macie trochę z garem nie tego.
A ty małpko przyszedłeś nam o tym powiedzieć?
Dobrze, teraz mykaj z powrotem do tej norki z której wylazłeś.
Polacy cały czas udowadniają że są narodem ekonomicznych analfabetów:)
Bo jak inaczej wytłumaczyć to że 52% wini Tuska za wzrost cen masła ? :))
Coraz bardziej czkawką się odbija brak dobrego rzecznika prasowego co by wyszedł i wyjaśnij prostemu człowiekowi co i jak to działa.
Polacy jak Polacy, ale pomyśl sobie, że na równie niskim poziomie są pod tym względem również posłowie :) Żeby w tak prymitywny sposób dać się zrobić na 150 tys. zł, to trzeba być prawdziwym mistrzem.
Uważam, że interes społeczny wymaga, aby podano publicznie imię i nazwisko tego posła, bo potencjalnie jest on zagrożeniem dla naszego kraju, skoro jest taki beztroski i daje się tak łatwo wkręcać oszustom. Niech ludzie wiedzą, na kogo (nie) głosują. I nic mie obchodzi, że "on tak ma".
Jak to możliwe w kraju, w którym wszystkie media są w rękach partii rządzącej, przecież nie ma takiego szwindla, którego nie dałoby się przepchać w takich warunkach.
Ja pier... rząd zamiast zajmować się poważnymi problemami to zajmuje się stabilizacją cen masła przez sterowanie podażą:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-interweniuje-na-rynku-masla-Czy-rezerwy-strategiczne-obniza-ceny-8862613.html
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż mrożonego masła w blokach 25 kg; w sumie RARS chce sprzedać ok. 1000 ton tego produktu - podała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Dodała, że powinno to przyczynić się do stabilizacji cen masła na rynku.
Skoro 52% ludzi twierdzi, że to wina Tuska, to premier reaguje.
Za drogie masło PiS też obwinialiśmy... tyle że przy pisflacji i jeszcze wyższych cenach energii można było uznać, że to nie tylko zmowa producentów/eksport mleka i przetworów za granicę...
Najzabawniejsze jest jego tłumaczenie, że oni go wkręcali bardzo profesjonalnie. Przecież ten przekręt był wyjątkowo prymitywny i tylko ktoś o IQ niższym od przeciętnej małpy, nie zorientowałby się o co chodzi. Już sam fakt, że gość "dzwonił na policję", bez rozłączania się z oszustem pokazuje, że nie jest to zbyt lotny człowiek.
Czy ktoś wie, który to geniusz dał się nabrać na policjanta? Z miejsca trzeba zabrać mu mandat poselski.
Założę się, że ten poseł jest i tak znacznie bardziej inteligentny do wielu innych. W końcu coś podejrzewał... przez pierwszą minutę.
Ojej. A taki prawy i sprawiedliwy był...
Były szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie i nominat Zbigniewa Ziobry Jerzy Ziarkiewicz w ubiegłym roku wyjeździł w delegacjach ponad 120 tys. km - podaje "Gazeta Wyborcza". Wszczęto śledztwo ws. możliwego przekroczenia uprawnień.
Jeśli pominiemy soboty, niedziele, święta i urlop prokuratorski, to Ziarkiewicz musiałby każdego dnia pokonywać po 570 km.
P.S. To ten, który w garażu trzymał akta spraw.
Zaczyna mnie osobiście wkurwiać całe to złodziejstwo i rozkradanie państwa przez pis, a do teraz nikt nie siedzi...
Zwykłemu człowiekowi za zajebanie batonika ze sklepu groziło 10 lat pierdla, a te pisowskie szmaty cieszą się wolnością, chowają się przed policją i jeszcze sobie obywatelskie protesty robią i w dupie mają całą władzę.
Spierdolony ten nasz kraj jest strasznie.
Gdyby Magellan żył dziś, pewnie dostałby stanowisko w prokuraturze, bo w takim kraju nawet podróże służbowe to prawdziwe wyprawy dookoła świata.
Podzielam zdanie Esiu. Mnie dziwi tylko jedno w tym złodziejstwie. Skoro kradli już w tak oczywisty sposób to po co w ogóle udawali np. jakieś kilometrówki. Nie lepiej było po prostu przelewać kasę z państwowych instytucji bezpośrednio na swoje konta bez żadnych podkładek formalnych?
frer
To proste. Wbrew pozorom zwykli pracownicy dokonujący technicznych czynności potrafią się postawić, odmówić wykonania polecenia etc. Oni w przeciwieństwie do nominatów wiedzą, że nikt pracy im nie załatwi.
Ale on tyle wyjezdzil, po prostu codziennie jeździł do Łodzi i z powrotem!
Bzdura, każdego dnia, wliczając niedziele i święta, musiałby jeździć 570 km. To nawet taksówkarze kierowcy TIR'ów tyle nie przejeżdżają.
Nadal nie rozumiem tego przymilania się Hołowni do PiSu:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31552282,holownia-komentuje-decyzje-pkw-ws-pis-mowi-o-destabilizacji.html
Komentarz marszałka Sejmu: Szymon Hołownia powiedział we wtorek, że w jego ocenie i służb prawych decyzja PKW "rodzi potencjalnie konsekwencje, jeśli chodzi o wybory prezydenckie". - Będziemy musieli się bardzo poważnie zastanowić, jaką droga pójść, żeby nie zdestabilizować całkowicie państwa - podkreślił. - Niezależnie od tego, kto będzie prezydentem, kto ma jaką partię, nagle okazuje się, że w tych miejscach w państwie, w których powinno coś być, nie ma nic, albo to, co jest, jest podawane w wątpliwość. My tu rozmawiamy o najważniejszych funkcjach i sytuacjach w państwie - zaznaczył marszałek Sejmu. Jak dodał, "zawsze odbije się czkawką, gdy ktoś kombinuje".
A jak robili w 2019 pegazusem przewodniczącego kampanii PO i z wyprzedzeniem PiS wiedział jakie plany ma sztab Trzaskowskiego to już Hołowni nie przeszkadza? Chyba jednak w pierwszej turze zacisnę zęby i zagłosuję na Trzaskowskiego.
Mam podobnie - albo Trzaskowski, albo od biedy, tfu!, polska rozhisteryzowana Lewica. Hołownia niestety dobrze grał w kampanii i pierwszych miesiącach urzędowania...
Szczerze mówiąc, nie wiem, jaki jest profil ewentualnego wyborcy Hołowni w prezydenckich (prawica, ale antypisowska?). Przecież gość się już naprawdę skompromitował.
Smutne jest to, że Polska 2050 miała w wielu miejscach sensowny program (np. reformy edukacji), ale zaraz po wyborach wyrzuciła go do kosza, choć mogła narzucać swoją wolę silniejszemu. To partia, która zamieniła się w bezpłciowego partnera rządowych szkodników, czyli PSL-u.
Problemem Polski 2050 było właśnie to, że zamiast grać pod realizację prospołecznych inicjatyw, narzucając ich realizację całej koalicji, oni skupili się na graniu pod Hołownię i jego start w wyborach prezydenckich (choć nie wiem czy naprawdę wierzyli, że on ma szanse w 2025). W realizacji jakiegokolwiek programu też zamiast skupić się na szerokim spektrum umiarkowanych wyborców to zaczęli targetować konkretne grupy (np. jdg i małych przedsiębiorców). To super strategia jak jest się w opozycji, a nie w koalicji rządzącej.
Mi się wydaje, ze on gra na osoby zmęczone wojenką PiS-KO i udaje takiego rozjemce, które chce wszystko na spokojnie ogarnąć. Czyli gra trochę na elektorat, który normalnie glosować nie chodzi.
I teraz wątpię by blokował realnie rozliczenie PiSowców, bardziej będzie szło tutaj o meteorytykę i pozory. Bo uwalenie PiSu jest mu na rękę bo uwolni elektorat na prawicy, który mógłby PL2050 poprzeć w części. Ot gra na takiego, który nie robi nic z chęci zemsty itd. a merytorycznie, rozważnie itd.
Osoba silnie siedzącym w polityce jak bywalcom tego wątku wydaje się to dziwne i bezsensowne, ale z rozmów z osobami mniej śledzącymi co się dzieje i nie będącymi betonem jakieś partii to takie podejście znajduje pewna aprobatę.
Tak naprawdę tutaj kluczowe będą dla niego debaty, na których wypada zazwyczaj dobrze, czy uda mu się sprzedać taką wizję szerokiemu odbiorcy. Zwłaszcza tych co głosować nie planują. Będą przez to tarcia w koalicji do wyborów a potem wszystko wróci do normy do następnej kampanii.
Bo jaką ma inną ścieżkę? Jechanie na typowym anty-PiS to domena Trzaskowskiego i na tym polu nie ma z nim szansy. Tak naprawdę na co grają Mentzen i Hołownia, tylko z przeciwnych stron, to wywalenie Nawrockiego z drugiej tury albo plan minimum o zachowanie rozpoznawalności i odrębności od KO.
A czy to zadziała? A kto to wie.
A co do forsowania reform, obawiam się, że sprawdził się czarny scenariusz. W PL2050 po prostu brakuje kompetentnych kadr by to przepchnąć przy tak silnej postaci jaką jest Tusk. Tam jest za mało politycznie wyrobionych osób. Ale i tak pokładam w nich pewne nadzieje, że się wyrobią i coś zmienią.
Berkowiczenko, IMO, jest jednak większym kurwiem, niż typowy, złodziejski pisowiec :/
------>
Naturalnym odruchem jest chęć splunięcia, w ten kacapski, zapity ryj - nie należy się tego wstydzić:)
ps. Ładna i szybka reakcja kolegów z wojska śp. sierżanta Mateusza Sitka. Ekspresowo wyjaśnili ruską spierdolinę z Konfy.
Berkowicz przejął pałeczkę po Januszu Kowalskim w robieniu z siebie debila na X i obsesyjnym atakowaniu Tuska.
Berkowicz jest moim idolem.
On wie, że nigdy nie będzie takim prawdziwym Kowalskim z polskiej Polski tylko Berkowiczem z ... hmmm, no właśnie, skąd się wziął ten Berkowicz? ;>
Stąd jego zaangażowanie w krzewienie idei :)
To nie tylko Berkowicz rozpowszechnia te bzdury. Na X i na portalach z memami ta ruska agentura potocznie nazywana konfederacją od wczoraj rozprowadza.
Podejrzanemu Romanowskiemu jest o tyle łatwiej uciekać z kraju i ukrywac się, że nie ma żony i dzieci. Pozostałym politykom PiS - poza capo di tutti capi - już tak łatwo nie będzie.
Kompletnie by mnie nie zdziwiło, gdyby koledzy Romanowskiego zutylizowali go w jakiejś Albanii czy gdzieś. Na razie to bardziej śmichy-chichy, ale jeżeli on - jako aktualny poseł! - uciekł z kraju i się ukrywa, to dobrze wie, co - jako członek, a nie szef zorganizowanej grupy przestępczej - ma na sumieniu, a jego koledzy dobrze wiedzą, kogo może wsypać, żeby ratować własną skórę.
Kompletnie by mnie nie zdziwiło, gdyby koledzy Romanowskiego zutylizowali go w jakiejś Albanii czy gdzieś.
^^Dokładnie tak - na ten moment (jak napisałeś) to są bardziej żarty, ale służby nawet taką ewentualność muszą brać pod uwagę. Mafia nie wybacza, a PiS to przecież organizacja mafijna, zorganizowana grupa przestępcza. A Romanowski, zanim uciekł, to nie "zabezpieczył się" nawet w jakiś podstawowy sposób - nie mówił nigdzie PUBLICZNIE, że nie ma myśli samobójczych, że nie choruje na depresję, i tak dalej.
Oby szybko go policja znalazła. Żeby nie skończyło się tak, że gdzieś wypłynie i to dosłownie - na jakimś stopniu wodnym albo jeziorze.
Już prędzej obstawiałbym, że sam się wyhuśta. Takie ukrywanie się i ciągły strach, że ktoś może na ciebie donieść, bo zauważył, jak wyrzucałeś śmieci albo wyszedłeś do sklepu, to nic przyjemnego. Presja jest spora i można zwariować. To, że ktoś mu w tym "pomoże", wydaje mi się mało prawdopodobne. Nie wiem, czy ktoś zdecydowałby się na taki krok - to zbyt duży kaliber i zbyt wysokie ryzyko wpadki.
PSL-owski czopek powtarza pisowski spin? Stare, znałem.