Thenk ju wery macz polisz armi.
Patrzcie, jak to się pięknie zestarzało, teraz nagle wszyscy mówią manolitem, trzeba bronić granicy, to pociski puina w wojnie hybrydowej i trzeba strzelać do bandytów ! Brawo ja!
a właśnie to nie ty wyś czasem pisałeś, że nie ma czego bronić w kontekście obrony kraju w wypadku wojny?
Tego jeszcze nie było ;)
Imho skompromitowany swoimi wpisami "użyszkodnik forum" ogłasza się tutejszym Nostradamusem.
PS
Resztę typowego poziomu merytorycznego wypowiedzi pomijam bo jak zwykle szkoda mi czasu.
PS 2
Na "+" brak "boldowania" targających emocji
Ja skompromitowany? a mam ci wyliczać tą listę wstydu jaką od dekady kompromitowaliście się zaczynając od złego muru, "uchodźcami", upadłej gospodarki, 100 000 zabitych w czasie covidu, straszenie sfałszowanymi wyborami, wojskiem na ulicy, powrotem faszyzmu, itd. albo jak twoi koledzy pisali o tym, że wojna na Ukrainie trwa bo Kaczyński niepotrzebnie odwiedzał kijów? albo, że hołownia to ruski agent, kosiniak to pisowiec, albo, że PIS to ruska agentura i pomaga Ukrainie tylko po to żeby się maskować? Człowieku, mi się już nawet nie chce tego wypisywać - wszystkie te strachy, ułudy, iluzje i kretynizmy wyparowały w momencie wygranych wyborów.
i teraz najlepsze, co jest obrazem zaczadzenia i struktury psychologicznej przeciętnego drobnozmianowca - czyli mechanizm wyparcia, wystarczyło, że wygraliście wybory, i nagle okazało się, że nie ma ukrytych długów, kasa jest, wzrost gospodarczy jest, PIS oddał władzę w demokratycznych wyborach (Szok!), krwawy reżim oddał władzę i teraz w imię walki z tym krwawym reżimem walczy się z PISowskim z tzw. deep statem czyli wywala się domniemanych pisowców żeby wstawić................ swoich! (patrz gdula i synekury w państwowych spółkach, wymiana tzw. ziobrystów, 17 baniek dla czteroosobowej firmy, która ma stworzyć spójnie psychologicznie postacie, a ziobrę gonią za wozy strażackiej dla gmin z funduszu sprawiedliwości i torturują dwie urzędniczki w areszcie wydobywczym )
Poluje się na domniemanych pisowców! Ci sami którzy uważali, że prawo, standardy teraz robią polowanie na czarownice! Mają w dupie ustawy, rządzą uchwałami, prawem jak je rozumieją, albo jak ostatnio przesuwają głosowania, bo Hołownia wyliczył, że jest ich za mało na sali, a jak PIS robił reasumpcje to był wrzask! A wy to popieracie, mimo że te wszystkie strachy okazały się ułudą - kompletną fikcją - ale macie to tak zaprogramowane, że siłą konsekwencji wypieracie to i dalej walczycie z mitycznymi PISowcami .
Wszystkie te bzdury/strachy wyparliście - kompletna amnezja - Zamiast zastanowić się, zaraz, zaraz, miało być tak źle to dlaczego jest tak dobrze? gdzie są te komisje od 100 tyś zamordowanych w casie covidu? gdzie są te długi, ukryte bezrobocie ? dlaczego obecna ekipa ma tylu ministrów? dlaczego ma tak rekordowe wydatki na kancelarię premiera? dlaczego odbiera się dotacje PISowi i to jest ok, choć gdy za to samo Hołowni odbierano to było niszczenie demokracji? i najlepsze dlaczego nie usuwa dublerów i neosędziów (zmienicie zdanie jak władza wprowadzi narracje, wicie rozumiecie, to jest ponad 2000 000 spraw i poważne konsekwencje dla rozwodów, osadzonych, adopcji, spadków etc. wtedy oprzytomniejcie w sekundę! ) w skrócie kompromitowaliście się przez dekadę i robicie eto nadal - bo żyjecie w swojej zaczadzonej bańce, która nie wytrzymała próby czasu, ale zajmie wam kilka lat za nim oprzytomniejcie - Zastanów się czy to na pewno ja się tutaj kompromituje? Czy ja np. nałogowo cytuję takie kreatury jak piński, piątek, lis, hołownia, silnych razem, pięć gwiazdek, czy dla mnie ideałem kobiety jest babcia kasia lub lempart?
Monololo ty to powtarzasz tak często że jeszcze sam w to uwierzysz , ale zmień szablon bo już nudzisz xD
Widzicie, straciliście okazje żeby mnie zaorać, przecież wszystko co napisałem można zdyskredytować/podważyć, mogliście pognębić podłego pisowca - manolita ! Wykazać, że jak zwykle kłamie - ale po co? lepiej wprowadzić protokół......... wyparcia - cały czas ten mechanizm psychologiczny działa :)
a i miśku, będę to powtarzał jak Iruś, gdy regularnie w każdym poście pisze o pisowcach - idiotach - żebyście pamiętali jakie macie intelektualne braki, jak wami łatwo manipulować, wzmagać i zrządzać paniką moralną - jak łatwo kierować waszymi lękami, kompleksami wyższościowymi wobec autochtonów, mimo tego, że uważacie się za mądrych, a na pewno lepszych od podłych podludzi - pisowców.
pamiętam jakie ja tu boje toczyłem o statystyki, wszystko miało być sfałszowane, ukryte długi, wyprowadzone z budżetu, upadające firmy - gigantyczne bezrobocie tylko, że ukryte! sfałszowane dane dla eurostatu!
To miała być jakaś KATASTROFA - HEKATOMBA, sam przyznaje, zaczynałem w to wierzyć - kurde, myślałem, może oni jednak mają racje? A tu wygrali wybory, nagle statystyki stały się koszerne, bezrobocie niskie, nie ma ukrytego, tak jak nie ma ukrytych długów - wszystkie te dane o finansach, wzroście gospodarczym, podwojeniu budżetu za rządów PIS okazały się...prawdą - nikt z tym nie walczy! Nikt tego nie podważa!
Można dalej wyprowadzać dług poza budżet np. finansując armię, bo nie ma innego wyjścia i tak robią wszyscy np, w czasie covidu - gospodarka jest w dobrym stanie, można iść na rekordowy deficyt i utrzymać się w granicach dopuszczalnego długu, lepiej, nadal utrzymać go na średniej europejskiej - wszystkie dane i cyfry okazały się prawdą! a co na to uśmiechnięci drobnozmianowcy? to co zwykle, amnezja poprzez wyparcie - klasyka.
a ja jeszcze nie pisąłem o tzw. symetryźmie, jaki to był debilizm, matko boska, kompletnie nie ogarniali jaka to jest bzdura.
Manolito, trochę mi smutno, że to ja muszę powiedzieć, ale chyba trzeba.
Praktycznie nikt już nie ma ochoty z tobą dyskutować (ja jeszcze przez jakiś czas próbowałem, ale też mnie to teraz nie kręci). Niekoniecznie dlatego, że działa jakiś mechanizm wyparcia. Przyczyny są nieco bardziej przyziemne: po prostu jesteś całkowicie odporny na argumenty (rzeczowe czy statystyczne) i ciągle powtarzasz jak zdarta płyta to samo, choć wiele rzeczy, o których piszesz, już tutaj przedyskutowaliśmy na wszelkie możliwe sposoby, obalając twoje dywagacje. I nawet jeśli w tym zalewie pustych i często kłamliwych frazesów umieścisz jakiś punkt, z którym można się zgodzić, to ludzie z tego wątku nawet nie mają ochoty się pochylić nad tym problemem z uwagi na twoje wcześniejsze "dokonania" i metody dyskusji. A ten jeden sensowny rodzynek wrzucasz zazwyczaj do ogromnej papki zakalca, broniąc kłamców, oszustów i złodziei nawet wtedy, gdy zostali całkowicie skompromitowani, a konkretne dowody i fakty ujawniły ich skrzywioną, cyniczną i wyjątkowo niemoralną twarz.
Bronisz tego, czego symbolem jest np. przywołana w [1933] sytuacja. Bronisz prezydenta, który na sędziego mianuje okrytego infamią Pawlaka. Itp. Dlatego jesteś wyjątkowo niewiarygodny jako rozmówca. Przykro mi. I niezależnie od tego, ile razy powtórzysz swoją "litanię", ani zaufania, ani osób chętnych do merytorycznej dyskusji (a nie pyskówki) raczej nie zyskasz. A ostatecznym gwoździem do twojej erystycznej trumny jest dla mnie na przykład to, co napisałeś wyżej o symetryzmie. Nadal nic nie rozumiesz, nadal twój miernik jakościowy i ilościowy pokazuje te same wartości, gdy poddajesz badaniu np. negatywne działania PiS-u i KO, żeby - gdy idzie o partię Prezesa - "eufemizować" skalę złodziejstwa i "racjonalizować" przedkładanie partyjnego lub prywatnego interesu nad dobro obywateli.
Tak więc trzymaj się ciepło, chłopie, ale ja na razie pasuję.
Po pierwsze wyobraź sobie, my nie musimy mieć tego samego zdania i co najlepsze możemy przy nim trwać! ja nie muszę przyjmować twojej argumentacji, a ty mojej - Więc jeśli napiszesz jakiegoś zakalca, że ktoś mi coś wielokrotnie tłumaczył, albo niby obalał - nie znaczy, że ja muszę przyjmować to jako pewnik (tym bardziej, jeśli już "obalaliście" to zakalcami) albo, że coś zostało z mojej argumentacji niby obalone! Ja nie mam obowiązku poddać się twojemu osądowi - twoje post nie działają na zasadzie Deus ex machina! My się nie musimy zgadzać, nie mam obowiązku przyjmować waszej argumentacji jako prawdy objawionej.
To oczywiście działa w dwie strony - więc, jeśli trwam przy jakimś zdaniu - co wedle ciebie zostało już obalone, to znaczy, że ja uważam, że nie zostało! - jest to chyba proste i zrozumiałe? - jeśli powtarzam jakiś argument wielokrotnie, to znaczy, że przy nim trwam - tak jak ty regularnie np. o neosędziach i należy ich wypieprzyć - ale równocześnie ignorujesz argument o 2000 000 spraw, które należało by rozpatrzyć od nowa! Kompletnie to ignorujesz - trwasz przy swoim zdaniu, należy ich wywalić bez względu na przytaczane 2mln spraw - czyli na konsekwencje - Taki jest z tobą cytując klasyka, schemat dyskusji. Też potrafisz ignorować i trwać przy swoim zdaniu.
- a co najlepsze, możesz przy tym trwać, a ja mogę ci to wypominać - nie mam jakiegoś narcystycznego poczucia wyższości żeby ci napisać, "że jestem zmęczony, bo już przecież ci napisałem i ty powinieneś paść na kolana, przyznać mi rację i się dostosować" - spokojnie możesz wszystko co napisałem obalić - nie musisz wyskakiwać ze swoim.......... schematem - że niby już wszystko zostało powiedziane i obalone - co samo w sobie jest mechanizmem wyparcia - dzięki czemu nie musisz tłumaczyć, dlaczego opowiadano te wszystkie bzdury i kłamstwa przez blisko dekadę - nie musisz tłumaczyć np. dlaczego uchodźcy stali się pociskami putina, dlaczego zniknął dług, dlaczego PIS nie kłamał co do wzrostu gospodarczego, bezrobocia, ukrytych długów, nie musisz tłumaczyć, dlaczego obecnie rządzą uchwałami? albo dlaczego wydali 17 baniek na czteroosobową firmę by ta stworzyła spójne psychologicznie postacie, gdy w tym samym czasie torturtują dwie urzędniczki z funduszu sprawiedliwości? (nie mylić z agencja rezerw) bo wydały zgodnie ze statutem kasę na garnki i wozy strażackie dla gmin - nie musisz tego robić, wszystko już zostało powiedziane i obalone, a ja wygaduję bzdury, bo nie przyjmuje waszej zapewne słusznej argumentacji i się z tobą bez sensu nie zgadzam.
Logiczną konsekwencją powstaje pytanie po co dyskutować? skoro ja nie przyjmuje waszych, a wy moich argumentów? wolicie je wypierać (według mnie) twierdząc, że zostały obalone, a ja twierdzę, że nie?!
Nie zawsze dyskusja polega na tym, żeby się zgadzać, żeby dążyć do konsensu, do zgody, można ignorować argumentację, nie brać jej pod uwagę - Czasami dyskusja polega na wymianie ..........myśli. Kwestia tego, żeby zasiać jakieś ziarno - tak jak wielokrotnie jechałem po niemcach/izraelu/ukrainie co spotykało się zawsze z agresją i nie zrozumieniem - a teraz widzę, że u was to zakiełkowało! Nikt nie neguje PiS-owskiej polityki którą realizuje obecny rząd względem Niemiec np. jeśli chodzi o kontrakty zbrojeniowe, gdy ja pisałem o tym, że trzeba cisnąć o wołyń/banderowskie symbole, żeby nasza pomoc była transakcyjna mimo wojny z rosją - to teraz stało się oczywistą oczywistością! a wtedy byłem ruską onucą. Gdy ja pisałem, że trzeba cisnąć izrael o mienie po żydowskie o te uzbrojone wycieczki do Oświęcimia w ramach turbo nacjonalistycznej żydowskiej agendy to byłem antysemitą! a teraz na naszych oczach dokonują masowego ludobójstwa w ramach dawno temu przekroczonej samoobrony. Nie obrażałem się, nigdy, bo wiem, że nie musimy się zgadzać, nie musimy się lubić możemy trwać przy swoim zdaniu - jesteśmy polkami i tacy jesteśmy - lubimy ze sobą walczyć.
Kompletnie to ignorujesz - trwasz przy swoim zdaniu, należy ich wywalić bez względu na przytaczane 2mln spraw - czyli na konsekwencje
I właśnie udowodniłeś, że mam rację. Pisałem już kilka razy, że sprawy "wywalenia" neosędziów i sprawy wydawanych przez nich orzeczeń można rozwiązać oddzielnie. Nie będę się powtarzał. Zresztą nie tylko ja mówiłem, w jaki sposób rozwiązać tę konkretną i aporyczną sytuację. Po prostu nie słuchasz tego, co się do ciebie gada. I w co drugiej wypowiedzi powtarzasz litanię problemów, do których się już odnosiliśmy po wiele razy, udając, że nic takiego nie miało miejsca.
Stosując twoją metaforę: jeśli nawet w ludziach, z którymi dyskutujesz, coś "zakiełkowało" wskutek wymiany zdań, to - niestety - w twoim przypadku nie widać, żeby jakiekolwiek ziarno wydało plon. Jak pisałem, jesteś po prostu kompletnie odporny na racjonalne argumenty i nie przyjmujesz do wiadomości rzeczy oczywistych, np. tego, że PiS kompletnie upartyjnił system sądownictwa w celu ochrony swoich aparatczyków przed odpowiedzialnością karną (co doskonale widać w ostatnich miesiącach), więc trzeba ten węzeł gordyjski przeciąć, żeby uzdrowić sytuację. Z uporem maniaka bronisz tego, co ewidentnie złe, niemoralne i szkodliwe dla całego społeczeństwa. Jak jest więc sens wchodzenia z tobą w polemikę? W twoim wypadku zdrowe ziarno pada na kompletnie nieurodzajną glebę. Szkoda siać.
Eksperyment, skoro "siejesz ziarno" w kwestii systemu sądownictwa:
Czy uważasz, że niedawna decyzja prezydenta Dudy o powołaniu Mikołaja Pawlaka na sędziego była dobra? I z czego wynikała, skoro Pawlak to osoba skompromitowana pod względem moralnym i kompetencyjnym? I jak oceniasz fakt, że neosędzia Radzik anulował Mikołajowi Pawlakowi karę za niestawienie się przed komisją śledczą? Czy uważasz, że Przyłębska zgodnie z prawem pełni funkcję przewodniczącej TK i czy została wcześniej zgodnie z prawem powołana przez prezydenta Dudę na funkcję np. PO Prezesa TK? Co sądzisz również o ostatnich orzeczeniach tzw. Trybunału Konstytucyjnego ws. zakresu działania komisji śledczej i możliwości stawiania urzędników przed TS? Jak tłumaczysz drastyczne zmniejszenie się liczby rozpoznawanych przez TK spraw i znaczące wydłużenie czasu formułowania orzeczeń? Co sądzisz o fakcie nieprzyjęcia przez prezydenta Dudę ślubowania od legalnie wybranych sędziów TK? Czy uważasz, że można było w 2018 r. wygasić ustawą zapisaną w konstytucji kadencję Prezesa SN? Czy zgadzasz się z tym, że prezydent Duda może stosować akty abolicji indywidualnej, choć ustawa zasadnicza nie daje mu takich kompetencji? Czy stoisz na stanowisku, że obecni członkowie TK zostali powołani zgodnie z prawem, choć część z nich skończyła w momencie powołania 67 lat?
Potrafisz odpowiedzieć i uzasadnić swoje zdanie bez symetryzowania i whataboutyzmu? I nawet odpowiedzi nie oczekuję, żeby znowu się jakaś bezowocna dyskusja nie zaczęła. Po prostu szczerze sobie na to pytanie odpowiedz, a zrozumiesz, czemu nikt się do twoich "litanii" nie odnosi.
Po prostu ignoruję taką argumentację, tak jak ty ignorujesz, że nie da się tego zrobić, skoro sędziowie, którzy wydawali wyroki nie są sędziami, to ich wyroki nie są w mocy - w takim wypadku trzeba anulować ponad 2 mln spraw, dlatego wcześniej uznaliśmy wyroki sądów i sędziów carskich i sądy i wyroki sędziów PRL-owskich - żeby uniknąć katastrofy anulowania milionów rozwodów, spadków, aresztów - nikt nie mówił, że to nie byli sędziowie, bo zostali wybrani przez nie tyle polityków co komunistyczny czy carski reżim, któremu byli posłuszni!
Wzięliśmy na siebie wszystkie zobowiązania/umowy i odpowiedzialność jako kontynuacja Polskiego państwa - dlatego TSUE uznało, że nie można podważyć statutu sędziów prlowskich choć ci zostali wybrani przez reżim i wydawali wyroki wieloletnich więzień w interesie tego reżimu, bo nasza konstytucja zapewnia im niezależność - dokładnie tak samo jak ta sama konstytucja zapewnia tzw. dublerom czy neosędziom, Dlatego obecna ekipa nic z tym nie robi, to nie jest żaden węzeł gordyjski, bo jest kontynuacją państwa polskiego, uznaje ich tak samo jak wcześniej prlowskich czy carskich i dlatego zapewnia im miejsca i warunki pracy (patrz wymogi konstytucji) płaci im, wydają wyroki i mają dostęp do spraw - gdyby dało się to zrobić inaczej to już dawno by to zrobiono, bo przecież nie potrzebowali ustaw, żeby uchwałami przejmować tefałpe - znaczy się jak chcą to mogą.
Czyli widzisz, nadal się z tobą nie zgadzam, nadal trwam przy swoim - dla ciebie to jest obrona jakiegoś nie wyobrażalnego zła - co mnie z automatu dyskwalifikuje - ale dla mnie jest to usprawiedliwianie działań, albo inaczej braku działań....Tuska i Bodnara. Ja nie twierdzę, (a propo ziarna) że było wszystko w porządku, że tam nie ma kolesi, albo tworzenia prawa lub instytucji pod zapotrzebowania polityczne - ale można to robić, tak jak są upolitycznione sądy niemieckie/amerykańskie - ale mimo tego, że ich wybierali politycy nadal mają zapewnioną niezależność przez konstytucję z czego zresztą korzystali (NP. sprzeciwiali się likwidacji Izby karnej przez obstrukcję sędziów z tej izby) - i teraz najlepsze, czy obecna ekipa zrobiła cokolwiek żeby odpartyjnić ten system? jakaś ustawa? Dlaczego zrobiła skok na prokuraturę? Dlaczego zaczynać obsadzać swoimi sędziami i prokuratorami izby, które wcześniej obsadzał PIS? czy tylko dlatego, że wybrała ich obecna władza staną się z automatu odpolitycznione? Przecież już mieliśmy pokaz odpolitycznienia, gdy Hołownia przekazywał sprawy zaprzyjaźnionym antypisowskim sędziom omijając biuro podawcze, rządzenie uchwałami, prawo jak jak je rozumieją, widzieliśmy masę wyroków uniewinniających protestujących np. przy okazji dewastowali elewacje kościołów, albo gdzie okazało że można obrażać prezydenta, policjantów, służby graniczne skandaliczny wyrok na Niesiołowskim, gdzie tłumaczono, że pomagał biznesmenom załatwić sprawy nie jako polityk tylko jako...przyjaciel - gdzie państwo nic nie robi z organizacjami które pomagają w przemycie ludzi pod płaszczykiem pomocy uchodźcom! Gdzie torturują dwie urzędniczki z funduszu sprawiedliwości a równocześnie Tusk zachęca do wpłat na biznes owsiaka, który robił im kampanie bilbordową ze składek, gdzie na ten apel grupa PZU wpłaca mu miliony złotych - dlaczego nie rozpętują tego "węzła gordyjskiego" tylko z niego korzystają, dlaczego korzystają z upolitycznionych instytucji? Bo można? Bo są takie systemy?
a właśnie to nie ty wyś czasem pisałeś, że nie ma czego bronić w kontekście obrony kraju w wypadku wojny?
Od roku rzadko się tu udzielam, bo Polska delikatnie znormalniała od tego czasu. Zresztą, szkoda mi życia, by klepać tutaj elaboraty.
Natomiast staram się w miarę regularnie zaglądać i czytam niektóre posty.
Myślałem, że naprawdę część użytkowników forum przesadza z niektórymi epitetami kierowanymi w Twoją stronę, ale jednak się myliłem.
Bardzo łatwo manipulujesz i jesteś sprytny w tym co robisz. Dziwię się niektórym osobom, że wchodzą z Tobą w jakąkolwiek polemikę.
Muszę przyznać, że po obejrzeniu Punktu widzenia muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że uśmiechnięci mieli rację.
KPO tak jak Pan premier obiecywał podniosło kraj, wszyscy dostali takie pieniądze, że kraj wstał z kolan a firmy notują same zyski.
Rozwój w każdej gałęzi pędzi jak pendolino zupełnie odwrotnie jak ceny, które lecą na łep na szyję.
Ale 12 miesięcy komisji i rozliczeń nie ma prawa nie owocować.
No cóż, widać już jak na dłoni, że rząd Tuska jest mocno dysfunkcyjny.
Intencje od początku raczej mieli jasne. Żeby jak najmłodszych jak najbardziej uzależnić od alkoholu. W kraju, gdzie alkohol, nie chleb, jest dostępny 24 godziny 7 dni w tygodniu, jak pisał Rafał Stec.
Żeby alkohol był z nami cały czas, w kieszeni, w torebce. W szkole, w pracy, w sklepie, na stadionie, w autobusie, parku... Taki mus można przemycić wszędzie. Ot, produkt pierwszej potrzeby, dostępny od zaraz.
Chcieli zadbać o nasze potrzeby. Aby alkohol - w tubkach, niczym musy owocowe dla dzieci - mógł być chlany zawsze i wszędzie, ale bez wstydu, że pijemy.
Szlachetnie.
Legalny biznes? Tak. Producenci wykorzystali lukę w przepisach. Bo prawo powiada jedynie, że alkohol sprzedaje się wyłącznie w "naczyniach zamkniętych, z oznaczeniem nazwy producenta, rodzaju i ilości napoju oraz jego mocy". Tubka to z pewnością "naczynie zamknięte".
Producent lukę zobaczył i się w niej umościł. Nic dziwnego. Ważniejsze, czy państwo zareagowało na czas? Nie. Dopiero w październiku.
A o problemie było wiadomo od miesięcy! Już w połowie lipca portal Prawo.pl alarmował, że alkohol w tubkach można kupić w internecie. I że może go sobie kupić nawet dziecko, a rodzic niczego nie zauważy.
W sierpniu Prawo.pl znów ostrzegało. Dziennikarze napisali, że kolejna firma chce zalać rynek alkoholem w tubkach. Dwa rozmiary, 100 i 200 ml, w środku do wyboru, do koloru: likiery (15 proc.), nalewki owocowe (28 proc.) i czysta wóda (40 proc.).
Potem tubki pojawiły się w sklepach. Kolorowe opakowania pyszniły się na półkach alkoholowych. I pies z kulawą nogą – prócz klientów – by się tym nie zainteresował, gdyby nie trafiły tam, gdzie stały tubki z musem owocowym dla dzieci.
To był wielki sukces marketingowy producenta. Wszyscy zaczęli mówić, że opakowanie wprowadza w błąd, zalewając – mokry sen każdego marketingowca - media społecznościowe fotkami alko musu.
Wprowadzało, bo miało wprowadzać, producent się wręcz tym przechwalał: "Jesteśmy pionierami, którzy zmienili sposób, w jaki doświadczasz alkoholu". Rzeczywiście, nikt wcześniej na taki podły pomysł nie wpadł.
I kroił się wielki rynkowy sukces, ale media tak nagłośniły skandal, że Tusk 1 października zaćwierkał, że "ten numer u nas nie przejdzie".
No cóż, przeszedł. Państwo mogło ten numer zablokować już latem. Naprawdę trzeba było czekać do jesieni i do osobistej – "postawiłem na baczność wszystkich urzędników" - interwencji premiera?
Niech będzie, że urzędnikom umknął artykuł w jednym z wielu portali. Ale przecież w sierpniu poseł PiS Jan Warzecha ostrzegał samo ministerstwo zdrowia, że w polskich sklepach zaczął się pojawiać alkohol w tubkach, które do złudzenia przypominają popularne wśród dzieci opakowania musów owocowych i owsianek.
- Ten niepokojący trend stanowi poważne zagrożenie, zwiększając ryzyko przypadkowego spożycia alkoholu przez osoby nieletnie - pisał do Izabeli Leszczyny, szefowej resortu.
Na jego interpelację odpisał Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia. Poinformował posła PiS, że to m.in. kwestia ustawy o opakowaniach i sposobu, w jaki dostarcza się napoje alkoholowe do miejsc sprzedaży – a te sprawy należą do kompetencji… ministerstwa rozwoju. Czyli sprawę zwyczajnie olał.
Resort zareagował surowo i stanowczo, gdy mleko, pardon, alkohol w żelu, się rozlało. Ministra zdrowia przyznała, że "zarówno osoba, która w ministerstwie zdrowia pilotowała tę sprawę, jak i pan dyrektor Centrum [Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom] w mojej ocenie zlekceważyli tę informację". I zdymisjonowała Piotra Jabłońskiego, szefa Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
Państwo, w którym sam szef rządu musi się dowiedzieć o problemie, by interweniowało, jest słabe.
Naprawdę trzeba było czekać do jesieni i do osobistej – "postawiłem na baczność wszystkich urzędników" - interwencji premiera?
To jest radziecki styl zarządzania państwem, który PiS próbował wprowadzić, a Tusk jak widać nie potrafi sobie z tym poradzić. W tym systemie urzędnik ma ślepo wykonywać nawet najgłupsze polecenia i nie raportować o nieprawidłowościach.
Na jego interpelację odpisał Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia. Poinformował posła PiS, że to m.in. kwestia ustawy o opakowaniach i sposobu, w jaki dostarcza się napoje alkoholowe do miejsc sprzedaży – a te sprawy należą do kompetencji… ministerstwa rozwoju. Czyli sprawę zwyczajnie olał.
Spychologia to jedno, ale też dziwi rozstrzał kompetencji Ministerstwa Rozwoju. Z jakiej racji pod jednym z (już bardzo wielu) ministerstw są tematy takie jak "alkotubki", warunki techniczne dla budynków, czy współpracy gospodarczej z zagranicą?
Sukces polskiej nauki - najlepsza polska uczelnia uplasowała się gdzieś między 500 a 600 miejscem na świecie.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Oto-najlepsza-uczelnia-w-Polsce-wedlug-prestizowego-miedzynarodowego-rankingu-8826964.html
Kilka stron temu o tym pisalem. Nawet University of Leicester, na ktorym siedze teraz, jest znacznie wyzej. Nie mowiac juz o University of Warwick, gdzie robilem doktorat.
ALE:
polecam patrzec nie na ogolny ranking ale na ranking poszczegolnych specjalizacji. Chociaz nawet tam Uniwersytet Medyczny we Wroclawiu (400-500 w medycynie) wymieka przy Leicester (100-120 w medycynie - mamy blisko nas szpital z ktorym wspolpracujemy).
Generalnie cały system nauki w Polsce jest zdegenerowany i dopóki nie wprowadzi się zmian systemowych to nie ma szans, aby nauka w Polsce działała.
Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale University of Leicester to zapewne drugo-, jeśli nie trzecioligowy uniwersytet w UK. Ja ledwie kojarzę, że taki istnieje. A nawet nie patrząc na rankingi byłbym w stanie powiedzieć, że na pewno jest lepszy od polskich uczelni. Powód jest banalnie prosty - układy, chów wsobny i niskie pensje, połączone z brakiem realnego nadzoru i oceny uczelni, nie wymuszają na polskich akademikach poprawy. Wręcz wszelkie zmiany są postrzegane z obawą.
A pierwsza rzecz od której powinno się zacząć to likwidacja habilitacji i profesur belwederskich.
Nie obraze sie :). Wiem, ze jest to drugoligowiec - i jako taki nadal jest bardziej znany i bardziej produktywny niz polskie "pierwszoligowce".
I ponownie: zalezy na jaka kategorie patrzysz. W mojej dzialce (bakteriofagi) z PL na swiecie znany jest tylko Wroclaw. W UK Leicester jest prawdopodobnie na samym topie jesli chodzi o fagi, zostawiajac daleko w tyle "topowe" uniwerki (np. oxbridge). Dalej masz Nottingham, Exeter, chyba Plymouth i UCL tez cos robili. Wiec raczej nic super znanego, a przoduja w tych badaniach w UK i (gdzieniegdzie) na swiecie.
A uklady w PL juz przerabialem, dlatego wlasnie jestem w UK.
A ja właśnie trafiłem na ciekawy filmik o tym jak Polska traci swoje szanse przez tą bylejakość nauki:
https://www.youtube.com/watch?v=Q9fPMbPYkjU
Niestety u nas uczelnie to są wyższe technika kształcenia wyrobników dla zagranicznych korporacji.
Polska nauka tonie, bo ludzie ktorzy maja doswiadczenie w szkolnictwie wyzszym i badaniach za granica (jak ja lub Asmo) nie maja szans na wziecie tejze nauki w Polsce w w swoje rece i przekierowanie jej na nowoczesne tory. Ci z zagranicy, ktorzy po znajomosciach jakies posady dostaja to niestety wpisuja sie w obecne polskie schematy.
nie maja szans na wziecie tejze nauki w Polsce w w swoje rece i przekierowanie jej na nowoczesne tory
Ot to!
Pieniadz siedzi u profesora czy innego promotora a tobie skapuja jakies resztki. Tutaj pieniadze z grantu (nawet jak dzialam "pod kims") sa de facto na projekt i moge je wykorzystywac jak chce (w ramach projektu ofc, samochodu za to sobie nie kupie; no chyba ze potrzebny w projekcie).
Ale nawet startując w Polsce nie jest lepiej. Dopóki nie zrobisz co najmniej habilitacji (średnio ok. 40-stki) - to na uczelni jesteś nikim. Jeśli masz habilitację, ale nie zadbałeś o wejście w jakiś układ - to nadal na uczelni jesteś nikim.
Generalnie proces selekcji negatywnej w polskiej nauce wygląda tak:
- Na uczelni zostają przeciętniacy - najlepsi idą do komercji, która na starcie płaci 3x tyle co uczelnia;
- Zostając na doktorat trzeba lizać tyłek profesorowi i okazywać służalczość na każdym kroku - to ryje banię i powoduje syndrom sztokholmski u wielu naukowców, którzy potem powielają te patologiczne schematy, gdy sami zostaną profesorami;
- Doktorat robi się z byle czego, bo jego obrona to głównie wypadkowa umocowania promotora w środowisku i dobrania odpowiednich recenzentów winnych przysługi promotorowi;
- Po doktoracie nie ma za bardzo gdzie iść - otwartych naborów na innych uczelniach w zasadzie prawie nie ma, a jak są to ustawione pod swoich; do przemysłu wstyd iść, bo startuje się w zasadzie od zera i jest się 4-5 lat do tyłu w stosunku do kolegów z magisterkami.
- Zostaje się więc po doktoracie na uczelni, ale okazuje się, że nadal trzeba nosić teczkę za profesorem - kolejny krok to habilitacja, ale w międzyczasie dobija się do 30-stki, myśli się o zakupie mieszkania i założeniu rodziny, więc trzeba zacząć robić fuchy na boku, bo uczelnia nie płaci za dobrze.
- Kilka lat produkuje się jakieś artykuły udające naukowe, żeby zebrać dorobek do habilitacji, najczęściej minimum minimorum tego co z poparciem profesora wystarczy na przepchnięcie habilitacji.
- I około 40-stki dochodzi się do momentu, gdzie ma się względną niezależność na uczelni - oczywiście jest się już za starym, żeby chciało się iść od zera zaczynać w przemyśle, już w układzikach jakoś można się odnaleźć, sił na walkę z systemem też nie ma, zresztą i po co?
Uh ja pisalem o Polsce (Pieniadz siedzi u profesora czy innego promotora a tobie skapuja jakies resztki. )... robilem tu doktorat ale darowalem sobie.
Właśnie oglądam kongres PIS(du) na tfuuuu TVN24 i pierwsze 3 min przemówienia kaczuszki "WSZYSTKO ZOSTAŁO ZAATAKOWANE"!! :)
edit po 5 minutach wychodzi na to, że nie ma demokracji bez NASZEJ RACJI!! :)
edit 2 - ok wytrzymał całe 7 min i dopiero po raz pierwszy padło TUSK :)
ok mocne obecne rządy = rządy nsdap
ja pierd..le on jest zdrowo odklejony
Jeszcze to, że obecnie mamy zakłamaną rzeczywistość...
Nie da się tego słuchać niestety. Odklejka na pełnej kurwie, i do tego odklejka bardzo niebezpieczna jeśli za 3 lata wrócą do władzy. KO się musi w końcu ogarnąć
Tak samo Tusk powinien zejsc ze sceny... miałki polityk, zero konkretów, miał naprawić sądownictwo a nic nie naprawił, mówił że nie będzie partyjniactwa, a jest dokładnie takie samo jak za Pisu, nie wspominając o tym że przyczynił się swoimi decyzjami to położenia na ryj wielu inwestycji w PL...
przyczynił się swoimi decyzjami to położenia na ryj wielu inwestycji w PL
Jak jebnie przekop przez tatry to poklony bedziecie mu bili? Bo widze, ze u was pissingowcow to im wieksze wywalenie pieniedzy w bloto tym lepsza inwestycja.
Tak tak z wiaderkiem i w gumofilcach będzie zapierdalał tak jak była powódź... i jeszcze da kredyty dla powodzian Łaskawca!
Lepiej w gumofilcach z wiaderkiem niz w lakierkach z mlotem i udawac, ze sciany kuje...
Jeden drugiego wart... obiecywał kiedyś Irlandię, a wyjechał po większą pensje.
Ahhh widze, ze członek (literally) zakonu: "Tusk, wypie***laj!" aby za chwile piać "Patrzcie, Tusk wypie***lił, jak tak mógł!". Dobrze, ze przynajmniej jestescie konsekwentni. Owait... XD
A wjedź sobie na X i poczytaj co tam się wyprawia.
Odnoszę wrażenie, że większość wyborców PiS i Konfy to ludzie dosłownie opętani, a opłacone trolle jeszcze to nakręcają.
Zresztą przykład masz wyżej.
Chyba tylko ruchy woke i skrajna lewica na zachodzie i w Stanach są równie odklejone i nieobliczalne.
Atak! Ynteligencji z dużych miast widzę.... 100 konkretów Tuska i 0 spełnionych takie są realia... i nikt nikogo nie wsadzi do pierdla, a nie wróć Palikota chcą wsadzić!
Herr Pietrus --- twój awatar i twoje posty pokazują dobitnie że jesteś na tym forum tylko dla Pisu... gdyby ni e ten dział to życie nie miało by chyba sensu co nie?
Nawet twoje ukochane pismo doRzeszy mowi, ze Tussk spelnil wiecej niz zero:
https://dorzeczy.pl/kraj/564723/ile-konkretow-zrealizowala-ko-oto-dokladna-lista.html
Takie sa realia.
Ja to państwo!!!!
Ja pierdziele, jak można mieć takie ego?
https://youtube.com/shorts/e46gneC1KZI?si=pZUeIEgabCnyBDXP
Ludzie już nie mają takiej ochoty ruszyć na wybory:
https://x.com/PersElection/status/1845072598691877268
Ciekawe, czy politycy koalicji się zastanowią, jaki jest tego powód.
Bukary a dziwisz się, sam na Gajewską głosowałem i teraz jestem lekko zażenowany jej pokrętnym tłumaczeniem i płaczami w stronę dziennikarza.
Oj tam, Przyłębska też ma dom pod Warszawą, a mieszka w służbowym mieszkaniu... A nie, czekaj, chyba powołałem się na zły autorytet. :P
A przecież wystarczyło powiedzieć- takie są przepisy, pobieramy, bo mamy prawo, inni posiadają po kilka(naście mieszkań, my tylko jeden dom... - tym kręceniem w stylu pisowskich świń tylko się pogrążają.
No i trudno się nie zgodzić z jednym - dajmy posłom po 15-20k na rękę i jednocześnie żadnych diet, żadnych kilometrówek, żadnych zwrotów za mieszkania i hotele - niech żyją jak dorośli ludzie, a przy okazji będzie x razy mniej biurokracji.
Oto system popierany przez ludzi pokroju naszego Manolita:
https://x.com/KrzysztofBrejza/status/1844782668564611200
Genialne! Polecam całą nitkę na X.
Kiedys tu byl propisiorski pajac mowiacy ze W KONCU naprawili sądy. Vader chyba?
Tak, Vader, ale on się zmył z forum chyba jeszcze przed przejęciem rządów przez PiS w 2015?
A z tym systemem losowania to zaiste piękny wał....
Polecam zapoznać się z profilem Informatyk Zakładowy na TT. On dosyć mocno maglował wymiar sprawiedliwości w zakresie losowań, widziałem, że nawet Radkowi tłumaczy zawiłe aspekty prawne xD
Szkoda, że odpuszcza monitor, fajny soft chłopak rozwijał, ale ileż można się kopać z koniem.
Ulala... Grubo.
https://x.com/SzJadczak/status/1845138875250839676
https://x.com/SzJadczak/status/1845146434628157684
No to też uchylić immunitet i nie się prokuratura zajmie.
To, że tacy reprezentanci narodu będą nam się trafiać to oczywiste, to co ma być wyróżnikiem rządów koalicji to właściwa reakcja na takie afery a nie ignorowanie ich.
Grubo... jeśli idzie o symetryzm Jadczaka - zestawienie Mejzy z Gajewską, to jest jednak wyjątkowe skurwysyństwo suwartowego sprzedawczyka.
Do meritum - Mejza, przez lata składał fałszywe oświadczenia majątkowe, co za tym idzie nie wpisywał też tego, co potrzeba do RK (który jest niejako "wtórny " wobec oświadczeń majątkowych):
^^Gajewska wpisała ten dom do oświadczenia majątkowego, natomiast nie do RK (co oczywiście powinna zrobić). Jeśli to był jej plan, żeby tą hacjendę zataić, to IMO taki nie za sprytny, niezbyt się klei. Dla czystości sprawy- powinna sama zrzec się immunitetu, do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Co skończy się dla niej i dla Mejzy (ten jeden zarzut) w jedyny możliwy sposób- za niedopełnienie obowiązków włos im z głowy nie spadnie. Nie ma żadnych sankcji za niewpisanie czegoś do rejestru korzyści, tak jak i za spóźnienie się z wpisem. Dlatego rządzący i posłowie notorycznie RK olewają. Risercz na ten temat zajął mi około 10 minut (łącznie z przeczytaniem kilku archiwalnych artykułów), suwartowy dziennikarz, wolał o tym nie wspominać- lepiej swoim czytelnikom sprzedać "baicik", że Gajewska = Mejza :D
https://www.rp.pl/polityka/art9050321-polowa-rzadu-pis-ignoruje-rejestr-korzysci
https://www.prawo.pl/samorzad/rejestr-korzysci,98404.html
https://www.prawo.pl/samorzad/dane-w-rejstrze-korzysci-przez-6-lat-nowelizacja-przepisow,520481.html
https://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=4B0F78DE
Dla mnie sprawa Gajewskiej i Myrchy to taki sprawdzian dla rzadu. Sprawdzian ktory odpowie na pytanie czy idzie nowe czy wszystko po staremu.
Ktos bardziej obeznany moze mi powie, czy posel/rady musi skladac jakies dodatkowe dokumenty czy wystarczy ze klepnie ze dostal darowizne?
Bo w takim OM brata Gajewskiej kompletnie nic sie nie klei. Typ zyje generalnie z darowizn a majatek rosnie i rosnie. Oby sie jeszcze nie okazalo ze ta plotka ze Kinga od brata mieszkanie wynajmuje jest stanem faktycznym a nie plotka.
Gajewska tez mogla by sie ogarnac bo niby kiedys dom w OM podawala, potem nie podawala bo dopiero sie budowala. Oni qwa czasoprzestrzen potrafia zakrzywiac?
Najlepsze jest to, że nie tylko żaden szary obywatel, z racji braku styczności, ani żaden dziennikarz, z racji lenistwa lub bycia sprzedawczykiem, nie kojarzy tych przepisów - nie znają ich też politycy, ich zaplecze, PR-owcy itp...
Od ilu juzdni grzana jest ta sprawa?
No chyba że, patrząc na podawaną przez Gajewską chronologię i zmiany wersji, coś tam śmierdzi jeszcze bardziej, niż to próbuje przedstawić propagandowo druga strona raze z Suwartami...
Wygląda mi to na cwaniactwo z ich strony, ale to (moim zdaniem) tyle. A to jak ta, mocno dęta awantura, się rozkręca też daje sporo do myślenia:).
Nawet gość, który tą imbe zaczął, podając nieprecyzyjną informację, bez kontekstu, raczył to zauważyć:
https://x.com/RadekKar/status/1845461738935738750
Konfa w pełnej krasie
https://x.com/GrzegorzBraun_/status/1845041751737708841?t=Ft50xua9eSVESnxJV9hKGg
Rozumiem że teraz John bedzie nam tłumaczył ze miał on co innego na myśli? :P
Nie. John nie będzie tłumaczył, bo on już powiedział że nie poważa Brauna. On tylko na kolanach przyjmuje skapujace prawdy Memtzena i Bosaczka.
Nie. John nie będzie tłumaczył, bo on już powiedział że nie poważa Brauna.
O to to.
Swoją drogą Ryokosha biorąc pod uwagę twoje ciągłe seksualne aluzje zastanawiam się czy jesteś aż tak nietolerancyjny czy po prostu jesteś kryptogejem.
Każdy popierający konfe popiera też brauna i resztę kacapów, płaskoziemców, antyszczepionkowców itp typów. Konfa to nie tylko alkus Mentzen i złotousty Krzysio.
Nieco wyżej pisałem do Manolita na temat Pawlaka. A teraz jeszcze to:
W sprawie dotyczącej przemocy domowej Mikołaj Pawlak, który sędzią jest zaledwie od czerwca, miał bez wiedzy i zgody prokuratora skopiować akta sprawy i ujawnić je osobie podejrzewanej — ustalił Onet. To złamanie tajemnicy postępowania przygotowawczego i zachowanie nieetyczne. Teraz były rzecznik praw dziecka i nominat PiS musi liczyć się z tym, że spotkają go konsekwencje dyscyplinarne.
Oto najwyższe standardy moralne według Dudy. Co za banda zwyrodnialców.
Ale przecież Duda ostatnio mówił do swoich ciemniaków, że KAŻDEGO sędziego dokładnie sprawdzał i za KAŻDEGO ręczy i że KAŻDY jest kryształowy. Mianolitoidy kupują jak to Kurski stwierdził. Ale czemu się dziwić https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/tak-polacy-oceniaja-prezydenture-andrzeja-dudy-miazdzaca-opinia-sondaz/8rp76jb,79cfc278 wszystko się zgadza.
Dwa słowa: ja pierdolę...
Ten gość, z nadania pisowców, których popierał i na których głosował Manolito, był rzecznikiem praw dziecka.
Teraz, dzięki "neonom" z KRS i "niezłomnemu" Dudzie (którego również popierał Manolito) taki psychol i typ spod ciemnej gwiazdy jest sędzią.
W głowie się to nie mieści:/
Piękne:). Ten przykład Dżony tutaj podawał " w kontrze do Gajewskiej/Myrchy.
A tymczasem, wystarczy dobrze poskrobać, to z konfiarza zawsze wyjdzie cwaniak:
https://x.com/anita_fogler/status/1845336607265620130
ps.Tak jak ktoś wyżej napisał- posłowie powinni dostać solidne podwyżki uposażeń, to powinny być naprawdę godziwe pieniądze, natomiast wszelkie jakieś dodatki, ryczałty, ulgi - do kosza. Mniej byłoby tego kombinowania jak koń pod górkę.
EDYCJA
Bosak nie mieszka w mieszkaniu swojej żony - tutaj punkt dla Krzysia, jednak nie cwaniakuje jak Gajewska/Myrcha.
https://x.com/anita_fogler/status/1845452809900052690
Przecież tradycyjne małżeństwa aranżowane robiły dawniej to samo - oddzielne sypialnie, w praktyce często oddzielne życie, chodziło często jedynie o spłodzenie jednego lub kilku potomków z prawego łoża dla przetrwania rodu, reszta przyjemności to u kochanki/kochanka :)
No ale skoro faktycznie nie mieszka, to ryczałt mu się należy i faktycznie kombinacji tu nie ma (chyba, że specjalnie, tylko oficjalnie nie mieszka :P).
Bardzo dobre pytania:
https://x.com/Ten_Psycholog/status/1845455657442451772
A dlaczego dziennikarze tego nie wałkują? Nie dopytują pisowców? Nie potępiają? Nie dociskają? Nie oburzają się? Moim zdaniem dlatego, że są głupi- przed szkodą i po szkodzie. Nie wyciągają żadnych wniosków. Dla nich to są jakieś bajania starego dziada, chociaż wcześniej dostali z milion dowodów, że co jak co, ale jeśli idzie o dokręcanie śruby, to ten dziad akurat dotrzymuje słowa.
Ja natomiast wnioski wyciągam- takich patafianów już nigdy nie będę bronił:).
Ci kretyni z PO naprawdę chcą przerżnąć wybory:
A już ostrzegali ich żeby nie przejechali staruszki na pasach jak Komorowski. No to właśnie zobaczyli staruszkę i dodali gazu.
ROD do likwidacji?
^^O, jest nawet prawo nagłówków Betteridge'a :)
ps. Myślę, że to jednak "nie chwyci" tak jak swego czasu ten fejk Żółciaka, o tym, że Trzaskowski nakaże warszawiakom wpieprzać robale :)
Celem przygotowania materiału w postaci mapy było wskazanie, które tereny ogrodów działkowych z racji na swoją wielkość i ulokowanie w strukturze przestrzeni miasta stanowią rodzaj bariery w przemieszczaniu się i wymagałyby szczególnej analizy pod kątem zwiększenia ich dostępności. Miał być to materiał stanowiący podstawę do dalszych rozmów i analiz.
- poinformował Urząd m. st. Warszawy
Właściciele działek podkreślają, jak ważne dla nich są ich ogródki. To miejsca odpoczynku, aktywności, a dla niektórych - całe życie.
No sorry, ale Urząd ma tu rację, a głosy działkowców, że:
"Wszystkim będzie przykro, gdy znikną ogrody"
to ściema. >95% mieszkańców Warszawy nie ma swoich działek na RODach, więc ma w zasadzie na nie wyrąbane, tak jak ja. Mam 10 min od siebie duży ROD, przez który nawet nie można przejść na piechotę, bo bramki wejściowe na główne ścieżki są zamknięte na klucz. RODy dla mieszkańców niebędących ich użytkownikami są po prostu zbędne. Jednocześnie stanowią niekiedy realną przeszkodę w przemieszczaniu się.
Oczywiści nie mam też interesu w tym, żeby deweloper to kupił i wybudował osiedle dla 10 000 ludzi. Ale już publiczny park? Chętnie. #zaoraćRODy
Ale już publiczny park? Chętnie. #zaoraćRODy
Nieźle towarzyszu, nie może być tak żeby jakiś kułak miał za dużo, niech będzie z tego park dla ludu.
To wciąż CZYJEŚ działki, więc jakiekolwiek pomysły żeby ludzi z nich wywłaszczać brzydko mi pachną.
Via Tenor
Gdyby tylko istniał jakiś przepis prawny, który mówi o wywłaszczeniu ... gdyby tylko istniał ...
Urzędnicy mgliście tłumaczyli swoje intencje, ogródki nie są wg nich zagrożone. ALE (jak wiadomo wszystko przed ale jest g... warte)
Teraz są dwie opcje:
Ratusz zatrudnia debili którzy nie są w stanie lapidarnie formułować swoich zamysłów. I później musi się tłumaczyć z ich intencji. Co ja bym zrobił na miejscu Ratusza - zwolnić tych debili nim narobią prawdziwych szkód.
Druga opcja, wg mnie bardziej prawdopodobna, czytajmy między wierszami. W pokrętny sposób, czyli tak zwanym językiem fachowców (tutaj urzędniczym), dano do zrozumienia zainteresowanym stronom - szykujcie się, będzie okazja. ;)
Trzecia opcja, w przypadku pisu, to by było: nie = tak, tak = nie.
Pytałeś się tych 95% czy mają wyrąbane na ROD jak ty? Ja np. nie mam wyrąbane. #zostawićRODy. Który ci tak przeszkadza? Ile już życia straciłeś przez niego musząc go obchodzić dookoła?
PS. Nie mam działki ale jestem w stanie postawić się z punktu widzenia działkowców. Przyjąć i zaakceptować ich argumenty: nie chcą aby im całe miasto łaziło i zadeptywało enklawę którą kiedyś stworzyli. Po to ogródki są ogrodzone aby się obcy nie szwendali - czytaj: kradli, hałasowali, smrodzili samochodami czy łazili jeszcze ze srającymi psami po których oczywiście nie posprzątają, jeszcze pedalarze by poszaleli na ścieżkach.
A ROD ma widoczne oddziaływanie, również dla tych też którzy mają je w dupie. Roślinność, znacznie bardziej różnorodna niż w parkach. Budują mikroklimat - wyspy zimna w lecie, utrzymanie wilgotności, oczyszczanie powietrza. Schronienie dla dzikich zwierząt, zwiększenie bioróżnorodności.
Ja to widzę tak: Mętne tłumaczenie ratusza. A zróbmy specustawę na ulicę. W zasadzie to działki przeszkadzają i nie są w interesie miasta. Wjeżdża patodeweloperka.
Wystarczy, że bez opamiętania zabudowują Stegny. Jak widzę co się dzieje za TV Canalią to mi się płakać chce. Kolejne "patomiasteczko wilanów".
PS2. Tajemnica poliszynela. Wiecie ile ludzi mieszka na działkach cały rok?
JA też nie mam działki i co do zasady miałbym wyrąbane, ale wiem, jak roszczeniową grupą chamów są działkowcy. :)
A tak poważnie - Frer ma rację, to kolejny g...o artykuł o niczym, co jakiś czas jeden czy drugi g...o portal próbuje na tym nabijać kliki (i nabija, bo Janusze z działek łykają to jak młode pelikany), a działki ciężko zlikwidować, bo to najczęściej grunty SP oddane w dzierżawę Związkowi działkowców, który potem przez zarządy ROD dzierżawi to dalej.
W praktyce zatem musiałaby ta likwidacja przebiegać na poziomie ministerstwa.
W planach praktycznie każda gmina określa te obszary jako tereny zielone/rekreacji itp., żeby mieć spokój z działkowcami.
Jeśli w Wawie faktycznie jest inaczej - no to ewentualnie niech się działkowcy organizują i protestują.
Ale nie ma tu żadnej ogólnopolskiej akcji ani spisku.
Gminy miały od dwudziestu lat obowiązek uchwalenia MPZP., no a teraz mają wprowadzić Plany Ogólne zamiast Studiów Uwarunkowań...
To wciąż CZYJEŚ działki, więc jakiekolwiek pomysły żeby ludzi z nich wywłaszczać brzydko mi pachną.
Ale mam nadzieję, że Ty wiesz, że te działki nie należą do działkowców? Oni dostają je jedynie w dzierżawę.
A w praktyce większość praw do ich użytkowania dostali za darmo ludzie ze komuny. Dziś, żeby zostać działkowcem trzeba wykupić "prawo dzierżawy" od kogoś kto już je posiada, ale ani osoba sprzedająca, ani nabywająca właścicielem nie jest. To można porównać do tego, że zajmowałbyś lokal socjalny i odsprzedawałbyś "prawo użytkowania" tego lokalu komuś.
jesteś typowym egoistą, egocentrystą widzącym tylko swój partykularny interes do którego ma być dostosowana rzeczywistość. Przejście bo ja chcę przejść.
Przytaczam poraz kolejny ten sam fragment co wyżej: Właściciele działek podkreślają, jak ważne dla nich są ich ogródki. To miejsca odpoczynku, aktywności, a dla niektórych - całe życie. i teraz odwróć sytuację. Dlaczego czyjeś prawo do żarcia weekendowej kiełby z grila w ogródku, którego nie jest właścicielem jest ważniejsze od mojego prawa do oczekiwania, że miasto zapewni mi dobrą komunikację w obrębie mojej dzielnicy? Ja rozumiem działkowców, że bronią swojego egoistycznego interesu, ale niech nie udają, że to również w moim interesie.
Masz publiczne parki.
Tak i mam z nich pożytek. Z RODów nie mam.
nie chcą aby im całe miasto łaziło i zadeptywało enklawę którą kiedyś stworzyli. Po to ogródki są ogrodzone aby się obcy nie szwendali - czytaj: kradli, hałasowali, smrodzili samochodami czy łazili jeszcze ze srającymi psami po których oczywiście nie posprzątają, jeszcze pedalarze by poszaleli na ścieżkach.
I ja to patrząc z ich egoistycznej perspektywy nawet rozumiem, ale znów, niech nie udają, że robią to w moim interesie. To tak jakby twierdzić, że potrzebne są grodzone osiedla, czasem dość sporych rozmiarów i też blokujące przejścia, a potem walczyć z próbami zakazów budowy grodzonych osiedli przez twierdzenie, że one są ogrodzone także dla ludzi z poza tych osiedli.
A ROD ma widoczne oddziaływanie, również dla tych też którzy mają je w dupie. Roślinność, znacznie bardziej różnorodna niż w parkach. Budują mikroklimat - wyspy zimna w lecie, utrzymanie wilgotności, oczyszczanie powietrza. Schronienie dla dzikich zwierząt, zwiększenie bioróżnorodności.
Podaj mi dane źródłowe potwierdzające, że RODy w tych kwestiach sprawdzają się lepiej od ogólnodostępnych parków. Artykuły pisane przez działkowców-lobbystów się nie liczą oczywiście.
Wystarczy, że bez opamiętania zabudowują Stegny. Jak widzę co się dzieje za TV Canalią to mi się płakać chce. Kolejne "patomiasteczko wilanów".
Ja z tym się zgadzam. Tam nic poza deweloperką nie ma, a ona jest kosztem terenów zielonych. Takie rozwiązania mi się oczywiście nie podobają. Niestety mamy takie społeczeństwo obywatelskie, które w zasadzie nie potrafi przeciw takim rzeczom walczyć. A dla miasta/dzielnicy to jest biznes (nawet pomijając, że pewnie stoi za tym korupcja), bo wciśnięcie tam osiedli na kilka tysięcy mieszkańców to nowi podatnicy, podatki od nieruchomości, biznesy usługowe, itp.
PS2. Tajemnica poliszynela. Wiecie ile ludzi mieszka na działkach cały rok?
Jak na co którejś widzę praktycznie pełnoprawny dom (praktycznie w środku Warszawy) to podejrzewam, że wielu.
Dlaczego czyjeś prawo do żarcia weekendowej kiełby z grila w ogródku, którego nie jest właścicielem jest ważniejsze od mojego prawa do oczekiwania, że miasto zapewni mi dobrą komunikację w obrębie mojej dzielnicy?
Wyjaśnij mi swoją logikę. Chcesz powiedzieć, że na drodze dobrej komunikacji po dzielnicy stają ogródki działkowe?
W mojej okolicy na drodze dobrej komunikacji stoi lotnisko. Dlaczego czyjeś prawo do latania ma być ważniejsze od mojego prawa do dobrej komunikacji po okolicy?
Ja tam nawet byłbym skłonny się zgodzić, aby "uporządkować" prawnie kwestię ogródków działkowych, szczególnie że czasami jak posłucham znajomych to włos się na głowie jeży. Problem leży w tym, że u nas takie uregulowanie oznacza wejście patodeweloperki. Przy takim wyborze wybieram dżumę nr 1.
Wyjaśnij mi swoją logikę. Chcesz powiedzieć, że na drodze dobrej komunikacji po dzielnicy stają ogródki działkowe?
Po pierwsze, manipulujesz cytowaniem mojej wypowiedzi. Ty wytknąłeś mi egoizm widząc jak to określiłeś tylko swój partykularny interes do którego ma być dostosowana rzeczywistość, to ja wytknąłem, że postawa działkowców jest równie egoistycznym partykularnym interesem tych osób.
Po drugie, tak, ogródki działkowe stanowią przeszkodę komunikacyjną, np. ten przy ul. Idzikowskiego na Mokotowie to właściwie zamknięty obszar o wymiarach 1km x 2 km praktycznie w centrum miasta.
W mojej okolicy na drodze dobrej komunikacji stoi lotnisko. Dlaczego czyjeś prawo do latania ma być ważniejsze od mojego prawa do dobrej komunikacji po okolicy?
To się sprawdza do idei "wyższego dobra" dla społeczeństwa. Ile osób lata z tego lotniska, a ile cierpi z powodu lotnika jako przeszkody?
Wg sondaży sprzed 2 dni PiS i konfa zjadają obecna koalicje jak lew zjada antylopę. Za 3 lata nastąpi pewnie koniec obecnego bałaganu.
Hurra, wreszcie totalitarne, autorytarne państwo, prawacka utopia.
Ale przecież już dziś można wyjechać na Białoruś, do ZEA, Arabii Saudyjskiej, Iranu...
Za 3 lata nastąpi pewnie koniec obecnego bałaganu
O jakim bałaganie mówisz?
O tym pozostawionym po PiS, który nieudolnie koalicja chce posprzątać.
mając na uwadzę ile pisowczyki nakradli milionów, ilu sprowadzili ciapatych to każdy popierający dla mnie pis to szkodnik i debil i mówię to każdemu w twarz
Wg sondaży sprzed 2 dni PiS i konfa zjadają obecna koalicje jak lew zjada antylopę.
I najlepsze jest to, że nie będzie to zasługa mistrza szachów 5G z Żoliborza, a właśnie KO, które samo się podkłada i nie dość, że nie potrafi PiSu rozliczyć to jeszcze zalicza wpadkę za wpadką. Nie potrafią zrealizować ani jednej sensownej obietnicy.
Co ciekawe, z tego co słyszę od kolegów z szeroko pojętej "budżetówki", we wdrażaniu TKM jakoś imposybilizmu u nich nie ma. Upychają swoich "misiewiczów" gdzie się da.
Żeby było ciekawie, to "zawieszenie azylu" to podobno uśmiech w stronę wyborców prawicowych. Tusk odleciał w kosmos samouwielbienia szybciej niż się spodziewałem (myślałem, że zamie im to z 3 lata) skoro myśli, że odciągnie wyborców PiSu i Konfy do KO, a jednocześnie nie straci dotychczasowych. Efekt będzie taki, że nie zyska na prawicy, a straci na lewicy.
Hurra, wreszcie totalitarne, autorytarne państwo, prawacka utopia.
To nieźle świadczy o obecnym rządzie, skoro w sondażach Polacy wolą PiS i Konfe od KO. A nawet rok ich rządów nie minął.
Przecież obecna koalicja to jest jakaś ponura farsa, tak nieudolnego i kłamliwego rzadu od 1990 roku nie było, nie są w stanie dotrzymać ani jednego przedwyborczego zobowiązania, a chcą rozliczać PIS w taki sposób, że nadaje się to na scenariusz występu kabaretu. Dla przykładu:
Kompromitacja i zamieszanie wokół zatrzymania Marcina Romanowskiego, zwolnionego zresztą w kilka godzin po aresztowaniu;
Kamiński & Wąsik siedzą, ale na ciepłych posadkach w Brukseli;
Zupełna nieporadność obecnego m. sprawiedliwości w walce z tzw. neo sędziami i brak pomysłu na uzdrowienie sytuacji w TK;
Obsadzanie zarządów spółek skarbu państwa swoimi ludźmi bez względu na kwalifikacje;
Nawet głupiego głosowania w sprawie aborcji nie potrafią wygrać, a najśmieszniejszy w tym jest fakt, że zrobił to sejm zdominowany przez centrolewicową koalicję;
Natomiast wzrost cen mieszkań, energii i żywności (o używkach jak papierosy i alkohol nawet nie wspominając) w przeciągu roku porównywalny z całym okresem rządów PIS, to PO (obecnie z pozostałą bandą) zawsze potrafi dowieść;
Dalej nie chce mi się wymieniać, gdyż szkoda na to czasu. Sam fakt, że w niespełna rok po zaprzysiężeniu nowego rzadu i to przy uwzględnieniu odcięcia PISu i konfederacji od mediów te dwa ugrupowania miałyby już obecnie w sejmie większość o czymś mówi. Co ciekawe był to sondaż zamówiony przez GW, wiec zakładam, że realny wynik byłby jeszcze bardziej na korzyść PiS & konfa.
Ale przecież już dziś można wyjechać na Białoruś, do ZEA, Arabii Saudyjskiej, Iranu... Pewnie w żadnym z tych krajów nawet nie byłeś. Poza Białorusią to są całkiem normalne kraje, z którymi wiele koncernów zachodnich robi interesy na porządku dziennym.
Natomiast wzrost cen mieszkań, energii i żywności (o używkach jak papierosy i alkohol nawet nie wspominając) w przeciągu roku porównywalny z całym okresem rządów PIS
Co ty pierd...sz? Mieszkania w tym roku zdrożały o 120%?
Krytyka błędów KO jest potrzebna (choć W i K ułaskawił Duda), ale nie w wykonaniu i w stylu pisowskich klakierów...
Co do normalnych krajów - no oczywiście, Iran i ZEA w szczególności, raj dla Europejczyka. LOL
Trochę masz rację, a trochę manipulujesz, The Sleeping Prophet.
Kompromitacja i zamieszanie wokół zatrzymania Marcina Romanowskiego, zwolnionego zresztą w kilka godzin po aresztowaniu;
Kamiński & Wąsik siedzą, ale na ciepłych posadkach w Brukseli;
To nie jest wina prokuratury czy rządu Tuska.
Zupełna nieporadność obecnego m. sprawiedliwości w walce z tzw. neo sędziami i brak pomysłu na uzdrowienie sytuacji w TK;
Pomysł na TK jest. Tylko prezydent nie chce podpisać. Co do neosędziów: częściowa zgoda.
Obsadzanie zarządów spółek skarbu państwa swoimi ludźmi bez względu na kwalifikacje;
Zgoda.
Nawet głupiego głosowania w sprawie aborcji nie potrafią wygrać, a najśmieszniejszy w tym jest fakt, że zrobił to sejm zdominowany przez centrolewicową koalicję;
Zgoda.
Natomiast wzrost cen mieszkań, energii i żywności (o używkach jak papierosy i alkohol nawet nie wspominając) w przeciągu roku porównywalny z całym okresem rządów PIS, to PO (obecnie z pozostałą bandą) zawsze potrafi dowieść;
A to bzdura.
Poza Białorusią to są całkiem normalne kraje
Rzeczywiście, obywatele Europy dobrze by się odnaleźli w Iranie... :)
Niemniej jednak sondaże cieszą. Może się Tusk "wścieknie" (choć wątpię). ;)
Fajna pass KO w ten weekend.
Ogarną wreszcie ten burdel zrobiony przez pis czy już mamy się spodziewać, że za 3 lata nie będzie żadnej opozycji?
Tutaj, oczywiście punkt dla PiSu- zaczął w sieci, z grubej rury, kampanię prezydencką.
Pięknie ogarnął farmy trolli i boty, w weekend, chylę czoła- po coś te miliardy, skradzione Polakom, zostały teraz uruchomione.
Strona rządowa (nie tylko KO, ale oni, oczywiście najbardziej) musi już w sieci się mobilizować.
Natomiast, to nie jest 2015 - samymi trollami i botami już się wyborów nie wygra, w innym wypadku, to taki Mentzen, mógłby już otwierać szampana :). Niemniej- lekceważyć tego nie można!
Ja cię nie mogę:
https://x.com/rzep8/status/1845719368652427407
Bosak na rektora AGH! Albo na prezydenta!
Romanowski stawi się jutro grzecznie w prokuraturze - tak jak pisałem :)
https://x.com/tvp_info/status/1845742037645058229
Dla odmiany Ziobro nie stawił się dziś na komisji śledczej, zero zdziwienia, w końcu uczciwi nie mają się czego bać, więc było pewne, że ten bandyta stchórzy. Niemniej, jak przy Romanowskim, zalecam spokój - co się odwlecze, to nie uciecze.
ps. Epatowanie chorobą, fotki z luksusowej kliniki w Belgii, to niezły pijarowy samobój - trzymam kciuki, żeby Zbyszek nie schodził już, z tej drogi, życząc mu (jak zawsze) zdrowia.
EDYCJA
Człowiek "honoru" :)
https://x.com/tomasz6000/status/1845767221861069010
TSMC buduje fabrykę w Europie! $11 mld
Nie nie w Polsce;(. Znów Niemcy zostały wybrane więc to pewnie wina Tuska że wcale o fabrykę się nie starał :(
A kiedy TSMC rozpoczął przymiarki do budowania fabryki w europie ? Podpowiem, że w czasach pisuarów.
I stało się, SuwPol kolejną partią, która dokonała wPiSowstąpienia (po Przymierzu Prawicy w 2002, Polsce Plus w 2010, Republikanach w 2023 i ew. można liczyć ROP w 2012). I Porozumienie nadal istnieje, a partia Ziobry już nie ?? Dostała w PiS 2 wizeprezesów z 9 i 2 inne miejsce w politkomitecie, także 3 w nowym-starym (bo istniejącym już w latach 2009-2021 zamiast funkcji sekr. generalnego) komitecie wykonawczym PiS. Przymierze Prawicy też dostało 2 wiceprezesów (tylko z 4), Republikanie tylko 1 miejsce w politkomitecie, a Polska Plus nie dostała nawet tego (tylko miejsca w radzie krajowej).
Jedyną z 4 partii powstałych z rozłamów w PiS (PRz, Polska Plus, PJN, S. Polska) pozostaje więc Prawica Rzeczypospolitej – czyli ta najstarsza i mająca w historii najmniej posłów (swoją drogą ciekawe, czy B. Dębski wciąż w niej jest – nie afiszuje się z tym, ale w klubie PiS w sejmiku podlaskim się nie znalazł). Partia Ziobry była najsilniejszą z tych partii – w pewnym momencie ponad 20-osobowy klub (a nawet ostatnio posłów na klub), ok. 4% w eurowyborach, udział w rządzie i wiadome wpływy. Choć gdy 13 lat temu media interesowały się dyskusją nad usunięciem z PiS 3 europosłów, Fotyga nazwała to wstydem dla polskiego dziennikarstwa ?? Jeśli chodzi o krótkie podsumowanie historii SP, to najpierw była to partia sztucznie odróżniająca się od PiS, generalnie bardziej na prawo (przystąpiła do bardziej prawackiej grupy w PE, rozmawiała też o wspólnej partii z PRz), choć stwarzająca pozory bardziej ludzkiej twarzy od PiS. Po wejściu w sojusz z PiS przez parę lat niemal niewidoczna, ale po 2019 roku znów rozwijająca się i eksponująca szyld, postawiła też na chamską radykalizację. W międzyczasie z partii odeszło wielu spośród pierwotnych liderów (Kurski, Marz. Wróbel, Dera, Mularczyk, Cymański, także zasiadający w klubie SolPol Dorn), ale napłynęło – głównie w 2019 – sporo młodszych działaczy, których wypromowano.
W związku z tym po raz pierwszy od 2015 roku w klubie PiS nie ma żadnej innej partii – poprzednio było tak w latach 2002-2007 (ew. z krótką przerwą w 2005) i 2012-2015. W Sejmie, bo w Senacie był jeszcze senator z PLP w l. 2005-2007. Partiami mającymi posłów w klubie PiS w Sejmie miały już: Przymierze Prawicy, Stronnictwo Pracy, ZChN (jeśli S. Zając nie wystąpił przed pocz. kadencji w 2005), RLN, RKN (i jednocześnie Ruch Patriotyczny), SKL, ROP, Polska Razem/Porozumienie, S. Polska i dwie Partie Republikańskie. Można też od biedy uznać bezpartyjnych repr. UPR i WiS w klubie przez chwilę w 2019. Ponadto mandaty z list PiS, ale nie wchodząc do klubu, uzyskali przedst. PRz, Kukiz15 (w tym FdR). Poniekąd tzw. ZP przestała więc istnieć, choć jeszcze można o niej mówić z uwagi na stowarzyszenia OdNowa i Polskie Sprawy – których jednak posłowie jedyna partia, jaką reprezentują, to PiS.
Napisano, jakoby część działaczy SuwPol (w tym pos. Kurowska) nie chciała przystąpić do PiS (i rozważała przejście do KWiN), ale skoro profile Kurowskiej podały dalej ost. spot PiS czy wywiad z Ziobrą o połączeniu, wydaje się, że z nią to chyba fejk. Jeśli nie do KWiN (gdzie w grę wchodziłyby pewnie RN i KKP), to działacze mogą też pójść do WiD.
Via Tenor
A jakby tak opylić wszystkie pałace obesraytka, ziemię morawyetzkiego. Za żoliwillę ile mogą wziąć? ;) Można jeszcze zlicytować "upojną noc z kamińskim". A i małygrzybtoruński coś dorzuci.
Powinno starczyć.
Dylemat tylko później. Puszczać swoją propagandę czy zaorać, pokusa jest duża ;)
Ani Amerykanie nie sprzedadzą swojej firmy jakimś słupom powiązanym z ruskimi oligarchami, ani instytucje w Polsce się na to nie zgodzą. Taka transakcja może być zablokowana na wielu poziomach.
Dziennikarze oczywiście idą w ten durny spin, bo "się klika", ale my, szanujmy się, proszę:)
"Tarcza Wschód " ruszyła szybciej, niż zapowiadano. Wrzucam relację dość popularnego osintowca, który rozmawiał z żołnierzami, więc nie jest to czysty PR lub malowanie trawy na zielono:
https://x.com/wolski_jaros/status/1845836580533186863
https://x.com/wolski_jaros/status/1845838286880719024
Może i jest to alternatywna rzeczywistość, ale nawet "wpada w ucho " :P
https://x.com/MateuszPluta02/status/1845780115914985660
Ach te oddolne i spontaniczne ruchy poparcia dla obecnej władzy...
https://x.com/ProfesorPingwin/status/1845817024561242519?t=LMj69z6R5k8f7bR_lFN3cg&s=19
No tak, bo prawackie trolle nie spamują dziś postami z pięcioma targami na raz, w tym #GiertychDebil, #Myrchowanie itp.
Różnica taka, że trolle KO to debile i robią to za darmo, a pis musi niestety płacić by mieć trolli. Kiedyś po 500zł, nie wiem ile teraz :D
Dżony, najlepiej donieś Elonowi, w obcych językach, jak wasz koalicjant :D
https://x.com/S_Lukaszewicz/status/1845800234145779856
Trzeba trzymać kciuki:
https://x.com/OLogistyczny/status/1845818497726599231
https://x.com/JanGosciniak/status/1845825969157759323
Propaganda dla głąbów na poziomie PiS? Tego to KO jeszcze nie grało. :)
Sprawdź, co produkuje Talgo, jakie ma obecnie zamówienia, jakie nowe pociągi niedawno opracowało i wdrożyło... Polska miałaby kupić jednego z największych obecnie producentów taboru... w sumie to chyba na świecie, bo po tym jak Alstom poprzejmował to i owo, to zdaje się, że poza Siemensem i Stadlerem zostali już tylko Azjaci (Korea, Japonia, Chiny)... Edit: Ach, chyba jeszcze hiszpański CAF (właściciel Solarisa - nie odwrotnie :))
Pietrus - temat nie jest nowy, o tym, że Polska mogłaby kupić Talgo, to pisze się od miesięcy. Przekopię się jutro przez archiwum, bo jestem pewien, że czytałem iż ta firma jest w zasięgu, właśnie dlatego, że to nie jest gigant (jak Alstom na przykład). Za to pod polskie KDP jest sprofilowana idealnie (plus przede wszystkim know-how, to jest nie do przecenienia).
Nie wiem po co te teksty o głąbach, skoro ani premier, ani rząd się tym nie chwalą (i dobrze - rozmowy i negocjacje wymagają ciszy, żeby nie skończyć jak Pinokio z tą niemiecką linią lotniczą, nazwy nie pamiętam:)). To jest raczej niszowe, dość specjalistyczne info, wyciągane spod ziemi:P.
ps. Solarisa to Hiszpanom nie zapomnę, taką perłę w koronie nam zawinęli, byłaby piękna "zemsta" :P
Gigant na miarę Alstomu nie, ale zdaje się, że to firma nieporównywalna np. z Pesą.... Oczywiście mniejsza od Hyundai Rotem, Hitachi Rail... Kapitalizacja giełdowa to obecnie ok. 450 ml €.
No niby stać nas, 1,5-2 mld zł w te czy we w tę przy 300 mld deficytu...
Edit: faktycznie, były jakieś próby zakupu przez Węgrów. I rzeczywiście od zeszłego roku są wystawieni na sprzedaż przez obecnych większościowych udziałowców. Skoda z jakimś funduszem w duecie też byli/są rzekomo w grze, podobnie jak Stadler...
https://www.intellinews.com/madrid-blocks-sale-of-train-manufacturer-talgo-to-hungarian-consortium-340662/
https://www.railway.supply/en/talgo-acquisition-deal-skoda-group-enters-the-game/
No, to może nie jest to niemożliwe - zwracam honor :) Nie sądziłem, że idą na sprzedaż w takim momencie.
Po ośmiu latach rządów PiS takie newsy wyjątkowo mi śmierdzą - zresztą "polsky byznes" to też bardziej się woli wyprzedawać niż dokonywać akwizycji...
Pietrus:
https://logistyka.rp.pl/szynowy/art40830261-czy-polska-wlaczy-sie-do-walki-o-talgo
Talgo jest najmniejszym w Europie producentem szybkich pociągów. Nawet jego portfel zamówień, wart 4,2 mld euro imponujący jak na polskie warunki, maleje przy konkurentach: wartość zamówień Alstom przekracza 90 mld euro, Siemensa Mobility 47 mld euro, Stadlera 25 mld euro i hiszpańskiego CAF 12,8 mld euro.
Ale CAF to pewnie policzyli razem z autobusami i autokarami :)
Alstom, Siemens i Stadler to światowi giganci, wiadomo, że z nimi mogą się równać tylko największe spółki z Chin i Japonii. Talgo produkowało raczej lokalnie, ale ostatnio rozpychają się na rynku. Natomiast jeśli są na sprzedaż, no to nie ma co się spierać z faktami - widzisz jednak potencjał, skoro oferta o połowę przebija wycenę giełdową. Poza gigantami takich pociągów żaden mały krajowy producent przecież nie produkuje, Talgo robi to od kilkudziesięciu lat. Stąd nie wiedząc o sprzedaży byłem sceptyczny (nie śledzę takich newsów cały czas, raczej od przypadku do przypadku :))
O wielkich kontraktach dla Pesy było głośno (Czechy chociażby) -
dobrze, że wyszli na prostą, bo po zawirowaniach za czasów PiS było krucho.
Nie ma co ukrywać że jedne z najnowocześniejszych szybkich pociągów i w pełni niskopokładowe składy lokalne znacznie rozwinęłyby ich potencjał.
Zobaczymy, czy skończy się na wielkich wizjach jak za PiS.
Ale 3 mld zł trzeba znaleźć.
Kandydat na prezydenta będzie obiektywnie oceniał polityków partii konkurencyjnej. Ale wreszcie ktoś otwarcie publicznie napisał, że Mazurek to klasyczny sprzedawczyk. Za to plus. ;)
https://x.com/SlawomirMentzen/status/1845898091603357781
Tylko problem z ludźmi pokroju Stanowskiego i Mazurka jest taki, że im w zasadzie żadne zarzuty nawet nie grożą. W najlepszych warunkach za robienie dobrze PiSowi może ich czekać ostracyzm społeczny i zawodowy. Ale bądźmy szczerzy, nawet gdyby miało się to zdarzyć, dekada robienia interesów z partią tak ich ustawiła finansowo, że oni zapewne nie musieliby już pracować do końca życia. Dzięki temu są też wzorem dla innych "dziennikarzy" jak odnieść "sukces" zawodowy (w sensie finansowym) w tej branży.
https://x.com/PatrykSlowik/status/1845933276197761371
Proponuję obniżyć składkę zdrowotną.
Na inwestycje naukowe też kasy brak:
Trza jakiś hashtag dla farm trolli wymyślić. #BiedaTuska? ;)
Tak jak napisałem poniżej, PIS wygra kolejne wybory. Za rządów Tuska zawsze brakuje na coś kasy. A to rozwój nauki, a to służba zdrowia, a to inwestycje w infrastrukturę. Oczywiście nie brakuje na socjal obywatelski i socjal deweloperski
Napiszę coś kontrowersyjnego... ;) PiS, owszem, zapisał się na kartach polskiej historii XXI wieku jako największą banda defraudatorów i złodziei publicznych pieniędzy. Trzeba jednak przyznać, że dla "swoich" w samorządach, instytucjach publicznych, różnych środowiskach zawodowych itp. zawsze kasę znaleźli. Wiecie: kradli, ale się dzielili. ;) I mówię to również ze swojego doświadczenia.
O ile bowiem PiS w największym stopniu przyczynił się do pauperyzacji zawodu nauczyciela, o tyle np. dla dyrektorów szkół z "zaprzyjaźnionych" regionów pieniędzy na inwestycje nie skąpił. Jak np. trzeba było na moim podwórku dokonać gruntownego remontu szkoły i zakupić dodatkowy budynek na terenie Zakopanego, to wystarczyła jedna wizyta ministra i miliony popłynęły szerokim strumieniem. Teraz trudno się doprosić o kasę z ministerstwa na mniejsze remonty. :) I już słychać głosy, że rząd skąpi.
Świetny art był wczoraj w Newsweeku.
Po pisowskich podwyżkach 80% kosztów szpitali to pensje!
Pielęgniarks bez dyżurów zarabia już na rękę 10k, więcej niż sędzia SO! Lekarze w 70% na kontraktach, rekordziści mają 300k na miesiąc..
Tuska nie bronię, ale ochrona zdrowia to burdel i stajnia Augiasza.
A leczysz się, pomimo tych pensji, prywatnie. Na NFZ tylko droga operacja ma sens. Reszty się nie doczekasz...
Pielęgniarks bez dyżurów zarabia już na rękę 10k - niby gdzie? Z ciekawości pytam. Bo ciężko mi w to uwierzyć. No chyba, że mowa o przełożonej w dużym szpitalu na licznym oddziale.
Nie, nie o takich mowa.
Dane rządowe/samorządowe.
Teraz dokładnie ci nie podam, bo art już za paywallem.
Naprawdę trudno uwierzyć, że po tylu latach ładowania kasy w podwyżki pensji ktoś myśli, że piguły robią za minimalną.
A ostatnie skokowe były właśnie za rządów PiS. (słynne protesty rezydentów, za którymi poszły piguły)
Zejdźcie na ziemię :)
Na wydziałach pielęgniarskich znowu boom, a ponoć i część ratowników (ci zarabiają psie pieniądze, a robią kilka razy więcej niż zblazowane pielęgniarki) planuje zmianę zawodu.
Artykuł:
Fragmenty:
Ile zatem dostają lekarze? – Minimum to 25 tys. zł brutto miesięcznie, ale są dziedziny, w których jest to 100 tys. zł i więcej. Najwięcej zarabiają lekarze najbardziej deficytowych specjalności i wysoko specjalistycznych, czyli kardiochirurdzy, neurochirurdzy, onkolodzy, radioterapeuci, radiolodzy i anestezjolodzy – wymienia Ewa Książek-Bator z zarządu Polskiej Federacji Szpitali. We wrześniu tego roku na spotkaniu Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia poinformowano, że jednym z rekordzistów jest warszawski neurochirurg, który wystawił rachunek za miesiąc pracy na 327 tys. zł.
Zarobki lekarzy reguluje ustawa o minimalnym wynagrodzeniu z 2017 r., znowelizowana w 2022 r. Wysokość wypłaty zależy od specjalizacji i formy zatrudnienia. Co czwarty lekarz jest zatrudniony na umowę o pracę i od lipca tego roku zarabia prawie 22 tys. zł miesięcznie, ale kwota ta nie uwzględnia choćby wynagrodzenia za pełnione dyżury – wynika z raportu Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).
Ponad 70 proc. lekarzy pracuje na kontraktach. – Ta forma zatrudnienia bardziej im się opłaca – mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert ds. ochrony zdrowia Federacji Przedsiębiorców Polskich. – W woj. lubelskim jest poradnia onkologiczna, w której jeden lekarz zarabia minimalną pensję zagwarantowaną ustawowo, a drugi, zatrudniony na kontrakcie, wystawia miesięcznie fakturę na 100 tys. zł, choć teoretycznie obaj wykonują tę samą pracę.
[...]
– W 2022 r. Sejm znowelizował ustawę o minimalnym wynagrodzeniu pracowników opieki zdrowotnej, ale rząd nie zapewnił wystarczających środków na ten cel. Większość szpitali powiatowych dostała za mało na płace. Na przykład jeden ze szpitali w Małopolsce dostał na podwyżki 0 zł, gdy potrzebował ok. 300 tys. zł – mówi Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
W szpitalach powiatowych płace już stanowią ponad 90 proc. budżetu. – W wojewódzkich i klinicznych jest nieco lepiej, ale też wynagrodzenia dochodzą do 70-80 proc. budżetu – mówi mec. Trojanowski. Szpital, w którym pracuje, przeznacza na płace ponad 90 proc. – Jeśli nic się nie zmieni, w przyszłym roku będzie to 100 proc. – dodaje mec. Trojanowski.
Zgodnie z ustawą od lipca tego roku pielęgniarka z wyższym wykształceniem i specjalizacją zarabia 13 860 zł brutto, czyli ok. 10 tys. na rękę. Nieco mniej, bo niecałe 11 tys. brutto, zarabiają miesięcznie pielęgniarki bez wyższego wykształcenia i bez specjalizacji. To dane z raportu AOTMiT. W ciągu trzech lat wynagrodzenia dla pielęgniarek wzrosły o prawie 5 tys. zł brutto. – Jeśli utrzyma się ta dynamika wzrostu płac, to za dwa lata pielęgniarki z wyższym wykształceniem i specjalizacją będą zarabiać tyle, ile obecnie sędzia sądu powszechnego, który zawsze był elitą urzędniczą – mówi Wojciech Wiśniewski.
Do wynagrodzenia podstawowego pielęgniarek, które przedstawiła w raporcie AOTMiT, dochodzi cała masa dodatków. – W zależności od umowy pielęgniarki zatrudnione na kontrakcie dostają procent od zabiegu, w którym uczestniczą, a pielęgniarki na etacie – dodatek stażowy, który co roku wzrasta o 1 proc. wynagrodzenia zasadniczego, premie, które wynoszą 10 proc. bez względu na to, czy wykonały swoje normalne obowiązki, czy były nieobecne. Mają też dodatki za dyżury oraz świąteczne i nocne godziny pracy, które wynoszą minimum 25 proc. stawki godzinowej. W zależności od regulaminu obowiązującego w danej placówce mogą mieć też jeszcze inne dodatki, które wpływają na miesięczne wynagrodzenie. Gdy to wszystko się zsumuje, to wychodzi, że pielęgniarki z wyższym wykształceniem zarabiają 12-15 tys. zł brutto miesięcznie – mówi Ewa Książek-Bator.
Teraz już nie trzeba pielęgniarkom przynosić bombonierek. ;) Za taką kasę na pewno latają koło pacjentów z uśmiechem.
I jeszcze propozycja rozwiązań:
System oparty na wynagrodzeniach kontraktowych, uzależnionych od wykonanych procedur, sypie się jak domek z kart, gdy NFZ przestaje szpitalom płacić za wykonane świadczenia. – Już są pierwsze tego oznaki – zamykane są oddziały, bo lekarze rzucają pracę i idą do innego szpitala, ale jeśli problemy z płatnościami będą coraz większe, to w końcu nie będą mieli dokąd pójść – mówi Wojciech Wiśniewski.
Specjaliści mają kilka pomysłów, jak rozwiązać problem. Zdaniem mec. Trojanowskiego powinien nastąpić rozdział opieki prywatnej od publicznej, tak jak to jest w Czechach, Niemczech, Danii, Holandii czy Szwecji. – Tam lekarze muszą zdecydować – albo pracują w sferze prywatnej, albo publicznej – mówi mec. Trojanowski. – Mamy też w Polsce system dyżurowy, którego w wielu krajach od dawna już nie ma. Został zastąpiony systemem trzyzmianowym. Każdy lekarz i pielęgniarka przychodzą na osiem godzin i nie dostają za pracę na przykład na trzeciej zmianie innych pieniędzy niż za pracę przed południem, wyłączywszy dodatek za pracę w godzinach nocnych.
Ewa Książek-Bator uważa, że płace powinny być dostosowane do możliwości kontraktu, który szpital zawiera z NFZ. Kiedy w latach 2009-2016 była dyrektorem naczelnym Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, ze związkami zawodowymi ustalała, jak będzie wyglądać siatka płac dla osób zatrudnianych na umowę o pracę. – Obecnie dyrektorzy nie mają wpływu na wynagrodzenia takich pracowników, bo są one określane przez ustawę. Wzrost tych wynagrodzeń powoduje również roszczenia osób na umowach cywilnoprawnych i kontraktach. Jeśli szpitale mają sprawnie funkcjonować, to przede wszystkim trzeba skończyć z podnoszeniem wynagrodzeń w ciągu roku w sposób automatyczny. Wynagrodzeniami powinno się zarządzać w sposób racjonalny – uważa Ewa Książek-Bator.
A prezes Szulc dodaje: – Skoro ustawa mówi o wynagrodzeniu minimalnym, to może warto byłoby zastanowić się także nad wynagrodzeniem maksymalnym. Jeśli więcej nakładów mamy przeznaczać na świadczenia, to ustawa o minimalnym wynagrodzeniu ten cel dość istotnie ogranicza.
No to pięknie! Szkoda że wraz z lepszymi placami nie ma poprawy w jakości usług :/
Może Gestochowa zostanie pielęgniarka teraz?;)
Kilka rzeczy mi tutaj nie pasuje.
Zgodnie z ustawą od lipca tego roku pielęgniarka z wyższym wykształceniem i specjalizacją zarabia 13 860 zł brutto
Według tego artykułu to minimalna ustawowa to nie niecałe 13 tys. a nieco ponad 9 tys, w tym wypadku. W dodatku tyczy się to około 20% pielęgniarek, bo 80% wpada w niższe progi.
Inna sprawa przypomina mi to jak bardzo mamy niesprawiedliwe progi podatkowe, masz 13k brutto to rocznie zarobisz 108k na rękę. Masz 20k brutto to 151k. Niby miesięcznie zarabiasz o 7k więcej ale do ręki to połowa z tej kasy.
Nieco mniej, bo niecałe 11 tys. brutto, zarabiają miesięcznie pielęgniarki bez wyższego wykształcenia i bez specjalizacji. No według wskazane artykułu to połowę z tego.
I wiadomo, na każda siedzi na minimalnej, ale x2?
No i na szybko przejrzałem oferty pracy. Poza jakimiś super specjalistycznymi w wieloletnim doświadczeniem widełki nie wychodziły poza te 10k. Wiadomo na pewno są takie co zarabiają te 15k brutto, ale wątpię by to była średnia. Raczej spodziewałbym się jej w okolicach w jakich latają oferty pracy.
https://biznes.pap.pl/wiadomosci/firmy/rzad-planuje-zniesienie-obowiazku-budowy-miejsc-postojowych-przy-budowie-mieszkan
Nie zdziwię się jeżeli PIS wygra kolejne wybory
Według Oceny Skutków Regulacji o zmianę tych przepisów wnioskują zarówno inwestorzy, jak i samorządy, ponieważ ich aktualne brzmienie ogranicza bowiem możliwość modyfikacji wskaźnika przez gminę i dostosowanie go do lokalnych uwarunkowań. "Obecne brzmienie przepisów stanowi istotną barierę dla rozwoju budownictwa komunalnego i społecznego" - zaznaczono w OSR.
^^Dosłownie jest to ukłon w stronę samorządów i... Lewicy. Nie rozstrzygam czy to jest dobry pomysł czy nie (moim zdaniem tak), ale dlaczego PiS miałby z tego powodu wygrać kolejne wybory? No, nie tak się nie stanie, a już na pewno nie z tego powodu.
Nie wiem jak to wygląda w miejscu gdzie mieszkasz, ale u mnie zaczyna to wyglądać tak, że deweloperzy wciskają się już gdzie się da. Jeżeli nie będą musieli stawiać miejsc parkingowych to będą się wciskać gdzie obecnie się nie da lub nie opłaca. Swego czasu prawie codziennie przechodziłem obok nowych(< 10 lat) bloków komunalnych i tam przestrzeń wygląda inaczej - dużo miejsc parkingowych, dużo trawników, plac zabaw, sporo takiego zwykłego miejsca gdzie dzieci mogą sobie pobiegać i pokopać piłkę. Dlatego wybacz, ale nie wierzę, że ten przepis blokował budownictwo komunalne bo komunalnych bloków nie buduje się jak kurników.
A powyższe jest kolejnym przykładem działania Tuska przeciwko interesowi obywateli. Ludzie to widzą i kolejna obietnica rozliczenia PISu już może nie zadziałać w przekonaniu niezdecydowanych
Jeżeli nie będą musieli stawiać miejsc parkingowych to będą się wciskać gdzie obecnie się nie da lub nie opłaca
^^Czy ci deweloperzy są teraz z Tobą w pokoju? Dokładnie w tym tekście, który zalinkowałeś jest podane, że ilość miejsc parkingowych będzie ustalać rada gminy.
Teraz jest to 1,5 miejsca parkingowego, lub co najmniej 1 miejsce parkingowe (na mieszkanie), nieważne czy miasto czy wiocha, czy dobrze skomunikowane, czy nie, czy budował duży, prywatny deweloper, czy spółdzielnia mieszkaniowa. Dlatego, kiedy odwiedzam kuzynkę, w Poznaniu, na Mateckiego, to i tak nie mam gdzie zaparkować, a jak pojechałbym do obornickiego Bogdanowa, to po parkingach mógłbym sobie pobiegać.
Na nieżyciowość tych przepisów, oderwanie od realiów, odklejenie często narzekają aktywiści miejscy z Lewicy. Przecież taki na przykład Mencwel non-stop się pruje, że znowu jakiś deweloper w Warszawce "walnął" wielki podziemny garaż albo betonowy parking, który wygląda "jak psu z gardła". Albo przy jakimś przedszkolu postawiono parking wielki jak przy Auchan albo Makro. Zieleni brak, placów zabaw brak (albo są mikroskopijne - czysta patologia), bo MUSI być wielki parking. Ano właśnie MUSI - bo takie są przepisy.
Swego czasu prawie codziennie przechodziłem obok nowych(< 10 lat) bloków komunalnych i tam przestrzeń wygląda inaczej - dużo miejsc parkingowych, dużo trawników, plac zabaw, sporo takiego zwykłego miejsca gdzie dzieci mogą sobie pobiegać i pokopać piłkę.
^^No i gitara - cieszy mnie, że sam zauważyłeś, że mieszkańcy bloków komunalnych, to niekoniecznie mają sześć samochodów, na czteroosobową rodzinę. W takim też układzie Twój tekst o tym, że deweloperzy będą budować te swoje kurniki bez miejsc parkingowych (czego w tych przepisach nie ma i nie będzie) pozwolę sobie potraktować jako nieudany żart - w takiej Warszawie dosłownie NIKT by czegoś takiego nie kupił, nawet nie spojrzałby na ofertę, w której nie ma gdzie postawić swoich aut :).
ilość miejsc parkingowych będzie ustalać rada gminy.
Skoro da się wpłynąć na posłów, to zakładam, że zapewne łatwiej da się wpłynąć na członków rady gminy. Zdaje się, że sporo było przypadków gdy rada gminy/miasta zmieniała przeznaczenie terenów z przemysłowych/zielonych na mieszkaniowe.
Ale spoko, jeżeli są gminy gdzie nie ma aut i miejsca parkingowe nie są aż tak potrzebne, to można zmienić przepisy w ten sposób, że gmina ustala limit ale nie może być on mniejszy niż jedno miejsce na mieszkanie. Nie mam przy sobie statystyk ale prawdopodobnie aut przybywa a nie ubywa.
Jeżeli deweloperzy mają tak wielki problem z tym przepisem bo im się parkingi nie mieszczą na działki to niech zmniejszą ilość mieszkań w danej inwestycji :)
w takiej Warszawie dosłownie NIKT by czegoś takiego nie kupił, nawet nie spojrzałby na ofertę
Oczywiście, że by kupił gdyby cena była mocno zachęcająca
Ale spoko, jeżeli są gminy gdzie nie ma aut i miejsca parkingowe nie są aż tak potrzebne,
^^Dodam jeszcze, że są miejsca, gdzie samochodem po prostu nie wjedziesz, jest zakaz. Tam miejsca parkingowe (na logikę) w ogóle nie są potrzebne, natomiast w świetle obecnych przepisów NICZEGO tam nie wybudujesz (bo MUSI być parking, nawet jak nie ma samochodów). Więc (IMO) jakieś przynajmniej wyłączenia z przymusu budowy miejsc parkingowych powinny być.
Oczywiście, że by kupił gdyby cena była mocno zachęcająca
^^Cieszy mnie, że zauważyłeś, że przymusowe 1/1,5 miejsca parkingowego (nieważne GDZIE, czy zamknięte osiedle w Wilanowie, czy komunalka/TBS) powoduje wzrost ceny :).
ps. Dla mnie miarą sensu/bezsensu zmiany tych przepisów będzie reakcja koalicjantów. I poniekąd (ale to mniej) opozycji. Bo to nie jest nowy pomysł, przymierzano się do tego już za PiSu.
Skoro da się wpłynąć na posłów, to zakładam, że zapewne łatwiej da się wpłynąć na członków rady gminy. Zdaje się, że sporo było przypadków gdy rada gminy/miasta zmieniała przeznaczenie terenów z przemysłowych/zielonych na mieszkaniowe.
Krótko mówiąc, uważasz, że wszystko powinno zależeć od władzy centralnej, a samorządy powinny mieć jak najmniej do powiedzenia. Wybacz, ale to wynika z tej wypowiedzi.
Oczywiście, że by kupił gdyby cena była mocno zachęcająca
Oczywiście, że by nie kupił, chyba, że nie posiadałby samochodu, a tych ponoć przybywa. Co mi po zachęcającej cenie, jak nie będę miał gdzie zaparkować auta? Aut, bo przecież tych ciągle przybywa. Nie wydaje mi się, aby łatwo dziś było sprzedać mieszkanie bez chociaż jednego miejsca parkingowego.
Patola to budowa bunkrów zamaist parkingów na powierzchni, no ale trzeba wycisnąć maks z m2 działki (nie, one nie są w większości drogie, można poza tym budować wyżej, tylko że nikomu się już nie chce albo w MPZP są ograniczenia z dudy)
Zaś jako osoba bez auta i prawa jazdy chętnie bym kupił mieszkanie bez miejsca w bunkrze, ale już niekoniecznie kurnik pięć metrów od kurnika.
Generalnie problem jest jednak taki, że u nas w kraju, jeśli przepis daje urzędowi swobodę, to faktycznie często kończy się korupcja i wałami oraz użyciem tej swobody nie tam gdzie trzeba...
"Oczywiście, że by kupił gdyby cena była mocno zachęcająca
Oczywiście, że by nie kupił, chyba, że nie posiadałby samochodu, a tych ponoć przybywa. Co mi po zachęcającej cenie, jak nie będę miał gdzie zaparkować auta? Aut, bo przecież tych ciągle przybywa. Nie wydaje mi się, aby łatwo dziś było sprzedać mieszkanie bez chociaż jednego miejsca parkingowego."
W syt. gdy dużo mieszkań kupowanych jest jako lokata kapitału i na wynajem oczywiście, że znajdą się nabywcy. Wszystko jest kwestią ceny.
Tylko, ze to jest bardzo dobry pomysł:
1) jestem zwolennikiem decentralizacji, a to jest jeden z tych przypadków gdzie to właśnie samorząd najlepiej wie ile miejsc na obszarze X jest potrzebne
2) jak już wspomniano zapotrzebowanie na miejsca parkingowe silnie zależy od lokalizacji danej inwestycji
3) ograniczenie liczby samochodów w centrach jest niestety koniecznością
4) od kiedy miejsca naziemne są i tak płatne (tj. trzeba je wykupić + oplata miesięczna często) to w wypadku masy inwestycji z racji na ustawowe minimum 1/3 i tak stoi pustych gdzie nie pojadę.
5) popyt na mieszkania bez miejsca parkingowego jak najbardziej jest, pod warunkiem, ze dana lokalizacja jest dobrze skomunikowana
6) jeżeli dana gmina ma kulejąca komunikacje to będzie mogła sobie nie tylko limit zostawić ale też go zwiększyć, bo to może pójść w obie strony
Patola to budowa bunkrów zamaist parkingów na powierzchni, no ale trzeba wycisnąć maks z m2 działki (nie, one nie są w większości drogie, można poza tym budować wyżej, tylko że nikomu się już nie chce albo w MPZP są ograniczenia z dudy)
Mówisz o podziemnych parkingach, gdzie auto nie jest narażone na warunki atmosferyczne, gdzie nie trzeba go odśnieżacz i żeby się do niego dostać, nie trzeba moknąć itd.? Bardzo dobra rzecz, powinno być więcej takich. Mówię to jako osoba, która posiada auto od dawna i przerobiła wiele różnych parkingów. Teraz mam podziemny i bardzo sobie chwalę. Szukając następnego mieszkania, z pewnością będę rozglądał się za takim z miejscem w "bunkrze", jak to określiłeś.
W ogóle mnie to rozwala trochę. W każdym rankingu, wyborach itd. wychodzi na to, że w 80% gmin powiatów i województw w Polsce większym zaufaniem darzymy władze lokalną niż centralną, po posłach i rządach jedziemy równo wszystkich, nawet tych co sami wybieraliśmy a i tak znajdzie się masa ludzi, która woli by władza centralna decydowała o wszystkim.
Kurde, najbogatsze kraje, USA, Niemcy, Szwajcaria, Austria, Australia, Holandia, UK, Kanada to wszystko są realnie albo federacje albo państwa mające mega silny samorząd.
Z państw silnie scentralizowanych to mamy Francję, Japonię i Koreę Południową (ale u nich to kwestia kultury innej więc to w miarę działa) no i państwa Skandynawskie (ale tam to wynika z rozkładu populacji).
Cieszy mnie, że zauważyłeś, że przymusowe 1/1,5 miejsca parkingowego (nieważne GDZIE, czy zamknięte osiedle w Wilanowie, czy komunalka/TBS) powoduje wzrost ceny :).
To zupełnie tak jak np winda. Albo okna czy odległości między budynkami. Niech gminy decydują także i o tym :) Przecież jak deweloper zbuduje swoje budynki w odległości 2m od siebie to nikt tam mieszkań nie kupi więc na pewno takie budynki nie powstaną
Krótko mówiąc, uważasz, że wszystko powinno zależeć od władzy centralnej, a samorządy powinny mieć jak najmniej do powiedzenia. Wybacz, ale to wynika z tej wypowiedzi.
Oczywiście, że nie wszystko
Patola to budowa bunkrów zamaist parkingów na powierzchni
A mi się podoba. Wolę z okien patrzeć na drzewa a nie zaparkowane auta
elathir - to mam dla Ciebie świetny pomysł. Zdecentralizujmy NFZ! Niech pieniądze pacjentów idą do lokalnych funduszy. Tylko hmm, jak to nazwać.. skoro są to pieniądze pacjentów to może Kasa Chorych?
Pomyłka, do wywalenia.
Mówicie, że nie ma neosędziów?
Z jednej strony:
https://x.com/wsamraz/status/1845933911316353493
Z drugiej strony:
https://x.com/WojSadurski/status/1845912262521115015
No i już wiadomo:
– Trudno mi powiedzieć, w jaki sposób do tej sprawy [Kingi Gajewskiej] podejdzie prokuratura, służby sejmowe. Zdaję sobie sprawę [że jej mąż, Arkadiusz Myrcha, jest wiceministrem sprawiedliwości], oczywiście też czytam te komentarze – powiedział Adam Bodnar w Poranku TOK FM.
– Natomiast wydaje mi się, że to, czego brakuje w tych oświadczeniach medialnych, to to, że pan Mejza ma cały szereg różnych innych zarzutów, które są związane z pewnym niejasnym pochodzeniem środków, którymi dysponuje i które następnie nie były wpisane do oświadczenia majątkowego – mówił dalej.
– Wydaje mi się, że w tym przypadku [Kingi Gajewskiej] chyba nikt nie ma wątpliwości, że to była darowizna od rodziców i że być może doszło do jakiejś po prostu zwyczajnej pomyłki, zaniedbania, jakiejś kwestii takiej, że ktoś może zapomniał. Trudno mi to oceniać – zaznaczył.
– Natomiast myślę, że tutaj intencje w tej sytuacji są ważne i mogą mieć wpływ na ocenę całej sytuacji – wskazał.
Liczą się intencje. ;)
Z kronikarskiego obowiązku:
^^No to tyle zostało z "ucieczki" Romanowskiego, miałem jednak, co do niego nosa :). I jeszcze jedno - to co on tam opowiadał (i ten jego adwokacina) przed prokuraturą, przed wejściem na przesłuchanie, nie ma kompletnie żadnego znaczenia - to jest pokazówka dla ciemnego ludu.
Grzecznie się stawił w prokuraturze, tyle zostało z tych wszystkich jego pohukiwań - nieprzyjemny smrodek bąka, puszczonego ze strachu.
Ciekawe jedynie czy będzie ponowny wniosek o areszt - IMO powinien być, niemniej rozumiem argumenty, że po lipcowej wtopie, to niekoniecznie może mieć sens. Koniec końców ważne jest żeby w sądzie dostał wyrok, bo ten należy mu się jak psu buda, po tym, co wszyscy usłyszeli na taśmach Mraza :).
Trochę badań socjologicznych, biorę się za czytanie.
https://krytykapolityczna.pl/kraj/ukryty-kryzys-wladzy-nowy-raport-sierakowskiego-i-sadury/
Czyli:
- PiS nie będzie już rządzić samodzielnie. Możliwy jest tylko wariant koalicji z Konfederacją.
- Hołownia kompletnie się oderwał od swojego elektoratu, który oczekiwał mniejszej konserwy.
- Tusk ponownie prowadzi Polskę na skraj przepaści (rozczarowanie społeczne jego rządami toruje drogę eurosceptycznemu populizmowi): "Wyborcy koalicjantów KO z rządem utożsamiają się w stopniu małym lub średnim, a jego działania w szkolnej skali 1–6 oceniają na <<marną tróję>>".
- Jeśli PiS i Konfederacja osiągają koalicyjną większość, najlepszym wyborem prezydenckim (z uwagi na wyborców lewicowych) może się okazać Trzaskowski.
- Mentzen niezbyt przyciąga nowych ludzi do Konfederacji, Bosak - pomaga partii i zyskuje wyborców.
- Lewicowi (zdemobilizowany przez Lewicę) wyborcy byliby do mocnego zagospodarowania przez KO, gdyby Tusk dowoził obietnice wyborcze.
- Działania rządu Tuska postrzegane są przez społeczeństwo jako brak sprawczości.
- Tusk systematycznie demobilizuje tych wyborców, którzy w 2023 roku ruszyli do urn z nadzieją na zmiany.
- Głównym wrogiem Kaczyńskiego jest Konfederacja, która pełni zarazem rolę jedynego możliwego koalicjanta, a więc Prezes musi stosować szachy 3D, żeby wilk był syty i owca cała (stąd połaczenie z SP).
- Tusk pożera przystawki (i zdolność koalicyjną), ale PiS traci na rzecz Konfederacji.
- PSL to PiS, który chętnie by się z Prezesem spiknął, ale nie robi comingoutu tylko z uwagi na obawę przed utratą antypisowskich wyborców.
- PiS ma największą bazę wyborców cynicznych, a wyborcy KO chcą przede wszystkim rozliczeń; z kolei "uczciwi" wyborcy PiS-u zwrócili się w stronę Konfederacji.
- Cyniczni wyborcy PiS-u czekają na ciekawą "ofertę" że strony KO; jak się nie doczekają, zagłosują znów na Prezesa.
- LOL: "Elektorat Prawa i Sprawiedliwości cechuje się największą skłonnością do akceptacji niewłaściwych zachowań. (...) fanatycy nie uwierzą, że ich przywódcy dokonali przestępstw, a cynicy niczego innego się nie spodziewali".
- Rzecz ciekawa: rozliczanie PiS-u ma szerokie poparcie społeczne (nawet wśród wyborców PiS-u).
- Dla Konfederacji znacznie lepszym od Mentzena kandydatem na prezydenta byłby Bosak.
Niezła jest też sugestia, że Tusk powinien uruchomić poważne transfery socjalne w imię większego dobra. ;)
Sadura i Sierakowski, jak zawsze, piszą ciekawie i z szacunkiem, dla czytelnika - zrozumiałym językiem, bez branżowych "wstawek ".
Taka odwrotność Daniela Persa (o ile pamiętam: ekonomista), który pisze językiem trudnym, natomiast... czucie społeczne ma lepsze. Częściej trafia, instynkt i metodologia go nie zawodzi.
Problem z Sadurą i Sierakowskim (których ogólnie szanuję i uważam za dobrych, zaangażowanych, badaczy) mam taki, że ich prognozy przed wyborami w październiku 2023 dość mocno się rozjechały z rzeczywistością. O ile Sadura, jako "gryzipiórek" nie wychylał się specjalnie, poza swoją działkę, to Sierakowski, z tym swoim "parciem na szkło ", tu i ówdzie chlapnął: że jest "pozamiatane", bo "cyniczny wyborca" PiSu "zrobi swoje" - można się już szykować na trzecią kadencję pisiorów (chociaż z Konfiarzami, jeśli nie starczy głosów). Skończyło się (na szczęście) inaczej i o ile frekwencji nie doszacowali wszyscy (bez wyjątku), tak Sadura i Sierakowski walnęli się w jeszcze kilku innych punktach, dość istotnych.
Dlatego pozwolę sobie podzielić ten tekst przez cztery :). Choć jest w nim wszystko, co być powinno- także "ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem " i sugestie, co poprawić i gdzie. Oczywiście największym rodzynkiem są wyborcy PiS i ich akceptacja dla złodziejstwa, matactwa i czystego bandyctwa swoich pastuchów:D. Choć wiemy o tym od lat, to sympatyczne, kiedy wprost potwierdzają to badacze :).
ps. Jako "niepotwierdzoną plotkę " wrzucam info, że Sadura ma być głównym socjologiem Lewicy, co byłoby dla tej formacji znakomitą wiadomością.
Niezła jest też sugestia, że Tusk powinien uruchomić poważne transfery socjalne w imię większego dobra. ;)
LOL, jeszcze większe?
Tusk pożera przystawki (i zdolność koalicyjną
Przystawek nie trzeba nawet pożerać, same to ze sobą robią... Tusk im niestety nie przeszkadza, na czym traci też KO.
Wygląda na to, że producenci alkoholi szybko poradzili sobie z zakazem sprzedaży alkotubek.
[link]
Podoba mi się ten dialog Konfederacji z KO i KO z Konfederacją:
https://x.com/gromotapl/status/1846178183902626169
Wczoraj, w mediach (przeróżnych) przeczytałem, że prezydent Trzaskowski "zakazał marszu niepodległości ". Jak można przypuszczać narodowcy i konfiarze natychmiast zaliczyli incydent kałowy.
Dziś, obszerny post z wyjaśnieniami opublikował sam Trzaskowski:
https://x.com/trzaskowski_/status/1846105013291991111
^^Niech każdy interpretuje po swojemu. Ja, gdybym naszym prawym "kolegom " miał coś radzić, to doradziłbym, żeby ogarnęli jakiegoś kumatego prawaka, który poprawnie napisze wniosek - to lepsze niż publiczne chwalenie się swoim debilizmem :)
A podobno zarzutka Stanowskiego miała wszystkich nauczyć weryfikowania faktów :D Oczywiście Memcen, kolega zakolaka, się zesrał o zakazanie MN
Szybko go babka zezłomowała.
https://x.com/MagdaMajkowska/status/1846166380003184815?t=iA5Ee5WaCcCe81krcDb7GQ&s=19
Pewnie, babka odniosła się punkt po punkcie do każdego zarzutu Trzaskowskiego, podała dane z BIP, odniosła się do konkretnego artykułu prawa o zgromadzeniach... a jakiś anonim w necie napisał że to nie ten przypadek bo tak mu się wydaje... Faktycznie zezłomował.
Sprawdźmy więc drogi Johnie jak ta babka się odniosła :)
Trzaskowski napisał:
"2. terminy podane we wszystkich zgłoszeniach przekraczają termin ustawowy, są po prostu przedwczesne (zgodnie z ustawą zawiadomienie o zgromadzeniu musi dotrzeć do organu nie wcześniej niż na 30 i nie później niż na 6 dni przed planowaną datą zgromadzenia),"
Babka napisała:
"Ad 2. To mnie najmocniej dziwi. Żadne zgłoszenie nie przekraczało ustawowego terminu. Ale po kolei. Na potrzeby tego zakazu Pan wskazał, że rzekomo tylko zgromadzenie w całości zamykające się w przedziale czasowym pomiędzy 6 a 30 dniem od jego zgłoszenia (licząc od daty zgłoszenia do daty jego zakończenia) może być zgromadzeniem zgłoszonym zgodnie z ustawą. W rzeczywistości chodzi tu oczywiście o termin rozpoczęcia zgromadzenia. Inaczej oznaczałoby to, że najdłuższe zgromadzenie może liczyć 24 dni. Jest Pan Prezydentem od 22.11.2018 r. Proszę, to przykładowe zgromadzenia, które miały miejsce za Pana kadencji w Warszawie opublikowane w BIPie"
No i tak:
"a potrzeby tego zakazu Pan wskazał," nie wskazał
" rzekomo tylko zgromadzenie w całości zamykające się w przedziale czasowym pomiędzy 6 a 30 dniem od jego zgłoszenia" nic takiego nie napisał
Trzaskowskiemu chodziło o termin zgłoszenia zgromadzenia a według tej pani chodzi o czas trwania. No ale, co ja mogę wymagać :)
Proszę, odnieś się do tego
A nie dotarło do ciebie że adwokatka szukała takiej interpretacji bo WIEDZIAŁA że terminy złożenia wniosków i rozpoczęcia wydarzenia po prostu mieszczą się w przedziale 6-30 dni, a mogła to wiedzieć choćby stąd że te wnioski współtworzyła.
https://x.com/MagdaMajkowska/status/1846229112790438173?t=Dxjbmi2C-JiMrIAtvo6oiQ&s=19
Tego wafla też nie lubię. Ja pierdole. Tu naprawdę nie ma na kogo w tym kraju głosować. W prezydenckich zagłosuję na mniejsze zło, ale w parlamentarnych, jeśli nic się specjalnie nie zmieni, chyba sobie odpuszczę. Co partia to albo złodzieje, albo idioci albo cyrkowcy i klauni.
No, i jeszcze swoich wciskał na stołki w Totku :)
https://www.money.pl/gospodarka/onet-grupa-kropiwniciego-na-stolkach-w-totalizatorze-sportowym-7081556390349408a.html
Odnośnie mieszkań, "biedny" Donatan narzeka, że podrożały i nie może kupować ich hurtem.
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114526,31387522,donatan-zali-sie-ze-mieszkania-podrozaly-kupowalem-po-10-15.html
Biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost na rynku mieszkań (przypadkiem spowodowany również tym, że mieszkania są skupowane hurtowo pod wynajem przed bogatych przedsiębiorców), można domniemać, że współpraca z Cleo była bardzo opłacalna finansowo. A raczej można by było domniemywać, gdyby Donatan sam nie poruszył i tego tematu.
Zarabiałem za rok zdecydowanie więcej niż 6-7 milionów złotych - rzucił.
Zarobił to ma prawo kupować, ale jednak coś człowieka ściska w żołądku jak czyta coś takiego. Niestety on nie jest jedyny i trzeba winić za to polityków, głównie PiSowskich. Od czasu Covida bardzo wielu przedsiębiorców nie chce reinwestować kasy w rozwój swoich biznesów tylko pcha je w nieruchomości. Rośnie nam w Polsce klasa landlordów jak wyrosła kiedyś w UK. JA jednak chyba jestem za podatkiem katastralnym. Politycy zamiast dotować kredyty powinni zniechęcać hurtowników.
Zacytuję: A wy co, debile, nadal spłacacie złodziejski kredyt na zaledwie jedno? Jeśli w ogóle macie kredyt…
https://www.instagram.com/karolinakp/p/DBGALktI7LZ/
Kiedyś przeczytałem zdanie, którego sens brzmiał tak:
"Polska - kraj, w którym nie zdążyły się wykształcić w pełni korzyści, płynące z demokracji, zaś zdążyły się wykształcić wszystkie patologie"
Im więcej czasu mija, tym bardziej to zdanie rezonuje z otaczającymi mnie realiami
https://wiadomosci.wp.pl/ma-12-mieszkan-bierze-z-sejmu-dodatek-na-13-7082003670690368a
Wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki należy do nieruchomościowych potentatów Sejmu. Poseł KO ma łącznie 12 mieszkań. Nie przeszkadza mu to jednak w pobieraniu dodatku mieszkaniowego przysługującego parlamentarzystom spoza Warszawy.
I tak się żyje w tym kraju z gówna i dykty, jedni złodzieje zmieniają drugich.
Po wpisanych w oświadczenie wartościach nieruchomości wnioskować można jednak, że nie są one położone w Warszawie - podaje "Fakt". Największy z lokali będących w posiadaniu posła ma 100 m kwadratowych. Jego wartość zadeklarowana przez posła? 550 tys. zł. "Na stolicę to cena wręcz nierealna za taki metraż" - twierdzi gazeta.
Memy piszą się same :) --->
liczę, że tusku go wywali albo każe mu się zrzec mandatu a jak nie to niech spadają obaj na drzewo
To jest kompletny brak instynktu samozachowawczego wśród Tuskistów. Niby wszystko zgodnie z prawem, ale każdemu śmierdzi to na kilometr. Tusk powinien zadbać, żeby przynajmniej na eksponowanych stanowiskach mieć ludzi w miarę czystych, a nie kombinatorów.
Jeszcze większe jaja by były jakby się okazało, że mieszkanie wynajmowane za dodatek mieszkaniowy wynajmowałby od kogoś ze swojej rodziny albo wręcz od siebie samego. Już wszystkiego można się w tym kraju spodziewać.
Czytam wątek ale się nie udzielam. Ale teraz nie zdzierżyłem. Nosz k**** mać. Jak wy debile chcecie pokazać że jesteście lepsi niż PIS??? Po to stałem w kolejkach żeby teraz czytać takie rzeczy? Że przepisy? To można doić państwo? Miało być inaczej. To nie jest państwo z kartonu. To państwo z obsikanego kartonu
Wasi idole szczególnie Herr Pietrusa który dalej zbiera na mieszkanie :) W dobie internetu i dostępu do informacji jak trzeba mieć niewiele etyki i zero honoru aby jeszcze wyciągać te 4 tysiące. Nigdy nie brałem 500+ ani 800+ trzeba mieć jakąś przyzwoitość niech się przydadzą naprawdę potrzebującym a tutaj posłowie "elita" tego kraju : złodzieje, naciągacze, kolejni z "uchyleniem immunitetu". W tym kraju nic się nie zmieni jak w każdej partii takie osoby. Zamiana jednych na drugi. Za pisu to przynajmniej gospodarka tego kraju była w kierunku dodatnim, teraz to tragedia. Tusk miał wstawić "lepszych menadżerów", w SSP wszystkie w dole przy zarządzaniu przez partaczy. Najgorszy rząd ever od chyba zakończenia komuny. Nowa jakość jprd.
A widziales to?
https://www.money.pl/gospodarka/posiada-12-mieszkan-posel-pobiera-dodatek-mieszkaniowy-z-sejmu-7082022041299520a.html
To dopiero odwalili!
What a scrub.
wcale mnie nie bawi to że teraz to Polska ma przejeb... bo szkoda po prostu tego kraju. Bawi mnie co najwyżej że ludzie są tacy głupi i kolejny raz uwierzyli Tuskowi. To jest wręcz niewiarygodne że można jeszcze takiej osobie jak Tusk zaufać i powierzyć władze. Nie wiem jak nazwać takich ludzi : naiwniacy ? - raczej to nie jest właściwe słowo.
Szkoda też ludzi którzy uwierzyli w obietnice wyborcze : nikt nigdy Ci tyle nie obieca co Tusk. Za rządów Jarka (to właściwie pierwszy raz od 89) co obiecali starali się zrobić i właściwie robili. Na wielu polach byli nieudolni to fakt ale Ci to błazenada wysokich lotów.
Już pomijając fakt że ten cwaniaczek samym jestestwem mnie wqurwia to szokuje mnie to “nagle” oburzenie.
Przecież typ jest w polityce nie od dzisiaj a pomimo tego co sobą reprezentuje ludzie znów go wybrali.
Te mieszkania to też przecież na od dawna.
Już pomijam fakt że całość jego portfolio jest warta tyle co jedno mieszkanie w wawie;)
Dodatki mieszkaniowe powinni mieć tylko ci posłowie dla których dieta poselska jest jedynym źródłem utrzymania.
Alex to taka kura, co jak znajdzie ziarno to gdacze jak zwariowana. Od wczoraj temat jest znany i krytykowany ale ty nawet nie czytasz co inni wrzucają mając na uwadze "że tutaj się tylko pis krytykuje" otóż nie panie kochany tutaj się jedzie po wszystkich złych sprawach i nie ważne z którego obozu. Ale jedno ci powiem, jak kaczysta ukradnie miliony to "nic nie widziałem nic nie słyszałem" ale jak tuskowiec zajuma parę tysięcy to "ajwaj złodzieje!! czy wszyscy to widzą ??!!!!".
edit. rozumiem jeszcze jakby to była różnica godziny lub paru minut ale nie całą noc
No trzeba przyznać, że teraz mamy właściwych ludzi na właściwych miejscach:
Urszula Rogóż-Bury, oskarżona w związku z "aferą podkarpacką", została mianowana wicedyrektorką rzeszowskiego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Jej nominacja może wzbudzać kontrowersje ze względu na zarzuty wobec niej i jej męża - Jana Burego, byłego polityka PSL.
Prokuratura twierdzi, że Rogóż-Bury pomagała mężowi w ukrywaniu majątku o wartości 2,2 mln zł, zawierając umowę o rozdzielności majątkowej, aby uniknąć zabezpieczenia tego majątku przez śledczych.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski, odpowiedzialny za nadzór nad KOWR, twierdzi, że nie wiedział o zarzutach wobec Urszuli Rogóż-Bury w momencie jej nominacji. Zapowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnienia w tej sprawie, podkreślając, że Rogóż-Bury spełniała wymagania kompetencyjne.
Czy nasz prezydent mówi coś z sensem czy tylko krzyczy, udaje, że jest ważny, a po każdym zdaniu i minie jak po zatwardzeniu pis przyklaskuje?
Żulczyk zdecydowanie nie doszacował...
To spodziewałeś się jeszcze czegoś sensownego po Maliniaku? Trza dotrwać do końca tej szopki, przez pomyłkę tylko nazwanej prezydenturą, i tyle.
To spodziewałeś się jeszcze czegoś sensownego po Maliniaku?
Instynktu samozachowawczego.
Mój błąd...
Duże dziecko co robi jak mu dziad każe. Czy on sobie zdaje jak go historia oceni ? Bardzo źle.