Mam okazję współpracować i z Brytyjczykami, i z imigrantami zamieszkującymi w UK od lat, jak i kilkoma Polakami, którzy po kilku/kilkunasty latach wrócili z UK do Polski. Z tego co od nich wiem, wygląda to tak:
- Sytuacja ekonomiczna wygląda nieciekawie, co przekłada się na problemy z realnym wzrostem wynagrodzeń, dostępnością mieszkań/domów, rozwojem kariery - ale wygląda to dokładnie tak samo w Polsce.
- Brytyjczycy psioczą, ale u nich tragedią jest to, że nie polecą 2x w roku na egzotyczne wakacje, nie kupią sobie nowego samochodu, czy że inflacja i oprocentowanie kredytów hipotecznych są bardzo wysokie, choć są i tak o parę punktów procentowych niższe niż w Polsce.
- Imigranci - narzekają mniej, nie widzę, żeby któryś palił się do wyjazdu z UK, znam dwóch co wyjechali, jeden do Kanady, drugi do Australii.
- Polacy - z czterech osób, które znam osobiście, które wróciły, wszystkie zrobiły to z przyczyn osobistych/rodzinnych, nie ekonomicznych i zawodowych. Koleżanka która wróciła tuż przed covidem nawet narzekała, że jakby została w UK to miałaby o wiele większe pieniądze (do dziś ma tam mieszkanie, które wynajmuje komuś teraz) i byłaby o 2-3 poziomy wyżej w korpo, bo w UK o wiele szybciej się awansuje.
Sorry dla Konfoludków, ale Polska wcale nie jest rajem i zieloną wyspą.
Te treści (nawet nie były prawicowe) wyświetlały mi się po zobaczeniu jakiegoś wypadku motocyklowego w Szkocji.
Trochę mnie zaskoczyło, że takie dziwne porównania i stwierdzenia mają miejsce.
Trochę mnie zaskoczyło, że takie dziwne porównania i stwierdzenia mają miejsce.
Bo te porównania są bardzo powierzchowne i oparte na błędnych założeniach. Jak się sprawdzi poziom GDP per capita po sile nabywczej to wygląda to tak:
UK:
The GDP per capita in the United Kingdom was approximately $47,005 in 2023 and is projected to reach around $52,423 by 2024.
Polska:
As of 2024, Poland's GDP per capita is estimated to be around $23,014 in nominal terms and $49,060 when adjusted for purchasing power parity (PPP).
Czyli teoretycznie jesteśmy tuż za UK jak patrzymy po sile nabywczej PKB? No tak. Czy to znaczy, że jesteśmy tak bogaci jak UK? No nie - mógłbym temat rozwinąć dlaczego, od neokolonialistycznej gospodarki po brak zakumulowanego majątku, ale chyba każdy wie, że Polska jest nadal biednym wschodem Europy, a sporo osób wie, że wyczerpaliśmy już swoje przewagi konkurencyjne.
oj tam oj tam! Mi matka sle paczki z zywnoscia z Polski a zonie ojciec z Nigerii i jakos udaje nam sie od pierwszego do pierwszego!
Wiecie ja chetnie bym sie do Polski przeprowadzil, ale nikt nie oferuje pracy za 50k/miesiecznie a w rzadzie wtykow nie mam aby dostac cos w SSP ;)
Moje korpo tez w Polsce nie planuje oddzialu zakladac bo tej doliny krzemowej jak nie bylo tak nie ma :p
Frer
Absolutnie nawet nie próbując porównywać GB do Polski, bo to bzdura, to nawet gdyby PKB per capita byłoby takie samo albo nawet korzystniejsze to nadal mało to mówi. Przypominam, że PKB to wskaźnik stworzony w czasie wojny do pomiaru produkcji stali na potrzeby przemysłu wojennego i tyle samo ma wspólnego z poziomem jakości życia. To mniej więcej tak jak podniecamy się, że doganiamy Czechów. Ok, w infrastrukturze może ich nawet przegoniliśmy. Tylko co z tego, jezeli dla przeciętbego obywatela i jego życia kluczowe są uslugi publiczne. Co z tego, ze Pkb per capita moze i mamy juz nawet wyzsze skoro przecietny Czech nie wie co to prywatna sluzba zdrowia czy szkola. Nie mowiac juz o tym, ze tym samym jego dochod rozporzadzalny jest duzo wiekszy od dochodu przecietnego Polaka.
Chyba nieprecyzyjnie przekazałem intencję w sposób w jaki to ująłem wcześniej, bo dokładnie o to co napisałeś mi chodziło. Teoretycznie patrząc na niektóre wyniki PKB po sile nabywczej to my już dogoniliśmy UK. Tylko to jest iluzja, a podnoszą to patomedia w UK próbujące na siłę wykazać jak w UK jest źle, bo nawet Polska ich dogania.
Iluzoryczność PKB widać choćby w tym, że coraz większy udział w gospodarce naszego kraju mają usługi centrów outsourcingowych i ogólnie korpo-działalność, które formalnie generują duże dochody, ale dla korporacji, bo udział wynagrodzeń w PKB mamy z tego co pamiętam jeden z najniższych w Europie. Czyli PKB mamy relatywnie wysokie, ale nie przekłada się to na wysokość pensji. To miałem na myśli wspominając o neokolonialnej gospodarce.
Do tego dochodzi fakt, że realna akumulacja majątku obywateli następuje dopiero od 35 lat, z czego pierwszą połowę tego czasu wykorzystali kombinatorzy i korporacje, a realnie bogacimy się może od 20 lat. UK odcina kupony od kilkusetletniej ekspansji. Nawet będąc dziś upadłym imperium to i tak stać ich na więcej.
Trzeci ważny czynnik o którym nie wspomniałem to względnie korzystne uwarunkowania do rozwoju gospodarczego wynikające z mocnej bazy akademickiej. U nas potencjał intelektualny się już wyczerpał raczej.
Oto dlaczego Polska zawsze będzie krajem wyru...nym przez historię. Vateusz M., kilkukrotnie skazany za mówienie nieprawdy, zamieszany w defraudację miliardów, jest w czołówce zaufania Polaków. Nowogrodzki, człowiek z nikąd, ale robiący pod stołem łaskę bossowi partyjnemu, z dziwnymi powiązaniami z półświatkiem, gość o którym jeszcze dwa miesiące temu nie słyszało 99% Polaków, dziś jest jednym z darzonym coraz większym zaufaniem, choć nie zrobił nic i jak sam przyznaje, nic nie myśli. I jak w tym kraju ma być dobrze?
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-sondaz-zaufania-karol-nawrocki-atakuje-szczyt-imponujacy-wzrost/7c2mzkz#pco
Bo Nowogrodzki ma program, który przemawia do większości Polaków:
https://x.com/KorolukM/status/1870910014610640996
No i jak tu narzekać na Romanowskiego? Zacieśnił jeszcze przyjaźń polsko-węgierską,..
Spokojnie, przestaniecie wybierać sobie wyroki jakie wam pasują od sędziów którym co dziwne nadal płacicie, dajecie sprawy do rozstrzygnięcia, a równocześnie nie uznajecie ich za sędziów, (prokuratura Bodnara na rozprawach zwraca się do nich "Wysoki Sądzie" - ciekawe dlaczego? ) wtedy wam Romanowskiego wydadzą - a jak jeszcze pozbędziecie się prokuratorów na telefon, takiej jak wrzosek, przestaniecie ochraniać złodziei takich jak giertych, przestaniecie rządzić uchwałami, zaczniecie rozumieć prawo zgodnie z jego literą, a nie z jego interpretacją ekspertów, którzy nawet nie podpisują się pod swoimi opiniami prawnymi, to będzie bajka! a i zapomniałbym, może wreszcie zaczniecie uznawać wyroku TSUE, opinie komisji weneckiej, też było by miło.
Dla mnie to jest ciekawe, jakie procesy myślowe muszą zachodzić w waszych głowach, gdzie obecny stan traktujecie jako normalny, do tego stopnia, że dziwi was, że Romanowski uciekł na węgry przed wymiarem sprawiedliwości który wybiera sobie wyroki! Czy do was w ogóle to dociera? Ciekawe kiedy w końcu zrozumiecie, że każdy taki neosędzia wygra przed między narodowym trybunałem - dokładnie tak samo jak sędziowie odsunięci od spraw za poprzedniej władzy i dlatego obecna władza musi ich uznawać, choć nie przeszkadza im to wybierać sobie wyroki i interpretować prawo jak im akurat pasuje - Taka to jest schizofrenia, a frajerzy którzy na nich głosowali z rewolucyjnym zapałem jakobinów wciąż wołają "mało, mało! wyciąć wszystkich!"
ps. a przy okazji, jak tam idzie likwidacja tefałpe? ile dzieci wyleczono z raka z zaoszczędzonych pieniędzy?
Via Tenor
Manipulito zdefekował z samego rana, ale pracodawca Niemiec muszę przyznać że dowiózł przed świętami. Dzięki Manipulito za sprawną pracę wesołych i zdrowia bo o czas na gierki w czasie afer PiS się nie martwię ;)
Manolito już zdradził Niemca, teraz dla bezosa na magazynie w pampersach biega. Zresztą częstotliwość i godziny jego postów pokrywają się z czasem pomiędzy sziftami ;)
Myślałem, że Manolito chociaż dziś, w Wigilię, przemówi ludzkim głosem.
Fakt, że Manolito, podobnie jak pewien pajac, "rozumie" zachowanie przestępcy, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości u kacapskiego kolegi, żerując nie tylko na dobrym imieniu państwa polskiego, ale też na ciężkiej pracy nas wszystkich, jest dla mnie ostatecznym potwierdzeniem faktu, że to nie tylko para skończonych idiotów, ale też moralnych degeneratów. Tego się nawet gorączką świąteczną nie da usprawiedliwić. Ale w sumie: nihil novi.
Manolito, tobie też Wesolych Świąt :)
ps. W sprawie Romanowskiego żaden wyrok nie zapadł, sąd jedynie wlepił mu areszt, widać prawdopodobieństwo popełnienia przez niego przestępstwa było wysokie :).
Zresztą Romanowski, spieprzając, jak szczur, na Węgry, do podnóżka putina, de facto przyznał się do winy, do tego,że kradł na potęgę (ale, który pisowiec nie kradł? Nie ma takiego!).Niewinni przecież nie mają się czego bać, ucieczką salwują się tylko winni :)
PISowscy posłowie uznają obecną władzę w Polsce za prawidłowo funkcjonującą ponieważ co miesiąc pobierają wypłatę płaconą przez Sejm. Gdyby uznali, że Sejm obecnie jest nielegalny lub robi rzeczy niezgodne z prawem to by zrezygnowali z pieniędzy od bandytów
Lordzik i nawet tobie draculo też życzę wesołych świat :)
PISowscy posłowie uznają obecną władzę w Polsce za prawidłowo funkcjonującą ponieważ co miesiąc pobierają wypłatę płaconą przez Sejm. Gdyby uznali, że Sejm obecnie jest nielegalny lub robi rzeczy niezgodne z prawem to by zrezygnowali z pieniędzy od bandytów
Pewnie, że uznają, dlaczego mieli by tego nie robić? Ale nie wasi posłowie, bo do tej pory nie zostały rozstrzygnięte skargi wyborcze, organ który je zatwierdzał nie jest według was ...sądem. A bez tego zgodnie z Polskim prawem nie można uznać ważności wyborów! Dlatego zgodnie z waszą logiką ten parlament działa nielegalnie! Doszło do tego, że ci sami posłowie, albo np. prokuratorzy, którzy nie uznają wyroków tzw. neosędziów (albo uznają w zależności czy im to akurat pasuje) mają np. rozwody zatwierdzone przez........neosędziów LOL, no ale, te wyroki akurat uznają - Ciekawe dlaczego?
Fakt, że Manolito, podobnie jak pewien pajac, "rozumie" zachowanie przestępcy, który ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości u kacapskiego kolegi, żerując nie tylko na dobrym imieniu państwa polskiego, ale też na ciężkiej pracy nas wszystkich, jest dla mnie ostatecznym potwierdzeniem faktu, że to nie tylko para skończonych idiotów, ale też moralnych degeneratów. Tego się nawet gorączką świąteczną nie da usprawiedliwić. Ale w sumie: nihil novi.
Przypominam, że swego czasu złodziej, faszysta moralny degenerat giertych też się ukrywał i nie było z tym problemu, "mdlał" na widok policji! Tego się nawet gorączką świąteczną nie da usprawiedliwić. Ale w sumie: nihil novi.
Towarzysz Romanowski w przyszłym tygodniu odwiedzi towarzyszy radzieckich. To będzie kolejny kraj w jego zagranicznej wizycie. Omówione zostaną bratnie stosunki pomiędzy 2 narodami. Towarzysz Romanowski wcześniej uciekł z kapitalistycznej i burżuazyjnej Polski i schronił się na Węgrzech. Towarzysz Romanowski należy do słynnej komunistycznej międzynarodówki pisowczyków.
www.youtube.com/shorts/ZmEvCM6nGSo
Przypomnę tylko moje zdanie na ten temat - Wigilia powinna być ustawowo wolna od pracy (i będzie, od przyszłego roku). Piszę to jako pracodawca- gospodarka sobie poradzi, korona z głowy nikomu nie spadnie.
Z tej akcji Ryśka mema, kiedy ją ogłosił, śmiałem się w głos, przeczuwając epickie samozaoranie.
NIC takiego nie nastąpiło, a ja zwracam honor- Petru tylko na tym zyska. Przyszedł, popracował, zrobił co miał zrobić. Po wszystkim Z SZACUNKIEM wypowiedział się o PRACOWNIKACH, pracodawcach i wszystkich którzy ciągną ten wózek, zwany polską gospodarką, każdego dnia.
Na twitterze przedstawiciele Lewicy ostro go krytykują, de facto kopiąc sobie grób. Bo on przynajmniej "liznął" zwykłej roboty kasjera i o tym ciężko pracującym kasjerze mówi tylko i wyłącznie dobrze - jak to się ma do Anny Maryi, która pracodawców nazywa "januszexami"? Albo innych przedstawicieli Lewicy, którzy przy sojowym latte pochylają się nad ciężkim losem pracowników? Petru, mający spojrzenie na pracę w Wigilię, kompletnie odmienne od mojego, też się nad tym problemem pochylił- tylko wprost, pracując "na kasie ", nie popijając kawkę, w kawiarni. Jak by na to nie patrzeć- spróbował, wie o czym mówi. "Lewaki", które po nim jadą na twitterze, znają problem tylko teoretycznie, co ich krytyce nie dodaje wiarygodności.
Lord, niezbyt trafny ten wywód o Lewicy. Miałby sens wtedy, gdyby Lewica postulowała konieczność pracy w wigilię. Ktoś, kto walczy o dzień wolny od pracy, miałby w ten dzień pracować w ramach manifestu solidarności z pracownikami? Sorki, to byłby wyjątkowy absurd.
Podobnie nielogiczne są wywody o tym, że Lewica walczy o prawa pracowników, a popija kawkę (czyli jest od ludu daleko). I że Petru okazał się "bliżej" ludzi pracy niż Lewica. Serio? Postulowane przez socjaldemokratów zmiany w prawie pracy są propracownicze. Zmiany postulowane przez ludzi pokroju Petru - nie. Kropka. To, co ktoś sobie (symbolicznie) popija, nie ma żadnego znaczenia. I choćby Petru pracował w wigilię 24h/dobę i wywiesił na ścianie laurkę wychwalającą kasjerki z Biedronki, to i tak dalej będzie Ryszardem Petru. Nie sądziłem, że się dasz nabrać na symboliczne gesty bez pokrycia. ;)
w sklepach były dziś tłumy, no przepraszam, ale wyszło na jego
No i znowu: to niczego nie dowodzi. A już na pewno nie tego, że Petru ma rację. Użyję prostackiej analogii: kiedyś wszyscy palili na przystankach autobusowych.... To znaczy, że zwolennicy zakazu palenia nie mieli racji i działali wbrew interesowi społecznemu?
Gdyby sklepy były zamknięte w wigilię, to ludzie zrobiliby zakupy wcześniej. Tyle. Jak nie wolno palić na przystankach, to ludzie nie palą. I nikt jeszcze z tego powodu nie umarł. Wigilie też by się odbyły i jedzenia by nie zabrakło. Może nawet byśmy mniej żarcia wyrzucali do kosza po Świętach. ;)
Ludzie zawsze mają problem z przystosowaniem się do zmian. Także tych pozytywnych. A w ostateczności pozytywne zmiany stają się normą, która nikogo już nie dziwi.
Ja w zasadzie nie wiem po co ta cała dniówka?
Co on chciał pokazać, że da się pracować w wigilię ludziom, którzy pracują w ten dzień od lat?
Nie wiem co chciał udowodnić.
Równie dobrze mogę pójść w okresie wakacyjnym do sejmu gdy mają przerwę przesiedzieć w ten dzień na ławie poselskiej i udowodnić, że się da.
i co ?
Dla mnie decyzję przede wszystkim powinni podejmować pracownicy w porozumieniu z pracodawcami.
Sam częściej pracuje w Wigilię niż nie pracuje, ale nie mam z tym problemu.
Aczkolwiek rozumiem ludzi co nie chcą w ten dzień pracować.
Użyję prostackiej analogii: kiedyś wszyscy palili na przystankach autobusowych.... To znaczy, że zwolennicy zakazu palenia nie mieli racji i działali wbrew interesowi społecznemu?
To jest trafna analogia,chyba podobna sytuacja miała miejsce jak rozważano zakaz palenia w restauracjach i też był wielki krzyk, dzisiaj nikt nie pali a w restauracjach pełno ludzi.
Takie czasy. Bardziej niż sensowny pomysł, program liczy się performance, medialność, emocje, klikalność, które ostatecznie mają gówniane przełożenie na rzeczywistość i o których jutro nikt nie będzie pamiętał.
No i byłby piękny komentarz gdyby w przedostatnim zdaniu nie walnęła że Rysiek szydzi z innych. Czego nie robił. Dlaczego nasi politycy czy to z lewicy czy z centrum czy z prawicy nie mogliby czasem pomyśleć nim coś na X napiszą? Nie wiedzą że najczęściej szybko znaczy głupio?
No bo Rysiek sobie szydził. Świadomie albo nieświadomie. ;)
https://x.com/donald_PL_/status/1871491188047393225
https://x.com/JanSpiewak/status/1871469179423072404
https://x.com/Mir_AS_/status/1871461245460807766
https://x.com/konradgpw/status/1871474610195030366
https://x.com/TymoteuszKochan/status/1871484782082707538
W skrócie: żałosny cosplay.
Piękna sprawa, "sześciu króli" postanowiło się zmemić ponownie xD
Dlaczego nasi politycy czy to z lewicy czy z centrum czy z prawicy nie mogliby czasem pomyśleć nim coś na X napiszą? Nie wiedzą że najczęściej szybko znaczy głupio?
To bardziej kwestia oderwania od rzeczywistości i brak intelektualnych możliwości oceny percepcji innych ludzi.
Żałosny cosplay to się zgadzam. To że szydzi z pracy w Biedronce to się nie zgadzam, bo nic takiego nie powiedział. Lepiej, ty też nie zamieściłeś żadnego cytatu tylko odczucia innych. Nawet z kamerami myślę że każdemu naszemu politykowi przydałoby się jedną zmianę przepracować w dyskoncie albo w fabryce, żeby zobaczyli albo przypomnieli sobie jak to jest.
P.S. Bukary ostatnio widzę u ciebie co raz bardziej tendencje jednego pana. Jak zaczyna się mówić o politykach lewicy a szczególnie o Adrianie lub ADB to ci się włącza tryb "obrona Jasnej Góry". Nie idź tą drogą...
Szydzić można nie tylko słowami, ale też czynami. To, co odstawił Petru, aby udowodnić słuszność twierdzenia, że da się bez problemu pracować w wigilię, było kpiną. I tak też odebrali cały ten cosplay pracownicy różnych sklepów.
Co zaś do obrony Jasnej Góry: zaraz po wyborach pisałem, że "daję" liberałom rok na odzyskanie mojego zaufania. Czas minął. Nie odzyskali. Wręcz przeciwnie: zmarnowali ogromny kredyt zaufania, ograniczając pozytywne działania do jakichś symbolicznych gestów (np. in vitro), a w kwestiach najważniejszych - podtrzymując status quo (np. edukacja) lub nawet pogarszając sytuację (np. służba zdrowia). Wracam więc do normalnego "trybu funkcjonowania", który widoczny był jeszcze przed zwycięstwem PiS-u wiele lat temu. W skrócie: liberałowie to zło, tylko socjaldemokracja może nas ocalić. ;)
Spodziewaj się zatem, że często będę podążał starą ścieżką. Zwłaszcza w sytuacji, gdy rządy KO pchają nas wszystkich w objęcia Konfederacji, a co za tym idzie - powtarzamy błędy sprzed lat, których konsekwencją było przejęcie władzy przez PiS. Ale postaram się mimo wszystko krytykować to, co na krytykę zasługuje, a chwalić to, co ma sens.
Cosplay Petru sensu nie miał. I był pluciem w twarz ludziom, którzy naprawdę w wigilię pracują.
Też nie uważam, żeby kpił i szydził. Internety też wygrał. De facto, ktoś też nie musiał przyjść tego dnia do pracy, bo przyszedł Petru.
Dla mnie to był happening. I z ręką na sercu - myślałem, że facet polegnie, że powie coś głupiego, kiedy z tej swojej wieży z kości słoniowej zejdzie do "maluczkich". Tymczasem nic takiego nie nastąpiło.
Co więcej wypunktował przy okazji hipokryzję niektórych przedstawicieli Lewicy. Bo to właśnie Śpiewaki, Spalińskie, Matysiaki, Biejaty, etc. mu cisnęły, że skoro jest "taki mądry" i che innym zafundować pracę w Wigilię, to może niech sam w tą Wigilię zapieprza na kasie. Kiedy powiedział "sprawdzam", to nastąpiła jakaś dziwna obraza majestatu, to te same osoby zaczęły mu cisnąć, że sobie jaja robi i nie ma szacunku do ciężko pracujących ludzi :). Dla mnie kpiną jest właśnie to - Lewica wywołała wilka z lasu, dość epicko poległa, więc powinna teraz (moim zdaniem oczywiście) być wyjątkowo oszczędna, jeśli idzie o krytykę.
Udany happening Petru nie sprawił, że zmieniłem zdanie. NIC takiego nie nastąpiło i nie nastąpi. Handel powinien mieć wolne w Wigilię. Nikomu korona z głowy nie spadnie, z tego powodu, ludzie (kiedy będą musieli), to sobie zrobią zakupy dzień wcześniej. Przykład z zakazem palenia też podałeś bardzo dobry. Cała ta drama jest niepotrzebna. Oczywiście ani tutaj ani na twitterze nie wdaje się w jakieś absurdalne dyskusje, czy Wigilię powinny mieć wolne też służby (jak Policja, Straż Pożarna, czy Ratownictwo Medyczne), bo to zwyczajnie obraża ludzką inteligencję. Tudzież czy powinny być pozamykane kawiarnie albo hotele. Podchodzę do tego zdroworozsądkowo - ZAWSZE będą zawody, które 24 grudnia będą działać (i w inne święta), ale zakupy można zrobić 21, 22 lub 23 grudnia. Gospodarka Polski z tego powodu nie runie ;)
Happening Petru, dobre. Bardziej się uśmiałem z tego niż z prawdziwego "happeningu Petru" :)
kiedy z tej swojej wieży z kości słoniowej zejdzie do "maluczkich"
Nie wiem, co spożywałeś w Wigilię, ale trzyma nadal ;)
Widać wyraźnie, jak ludzie tacy jak Petru są oderwani od rzeczywistości przeciętnego obywatela. Niestety, fakt, że jego zachowanie jest wręcz obraźliwe dla wszystkich osób pracujących w święta i nie tylko, zdaje się w ogóle nie przychodzić mu do głowy. Gdzie są jego specjaliści od PR-u? Popracował niecały dzień, a potem wrócił do swojej luksusowej willi, gdzie ma komfort i wszystko podstawione pod nos. Żałosne zachowanie, ale tacy właśnie są liberałowie - za grosz wyczucia i smaku. Trudno nazwać to inaczej niż poniżaniem klasy pracującej. Najlepsze jest to, że może sobie na to pozwolić, bo w swojej głównej pracy ma akurat wolne z okazji świąt.
ktoś też nie musiał przyjść tego dnia do pracy, bo przyszedł Petru.
Chyba na odwrót. Poczytaj teksty, które podlinkowałem wyżej. Cała ta szopka była niczym "wizytacja", a więc prawdopodobnie wymagała obecności w sklepie wszystkich pracowników i wytężonej pracy jeszcze dzień wcześniej (żeby wszystko odpicować przed najazdem kamer). A Petru bardziej przeszkadzał, niż pomagał. Zresztą cały czas inni pracownicy musieli nad nim czuwać. Jak ktoś słusznie komentował, w sklepie byli dodatowi pracownicy "do obsługi Petru". Zobacz np. tutaj:
https://x.com/PKarwinsky/status/1871553229240340520
Nie sądzę, żebyś się cieszył, gdyby do twojego "zakładu" w dzień najbardziej wytężonej pracy miały wjechać kamery razem z dziennikarzami, a klienci cały czas puszczali komórki w ruch. ;)
Udany happening Petru
IMHO nie był udany. Ani merytorycznie, ani populistycznie. Chyba że medialnie. Co z tego jednak, że media miały pożywkę, skoro ludzie (rzeczywiście pracujący) są wkurwieni? Przysporzył tylko wyborców opozycji.
Przy okazji: kasjerzy w Biedronce pozwalają sobie na takie uszczypliwości? ;)
https://x.com/adaskropka/status/1871537030246940679
Żałosne zachowanie, ale tacy właśnie są liberałowie - za grosz wyczucia i smaku. Trudno nazwać to inaczej niż poniżaniem klasy pracującej.
O oderwaniu od rzeczywistości sam pisałem wyżej, ale z tym czy ktoś jest libkiem czy konserwą ja bym tego nie mieszał.
Mi to oderwanie przypomniało sytuację z mojej pierwszej naprawdę poważnej pracy zawodowej, jakieś 3-4 lata po studiach. Miałem szefa, raczej konserwę, starszego ode mnie o kilkanaście lat. Gość teoretycznie wiedząc dokładnie ile ja wtedy zarabiałem potrafił mnie całkiem poważnie pytać dlaczego ja jeszcze nie wziąłem kredytu i nie kupiłem sobie mieszkania, bo on już to zrobił dekadę wcześniej jak był w moim wieku. Po czym chwalił się, że spłacił kredyt w kilka lat i właśnie przeniósł się do mieszkania mającego ponad 100 m2. Ja w tamtym okresie zastanawiałem się czy kiedykolwiek uzbieram na wkład własny i czy będę miał jakiekolwiek mieszkanie. Sam najem zżerał mi ponad połowę pensji.
Podobnie, przy koleżance, która w praktyce musiała robić na dwa etaty, żeby związać koniec z końcem i utrzymać rodzinę potrafił się chwalić jakie fajne zajęcia w prywatnym przedszkolu mają jego własne dzieci, narzekając tylko trochę, że względnie dużo musi za nie płacić. I tak jak może się domyślacie - przedszkole jego dwójki dzieci kosztowało miesięcznie więcej niż wypłacał koleżance pensji na rękę.
Oderwanie od rzeczywistości to nie kwestia poglądów ideologicznych, a tego, że ktoś spędził lata w swojej bańce, nie wie co się dzieje poza nią i jednocześnie nie ma na tyle empatii aby wczuć się w perspektywę drugiego człowieka. Na to samo cierpią ludzie i z Koalicji i z PiSKonfy. Nawet mam wrażenie, że Lewica również.
Też nie uważam, żeby kpił i szydził. Internety też wygrał. De facto, ktoś też nie musiał przyjść tego dnia do pracy, bo przyszedł Petru.
Nie wiadomo jak to odebrać jako manipulację czy głupotę.
Jak do takich miejsc jak MARKET przyjeżdża jakiś regionalny kierownik to cały sklep przez tydzień jest postawiony do góry nogami.
Jak ma przyjechać znany polityk, to sklep po 1 był pucowany od tygodnia, cały personel był zaangażowany w dopięcie wszystkiego na ostatni guzik.
Więcej pracy, więcej stresu, więcej godzin.
Albo już wiem nazwę to stwierdzenie oderwaniem od rzeczywistości tak jak to miało miejsce u pana Petru.
Petru pokazuje coś o czym nie ma pojęcia i jak widać znajdzie się taki niby szary człowiek, który uważa, że stoją za tym argumenty - mało tego jeszcze plusa Wam pokażę.
To jest właśnie to szydzenie z innych ludzi.
Zła zmiana: Zapładnianie nieczułych kobiet
Gdzieś mi mignęło, że niektórzy tutaj się cieszyli, że chociaż w sporcie coś się zmieni na lepsze, że uda się wykruszyć beton i leśnych dziadów.
Nic z tego - Nitras wprawdzie dowiózł, ale Anżej z pałacu (de facto- bo wiadomo co "orzeknie " TK) właśnie, w Wigilię, te przepisy uwalił:
^^Taki koleś pisowski, jak Piesiewicz, czy wiecznie przepity Kulesza, obciachowy prezes PZPN, mogą dziś triumfować - Wesołych Świąt wszystkim życzy Andrzej :).!
Tamten wpis akurat dotyczył wstrzymania dofinansowania pieniędzy dla MKOL przez Ministerstwo Sportu. Duda tu nie ma nic do gadania.
Poza tym ta reforma wybitna nie jest, choćby kolejne wciskanie parytetów na silę.
to akurat typowy przedstawiciel drobnozmianowców, lata temu spijali każde słowo palikota, to był prawdziwy idol - ale to jest typowe dla tego środowiska, nie wiedzieć czemu zawsze jakieś chamy, kanalie, oszuści degeneraci i złodzieje są ich autorytetami - Pokaż mi kogo linkujesz, a powiem ci kim jesteś! a kogo linkowali? palikota oszusta, skorumpowanego dziwkami i grochówką niesiołowskiego, złodzieja stonogę i giertycha, patologiczne chamy pokroju babci kasi i lempart, mitomanów pińskiego oraz narkomana i przede wszystkim wariata piątka, degenerata lisa, plagiatorkę i dno moralne michalik, prokurator na telefon wrzosek - im większa szmata, tym większy dla drobnozmianowców autorytet.
Czy wy nic kurwa nie rozumiecie? To jest zamek z piasku, iluzja, którą wytworzył Palikot. Drobnozmianowcy idą za tym... kto najwięcej daje. Stonoga - to jest prawdziwy autorytet drobnozmianowców dzisiejszych czasów.
Manolito, a propos szmat, złodziei, oszustów: większych degeneratów niż ludzie z PiS-u po prostu nie ma w polskiej polityce (czasem moze ktoś z Konfederacji próbuje sięgnąć do ich poziomu). Jak więc - w obliczu twojego powyższego wywodu - mamy rozumieć fakt, że broniłeś tych szmat jak niepodległości (a teraz, uciekając z tonącego okrętu, przeskoczyłeś na szalupę Konfederacji)? Kogo to z ciebie czyni? Przykra sprawa... Nie wątpię jednak, że sobie obronę degeneratów jakoś racjonalizujesz, patrząc w lustro.
A tak bez złośliwości: chyba obaj już nie jesteśmy młodzieniaszkami. Podejrzewam, że dla ciebie również istotne jest sprawne funkcjonowanie tych instytucji publicznych i systemów, które mają szczególne przełożenie na komfort życia ludzi starszych. Zwłaszcza w obliczu kryzysu demograficznego. Jak to możliwe, że mimo wszystko popierasz partie, które mniej lub bardziej otwarcie dążą do prywatyzacji usług publicznych lub przeciwstawiają się systemowi podatkowemu, który nakładałby na najbogatszych większe obowiązki fiskalne? Trudno uwierzyć, że kwestie ideologiczne (walka z woke-lewactwem itp.) biorą górę nad pragmatyzmem. (Choć jakiegoś kompletnego zaślepienia czy zacietrzewienia w pełni nie wykluczam). Ciekawy jestem, jakie masz spojrzenie na tego rodzaju kwestie, jeśli weźmiemy po uwagę również to, że sensowne reformy polityków przyniosą rezultaty dopiero za kilka czy kilkanaście lat. A więc czasu za wiele nie mamy.
Jest w tym dużo racji, tym bardziej, że już pisałem wcześniej, że konfa nastawiona też jest na darwinistów społecznych, anarcho-kapitalistów, ale jaki ja mam wybór? na lewicę od genderów, terroru poprawności politycznej i zielonego szaleństwa nie zagłosuje, KO to jest tak na prawdę PIS-BIS, tyle że bardziej, PSL jest zainteresowany tylko stołkami, PIS jest kompletnie zabetonowany starymi działaczami i nie wyciąga wniosków (choć wystawienie nawrockiego trochę temu przeczy) zostaje mi Konfa, z bardzo ogarniętym Bosakiem, darwinistą mentzenem, ruską onucą Braunem - Dobrze wiesz, że ty też nie identyfikujesz się z tym wszystkim co robi lub nie robi koalicja, a mimo tego na nich głosujesz, ja robię dokładnie tak samo.
Bez sarkazmu - uważaj na to konto. Często wrzuca niesprawdzone informacje, czasem fejki. Pomieszane to wszystko z rzetelnym info.
U mnie gość dawno zablokowany. IMO tego typu źródła są dużo bardziej niebezpieczne niż taki "wesoły " Koneser Unii Europejskiej, który jak wrzucał "wewnętrzne sondaże " PiS, gdzie KO miało pod 45%, to wiadomo było, że to jest z brudnego palucha wyssane (a i tak, wierz lub nie, byli tacy, którzy łykali to bez popity).
Wiem, wiem. Dlatego dałem oczko i żartowałem z tym "wkurzeniem się" przed Świętami.
już tam lord nie zazdrość nie każdy musi mieszkać w stodole ;) święta są ! cieszcie się że inni mają dobrze :)
Wy to akurat w PiS to co jak co ale na luksusowych stodołach się znacie...
Taka stodoła śp. ministra J. Szyszko w Tucznie była chyba pierwsza?
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/zona-ministra-szyszki-ujawnila-ile-kosztowala-stodola-w-tucznie/ncln9p1
PS
Oczywiście po kolejnych wygranych wyborach takie stodoły za marne 300 tys. już nikogo w PiS nie interesowały bo kolesie u koryta "poszli szerzej" z publiczną kasą...
Gdzie jest Dżon, gdy jest najbardziej potrzebny? Pewnie sernik zajada albo makowiec.
John to pewnie zajada jakieś tradycyjne polskie ciasto, a nie lewackiego sernika.
Via Tenor
Manolito już pokazał, interpretując niegdyś wiersz Miłosza razem z resztą bandy PiS-u, że w tym partyjnym piórniku przydałaby się jakaś temperówka. Widać jednak, że ołówki nadal tępe:
https://x.com/radekfogiel/status/1872027445018362309
https://x.com/szachmad/status/1871957227336249637
https://x.com/MrJohnBingham/status/1871950901868700092
Z drugiej strony... Jak się z kogoś kpi, to trzeba się liczyć z konsekwencjami...
https://x.com/WojciechMucha/status/1872039948943302943
https://x.com/obserwujesobie/status/1872045705508081884
https://x.com/Podhalanka_/status/1872031896529752134
A jest tego w cholerę...
Dobski jakoś skromny w Święta... - spodziewałem się rzetelnej wyceny kurtki, spodni i butów doktora Trzaskowskiego, a tu nic z tego...
Może jakiś prawak się jednak o to pokusi, pomiędzy jednym, a drugim nieśmiesznym memem, wygenerowanym przez AI :P
ps. Prawica tradycyjnie zostaje "zaorana" kiedy w grę wchodzi sarkazm, ironia i zwyczajne robienie sobie jaj :). Gubią się wtedy (Jezu, Fogiel :PPP), są jak dzieci we mgle :). Lata mijają, a prawaki każdy żart (nieważne czy dobry, czy kiepski) traktują śmiertelnie poważnie :D.
co tutaj będzie w tym temacie jak rafałek nie wygra
Jak nie wygra to nie wygra. Ciekawiej będzie jeśli Nowogrodzki wygra. Wybory prezydenckie to nie parlamentarne czy do UE, gdzie wystarczy kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy tępych owiec, aby odnieść sukces, co względnie łatwo osiągnąć albo robiąc łaskę bossowi partyjnemu, albo mając dużo kiełbasy do rozdania na wiejskich jarmarkach.
W prezydenckich trzeba jednak mieć poparcie lub chociaż cichą akceptację większości społeczeństwa. Jeśli projekt Duda 2.0 się uda po Adrianie to będzie znaczyło, że można od razu wnioskować do Władimira Władimirowicza o dołączenie do neoZSSR. Byłby to sygnał, że już w ogóle osoba kandydata nie ma znaczenia.
Aleks, biorąc pod uwagę fakt, że (po pierwsze) otwarcie nawołuję, żeby na Trzaskowskiego (przynajmniej w pierwszej turze) nie głosować, a (po drugie) ciągle piszę, że wybór Trzaskowskiego na prezydenta tylko jeszcze bardziej "rozleniwi" KO, mam szybkie pytanie: ty jesteś takim skończonym idiotą cały czas czy tylko wtedy, gdy chodzi o politykę?
Byłby to sygnał, że już w ogóle osoba kandydata nie ma znaczenia.
Bo nie ma. Absolutnie dla większości wyborców nie liczy się dorobek kandydata, jego IQ, wiedza, a tym bardziej - moralność. Może ewentualnie prezencja i płeć mają pewne znaczenie. Liczą się jednak przede wszystkim polityczne plecy.
Też jesteśmy rozczarowani. Może trzeba było Sienkiewicza wrzucić do zrobienia porządku z neosędziami zamiast do tvp...
Sądownictwo, zaraz po edukacji i ochronie zdrowie, zostało już skazane na powolną degradację. Tylko o ile edukację i ochronę zdrowia da się po cichu sprywatyzować, ciekaw jestem jak się skończy sprawa z sądownictwem. Korpo sobie poradzą, bo oni przejdą na system krajowych i międzynarodowych arbitraży, których poniekąd już przejął rolę sądów w sporach korporacyjnych. Gorzej z normalnymi obywatelami.
Tylko o ile edukację i ochronę zdrowia da się po cichu sprywatyzować, ciekaw jestem jak się skończy sprawa z sądownictwem.
No to po co nam KO, skoro szybszą i sprawniejszą prywatyzację przeprowadzi Konfederacja? ;) Od razu dokonają amputacji, oszczędzając wszystkim długich cierpień i dogorywania.
2-5 tysięcy miesięcznie to nie wielkie sumy......
My wiemy, że ty masz problemy z pojęciem jak wygląda, rzeczywistość poza twoim życiem utracjusza (prawdziwym czy nie) i graniem 16h dziennie, ale jesteś świadom, że student nie jest w stanie rzucić randomowe 5 tysięcy na studia co miesiąc? No, chyba że idziemy po model amerykański, gdzie są masy głupiego plebsu bez szans na awans lub za kamieniem u szyi w formie kredytu to wtedy proszę bardzo.
Tak tak, alex a potem trafia Ci sie pandemia i okazuje się, że panstwo leży i kwiczy tak jak w USA, bo okazuje się, że ludzie roznoszą wirusa, bo nie chcą z powodów finansowych iść do lekarza. O jakiejkolwiek polityce profilaktycznej państwa przez grzeczność nawet nie pytam.
już tak bez żartów idealne by było jakby szkoły były płatne a już na pewno studia - nie muszą to być jakieś wielkie sumy powiedzmy 2-5K PLN miesięcznie za studiowanie
Czyli 10k-25k zł za semestr, a 20k-50k zł rocznie? Oderwanie od rzeczywistości większe niż u Petru. Czyli betonujemy system kastowy społeczeństwa, gdzie bogatsi mają dostęp do edukacji (najbogatsi i tak wyślą dzieci zagranicę) a biedota ma pracować na plantacjach i w fabrykach (lub w stonce)?
Choć z drugiej strony, ok, ale odcinamy państwową kroplówkę uczelniom. Niech wolny rynek decyduje, a uczelnie niech walczą o studentów. Koniec z NCN i NCBiRem przy okazji.
- po pierwsze nie każdy musi studiować
- po drugie każdy może pracować i studiować
- po trzecie to jedyna droga aby nauka i zawód nauczyciela stał się prestiżowy bo obecnie każdy boom może się uczyć i studiować
- po czwarte tak kredyt na 5 lat do spłaty z niskim oprocentowaniem np. 2-3% w skali roku aby nie było zmiany kierunków studiów po 3-4 latach bo to nie to i studiowania od nowa
- w przypadku studiów np. medycznych umorzenie części kredytu jeśli osoba zostaje w kraju po studiach w pierwszych 5 latach
- zarobki nauczycieli nie powinny być nigdy niższe niż 2x minimalna a dochodzić do 2x średnia krajowa
Ad 1. Zgoda, ale każdemu powinno dać się szanse na awans społeczny przez ułatwienie edukacji.
Ad 2. 2k-5k miesięcznie studia + 1.5k-3k miesięcznie wynajem pokoju lub mieszkania + 1k-2k bieżące utrzymanie i mamy 4.5k-10k netto/miesiąc potrzebne aby zdobyć wyższe wykształcenie. Przypomnę, że 10k miesięcznie na rękę zarabia w Polsce mniej niż 10% ludzi, z czego większość zapewne na pełnym etacie po co najmniej kilku latach pracy.
Ad 3. Nauczyciela akademickiego? To łatwo osiągnąć bez tak drastycznej inżynierii społecznej, tylko wymagałoby rozwalenia układów uczelnianych, czego większość polityków nie chce robić.
A może szkolnego? Tylko jeśli na ukończenie studiów przyjdzie Ci wydać 100k-250k zł to naprawdę nieliczny pójdą na studia, a ci którym się uda, będą oczekiwać pensji 10k-20k zł na start. Czyli za jednym zamachem rozwalasz całe szkolnictwo. Brawo Alex.
Polacy w 2024 roku na kontach mieli zgromadzone 1450 mld PLN.
Ładna duża suma, tylko wiesz, że jak to podzielisz przez ludność Polski to masz średnio tylko jakieś 40k zł na łebka? Z tym, że magia średniej działa tak, że jeden będzie miał 400k zł na koncie, dziewięciu będzie miało 0 zł, a średnio mają te 40k.
forma ubezpieczeń na najcięższe choroby typu nowotwory : z warunkowym badaniem się - bez badań brak ubezpieczenia i brak leczenia za darmo (ten sam fakt zaoszczędzi już setki milionów)
Tak, po czym okazuje się że w wieku 45+ żaden ubezpieczyciel nie będzie cię chciał ubezpieczyć, ze względu na wiek lub będziesz np. w grupie zwiększonego ryzyka. Co wtedy?
zwolnienia tylko w przypadku chorób dzieci (wrodzonych i nabytych) do 18 roku życia
Co w przypadku zwykłej grypy? Zazwyczaj trwa ok. 7 dni, pracownik może wypaść na 2 tygodnie robocze. Co wtedy? Urlop bezpłatny czyli obcinamy pensję o połowę? Nie pomylę się pewnie, jeżeli powiem że dla 50% ludzi w tym kraju oznaczałoby to zawalenie się budżetu domowego na 2-3 miesiące. Skutek będzie tylko taki, że chore osoby będą przychodziły do pracy, zarażały wszystkich dookoła a koszty społeczne i budżetowe takiego "rozwiązania" będą bardzo, bardzo wysokie.
wszystko powyżej płatne w 10-20% za hospitalizację i wizytę na SORze (90% ludzi tam przychodzi bez sensu)
Kolejna bzdura, koszt jednego dnia pobytu w szpitalu to 1000-5000 PLN. Tygodniowy pobyt w szpitalu wykończyłby finansowo dobre 50% społeczeństwa.
Podsumowując, takie "reformy" położyłyby całkowicie opiekę zdrowotną w Polsce i mogły zostać zaproponowane tylko przez kogoś, kto nie ma pojęcia o realiach służby zdrowia (podstawowych realiach...) i patrzy tylko na cyferki, pozorne oszczędności, które zaraz zostałyby "przeżarte" przez ukryte koszt, które byłyby spowodowane przez chaos jaki by powstał.
To jest wręcz niewiarygodne, że (prawdopodobnie) Aleks jest dorosłym człowiekiem, który ma własny biznes, a wypowiada się jak osoba kompletnie oderwana od rzeczywistości.
To jest wręcz niewiarygodne, że (prawdopodobnie) Aleks jest dorosłym człowiekiem, który ma własny biznes, a wypowiada się jak osoba kompletnie oderwana od rzeczywistości.
Nie wydaje mi się, bo wypowiada się jak osoba o zerowym doświadczeniu. Na przykład ten tekst o ubezpieczeniach na nowotwory - każdy, kto kiedykolwiek kupował AC/OC na samochód i/lub ubiegał się o wypłatę ubezpieczenia wie, jak bardzo firmy ubezpieczeniowe są "obstrzelane" zapisami w umowach na ich korzyść. Takie prawdziwe, pełne AC kosztuje kupę kasy a i tak ubezpieczyciele szukają najmniejszej pierdoł, do której mogą się przyczepić, żeby zaoszczędzić marne kilka-kilkanaście tysięcy złotych. Jeżeli w grę będzie wchodziło wypłacenie ubezpieczenia np. przy nowotworze, gdzie mówimy o milionach lub dziesiątkach milionów złotych na JEDNEGO pacjenta, to firmy ubezpieczeniowe na głowach będą stawać, żeby tej kasy NIE wypłacać. Prywatna opieka zdrowotna w przypadku ciężkich chorób, położy dosłownie KAŻDEGO Polaka, poza jednostkami, które mają prawdziwe fortuny. "Zwykłego" milionera nowotwór położy finansowo w ciągu kilku miesięcy.
Tak, po czym okazuje się że w wieku 45+ żaden ubezpieczyciel nie będzie cię chciał ubezpieczyć, ze względu na wiek lub będziesz np. w grupie zwiększonego ryzyka. Co wtedy?
Ciekawostka, niektóre prywatne sieci placówek medycznych nawet nie chcą oferować pakietów podstawowych usług osobom w wieku 70-80 lat, bo wiedzą z czym się to wiąże. Opieka szpitalna w ogóle nie wchodzi w większość pakietów dostępnych nawet dla młodszych osób. Pomysły Alexa to nawet nie byłaby ukryta prywatyzacja, a ukryta eksterminacja.
Kolejna bzdura, koszt jednego dnia pobytu w szpitalu to 1000-5000 PLN. Tygodniowy pobyt w szpitalu wykończyłby finansowo dobre 50% społeczeństwa.
I odpłatność prowadziłaby docelowo dla gradacji poziomu usług i oferowania lepszych lub dodatkowych za kolejne opłaty. Kobieta rodzi i chce znieczulenie? A to będzie +3000 zł ekstra.
Jeżeli w grę będzie wchodziło wypłacenie ubezpieczenia np. przy nowotworze, gdzie mówimy o milionach lub dziesiątkach milionów złotych na JEDNEGO pacjenta, to firmy ubezpieczeniowe na głowach będą stawać, żeby tej kasy NIE wypłacać.
W większości przypadków zaczną od profilaktycznej odmowy wypłaty licząc, że pacjent zejdzie zanim wywalczy kasę. Tak się kończy turbokapitalizm.
Prywatna opieka zdrowotna w przypadku ciężkich chorób, położy dosłownie KAŻDEGO Polaka, poza jednostkami, które mają prawdziwe fortuny. "Zwykłego" milionera nowotwór położy finansowo w ciągu kilku miesięcy.
A miliarderzy i tak będą się leczyć w Wiedniu, Zurychu czy Brukseli.
Mieszasz zupełnie dwie różne rzeczy. Polisy na życie/zdrowie to nie jest to samo co ubezpieczenie zdrowotne, a o tym tutaj mówimy. Koszty leczenia zaawansowanych i poważnych chorób idą w miliony złotych - leki, terapie, badania, pobyt w szpitalu, itd. - koszty nie są porównywalne w żadnym stopniu do ubezpieczenia na życie. Wyłącznie prywatna opieka zdrowotna to jest, dosłownie, wyrok śmierci dla części społeczeństwa - żaden ubezpieczyciel nie zaoferuje polisy osobom starszym (mały zysk, pewny, wysoki koszt), osobom z grupy ryzyka (to samo), osobom z wadami genetycznymi (to samo) i podobnym przypadkom, bo... dlaczego by mieli? Firmy ubezpieczeniowe to są firmy komercyjne, nastawione na zysk. Nikt nie zaoferuje polisy komuś, kto będzie tylko kosztem.
Jakby każdy dopłacił ok. 1000 PLN za każdy dzień to by nie zbiedniał.
Nie masz bladego pojęcia o niczym. Mediana zarobków w Polsce za 2024 r. to, około, 6 500 PLN. Zakładając, że ktoś dysponowałby całą tą kasą na powyższy cel, to mógłby poleżeć w szpitalu przez 6 dni. Wyjaśnij nam więc wszystkim jak "nie zbiedniałby" ktoś, kto były w stanie opłacić 6 dni w szpitalu (i to w wariancie optymistycznym) i później zdechnąć z głodu? I wybiegając trochę w przyszłość, POŁOWA Polaków ma mniej niż 5 000 PLN oszczędności, więc opłata pobytu szpitalnego z oszczędności odpada na dzień dobry dla połowy społeczeństwa. I na tym dyskusję kończę, bo nie widzę dalszego sensu.
Koszty leczenia zaawansowanych i poważnych chorób idą w miliony złotych - leki, terapie, badania, pobyt w szpitalu, itd. - koszty nie są porównywalne w żadnym stopniu do ubezpieczenia na życie.
W tym kontekście dodałbym aspekt biznesowy. Gdyby w Polsce wprowadzono system ubezpieczeń medycznych, jacy ubezpieczyciele by oferowali swoje usługi? Z Polskich firm byłoby może PZU, reszta to byłyby zachodnie korporacje.
Wyłącznie prywatna opieka zdrowotna to jest, dosłownie, wyrok śmierci dla części społeczeństwa
Wymienione osoby to jedno, ale nawet osoby spoza grup ryzyka, które np. przeszły raka? Również oni prawdopodobnie nie dostaliby ubezpieczenia lub musieliby płacić gigantyczną składkę.
To czego turbokapitaliści pokroju Alexa lub Konfoludków nie potrafią zrozumieć to koszty społeczne braku powszechnego systemu ochrony zdrowia.
Prosty przykład, ktoś końcu specjalistyczne studia w wieku 25 lat, pracuje w zawodzie wymagającym wysokich umiejętności płacąc podatki i zwiększając PKB kraju do np. 45 roku życia i dostaje raka. I mamy dwie opcje:
1. System państwowy - gdzie po prostu się go leczy, bez kombinowania jak uniknąć płacenia za jego leczenie, a po wyzdrowieniu może pracować jeszcze 20 lat, potencjalnie całkiem zdrowo, generując dalszą wartość dodaną dla gospodarki i społeczeństwa.
2. System ubezpieczeń prywatnych - gdzie firma opóźnia finansowanie leczenia lub szuka kruczków prawnych, żeby tego w ogóle uniknąć, zaoszczędza dzięki temu np. 1 mln zł, z czego w premii dla jakiegoś korpoludka wpadnie z 5k zł za "sukces". Pacjent umiera, a kraj traci 20 lat produktywnej pracy tego człowieka.
Niestety firmy od ubezpieczeń medycznych będą nastawione na krótkoterminowe zyski, a kraj powinien być nastawiony na długoterminowe.
I pyk, 3% podwyżki opłaty paliwowej od nowego roku.
Za decyzją o zmianie opłaty paliwowej stoi minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Okazuje się, że przed trzema laty, kiedy ceny na stacjach pięły się w górę, sam proponował obniżanie opłaty doliczanej do paliwa, tak by kierowcy mogli płacić mniej na stacjach.
Frajerzy klaszczą, karawana jedzie dalej.
Głupie działanie, ale rozumiem logikę. Budżet się nie spina, a będzie tylko gorzej. Trzeba albo wprowadzić mniej lub bardziej jawne podwyżki podatków/opłat/akcyz/danin, albo ciąć wydatki. Cięcie wydatków byłoby dla każdej partii bardziej niekorzystne jeśli chodzi o słupki sondażowe, więc idą w podwyżki. Tylko najlepiej podwyższać opłaty na tym co ma duże obroty. VAT już jest za wysoko, więc zostaje paliwo. Nic czego nie można było przewidzieć już dawno.
Mnie bardziej ciekawi, czy dalej z tych opłat pompują setki milionów złotych w "Izerę", która już dziś jest poronionym pomysłem. Zakładam, że tak. W końcu jak przejęli PiSowski wehikuł do defraudacji pieniędzy bez podniesienia wrzawy medialnej to dlaczego mieliby go skasować zamiast po prostu wyprowadzać kasę do swoich.
O, pamiętam, jaki był w wątku ryk, gdy PiS kombinował z podwyższaniem opłat czy różnych "podatków". Mówię wam, liberałowie nas z równą śmiałością poprowadzą w świetlaną przyszłość.
I nie, to nie będzie wina Kaczyńskiego. Chyba że na zasadzie niegdysiejszej "winy Tuska". ;)
KO pobiło rekord w zadłużaniu kraju bardziej niż Pis... po nowym roku strach autem będzie wyjechać na ulicę, bo za przekroczenie 30km/h będzie mandat 5tys pln, za spaloną żarówkę w reflektorze 1,5tys pln, ale co tam ważne że Polacy są zadowoleni z najlepszego premiera w historii Niemiec.
Redox--- pełznie z gębą w błocie.
Zgadnijcie co słychać w górnictwie... Rekordowe straty, marża netto na poziomie -40% i próby podczepiania zakładów górniczych pod zbrojeniówkę, pewnie, żeby dotować górnictwo z pieniędzy na niby obronność.
https://www.wnp.pl/gornictwo/w-gornictwie-jest-zle-ale-w-2025-roku-moze-byc-jeszcze-gorzej,897907.html
Związkowcy oczywiście protestują, najwyraźniej oczekując, że skoro cena na rynkach jest zbyt niska, żeby opłacało się produkować węgiel to zamiast ograniczać produkcję i dostosować ją do popytu, państwo powinno zwiększyć dopłaty do utrzymania nierentownego górnictwa.
Najbardziej mi się podoba w jakim oderwaniu od rzeczywistości geopolitycznej funkcjonują górnicy:
- Powinna zostać opracowana koncepcja dalszego funkcjonowania górnictwa. Rząd powinien zadbać o to, żeby notyfikowana została pomoc publiczna dla polskiego górnictwa w Komisji Europejskiej - zaznaczył w rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Już to widzę, że KE pozwala nam jeszcze bardziej dotować wydobycie węgla dla utrzymania miejsc pracy.
Interesując się polityką od mniej więcej 20 lat, praktycznie odkąd pamiętam słyszę o górnikach, ich roszczeniach, nieefektywności tej gałęzi gospodarki, a także widzę, jak kolejne rządy zgadzają się na żądania górników szybciej niż na żądania facetów w czarnych sukienkach. Gdyby się znalazła choć jedna partia polityczna która dawałaby realną szansę rozprawienia się z górnikami (zamykanie kopalń, obcięcie dotacji, itp.) to mieliby mój głos.
20 lat się interesujesz a jeszcze nie zauważyłeś, że to tylko o głosy idzie ?
10tki jak nie 100tki tysięcy głosów.
Nie bez powodu każdy rząd po 89 roku, tak czy inaczej dotował górnictwo i kolejne też będą to robić. Dopóki nie wybudujemy elektrowni atomowych to węgiel nadal będzie kluczowym elementem naszego miksu energetycznego.
Górnictwo jest przemysłem strategicznym, tak jak Japończycy dotują od pół wieku produkcje ryżu mając w pamięć głód w czasie 2wś, my musimy utrzymywać górnictwo na powierzchni, bo z czego będziecie mieli prąd? w razie "W" czym będziecie napędzać nasze elektrownie węglowe?
Mianolito o dziwo ma rację, górnictwo nie powinno zostać zlikwidowane, aczkolwiek powinno zostać porządnie zreformowane. Taka gałąź gospodarki powinna być utrzymywana na zasadzie "w razie czego", w momencie gdy atomu wciąż brak, a zużycie prądu wcale nie maleje.
Aczkolwiek jak już mówiłem, ta cała banda górników, spółek, związków itd. powinna być gruntownie przebudowana i okrojona. Sam Śląsk powinien iść bardziej w high-tech i próbę zrobienia z niego polskiej Doliny Krzemowej, a nie wiecznie być kojarzony z węglem. Warunki do tego ma.
Sam Śląsk powinien iść bardziej w high-tech i próbę zrobienia z niego polskiej Doliny Krzemowej, a nie wiecznie być kojarzony z węglem.
Katowice mocno próbują, natomiast rozbraja mnie to, że wciąż kojarzy się nas głównie z węglem. Ani górnicy nie są na Śląsku za bardzo lubiani, ani nie jest ich jakoś dużo w skali regionu czy tam województwa. Nie są lubiani, bo maja łatkę "przepłacanych roboli" którym odwala palma po pierwszej wypłacie, większość z pogardą wypowiada się o innych zawodach, ponieważ na "na start" mają lepsze zarobki niż większość osób wchodzących na rynek pracy.
Dlatego dziwi mnie też to, że jeszcze nikt nie zreformował górnictwa - nawet na Śląsku górnicy NIE mają poparcia społecznego, może poza rodzinami, a co dopiero w innych rejonach kraju.
górnictwo nie powinno zostać zlikwidowane, aczkolwiek powinno zostać porządnie zreformowane.
z tym, że górniki na to nie pozwolą, ma być "drogo" by oni byli drodzy w utrzymaniu, jak rząd zreformuje górnictwo np. przenosząc wydobycie na powiedzmy lubelszczyznę to będzie aj waj większy niż jakby mieli ich z stamtąd wysiedlać.
dla mnie górnik to jedno z najbardziej roszczeniowych grup zawodowych i nie zdziwiłbym się jak nie sabotowali budowy czegokolwiek co uniezależniłoby nas od węgla w kwestii energetyki bo taka jest ich mentalność z dziada na pradziada, jesteś lepszy od polaka bo jesteś gónikiem, kiedyś może tak przy przestarzałej technologii wydobycia to się narażali ale teraz ? wypadki są na własne życzenia bo chcą szybko skończyć robotę i ignorują wiele zasad, które powinny być przestrzegane by było bezpiecznie.
10tki jak nie 100tki tysięcy głosów.
Dziś bezpośrednio w górnictwie zatrudnionych jest ok. 80 tysięcy ludzi. Z branżami powiązanymi i rodzinami może i być z 200k-300k ludzi. Tylko do mnie ten argument nie trafia, bo podobne liczby pracowników są związane choćby z samą Pocztą Polską i tam nie mieli wielkich oporów zwalniać.
Dopóki nie wybudujemy elektrowni atomowych to węgiel nadal będzie kluczowym elementem naszego miksu energetycznego. Górnictwo jest przemysłem strategicznym (...) my musimy utrzymywać górnictwo na powierzchni, bo z czego będziecie mieli prąd? w razie "W" czym będziecie napędzać nasze elektrownie węglowe?
Przypominam, że elektrownie jądrowe też potrzebują paliwa, a o ile wiem to my uranu nie wydobywamy i go nie przetwarzamy na paliwo. Chyba w całej Europie jest może jedna kopalnia uranu. Ostatnio ruscy odcięli Francuzów w Afryce od kopalni należących do francuskiej spółki. Węgiel czy gaz można sprowadzić z wielu krajów, a uran w zasadzie jest zdominowany przez wydobycie w 2-3 krajach.
górnictwo nie powinno zostać zlikwidowane, aczkolwiek powinno zostać porządnie zreformowane
Likwidowane nie, ale właśnie zreformowane i urynkowione. Jeśli koszt wydobycia węgla przekracza koszt sprzedaży o 40%, a jednocześnie nie podejmuje się realistycznych działań mających na celu poprawę efektywności wydobycia to jest to absurd.
Jeśli zagranicą potrafią osiągnąć wydajność wydobycia ponad 1000 ton na górnika, a my się cieszymy, bo mamy 400 ton to jest to kolejny absurd.
dla mnie górnik to jedno z najbardziej roszczeniowych grup zawodowych i nie zdziwiłbym się jak nie sabotowali budowy czegokolwiek co uniezależniłoby nas od węgla w kwestii energetyki bo taka jest ich mentalność z dziada na pradziada
I właśnie tego nie rozumiem. Partia które otwarcie powiedziałaby, że ukróci balowanie górników na koszt podatnika, albo że przynajmniej będą blokować kolejne "pomoce" już na wejściu miałaby 1-2 mln głosów. Wtedy można olać te 100-200k które i tak zagłosują na PiS.
w razie "W" czym będziecie napędzać nasze elektrownie węglowe?
Prawdopodobnie gównem, co juz pokazala wojna na Ukrainie i sprowadzanie tegoz gowna z Ameryki Pd.
Nawiązując do podwyżek za paliwo i prąd.
Właśnie odebrałem notkę z gminy, że śmieci za osobę od nowego roku wzrost o 50%.
Grubo idą.
EDIT - nawet jest.
https://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/600-proc-drozej-i-znowu-podwyzka-od-1-stycznia-oplaty-w-gore,590130.html
Nie rozumiem, po co cokolwiek świętować ... jeśli, wszystko zdrożeje, a opłaty wzrosną, to nie jest to przecież powód do radości ...
Darat--- Ważne abyś był uśmiechnięty. Jak za prąd płaciłem ( mieszkając sam) 170pln miesięcznie, to teraz płacę 330pln.
A wiecie co jest jeszcze lepsze... Że jakby PiS rządził to też by były podwyżki cen i podatków.
Ryokosha--- Nie pamiętam rządów które by coś obniżyły cokolwiek... a pierdalamento Tuska że będzie lepiej pozostawiam bez komentarza... trzeba być naiwnym aby wierzyć temu człekowi w cokolwiek.
W Polsce mamy jedne z najniższych podatków w UE oraz jedne z najniższych wydatków na usługi publiczne w stosunku do budżetu. Wiara w jeszcze niższe podatki jest jak wiara w to, że nagle manna zacznie spadać z nieba. Żyjemy w XXI wieku, a wiele osób nadal nie rozumie podstaw ekonomii i wierzy, że dalsza liberalizacja prawa pracy, podatków oraz gospodarki doprowadzi do wzrostu bogactwa. Wystarczy spojrzeć na kraje rozwinięte z wysokim poziomem życia - to ich rozwiązania powinniśmy naśladować. Tymczasem libki kierują nas w zupełnie odwrotną stronę.
Redox --- ale i najniższe zarobki... tylko Bułgaria / Rumunia i Ukraina zarabia gorzej...
Właśnie dlatego niskie podatki nie mogą być uznawane za receptę na sukces. Kraje o najwyższym poziomie życia, jak np. Dania czy Szwecja, mają wysokie podatki, które pozwalają inwestować w edukację, ochronę zdrowia i infrastrukturę, czyli fundamenty, które przekładają się na wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy.
https://www.money.pl/podatki/podatki-w-polsce-oto-jak-wypadamy-na-tle-unii-6878822921640736a.html
Nie jedne z najniższych tylko średnie. Za to najwyższe wśród "nowych" państw UE. Dla "etatowców" wyższe podatki to już bardziej neo-pańszczyzna ...
Gdyby tylko istniał w historii przykład czym się kończy ucisk podatkowy pracujacych, przy jednoczesnym uprzywilejowaniu grupki możnych ...
Tak się śmiejemy z pewnego polityka, który twierdził, że ktoś te podatki musi płacić (w domyśle etatowcy) bo z nich najłatwiej ściągnąć. A tu proszę - taki hurra optymizm.
spoiler start
O ile to nie jakaś prowokacja, to pierwszy raz tu widzę taką pochwałę podwyżek opłat/danin/podatków.
spoiler stop
No to dajcie przykład kraju w Europie gdzie się płaci 41 procent podatku przy zarobkach powyżej 27 tysięcy euro rocznie, a cena mieszkania za metr, gdzie zarabia się takie kwoty to 4-6 tysięcy euro za metr.
Osoba zarabiająca w Warszawie na stanowisku kierowniczym 18 brutto do łapy od września dostanie 9 netto z hakiem i ma jeszcze mieszkanie kupić i założyć rodzinę?
Machający papiez jpg.
Ale tak, trzeba zwiększyć bo za niskie podateczki, bo ktoś tam gdzieś grafikę udostępnił że więcej ktoś płaci.
To już lepiej siedzieć na kasie w Lidlu w powiatowym, skoro bez znaczenia co się nie zrobi to się kończy na podobnej stopie życia.
Fajny system do stworzenia milionów dziadów i garstki bogaczy rentierów bez klasy średniej.
Statystyki też trzeba umieć interpretować, a nie uga buga widziałem słupki na grafice
Właśnie dlatego niskie podatki nie mogą być uznawane za receptę na sukces.
Częściowo się zgodzę, bo ważniejsze od obniżania podatków byłoby uproszczenie systemu podatkowego i generalnie prawa w Polsce, szczególnie dla mniejszych przedsiębiorców.
Żyjemy w XXI wieku, a wiele osób nadal nie rozumie podstaw ekonomii i wierzy, że dalsza liberalizacja prawa pracy, podatków oraz gospodarki doprowadzi do wzrostu bogactwa. Wystarczy spojrzeć na kraje rozwinięte z wysokim poziomem życia - to ich rozwiązania powinniśmy naśladować. Tymczasem libki kierują nas w zupełnie odwrotną stronę.
I tu wykazujesz się pewnym błędem logicznym. My nie powinniśmy naśladować tych krajów z wysokim poziomem życia w odniesieniu do tego co robią teraz, ale naśladować to co robiły jak były na poziomie rozwoju porównywalnym do naszego obecnego.
Kraje o najwyższym poziomie życia, jak np. Dania czy Szwecja, mają wysokie podatki, które pozwalają inwestować w edukację, ochronę zdrowia i infrastrukturę, czyli fundamenty, które przekładają się na wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy.
Jednocześnie te kraje mają swoje wielkie firmy o światowym zasięgu oraz tak niski poziom korupcji i dzięki temu zaufania społecznego, że ludzie tam nie mają problemów z płaceniem wysokich podatków. U nas niechęć do wysokich podatków wynika w dużej mierze z (poniekąd słusznego) przekonania, że ta kasa i tak zostanie w najlepszym wypadku zmarnowana, a czasem wręcz po prostu rozkradziona.
No to dajcie przykład kraju w Europie gdzie się płaci 41 procent podatku przy zarobkach powyżej 27 tysięcy euro rocznie, a cena mieszkania za metr, gdzie zarabia się takie kwoty to 4-6 tysięcy euro za metr.
Właśnie ten system demotywuje do pracy i zwiększania swojej produktywności. Jak się dojdzie do poziomu ok. 20 tysięcy brutto to zaczyna się powoli opłacać przejście na samozatrudnienie zamiast etatu aby optymalizować opodatkowanie.
Niezła libkowa odklejka.
No to powiedz to ludziom którzy ciężko pracowali, albo pracownikom naukowym którzy zarabiają 2-3 tysiące netto więcej od osób które zarabiają od nich 2 razy mniej brutto że są odklejeni i państwo powinno ich jeszcze bardziej doić lewiczkowy odklejencu
Wiadomo, tym razem pójdzie na infrastrukturę i rozwój/usługi publiczne a nie dopłaty do kredytów i defraudacje czy inne ośmiorniczki dla leśnych dziadków pochowanych po resortach i związkach od lat 80-yvh
Ale trzeba im przyznać, obiecali że konkursy będą i są ;).
https://x.com/K_Stanowski/status/1872662487545663574?t=JW3Pzf4mrcC0SklpLy8vJg&s=19L
Jak to dobrze, że Stano tak rozlicza tych Platformersów z kolesiostwa jak rozliczał PiSiorów... a nie czekaj...
Stanowskiego, jak wiecie, nie trawię, ale tutaj rzeczywiście ma powód do kpin. Brawo dla koalicji. Dobra zmiana. ;)
jakieś inne bardziej legitne źródło niż twitter ? bo jeśli to prawda to grzać temat, bo miało być lepiej a jest pisbis
jakieś inne bardziej legitne źródło niż twitter ? bo jeśli to prawda to grzać temat, bo miało być lepiej a jest pisbis
Nawet GIS go nie chciał na tym stanowisku, ale cóż...
Alex
Przy calym moim pesymiźmie co do koalicji, jak odwalą akcję, że minister sprawiedliwości da się nagrać jak przekręca 100 baniek, a następnie spierdala z kraju poszukiwany listem gończym wówczas przyznam Ci rację.
Jak to dobrze, że Stano tak rozlicza tych Platformersów z kolesiostwa jak rozliczał PiSiorów... a nie czekaj...
Ale o co Tobie chodzi ?
Źle, że rozlicza bo nie robił tego w przypadku pisu ?
Przez ostanie OSIM lat?
Źle, że rozlicza bo nie robił tego w przypadku pisu ?
O sprawie napisały już praktycznie wszystkie mainstreamowe media, więc to nie jest tak, że on przeprowadził jakieś dziennikarskie śledztwo i sprawę wykrył. W tym, że jedzie po PO w tej sprawie też nie ma nic złego, nawet dobrze, bo sami się podłożyli. Mnie tylko śmieszy, że Stanowski (i nawet jeszcze bardziej Mazurek) przy każdej możliwej okazji próbuje uderzać w obecną władzę, a za poprzedniej, gdy miał z nią powiązane swoje interesy, w ogóle unikał krytykowania PiSu jak ognia. Po prostu gość jest szmatą większą od Kukiza.
Na pewno masz rację, aczkolwiek dziwi mnie zdziwienie, że ludzie na szczeblach jadą po przeciwnikach a po swoich miodem leją za te same sytuację.
Punkt widzenia od punktu siedzenia i takie tam terefere.
Linków nie gromadziłem, ale pamiętam, że był artykuł o tym, że Stanowski z 10 razy odwiedzał Orlen, choć chyba potem się tłumaczył, że to w ramach działalności sportowej i wcale nie widział się z Osrajtkiem. Były też informację o tym, że dostał co najmniej kilkaset tysięcy złotych na jakieś akcje promocyjne. Brat jego kumpla Mazurka z nadania PiS był bodajże szefem państwowego holdingu zarządzającego nieruchomościami. A jak dla mnie największym dowodem są same materiały Stanowskiego i Mazurka, gdzie atakują obecnie rządzących, a rozmiękczają afery PiS. Ich rolą w układance PiS było robienie ukrytej propagandy dla tych, którzy nie łykaliby tępej propagandy Kurskiego.
Zastanawiałem się właśnie, jak rząd liberałów będzie sobie radził z brakami kadrowymi w oświacie. Przeprowadzi sensowną reformę? Zaproponuje lepsze warunki pracy? Zwiększy stopień atrakcyjności zawodu? A może przyspieszy prywatyzację oświaty?
Okazało się jednak, że przeceniłem chęć do pracy czy zmian w rządzie liberałów: przecież wystarczy nic nie robić i zamiast jakości zaoferować ilość.
PiS pogarszał jakość edukacji w Polsce, a rząd Tuska ochoczo przejął pałeczkę. W szkole będą teraz oficjalnie i legalnie uczyć studenci. Co więcej, nie idzie za tym żadna reforma kształcenia na kierunkach pedagogicznych. O ile więc np. w podstawówkach może to po prostu obniżyć jakość oferowanych usług edukacyjnych, o tyle wpuszczenie studentów do przedszkoli jest IMHO dosyć niebezpieczne (dla zdrowia maluchów).
Oczywiście, na razie to niby przepisy przejściowe i nie chodzi o wszystkie przedmioty. Ale powoli, powoli... W Polsce prowizorka (ostatnio np. absurdalne godziny czarnkowie) staje się w instytucjach publicznych normą wzorcową.
Wyjątkowo mnie też bawi nagłówek: "nauczyciele powinni się bać" (w sensie: m.in. konkurencji ze strony studentów wskutek obniżenia wymagań kwalifikacyjnych). LOL. Z pewnością zaleje nas fala młodych wilków i wilczyc.
Brawo, liberałowie. W końcu już PiS udowodnił, że leśnik może zastąpić nauczyciela. A my wszyscy będziemy się cieszyć, bo przecież student lepszy od leśnika, nie? A rydz lepszy niż nic. Dobra zmiana.
Dlaczego nie wyjdziecie na ulicę, nie zrobicie rozróby, nie spalicie kilku opon, nie będziecie wyć syrenami, jak inna grupa zawodowa?
Ale to samo zrobił PiS z ochroną zdrowią. Kopiuj-wklej planu działania. Brakuje lekarzy? Nie ma problemu, rozdajmy PWZ kazdemu przybłedzie z zagranicy, może miec lewe papiery, kompletnie nie znac języka (!!!) ale wydajmy mu prawo wykonywania zawodu. I teraz mamy ludzi na miescie ze znajomoscia podstawowego polskiego podajacych sie za specjalistów którymi nie są wystawiajacymi diagnozy kompletnie z dupy i nomen omen szkodzący ludziom. O pseudo-szkołach lekarskich w których kadra to dwóch ludzi z awf i 5 pielegniarek majacych negatywna akredytacje nie wspomnę.Egzaminy lekarskie weryfikujace wiedze? Czarnek je rozpieprzył tak że zda je nawet syn Kurskiego. OFC gówno-szkoły nie zostały ruszone przez KO bo wiadomo, propaganda tego nie przeżyje. Także tak, widać w która stronę idzie to państwo. Profesjonalisci w zawodzie sobie poradzą bo do nich zawsze będzie kolejka ale ludzi szkoda, teraz kolej na edukacje.
Policji to chyba i tak nic nie przebiję-> przewrót w przód i takie tam...
Ale to wszystko wynika z niskich płac dla ludzi kompetentnych w tym kraju - ktoś kto wiedział, że jest dobrym lekarzem 10 czy 20 lat temu uciekał za granicę za kasą a z tego co pamiętam rząd takim fachowcom prezentował krzyżyk na drogę.
Dzisiaj trzeba lepić branże strategiczne dla kraju na sztukę.
Z edukacją nie jest inaczej i chodź moja pociecha nie narzeka (bo mamy swój dom i zero rat czy innych opłat dodatkowych) to młody ambitny człowiek widząc perspektywę użerania się z rodzicami i ich dziećmi przez lata za pieniądze umówmy się głodowe przy dzisiejszych cenach nie bierze tego kierunku studiów nawet pod uwagę.
Jest wiele bardziej atrakcyjnych branż w Polsce i na świecie.
Okazało się jednak, że przeceniłem chęć do pracy czy zmian w rządzie liberałów: przecież wystarczy nic nie robić i zamiast jakości zaoferować ilość.
Jak dla mnie KO+przystawki już udowodniły, że cierpią na taki sam imposybilizm i brak zaplecza intelektualnego jak PiS. To tylko kolejne potwierdzenie.
Dlatego szkolnictwo musi być płatne. A jeśli nie płatne to nakłady na naukę muszą być wyższe niż na wojsko i armaty.
Na naukę nakłady są duże, to na szkolnictwo brakuje. Jakby przerzucić kasę przepalaną w NCN i NCBiR na nauczanie (w tym na poziomie akademickim) to przyniosłoby długoterminowo o wiele lepsze efekty dla gospodarki.
Ale to samo zrobił PiS z ochroną zdrowią. Kopiuj-wklej planu działania.
A co zrobili w wojsku i policji? Brakuje ludzi? To obniżamy kryteria.
Ale to wszystko wynika z niskich płac dla ludzi kompetentnych w tym kraju - ktoś kto wiedział, że jest dobrym lekarzem 10 czy 20 lat temu uciekał za granicę za kasą a z tego co pamiętam rząd takim fachowcom prezentował krzyżyk na drogę.
Dzisiaj trzeba lepić branże strategiczne dla kraju na sztukę.
W każdym zawodzie, gdzie państwo konkuruje z korporacjami płacącymi min. 2x więcej lub zachodem płacącym 4x, nie ma szans na utrzymanie dobrych ludzi bez płacenia im przyzwoitej pensji.
Niestety dochodzi problem, że w Polsce (po części dzięki otwarciu granic po wejściu do UE) w ciągu zaledwie 10-20 lat przeszliśmy z sytuacji gdzie "nie podoba się to wypad, za bramą czeka 20 chętnych na jedno miejsce" do sytuacji znacznych braków pracowników wykwalifikowanych (nie tylko fizycznych). Teraz chcąc mieć w gospodarce specjalistę od czegoś najpierw trzeba go zachęcić do wyboru odpowiedniego kierunku studiów, potem podjęcia pracy w zawodzie, a następnie pozostania w pracy co przy znacznej konkurencji jest ciężkie.
Dlaczego nie wyjdziecie na ulicę, nie zrobicie rozróby, nie spalicie kilku opon, nie będziecie wyć syrenami, jak inna grupa zawodowa?
Zdaję sobie sprawę z tego, że ironizujesz. Ale prawda jest taka, że PiS skutecznie nastawił ludzi przeciwko nauczycielom. Rzecz jasna, zrobił to przy pomocy klakierów pokroju Manolita. Do dziś pamiętam, jak nasz "kolega" szczuł i rozpowszechniał kłamstwa, robiąc za darmowego trollika. Skutkiem tego, co się działo w czasie strajku, jest więc obecna sytuacja: nauczyciele nie będą już organizować akcji protestacyjnych. Niezgoda na obecny stan rzeczy często przybiera jednak cichą formę strajku niby-włoskiego, czyli działań w myśl zasady: jaka płaca, taka praca. A to również znacząco (negatywnie) wpływa na jakość edukacji w Polsce. Szkoła umiera zatem w ciszy, bo krótkowzroczne społeczeństwo ma edukację w nosie i - poza nielicznymi jednostkami - nikt nie podnosi larum. Jak widać, ludzie gotowi są przymknąć oczy na dotowanie nierentownego górnictwa, ale podwyżkom dla "darmozjadów" są przeciwni. A Tusk chyba nadal uzależnia każdą decyzję od słupków sondażowych, więc mamy to, na co sobie zasłużyliśmy i na co głosowaliśmy.
Co ciekawe, wcześniej byliśmy świadkami nagonki na nauczycieli, a teraz możemy zaobserwować "propagandę podwyżek" ("dostaliście trochę kasy, więc siedźcie cicho i nie przeszkadzajcie"). Bawi mnie wyjątkowo zalecana przez niektórych chwalba rządu Tuska, który "dał podwyżki" nauczycielom. No dał. "Inflacyjne". Absolutnie konieczne, czyli takie, żeby pensja nauczyciela nie znalazła się pod progiem pensji minimalnej. I żeby teraz co roku można było marną pensję waloryzować na granicy wskaźnika inflacji, dowodząc, że jakieś "podwyżki” się systematycznie wprowadza. Innymi słowy: żeby było, jak jest. Klasyka liberałów spod znaku Tuska. Dowodem na to, że chodziło wyłącznie o efekt propagandowy i zabezpieczenie się przed problemami z minimalną, jest "spłaszczenie" pensji nauczycieli w ramach tychże podwyżek (dyplomowany nie zarabia proporcjonalnie więcej od niższych stopni awansu), które absolutnie nie zachęca do podnoszenia kwalifikacji i jakości pracy.
A jakie były obietnice? Podwyżki inflacyjne miały być tylko pierwszym krokiem na drodze do powiązania pensji nauczycieli ze wskaźnikami gospodarczymi i poważnej reformy oświaty (i zmian w pragmatyce zawodowej). Minął rok od objęcia władzy i (co pokazuje zarówno ustawa budżetowa, jak i przebieg rozmów ze związkami zawodowymi w stosownych komisjach) gówno z tych obietnic zostało. Wartość nabywcza pensji nauczyciela w szkole spadła przez lata rządów liberałów i PiS-u o więcej niż 20 procent "podwyżki". A tymczasem rynek weryfikuje zarobki nauczycieli bezlitośnie. Godzina mojej pracy wyceniana jest już na 150-250 zł netto, czyli jakieś 2-3 razy więcej niż oferuje państwo. A jeśli wezmę pod uwagę np. kursy retoryki, których elementy - z poczucia obowiązki i "misji" (bo nie muszę) - wprowadzam na zajęciach swoim podopiecznym, to może nawet 4-5 razy więcej.
Jeśli komuś z budżetówki sytuacja materialna się istotnie poprawiła, to pielęgniarkom. I to za rządów PiS-u. Za rządów Tuska większość nauczycieli dalej zarabia dziadowsko. A, co zabawne, nieliczna grupa pedagogów zaczęła wpadać w wyższy próg podatkowy, ponieważ braki kadrowe wymusiły zatrudnianie nauczycieli na dwóch-trzech etatach, a tym samym - pracując znacznie, znacznie dłużej, zarabiają oni na rękę niewiele (nieproporcjonalnie) więcej. I już słychać glosy, że w przyszłym roku nauczyciele - ze względów zdrowotnych (nie da się długo pociągnąć na 2-3 etatach z zachowaniem jakości pracy) i finansowych (wyższy próg podatkowy) - wypną się na "dodatkowy etat" (a więc braki kadrowe mogą się jeszcze bardziej dać we znaki).
Ale podwyżki podwyżkami. Gorsze jest to, że liberałowie zabrali się za zmiany od dupy strony. Zamiast podwyższać kwalifikacje nauczycieli, a następnie (lub równocześnie) oferować wyższe zarobki, uznali, że lepiej zarobków sensownie nie podwyższać, tylko kwalifikacje obniżać. O przeprowadzeniu jakiejś przemyślanej i kompleksowej reformy edukacji nawet nie wspominam. Państwo z kartonu.
A z planów reformy edukacji jak zwykle nic nie wyszło ... co się stało z programem Szymona w tej kwestii? Czeka na rotację władzuchny?
Z tego co pisze Bukary to władzuchna nawet nie dosypuje pieniędzy do tego worka, tylko kreatywnie zarządza kadrami i robi PR, żeby pokazać społeczeństwu, że coś robią.
stawka godzinowa nie jest zła na tle np. biegłych sądowych ;)
Dlatego w branżach technicznych praktycznie nikt w sądówkę dla sądu się nie bawi. Jeśli zrobi się opinię dla którejś strony to można spokojnie policzyć 100-200 zł/h, robiąc rzetelnie, albo 200-500 zł/h jak ktoś robi opinię "pod klienta". I to mowa o robieniu czegoś prywatne lub na JDG. Większe firmy liczą stawki średnio 200-300 zł/h.
Jeszcze śmieszniej jest w przypadkach, gdy sąd próbuje znaleźć eksperta do zrobienia opinii z poza listy biegłych danego sądu, bo zawsze można się wykręcić. Słyszałem o sprawie, gdzie rok lub dwa lata trwało znalezienie eksperta, który w ogóle podjąłby się wydania opinii (temat wcale nie był kontrowersyjny lub trudny), co oczywiści wydłużało postępowanie.
Ale prawda jest taka, że PiS skutecznie nastawił ludzi przeciwko nauczycielom. Rzecz jasna, zrobił to przy pomocy klakierów pokroju Manolita. Do dziś pamiętam, jak nasz "kolega" szczuł i rozpowszechniał kłamstwa, robiąc za darmowego trollika. Skutkiem tego, co się działo w czasie strajku, jest więc obecna sytuacja: nauczyciele nie będą już organizować akcji protestacyjnych. Niezgoda na obecny stan rzeczy często przybiera jednak cichą formę strajku niby-włoskiego, czyli działań w myśl zasady: jaka płaca, taka praca. A to również znacząco (negatywnie) wpływa na jakość edukacji w Polsce. Szkoła umiera zatem w ciszy, bo krótkowzroczne społeczeństwo ma edukację w nosie i - poza nielicznymi jednostkami - nikt nie podnosi larum. Jak widać, ludzie gotowi są przymknąć oczy na dotowanie nierentownego górnictwa, ale podwyżkom dla "darmozjadów" są przeciwni.
Niestety, takie mamy społeczeństwo i bekniemy za to solidnie za 15-20 lat. Edukacja w tym kraju praktycznie nikogo nie obchodzi, nie mamy intelektualnego zaplecza, osoby wykształcone są w tym kraju traktowane z pogardą a sama nauka i samo wykształcenie, mam wrażenie, traktowane jest jako wróg. Jest to efekt gloryfikowania przez władze (od naprawdę długiego czasu) elektoratu najsłabiej wykształconego, wynoszenia na piedestał nizin społecznych i intelektualnych tylko dla celów partyjnych. Taka anegdotka, mieszkam w dużym mieście w rozwiniętej części kraju, i nawet tutaj kiedy kupowałem ostatnio (2 miesiące temu?) zaległy numer Scientific American sprzedająca w "kiosku" rzuciła mimochodem, że jestem pierwszą osobą, która kupiła jakikolwiek egzemplarz. My po prostu nie mam absolutnie żadnej kultury inteligenckiej, poza jednostkami.
Najgorsze w zasadzie się już stało, bo ja osobiście nie widzę ŻADNYCH możliwości, żeby w krótkim czasie (<30 lat) podnieść jakość edukacji oraz, co najważniejsze, podnieść świadomość i odbudować inteligencką klasę średnią i wyższą. Tego u nas nie ma i długo jeszcze nie będzie.
Alex-dzban, który nie raz Bukarego i innych wyzywał tu od żałosnej i zacofanej biedoty, która nie ma nic do powiedzenia i na którą on, pan na włościach, może co najwyżej splunąć (gdy będzie po ich plecach wsiadał na konia) nagle uważa że nauczycielom należy się prestiż i półtorej średniej krajowej.
Nic lepszego już dzisiaj nie przeczytam. :D
To fascynujące jak zmiana na stołku premiera na nowo rozbudziła w naszym podlaskim grafie i cesarzu trollingu miłość do prostaczków z gminu, dla których szczytem możliwości jest RTX 3060 na raty.
Ach, byłbym zapomniał, jak każdy dopłaci 1000 zł dziennie do pobytu w szpitalu, to nie zbiednieje! Taka sytuacja. :D
Spoko, jeszcze lolo (#niechjado) za chwile powie, ze nauczycielom trzeba dac bo martwi sie on o przyszle pokolenia. I koleczko spierdolenia z tego watku bedzie zamkniete.
Szkoda, że kiedy w USA biorą od nas jakieś wzorce, to zwykle są to te najgorsze:
Via Tenor
W prawicowym internecie mnóstwo memesków jest/było memów na temat życzeń "wesołych świąt" ... jak daleko sięgam pamięcią w szkole/pracy mówiło się właśnie w ten sposób i nikt z tym żadnych problemów nie miał. Kręcenie afery z niczego, żeby jeszcze dzielić społeczeństwo - kobiety vs mężczyźni, społeczeństwo kontra lgbt, nauczyciele, lekarze, masoni, cykliści ... a po cichu władzuchna i byznesmeny w stylu naszego forumowego adonisa albo leona duska robią na tym gruby hajs.
Społeczeństwo ma walczyć między sobą, nie myśląc nawet o ludzikach z monopoly. To czego nie zdołał zniszczyć komunizm(więzy rodzinne, zwykła empatia) skutecznie niszczy kapitalizm ku uciesze władzuchny.
Do Krzysia z prawicy, dołącza dziadek z Lewicy :P
Gość kiedyś wywołał skandal, obmacując, na zagranicznej delegacji, tłumaczkę. Szedł w zaparte, wtedy, ale się nagrało.
I zero nauki na błędach:). Niemniej, Bosak bardziej wtopił, bo młodszy (i hipokryzja większa). No i Iwiński jest dziś poza polityką.
Wczoraj w Polsat News Ziobro zapytał dziennikarza, "czy zna jakiś kraj w Europie, kraj demokratyczny na świecie, w którym rząd blokuje publikację i wejście w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego".
https://x.com/wkrawcz1/status/1873032989535551755
Wyborcy PiS to debile.
spoiler start
No, chyba że Ziobro tym samym przyznał, że Polska za rządów PiS nie była krajem demokratycznym.
spoiler stop
Dobrze się trzyma z tym żołądkiem na płucu, i świetnie mówi z usuniętą krtanią.
Ziobro powinien w ewentualnych kolejnych rządach PiS zostać ministrem zdrowia, bo ma doświadczenie z pierwszej ręki jakie cuda działa medycyna na zachodzie.
Gdzieś mi wczoraj mignął artykuł z podsumowaniem jego wypowiedzi chyba z tego wywiadu i nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać z poziomu hipokryzji, jak opowiadał o konieczności obrony praworządności w Polsce.
Podsumowując, głąby cieszą się, że obecna władza robi to samo co PIS!
Wyborcy KO to debile. Nie chce mi się jużpowtarzać tej masy kłamstw jakie kolportowali słowo w słowo za tym ugrupowaniem przez blisko dekadę, no nie ma głupszego elektoratu.
Jacek Kurski nazwał wyborców PiS debilami, sama partia traktuje swoich wyznawców jak największych idiotów. Ale przyjdzie taka ruska onuca i będzie się pluć i licytować.
Amerykańska prawica przerabia polskie "problemy":
https://x.com/rzep8/status/1872628180240175594
;)
Polskie, bo identyczny scenariusz mogliśmy zaobserwować w naszym kraju w czasie rządów PiS-u: najpierw antyimigrancka retoryka, a potem sprowadzanie imigrantów na potęgę. W ostatnich latach PIS wydał prawie 4 miliony wiz pracowniczych (najwięcej w UE), w tym - wedle raportu NIK-u - 300 tysięcy wiz nielegalnie.
Rzecz jasna, polscy wyborcy prawicowi są nieco mniej pyskaci (wiecie: partyjnych baronów wydaje u nas "błogosławione łono", więc w oczach wyznawców mają oni nad głowami aureolę) od amerykańskich i chyba mniej rozumieją, stąd też w Polsce większej kłótni w łonie zwolenników PiS-u nie zaobserwowaliśmy, a ludzie pokroju Manolito łykali partyjną propagandę jak pelikany. W kraju hamburgerów prawicowy komentariat rusza jednak na wojnę.
W Ameryce dość szybko okazało się, że apologetom polityki antyimigranckiej chodzi o łatwiejsze sprowadzanie taniej siły roboczej z zagranicy. I na tym ma polegać "cięcie kosztów" funkcjonowania państwa (DOGE). (No i na ograniczeniu budżetu na walkę z rakiem). Tu można przybić pieczątkę ze znakiem jakości Elona Muska. LOL. W Polsce trzeba było aż zmiany władzy, żeby to do niektórych dotarło.
W Ameryce dość szybko okazało się, że apologetom polityki antyimigranckiej chodzi o łatwiejsze sprowadzanie imigrantów do pracy. I na tym ma polegać "cięcie kosztów" funkcjonowania państwa. Tu można przybić pieczątkę ze znakiem jakości Elona Muska.
Naiwniaki z "kościoła" Muska łykają jak pelikany wszystko co ich prorok powie, podobnie jak u nas zwolennicy jarozbawa. A wystarczy trochę myślenia i odpowiedź na proste pytania:
- Dlaczego Musk popierał Trumpa, w tym finansowo? Czy dla wiary w hasło "make America great again" i rację polityki Trumpa, czy jednak dla własnych interesów? Oczywiście chodzi o własny interes.
- To rodzi pytanie, jaki to interes? Możliwość wpływu na regulacje blokujące własne firmy Muska? Zapewne.
Mniej imigrantów to mniej rąk do pracy, a mniej rąk do pracy to wyższe koszty pracy i prowadzenia biznesu.
Mocne!
Najlepsza jest chyba cenzura na X.
Zaraz się okaże, że MAGA muszą uciekać na Bluesky. :)
Polecam poczytać o drugim "guru" Trumpowych wolnorynkowców, którzy taktyk bajerowania wyborców i hipokryzji uczyli się chyba od naszej Konfuni: https://en.wikipedia.org/wiki/Vivek_Ramaswamy
Pomijając fakt, że jego rodzice imigrowali do Stanów z Indii, to gość walczy z DEI, gdy jego firma sama promuje te praktyki. Gość ma bronić amerykańskiej gospodarki, a rozwija swój biznes na rynku chińskim. Chwalił się jak stworzył nowe leki, a w praktyce jego działalność wygląda na machlojki finansowe ukryte za siecią firm. Ma zajmować się efektywnością wydatków rządowych, a jego firma nigdy nie przyniosła zysków tylko przepalała pieniądze inwestorów, a on się dorobił tylko na tym, że potrafił sprzedać swoje udziały zanim okazało się, że są niewiele warte.
Piękne jest to umiłowanie Muska do "wolności ", kiedy tylko ktoś się z nim nie zgadza - cenzura na twitterze idzie aż miło, więcej- nawet konta "dziwnie" znikają :). Takie typowe rozumienie wolności wg psychoprawaków :D
ps. Ta kadencja Trumpa, to będzie czad:). Facet jeszcze nie został zaprzysiężony, a już zagroził aneksją Kanadzie i Danii (Grenlandia). Przypomniano mu też, że podobne plany snuł wobec Meksyku. Zasadne są pytania, czy USA to na pewno teraz sojusznik :P? No, ale to są detale - najważniejsze, że w listopadzie, lewakom dupy pękły :)
To uczucie, gdy miałeś mieć niższe podatki, brak woke i ochronę Ameryki, a dostajesz wypowiedzenie, bo na twoje miejsce zatrudniają tańszego Hindusa.
pewnie bukary pod twoim domem te 300k ciemnoskórych koczuje ;) ja tam jak widzę jakiegoś na ulicy to właściwie w 99,99% jest to student a nie najeźdźca. Jak się tak boisz o niewiastę to załóż jej pas cnoty :) ewentualnie z ewunią z konfederacji możesz namówić aby chodziła odwrócona tyłem do elewacji budynków ;)
Głupszego komentarza, który nie ma nic wspólnego z moją wypowiedzią, nie dało się wymyślić? Ty naprawdę masz IQ słupka parkingowego? Postawiłeś chochoła większego niż Pałac Kultury.
A co do "nielegalnych" wiz:
I byłem nieprecyzyjny. Nie 300 tysięcy, tylko 366.
Aleks, użyczasz może konta na GOL-u swojemu potomstwu? Bo poziom ostatnich wpisów nicka "AleX" wskazuje na to, że albo w klawiaturę wali pijany burak, albo jakiś 12-latek.
No i Trump się jasno określił:
https://x.com/Acyn/status/1874275427973296637
Zachęcam do lektury komentarzy.
Tak się zastanawiam czy przeprowadzanie wywiadów z samym sobą w takiej formie jak poniżej zaprezentowana to jest już apogeum "silniczkowej" żenady czy to jeszcze może pójść dalej.
Naprawdę ciężko się na to patrzy, niby komiczne, ale po chwili tak się trochę żal robi. Tak zwyczajnie po ludzku smutno patrzeć jak chory człowiek potrafi się upodlić, i to nawet nie w imię ideologii a po prostu politycznej sympatii.
https://x.com/WolnoscO/status/1873280096771125736?t=LzOus9XOusqICAVp8z4k-w&s=19
Ja też nie rozumiem tego fetyszu Johna na punkcie Lisa. Jeśli lubisz go słuchać to słuchaj. My mamy lepsze rzeczy do roboty.
Poza tym jako reprezentant "prawiczkowego" obozu wytykający komuś chorobę, jak sami bronicie Zerra udającego chorego, że niby trzeba mu odpuścić, bo bidulka tyle już przeszedł, wychodzisz trochę na hipokrytę, nie uważasz?
Szczerze? Tylko ty się podniecasz tym Lisem. Chyba jesteś jego fanem.
Wręcz przeciwnie, rozumiem że przez zamknięcie w banieczce wiele rzeczy do was nie dociera. Nic w tym dziwnego, to jest coś co zdecydowanie powinniście wyprzeć z głowy, niemniej gwarantuję ci że poza waszą silniczkową banieczką cały internet ciśnie z tego bekę.
Cały internet to nie Stanowski razem z prawicowymi odpowiednikami "silniczków".
Lis już dawno jest passe i radziłbym "zerowcom" znaleźć sobie jakiegoś lepszego przeciwnika. Ten człowiek już naprawdę #nikogo. Podejrzewam, że wkrótce będzie miał status Maksa Kolonki.
Ale...
"Wywiadu" Lisa nie oglądałem i nie zamierzam. Niemniej jednak pomysł, żeby "pogadać" z Nowogrodzkim bez obecności Nowogrodzkiego absolutnie ma satyryczny sens. W końcu mówimy o człowieku, który "nie wie nic".
Oj Johny, Johny to chyba Ty z tej swojej banieczki od 9 lat i przez kilka kolejnych raczej nie wyjdziesz?
Są "tuski" a one są złe a teraz mają władze i dlaczego po ich 12 miesiącach mimo obietnic to jednak (po 96 miesiącach władzy tych zjednoczonych Przestępców i Skurwysynów) nic nie zrobiono...
Lisa, na twitterze, wyciszyłem lata temu, bo gość jest chory z nienawiści.
Stanowskiego też wyciszyłem, z tych samych powodów (plus facet jest naprawdę tępy).
Czyżbym był symetrystą? Trochę dramat :/.
Lis był traktowany poważnie jakieś 10-15 lat temu. Teraz jest takim samym pośmiewiskiem jak Stanowski.
Tak trzymać panowie, dobrze oceniliście sytuację, żeby zachować twarz należy Lisa mieszać z błotem i najlepiej udawać że on "nie nasz" ;).
Podobnie należało zrobić swego czasu ze Stonogą co jednakowoż nie wyszło tak dobrze.
Dżony - Lis od dawna jest poza medialnym mainstreamem i OD LAT nikt do niego nie linkował. Poza tobą oczywiście, widać jesteś jego fanem :). Wyciągasz faceta z niebytu, jak kiedyś Buzek braci Kaczyńskich :).
Alex - weź sobie wypij melisę, bo nie trzymasz ciśnienia:). Będzie, co ma być, ja, z mojej Polski (tak to się pisze, kacapstwo pisze z małej litery) nigdzie się nie wybieram. Na katastrofę wyborczą, to się zanosi, ale pana "na ten temat nie sądzę NIC", co wcale mnie nie cieszy, w kampanii, bo doktor Rafał Trzaskowski nieustannie powinien czuć oddech konkurencji na plecach. Niemniej, bardziej prawdopodobne jest, że to raczej Ty będziesz latem przyszłego roku przenosił biznesy do Kaliningradu albo Mińska, ale nie uprzedzajmy faktów :).
ps. Życzenie, nawet komuś, kogo się nie lubi, ciężkiej choroby... Chłopie- sam, sobie wystawiasz świadectwo. Tak nisko nie upadł absolutnie nikt, w tym wątku, a kłócimy się tu od lat.
Tak trzymać panowie, dobrze oceniliście sytuację, żeby zachować twarz należy Lisa mieszać z błotem i najlepiej udawać że on "nie nasz" ;).
Może po prostu nie każdy czuje obowiązek popierania każdego dziennikarza tylko dlatego, że teoretycznie jest po naszej stronie?
O siedzeniu w banieczce napisał koleś który wszystką wiedzę czerpie z X-a, Zero i memów z kwejka. Gratuluję samopoczucia ale to nie zmieni faktu że jesteś paladynem X-a.
Zanim zrobisz z siebie idiote, najpierw kliknij CTRL+F w tym watku i wpisz "Lis" a nastepnie sprawdz, kto najczesciej sie na niego powoluje. Surprise! To ty i cala reszta prawiczkow!
Może po prostu nie każdy czuje obowiązek popierania każdego dziennikarza tylko dlatego, że teoretycznie jest po naszej stronie?
No patrz, czyli w tę stronę jakoś ogarniasz ten problem XD.
No patrz, czyli w tę stronę jakoś ogarniasz ten problem XD.
No widzisz, a ty chyba ciągle masz z tym problem, bo widać to na każdym kroku.
ja nic nie życzę tylko boje się o was chłopaki, raczej nie powinniście w czasie wyborów przebywać w jednym miejscu bo jeszcze jeden drugiego zapnie w gniewie ;)
Zazdrościsz?
Złoto!
Zrobiłem screena, bo co bardziej kumaci wydadzą rozkaz aby Gosek ten wpis usunął:)
I tak to się kręciło za ziobry, takie to było "prawo" i "sprawiedliwość ": Jesteś złodziejem? Pedofilem? Oszustem? Damskim bokserem? Kręcisz lody? Robisz wały? Pyk - UMORZENIE, tylko pokaż legitymację PiS :)
Gosek jest głupi, ale jest też szczery - trzeba to docenić:)
To Ziobro tylko 600 spraw umorzył 32 politykom? Czyżby Gosek puszczał oczko do ko i chciał zmienić obóz?
Ciekawe o ilu nie wiemy... jeszcze...
Też odkrycie. Pewnie wystarczyło przejrzeć co leżało w garażu Ziarkiewicza, żeby wiedzieć jakie sprawy uwalali.
Spokojnie lordzik, jedno co jest pewno, a o czym sam Tusk mówił na spotkaniu ze swoimi ministrami, że wszyscy tu obecni pójdą siedzieć jak zmieni się władza - Działanie bez podstaw prawnych, rządzenie uchwałami, wybieranie sobie wyroków sądów, omijanie biur podawczych, działanie na podstawie opinii prawnych, a nie zgodnie z jego literą napisanych przez ludzi, którzy się pod nimi nie podpisują! Tusk ma tego pełną świadomość, dlatego ostrzegał swoich ministrów. I to macie jak w banku.
tusk i świta lubią w donosy nawet w Brukseli o tym wiedzą :)
już nie lubią, gdy okazało się, że TSUE i Komisja Wenecka nie poparła ich interpretacji tzw. neosędziów, dlatego nic z nimi nie robią, bo mają świadomość, że przegrali by w każdym europejskim sądzie gdyby próbowali ich dyskryminować - drobnozmianowcy tej prostej konstatacji nie ogarniają, cały czas dziwią się dlaczego obecna władza nic z nimi nie robi? A to jest takie proste.
Ja tylko zacytowałem Goska, który WPROST przyznał, że jego szef, pan zero "skręcał" sprawy, a Manolito i Alex, od razu jakie wzmożenie :D.
Jednak jest sporo prawdy, w tym powiedzeniu - "uderz w stół, a nożyce się odezwą" :).
Alex, co się dzieje - było jakieś "umorzonko", w prezencie od pana "z"? Jakieś papiery miały zgnić w garażu Ziarkiewicza, ale je wyciągnięto? Skąd ta nerwowość :)?