Przypominam, że ziobro w swoim pierwszym wystąpieniu po przegranych wyborach od razu mówił, że czas szybko leci i potem wszyscy będą rozliczeni. Już wtedy wiedział co się będzie dziać.
A co on tam wie, święty Kierwa, patron strażaków, wrócił aby uratować powodzian z narażeniem życia oczywiście.
Albo i tak. Fajnie się wrzuca nagranie, gdzie Bosak ma rację (bo ma rację) ale to jest poseł ugrupowania, które ma problem ze złożeniem ustawy bez błędów. Więc jak dla mnie jest wątpliwe, że te poprawki były takie dobre jak Bosak je reklamuje.
Ktoś mi wyjaśni ten protest pielęgniarek ?
Czy zarobki 10k to obecnie tak zle?
Na te 10k to się łapie podobno poniżej 1/5, a pozostałe 4/5 zazdroszczą.
Informacja nie zweryfikowana tylko zasłyszana od osoby stronniczej, czyli pielęgniarki.
No to ile ma te 4/5 bo 6.5k to chyba taki próg wejścia do zawodu?
W porównaniu z innymi rzekłbym że pielęgniarki maja teraz względnie dobrze.
Siostra jako dyrektorka podstawówki ma 7k.
Podniesienie współczynników gwarantowanej pensji minimalnej większej ilości pielęgniarek tak żeby była praktycznie identyczna do tej jaka ma lekarz bez specjalizacji, generalnie lekkie oderwanie żądań od rzeczywistości.
Czyli za chwilę 100% budżetu to będą place lekarzy i pielęgniarek a pacjent będzie do szpitala przychodził że swoją apteczka. :/
Problem jest zdecydowanie bardziej skomplikowany, PiS rozsadził NFZ zrzucajac na niego nowe obowiazki dotychczas finansowane z budżetu nie oferujac nic w zamian. Generalnie kocioł bulgocze bardziej niz zawsze a pielegniarki jak to pielegniarki jako srodowisko graja solo na swoje i poczuły krew. Leszczyna nie ma nic sensownego do zaproponowania a to o czym gada spowoduje conajwyzej fale odejsc lekarzy ze szpitali
Chcę wam przypomnieć, że obecnie 4/5 pielęgniarek jest w wieku emerytalnym i za chwilę będzie wielki problem, jak całe to towarzystwo pokaże gest Kozakiewicza i pójdzie na emeryturę. Po reformie w 2006 r., by zostać pielęgniarką/pielęgniarzem trzeba skończyć studia, nie można zostać o tak z ulicy, więc uzupełnienie kadry to min 5 lat. Jak w jakiś sposób się tego nie ogarnie to za chwilę będziemy zdychać w szpitalach we własnych fekaliach, bo nie będzie komu nas ogarnąć na oddziałach. Pan Lekarz to może zaordynować leczenie i wypisać receptę, całą opiekę i ogarnianie leczenia w szpitalu odwalają pielęgniarki.
Teraz mamy do wyboru - albo czymś zmotywować ludzi by masowo szli na kierunek pielęgniarski i zajmowali się tym zawodem albo odpuścić sobie szpitale i dogorywać w domu. Innej opcji nie ma.
PS. Jak ktoś nie wierzy - artykuł sprzed roku:
https://pulsmedycyny.pl/system-ochrony-zdrowia/system-ochrony-zdrowia/272-szpitale-trzeba-by-zamknac-gdyby-pielegniarki-emerytki-odeszly-z-pracy/
Już wtedy było wujowo, z każdym rokiem sytuacja jest coraz gorsza
Akurat motywacja pewna jest bo już teraz pielęgniarki po studiach zarabiają więcej. I chyba o to te starsze bez studiów protestują bo są złe, że młode siksy świeżo po studiach zarabiają na start tyle co one po latach lub nawet lepiej.
Motywacja jest ponoć duża, kierunki pielęgniarskie mają nawał chętnych - właśnie dlatego że pensje od dawna nie są niskie (doliczcie dyżury!).
Jeśli rząd ugnie się przed bezczelnym szantażem w sytuacji, gdy pielęgniarki na tle przeciętnych zarobków Polaków stanowią już niemalże elitę płacową, a na pewno - bez ironii można tak stwierdzić - klasę średnią...
Nexus jesteś pewien?
Moze zwiększyć nabory trzeba bo w zeszłym roku pielęgniarstwo w skali kraju to 3 chętnych na jedno miejsce?
Ile znasz zawodów gdzie świeżak dostaje 8+k?
Oczywiście pomijam tutaj górników
Ja tego nie pisałem pod hasłem "jak pielęgniarki mało zarabiają" tylko, iż takie podciągnięcie pensji pielęgniarek ma uratować nas przed katastrofą. Tu akurat jesteśmy postawieni pod ścianą - albo damy im to co chcą albo będziemy w dupie. Co z tego ze teraz są 3 osoby na miejsce jeśli w tym roku przyjęta pielęgniarka zacznie pracować za 5 lat, a jeszcze nic nie mówiliśmy o zdobywaniu doświadczenia...
Głąb Drakulan zapomniał wspomnieć że to jest 10K ale Brutto i to nie jest zasługa jego Tuska.
Nexus
Gdzieś czytałem, że światowym "producentem" pielęgniarek jest Kazachstan. Może czas dokonać importu.
https://youtube.com/shorts/RVUqOmpMgLI?si=g6w_0TdgFMZgEkdZ
Tarczyński wam wybacza drodzy dobrozmianowcy.
Dlatego nie mam pretensji do wyborców PiSu bo są ofiarami takich oszustów jak Kaczyński, Morawiecki czy Tarczyński...
O tym, jak sqrvysyństvo sqrvysynóv obróciło się przeciw sqrvysynom.
https://www.youtube.com/watch?v=CcZBv7NeqSI
Mnie bawi, zawsze bawią mnie takie historie.
Dzisiaj mija 401 dni od wyborów parlamentarnych z 15 X 2023 r. To ciekawe, że 1.547.364 wyborców nie potrafiło dostrzec, że Konfederosja działa na korzyść Rosji. A może właśnie tylu dostrzegło...
Zawsze widzac posty Mentzena i lokalnych wolnomyślicieli, mam w głowie ten komiks ->
Ten, i 'ackchyually...'
Mentzen jest moim zdaniem bardzo dobrym kandydatem na pajaca roku.
Facet chyba nie rozumie tego jak działają współczesne konflikty.
Moim zdaniem jednak mimo wszystko takie wpisy są wpisami prorosyjskimi i to porównanie ehh....
Mentzen to po prostu oportunista. Gdyby nam rosjanie tu wjechali byłby pierwszym uczącym swoje dzieci mówić po rosyjsku.
A zatem zgony i ciężkie przebiegi początkowych wariantów COVID to mistyfikacja? Jesteś pewien, że zmarli po prostu ci, którzy i tak by zmarli?
Z polio zrobimy to samo?
https://www.rynekzdrowia.pl/Choroby-zakazne/Polio-wykryte-w-warszawskich-sciekach-Inspekcja-sanitarna-przypomina-o-szczepieniach,265240,22.html
No i Putin na pewno, po raz kolejny odpal ładunki po przekroczeniu kolejnej czarownej linii, więc oddajmy mu Ukrainę, a jak zechce, także państwa bałtyckie?
Strasznie dużo wyczytałeś z jednego twitta.
Nie Pietrek, to że ktoś się z was śmieje nie oznacza że chce oddać Ukrainę.
Wylazło szurątko braunowskie z Mentzena.
Wskutek epidemii zmarło wiele osób. W tym bliscy bywalców tego forum. Obawy ludzi były jak najbardziej uzasadnione. Robienie sobie z tego żartów, i to w kontekście Ukrainy, gdzie też codziennie giną ludzie, jest co najmniej niesmaczne. A w tym wypadku jeszcze wyjątkowo cyniczne i zalatujące kacapią.
Menda z tego Mentzena. I taki człowiek miałby być prezydentem "wszystkich Polaków" (także tych, którzy ucierpieli wskutek pandemii)?
I że to niby jest kpina z silniczków? Serio? Rozumiem, że w rodzinach nie-silniczków to w czasie pandemii wszystko było cacy, gdy idzie o zdrowie, a każdy dał się poznać jako antymaseczkowy heros, który się zasadom higieny nie kłaniał.
Wylazło szurątko braunowskie z Mentzena.
A ktoś spodziewał się czegoś innego? Mówimy o gościu z ugrupowania znanego głównie z "afery kiłowej", który kiedyś proponował pomysły ustaw bardziej szurnięte od PiSu, ale zorientował się, że nie mają brania u elektoratu to zaczął gadać to co ich targetowany elektorat chce usłyszeć, czyli "wolność, nie dla ZUS i składek, krypto, Ukraina to nie nasza sprawa", itp. No niestety Mentzen nie ma walorów futerkowej Ewy, więc musi nadrabiać elokwencją.
Tymczasem w wątku Rosja vs. Zachód część 3.
Menzen twierdzi, że ma aspergera. Czyli nie rozumie ludzkich emocji, gubi się w nich. A ja w pewnej książce o psychopatii przeczytałem, że jeden polski polityk o prawicowych poglądach w dupie ma wartości głoszone przez siebie - służą mu one do osiągania celów politycznych. jakbym miał kogoś o psychopatię podjrzewać to właśnie memcena - nigdy w żadnym wywiadzie nie widziałem, żeby się zdenerwował albo dał wyprowadzić z równowagi.
To tak w ramach ciekawostki.
Wskutek epidemii zmarło wiele osób. W tym bliscy bywalców tego forum. Obawy ludzi były jak najbardziej uzasadnione. Robienie sobie z tego żartów, i to w kontekście Ukrainy, gdzie też codziennie giną ludzie, jest co najmniej niesmaczne.
Bukary nie bądź hipokrytą. Już nie pamiętasz ile w tym wątku było chamskiego szydzenia chociażby z katastrofy smoleńskiej? Ile kawałów o "zimnym Lechu"? Są takie śmierci z których można żartować i takie z których nie można.
Żart dotyczy tego że silniczki są zesrane i spanikowane kiedy coś dzieje się obok nich a udają bohaterów względem zagrożenia które wydaje im się abstrakcyjne. Jak kundel który ujada na ciebie przez płot ale cichnie kiedy się orientuje że jest otwarta brama.
Chyba z wiekiem zmieniam się w socjalistę, ale naprawdę nie rozumiem tego problemu ze składką zdrowotną dla przedsiębiorców i dlaczego to oni mają mieć dużo lżej od etatowców?
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Skladka-zdrowotna-dla-przedsiebiorcow-obnizona-od-2026-r-Jest-projekt-Ministerstwa-Finansow-8847658.html
Przedsiębiorcy rozliczający się na zasadach ogólnych przy zastosowaniu skali podatkowej oraz w formie podatku liniowego, którzy w danym miesiącu osiągnęli dochód do wysokości 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw płaciliby składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Na szybko przeliczyłem (proszę mnie poprawić jeśli się w czymś pomyliłem):
- Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw: ok. 8200 zł (brutto)
- 1.5 x przeciętnego wynagrodzenia: ok. 12300 zł
- Składka 9% od pensji 12 300 zł na etacie: ok. 950 zł
- Minimalne wynagrodzenie: 4300 zł (brutto)
- 75% minimalnego: 3225 zł
- 9% składki od 75%: ok. 290 zł
Czyli "etatowiec" ma płacić 3x większą składkę niż "przedsiębiorca" z tą samą pensją?
Jeszcze lepiej, bo etatowiec na minimalnej ma płacić większą składkę niż samozatrudniony zarabiający 12k brutto?
Warto dodać, że aktualnie ktoś zarabiający >8000 zł netto (czyli ok. 12k brutto) jest w 15% najlepiej zarabiających Polaków. Za to dostaniemy 6 mld mniej rocznie na już niedofinansowany NFZ. Ukrytej prywatyzacji służby zdrowia ciąg dalszy?
No cóż. Jeśli będzie na sto procent wiadomo, że takie robienie etatowców w balona i dobijanie służby zdrowia przejdzie, to uroczyście przyrzekam, że w wyborach prezydenckich nie zagłosuję na żadnego kandydata z KO albo PL 2050. Nawet w drugiej turze. I będę do tego samego namawiał innych.
Są pewne granice odporności na głupotę. :P
Z przykrością muszę stwierdzić, że nawet PiS miał więcej oleju w głowie, gdy idzie o tego rodzaju kwestie.
Bukary
Podobnie jak Ty mam kilka takich tematów i oprócz składki są również np. nie daj umrzeć z głodu deweloperowi etc. Są też takie pro, na które im daję czas mniej więcej do połowy kadencji. I wprost namawiam do tego ludzi od dawna.
oprócz składki są również np. nie daj umrzeć z głodu deweloperowi etc.
U mnie te dwie kwestie (deweloper+ i składki-) też są krytyczne. Jeśli KO będzie w nie nadal brnęło, jednocześnie nie pracując nad realnymi kwestiami poprawiającymi sytuację to nawet jeśli w wyborach prezydenckich zagłosuję na ich kandydata, jeśli tylko on wygra to w parlamentarnych zagłosuję na PiS albo Konfę. Przynajmniej jak się będzie żarł rząd i prezydent to jest mniejsza szansa na wdrożenie kolejnych głupot.
Niestety, w Polsce mamy ok. 2 miliony mikro-firm, z których spora część to fikcyjne udawanie działalności gospodarczej, celem uniknięcia umowy o pracę (jej opodatkowania głównie). To potężna baza wyborcza, którą najwidoczniej opłaca im się dopieścić.
A że bez sensu i znowu jest to dopłacanie do zamożniejszej części społeczeństwa kosztem uboższej - hej, po co komu logika, skoro można się chwalić w reklamach świetnie brzmiącym "obniżeniem danin"?
Finansowanie NFZ? Budżet? Jakość leczenia? Proporcjonalność danin publicznych do dochodów? A kogo to obchodzi...
O, i zebrała sie ekipa, która widzi kasę na fakturze w JDG i porównuje to do kasy na UoP. Na JDG nie masz płatnych urlopów, urlopów okolicznościowych, chorobowego i innych ochron wynikających z kodeksu pracy. Całe ryzyko jest po stronie prowadzącego JDG więc porównywanie tylko i wyłącznie przychodów między tymi dwoma formami zatrudnienia to czysty populizm.
Już pomijając fakt że osoby zarabiające przeciętnie na JDG zapewne zapłacą jeszcze wyższa składkę niż przed zmianami, a to jest jakiś ukłon w stronę osób które zarabiają bardzo mało na działalności, czyli zapewne wypchanych z UoP przez pracodawcę.
Ja polecam zrobić eksperyment i dosypać kolejne 100mld rocznie na NFZ i się za rok podrapać po głowie czemu dalej nic nie zmieniło, a naczelna izba lekarska sobie bardzo dobrze kontroluje podaż lekarzy żeby się na ryneczku nie pogorszyło i 300zl za wizytę 15mjnut dalej było kontynuowane.
Co do udawanych działalności, proszę bardzo pozamykać, tylko nagle się okaże że w ciągu roku straty wpływu z VAT i PIT wynoszą kilka miliardów, bo udawany etat to był ktos pracujacy dla klienta z zagranicy przez chociażby pośrednika i na UoP w życiu nie dostanie etatu a klient zawita do Indii czy innej Rumunii, więc znowu żeby uzupełnić mniejsze wpływy budżetowe trzeba będzie się dobrać do dupy etatowcom, bo pan Tusk już powiedział po tysiąckroc że ani grosza socjalu nie zmniejszy bo musi kupować głosy.. to znaczy dba o dobro ludzi wykrwawiajac budżet na wydatki na które nas nie stac
Ale fakt niezłe idiotyzmy wprowadzają ktoś płaci 300zl.skladkk zdrowotnej, a osoba zarabiajaca kilka tysięcy więcej już tej składki zapłaci wielokrotność tych 300zł. Niezła SKLADKA :)
Na JDG nie masz płatnych urlopów
Coś za coś. Widziały gały co brały i na pewno to kalkulowały. Z drugiej strony mając JDG można sobie pracować gdzie się chce, nikt nie przymusza do chodzenia do biura i pracowania w open space na przykład.
urlopów okolicznościowych
W ciągu kilkunastu lat pracy na etacie ja wykorzystałem chyba raz jeden dzień, taki to wielki benefit etatu.
chorobowego i innych ochron wynikających z kodeksu pracy
Znów, coś za coś. Pomijając ewidentne "ukryte etaty" (praca wyłącznie dla jednego pracodawcy), JDG za to oferuje możliwość pracy dla wielu kontrahentów, co może wydawać się mniej stabilne, ale paradoksalnie sprawia, że trudniej się "wywrócić". Większość etatowców jeśli straci pracę to zostaje z ręką w nocniku.
Całe ryzyko jest po stronie prowadzącego JDG więc porównywanie tylko i wyłącznie przychodów między tymi dwoma formami zatrudnienia to czysty populizm.
Za to wiele rzeczy można sobie wrzucić w "koszty" działalności czy można płacić liniowy podatek.
Pytanie co składka zdrowotna ma do tego? Nikt mi nie jest w stanie logicznie wytłumaczyć dlaczego samozatrudniony ma mieć niższą składkę zdrowotną. Zawsze dyskusja sprowadza się do "bo my biedni przedsiębiorcy...".
Już pomijając fakt że osoby zarabiające przeciętnie na JDG zapewne zapłacą jeszcze wyższa składkę niż przed zmianami, a to jest jakiś ukłon w stronę osób które zarabiają bardzo mało na działalności, czyli zapewne wypchanych z UoP przez pracodawcę.
Ale jak chce się takim zrobić dobrze to droga jest inna - trzeba maksymalnie uprościć formalności prowadzenia takiej działalności. Żeby ten ktoś na JDG skupił się na maksymalizacji swoich dochodów a nie wypełnianiu formalności.
bo udawany etat to był ktos pracujacy dla klienta z zagranicy przez chociażby pośrednika i na UoP w życiu nie dostanie etatu a klient zawita do Indii czy innej Rumunii
I tak i nie. Większość korpo robiących na zagranicę zatrudnia na etatach. Oni nie chcą JDGowców, bo im ciężej narzucić zakaz konkurencji. A jeśli ktoś pracuje bezpośrednio dla zagranicznego kontrahenta to super, trzeba wspierać. Ale taka osoba nie robi tego za najniższą krajową. Kilka osób które znam, które tak pracują na swojej działalności, zarabiają grubo powyżej średniej krajowej (na ile jestem w stanie ocenić to spokojnie po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie). Tylko co taki zrobi jak mu każą płacić składkę zdrowotną 1000 zł a nie 300 zł? Wyjedzie do Estonii czy na Cypr? Z liniówką i tak wyjdzie na dużym plusie względem etatowców.
Mi nie chodziło o to że osoby prowadzące działalność wyprowadza się, tylko firmy dla których jesteśmy montownia/kontraktorami obiorą sobie nowe kierunki, co już niektóre firmy robią od 2 lat.
Ciągle windowanie kosztów życia, składek i wszystkiego powoduje zwiększenie presji płacowej, co powoduje że firmy obierają kierunek wschód, gdzie większą szansa znalezienia podobnie wydajnego pracownika w niższej cenie.
Na dodatek jakbyś zmusił tych ludzi do przejścia na UoP i płacenia 41 procent podatku plus zusy, to by się okazało że nikt nie chce pracować za 7 netto na UoP dla kontraktorni, a placic 25 brutto plus składki pracodawcy żeby wyszło podobnie jak na JDG i żeby państwo mogło wydoic ponad połowę wypłaty i przelać na 800+ i dopłaty do odsetek kredytów to mało kto już ostatnio chce.
Jako kraj podatkujemy ostro na UoP ludzi powyżej 27 tysięcy euro zarobku rocznie, jednocześnie jesteśmy strasznie niegospodarni i czasem lepiej nie myśleć na co idą te pieniądze. Wszystkie składki i opłaty są zależne od pensji minimalnych/średnich, za to progi podatkowe są na sztywno przez wiele lat.
Tylko firmy dla których jesteśmy montowniami najczęściej nie zatrudniają i nie chcą zatrudniać na JDG, oni chcą etatowców. Chyba, że mówimy o naprawdę wysoko zarabiających samozatrudnionych (np. w IT), którzy stosują mocną optymalizację kosztów, żeby maksymalizować swoją pensję netto. Tylko w ich przypadku pojawia się pytanie czy zaniżanie kosztów pracy tym ludziom tak naprawdę jest uzasadnione i korzystne dla nas jako społeczeństwa? I proszę mi tu nie mówić o jakichś teoriach "skapywania", że jak im więcej zostanie w kieszeni to więcej wydadzą i że niby wszyscy na tym zarobią.
Niestety żyjemy w kraju, gdzie niechęć do płacenia podatków i składek jest wysoka. Tylko dziś ludzie, którzy uważają, że są sprytni, bo np. pracują na czarno i nie płacą składek, są zadowoleni z siebie. Ciekawe czy będą jak przyjdzie wiek emerytalny i ZUS nie wypłaci im nawet minimalnej emerytury? Ktoś z IT pewnie sobie nazbiera w międzyczasie 20 kawalerek na wynajem (nabijając ceny przy okazji), ale to jest mały procent samozatrudnionych.
Owszem, praca na etacie i na JDG różni się pod wieloma względami. I każda ma swoje plusy oraz minusy. Ale jaki związek maja argumenty prezentowane powyżej przez obrońców propozycji rządowych rozwiązań ze składką zdrowotną? Równie dobrze, idąc tokiem tego rodzaju rozumowania, można byłoby stwierdzić, że trzeba obniżyć składkę zdrowotną etatowcom, ponieważ - w przeciwieństwie do "przedsiębiorców" - nie mogą posługiwać się wygodnym narzędziem odliczeń podatkowych. I byłby to taki sam absurd, jak stwierdzenie, że "przedsiębiorcom" trzeba obniżyć składkę, bo - w przeciwieństwie do etatowców - nie mają np. urlopu okolicznościowego. Jeśli prawo pracy i prawo związane z ubezpieczeniami jest kulawe, to dyskutujmy o prawie pracy albo o zmniejszeniu wagi machiny biurokratycznej, która przytłacza "przedsiębiorców", a nie o składce zdrowotnej.
Nie jestem jakimś szczególnym orędownikiem podnoszenia podatków (choć to w niektórych sprawach konieczne), ale w tym wypadku chodzi o zmniejszenie obciążeń, które będzie miało konkretne konsekwencje uderzające pośrednio m.in. w ludzi mniej czy najmniej zarabiających, a więc przyczyni się do zwiększenia nierówności społecznych. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale wedle wyliczeń najbardziej na proponowanych rozwiązaniach skorzystają osoby na JDG, które zarabiają 20-30 tysięcy (np. IT, lekarze, część prawników). Z budżetu służby zdrowia wyparuje 6 miliardów złotych. A obciążenia tych, którzy mają mniejsze dochody, albo się nie zmienią, albo wzrosną, bo jakoś trzeba będzie załatać powstałą dziurę. Nie ma też szans, żeby jakość usług w publicznej służbie zdrowia się nie pogorszyła wskutek zmniejszenia budżetu. I znowu ucierpią na tym najbiedniejsi, bo osoby zamożne po prostu pójdą sobie do prywatnego lekarza.
Gdzie tu jakaś sprawiedliwość społeczna? Gdzie tu sens? Jeśli lewica się pod tym podpisze albo jeśli nie wynegocjuje w zamian jakieś podatkowej petardy dla ludzi najmniej zarabiających, to również straci mój głos. Obawiam się, że pierwsza tura wyborów prezydenckich to będzie ostatnie głosowanie, w którym wezmę udział. PiS kradł i "po cichu" prywatyzował usługi publiczne, a liberałowie...
I proszę mi tu nie mówić o jakichś teoriach "skapywania", że jak im więcej zostanie w kieszeni to więcej wydadzą i że niby wszyscy na tym zarobią.
Hola hola, panom deweloperom skapnie coś na pewno przy zakupie dziesiątego mieszkania :)
Ciężko się dziwić ludziom unikania podatków.
Żyjemy w kraju gdzie żeby dostać 12k na rękę pracodawca musi wyłożyć na stół ponad 20k miesięcznie.
No nawet metra mieszkania za to się nie kupi za gołą pensję, która by się wydawała ogromna dla niektórych bo to 19k brutto.
No i taka osoba płaci kilka lat tej zdrowotnej prawie 3k miesięcznie, płaci 5k+ podatku miesięcznie(jak wskoczysz w drugi próg po połowie roku) i stwierdza że w dupie to ma, bo ani usługi publiczne ani służba nie działają.
Na dodatek płacisz na ten ZUS po kilka ładnych tysięcy i ciągle słyszysz że masz jeszcze odkładać na IKE najlepiej po 2 tysiące bo państwo nawet nie zadba żeby wypłacić na emeryturze wartość wpłat powiększoną o inflację :)
Czyli zarób 12 netto, wpłać na IKE/IKZE 2 tysiące, chodź do lekarzy prywatnie, weź kredyt z rata 5-6k miesięcznie, zapłać 1k czynszu, rachunki, opłaty i jedzenie.
Ale co tam, Żukowska co chwile na twitterze pisze że trzeba podnieść wszędzie stawki podatkowe na 20/40, najlepiej bez rewaloryzacji progów, "bo będzie mniej wpływów".
Tutaj nic nie jest normalne niezależne od partii.
Praca na UoP musi się opłacać, a usługi publiczne za takie pieniądze jakie państwo kosi muszą sensownie funkcjonować.
My potrafimy jako kraj tylko przesuwać środki publiczne od podatnika do pobierającego socjal/dopłaty albo deweloperom żeby sztucznie stymulować wzrost PKB :)
Ktoś z IT pewnie sobie nazbiera w międzyczasie 20 kawalerek na wynajem (nabijając ceny przy okazji), ale to jest mały procent samozatrudnionych.
Zgadzam się 33.33%, ponieważ ceny mieszkań nabijają obrzydliwie bogaci nauczyciele oraz pielęgniarki.
A czemu się o tym nie mówi? Bo pieniądz lubi ciszę - wiedzą to w edukacji, wiedzą to w służbie zdrowia, tylko głupie IT się chwaliło i teraz obrywa po głowie.
Coś za coś. Widziały gały co brały
Oczywiście, że JDG vs UoP to coś za coś i ja to doskonale wiem i nie narzekam. Ale to nie ja robie idiotyczne porównania przychodów bez żadnego odniesienia do reszty warunków.
Niestety żyjemy w kraju, gdzie niechęć do płacenia podatków i składek jest wysoka. Tylko dziś ludzie, którzy uważają, że są sprytni, bo np. pracują na czarno i nie płacą składek, są zadowoleni z siebie.
Rozumiem, że to przytyk do przedsiębiorców, którzy oszukują państwo?! Nawet słuszny tylko takie "kombinowanie" to nie tylko domena przedsiębiorców. W tego typu dyskusjach, rzadko kiedy, zwraca się uwagę, że ludzie na UoP kombinują tak samo. Branie lewych zwolnień lekarskich itp. to też koszt i złodziejstwo, ale w dyskursie publicznym jest praktycznie nieobecne.
Czyli "etatowiec" ma płacić 3x większą składkę niż "przedsiębiorca" z tą samą pensją?
Coś za coś
Mnie to rozwala jak etatowcy się oburzają za takie ruchy, tak jakby z własnej kieszeni płacili te składkę i obniżenie ich składki spowodowałoby wzrost wynagrodzenia.
tak jakby z własnej kieszeni płacili te składkę i obniżenie ich składki spowodowałoby wzrost wynagrodzenia
Że co? Którzy to "etatowcy" takie poglądy tutaj wyrażali?
Czekam w takim razie, aż nam rozrysujesz, kto pokryje 6 miliardów dziury w służbie zdrowia, żebyś - np. razem z lekarzami - płacił mniejszą składkę zdrowotną niż "etatowiec". Bo ktoś dziurę zakopać musi.
Jak dla mnie mogą wziąć z budżetówki. Albo wziąć się za szara strefę np. Dodatkowych zajęć domowych.
Rzucacie argumentem dzielącym składki etatowców od jdg zapominając,że obie składki i tak płaci ta sama osoba.
Już nawet nie chce mi się komentować po raz kolejny powielanych tych samych bzdur o niebotycznych zarobkach jdg.
Edit
O, i oczywiście zaraz zrównanie do lekarzy xd
Niestety żyjemy w kraju, gdzie niechęć do płacenia podatków i składek jest wysoka. Tylko dziś ludzie, którzy uważają, że są sprytni, bo np. pracują na czarno i nie płacą składek, są zadowoleni z siebie.
Z wielką chęcią i radością płacę miesięcznie 12k samego ZUSu, absolutnie gówno z tego mając, oprócz oczywiście wizji wegetacji na stare lata.
No jednak nie potrafię się zgodzić ze stwierdzeniem, że PiS miał więcej oleju w głowie (jeśli idzie o ochronę zdrowia). Może niech "archiwum" przypomni:
https://www.prawo.pl/kadry/skladka-zdrowotna-zmiany-ktore-burza-system,518787.html
Ja polecam zrobić eksperyment i dosypać kolejne 100mld rocznie na NFZ i się za rok podrapać po głowie czemu dalej nic nie zmieniło, a naczelna izba lekarska sobie bardzo dobrze kontroluje podaż lekarzy żeby się na ryneczku nie pogorszyło i 300zl za wizytę 15mjnut dalej było kontynuowane.
^^Bardzo chciałbym to zobaczyć :). A dalej usłyszeć komentarz Zandberga, Czarzastego i Żukowskiej, że powinno wyjść inaczej. Piszę, to jako "etatowiec" (więc NIC na zmianach forsowanych przez Pl2050 nie zyskam). Mam możliwość (niestety) obserwowania "z bliska" jak (nie) działa NFZ, na szczęście byłem przezorny, trochę zaoszczędziłem, pomogą też rodzice i rodzina, więc PRYWATNIE dam radę pomóc swojemu dziecku. Kiedy otworzy się portfel, to NAGLE termin "pilna operacja!" nie oznacza listopada 2026. Na tym, ten wątek pozwolę sobie zakończyć.
Dodam, że nie jestem jakimś dogmatykiem - czy w służbie zdrowia będą rozwiązania bardziej lewicowe, prawicowe, czy liberalne, to dla mnie rzecz drugorzędna. Byleby były to rozwiązania DZIAŁAJĄCE. Nie wiem, niech rząd weźmie za wzór jakiś kraj, gdzie służba zdrowia funkcjonuje (np. Niemcy) i zacznie w końcu coś robić?
Tymczasem, jak czytam, pierwsze, nieśmiałe pomysły minister Leszczyny, na starcie uwalił Czarzasty, bo wyczuł "prywatyzację". I tak to się kręci, a tymczasem NFZ jak był studnią bez dna, tak będzie nadal.
Klub Jagielloński vs Dwie Lewe Ręce:
https://www.youtube.com/watch?v=OYTRqSnwhV8
Znakomita rozmowa, która potwierdza to, co podejrzewałem od zawsze: normalny lewicowiec prędzej się dogada z normalnym prawicowcem niż z liberałem.
Bukary, uważaj, bo wasi jakobini i z ciebie zrobią ruskiego agenta na pasku opus dei :)
Już nie muszę "uważać", bo jak w odpowiedzi na pytanie, skąd wziąć 6 miliardów po obniżce składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, słyszę od ewentualnego beneficjenta zmian coś w stylu: "mam to w dupie, można zabrać budżetówce", to już wiem, że po przejęciu władzy przez wyjątkowo "prospołecznych" liberałów mój czas w tym wątku powoli dobiega raczej końca. Lepiej popykać w "Stalkera", niż się kopać z koniem. ;)
Zwłaszcza że prognozuję piękną katastrofę tego rządu i systemu usług publicznych. Co więcej, założę się, że po wygranych wyborach prezydenckich liberałowie jeszcze bardziej "dojadą" społeczeństwo. Warto kupić popcorn, bo w Polsce coś musi jebnąć, żeby się ludzie obudzili. Mam zatem nadzieję, że kolejne zmiany w końcu odsuną kroplówkę od łoża dogorywającego pacjenta.
A więc: tak dla obniżenia składki zdrowotnej dla zamożniejszych, tak dla przepisów pisanych pod deweloperów, tak dla kolejnej genialnej reformy oświaty, tak dla cięć w systemie opieki zdrowotnej, tak dla olimpiady w Polsce, tak dla braku inflacyjnej waloryzacji płac w budżetówce itd. Orkiestra niech już szykuje instrumenty, a Mentzen szampana.
Wiesz Bukary, ja mam wrażenie że liberałowie na fundamentalnym poziomie po prostu nie rozumieją rzeczywistości. Wierzą że ich podejście jest słuszne i koniec, reszta ma się dostosować, zwłaszcza że to najlepszy możliwy system i najlepsze możliwe rozwiązania, a lewica to czyste zło.
A potem zdziwienie. Zero wniosków, za to zdziwienie.
Bukary
Niech żyje skrajny egoizm, a reszta niech zdycha na ulicach. Do czasu gdy jak np. w Am pld bedziesz musial zyc na osiedlu z drutem pod pradem, a przemieszczal sie bedziesz tylko samochodem, najlepiej z ochrona pod warunkiem, ze Cie bedzie na nia stac.
Sugerujesz, że to dopiero ten rząd rozwali ochronę zdrowia?
On jej co najwyżej nie uratuje :) - ale przecież nie z tego powodu przegra kolejne wybory. Nie ochrona zdrowia była tematem kampanii i nie ona jest na tapecie u suwerena.
Suweren od dawna wie że w szpitalu to tylko operacja, diagnostyka i leczenie ambulatoryjne odbywa się prywatnie...
Ale co do deweloperów, składki i budżetówki to oczywiście zgoda. Co do edukacji - jeśli uda się z religią, reszty nikt nie zauważy.
A jakiś tam kompromis z KK się rysuje, tylko gumofilce mogą go zniweczyć
twostupiddogs - hmm... chyba czas przejść ponownie Maxa Payne'a 3 :)
Niech żyje skrajny egoizm, a reszta niech zdycha na ulicach.
No ale, żeby tak bukaremu cisnąć, no wiesz co. To przecież on domagał się natychmiastowych i radykalnych podwyżek w budżetówce. Wtedy jakoś nie martwił się deficytem i nfzem.
Reasumując i kończąc jałową dyskusję. Składki powinny być proporcjonalne do dochodów. Ktoś mało zarabia, mało płaci. Ktoś zarabia dużo, płaci dużo. Wrzucanie wszystkich do jednego wora jest właśnie skrajnym egoizmem i żadne lamenty typu "no ale co wtedy ze służbą zdrowia" mnie nie przekonają.
Sorry ale poczułem się wywołany do tablicy jako liberał. Bukary po tobie spodziewałem się więcej rozeznania: nasza Konfa i ich zwolennicy to nie liberałowie tylko ultra liberałowie. Jaka to różnica? Znaczna. To polscy odpowiednicy Tea Party czyli wolność gospodarcza w stylu XIX wieku plus wolność jednostki w stylu wiktoriańskiej arystokracji. I tyle.
Bukary po tobie spodziewałem się więcej rozeznania: nasza Konfa i ich zwolennicy to nie liberałowie tylko ultra liberałowie.
Nie za bardzo rozumiem. Przecież używając słowa "liberałowie", w ogóle się nie odnosiłem do Konfederacji. Miałem na myśli członków obecnej koalicji (z KO i PL 2050).
Kompletnie mi nie po drodze z tymi ludźmi. I od roku codziennie się przekonuję, że mam rację.
"Premier Donald Tusk nie chciał głosować w Sejmie wspólnie z opozycją w sprawie swojej kluczowej obietnicy wyborczej. Ale najprawdopodobniej będzie musiał, bo Lewica powiedziała "nie". Co to oznacza dla losów koalicji rządzącej?"
"Dużo zastrzeżeń wśród ekspertów budzi fakt, że projekt zmian w składce nie będzie podlegał prekonsultacjom. Pominięto także etapy uzgodnień, konsultacji publicznych i opiniowania projektu. Rząd tłumaczy, że powodem jest "pilność proponowanej inicjatywy" oraz fakt, że "ustawa jest oczekiwana przez przedsiębiorców".
Dr Sławomir Dudek, były wieloletni pracownik Ministerstwa Finansów skomentował to krótko w serwisie X:
"Kpina z obywateli, Rady Dialogu Społecznego, instytucji pozarządowych. Projekt, który ma wejść w życie od 2026, czyli za ponad 400 dni, nie podlega konsultacjom, bo musi być pilnie procedowany. Żart. Po drugie: system finansowania ochrony zdrowia się rozjeżdża. Dziura w NFZ będzie rosła, o czym pisaliśmy w raporcie https://ifp.org.pl/luka-finansowa".
Adelante compańeros. Życzę powodzenia.
Raykosza i pouczający Liberał a to kur... a dobre!
Kazimir kolejne alterego Wujka Władka pouczające kogokolwiek czegokolwiek to dopiero paradne. Naucz się najpierw ruski potomku języka polskiego.
Kpina z obywateli, Rady Dialogu Społecznego, instytucji pozarządowych. Projekt, który ma wejść w życie od 2026, czyli za ponad 400 dni, nie podlega konsultacjom, bo musi być pilnie procedowany. Żart.
Niestety KO jeśli chodzi o legislacje ma takie samo podejście jak PiS. Konsultacje społeczne są fikcją.
Ja jeszcze liczę na to, że parcie w kierunku tej ustawy to taktyka "chcemyabizmu", czyli chcą próbować wprowadzić, ale tak żeby nie wprowadzić, a najlepiej to zwalić na lewicę, albo potem Dudę, że nie podpisał i w ten sposób w ciągu następnego roku wygasić oczekiwania.
Szkoda, że nie będzie mojego ulubionego polityka wśród pisich kandydatów na urząd prezydenta. Tylko Jarosław, jego obycie na arenie międzynarodowej gwarantuje spokój i dobrobyt dla Polaków.
Podobno już tylko dwa nazwiska w grze: Czarnek i Nawrocki.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-zwleka-z-wyborem-kandydata-na-prezydenta-mariusz-blaszczak-komentuje/en0hb3n
Ja liczę, że wybiorą Czarnka, ciekawsza opcja, zapewniająca więcej atrakcji. Gość z prezencją prostaka ze wsi i niewiele większą kulturą osobistą. :D
A ciekawe też, że PiS nadal gra reaktywnie wobec KO, ewidentnie zwlekając z ogłoszeniem swojego kandydata na ruch Tuska. Straszna pipa się zrobiła z Kaczora.
Obstawiam, że jeśli Tusk wskaże Trzaskowskiego to PiS zagra Czarnkiem, a jeśli będzie Sikorski to Nawrockim.
A co z Tarczyńskim?! Kontakty u Trumpa już ma, języki zna, młody, przystojny, wykształcony...
Podobno już tylko dwa nazwiska w grze: Czarnek i Nawrocki. Ciekawe na którego oddałby chętniej głos Sawicki.
W pierwszej turze głosuję na Bąk, ale w drugiej już na Czarnka.
Jak ma płonąć, to z rozmachem!
Jeżeli to prawda to widać, że w PiS rozważają opcję:
1) Liczymy, że jakoś wygramy i wystawiamy kandydata, którego osoba niezorientowana w polityce może poprzeć - Nawrocki
2) Oddajemy walkę i wystawiam kandydata, który bardziej scementuje i zabetonuje elektorat do kolejnych wyborów - Czarnek
Ja nie wierzę, by ktoś tam był w stanie uwierzyć w to, że Czarnek ma szanse. No chyba, że na kontrowaniu lewaka Trzaskowskiego za pomocą chrześcijańskich wartości. Tylko że Czarnek niespecjalnie tak naprawdę te wartości zna a o zrozumieniu nie ma już w ogóle mowy. Jak dostanie więcej czasu antenowego a co gorsza pytania od mniej przychylnych mu mediów to nawet kółka różańcowe szybko zniechęci.
Bo on ma szansę wypaść znośnie tylko w TV Republika znając szybciej pytania. Tylko, że TV Republika ogląda tylko ich beton, który zagłosuje nawet na świnkę Pepę jak ją wystawią. Więc w debacie choćby w TVP będzie musiał się pokazać.
"U Wolfgangowej" chcą dostawać 49.302,25 zł miesięcznie.
https://www.tiktok.com/@stan_wyjatkowy/video/7437580285392260374
Ośmiorniczki - PAMIĘTAMY!
Wg prowadzącego to jest kwota którą będą dostawać dożywotnio...
Swoją drogą to pokazuje jakość pisowskiego betonu, skoro Ci ludzie pomimo takich mechanizmów po wsadzeniu ich na te stołki i zagwarantowania im takich mechanizmów nie byli w stanie mentalnie zerwać się z partyjnego łańcucha.
Swoją drogą to pokazuje jakość pisowskiego betonu, skoro Ci ludzie pomimo takich mechanizmów po wsadzeniu ich na te stołki i zagwarantowania im takich mechanizmów nie byli w stanie mentalnie zerwać się z partyjnego łańcucha.
To nie beton, to jak z wychodzeniem z mafii, mafia im nie daruje.