Putinowska propaganda w TVP? Zaskoczony jestem... nie bardzo.
https://youtu.be/Nu9l2aBAK9c?si=QrkfF18crBDkpkHP
ajaj, to dlatego jasia tak dlugo nie bylo, czekal az stanowski mu powie co ma myslec
Wolnościowe protestowanie na budowach lidla zabiera cenny czas :P
Streści ktoś? Bo programów Stanowskiego wciąż jeszcze nie trawię (może kiedy się przekonam, jak wypuści coś wartościowego).
Propisowska propaganda oskarża inną stację o putinowską propagandę?
Kłamstwo Smoleńskie działało przez 8 lat aż zdechło, szukają innej możliwości jak zmanipulować społeczeństwo?
Stare, znałem.
Bukary --- Gdyby Stanowski popierał Tuska i TVN to byś spazmy i sraczki intelektualnej dostawał razem z tym Raykoszom i Asmodeuszem na tym forum... Stanowski nie polityką zasłynął a właśnie kategorią sport.. ponieważ wszyscy wybitni sportowcy i aktorzy chcieli się u niego wypowiadać ponieważ jest najbardziej bezstronny i ci co do niego przychodzą nie będą kojarzeni z żadną stacją TV .. czy to PIS czy to TVN lub Polszmat z którym mają ostrą kosę bo Kanał Zero i Weszło więcej ludzi ogląda i po prostu zabrali im oglądalność.
Streści ktoś? Bo programów Stanowskiego wciąż jeszcze nie trawię (może kiedy się przekonam, jak wypuści coś wartościowego).
Stanowski zarzuca debilom z tefałpe, którzy twierdzą, że PIS chciał rozebrać Ukrainę, bo wpisują się w ruską propagandę.
Pozdrowienia dla ciemniaków, którzy powtarzali tą narrację za lisem i giertychem
Pamiętacie "aferę" gdy Tusk zapytany o Trumpa wymigiwał się od odpowiedzi, a potem żywcem skłamał? No to już są konsekwencje tej wpadki. Premier przeprosił za swoje zachowanie i w pełni odpowiedział na to pytanie bez żadnych naciągnięć.
.
.
.
.
.
.
Żartowałem, dziennikarka która zadała to pytanie już nie będzie zapraszana do Kancelarii Premiera :)
Na samym dole, nr #5
Sorry ale przeczytałeś choć sprostowanie? "Dziennikarka" twierdzi że nie będzie zapraszana ale nic takiego nie miało miejsca. No ale co się dziwić zaciągowi pisowskiemu. Za to tobie się dziwię że się na takie baity łapiesz.
Czyli "więcej się z Panią nie umówię, bo Pani krzyczała". Od podsekretarza Kancelarii Premiera. Serio? To są te wytłumaczenia? Czy raczej "znajdzie się kij na dziennikarski ryj"?
No ale co się dziwić zaciągowi pisowskiemu.
Dobre :) No ale znany jesteś z tego że kto nie z pisu ten nie skacze, hop, hop, hop.
Chłopie zacznijmy od tego, że sam sobie wystawiasz świadectwo czerpiąc informacje z JoeMonster i twittów Pereiry i Kalety. Po drugie ja zapytałem się czy przeczytałeś sprostowanie: "Ze względu na ograniczenia czasowe pani redaktor, podobnie jak wszyscy dziennikarze obecni na konferencji, została poproszona o zadanie jednego pytania, w związku ze zbliżającą się godziną wylotu. (...) Pomimo wcześniejszych ustaleń, pani redaktor zdecydowała się na dodatkowe rozwinięcie swojego pytania. Ze względu na ograniczenia czasowe nie było jednak możliwe kontynuowanie konferencji" - przekazała. "W żadnym momencie nie padły słowa sugerujące wykluczenie pani redaktor z przyszłych konferencji. Pani Monika Rutke, podobnie jak dotychczas, będzie nadal miała możliwość uczestnictwa w wydarzeniach prasowych organizowanych przez CIR" - dodano.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31448713,po-klopotliwym-pytaniu-dziennikarka-miala-nie-byc-wpuszczana.html
masz też o tym w onecie:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/niewygodne-pytanie-do-donalda-tuska-i-koniec-wspolpracy-kprm-zaprzecza/mde3v6j
Grunt że masz dobre samopoczucie wierząc tysolowi, republice i twittom PiSowców. Eg poskacz sobie albo puknij się w czółko.
Szczerze Bukary? Cieszę się, że służbowo mam dostęp do akurat raczej zachodnich a nie polskich (głównie USA i UK) płatnych źródeł informacji gdzie poziom weryfikacji jest naprawdę solidny (prasa specjalistyczna dla inwestorów, finansistów, handlarzy hurtowych itd.) bo błędy są zbyt kosztowne. O Polsce tam mało ale w wypadku USA przynajmniej idzie wyrwać konkretne informacje. Bez tego dowiedzenie się czegokolwiek wiarygodnego na temat wydarzeń w USA jest naprawdę trudne bo mainstreamowe media już sieją wręcz dezinformacje i powielają deepfaki. Kaczka dziennikarska goni kaczkę dziennikarską, a o socjal mediach nawet nie ma co wspominać.
Najwazniejsze, ze forumowe prawiczki bezblednie rozrozniaja fake newsy od prawdziwych informacji. Nigdy sie nie pomylili, nigdy nie sklamali, doslownie wszystko weryfikuja. Np. informacje podana w TV Ruspublika sprawdzaja u Pereiry i KC PZPis. 3x tak = wszystko ok, mozna powielac. Tortury ksiemdza itp - sama prawda!
Tylko widzisz, ja nie jestem jak PiSowcy. Choć tez poniekąd mam poglądy prawicowe, tylko centro-prawicowe w rozumieniu zachodu a nie naszym. Jednak wolę nie powielać tak jak oni kłamliwej propagandy tylko dlatego, ze jest zgodna z moimi poglądami. Cenię się wyżej.
W takim razie to nie jest fake news, tylko nieporozumienie. Fake news byłby jakby ktoś specjalnie stworzył nieprawdziwą wiadomość.Tutaj dziennikarka podobno źle zrozumiała czyjeś słowa.
Chłopie zacznijmy od tego, że sam sobie wystawiasz świadectwo czerpiąc informacje z JoeMonster
Jak zwykle, są źródła nasze i wasze :) Zespół Brauna, Ruch Ośmiu Gwiazd czy posty polityków KO już są cacy. Poza tym źródłem nie był Joe Monster.
Swoją drogą ciekawe ile osób się tu zesrało, a w przypadku PRAWDZIWEGO fejka aope tylko Bukary coś tam bąknął, a reszta dupa cicho i tylko mnie minusowaliśćie (normalnie mam je gdzieś, ale to już była turbożenada).
Nie piłem do ciebie :). W watku o wyborach w ju-es-ej ktorys prawiczek (to okreslenie tyczy sie jedynie fanatykow, ktorym raczej nie jestes) stwierdzil, ze wiecej propagandy i klamstw jest lepsze bo "ludzie ucza sie wtedy rozrozniac klamsto od prawdy a jak mowi sie tylko prawde to nie maja tego rozroznienia" (parafrazujac). Wiec wlasnie widze jak nasze prawiczki rozrozniaja klamstwo od prawdy. Wcale.
Wiecie co?
Bardziej od rozpowszechniania fake newsów (co się zdarza wielu z nas, pewnie i mnie, choć staram się pilnować) wkurza mnie to, że osoby, które sieją dezinformację, milczą jak grób, gdy zostaną "zdemaskowane". A potem robią kolejną i równie fake'ową wrzutkę z dupy albo znowu przedstawiają zweryfikowany fake news jako argument.
Proponuję jednak (wszystkim dyskutantom), żeby w ramach jakichś elementarnych standardów dyskusji przyznawać się do tego rodzaju błędów. (I nie mam akurat na myśli sytuacji z dziennikarką). Będzie się nam łatwiej rozmawiało, bo może unikniemy tych ciągłych szyderstw i wyzwisk.
Rzecz jasna: jeśli zależy nam na docieraniu do prawdy. Bo jeśli chodzi o to, żeby się po prostu ponapierdalać słownie w ramach ćwiczeń erystycznych i wyżyć na innych, to... nie było rozmowy. :P
Właśnie przeczytałem, że fejk z Trampkiem, sorki za zamieszanie :]
[edit] Sorki to nie fejk tylko "nieporozumienie" xD
Sorry aope ale u Ciebie to był ordynarny fejk, bo to czyste kłamstwo. Trump nigdy tego nie powiedział. Więc zostało przez kogoś stworzone żeby mu zaszkodzić.
A moim przypadku główna bohaterka na następny dzień napisała że źle zrozumiała słowa osoby z Kancelarii Premiera, więc to nieporozumienie.
Rozróżniaj pojęcia.
To co wkleiłeś i co wałkowała tzw. prawica, to nie "nieporozumienie", tylko fejk i ordynarne kłamstwo, mające zaszkodzić premierowi (o czym też świadczy ton Twojego wpisu, zadanie wykonane). Sprostowania już nie wkleiłeś. Nigdzie. Innymi słowy zamieściłeś link do kłamstwa, które to kłamstwo powieliła już masa osób. O tym, że jest to ściema wyjaśnili Ci dopiero inni. Sprostowania z Twojej strony brak.
Jednak nie rozróżniasz pojęć. No trudno.
Ja bym powiedział, że raczej szkoda iż nie potrafisz się przyznać do błędu. Ale dla pewnej grupy osób to niestety standard.
Przecież się przyznałem, że to nieporozumienie. Tylko ty usilnie próbujesz powiedzieć że to co zrobiła główna zainteresowana to fake news, a to dopiero kłamstwo. No chyba że wchodzisz na grunt że ona kłamała, bo jest związana z prawicą, no to wtedy czemu mamy na słowo wierzyć osobie z Kancelarii Premiera? Bo to "nasi"? :)
Ponownie, przyznała się że źle zrozumiała słowa Agnieszki Rucińskiej, i tego się trzymamy. To nieporozumienie. Chyba że udowodnisz że celowo kłamała o tym że więcej jej nie wpuszczą na konferencje prasowe, to OK, przyznam ci rację - to jest wtedy fake news (fake oznacza fałszywe, kłamstwo). Ale jak nie masz dowodów na to, to trzymamy się pierwotnej wersji - czyli że źle zrozumiałą czyjeś słowa. Bardziej prosto nie rozrysuje ci tego.
W takim razie to nie jest fake news, tylko nieporozumienie. Fake news byłby jakby ktoś specjalnie stworzył nieprawdziwą wiadomość.Tutaj dziennikarka podobno źle zrozumiała czyjeś słowa.
Bitch please.
Czyli wchodzimy na grunt, że kłamała, bo tak uważasz, jest w końcu ze "złej strony". No OK, z tym nie dyskutuje.
.
Tusk i jego świta ( odns wyborów które teraz były w USA) popełnili po prostu jeden ale najważniejszy kardynalny błąd polityczny... "grali tylko na jednego kandydata którym była Kamala" liczyli że ktoś taki jak Trump, nazwijmy to po "ekscesach" z podatkami odnośnie zapisów finansowych i wyrokami sądowymi, nie będzie mieć żadnych szans w wyborach, niestety mylili się... w dodatku wcześniejsze niepochlebne wypowiedzi Tuska, całego sztabu KO, a zwłaszcza wręcz haniebne słowa Sikorskiego który dosadnie napisał na wielu portalach aby Trump Wyperda...ł do Rosji do wujaszka Wołodii... nie przeszły bez echa... a Trump jest politykiem bardzo pamiętliwym, ostatnio chyba ambasador Australii obraził Trumpa przed wyborami i teraz może ponoć zacząć pakować manatki :P... choć w Pisie może i rządzą złodzieje, ale pod względem kultury politycznej niestety biją o klasę Koalicje Obywatelską... dlatego Trump będzie rozmawiał zapewne tylko z Dudą.. co jakoś też nie pociesza.
Niby kolejny troll do ignora, ale trzeba przyznać, że jakiś talent satyryczny posiada!
w Pisie może i rządzą złodzieje, ale pod względem kultury politycznej niestety biją o klasę Koalicje Obywatelską
Takie są fakty... z którymi możesz się nie zgadzać, a Sikorski skompromitował się i zbłaźnił ,i jakby był człowiekiem honoru to w przypadku wizyty Trumpa powinien go przeprosić, ale ten wyciercuch ta platformiana szczekaczka nawet się nie pojawi. Jakoś nigdy nie słyszałem aby Duda obrażał inną głowę/ kandydata państwa.
Co do bycia Trolem to jesteś w czołówce na tym forum, urwać wam tylko tą kategorie na tym forum i nie wiedziałbyś co zrobić ze swoim życiem :P
Zobaczymy teraz prawdziwy test ile głupoli jest w szeregach tuska :) Wiem że można kogoś lubić ale jeśli chodzi o dobro kraju to wybór powinien być chłodny i bez emocji.
Prawybory : Radek (na którego to może i sam bym zagłosował mimo że nie z mojej bajki to jak ma mieć takich przeciwników jak Czarnek to no comment - wydaje się na ten moment jedynym człowiekiem który godnie by reprezentował nasz kraj) vs Rafał "ziemia się pali" roztropek (ale ładnie wygląda i oblewa się nadmiarem wody perfumowanej)
Znając jednak tuska to woli mieć pacynkę ala dudek a nie kogoś kto jeszcze by go przyćmił.
Znając jednak tuska to woli mieć pacynkę ala dudek a nie kogoś kto jeszcze by go przyćmił.
I niestety przez to właśnie PO cierpli na brak kompetentnych kadr. Choć może jednak Tusk na Sikorskiego postawi chętniej. Tusk chyba nigdy się poważnie nie przejechał na Sikorskim, a po poprzednich wyborach Trzaskowski podobno groził rozłamem w PO, bo się poczuł zbyt mocny. Cały ten jego "kampus" miał początkowo być chyba wehikułem na którym mógłby zbudować nową partię, wbijając się klinem między PO a Lewicę, targetując młodych wyborców, a PO stawiając jako przestarzałą partię dla Xów.
https://www.fakt.pl/polityka/wybory-2025-pis-szuka-polskiego-trumpa-na-kogo-stawia-kaczynski/xqcse5f. W Pisie same Trumpy ,co jeden to lepszy, no i oczywiście Jarosław Trumb.
Czarnek, Obajtek, serio? xD Jeżeli PIS chce to wygrać kandydatem "twardego elektoratu" to znaczy że żadnej refleksji z ostatnich wyborów nie wyciągnął. Jedyną taktyką która ma tu sens jest postawienie na umiarkowanego kandydata w stylu Siewiery, który może jakkolwiek podebrac wyborców umiarkowanych/niezdecydowanych.
Rafał vs Radek? Wolałbym Sikorskiego, ale wydaje mi się że ma wiekszy negatywny elektorat, dlatego pewnie postawią na bezpieczny wybór czyli Rafała, który powinien sobie poradzić z kandydatem pisu (ale wtedy jak będzie prowadził sensowną kampanię, samo się nie wygra)
PIS nie wyciągnął żadnych wniosków i nie wyciągnie, bo tam nie ma żadnego ruchu wewnątrz partii, a powinni przeprosić, przyznać się do błędów wymienić frontmenów, zrobić nowe otwarcie - a co mamy? Stary beton nie przyznaje się do błędów i w samozadowoleniu siedzi na swoich pozycjach, a jak wygrywa Trump, to ci ze swoją murzyńskością, cieszą się jak debile "Teraz to im pokażemy!" - w zmianach w USA szukają szansy dla siebie u nas, przecież to jest błazenada.
Na prezydenta tylko Tarczyński!
Jakiś czas temu kręciłem tak bekę, a tu proszę, życie przegoniło kabaret.
Czarnek to taki Trump na miarę możliwości pisu.
https://natemat.pl/575936,kto-kandydatem-pis-na-prezydenta-taka-lekcje-moga-wyciagnac-od-trumpa
Jedyną taktyką która ma tu sens jest postawienie na umiarkowanego kandydata w stylu Siewiery, który może jakkolwiek podebrac wyborców umiarkowanych/niezdecydowanych.
A to nie ten o którym Piński mówił, że miał być tajną bronią PiS w tych wyborach prezydenckich? Może gdyby Piński nie wygadał to jednak by startował.
olałbym Sikorskiego, ale wydaje mi się że ma wiekszy negatywny elektorat, dlatego pewnie postawią na bezpieczny wybór czyli Rafała, który powinien sobie poradzić z kandydatem pisu
Nie do końca. Trzaskowski jest zbyt lewicowy i tym łatwo PiS będzie mobilizował swój elektorat i demobilizował elektorat PSL/Hołowni aby w drugiej turze na niego nie głosować. Sikorski to w zasadzie centro-prawicowiec. Mało kto pamięta, że on był nawet ministrem w rządzie PiS. Nie mówiąc o jego znajomościach międzynarodowych. Niestety dużą niewiadomą jest to jakie mogą mieć na niego haki służby. Kiedyś mówiło się o tym, że brał kasę za "doradztwo" od jakichś arabów.
Na prezydenta tylko Tarczyński!
Paradoksalnie miałby spore szanse, bo większość elektoratów kojarzyłaby nazwisko z kabanosami. :D
Przyszły prezydent:
https://x.com/donald_PL_/status/1856293419716382825
;)
Jestem przekonany, że gdyby go Kaczyński wystawił, to co najmniej 30% ma w kieszeni. Ot, Polska.
Jednak coś się dzieje. Są świadkowie koronni, którzy zaczynają sypać i pojawiają się zarzuty.
Piotr Kasprzak, były dyrektor Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia, a od września prezes największego producenta trotylu w NATO, spółki Nitro-Chem, został wskazany przez prokuraturę jako członek zorganizowanej grupy przestępczej. Razem z nim w skład grupy mają też wchodzić jego podwładni z instytutu, dyrektorzy z Nitro-Chemu, a także żołnierze 6 Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie. Mieli m.in. nielegalnie detonować odpady poprodukcyjne Nitro-Chemu, w wyniku czego ucierpieli żołnierze. Pieniądze płynęły zaś do spółki założonej przez jednego z dyrektorów wojskowego instytutu.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/ujawniamy-kulisy-afery-w-nitro-chemie-prezes-w-zorganizowanej-grupie-przestepczej/hmj3hq2,79cfc278
Przeraża jednak fakt, że spółka o strategicznym znaczeniu dla obronności państwa, gdy za naszą granicą trwa wojna, była wykorzystywana do robienia wałków, żeby ludzie powiązani z PiS się dorabiali.
https://x.com/PutinizmPolski/status/1856287847461843029
Ciekawa konfrontacja z wypowiedziami Rzeczkowskiego.
M.in.
Wypowiedź Rzeczkowskiego można zinterpretować tak, że PiS CHCIAŁ, by Ukraina padła (na koniec dodaje przecież, że PiS się tym “ewidentnie nie przejmował”). Ja nie uważam, by PiS tego chciał - tutaj według mnie Rzeczkowski błędnie interpretuje zachowanie ówczesnego rządu i niesłusznie zarzuca mu złą wolę. Uważam natomiast, że PiS myślał (podobnie jak wszyscy wokół), że Ukraina się nie obroni, zostanie zajęta lub rozczłonkowana, że w ciągu dni/tygodni będzie po sprawie i że trzeba będzie się w tej nowej sytuacji jakoś odnaleźć. Dlatego ja w tym kontekście nie używam zwrotu “liczył na”, tylko “kalkulował że”. I podkreślam, także w swojej książce, że to nawet nie jest zarzut, bo tak wtedy kalkulowano powszechnie.
Na to wskazuje także zachowanie PiS przed inwazją. Kaczyński, Morawiecki i Duda wiedzieli, że Putin naprawdę do niej dąży od połowy listopada. W tym czasie nie tylko nie poczynili żadnych przygotowań, ale wzięli udział w dwóch spotkaniach europejskiego alt-rightu (w tym jeden sami zorganizowali w Warszawie), gdzie pili sobie z dzióbków z politykami ewidentnie proputinowskimi, debatując z nimi o, uwaga, przyszłości kontynentu. Po szczycie w Warszawie wydano oświadczenie, w którym postulowano powrót do “Europy ojczyzn”, a obecna na nim (i przyjmowana jak głowa państwa) Marine Le Pen udzieliła wywiadu, w którym stwierdziła, że Europa nie powinna się mieszać w sprawę Ukrainy, bo ta należy do rosyjskiej strefy wpływów. Na drugim szczycie w Madrycie ustalono z kolei, że główny problem Europy w styczniu Anno Domini 2022 polega na… atakach unijnych instytucji na Polskę i Węgry. Słowo “Ukraina” w ogóle w tym dziejowym dokumencie nie padło. Dwa dni później obecny w Madrycie Orban udał się do Moskwy promować rosyjski punkt widzenia i tezy, że sankcje nie działają, a Le Pen (też obecna) nagle dostała z węgierskiego banku 10 milionów euro pożyczki na kampanię wyborczą i natychmiast powtórzyła, że Francja musi wyjść z NATO, by “nie dać się więcej wciągać w konflikty, które nie są nasze”. Ciekawe o jaki potencjalny konflikt mogło chodzić.
Pisowcy nagle odkopali ewidentnie antyamerykańskie lex TVN i zorganizowali kłamliwą kampanię billboardową, w której twierdzili, że winę za wysokie ceny energii ponosi Unia Europejska, wiedząc doskonale, że wzrost był efektem świadomych działań Putina oraz że w wypadku wojny, nawet krótkiej, ceny wystrzelą w górę. Tuż przed inwazją Terlecki publicznie wyśmiewał unijne sankcje. Wszystko to robiono wiedząc, że do wojny dojdzie, widząc, jak Putin gromadzi siły, jak Amerykanie i Brytyjczycy ślą kolejne transporty broni oraz jak Blinken i Biden otwarcie mówią o inwazji na międzynarodowym forum.
No sorry, ale nie wygląda to jak przygotowanie do obrony Ukrainy. Za to wygląda jak szykowanie się na nowe rozdanie. Na co dokładnie liczono - nie wiem. Ale gdybym miał postawić dziesięć złotych, powiedziałbym, że w PiS mogli sobie wyobrażać, że nas Rosja i tak nie ruszy, bo jesteśmy w NATO oraz że szybki upadek/fragmentacja Ukrainy obnaży słabość UE i siłę USA. I że w takiej nowej sytuacji Polska, jako państwo frontowe, automatycznie zyskałaby na znaczeniu, być może osiągając status zbliżony do tureckiego. Czyli sojusznika, który nie musi być demokratyczny i praworządny, bo ma zbyt duże strategiczne znaczenie, by się go czepiać o jakieś prawa człowieka. I oczywiście PiS miałby multum amunicji, by walić w UE, bo w pisowskiej mitologii UE = Niemcy, a Niemcy z Putinem od lat robili biznesy, więc wychodzi na nasze, Lech Kaczyński przewidział to już lata temu. Przecież nawet mimo pomocy (także niemieckiej) i sankcji (także niemieckich), PiS dokładnie taki budował przekaz. Dodajmy, że nie jest to przekaz wyjęty z odwłoku, bo przecież Niemcy robili te biznesy, Schroder i Steinmeier to wręcz putinowe ziomeczki, a do pomocy Ukrainie przymusili ich Amerykanie. Tak, z czysto cynicznego punktu widzenia, rosyjska inwazja to dla PiS polityczne złoto.
[...]
Teraz kwestia “zagarnięcia Ukrainy”. Rzeczkowski powołuje się na dziwną propozycję Kaczyńskiego, wyrażoną podczas wizyty w Kijowie w marcu 2022, by stabilizację w Ukrainie zapewniły jakieś bliżej niedookreślone międzynarodowe siły. Prawdę mówiąc, do dziś nie wiadomo na czym miałoby to polegać, ani na ile Kaczyński tę wypowiedź w ogóle przemyślał. Natomiast można ją rozumieć tak, że postulował on de facto zawieszenie broni po ówczesnej linii frontu, gwarantowane obecnością jakichś sił pokojowych. Problem polega na tym, że front wtedy stał na przedmieściach Kijowa, pod Charkowem i Mikołajowem, a takie miasta jak Sumy i Czernihów były w okrążeniu. Zamrożenie konfliktu w marcu 2022 oznaczałoby prawdopodobnie oddanie Rosjanom wielkich połaci kraju, nad którymi jeszcze w tym samym roku stracili kontrolę (północ w kwietniu, obwód charkowski we wrześniu, Chersoń w listopadzie). Ale podkreślam ponownie, że wypowiedź Kaczyńskiego była dość niejasna, a to jest tylko jedna z interpretacji. Mogło też być tak, że Prezes palnął coś zanim pomyślał i potem udawał, że nie palnął.
Nawet jeśli Prezesowi roiło się coś, że polscy żołnierze będą strzegli pokoju w Ukrainie, być może pełniąc rolę protektorów dawnych Kresów, to od tego do stwierdzenia, że PiS planował rozbiór Ukrainy jest jeszcze bardzo daleko. Tutaj Rzeczkowski według mnie dokonuje daleko idącej nadinterpretacji. Nie widzę za to nic kontrowersyjnego w stwierdzeniu o roszczeniach Orbana wobec ukraińskiego Zakarpacia. Gulaszowy dyktator od lat podburza węgierską ludność tego regionu przeciwko Kijowowi, uprawia rewizjonizm oraz nie zgłasza uwag natury moralnej do rosyjskich propozycji “korekty” granic, które przed inwazją otwarcie przedstawiano w kremlowskiej telewizji.
Omówiliśmy samą wypowiedź Rzeczkowskiego - pora na jego krytyków. Otóż ku zaskoczeniu nikogo, główna oś krytyki mówi: “jak można w ogóle sugerować, że PiS mógł rozważać upadek Ukrainy, skoro ten sam PiS dał Ukrainie multum sprzętu, wychodząc w tej kwestii przed szereg, przecież to szuria”.
Ten argument jest poprawny tylko jako odpowiedź na zarzut, że cały PiS, ale naprawdę cały PiS, od zawsze i w sposób absolutnie jednoznaczny, jest partią prorosyjską. Niektórzy, jak Tomasz Piątek, taki zarzut (lub zbliżone) czasem formułują i im można pokazać polskie czołgi na ukraińskim froncie jako argument, że się mylą. Natomiast jeśli rozmawiamy o tym co powiedział Rzeczkowski, który wyraźnie mówi o pierwszych dniach wojny, to starajmy się trzymać podstawowych faktów, chronologii i logiki.
PiS zaczął przekazywać Ukrainie ciężki sprzęt dopiero w kwietniu. W żaden sposób nie umniejsza to wagi tej pomocy, nie dyskredytuje jej, ani nie unieważnia. Ale fakt jest też taki, że stało się to PO TYM, gdy Rosjan pogoniono spod Kijowa, Czernihowa, Sum i Mikołajowa, gdy front ustabilizował się na kolejne kilka miesięcy. Ale tak samo jak działania PiS sprzed inwazji i z jej pierwszych dni nie unieważniają dostaw czołgów z kwietnia, tak samo dostawy czołgów z kwietnia nie unieważniają działań PiS sprzed inwazji i z jej pierwszych dni. Obie te rzeczy miały miejsce i zamykanie oczu na jedno, bo PÓŹNIEJ miało miejsce drugie, jest gwałtem na logice. Nie znaczy to, że PiS chciał upadku Ukrainy i ruskich czołgów pod Przemyślem. Natomiast wydaje mi się uprawnionym stwierdzenie, że PiS KALKULOWAŁ, że tak się sprawy potoczą, po czym, zaskoczony ich innym przebiegiem (zaskoczony, przypomnę, jak wszyscy), podjął ze wszech miar słuszną decyzję o dostarczeniu ciężkiego sprzętu. Dodajmy, że podobnie postąpili inni. Najpierw przekazywano Javeliny i Stingery, licząc się ze scenariuszem wojny partyzanckiej. Gdy okazało się, że Ukraina chce i umie walczyć, a Rosja srogo się przejechała, nad Dniepr popłynęły zachodnie haubice, HIMARSy, czołgi, bojowe wozy piechoty, amunicja artyleryjska, systemy przeciwlotnicze, a ostatecznie także F-16, a ukraińskich żołnierzy zaczęto szkolić w zachodnich państwach.
Zupełnym fikołem, powielanym od dwóch lat, jest za to stwierdzenie, że polska pomoc dla Ukrainy nie tylko unieważnia spotkania z proputinistami tuż przed inwazją, ale w ogóle wszelakie zbieżne z rosyjskim interesem działania tej partii z przeszłości. W inbie, która wybuchła po wypowiedzi Rzeczkowskiego ponownie powróciły kompletnie nielogiczne i achronologiczne spiny, mówiące, że niemożliwym jest, by np. Rosjanie byli zamieszani w aferę podsłuchową, która pomogła PiS wygrać wybory w 2015 roku, gdyż ten sam PiS dał Ukrainie czołgi. Tyle że spółkę Sowa i Przyjaciele rejestrowano w 2010 roku, otwarto w 2012, podsłuchy zakładano w 2013, odpalono w 2014, a czołgi przekazano w 2022. Gdy operacja podsłuchowa była uruchamiana, nikt nie wiedział, że dekadę później będzie jakaś wojna. Ba, nie wydarzył się nawet jeszcze Majdan i pierwsza agresja Putina wobec Ukrainy. Mamy wypowiedzi rosyjskich analityków związanych ze służbami, rosyjskich mediów i polityków, w których wprost mówią oni, że PiS był WTEDY dla Rosji lepszym wyborem. Wtedy, to znaczy dziesięć lat temu. Gdy nikomu nie śniło się, że przekazywanie Ukrainie sprzętu będzie w ogóle na tapecie.
Podobnie rzecz ma się z innymi sprawami. Czy pomoc dla Ukrainy w 2022 roku sprawia, że Macierewicz nie włamał się do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO? Że nie zdemontował WSI, ujawniając tajemnice naszych służb? Że raport z ich likwidacji nie wypłynął w rosyjskim internecie, przetłumaczony przez związaną w przeszłości ze służbami Rosjankę? Czy oznacza to, że wszystkim się przywidziało, że macierewiczowy wiceminister Kownacki uważał sfałszowane rosyjskie wybory za wielce demokratyczne? Że w komisji WSI był człowiek Lecha Kaczyńskiego, który siedzi teraz z zarzutami współpracy z rosyjskim wywiadem? Ale jak? Jak wydarzenie z 2022 roku może unieważnić te z 2006, 2012, 2014, 2015 itd.?
Nikt nie neguje pisowskiej pomocy dla Ukrainy. Prawie wszyscy (poza Konfiarzami) uważają tę pomoc za coś dobrego i wskazanego. Nikt (poza Konfiarzami) PiSu za to nie krytykuje. Nikt nie udaje, że to się nie stało. Tak samo nikt też nie powinien udawać, że wszystkie te “rosyjskie przypadki” wokół Macierewicza, antyzachodnia propaganda pisowskiej TVP, retoryka permanentnej wojny z UE, pompowanie publicznego hajsu w organizacje o rosyjskich powiązaniach, zaciąg do ministerstw ludzi z NCSS lub Ordo Iuris, czy niekiedy importowane z Rosji teorie spiskowe o WHO, LGBT i dżęderłołku nie miały miejsca, bo miały. Tymczasem niektórzy, właściwie całkiem wielu niektórych, robi dokładnie to. Patrzą na jedne fakty, patrzą na drugie, po czym zamiast połączyć je w logiczną całość, swobodnie ignorują sobie jeden zestaw faktów. I to robią profesjonalni dziennikarze, na litość boską.
No i wszystko prawda.
Pisałem podobnie po inwazji że pisiory się przyglądały i nic nie robiły w sprawie pomocy Ukrainie. Polska pomoc zaczęła się dopiero wyedy kiedy było wiadome że USA ich tak nie odpuszcza.
Ale zaraz “ukrainofil” manolito ci wyjawi jak było faktycznie ;)
Generalnie ok, ale próba dania znaku równości między tym, że PIS co prawda pomagał Ukrainie, ale wicie rozumicie, ordo iuris (Hołownia ruski agent na ich pasku) , Macierewicz (nawet platformrska prokuratura uznała ujawnienie tzw. listy agentów za czyn o niskiej szkodliwości i nadal mu nic nie robią) , ale walczył za to lgbt i niby toczył wojnę z UE (było dokładnie na odwrót) i miało by to ich w jakiś sposób łączyć z putinowską rosją?
No jest to delikatnie mówiąc............... idiotyczne, bo skoro ja nie chcę jak ruscy żeby propagować w grach tęczową narrację to znaczy, że jestem putinistą? no trzeba być debilem żeby jedno z drugim łączyć ? to ma być ten niby Polski putinizm? To on wymyślił walkę z ideologią lgbt? Chyba tylko lewusy mogą wymyślić równie idiotyczną narracje.
i w kwestii formalnej, co do pomocy Ukrainie - po pierwsze amerykanie wiedzieli o wojnie na blisko rok przed jej wybuchem, i co w takiej sytuacji zrobili amerykańscy dowódcy? Nie wiele wiadomo, ale jedno jest pewne, amerykanie traktują takie informacje jako.....szanse, tak są po prostu szkoleni. Oznacza to, że nie czekali na zbieg zdarzeń i zaczęli planować i tworzyć różne scenariusze, organizować Ukraińców i sojuszników by ci tworzyli własne scenariusze w ramach ich planu - Tak więc potraktowali to jako szansę na ...............zwycięstwo zaplanowali przeprowadzenie skutecznej kampanii obronnej na poziomie operacyjnym w ramach posiadanych sił ukraińskich i własnych możliwości materiałowych/wywiadowczych i bezpośredniego zaangażowania się poprzez zwiad elektroniczny i sparowanie obrony przeciwlotniczej z natowskimi radarami - co było kluczowe dla przebiegu kampanii i wreszcie zaplanowali kampanie strategiczną - czyli gotowanie ruskich sankcjami, finasowanie i odtwarzanie armii ukraińskiej poprzez nasycenie techniką i szukanie środków dla utrzymania gospodarki ukraińskiej.
My też musieliśmy tworzyć własne scenariusze, bo musieliśmy być przygotowani na bieg wydarzeń włącznie z upadkiem Ukrainy, ale musieliśmy też tworzyć scenariusze, gdzie Ukraina się obroni i jak jej pomóc w ramach amerykańskiej strategii.
I nie wysyłaliśmy ciężkiego sprzętu Ukrainie w pierwszym miesiącu, bo po pierwsze, nikt nie wysyłał, bo czekaliśmy na to czy jest sens jej taki sprzęt wysyłać, czyli czy się bronią (nam też nikt nic nie wyśle jeśli będą widzieć, że nie ma sensu jej wysyłać, bo np. nie mamy woli, albo sprawa jest przegrana - tak postąpili niemcy, uznali, że już po Ukraińcach, bo tylko kwestia czasu kiedy upadnie ) , a po drugie nie był kluczowy, bo Ukraińcy na tym etapie wojny nie cierpieli na jego brak, bo mieli nadwyżkę po magazynach i walka nie toczyła się zagonami pancernymi, a głównie w obronie kill boxów, dzięki pododdziałom piechoty i piechoty zmechanizowanej, która potrzebowała broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej, a ta była dostarczana cały czas (i jeszcze przed wojną) - czołg jest bronią głównie ofensywną, w obronie nadaje się poprzez manewr kontrataku, a w lutym ukraińskie czołgi........ stały i nie decydowały o sukcesie ukraińskiej obrony, dlatego nie miały priorytetu, priorytetem była amunicja, pioruny, smary, oleje i broń przeciw pancerna - a te środki dostarczano cały czas.
Teraz pytanie dlaczego nie przygotowywaliśmy się? dlaczego nie tworzyliśmy i nikt nie tworzył obozów dla uchodźców? dlaczego nie zabezpieczaliśmy środków, nie organizowaliśmy służb dla przyjęcia fali kilku milionów uchodźców? Dlaczego nikt się nie przygotowywał? mimo tego, że wiedzieliśmy od listopada o wojnie - musiało być to skonsultowane i zaplanowane w ramach kampanii - cały plan, czyli ta "szansa" musiała być tak rozegrana, żeby rozegrać wojnę na warunkach "Ukrainy", czyli sprawiać, wrażenie, nie przygotowania, Ukraińcy odsłonili się na północy od kijowa, zachęcając rosyjskie wojska do wejścia od strony białorusi i to w miesiącu lutym, który nie nadaje się do wielkich ofensyw ze względu na warunki pogodowe, do tego jeszcze przed wojną co nie jest tajemnicą wyliczali rozciągnięcie logistyki rosyjskiej na 100-150 km, po czym zacznie się rozpadać nie zapewniając środków dla skutecznego utrzymania tempa natarcia, do tego wywiad przekonywał ich o słabym morale wojsk i generałów, łatwym podłożu dla stworzenia prorosyjskiego rządu, gdzie większość społeczeństwa ukraińskiego przyjmie nową władzę z apatią przygotowali wspaniałą kampanie medialną - wystarczyło ich zachęcić, by ci wzorem kulikowa z 43 weszli jak wojska pościgowe i szukali dróg w szybkim marszu i nie wdawali się w walkę i ten scenariusz się sprawdził - mamy na to mnóstwo dowodów, rozciągniecie ruskiej logistyki, znajomość planów ruskiego ataku, np. o tym rajdzie na hostomel wiedzieli od stycznia, a po pogromie ruskich komandosów, udawali, że zrobiły to wojska ochotnicze żeby utrzymać ruskich w przekonaniu, że był to przypadek, choć na dwa dni wcześniej ściągnęli artylerię, wojska zmechanizowane i komandosów do odparcia ataku, co najlepsze, pozwolili im tam wylądować! Choć mogli zmieść ich jeszcze w powietrzu! Generalnie założyli, że skoro i tak będzie wojna, to postanowili rozegrać ją na własnych warunkach, bo przecież wojnę toczy się nie dla uporu tylko dla zwycięstwa, generałowie są za śp. Prof. Wieczorkiewiczem jak dupa od srania żeby tworzyć plany na każdą okazję
Pisałem podobnie po inwazji że pisiory się przyglądały i nic nie robiły w sprawie pomocy Ukrainie. Polska pomoc zaczęła się dopiero wyedy kiedy było wiadome że USA ich tak nie odpuszcza.
nie, ty pisałeś, że swoją wizytą na Ukrainie, Kaczyński obciął głowę frakcji pokojowej na kremlu, bo niby po co innego tam pojechał? po co pchał się do kijowa? dlatego od trzech lat trwa wojna, bo ....Kaczyński pojechał do kijowa, lepiej pomagał ukrianie żeby maskować ruską agenturę (Iruś wklejał te bzdury po giertychu i lisie) :)
Gamoniu, ja opieram się na analizach ISW.
a co do szachów 5d przypomnij nam swoją teorię o zamordowania putina żeby eskalować wojnę z nato - jak to szło ? :)
Buldogi się gryzą. Prezes narzucił Wojciechowską (ma takie samo nazwisko jak ja, niestety) i nie za bardzo wiadomo za kogo trzymać kciuki: PiS w Łodzi, patrząc z boku, obiektywnie, jest słaby, tak ilością członków jak i ich jakością. Był moment że i Samoobrona miała tu lepsze struktury. Wojciechowska ma ich wydobyć z marazmu ? Może jej się udać. To nie szkodzi że była w PJN, u Kukiza i Korwina. To cały czas były partie silnie prawicowe, więc ona poglądów nie zmieniła, za to jest osobą cholernie ambitną, walczącą, potrafiącą "trzymać za ryj" tych, którzy się jej zbuntują. Jest ostra i zdecydowana w działaniu. Kiedyś współpracowaliśmy, obecnie na siebie nie patrzymy i nie mówimy sobie "dzień dobry". Jestem ciekawy jak to się potoczy. Czy zagrzeje miejsce bo tak chce Prezes czy jednak lokalni działacze, którzy są miernotami, się skutecznie zbuntują.
Może bardziej szczekają ratlerki niż się gryzą, co jak co ale jak jarek rozkaże tak będzie zrobione, tylko teraz dłużej to po prostu zajmie.
Oczywiście kto nie zawodzi? Stano...
O PiSowskich absolwentach CH chyba nie mówił aż tyle? Czy w ogóle o nich mówił? Zresztą wygląda to na niezłą ustawkę. CBA gościa zatrzymało dziś, a Stanowski i Mazurek już mają wyreżyserowany odcinek. :D
https://www.youtube.com/watch?v=-JTQP1qcihg
A oni dalej trzymają CBA przy życiu, pomimo tego że to pisowska 5ta kolumna. Powodzenia;)
przypomnieć wam, kto wspierał sutryka w kampanii wyborczej, choć wiedzieli o kolegium tumanum i tej całej mafii wyłudzającej kasę z miejskich spółek. Kto to był? A później wyskoczy lordzik i będzie pitolił o standardach, "nie u nas to nie" "nasi są tacy wspaniali" "nie to co pisiory!"
a propo DOS2, gram teraz w BG3, Jezu jaka to jest przechajpowana kopia pierwszego, mam wrażenie, jak bym grał w to samo :)
Że kolumna to fakt, ale dlaczego Sutryk ma uniknąć kary, jeśli faktycznie kupił sobie dyplom? Niech poniesie konsekwencje jak inni.
Ja nigdzie nie pisałem o tym czy Sutryk umoczony i czy powinien ponieść konsekwencje. Chodziło o to że już tego samego dnia pisiorskie media maja przygotowany materiał na ten temat.
Imho podobne konsekwencje powinni ponieść wszyscy “absolwenci tej uczelni”
Chodziło o to że już tego samego dnia pisiorskie media maja przygotowany materiał na ten temat.
Mi dokładnie o to samo chodziło wklejając link do materiału Mazurkostanu. Materiał wygląda jak przygotowany według skryptu, widać, że trochę wysiłku włożyli w edycję, raczej wątpliwe, żeby nie mieli cynku od zaprzyjaźnionych PiSowców, że dokładnie taką akcję zrobi CBA.
A najgorzej jak się czyta komentarze pod materiałem. Wyznawcy stanowskiego dostają orgazmu jaki to on jest wspaniały i jak reprezentuje wolne media. Nawet sobie nie zadają pytania dlaczego ani jeden tego typu materiał nie powstał o PiSowskich absolwentach CH.
Stano ociepla wizerunek i chwali reklamę Polski, która jest woke.
https://x.com/K_Stanowski/status/1857051288212566267
Ha, ha, ha!
Oby tak dalej! Jak się Tusk obudzi, to już będzie za późno.
A na deser:
Jupikajej!
Trudno udawać zaskoczenie tym sondażem skoro rząd tak wybitnie stara się aby przerżnąć kolejne wybory. Tradycyjnie liczą zapewne na to, że gdy znów zaczną straszyć pisem u władzy to Polacy grzecznie pobiegną na nich zagłosować.
Ja wiedziałem że jesteś kryptopisiorem od dawna to czułem bo to nie winna PO i Mojego premiera Donalda Tuska że mamy inflacje jaką mamy bo to wyłącznie wina Pisu i jego rozdawania pieniędzy na prawo i lewo.
Kilka osób tutaj pisało, że to pic na wodę (nie ja) i, że pis wróci do władzy.
Mieli rację?
a propo przebudzenia, ponoć niemiecka gospodarka tango down, i ma się na "dniach" okazać, że właśnie uratowaliśmy planetę! I UE zainspirowana stanem europejskiej lokomotywy po cichu zacznie się wycofywać z zielonego samobójstwa - a tyle było pierdolenia, ratować planetę! ostatnie pokolenie!
bo to wyłącznie wina Pisu i jego rozdawania pieniędzy na prawo i lewo.
Ty to jesteś niezły troll :)
deklarowałeś wielką zmianę od zwycięstwa KO
Żadnej "wielkiej zmiany" nie deklarowałem. Liczyłem natomiast na ukaranie złodziei i na jakieś reformy, których nie ma i chyba nie będzie.
Kilka osób tutaj pisało, że to pic na wodę (nie ja) i, że pis wróci do władzy.
Mieli rację?
Tak, uważałem, że PiS nie wróci do władzy. Teraz moja pewność jest już nieco mniejsza (choć nadal uważam, że szanse na powrót "starego" są nikłe). Dlaczego? Bo PiS się szykuje do koalicji z Konfederacją, która żadnego stolika wywracać nie zamierza i chętnie nadstawi tyłka, gdy nadarzy się odpowiednia okazja. Na samodzielną władzę Kaczyński nie ma co liczyć. Wszystko więc zależy od wyniku Konfederacji.
(To byłaby jednak dość absurdalna koalicja, bo w sprawach gospodarczych mamy tutaj dwa zupełnie odmienne światy, zaś kwestie światopoglądowe nie gwarantują ponownej "wybieralności". Nowa władza musiałaby więc szybko rozwalić wszelkie demokratyczne bezpieczniki, żeby utrzymać się przy korycie, gdy sytuacja w portfelach Polaków zrobi się nieciekawa. Konfa musiałaby się też obronić przed pożarciem przez większego gracza, bo na pewno nie zrealizuje swoich obietnic i będzie oskarżana o "zdradę ideałów". Myślę jednak, że żądza władzy weźmie górę nad zdrowym rozsądkiem i tego rodzaju koalicja stanie się faktem, jeśli uda się uzyskać większość parlamentarną).
Mnie się najbardziej podoba deficyt.
Oraz dziura w finansach NFZ i to, że 80% idzie na pensje lekarzy i wiecznie niezadowolonych, zblazowanych piguł.
Ale 800+ musi być :)
W takim wypadku inflacja im wyższa, tym lepsza, jak za czasów PiS... Stosunek długu do nominalnego PKB musi się zgadzać.
No, tyłko że polski konsument umiera, a jak skończą się wakacje kredytowe, zdrożeje prąd, fajki, piwo, kawa i czekolada, to sprzedaż detaliczna zaliczy pewnie kolejny zjazd. I z jednej strony to dobrze, bo tak się ogranicza inflację, z drugiej...
Cóż, gumofilce niech dalej bronią KK i niedziel niehandlowych, toroedujac związki partnerskie :) Powinni spaść pod próg jeszcze mocniej.
Bukary--- jesteś śmieszny... i niestety głupi jeśli liczysz że zobaczysz Morawieckiego, Dudę, albo Kaczyńskiego lub Macierewicza w pierdlu.... zaraz miałbyś protesty w Polsce Moherów. Jeśli PIS wejdzie w sojusz z Konfą, to będzie koniec Konfy i spadek poparcia z 10% do 0,2 tak jak kiedyś.
No to za 3 lata będziemy mieli pokaz jak się ludzi zamyka w więzieniach za swoje winy :)
(To byłaby jednak dość absurdalna koalicja, bo w sprawach gospodarczych mamy tutaj dwa zupełnie odmienne światy
Gdyby doszło do takiej koalicji to KOnfederacja byłaby jedną wielką kpiną a nie niezależną i niesprzedajną partią na jaką się rysuje.
KOnfederacja byłaby jedną wielką kpiną a nie niezależną i niesprzedajną partią na jaką się rysuje
W zasadzie to już jest jedną wielką kpiną, którą wewnętrznie spina tylko chęć dorwania się do koryta. Oczywiście, nawet ich wyborcy zorientowaliby się, że coś jest nie tak, gdyby Konfunia weszła w oficjalną koalicję z PiS. Tylko wtedy są dwa warianty, zależnie od tego na jaki okres gospodarczy by ich władza przypadła:
- Okres wzrostu gospodarczego - Konfunia wytłumaczy swoich czcicielom, że musieli to zrobić, żeby mieć na coś wpływ (tzw. kukizowanie polityczne). Zanim wyborcy się zorientują, że Konfunia ma ich w czarnym oczku to miną dwie kadencje.
- Okres recesji - w wersji minimum dostaliby 4 lata przy korycie, żeby się nachapać, a wygłodniałym wilczkom z Konfuni by to wystarczyło. Alternatywnie z PiSem doprowadziliby do orbanizacji Polski jak najszybciej, żeby uniknąć "błędów" z ostatnich rządów PiS (gdyby na ostro przejęli sądy to dziś wyroki byłyby wydawane w jeden dzień po telefonie z centrali partyjnej).
Tak czy inaczej, wejście Konfuni w koalicję z PiS przyniesie wierchuszce partyjnej miliony, nawet jeśli uda się tylko na jedną kadencję.
Nie będę zakładał nowego wątku ale jestem oburzony! Oburzony tym że państwo kapituluje w obliczu przyjezdnych obcokrajowców.
Jestem pewien że to Romowie tylko oczywiście każdy boi się tego słowa. Czemu ludzie dają pozwolenie tej patologii?
Za chwilę bedzie to samo co w UK , gdzie ostatnie zamieszki w Leeds spowodowane zostały właśnie problemami z tymi ludźmi.
Przestań się oburzać z poziomu artykułu dziennikarzyny.
Mamy Policję taką jaką mamy i jaką zastaliśmy
W rok tej sytuacji nie uzdrowimy
PS
Tym podobne kadry przez ostatnie 8 lat były wożone na miesiączki prezia, ochronę dostępu do Wzgórza Wawelskiego i tyle...
Ale tu nie o sama policję chodzi tylko cały system.
Wydali ciało bo prokurator obawiał się eskalacji?
Wypuścili podejrzanego bez żadnych zarzutów?
Zero konsekwencji dla nikogo. Jaka to przesyła informacje ? Że miga robić co im się podoba bez konsekwencji.
Odpisałeś zanim mój PS zamieściłem :)
System?
O jakim systemie tu piszemy?
8 lat to całkiem dużo aby zniszczyć/dezawuować i ustawiać swoją wygodną jej wersję przez partyjny system...
Mam wrażenie niestety, że w naszym kraju obecnie prawo czyli zastane sądownictwo, policja "leży i kwiczy"
Łudzicie się, że będzie jakaś naprawa systemu? Podobno w samej Warszawie brakuje tysięcy funkcjonariuszy, bo nie ma chętnych do pracy w policji. Ostatnio czytałem, że mają zlikwidować testy dla kandydatów, bo jedyna opcja choćby częściowego wypełnienia wakatów to branie jak leci. Poczekajmy chwilę i pewnie do pracy w policji nawet nie będzie potrzebne już obywatelstwo polskie.
Druga sprawa, jak rząd niby prawicowy przymykał oczy na przestępstwa imigrantów i obcokrajowców to czego się spodziewacie po lewicowym? Informacji o narodowości sprawców przestępstw nie podaje się do publicznej wiadomości w krajach multi-kulti, a takim już jesteśmy.
Ostatnia rzecz, jak jeden gość zabił całą rodzinę i go nie zatrzymano tylko pozwolono mu zwiać do UAE, gdzie sobie siedzi już z rok czasu, to czego się spodziewacie? Jak przestępcy siedzą w ławach sejmowych i generalnie w polityce, a nie w więzieniach, to czego się spodziewacie?
frer
Ale o czym my tutaj mówimy jak np. w urzędach masowo brakuje lekarzy weterynarii, bo... oferuje im się pensję minimalną. A sprawa jest dość poważna, bo chodzi o bezpieczeństwo żywności.
"Zgodnie z konstytucją sprawne funkcjonowanie aparatu administracyjnego państwa powinni zapewnić kompetentni urzędnicy wykonujący swoje obowiązki profesjonalnie, rzetelnie i bezstronnie. Jednak by tak się stało potrzebne jest właściwe zarządzanie kadrami, którego nie zapewniono w żadnym z 10 skontrolowanych urzędów. - Najbardziej skrajne przypadki to Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Kutnie, w którym w latach 2020–2023 zaledwie 4,3 proc. naborów zakończyło się zatrudnieniem kandydatów do pracy oraz Urząd Statystyczny w Łodzi, w którym wysokość pensji na wielu stanowiskach wspomagających i specjalistycznych zbliżona była do poziomu minimalnego krajowego wynagrodzenia. We wszystkich skontrolowanych urzędach rekompensatą za niskie zarobki, często nieodpowiadające kwalifikacjom i zakresom obowiązków, były nagrody za szczególne osiągnięcia. Przyznawano je powszechnie i głównie za sumienne czy terminowe wykonywanie podstawowych zadań, przez co zupełnie straciły swoją funkcję motywacyjną - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli."
"Największy problem z obsadzeniem stanowisk miał Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Kutnie, w którym przez cały okres objęty kontrolą utrzymywały się wakaty na stanowiskach starszego inspektora weterynaryjnego oraz inspektora weterynaryjnego, w tym na tzw. etatach amerykańskich obejmowanych przez lekarzy nadzorujących zakłady eksportujące mięso do Stanów Zjednoczonych. W latach 2020–2023 ogłoszono w sumie 252 nabory na te stanowiska, z których tylko 11 (4,3 proc.) zakończyło się zatrudnieniem kandydatów."
Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/kadry/nieatrakcyjna-sluzba-cywilna-nik,530022.html?_gl=1*j3fydp*_ga*MTEzMzczNjQ2Ni4xNzMxNjgzNDky*_ga_TRNTF04CYF*MTczMTY4MzQ5MS4xLjAuMTczMTY4MzQ5MS4wLjAuMA..
Wycinek z raportu NIK.
To co opisuje NIK to powszechne problemy w administracji państwowej. Praktycznie wszędzie. Dlatego ja uważam, że kolejne lata to będzie ostra degradacja "usług" państwowych.
Niedawno patrzyłem jak wyglądają wakaty w urzędach u mnie.
Dużo tego, na każdym szczeblu.
Dziwisz się?
Nawet jeśli sądy po kilku latach mogą naprostować każdą błędną decyzję :), to jeśli nie jesteś złamasem praca wymagająca jednak pewnej wiedzy prawniczej/eksperckiej, pod pewnymi względami wygodna, ale często w marnych warunkach, marnej atmosferze i z pewną presją (zwłaszcza w kontakcie z klientami) za niewiele więcej niż płaca minimalna?
Idealna robota dla nieudaczników, tak samo jak posada nauczyciela itp. ;)
Nie stać mnie na dragi przez Tuska ofc, to oglądam zarublika...
Przed chwilą przeczytałem, że największy odsetek osób bezrobotnych w Krakowie to osoby z wyższym wykształceniem. Tak się zastanawiam, czy nie lepiej byłoby uciąć finansowanie kierunków, które nic nie wnoszą do naszej gospodarki? Co o tym sądzicie?
Sądzę, że to niezbyt sensowny pomysł. Edukacja nie powinna być "ustawowo" służebna wobec wskaźników gospodarczych. To w konsekwencji może zablokować rozwój nauki.
A co do studiów: podejrzewam, że większość absolwentów różnych kierunków (w tym mało "gospodarczych") i tak nie pracuje "w zawodzie".
Nie tylko nauki.
Praca którą robię od lat nie istniała w momencie, gdy szedłem na studia. I nigdy nie wiadomo tak naprawdę kiedy coś okaże się przydatne.
Z tymi studiami i bezrobociem to zgaduję może być problem małej puli stanowisk na których to wykształcenie się przydaje. Coś jak lata temu np. z biotechnologią - kojarzę, że kształciliśmy relatywnie sporo, na dobrym poziomie po czym wszyscy absolwenci wyjeżdżali za granicę bo w Polsce nie było instytucji która by mogła wykorzystać ich przygotowanie.
Edukacja nie powinna być "ustawowo" służebna wobec wskaźników gospodarczych. To w konsekwencji może zablokować rozwój nauki.
Tylko należy rozdzielić dwie kwestie: edukację (produkcję licencjatów, inżynierów i magistrów) i naukę (produkcję doktoratów, habilitacji, profesur i badania naukowe).
Coś jak lata temu np. z biotechnologią - kojarzę, że kształciliśmy relatywnie sporo, na dobrym poziomie po czym wszyscy absolwenci wyjeżdżali za granicę bo w Polsce nie było instytucji która by mogła wykorzystać ich przygotowanie.
Tylko czy wiele się to różni od produkcji absolwentów w dziedzinach w których nawet jeśli nie wyjadą to skończą jako relatywnie tania siła robocza zagranicznych korporacji? 2/3 inżynierów których produkujemy na polskich uczelniach produkujemy na potrzeby centrów outsourcingowych i montowni ulokowanych w Polsce, ale należących do kapitału zagranicznego.
Przed chwilą przeczytałem, że największy odsetek osób bezrobotnych w Krakowie to osoby z wyższym wykształceniem.
Sądzę, że to niezbyt sensowny pomysł. Edukacja nie powinna być "ustawowo" służebna wobec wskaźników gospodarczych. To w konsekwencji może zablokować rozwój nauki.
A więc tutaj mamy 3 kwestie:
1) Nie wiemy ile z tych osób kończyły szkoły publiczne. W Polsce prawdziwym nowotworem są te prywatne szkółki o poziomie niezłego co najwyżej technikum produkujące masowo licencjatów i magistrów tylko ze względu na kult dyplomu. I one w żaden sposób nie są korzystne ani dla rozwoju nauki ani w zasadzie dla niczego. Te wszystkie wyższe szkoły hotelarstwa, administracji itd. równie dobrze mogłyby być zastąpione przez solidne technika, nawet wydłużone z 5 do 6 lat.
2) Tylko, ze kształcenie masowe tez nie sprzyja rozwojowi nauki. Na niektórych kierunkach naprawdę przycięcie liczby miejsc wyszłoby na dobre bo odsianie tych najsłabszych podniosłoby poziom bo wykładowcy nie musieliby do nich równać i przepychać na siłę bo kasa by się przestała zgadzać. Tyczy się to oczywiście słabszych uczelni, które nie przebierają chętnych jak jakiś UJ czy UW, ewentualnie słabszych kierunkach na lepszych uczelniach, gdzie na siłę dobiera się do limitu byleby kasa się zgadzała. Rozwój nauki opiera się na zdolnych i chętnych a nie na tych co się przez studia prześlizgują ledwo czy to z braku zdolności czy lenistwa. Prosta sprawa czy dany rocznik kierunku filozoficznego nie wypadł by lepiej przyjmując 20 osób a po pierwszym roku ograniczając ich liczbę do zakresu pomiędzy 10 a 15 zależnie od jakości studentów niż na siłę przyjmując 30 i utrzymując tą liczbę na siłę, mimo, że 8 z tych osób z trudem zdało maturę a książka dłuższa niż 300 stron dla beletrystyki a 100 czegoś bardziej wymagającego jest dla nich technicznie nie do ogarnięcia i nie są w stanie jej nawet przeczytać?
3) Z tego co pamiętam to tam też znaczący był podział ze względu na pleć dominowały bardzo silnie (w ty badaniu o kojarzę to było około 80%) kobiety w tej grupie. Odnoszę wrażenie, że spora część to córeczki z dobrych domów robiące wyższe bo rodzice kazali i jak by nie robiły to tatuś zakręciłby kurek z kasą. One nigdy nie zamierzały pracować. Ich plan to albo być na utrzymaniu rodziców albo znalezienia bogatego męża. Do tego dochodzi mniej liczna grupa dziewczyn, które na razie znalazły pewne nierejestrowane źródło dochodu w trakcie studiów, a skończyły je bo kiedyś z racji na lecące lata pracy będą musiały szukać.
Wszyscy Sutrykiem się podniecajo a co powiecie o zarzutach dla profesora Karskiego
oczywiście że tak, i to już dawno.
czyli kiedy? i za co dostawał regularnie prawie 100 000 euro od ZEA?
czyli kiedy? i za co dostawał regularnie prawie 100 000 euro od ZEA?
znowu masz awarie googla?
pytam was, jestem ciekaw czy wiecie :) Koleś który był utrzymywany przez obce państwo, a jest jednym z kandydatów na prezydenta - pytam więc, czy jesteście świadomi za co dostawał tą kasę? często piszecie o ruskiej agenturze, a wiecie, że ruscy jak chcieli komuś zapłacić jakąś kasę to robili to przez kraje trzecie, często arabskie, takie jak ....ZEA. Zakłada się wtedy jakieś think tanki, fundacje, rady doradcze i legalnie opłaca się polityków - no nie wiem, prawie 100 000 euro rocznie, to nie jest w kij dmuchał, jakąś pracę musiał wykonać, pytam więc, jaką?
jakąś pracę musiał wykonać, pytam więc, jaką?
Za do, ze zasiada w radzie nadzorczej Sir Bani Yas Forum.
A czym się tam zajmował? Też nie jest to tajemnica, to typowe spotkania typu track II w których biorą udział ludzie biznesu i politycy. Nic nowego, jest ich na świecie sporo.
Zajmują się typową polityką (zwłaszcza na styku polityki i biznesu), rozwiązywaniem konfliktów pomiędzy członkami, mediacjami w negocjacjach to jedyne ryzyko jakie się z nimi wiąże to fakt, ze zawsze towarzyszy im też potencjalny lobbing. Jednak patrząc po sprzedaży udziałów w Lotosie Saudyjczykom za grosze to raczej nic gorszego w tym aspekcie się już nie wydarzy.
Z konkretnych rzeczy trudno do czegoś dojść, bo szczegółowe działania to tajemnica (co jest typowe), oficjalnie pełnił rolę doradczą. W praktyce biorąc pod uwagę, ze to co miał do wniesienia (bo posadę dostał zanim był w PE a tylko wykładał na Harvardzie) zapewne chodzi o jego kontakty i porady przez kogo i jak najefektywniej dostać się do osób decyzyjnych z konkretną sprawą.
W podobnych forach, think thankach, i innych tworach siedzi 3/4 mających jakiekolwiek znaczenie polityków pomijając szefów rządów, prezydentów itd. którzy na to czasu nie mają. Ot tutaj sprawa głośniejsza bo to nie jakaś lokalna grupa lobbująca za grosze tylko jeden z większych.
A co do płatności ruskich to akurat patrząc po tym jak Radek ich masakrował w ONZ oraz jak wygląda nasze stanowisko względem nich to nie wiem za co niby mu mieli zapłacić.
Jak myślicie - czy Sikorski ma jakieś realne szanse w wyborach prezydenckich? Amerykanie obstawili Trzaskowskiego, Sikorski ze względu na żonę ma mniejsze możliwości (wiem angielski think tank i nakręcona inteligencja), w Pl to nie przejdzie jak sądzę. Natomiast oglądam spoty wyborcze tych 2 pań, widzę że Sikorski bezwzględnie wykorzystuje wszystkie wtopy Trzaskowskiego (jednak oceniając żenujący charakter spotów tego ostatniego nie dziwi mnie to).
Moim zdaniem plusy i minusy obu kandydatów:
Trzaskowski:
+ Dostał już w poprzednich wyborach wysokie poparcie (Sikorski jest trochę niesprawdzonym kandydatem)
+ Pomimo braku wielkich osiągnięć zawodowych ma jakąś charyzmę, potrafił zbudować w okół siebie np. ten swój kampus; jest widziany raczej jako kandydat "młodego pokolenia", a sporo wyborców chce w tej kwestii zmiany (mają dość Kaczyńskiego i Tuska)
+ Ma jakieś znajomości międzynarodowe, na pewno większe niż ktokolwiek kogo PiS by wystawił; zna też języki obce
- Trzaskowski jest uważany raczej za "lewaka" i będzie miał problem z pozyskaniem głosów ludzi z mniejszych miejscowości
- Jak pokazała dotychczasowa praktyka, prezydentem Warszawy mogłaby zostać nawet małpa a miasto i tak by działało, generalnie przez ludzi w Wawie nie jest uważany za dobrego prezydenta; brakuje mu realnych osiągnięć i dorobku zawodowego.
- Może mieć jakieś trupy w szafie (i ktoś może mieć na niego haki), o czym ostatnio Piński mówił, prawdopodobnie w związku z Czajką, itp.
Sikorski:
+ Kojarzony jako raczej twardy negocjator i osoba z racjonalnym podejściem do polityki, dzięki czemu nawet jego nagrania z "Sowy" bardziej działały na jego korzyść niż niekorzyść
+ Dobre kontakty na arenie międzynarodowej; zna języki obce
+ Raczej kojarzony jako centrysta, czyli trafia do szerszego elektoratu
+ W swojej karierze ma epizody bycia w strefach konfliktu jako korespondent, można pokazać, że coś w życiu osiągnął
- Gość nie ma wysokiej charyzmy, raczej neutralną, choć niższe klasy społeczne mogą w nim widzieć przedstawiciela "elit" (dworek dodatkowo to podkreśla)
- Może mieć trupy w szafie (i ktoś może mieć na niego haki) związane z jego dziwną działalnością "doradczą" dla ludzi z Bliskiego Wschodu
- Na jego miejsce w MSZ nie ma żadnego dobrego kandydata jeśli zostałby prezydentem
- Sporo ludzi może mieć za minus żonę (nie Polkę) i fakt, że podobno jego syn jest żołnierzem w armii Stanów Zjednoczonych
Choć widzę więcej plusów w przypadku Sikorskiego, w praktyce obaj powinni być ok. Duda tak nisko obniżył poprzeczkę, że nie trzeba wiele aby zrobić pozytywne wrażenie na jego tle. A dla Amerykanów prawie na pewno Trzaskowski będzie bezpieczniejszą opcją, bo łatwiej będzie go kontrolować.
Sikorski ma 61 lat, a Trzaskowski 52. Niby nie duża różnica, ale zakładając, że obaj chcieliby być prezydentami dwie kadencje (10 lat), to Sikorski skończyłby mając 71, a Trzaskowski 62 lata. Sikorski raczej koniec drugiej kadencji potraktowałby jako czas ja emeryturę, więc nie miałby potrzeby wchodzić komuś w tyłek licząc, że dostanie jakiś stołek w organizacjach międzynarodowych, itp. Trzaskowski prawdopodobnie mógłby chcieć jeszcze jakąś fuchę po prezydenturze zdobyć, a to rodzi ryzyko, że mógłby stawiać swoje interesy ponad interesami kraju.
Nasz szambelan warszawski się nadaje...
Jak go, nie daj boże, wybiorą to zagłosuję ale nie będę się cieszył.
Sikorskie to kasztan... nic nie warty chujek który tylko się kompromituje..
Też na niego bym głosował, ale bym się nie cieszył.
A tak poza tym, o jednym nie możemy zapomnieć, że (jeśli PO poszło po olej do głowy) ta cała akcja z Sikorskim vs Trzaskowskim to może być niezły spin marketingowy, który może mieć na celu jedną lub dwie z trzech rzeczy:
1. Kupienie KO trochę czasu przed ogłoszeniem kto będzie kandydatem - inaczej czekanie do ostatniej chwili byłoby ewidentnie reakcjonistyczne wobec działań PiS.
2. Zmianę kandydata z Trzaskowskiego na Sikorskiego w stylu pozwalającym wyjść Trzaskowskiemu z twarzą.
3. Zdobycie uwagi medialnej w pełni dla KO - zobaczcie, już prawie się nie mówi o tym kogo PiS potencjalnie wystawi (wszyscy wiedzą, że będzie Duda 2.0 i w zasadzie już nikogo nie obchodzi jak się będzie nazywał), bez echa przechodzą też inni kandydaci, z Hołownią na czele.
Frer
1 i 3 zgoda. Co do 2 ja uważam, że to jest raczej danie wyjścia Sikorskiemu. Dużo lepsze niż otwarty plaskacz od Donalda.
Ponadto dodałbym 4. Jest to idealne dla rządu. Inflacja, pogarszajaca sie koniunktura, zima, rosnące ceny energii, a tu się mówi o wyścigu tych dwóch panów.
To też prawda.
Jeszcze może też chodzić o symboliczny kontrast wobec PiSu. W tej chwili wygląda to tak:
- KO ma dwóch potencjalnych kandydatów - więc organizują demokratycznie prawybory, zamiast kierować się arbitralną decyzją bossa partyjnego (Tuska).
- PiS ma 3-4 potencjalnych kandydatów - więc wszyscy czekają aż boss partyjny (Kaczyński) wstanie któregoś dnia prawą nogą i w końcu podejmie decyzję.
Jak dla mnie Sikorski NIE jest dobrym kandydatem na szefa MSZ, kilkakrotnie pokazał że potrafi się wypowiadać w sposób który NIE pasuje do szefa MSZ. Jako wiceminister, człowiek od trudnej roboty gdzieś na świecie - TAK ale od gładkich słówek niekoniecznie.
Trzaskowski IMO trochę osiągnięć ma, ale nie błyszczy - choć za plus poczytuję mu ogarnianie tramwajów i remontów. Niefajne na bieżąco, ale z drugiej strony - KTOŚ w końcu to ROBI, a nie tylko snuje plany i dyskutuje.
Generalnie uważam, że Trzaskowski byłby ciut lepszy jako prezydent - akurat ze znajomością języków i podejściem by się nadał, a to stanowisko bardziej reprezentacyjne niż powiązane z realną władzą.
I tak w ogóle: możemy dyskutować o zaletach jednego i drugiego, ale jak by nie patrzeć obaj mają jakieś plusy i kompetencje.
Tymczasem ewentualni kandydaci PiS na tym tle? Albo Konfy?
Śmiech i żal.
Generalnie uważam, że Trzaskowski byłby ciut lepszy jako prezydent - akurat ze znajomością języków i podejściem by się nadał, a to stanowisko bardziej reprezentacyjne niż powiązane z realną władzą.
Po szybkim zgooglowaniu, żeby z grubsza potwierdzić zasłyszane informacje, jeśli chodzi o języki, chyba Trzaskowski może być lepszym wyborem rzeczywiście. Podobno biegle zna angielski i francuski, a w jakimś stopniu również włoski, hiszpański i rosyjski. Sikorski podobno zna tylko angielski.
Chciałbym głosować na Sikorskiego. To oczytany inteligent z międzynarodowym doświadczeniem i nieco konserwatywnymi poglądami. Trzaskowski to miękki siusiak bez charyzmy. Jeśli ma być prezydentem to nadaje się tylko do podpisywania dokumentów. Dla mnie zbyt lewicowy ale w konfrontacji z kandydatem PiSu będę musiał na niego zagłosować. Coś strasznego.
W pierwszej turze i tak głosuję na Holownię.
Doniesienia z mojej okolicy:
https://x.com/GKrzywak/status/1857420522427928681
Jak widać, KO sprawdza się zarówno na szczeblu rządowym, jak i lokalnym. I cieszy się coraz większym poparciem.
BTW:
https://x.com/PatrykSlowik/status/1857409059957137750
Jak to było? Nie znam tego człowieka?
metra nie będzie, ale za to będzie.....fundusz kościelny i rekordowe 275 baniek, więcej o 18 baniek zabezpieczone na przyszły rok (wiecie, ten budżet obciążony rekordowym deficytem)
ależ to się wszystko zestarzało, miała być nowa jakość, ustawy po szufladach, standardy, a jedyne co zrobili to wleźli w te same PISowskie przepocone kapcie :)
Ale czekaj jedna rzecz co ma piernik do wiatraka? To rząd finansuje metro w Krakowie? Nie ma na nie pieniędzy bo zwiększyło fundusz kościelny?
Miernolito te władze nie są najlepsze, ale jak już krytykujesz to chociaż przemyśl jak to robisz, bo tak wychodzi rzadka kupa. Zresztą tak jak z tym twoim torturowanym salcesonem.
Ej no, Bukary...
Czyli technicznie nie został usunięty. Ktoś podjął próbę usunięcia ale edycja "wisi" oczekując na zatwierdzenie/odrzucenie przez moderatora. To tak gwoli szczegółów. XD
Sugerujesz, Herr, że KO dalej będzie się chwalić robieniem kampanii Sutrykowi, a to tylko jakiś oszołom próbuje cofnąć się w czasie i stworzyć inną wersję rzeczywistości w multiwersum... Pożyjemy, zobaczymy. ;)
Odnośnie metra w Krakowie, pomysł był słuszny, ale bez wsparcia centralnego, realizacja będzie rozwleczona w czasie i projekt może być takim CPK w wydaniu KO (wydadzą miliony na analizy i opinie, a nic nie powstanie). Jednocześnie prezydent z KO naobiecywał nierealnych terminów, bo jak widać, podobnie jak PiS, KO nie dysponuje specjalistami, którzy by im sensownie doradzali. Albo po prostu świadomie naściemniali, żeby dopiero potem wygaszać oczekiwania (taktyka Morawieckiego im się może spodobała).
Humoru całej sprawie dodaje ta ich śmieszna "Rada Naukowo-Techniczna" powołana do budowy metra, która ewidentnie ma być wehikułem do wyprowadzania kasy do kolesi na uczelniach. Tą radę zapchali samymi akademikami, często profesorami od wszystkiego i niczego, z których prawnie żaden nie ma praktycznego doświadczenia z budowy metra i pojęcia o projektowaniu. KO mentalnie utkwiło 20 lat temu uważając, że same tytuły profesorskie coś jeszcze znaczą.
https://www.youtube.com/watch?v=GAxIn6g58UQ
Jak tam panowie? Luzowanie przepisów dalej jest lekiem na wszystko?
Silniczki w esencji, incele i obrażone na cały świat zakompleksione zera, to jest ten obraz który zostaje kiedy opada ta misternie budowana zasłona "młodych, wykształconych z wielkich miast".
Jasiu przestań simpić. I tak ci nie da.
A ja całkiem poważnie zapytam - z tymi europosłami AFD to prawda? Nieważne nawet, kogo mieliby oskarżyć, bo samo to oskarżenie brzmi kuriozalnie. To chyba jakis żart?
Oni wprowadzili aż tylu ludzi do europarlamentu?
Szczerze Pietrus? Nie ma to żadnego znaczenia czy to prawda i ilu posłów ma AfD. Ja miałem ubaw że sami konfiarze wskazali futerkowa Ewę. A jeszcze większy gdy przyleciał tu naczelny paladyn Twittera i zaczął wyzywać od inceli, a ja nie wspomniałem ani słowem że to ona. Sam pokazał jak działają wyznawcy Konfy. To jest ubaw. Simp i fapacz naczelny.
Świetnie rycerzyku opisałeś siebie i kolegów z konfy.
Ech lemingu, odrobina samokrytyki by ci nie zaszkodziła. To nie ja zachowałem się jak bezzębny Janusz z jabolem w ręku pod sklepem monopolowym w Pierdziszewicach Małych.
Ja miałem ubaw że sami konfiarze wskazali futerkowa Ewę.
No wiesz, poza lemingami to nie ma na świecie aż tak wielu idiotów i naprawdę nietrudno było się domyślić w kogo ten wieśniak chciał uderzyć tym wyjątkowo prostackim tekstem.
Wiesz, to naprawdę tylko wam się wydaje że to takie przemyślane i subtelne intrygi knujecie, większość patrzy na to z zażenowaniem.
Paladynie puszysty znowu próbujesz obracać kota ogonem, ale jak zwykle ci się nie uda. Jedyne lemingi to właśnie tacy konfiarze jak ty. Łykasz bez popity to co ci Mentzen, Bosak i Ewka wypichcą na X, a potem latasz i innych nazywasz lemingami. Wyjmij w końcu kij z dupy i odkryj że istnieje świat poza twitterem, jbzd i urojeniami twoich ulubieńców z konfy. Może odkryjesz w końcu że świat "białego człowieka" jest zagrożony przez idiotów, którzy wyznają swoich polityków. My tu od zeszłego roku krytykujemy rząd i polityków koalicji za ich wpadki. A ty skrytykowałeś kiedykolwiek przedstawicieli konfy? Nie, bo ty w nich wierzysz zapominając, że polityków się wybiera a nie jest się ich wyznawcą. Twoje komentarze do zachowania twoich idoli to co najwyżej "ja na niego nie głosowałem" " ja go nie popieram". Brzmi to jak ostatnie słowa zwolennika komunizmu/nazizmu przed rozstrzelaniem.
Jasiu, po ilości inwektyw w odpowiedzi na głupiego memaska widzę że trochę się zagotowało (nie dziwię się, jako rycerz też bym bronił honoru swojej Damy).
Żeby nie było tak nerwowo, wrzucam stress relief, wiesz co masz robić ->
A więc... Szabla w dłoń!
spoiler start
Żeby było jasne, nie mam nic do pole dance, fajny sport. To taki ŻARCIK Jasiu.
spoiler stop
Paladynie puszysty znowu próbujesz obracać kota ogonem, ale jak zwykle ci się nie uda.
A ty znowu z tym Bosakiem i Mentzenem, jakąś fobię masz? Nie zasugerowałem że jesteście zburaczałymi żulami ze względu na wasze poglądy polityczne (choć trzeba przyznać, korelacja jest). Zasugerowałem że jesteście żulami i burakami ze względu na zachowanie względem kobiety i gdyby na miejscu Zajączkowskiej była Biejat, Matysiak czy Żukowska to nie byłoby to w moim mniemaniu mniej żenujące. Po prostu jak się czasem zapomnicie i nie przemyślicie specjalnie wypowiedzi to od razu ta słoma z butów wam wyłazi.
I jeszcze jakiś drugi kretyn sugeruje że pisanie o roznoszeniu choroby wenerycznej przez żonę i matkę to fajny żartobliwy memik.
Rynsztok.
Jasiu ale wyjaśnisz w końcu te kontrowersje związane z twoja muza ?
A) czy to ona roznosiła kiłę?
B) czy znalazła już ojców swoich dzieci?
Kwestę bardzo ważne w kontekście jej poszanowania tradycyjnych wartości !
O, właśnie, jednego buraka mi brakowało :).
Nie zaprzątaj sobie głowy takimi rzeczami, zmywaj, zmywaj bo ci znowu po dniówce polecą.
Oj, jak matka i żona to wybacz, straszne faux pas.
Przepraszam więc za to że śmiałem się z tego że w środowisku którego podwalinami jest Bóg, rodzina, konserwatyzm i tradycjonalizm była afera kiłowa, i teraz kiedy ktoś rzuci hasło 'syfilis' wszystkie oczki patrzą się w ich stronę.
Chciałbym też retroaktywnie przeprosić za to że śmiałem się z matki i żony z Ordo Iuris która ruchała się ze swoim współpracownikiem (ojcem i mężem).
Od teraz będę do każdego kretyńskiego żartu (który ewidentnie jest pstryczkiem w nos a nie poważnym postem) będę dodawał disclaimer, żeby nawet ci którzy wojują że bluza Pani Ewy z napisem ***** *** oznacza "Jezus Pan" zrozumieli że to nie na poważnie.
Muszę przyznać że czasem mnie zadziwiacie, nawet tamten bałwan pod wpływem krytyki swojego własnego środowiska usunął te brednie z Twittera ale wy dalej brniecie.
Leming to stan umysłu XD.
Parafrazując pewnego forumowicza:
Multipla, używał Niemiec, bita, wycięty katalizator.
Nie widziałem by było, ale może przegapiłem.
Ciekawi mnie, że PiS dalej wierzy w dogadanie się z PSL. Ile razy to już miało mieć miejsce niby? Naprawdę jestem ciekawy czy oni naprawdę w to wierzą czy to tylko gra pod zdemotywowany elektorat i doły partyjne.
Jak dla mnie to kolejne urojenia polityków PiS. W PSL każdy (no może po za tym deklem Sawickim) wie że pójście na współpracę z PiS byłoby pierwszym dniem ich końca. Kaczyński z chęcią skonsumował by taką przystawkę. Wchodzenie w mariaże z nimi kończy się tak samo. Gdzie jest teraz samoobrona, LPR, porozumienie Gowina czy Kukiz 15?
Ja to wiem, w PSLu to wiedzą, ale ciekawy jestem czy w PiSie to wiedza tylko udają, ze nie czy tez tego nie wiedza naprawdę.
A postawa Sawickiego mnie interesuje. Ciekawy jestem czy on naprawdę wierze, ze dogadanie się z PiSem byłoby korzystne, czy bierze za to kasę od PiSu, czy to forma opozycji względem Kosiniaka i on nawet się z nimi dogadywać w sumie nie chce tylko chce się jakoś wyróżnić, czy to wewnętrzne działanie PSLu na zasadzie próby przypodobania się wyborcą PiS. To na co widać PSL gra na kilku frontach czyli liczą, że może cześć wyborców PiSu przejdzie do nich czy to z okazji afer, które do jakiegoś tam procenta powoli docierają czy potencjalnych rozłamów jakie mogą nastąpić gdy prezes będzie na tyle niedomagać, że konieczna będzie sukcesja.
Też w sumie ciekawa sprawa na co on gra i czy sam (lub z niewielką grupą) czy to działanie zaplanowane przez szefostwo partii.
Jeszcze rok temu było oczywiste że PSL nie siądzie z PiSem do stołu bo widzieli co ta partia przez 8 lat robiła ze swoimi przystawkami.
Dzisiaj PSL widzi co KO robi ze swoimi przystawkami i już nic nie jest takie oczywiste.
Dzisiaj PSL widzi co KO robi ze swoimi przystawkami i już nic nie jest takie oczywiste.
A co niby KO z nimi robi? Zresztą, przecież PSL był w koalicji z PO przez 8 lat i co?
Nie, PSL nie siądzie do rozmów z PiSem z wiele powodów, nie tylko chodzi o zjadanie przystawek. Kwestii problematycznych tutaj jest kilka. Zarówno totalnie pragmatyczne jak i takie mniej bardziej ludzkie (obcięcie finansowania partii, cyrki z zaprzysiężeniem posłów z PSLu po tym jak dwójka przeniosła się do Brukseli).
Sam jestem ciekaw, co KO robi z PSL-em, bo na razie mam wrażenie, że to ogon merda psem i PSL ma prawo veta w koalicji.
Jakby Sawicki mówi być w pisie to już miał tyle okazji przez te 30 lat czy ile on jest tym posłem, że teraz jakby wszedł to by wybrał sobie zdecydowanie najgorszy okres na takie przejście. Także nie bójcie się, on do pisu nie pójdzie.
Applebaum stwierdziła, że kupowanie polskich produktów to antysemityzm.
Z jednej strony śmieszne, z drugiej straszne, bo polscy rządzący ulegają takim szantażom i oskarżeniom.
Źródło niezbyt ciekawe i dopiero zobaczyłem datę, rok 2018. Mimo wszystko to wiele mówi o niej mówi.
https://dorzeczy.pl/amp/61978/anne-appelbaum-na-tropie-antysemityzmu.html
No i? To jest jej zdanie, ja np. nie przepadam za żydami ale już wolę ich od wszelkich ciapatych, niepracujących darmozjadów.
Twoim zdaniem ona napisała, że kupowanie polskich to antysemityzm? Naprawdę'?
Applebaum stwierdziła, że kupowanie polskich produktów to antysemityzm. - niby w którym miejscu? Czytam tą wypowiedź piąty raz i jakoś tego nie widzę. Ot można zarzucić, ze miała trochę dziwne skojarzenie.
To trochę jakbym stwierdził:
Kaczynski twierdzi, że osoby niskie nie nadają się do polityki po tym jak pojawiła się jego preferencja by kandydat na prezydenta był wysoki.
Podsumowując: dla nas, obywateli, jakikolwiek strażnik żyrandola by nie był, to będzie w porządku.
Jeśli nie będzie stał w poprzek inicjatywom ustawodawczym koalicji rządzącej, to wad brak.
Osobiście uważam, że na arenie międzynarodowej (która, w naszym ustroju jest jedną z głównych domen prezydenta) lepiej wypadłby Radek, ale Rafał też zły nie będzie.
Cieszyć się trzeba, że żaden z nich już nie będzie się rozglądał za leśnymi ruchadłami czy innymi "friend in dick" :)
edit
Radek - potencjał na konserwatywny elektorat prawego środka, oraz potencjalna demobilizacja "lewej" strony
Rafał -mobilizuje młodych i postępowych, ale ma duży elektorat negatywnych konserw.
Przecież ten sondaż jest z tyłka. Nie dość, ze stary, sprzed ogłoszenia prawyborów, to jeszcze Hołownia z 21% i Memcen z 16% w I turze od razu skreślają jakąkolwiek wiarygodność. Ta sondażownia ogólnie nie ma zbyt dobrej renomy.
Zresztą to co napisał Pers w przytoczonym wpisie: W II turze RT wygrywa 14p, a Sikorski 8p. W poprzednim badaniu, w II turze, Trzaskowski pokonywał kandydata PiSu 17p, a Sikorski remisował. Sikorski urósł, Trzaskowski spadł.
Zresztą te sondaże są często trochę z czapy, bo u nas głosowanie przeciw jest bardzo silne. Co by tutaj dużo nie mówić lewicowi wyborcy KO i tak poprą Radka w drugiej turze byleby nie rządził ktoś z PiSu.
Tak naprawdę tutaj poza samymi wyborami i ewentualnym zwycięstwem chodzi tez o coś innego, w pierwszej turze kandydat lewicy będzie miał większe szanse wybić się i coś zawojować Sikorskiemu niż Trzaskowskiemu a to może mieć wpływ na kolejne wybory.
No i potencjalny elektorat Hołowni akurat Sikorskiego poprze od ręki. Natomiast w wypadku Rafała część ta bardziej konserwatywna może zostać w domu w drugiej turze.
To są KLUCZOWE słupki, dlatego Trzaskowski, IMO, jest lepszym kandydatem. To pierwsza tura, w drugiej też Trzaskowski ma przewagę we wszystkich elektoratach.
Szerszy komentarz, kiedy prawybory się skończą i Trzaskowski zostanie oficjalnie ogłoszony kandydatem KO na prezydenta.
Z cyklu dzieje się ;)
Państwowa Komisja Wyborcza postanowiła formalnie odrzucić sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości za 2023
<kupić popcorn w drodze do domu>
Niezmiernie rozczula mnie i bawi skomplenie PiS-owców, że to bezzasadna decyzja polityczna.
No to przypomnijmy: https://www.youtube.com/watch?v=3lTgSs34_34
No to teraz kolejna część pałowania się w SN. Że nie ta izba, że tamta Izba odrzuca wyrok innej Izby, że nie ten skład.
usa pokazał środkowy palec wszystkich czeronowłosym a u nas donald mając do wyboru radka i rafałka wybiera miękkiego wokiego :)
Ale spin PRowy im się udał, trzeba przyznać. Nikogo poza betonem partyjnym nie obchodzi kogo PiS teraz wystawi. KO całkowicie przejęło inicjatywę. Z dwóch mocno przeciętnych kandydatów KO, dzięki całemu nagłośnieniu sprawy, ktokolwiek będzie wystawiony z nich w wyborach ten już na starcie ma o wiele mocniejszą pozycję.
Co do Wokiego Trzaskowskiego. No jest woke, i co? Gdyby nie Duda i jego sztuczna prawiczkowość to ktoś taki jak Trzaskowski normalnie miałby średnie szanse wygrać w wyborach prezydenckich. Tylko tak jak USA przegięło w lewo i nastąpiło naturalne odbicie w prawo (Trump), tak ideologiczne przegięcie w prawo przez PiS stworzyło otwarcie drogi do prezydentury Trzaskowskiemu.
frer - szanujmy się ! na radek mimo że nie z mojej bajki (ale chyba najlepszy) sam bym zagłosował a rafałek to nadaje się co najwyżej na kierowcę limuzyny a nie na głowę państwa polskiego. Jeszcze większy obciach niż wałęsa ale to były inne czasy i wałęsie można wiele wybaczyć. Donald naprawdę chce mieć takiego lelumpoleum jako prezydenta i jeszcze ludziom wcisnąć ? Z drugiej strony w Warszawie wygrał ale warszawa to rurki, woke i generalnie ludzie mało inteligentni.
Alex, zgoda. Też wolałbym chyba jednak Sikorskiego z tych dwóch opcji.
Co do wygranej Trzaskowskiego w Warszawie, to z kim mógłby ewentualnie przegrać? Z Bocheńskim, a wcześniej Jakim? Jak wygrywał za pierwszym razem to nikt go nawet nie kojarzył. On wygrywał głównie słabością pozostałych kandydatów, a nie swoimi silnymi stronami.
warszawa to rurki, woke i generalnie ludzie mało inteligentni
Nie to co inteligencja z białegostoku, czemu dajesz przykład w każdym swoim poście, nie potrafiąc napisać poprawnie nawet jednego zdania xD Blisko na białoruś prawda? xD
warszawa to rurki, woke i generalnie ludzie mało inteligentni
Przykro sie czyta taki upadek skadinąd popularnego forumowicza. Przypomina mi się moja krewna, zawsze do rany przyłóż kobieta, przyszedł covid, przyszła konfa z pisem, zaczęła czytać ukryte terapie, podołączała do jakichś grup na fejsbuku i kobiety nie ma, totalna odklejka, powtarza tylko to co przeczytała w internecie, a na próby jakiejkolwiek rozmowy reaguje agresją.
Ten schemat widać też pod (celowo prowokacyjnymi) newsami na GOLu czy PPE, wszędzie spiski, wszędzie woke, całkowite zamknięcie głowy i nienawiść do wszystkiego.
Dbajmy o siebie, własne zdrowie psychiczne i, przede wszystkim, miejmy jak najwięcej luzu.
O w końcu w Warszawie ktoś zaczyna myśleć i nie chce legalizować patodeweloperki już tak ochoczo.
https://www.domiporta.pl/informacje/a/w-warszawie-wrze-nie-wydaja-dokumentow-6550#s=BoxOpImg8
Konflikt między władzami Warszawy a deweloperem J.W. Construction dotyczy 170 lokali użytkowych w części hotelowej kompleksu Bliska Wola Tower. Inwestycja, która zyskała przydomek "warszawskiego Hongkongu" ze względu na gęstą zabudowę i niewielkie metraże mieszkań, stała się przedmiotem intensywnej debaty publicznej o standardach budownictwa mieszkaniowego w stolicy.
Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego już czterokrotnie odmówiło wydania zaświadczeń o samodzielności lokali. Przedstawiciele ratusza konsekwentnie argumentują, że zgodnie z projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę, część hotelowa została zaplanowana jako całość funkcjonalna, a nie zespół niezależnych lokali usługowych.
Ale naprawdę podziwiam branżę deweloperską za narzekanie, że im przekręty nie wychodzą, w formie mającej wywołać współczucie u czytelników. :D
Przypadek ten pokazuje, jak różnice w interpretacji prawa między deweloperami a władzami miejskimi mogą wpływać na sytuację nabywców nieruchomości oraz funkcjonowanie rynku mieszkaniowego w rozwijających się dzielnicach metropolii.
Sprawa została poruszona w filmiku, który wkleiłem - post [2297] - stąd moje pytanie, czy deregulacja to panaceum na problem mieszkaniowy
Via Tenor
Wybudowali w Wawie hotel i chcą teraz ludziom opchnąć jako blok mieszkaniowy?
Gdybym był zwolennikiem absolutnie wolnego rynku (czyli tzw. matołkiem), to bym powiedział: jak znajdą się nabywcy, to w czym problem?
IMHO nie mają prawa odmówić zaświadczeń, jeśli będą to lokale usługowe.
Chyba że tam faktycznie miał być hotel, a teraz NIE MA tam recepcji, kuchni, magazynów, pomieszczeń socjalnych dla pracowników itp - tylko wtedy mamy istotne zmiany w projekcie i samowolkę, ale budynki zostały przyjęte przez nadzór do użytkowania. :)
Myśleć trzeba na etapie MPZP, względnie pozwolenia, a nie potem szukać kruczków, bo się zamienia patodeweloperkę na patoadministrację.
Natomiast odmowy podpisania aktów dla wszystkich nie rozumiem. Z artykułu wynika że faktycznie jest w obiegu zaświadczenie dla części hotelowej jako jednego lokalu Więc on zostaje we wkładaniu JW, które może próbować dzielić to dalej, reszta nabywców nie może być zakładnikami...
Gdybym był zwolennikiem absolutnie wolnego rynku (czyli tzw. matołkiem), to bym powiedział: jak znajdą się nabywcy, to w czym problem?
Ano właśnie warto byłoby poznać zdanie lessseferystów, yankee traderów i wszelkich innych wyznawców XIX wiecznego kapitalizmu w tym temacie.
Wybudowali w Wawie hotel i chcą teraz ludziom opchnąć jako blok mieszkaniowy?
Nie chcą opchnąć a już opchnęli. Sądzą się tylko o wpisy do ksiąg czyli prawne usankcjonowanie stanu faktycznego.
Nie chcą opchnąć a już opchnęli.
To jeszcze lepiej! (Nie czytałem całości, bo jestem w pracy).
Polska w pigułce. Potrzebujemy jeszcze tylko jakiegoś Elona u szczytów władzy, żeby raj deregulacji stał się i w naszym kraju zdobytą ziemią obiecaną.
Wybudowali w Wawie hotel i chcą teraz ludziom opchnąć jako blok mieszkaniowy?
Gdybym był zwolennikiem absolutnie wolnego rynku (czyli tzw. matołkiem), to bym powiedział: jak znajdą się nabywcy, to w czym problem?
Podatek od gruntów gdzie są usługi jest dużo większy niż ten od mieszkaniówki
Tak sobie śledzę Pana Szczerbę i na jego miejscu bym się bał powrotu Pisu do władzy.
Tak sobie chodzi gdzie mu się podoba i ten winny, tamtego zaaresztuje a tego posądze.
Myślę że jest MOST WANTED LIST top 1 u pisiorów.
Myślę że jest MOST WANTED LIST top 1 u pisiorów.
Dla mnie to jeden z największych komplementów.
Wątpię by on tak to odbierał bo chyba brakuje mi sprawczości przez co traci wiarygodność.
Ostatnio nawet się zdziwiłem jak naznaczał Pana Bocheńskiego.
https://www.youtube.com/shorts/FFwH25vr6pw?feature=share&fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR22M-1Mlhy8f8gcDNxI2ZtFqF4JoZfrmFpcDDVIM8jYMwzgfHw6W1oZQ8Q_aem_67qspFR7ywOjon9Pi_bCoA
To jakiś nowy spin? Teraz PiS będzie groził, kogo wsadzi z zemsty, gdy wróci do władzy?
Jaki nowy spin? Przecież Jarcio już się odgrażał, ze jak wróci do władzy to wszystkich z obecnej koalicji wsadzi. Ja jestem tylko ciekaw na jakiej podstawie? :P
Ja jestem tylko ciekaw na jakiej podstawie? :P
Poszuka precedensów z 1933 u naszego sąsiada.
To jakiś nowy spin? Teraz PiS będzie groził, kogo wsadzi z zemsty, gdy wróci do władzy?
Coś mi się wydaje, że takie słowa z tego środowiska politycznego padały jeszcze przed oddaniem władzy.
Jaki nowy spin? Przecież Jarcio już się odgrażał, ze jak wróci do władzy to wszystkich z obecnej koalicji wsadzi. Ja jestem tylko ciekaw na jakiej podstawie? :P
Ale Pan Premier też sugerował, że będzie ludzi za kratami od groma a jak jest każdy widzi.
Aczkolwiek Premier ja za bystry, żeby wsadzać ludzi do więzienia bo nie od wczoraj jest w polityce, ale ku uciesze wyborców rzuci niekompetentnych by stwarzali ułudę takich działań.
A, że obu Panom nie trzeba nawet specjalnie podpowiadać by rytmicznie pajacowali to jeszcze lepiej dla stratega.