Gracze intensyfikują walkę o gry. Chcą zobowiązać wydawców do utrzymywania ich w stanie nadającym się do użytku
Naciskajmy na rządy bo będą nas bardziej dojeżdżać? Co za mental
tylko ją czasowo wypożyczają
To bardzo ciekawe bo kupuję nielimitowaną licencję na używanie, a nie żadne wypożyczanie co zresztą potwierdził wyrok TSUE.
A to nie koniec, ponieważ moje konta steam, ubi czy ea mam zamiar przekazać w spadku swoim dzieciom bo i ile owszem konta nie są moje to licencje na nich zawarte już tak. Same konta to po prostu drm oraz system dostarczenia zawartości licencji więc wydawcy nie mają szans obronić swoich psuedo racji w sądzie. I nie ma znaczenia jak sobie sformułują zapisy w licencji czy regulaminach bo te nie stanowią prawa. Wydawcy musieliby wprost przed zakup to określić czyli zamiast przycisku kup dać przycisk wypożycz. A oni tego nie zrobią bo to byłby dla nich koniec.
Produk chociaż cyfrowy pozostaje produktem za który zapłaciliśmy, czyli mamy takie same prawa konsumenckie jak do każdego innego towaru. Jeśli wydawcy twierdzą że tak nie jest to w takim razie piractwo nie jest kradzieżą bo nie nie można ukraść czegoś co nie jest prawdziwym towarem / produktem.
Inna sprawa to oczywiście abonament. Ale tutaj z góry wiem że płacę za czasowy dostęp.
Chcą zobowiązać wydawców do utrzymywania ich w stanie nadającym się do użytku.... Istnieje jednak cień szansy, że dzięki tego typu ruchom, graczom uda się coś uzyskać
Zabawne.
Po 1: Nie te czasy, nie ta mentalność.
Po 2: Gracze nie są właścicielami cyfrowego produktu (gry), tylko ją czasowo wypożyczają - na co sami się zgodzili, doprowadzając obecny growy rynek do tak dennego stanu jaki jest teraz. Więc jako tako, nic nie możemy od nich wymagać/ ani żądać. Jak będziecie bardziej naciskać na nich to zmodyfikują jeszcze bardziej regulamin w którym będzie jeszcze więcej kontrowersyjnych zapisków.
Po 3: Utrzymanie serwerów gdzie gra będzie wiecznie dostępna kosztuje, dlatego mogliby coś takiego zainicjować tylko jako dodatkową usługę (abonament). Bądź dać graczom możliwość pobrania kopii pełnej gry na dysk, którą da się odpalić bez zbędnego połączenia z platformą/ internetem - coś na kształt tego co oferuje GOG.
Naciskajmy na rządy bo będą nas bardziej dojeżdżać? Co za mental
Bardziej realista obserwujący jak to się wszystko latami zmienia, ale tak na serio. Od momentu kiedy straciliśmy prawa do produktów cyfrowych (gier) czy coś się zmieniło na lepsze w tym kierunku? Gracze zjednoczyli się aby z tym walczyć... chyba nie? czy dopiero teraz się obudzili w momencie kiedy stracili grę na której im zależało.
Wywieranie wpływu, naciski na rząd/rządy (który ma to w głębokim poważaniu) czy samą korporację tylko zmotywuje ich aby jeszcze bardziej zabezpieczyć swoje dupsko przez ewentualnymi działaniami z zewnątrz. Powyższa petycja tylko ich rozbawi, nic więcej - tu trzeba globalnej inicjatywy graczy, a to marzenie ściętej głowy.
Od momentu kiedy straciliśmy prawa do produktów cyfrowych
No w produktach fizycznych EULA też występowała, tu więcej determinuje jak gra jest zrobiona i czego wymaga do grania, a nie samo prawo.
Śmiechem. Co za mental? Przecież to nie jest kwestia żadnego mentalu tylko obserwowania tej gałęzi rozrywki od wielu lat. Możecie się nie wiem jak napinać ale 13 ma racje. To gracze graczom zgotowali taki los. I teraz tylko gracze mogą odwrócić to do czego doprowadzili. Ale nie przez żadne śmieszne petycje czy zakładanie setek tematów na reddicie, bo one poza pożywką dla portali w stylu GOLa kompletnie nic nie wnoszą. Korpo zareaguje tylko w jednym przypadku. Gdy im się przestanie w tabelkach zgadzać. A to można osiągnąć tylko w jeden sposób. Chyba każdy się domyśla w jaki. Choć doszliśmy już do takiego punktu w rozwoju gamingu, że na takie głosowanie portfelem nie ma szans. Ten rynek rozrósł się za mocno żeby udało się graczy skonsolidować.
Moim zdaniem powodami dla którego twórcy tego nie robią to:
1. Nie chce im się, nie czują się zobowiązani do zrobienia tego
2. Zmuszają graczy do kupowania nowszej odsłony gry, bo chcą wydusić pieniądze od graczy siłą.
Ogólnie to wszystko antykonsumeckie i super by było jakby gracze tutaj wywalczyli coś dla siebie
Chcą zobowiązać wydawców do utrzymywania ich w stanie nadającym się do użytku
Tak sformułowany wymóg to moim zdaniem kiepski pomysł. Można by z niego wnioskować, że musieliby patchować gry w nieskończoność, aby działały na nowszych maszynach, co albo ubiłoby rynek gier w kraju z takimi przepisami, albo strasznie wywindowało ceny.
Powinni raczej doprecyzować, że chodzi o zapewnienie możliwości działania offline po wyłączeniu serwerów (bądź udostępnienia tych serwerów do samodzielnego stawiania w takim momencie).
Brak związku. Gra działa na określonych wymaganiach systemowych.
Jeśli będę je spełniał dzisiaj i za 10 lat, to za 10 lat też sobie zagram.
Mamy 2024 rok a mogę zagrać bez problemu w grę z 1999 i to nawet w multi.
Czyli co da się zrobić grę tak aby multi był wieczny? Da się.
Ubiszaft już wcześniej był najbardziej nielubianym wydawcą wśród graczy. Co dopiero będzie teraz?
Teraz bedzie übernielubianym wydawca.
Wątpię, żeby ubisoft był nie lubiany, to raczej jest chłopiec do bicia, bo kretyni uwielbiają takich, co chwila są zamykane jakieś serwery gier nagle tylko ubi się za to dostało xD Ja w ubi widzę wydawcę, który praktycznie zawsze produkuje gry na wysokim poziomie, fakt jest to zawsze ten sam poziom, nie wybijają sie poza swoje ramy, ale też nie muszą, no i wydawcę, który bardzo długo wspiera swoje gry, nawet The Crew jest tego przykładem, 10 lat wspierali grę, który była martwa od 8 lat.
Najbardziej znienawidzony, a i tak każdą grę sprzedaje w milionach. Bo my możemy sobie gadać, ale statystyczny casual nie ma totalnie pojęcia o rynku gier (i nic w tym złego) i po prostu jak mu wyskoczy w jakimś sklepiej nowy asasyn to kupi, sad but true.
tylko ją czasowo wypożyczają
To bardzo ciekawe bo kupuję nielimitowaną licencję na używanie, a nie żadne wypożyczanie co zresztą potwierdził wyrok TSUE.
A to nie koniec, ponieważ moje konta steam, ubi czy ea mam zamiar przekazać w spadku swoim dzieciom bo i ile owszem konta nie są moje to licencje na nich zawarte już tak. Same konta to po prostu drm oraz system dostarczenia zawartości licencji więc wydawcy nie mają szans obronić swoich psuedo racji w sądzie. I nie ma znaczenia jak sobie sformułują zapisy w licencji czy regulaminach bo te nie stanowią prawa. Wydawcy musieliby wprost przed zakup to określić czyli zamiast przycisku kup dać przycisk wypożycz. A oni tego nie zrobią bo to byłby dla nich koniec.
Produk chociaż cyfrowy pozostaje produktem za który zapłaciliśmy, czyli mamy takie same prawa konsumenckie jak do każdego innego towaru. Jeśli wydawcy twierdzą że tak nie jest to w takim razie piractwo nie jest kradzieżą bo nie nie można ukraść czegoś co nie jest prawdziwym towarem / produktem.
Inna sprawa to oczywiście abonament. Ale tutaj z góry wiem że płacę za czasowy dostęp.
Wystarczyło by żeby przez jakiś czas, np. nie kupować w dniu premiery gier od od firmy wydającą daną grę to od razu by zmienili politykę ale jak już nie raz wspomniano gracze sami do tego doprowadzili. A to co wyprawiają to jest walka ale oni tą walkę przegrają. Zaszło to zbyt za daleko żeby od tak firmy się zgodziły na jakiekolwiek zmiany. Choćby nawet przez to że mają swój regulamin i w sądzie pokażą ten regulamin że gracze się zgadzają kupować taki produkt i nikt nic im nie zrobi. Może owszem poruszenie jakieś będzie w społeczeństwie ale za tydzień o tym każdy zapomni i korporacje będą dalej kręcić interes i jeszcze bardziej sięgać do coraz to bardziej wymyślnych sposobów do zarabiania kasy.
Mylisz się. Nikogo nie obchodzi żaden regulamin bo regulamin nie stanowi prawa i musi być z prawem zgodny. Z tego właśnie powodu nawet Valve musiało wprowadać zmiany w swoim tos (który i tak nadal nas nie obowiązuje).
Gdy ubisoft próbował graczom ukraść dlc do AC3 do trybu singiel player (trylogia Waszyngtona) to gracze też zrobili dym, zgłoszenia do swoich rzeczików praw konsumenta i ubisoft musiał przerobić AC3 tak aby te dlc nadal działały u ich posiadaczy.
Niby też masz rację. Ale zobacz sobie co posuwa wydawców do takich działań. Czy gdy by gracze zagłosowali portfelami to by się do tego posuwali.
Nikogo nie obchodzi żaden regulamin bo regulamin nie stanowi prawa i musi być z prawem zgodny.
Dlatego właśnie obecnie mamy licencje, a nie regulaminy. Prawnicy korpo nie są głupi. UE też swoje naciska jak tylko coś im nie pasuje, dlatego od lat mamy licencje na oprogramowanie. Właściciel posiadający autorskie prawa majątkowe do oprogramowania, zezwala licencjobiorcy na korzystanie z utworu. Prawa majątkowe pozostają we władaniu licencjodawcy. Może w każdej chwili zaprzestać udzielania tej licencji.
I to wszystko jest właśnie zgodne z prawem, bo licencja, to jedna z form umowy.
I niestety, ale prawo EU jak i polskie zezwala na modyfikacje przez licencjodawce w dość sporym zakresie takiej umowy, już po podpisaniu.
Prawnicy korpo nie są głupi
Są. Próbują wmówić konsumentom że nie mają praw i próbują sami tworzyć prawo.
Przypominam że to właśnie wyrok TSUE stwierdził że nabywca ma prawo odsprzedać licencję bo jest jego i może z nią zrobić co chce.
I niestety, ale prawo EU jak i polskie zezwala na modyfikacje przez licencjodawce w dość sporym zakresie takiej umowy, już po podpisaniu.
Jeśli obie strony wyrażą na to zgodę. Jeśli jedna ze stron zgody nie wyraża to taką licencję należy uznać za niebyłą a strony zwracają sobie wzajemnie to co dostały. Ja oddaję licencję gry a wydawca oddaje mi pieniądze. Mi pasuje.
Przypominam że to właśnie wyrok TSUE stwierdził że nabywca ma prawo odsprzedać licencję bo jest jego i może z nią zrobić co chce.
Byłoby pięknie, gdyby taki wyrok miał miejsce, ale niestety nie żyjemy w świecie idealnym.
I tak, prawnicy tworzą prawo. Dlatego w USA jest masa różnych obwarowań, przepisów często głupich, bo właśnie całe armie prawników siedzą i tylko wynajdują kruczki prawne, by coś obejść.
Trybunał jedno co stwierdził to to, że nabywca oprogramowania wraz z licencją może go odsprzedać po cenie aktualnej rynkowej, ale tylko w przypadku wersji fizycznych, czyli np. oprogramowania na płycie. Pod warunkiem, że ma orginalny nośnik, który nie jest uszkodzony. Nie dotyczy to gier ze stima czy innych platform czy ogólnie wersji cyfrowej.
Sąd uznał tylko jeden przypadek, w którym można w ten sam sposób odsprzedać też kopię cyfrową. Warunkiem jest to, by licencja udzielona przez podmiot posiadający prawa do własności intelektualnej, miała klauzurę "licencja na nieograniczone używanie" . Przez chwile tak było, ale prawnicy szybko to wychwycili i juz nie ma. Żadna obecnie licencja na oprogramowanie nie daje możliwości nieograniczonego używania. Przez co nie łapie się w postanowienia Trybunału.
Od 2009 roku UE i inne podległe Trybunały się tym zajmują i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Jak Trybunał coś orzeknie (tak jak z wersjami cyfrowymi w 2012), to zaraz prawnicy korpo pozmieniają umowy.
Niestety, ale jak zwykle prawo nie nadąża za postępem. Prawo w UE dotyczące praw autorskich ma swoje korzenie w ustawie z 2006, która niewiele się zmieniła.
Jeszcze wiele wody w rzece popłynie zanim będziemy mogli legalnie handlować licencjami swoich kopii gier.
Gry-Online mógłby zrobić kiedyś porządny artykuł o tym, bo sporo mitów narosło na temat tych wszystkich wyroków. A było ich kilka od 2009.
Gracze intensyfikują walkę o gry. Chcą zobowiązać wydawców do utrzymywania ich w stanie nadającym się do użytku
Nikogo to? Ludzie i tak kupia i beda psioczyc wiec jaki to ma sens?
To że prawo jest jakie jest, nie znaczy że nie możemy chcieć/ próbować je zmienić. Rzecz oczywista że korpa jak EA, Ubi, Steam chcą żebyśmy wciąż płacili za to samo ale i więcej. Wszystko w naszych rękach. Nie przekonamy się czy się da dopóki nie spróbujemy, nieprawdaż?
Ten pan |13| to niezły przykład normizmu i syndromu sztokholmskiego. Facet ma 39 lat, a ma taki tragiczny światopogląd, że to głowa mała. I to szydercze "zabawne", ale czego sie spodziewać po osobie, ktora kupiła Starfielda i Forspoken i skonczyła obie tak słabe produkcje, pewnie jeszcze z bananem na twarzy. Takiej mentalności spodziewałbym się po graczu nowej generacji, a nie 39 letniego faceta, ktory gra pewnie w gry od 25 lat.
"NIE TE CZASY NIE TA MENTALNOSC"
XDDDDDDDDDDD
Dzięki za wypowiedź
1. Ciekawa ocena mojej osoby. Dlaczego twoim zdaniem mam tragiczny światopogląd, możesz to wytłumaczyć bądź doprecyzować? Wyraziłem tylko swoją opinię na powyższą sprawę i tyle.
2. Dla mnie to jest zabawne, petycja która za chwilę zniknie w mroku po której pozostaną tylko wspomnienia - ilu jest graczy, którzy stracili dostęp do swoich cyfrowych gier (gry, bazując na powyższym tytule). To powinny być setki tysięcy graczy o ile nie lepiej (bazując na poszczególnych platformach na których gra się pojawiła), dosłownie bombardujących wydawcę aby zmienił swoje działanie/ oddał grę za którą większość zapłaciła - inaczej zostaną podjęte realne działanie ze strony graczy. Rząd jak już wspominałem oleje to, podpinając to wszystko pod "rozgoryczonych dzieciaków grających w gry", są ważniejsze rzeczy aniżeli takie bzdury.
3. Ocenianie osoby pod pryzmatem ogranych gier, to już kosmos. Starfielda kupiłem, Forspoken otrzymałem za darmo. W odróżnieniu od "nowoczesnych graczy", kupuję tytuły, gram w nie i je kończę - wtedy oceniam. Nie jestem osobą która ocenia gry bazując na "ukierunkowanych" artykułach/portalowych recenzjach bądź wypowiedziach osób które po 30 minutach (nie koniecznie grając) oceniają grę i ją zwracają byle by coś napisać pod publikę.
4. Gram w gry, dłużej niż te 25 lat i będę grał dalej - to hobby nadal we mnie siedzi, daje radość i odprężenie w wolnym czasie od pracy i innych obowiązków.
Pozdrawiam Cię szczerze vargvikernes.
Jak Wam dzieciakom, starsi gracze ładnych paręnaście lat temu mówi, że z przypisywania gier do konta, likwidacji pudełek na rzecz Steam nic dobrego nie wyjdzie, to się w głowę pukaliście. A teraz nagle jak zabrali Wam jakąś gierke, to płaczecie. Teraz już nic nie zrobicie, bo gracze to najgłupsza grupa społeczna związana z jakąś popkulturą. Do ego bardzo rozwodniona i niespójna. Graczy nie trzyma nic razem. Jeden drugiego zagryzłby za to, że ten śmie grać na innej konsoli niż on.
Mi osobiście się to nie podoba. Do tej pory kupuje jak najwięcej gier na płycie używając konsoli, ale coraz częściej się już nie da, bo na PC też wychodzą ciekawe gry, które wymagają konta i podpisania licencji.
Przykro się patrzy jak przez ostanie kilkanaście lat świat growy się stoczył.
Od geków zajaranych nowymi grami, bawiącymi się razem na konwentach, po dzisiejsze gównoburze, łykanie każdego gówna, jakie deweloper przygotuje, płacenie za skórki czy wyzywanie się w internecie, bo jeden woli Forze inny GT.
Możemy sobie ponarzekać, ale prawda jest taka, że jako gracze nie jesteśmy silną grupą, mogącą coś zmienić.
Szczególnie, że mamy obecnie czasy, gdzie ludzie chcą tu i teraz, szybko, bez kolejek, bez straty sekundy. Spróbować gry, od biedy przejść, zapomnieć, grać w nową produkcje, a nie przejmować się czy mu usuną jakąś grę w przyszłości czy nie, bo i tak nigdy do niej nie wróci. Taką mentalność ma niestety większość.
Ja już dawno z wagoniku "gracze" wysiadłem. Gram tylko w tytuły, które nastawione są na fabułę i trzymają jej jakiś poziom.
Dlatego też uważam rok 2023 za najgorszy od dekad, bo tylko 2 produkcje to miały. W czym jedna to DLC.
A jakie to ma znaczenie czy masz grę na płycie skoro do działania wymaga ona połączenia z serwerem nawet w trybie singiel player.
Wkładam płyty instaluje i gram. Nie muszę nic pobierać czy łączyć się z internetem.
Tak działa rynek konsolowy. Dlatego 2-letnią grę na konsole kupie za 50zł, a na PC po 2 latach ledwo obniżkę 50% dostane, bo nie ma rynku wtórnego na PC.
Jak nie wymaga internetu skoro i tak musisz aktywować klucz, a dodatkowo np. twój profil gry jest zapisywany na serwerze.
bo wrzucasz wszystkich do jednego wora nazywajac "graczami". tymczasem gracze/zapalency to obecnie nisza dla ktorej prawie nikt juz niczego nie produkuje poza bardzo specyficznymi indykami.
Tylko brytyjczycy mogą brać udział w petycji...
No kto by się spodziewał, że petycję którą ma rozpatrywać brytyjski parlament mogą podpisywać tylko Brytyjczycy... Szok...
Rezydenci mieszkający w UK też. Więc nie tylko Brytyjczycy.
Podpisane. Nie zmodyfikuja klienta, nie udostepnia kodu a jeszcze ci z konta usuna, bo masz kupic trojke. Az mi sie Battleborn przypomnial.
Prawnie teoretycznie wszystko jest ok, ale prawnie ok było również pobieranie opłat przez Apple za zakupy w ich sklepie na iPhone. Epic to zmienił.
Inna kwestia że Ub!sh!t usilnie chce umrzeć. Podejmują niezwykle odważne decyzje, chociaż mi to wygląda jak gra w rosyjską ruletkę, tylko że Ubisoft nie dopuszcza nikogo do swojej kolei i ciągle samo naciska na spust.
O graczy z mentalnością jak User „13” korporacje się dzisiaj zabijają.