Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gra LISA Definitive Edition | PC

14.04.2024 23:23
ArtystaPisarz
1
2
ArtystaPisarz
51
Centurion
8.5

Ta ostatnia gra którą omawiam w moim doktoracie porządnie mnie wymęczyła i w pewnym momencie byłem wręcz przekonany, że będę musiał ją sobie odpuścić i obejrzeć resztę rozgrywki na YouTube. Cieszę się jednak, że zacisnąłem zęby i tego nie zrobiłem, a zamiast tego dotarłem do końca The Painful, potem wróciłem się by ograć The First i wreszcie zamknąłem sprawę, przechodząc ze sporym trudem The Joyful. Bolało, ale przez większość czasu był to dobry ból, bo chodź studio Dingaling Productions i stojący na jego czele Austin Jorgensen zdecydowanie nie mają szacunku dla swoich graczy, to mają ogromny szacunek dla swojego dzieła.
Seria LISA porusza miejscami diablo ciężkie tematy i przez to z całą pewnością nie jest grą dla każdego, ale że prowokuje do myślenia i budzi silne emocje nie sposób odmówić jej ogromnej artystycznej wartości. Największą zaletą gry jest tutaj zdecydowanie fabuła i to, w jaki sposób podchodzi ona do tematu nieradzenia sobie z traumą i podważa nasze podstawowe intuicje na temat moralności, kierując nas coraz mocniej i mocniej w stronę etycznego nihilizmu. Motyw ten jednak w żadnym razie nie działałby tu tak dobrze jak działa, gdyby nie komplementująca go rozgrywka która z wprawą wyszkolonego tortur-mistrza znęca się nad graczem, zmuszając go do podejmowania niemożliwych wyborów i karząc za zwykłą ciekawość.
U swych podstaw stanowiące tu danie główne The Painful i niezależny dodatek do niego pt. The Joyful stanowią toczące się na postapokaliptycznym pustkowiu jRPG, w których jako Brad Armstrong i jego przybrana córka, Buddy, walczymy z całą masą brutalnych, pozbawionych sensu życia mężczyzn (kobiety w tym świecie rzekomo przestały istnieć) oraz ohydnych mutantów. Cała przygoda nie jest długa, ale upakowano ją pamiętnymi towarzyszami, których możemy dołączyć do naszej drużyny (aż trzydziestu!), porządnym czarnym humorem i prostą, ale skuteczną oprawą graficzną. Szczególną rolę odgrywa tu muzyka – wpadająca w ucho, rytmiczna, nadająca postapokaliptycznej krainie Olathe specyficznego, nostalgicznego wymiaru.
Czasem jednak, nie powiem, byłem na twórców poważnie wkurzony. The Joyful w którym wcielamy się w Buddy jest okropnym doświadczeniem i przetrwałem je chyba tylko siłą uporu. Najgorsze jednak, że podczas gdy dodatek jest trudniejszy od podstawki, zdaje się być również od niej bardziej miałki, a na pewno gorzej uzasadnia swój poziom trudności.
Koniec końców nie żałuję, że przeszedłem gry Jorgensena oraz że wybrałem je do moich bardziej szczegółowych badań, ale raczej nigdy już do nich nie wrócę, by przejść je raz jeszcze. To kolejne dzieła sztuki które dowodzą, że rozrywka może być tylko jednym z wielu uzasadnień dla tworzenia gier wideo i dla grania w nie, a autentyczne cierpienie również ma w nich swoje miejsce. To medium ma jeszcze wiele niezwykłych historii do opowiedzenia, a LISA ze swoją brutalną szczerością i rozbrajającą wrażliwością wyraźnie tego dowodzi.
...okej, biorę się za pisanie. Teraz zostało mi już tylko jakieś czterdzieści stron. Eh...

Gra LISA Definitive Edition | PC