Witam koniec pewnej epoki na yt jak myślicie czy to będzie jego koniec ostateczny czy może jakaś przerwa od kanału,ludzi itp?Podsyłam link z jego filmem https://www.youtube.com/watch?v=VMMkjENvvZo&t=134s
Zapraszam do komentowania oraz wspominanie jego co wam się w nim podobało oraz co nie ewentualnie :)
Wróci, zawsze wracają. Chyba, że będzie bohaterem afery na wzór pandory, wtedy rzeczywiście taki powrót będzie gwoździem do trumny.
Znaczy nie żeby mnie to jakoś szczególnie interesowało, dla mnie może nie wracać. Tam każdy z tej ekipy youtuberskiej jest dwulicowy ale ten to czasem naprawdę potrafił denerwować. W październiku mianowano go wielkim szeryfem YT, a tydzień przed pandorą sam uwikłał się w aferę organizując zapasy w błocie dla jakichś młodych lasek i co jeszcze krzyczał, że "lekko podduszać można!".
Tylko pająk mu wyszedł, ale kiedy to było, to był kompletnie inny internet, nastawiony jeszcze typowo na kręcenie beczuni, a nie na pieniądze.
Nie wiedziałem, że on jeszcze nagrywa, ostatni jego film jaki widziałem to ten pies pająk
No i de facto ogladales jego najbadziej aktualny do teraz film z takim klimacie/stylu. Potem zajal sie wyjasnianiem afer innych jutuberow.
Przestał być fajny dawno temu, potem stał się żałosny o nastawiony na content dla Pato dzieciarni.
W sumie mało mnie to obchodzi, ale oczywiście lepiej jakby zniknął z internetu. Totalnie lewy i podejrzany gość.
Via Tenor
A idz pan w ciul...
Niech falszywe nie obiecuje, wardega zawsze byl zenujacy, falszywy czy jego pranki czy pozniejszy niby umoralniajacy kontent.
Zdrowie psychiczne to nie przelewki i jak gość już tego "nie czuje" to decyzja jest właściwa.
Natomiast ten typ "twórcy" to chyba największy wygryw internetu, ogląda sobie cudzy content (czasem zrobi collab z innym multimilionerem influenserem), czasem wejdzie w interakcje z czatem (ci sprytniejsi robią to za paywallem z donate'ów), w 40 minut takiej ciężkiej pracy zarabia tyle co baba w warzywniaku łupiąc 160h miesięcznie.
Wiem że musiał do tego dojść, wiem że za darmo mu nikt nie dał, ale jakoś trudno mi wykrzesać z siebie jakąś empatię, gość po prostu wygrał życie. Skręcenie w dramy i topienie się w toksyczności to był świadomy wybór.
Dodam że też oglądam czasem gówno content (leci sobie w tle na drugim monitorze, kiedy potrzebuje odmóżdżenia), ale jak ktoś nałogowo ogląda takie rzeczy i teraz mu przykro że odchodzi jego bożek, to zacytuję pewne mądre zdanie z fajnej piosenki:
"wykorzystaj czas, drugiego już nie będziesz miał"