Paradoksalnie Skyrim był większym zagrożeniem dla ESO niż World of Warcraft i inne MMORPG. Twórcy musieli pójść „drogą Elder Scrolls”
Tak czy siak ESO jest nudne jak flaki z olejem
Okazał się on większy od jakiegokolwiek MMORPG-a obecnego na rynku, z World of Warcraft na czele.
Litości dawno temu policzyli że powierzchnia samej podstawki wow-a to jakieś 100 km2 vs 39 km2 skyrim, a jak dodać do tego 2 dodatki wszytkie dungi i rajdy to z 300km2 spokojnie by wyszło :P
W rezultacie otrzymaliśmy znany dzisiaj system z pięcioma aktywnymi umiejętnościami i jedną zdolnością typu „ultimate”
No tak przegapili FF XIV gdzie gra się kontrolerem i ma się sporo skilli
TESO to MMO RPG w które grałem najdłużej ze wszystkich około 30h (w Skyrim mam coś około 1000h). Gdyby nie te ciągłe zmiany, dodatki i inni gracze bym się w tym bawił znacznie lepiej ;D chociaż ostatnio kupiłem konsole i rozważam właśnie na konsoli pogranie w TESO. Ogólnie dziwi mnie, że na konsole jest średnio z MMO RPG wydaje się to dla mnie idealne urządzenie do grania w takie gry odpalasz na 5-10 min przed snem taką gierkę... Nie jest to singiel, że nie ma sensu odpalać gdy masz mniej niż osiem godzin czasu na pogranie
TESO to MMO RPG w które grałem najdłużej ze wszystkich
No to chyba jedyne w które grałeś, sporo jest gier mmo-rpg, a kilka z nich ma fenomenalne story.
1 - Najlepsze jest Final Fantasy XIV, jednak nie dla każdemu podejdzie ze względu na japońskie klimaty, ale ma free trial podstawka i dwa dodatki z pewnymi ograniczeniami które i tak znaczenia nie mają dla kogoś kto chce tylko story przejść. Czyli w sumie jakieś 400h grania za darmo :) +-200h na podstawkę +100 Heavensward i +100h Stormblood, oczywiście mówię tu o czytaniu story i oglądaniu przerywników filmowych.
2 - The Lord of the Rings Online w to grałem tak dawno że za dużo nie powiem, ale z tego co słyszałem story jest świetne.
3 - Star Wars: The Old Republic tak samo jak poprzednio grałem dawno temu, ale to też gra z bardzo rozbudowanym story
Ogólnie we wszystkie te gry można grać jak w gry single player, no ale żadna z nich nie ma polskiej wersji, jednak każda z nich nie wymaga jakiś dużych pieniędzy 2 i 3 są bodajże f2p, jedynie ff14, no ale tam jest sporo na free trialu.
Osobisice nie bylem przekonany do ESO poki w niego nie zagralem. To jest po prostu kolejny Elder Scroll w ktorym my mozemy decydowac jak grac, z innymi lub sami dlatego tak bardzo mnie ta gra wciagnela... i te niekonczace sie questy XD
ESO jest spoko jeśli ktoś chce grać sam i casualowo. Fajnie się robi mapy na 100%. Jest klimatycznie i relaksująco. Fabuła w dodatkach też jest całkiem OK.
Jeśli ktoś jednak lubi end-gameowe wyzwania to nadal albo WoW albo FF14. Fabułą też nikt nie jest w stanie dotknąć nawet pięt FF14. Story jest lepsze niż w wielu grach single player.
Jakby z ESO zrobili klon WoW, to dopiero by ta gra przepadła. Dobrze, ze poszli w inną stronę.
Kompletnie nie potrafię zrozumieć sensu grania w tą grę. Więcej sensu widzę w odpaleniu sobie starutkiego Silkroad Online i pociachaniu kilku mobków dla nostalgii.
O ile mogę stwierdzić, iż naprawdę podoba mi się stylistyka i świat przedstawiony w ESO, jego klimat, ale to jedyna rzecz która mi się tam podoba, cała reszta mnie dosłownie odrzuca, mianowicie:
-Statystyki przedmiotów są przestawione w jakiś dziwny sposób. Pierwsza broń jaką znajdujemy ma 1000 dmg... No dziwne to jakieś, wolałbym jakby miała zakres od powiedzmy, 10-23, a początkowe moby po 200hp, nie po 10000??
I tak znajdując kolejne bronie czulibyśmy ten progres jakikolwiek chociaż, a tak zaczynamy od 1000 dmg, to jaka różnica czy zadaję 1k dmg na pierwszym poziomie, czy 2k na 40? Wybija z immersji, odczucia tego progresowania postaci.
-No ale idąc dalej, po co w ogóle cokolwiek progersować w tej grze, skoro cała gra jest oparta na lvl scallingu tak perfidnym, że możemy sobie iść gdziekolwiek, a gra zawsze będzie dostosowana do naszego poziomu. Nie widzę sensu grania w takie coś, bo po co, dla samego zwiedzania map? Jak mam ochotę poobcować z naturą, to idę pobiegać albo na spacer, nie potrzebuję do tego gry wideo.
-No więc zainstalowałem sobie grę i stworzyłem nową postać, chciałem pograć pod łuk. Nie opłacam abonamentu i nie zamierzam, miałem kiedyś konto które zakupiłem za czasów, jak wyszła wersja Tamriel Unlimited, ale również wyrwałem tą wersję co dawali ze free na Epic. No i tak kończąc tutorial, bo chciałem poznać fabułę od początku, po wyjściu ze sterfy tutorialowej do pierwszej lokacji moje EQ było już całe zawalone. 60 slotów? To śmieszna liczba, i o ile lepiej by było, gdyby ten limit EQ był na wagę jak było w oryginalnej serii TES, a nie na ilość przedmiotów, a sama ilosć początkowych slotów to jest śmiech na sali.
No wszystko przemawia w tej grze za tym, że nie widzę najmniejszego sensu grać w tą grę, mimo szczerych chęci.
Skyrim jakie by nie było to mnie nawet wciągnęło ale już po miesiącu ESO zdałem sobie sprawę że wszystko robie mechanicznie. Bez żadnej przyjemności, tylko idź zabij/przynieś i to wszystko. Same questy nie były ciekawe i przestałem grać w to w ogóle.
Ale oczywiście to tylko moja opinia. Są tacy, którzy wsiąkneli na długo.