Kontynuacja Assassin's Creed Origins marzeniem głównych aktorów. „Historia Ayi i Bayeka pozostaje niedokończona"
Właściwie byłby to dobry pomysł bo jest to najlepszy AC z tych RPG pod względem fabularnym, tylko że tym razem lepiej bez tych elementów RPG, bo każdy z AC RPG zaczyna się nudzić po ~30 godzinach głównie przez ten grind by ukończyć fabułę
Zdecydowanie Bayek zasługuje na więcej "czasu ekranowego". Aktor głosowy robił w Origins niesamowitą robotę - chyba najlepszy VA ostatnich lat w grach Ubisoftu
Kontynuacja ich historii mogłaby mieć miejsce z dwóch perspektyw jednocześnie: w Rzymie (jako Aya) i w Jerozolimie (jako Bayek) podczas ich rozłamki. Ich powrót do siebie mógłby rozpocząć wątek w zupełnie innej części starożytnego Cesarstwa Rzymskiego - Mezopotamia, Germania bądź też Kartagina.
Mi się Egipt najbardziej podobał, może to przez piramidy ;-)
W każdym razie miło by było kontynuować tą opowieść.
Cała mapa była świetnie zrobiona. Oazy, miasta, miasteczka, rzeki i jeziora. Gorąc i ciepło wylewają się z ekranu, fajnie też widzieć jak w miastach i osadach pod koniec dnia pracownicy siedzą w różnych miejscach i odpoczywają. Na wodzie dużo łodzi (dużych i małych) duże tłumy w miastach i fajnie dopracowane animacje pracowników, wozy jeżdżące po drodze, patrole albo osiołek z tobołkami, dzieciaczki biegające po ulicy i świątyniach, psy i koty.
W późniejszych częściach już tych detali było mniej. Nie wiem czemu.
Myślę że problem mógłby tu być wątek współczesny. Wydarzenia wewnątrz animusa można bez problemu traktować w każdej części jako osobne historie luźno ze sobą połączone motywami asasynów i templariuszy. Jednak to co dzieje się "na zewnątrz" w Origins jest już bezpośrednio kontynuowane w Odyssey. Dodawanie na siłę jakiejś mikro fabuły pomiędzy tymi wydarzeniami nie miało by sensu.
Nie potrzeba nikogo, ponieważ obecnie Animus odtwarza wspomnienia z próbki DNA, nie Obiektów o wspólnych przodkach.
Dodatkowo Infinity ma być takim naszym przenośnym Animusem do odtwarzania różnych wspomnień
Dla mnie Origins to opus-magnum serii i tak pewnie pozostanie tak na długo. Mogę do niej wracać wielokrotnie. Szkoda, że Valhalla tak się rozrosła bo jest po prostu za duża, a skutecznie ulepszyła formułę którą uwielbiam i mam nadzieję, że AC przy niej zostanie.
Bardzo chętnie zobaczyłbym jeszcze w roli Bayeka, Abubakara Salim. Jego występ w Origins uważam za jeden z najlepszych w grach. Opening, który nas wita przy odpalaniu nowej gry na zawsze wryje mi się w pamięć. Emocje jakie temu towarzyszył, no coś pięknego.
https://www.youtube.com/watch?v=u94KgzdWDYs&ab_channel=sirlurkalot
Jeden z najlepszych Asasynów, nie mam nic przeciwko kontynuacji historii tej dwójki bohaterów.
Trzy ostanie AC to trzeba zakopać głęboko pod ziemią (albo wysłać w kosmos) i wykreślić z historii a nie jeszcze kontynuować.
Ja tam wolę klimat pustynny, ale Odyssey jeszcze się fajnie grało i miało trochę fajnych zmian, jak system ekwipunku, szukanie ukrytych czy tam zamaskowanych i najemnicy. Trzeba było uważać gdzie się kradnie. Ale niestety nie wszystkie zmiany były na +.
jeszcze lepszy i większy świat Grecji Tak ale masa posterunków tam to kopiuj/wklej identyczny rozkład obiektów i patroli....Widać okazał się ten świat za duży nawet dla Ubisoftu...
Tylko Odyssey już nic nie miał wspólnego z Assassynami, a Origins pokazuje jak wyglądało założenie tych którzy byli przed Assassynami
Najwiekszym problem tych gier jest że zapomniały co oznacza Kredo Zabójców. Zamiast tego mamy wszech obecną napierdalankę.
Jedyny AC, który skończyłem i to nawet z przyjemnością, nie musiałem się zmuszać. Naprawdę dobrze ten tytuł wspominam, w dużej mierze właśnie przez głównego bohatera i miejscówkę (starożytny Egipt mnie kupił od razu).
Dla wielu najlepszym AC jest dwójka, Broherhood lub czwórka. U mnie natomiast jest to właśnie Origins. Nie tylko ze względu na to, że akcja rozgrywa się w Egipcie (do którego mam olbrzymią słabość), ale również dlatego, bo wprowadził do serii w końcu jakiś powiew świeżości. No i zawartości było w sam raz, bez takiego rozciągniecia jak w Odyssey oraz Valhalli.
Zatem chętnie pograłbym w kontynuację przygód Bayeka. Zwłaszcza, że o ile lubię ogólnie strukturę AC (że co część trafiamy do innej epoki i gramy innym bohaterem), tak chciałbym by parę postaci dostała jeszcze jakieś przygody w formie gier. I nie oczekuje zaraz trylogii jak u Ezio, ale takie Origins dwa lub Black Flag dwa chętnie bym ograł. W sumie nawet Unity dwa też bym wziął (wypada by Arno znalazł i zaciukał Shaya).
Najbardziej podobała mi się Valhalla ale Bayek to zdecydowanie najlepszy bohater z ostatnich trzech dużych gier. Osobiście chętnie wróciłbym do Connora i do Arno, mogłaby to być nawet gra o współpracy tych bohaterów, bo żyli przecież w podobnym okresie historycznym.
Jeśli jednak fani pokusiliby się o stworzenie listy topowych części cyklu o zakapturzonych skrytobójcach, najpewniej znalazłoby się wśród nich AC: Origins
Bardzo wątpię, najpewniej lista zawierałaby dwójkę, Black Flag i jedynkę lub coś jeszcze z Eziologii.
Zgadzam sie dla mnie 1. Black Flag 2. AC
3. AC2. No i przede wszystkim w tych grach czuło sie co to zakon assassinów.
Kontynuacja Origins w starożytnym Rzymie, w którym kształci się bractwo to również jedno z moich marzeń odnośnie tej serii. Tak bardzo nie wykorzystali potencjału, a kto prosił o Odyssey w czasach przed bractwem z mitologicznymi potworami i ogólnie grę, która z serią nie ma nic wspólnego? Historia Bayeka z Ammunet w Rzymie i porachunki Arno, Connora i Aveline z Shayem to kontynuacje, które powinny powstać, ale z jakiegoś powodu dostajemy grę o wikingach (choć Valhalla moim zdaniem 7 najlepsza gra w serii). Może kiedyś coś z tego powstanie, a jak nie to przynajmniej można pomarzyć.
Teraz jak w Infinity ma być ten moduł Synchronization to wszystko jest łatwiejsze do zrobienia.
A teraz ważniejsze, Red to finalnie ma być Assassin's Creed Shadows
Ale się cieszę chyba nigdy mnie się te assassin's Creed nie znudzą ale chciałbym zobaczyć jakąś nową przygodę Shaya albo Edwarda a i oczywiście czekam na Japonię lubię oglądać anime i czytać mangi to jest fajne i polecam wam drodzy koledzy i przyjaciele anime o nazwie Death note.
Origins najlepsza części serii. Egipt jak na Ubi był świetny i pomimo głównie piachu w ogóle nie był wtórny. Być może to najlepsza gra tego durnego studia.
Niesamowite na mnie ta gra zrobiła wrażenie, nie za wiele oglądałem na jej temat przed zagraniem a od początku byłem pochłonięty, przerosło to moje oczekiwania i spokojnie top 15 gier ever
Nigdy nie byłem wielkim fanem serii, od pierwszych, klasycznych odsłon niestety się odbiłem, nie pogardziłbym porządnymi remasterami czy też rimejkami (patrzę na Ciebie Ezio). Po latach zrobiłem kolejne podejście, tym razem zaczynając od pierwszej odsłony ostatniej trylogii. AC Origins miło wspominam, od razu wsiąkłem w klimat starożytnego Egiptu, gorących piasków i wielkich piramid. Mocną stroną gry jest też voice acting Bayeka, trafny dobór aktora głosowego, wykonał kawał dobrej roboty. Gra wielkościowo tak w sam raz, nie za duża, nie za mała. Pokusiłem się nawet o platynę w podstawce, kiedyś może skończę dodatki na 100%.
Kolejna odsłona, Odyssey mimo mojej słabości do świata starożytnej Grecji, bo spacer po Sparcie czy Atenach z epoki to coś niesamowitego, była niestety jak dla mnie zbyt rozwleczona, wynudziła mnie mozolnym grindem, powtarzalnością podbojów, zadań. Całość wywołuje przesyt formułą przez co wylądowała z powrotem na półce.
Jedyny AC, który nie tylko ukończyłem ( nigdy za serią nie przepadałem), ale wręcz uważam za fantastyczny i pouczający tytuł. Klimat starożytnego Egiptu wypełniony szczegółami i niepowtarzalną pustynną atmosferą. Pełno smaczków jak fatamorgany i naprawdę ciekawa para bohaterów.
Bardzo chętnie zagram, może być wykorzystana nawet stara mapa i modele bo wszystko tam fajnie wygląda. Właściwie to chyba znów zagram w Origins, właśnie! To jest myśl!
Dla mnie Bayek był jednym z najgorszych protagonistów nie tylko w serii Assassin's Creed, ale w ogóle w grach. Niech chodzi tu nawet o jego historię, ale samą postać, która strasznie mnie irytowała.
Uwielbiam "Asasyna", ale od pewnego czasu ta seria zaczyna mnie nudzić. Nie wiem co musiałby zrobić Ubisoft żebym wrócił do tego cyklu gier. Może współczesność?
Nie wiem co Bayek Ci uczynił, ale wg mnie jest bardzo, ale to bardzo charyzmatyczna postać z własnym kredo, moralnością, zasadami, pasją, Najlepiej wykreowana postać nowożytnych gier Ubi.
Czyli wolisz schematycznie klony ezio niż bohatera z własną dusza. Wiadomo kwestia gustu, ale obiektywnie bayek jest bogatsza postacią niż większość bohaterów serii.
Nie dokończyłem tej gry, wyczyściłem mapę i skończyłem grać bo dalej mi się nie chciało. Chociaż klimatycznie jedna z lepszych części, największy minus taki że to AC. Ale dodam że to i tak najwięcej z nowych części, odysseya sobie szybciej jeszcze odpuściłem, a valhalla 3h grałem.
Bayek jest turbo nudny. Fabuła origins też jest mocno średnia i gra kończy się z dupy, aż ostatnio przechodziłem to drugi raz żeby się upewnić że czegoś nie przeoczyłem ale nie, nagle dostajemy koniec. To samo dlc, przeszedłem i sobie zadawałem pytanie "to już?". O ile setting i świat jest super tak o fabule i postaciach tego samego powiedzieć nie można. O ile dobrze pamiętam to główną bohaterką miała być Aya ale zmienili bo się bali odbioru gry z żeńską główną postacią... (stąd też w Odsei wybór płci, mimo że kanoniczna jest Kassandra) i to po prostu widać. Aya jest 100x bardziej interesująca niż prosty, nudny chłop Bayek
Właściwie to szkoda, że Ubi nie poszło w trylogię z nimi jak Eziem, szczególnie że dawało to możliwości zmiany settingów tak jak chcieli i niekoniecznie 2 pozostałe gry musiałyby być z Bayekiem i Ayą jednocześnie - jedna mogłaby się skupić na Ayi/Amunet w Imperium Rzymskim już po wydarzeniach z Orgins, a druga na dalszych losach Bayeka gdzieś na Bliskim Wschodzie.
Ciekawie się to czyta po tym, jak się właśnie okazało, że Bayek to najbardziej hejtowany bohater, zaraz po czarnym samuraju.