Far Cry 7 powoli się materializuje. Oferty pracy wskazują, które studia pracują nad grą
Oby tym razem całkowicie zmienili klimat i poszli w mroczniejsze klimaty, a nawet inną epokę. Far Cry w czasach 2 wojny światowej to by było coś pięknego.
Kanada + Ubikacja ----->
h ttps://montreal.ubisoft.com/en/united-for-a-diverse-and-inclusive-industry-at-the-montreal-pride-parade/
Coś czuję że setting będzie futurystyczny, żeby nie powiedzieć cyberpunkowy. Ze współczesności się już wypstrykali na amen, mieli eksperyment pod postacią Primala, a jakieś drugo czy pierwszowojenne klimaty nie pasują mi do tej serii, od tego są inne. Co by nie było, żeby było daleko temu do FC6, bo to był już niesamowity zakalec.
O ile seria AC skacze w czasie i przestrzeni, tak FC skacze zazwyczaj tylko w przestrzeni, trzymając się współczesności i względnego realizmu. Lista miejsc, w których jeszcze nie byliśmy, jest nadal dosyć długa - Australia, Bliski Wschód, Daleki Wschód, Ameryka Południowa itd., więc nie muszą uciekać w żadne bardziej fantazyjne settingi, ale kto wie.
Seria ma jeszcze mnóstwo materiału do inspiracji w postaci historii XX wieku w egzotycznych miejscach. Dotychczas "Far Cry" przedstawiało scenerie geograficzne znane na Zachodzie ze stereotypów i folderów turystycznych, zaś przeszłość skrywa mnóstwo małych regionalnych epok, które umknęły uwadze głównego nurtu historii skupionej na konfliktach wielkich mocarstw. Oczywiście, Ubisoft da ich ugrzecznioną wersję, ale to wystarczy do wyznaczenia drogi do nowych miejsc do eksploatacji przez popkulturę
Dotychczas "Far Cry" przedstawiało scenerie geograficzne znane na Zachodzie ze stereotypów i folderów turystycznych
Miałem okazję być na Dominikanie i to w tej biedniejszej, niezbyt turystycznej części i trzeba oddać Ubisoftowi to, że odrobili pracę domową i klimaty wyspiarskie oddają bardzo realistycznie.
a jakieś drugo czy pierwszowojenne klimaty nie pasują mi do tej serii
a ja ci powiem że ja bym zobaczył właśnie far cry w takim wydaniu, AC też bym w takim settingu widział, albo jakąś pełnoprawną odsłonę Far Cry w Vietnamie, to ma cholerznie wielki potencjał, albo jakieś sci-fi, wszystko da sie zrobić z tą marką i Primal oraz Blood Dragon to idealnie pokazują bo to bardzo dobre gry, więc jak w czasach prehistorycznych dało się zrobić dobrą grę, to i podczas WWI czy WWII też by sie dało.
Ja już szczerze powiedziawszy nie czekam na nowe Far Craje. 6ka miała być rewolucyjna i wnieść powiew świeżości do serii. Reklamowano nie obecne w serii wcześniej miasta i metropolie, fajny klimat i partyzancko craftingowy charakter a dostaliśmy niemalże do0kładnie to samo co wcześniej. Dodatkowo jeszcze bardziej głupawy setting ni uja immersywna rzeczywistość. No rozczarowanie. Teraz znowu będzie trąbienie o rewolucji etc itp. a dostaniemy Far Cry 3 z lepszą grafiką i nowymi pomysłami. Nie wykluczam, że jeśli wyjdzie to pewnie kiedyś zagram gdy cena spadnie do <30 zł. Ale to tyle.
Gdzie gramy silną niezależną Palestyńską dziewoją w Hijabie która jest na stanowisku kierowniczym w Hamasie ;) Mordując okupanta i jego Żymską armię. Takie tam SciFi ;)
znów będziemy niczym samotny mściciel który ratuje nikomu nieznaną społeczność przed złymi charakterami?
Tak, Far Cry przypomina mi film Rambo i nie ma nic w tym złego. Lubię te gry, jak się nie gra non-stop w to samo, to nawet powtarzalność nie przeszkadza. Wróciłem sobie niedawno, przymykając oko na pewne rzeczy, i się fajnie gra.
Ja po trójce odpadłem, choć w Dragoon blood grało mi się zadziwiająco dobrze, chyba ze względu na dość niepowazny klimat
Rozumiem. Kiedyś też bardzo krytycznie odnosiłem się do gier UBIsoftu (i nie tylko), ale po czasie doszedłem do wniosku, że nie są takie złe. Wystarczy przymknąć oko na pewne rzeczy, i da się w to pograć całkiem przyjemnie. Dziś jednak większość nastawia się na wielkie oczekiwania lub rewolucję. Prawda jest taka, że w grach to będzie już coraz rzadsze i trzeba się z tym pogodzić. To naturalna kolej rzeczy, bo w sumie gdzieś coś już wszędzie było... czy to w filmie, czy książce itd.
Jak wejdzie AI do gier, to się sporo pozmienia, szczególnie w strategiach. Ale na to będzie trzeba jeszcze poczekać kilka ładnych lat...
Problem z grami Ubisoftu jest taki, że jak grało się w którąś z nich, to grało się we wszystkie. Zmieniają się skiny postaci i tekstury, no i może parę nie mających wielkiego znaczenia mechanik. Jak ktoś grał w Farcry 3, to raczej nie ma sensu grać w kolejne (poza Blood Dragonem, gdzie z zabawy konwencją wyszła naprawdę świetna produkcja). 4, 5 i 6 to to samo, tylko coraz bardziej bombastycznie i ładnie. Mechanicznie jednak to ciągle ta sama gra. Podobnie z Assassin's Creed.
Bo to ma być ta sama gra. Far Cry (sprawdzona formuła) ma u podstaw pozstać Far Cry. Masz więcej tego samego, ale trochę w innej formie podane. Piłka nożna (FIFA) też polega ciągle na tym samym i nikt się tego nie czepia.
Mogliby zrobić dla odmiany jakąś poboczna mniejsza ale bardziej liniową strzelankę. Naprawdę nie potrzeba 100km2, wolałbym 6-10 porządnych misji porozrzucanych po całym świecie, zobaczyć obrzeża Tokyo, po czym znaleźć się w Czeskiej Pradze, odwiedzić Piaski Egiptu i może nawet pobyć na Antarktydzie podczas burzy śnieżnej. FarCry staje się nudny bo nie ma tego co mają CoDy, tam są przeskoki z miejsca na miejsce co daje powiew świeżości w grze.
Mogliby zrobić dla odmiany jakąś poboczna mniejsza ale bardziej liniową strzelankę.
Przecież siłą serii FC jest właśnie otarty świat z pojazdami, który czyni te gry dosłownie jedynymi w swoim rodzaju. W tym sensie, że żadnej alternatywy po prostu nie ma. Jakieś trzecioosobowe strzelanki w otwartym świecie się znajdą, ale FPS'ów brak.
FarCry staje się nudny bo nie ma tego co mają CoDy, tam są przeskoki z miejsca na miejsce co daje powiew świeżości w grze.
A dla niektórych to właśnie jest jego główna zaleta, że jest inny niż CoD'y i BF'y.
Oby tylko zrobili jakieś normalne skille jak w poprzednich częsciach, a nie milion ubrań na milion różnych sytuacji jak w 6, które trzeba było zmieniać w menu, gdzie traciło się wczucie kompletnie. Ja ich nie zmieniałem, gra była i tak prosta, ale tak czy tak kompletnie mi to nie podeszło. O jakichś wyrzutniach rakiet na plecach i innych słodko głupich pieskach jako towarzyszach nie wspomnę.
Mi się marzy, bo to nierealne by powstał remake pierwszej części. Gdyby tylko Ubi nawiązało współpracę z Crytek'iem...??
Po jego roli w Peaky Blinders pasuje mi jako ten zły.