Bob Iger wygrał walkę o władzę w Disneyu i zapowiada: „Naszym celem nie jest realizowanie żadnej agendy”
Cóż należy się cieszyć, bo pewnie nic się nie zmieni dalej będą gówno serwować, a ludzie nie będą tego oglądać. Może przy następnych zmianach wypierd.... całe kierownictwo, a nie tylko Bob'a xD
Przecież są korpo mają agendę. Zarabiać kasę
No im dobrze poszło zarabianie stracili ostatnio w nieco ponad dwa lata, prawie 2 mld $ na flopach. Ile są w plecy na Disney+ tego nikt nie wie xD
No niby jak chcą coś zarobić jak srają na 80+% konsumentów, jakby hajs był na pierwszym miejscu to robiliby to co przez ostatnie XX lat, czyli dobre kino rozrywkowe i familijne :P
Wygląda więc na to, że choć Bob Iger wygrał walkę o władzę w Disneyu, to w przyszłości skupi się głównie na opowiadaniu historii
Wniosek z kapelusza. Jedyne co wynika z tekstu to brak zmian, najwyraźniej są zadowoleni z kondycji Disneya, a akurat z opowiadaniem historii mają spore problemy: Star Wars, Marvel, ale i animacje jakoś tłumów nie porywają.
Czyli gosc który jest głównym powodem tego że te woke gówna powstawaly nagle stwierdza ze "nie nie, my bedziemy opowiadali historie bez agendy" i sa ludzie ktorzy w to wierzą i uznaja za jakies zwyciestwo? Aha.
Szczerze mówiąc to kompletnie mi wisi ta promocja tolerancji i różnorodności, nie przeszkadzają mi w ogóle "silne, kobiecie postacie" czy aktorzy o etnicznej urodzie (no chyba, że mówimy o filmach osadzonych w realiach historycznych gdzie te realia historyczne są fałszowane, albo "adaptacjach" typu wiedźmin, które w bezczelny sposób gwałcą materiał źródłowy), ale jak coś wygląda jakby wychodziło z jakiegoś woke AI generatora to już coś tutaj jest nie tak. Największy problem z nowymi filmami Disneya był taki, że były one po prostu nudne, kiepskie i powtarzalne i wyglądały jakby zostały stworzone właśnie tylko po to, żeby mogli powiedzieć że zrobili film z naciskiem na taką a taką, politycznie poprawną postać.
Przecież Bob Iger zaczął ten cały trend w disney właśnie, to on jest za to odpowiedzialny, potem go wywalili i zatrudnili Boba Chapeka, który właśnie chciał, by Disney wróciło na dawny tor, ale jego też wywalili i przywrócili ponownie tego cymbała Boba Igera, który wymuszał i dążył(i nadal będzie dążył) do tego woke badziewia.
„Naszym celem nie jest realizowanie żadnej agendy” śmiech na sali to, co realizował, realizuje i będzie realizował, to jest właśnie zaprzeczenie tego cytatu.
Studio odniosło się do wypowiedzi akcjonariusza, zauważając, iż filmy Marvela zarobiły 30 miliardów dolarów, a inwestor nie rozumie tego biznesu.
OK, tylko może proszę rozdzielić te zarobki na kolejne fale MCU, tj. ile Marvel zarobił w ostatnich dwóch latach :) Bo łatwo jest powiedzieć że idzie się dobrą drogą, w momencie gdy bazuje się na filmach sprzed 10-15 lat, gdy nie miały wciskanego na siłę woke.
Bob to zwykły kłamca. Kłamanie widowni to pół biedy, klamanie shareholderom to już wieksza gownoburza. Blackrock go tym razem uratował, ale to nie potrwa wiecznie. Nie realizuje żadnej agendy wcale a wcale a tymczasem kolejny gender swap xD
F... Disney i tyle w temacie. Dla mnie mogą zdychać.
https: //www.slashfilm.com/1554780/marvel-fantastic-four-movie-female-silver-surfer-shalla-bal-julia-garner/
No proszę, a jednak nadal znajdą się jakieś dzbany które będą mówić, że przecież Woke to jakiś wymysł.
"naszym obowiązkiem jest czynić dobro na świecie" - ale tworzą Zło...
"Ale wiemy, że naszym zadaniem nie jest realizowanie żadnej agendy" - a mimo to agenda aż się wylewa z ekranu (przecież nie bez powodu ciągle zmieniają kolor skóry istniejącym od dawna postaciom, zamiast zrobić coś nowego).
""naszym obowiązkiem jest czynić dobro na świecie" - ale tworzą Zło."
Iger mówi, że sparafrazuję Fausta: "Jam częścią tej siły, która wiecznie dobra pragnąc, wiecznie czyni zło."
Czyli bagno nie zostanie osuszone i pleśń wraz ze zgnilizną nadal będą się miały dobrze.
Cóż: żegnaj disney'u w moim domu ...
"Ale wiemy, że naszym zadaniem nie jest realizowanie żadnej agendy" to niech przestaną z tą poprawnością wciskaną na siłę...
Takie zmęczenie ze ludzie(np ja z żoną) wola odpalić po raz któryś filmy z MCU1 - przykładowy kapitan ameryka, które znają na pamięć zamiast iść do kina na kolejnego gniota z którym odlecieli juz w pierwszych 5 minutach. Taki kolejny antman, marvels czy ten nowy thor to szkoda włączać nawet w TV, a co dopiero tracic hajs na kino.
Dobre filmy bez problemu sie obronią ale chca swoje zerowe umiejętności zalepić lewackimi przypodobaniami i obwinic o wszystko widzów.