Prosty, lecz skuteczny sposób na zapewnienie grom-usługom „życia wiecznego”. Twórca Knockout City odradza deweloperom uśmiercanie produkcji
I ma rację, The Crew jest świetnym przykładem - nadal żyje, a oni chcą je ubić.
Zresztą mamy jeszcze takie projekty jak Piraci z Karaibów Online, Warhammer Online: Age Of Reckoning czy City Of Heroes, które mimo że dawno zabite przez wydawców wciąż żyją dzięki fanom mimo, że minęły już lata od ich zamknięcia.
To bardzo dobry pomysł. I fani będą zadowoleni i developerzy też, bo ich praca nie pójdzie do kosza.
Wilk syty i owca cała :)
Powiem wiecej, sytuacja odwrotna, gdzie gra za ktora zaplaciles lub moze wciaz placisz przestaje dzialac - jest conajmniej nienormalna. Wystarczy ze wydawca udostepnil oprogramowanie serwera (czy chociazby sam sposob jego funkcjonowania: API, iterface czy inne rzeczy ktore umozliwyly by fanom napisanie wlasnego serwera bez kosztownej inzynierii odwrotnej, a nie wiazaly by sie z kosztami prawnymi - takie absolutne minimum) gra moze wciaz by dzialala.
Ja powiem więcej - umożliwienie działania gry offline od samego początku to jest dopiero bezkosztowe rozwiązanie