Dlaczego nie powstanie Baldur's Gate 4, co wykręciło Hasbro i nad czym pracuje Larian Studios w polskim oddziale?
BG3 jest tak monstrualne i regrywalne, że Larian za to co zrobiło w temacie tej franczyzy może zejść ze sceny niepokonanym w najlepszym momencie
Ja stanę trochę w kontrze do idei jaką podnosi Larian..
Z jednej strony pełna zgoda - niezależność to coś, co dziś wspominamy z sentymentem ale i cenimy ponad markę korpo. Z drugiej...
BG3 to temat na jaki czekali miłośnicy tematu od długich lat. Wykręcają w grze setki a nawet tysiące godzin. Czy jednak w takim przypadku nie warto (dla sytuacji domniemanej jako idealną) wsłuchać się w głos graczy i pociągnąć trochę dalej temat..? Nie dla excela a właśnie dla nich..? Tu uważam, że jednak mogliby to inaczej rozegrać. Lepiej.
Jeżeli całe życie musisz użerać się z takimi jak Hasbro i nie raz praktycznie zabijają Ci projekt(kilka lat Twojej pracy) oraz stawiają na krawędzi to raczej nauczony doświadczeniem będziesz tego unikał. Właśnie streściłem Ci historię Larian Studios.
Właśnie dzięki tej niezależności możemy od nich dostawać coraz to lepsze produkcje.
A ja nawet jako fan BG3, tooo z jednej strony się cieszę, bo spotkałem się z tym na tym forum sporo przed premierą, trochę też na zagranicznych forach, czyli porównywania do dwudziestoletnich już gier, że to nie ten klimat, nie ten system walki, więc co to w ogóle za Baldur, chyba tylko w nazwie... a jak już wyszło i dla krytyków oraz większości graczy był to sukces, to nadal był umniejszany przez tę daną grupę osób, bo przecież aż takie dobre to nie jest, przestańcie się dobrze bawić, a poza tym to krytykom "posmarowano" (takie widziałem komentarze od jednego gościa tutaj, kwestię przyjęcia jakoś pomija, no ale chyba wie lepiej, bo dość często inni w porównaniu do niego są lemingami ;) <-- taka tam mała podpowiedź o kogo chodzi).
Żeby nie było, nie mam nic przeciwko krytyce samej w sobie, też na pewno nie jest to dla mnie gra idealna, ale strasznie często krytyka ta jest widocznie podyktowana przez pryzmat porównania do starych części... no i przez coś jeszcze, ale już zostawię ten temat, bo się jeszcze ktoś odpali.
Nie powstanie, bo to kosztowało by za dużo roboty, a efekt już nie będzie ten sam... Dlaczego elder scrols 6 nie powstaję? Bo to nie jest takie proste .To jest czarna i ciężka robota... Wychodzi setki, tysiące nowych gier, a dobrych jest jak na palcach jednej ręki: Skyrim, Gothic, Wiedźmin, BG3 i raczej ciężko o więcej...Elity są wąskie. W większość innych gier nie da się grać takie nudy, plus kosztuje to jeszcze wszystko krocie.
Jesteś źle poinformowany. TES 6 został zapowiedziany już 5 lat temu. Jak Bethesda skończy ze Starfieldem, czyli po DLC i łatkach, to ruszy z pełną produkcją TES 6.
https://www.youtube.com/watch?v=OkFdqqyI8y4
Prawda Stara jak świat: korpo to miliony $$ a miliony $$ to wladza
Larian to studio dla ludzi kreatywnych, a tacy by chcieli poszerzać horyzonty i próbować czegoś nowego, a nie jak w przypadku Ubisoftu, klepać nowe tekstury. Wcale się nie zdziwie i nawet tego oczekuje, gdy ich kolejna gra będzie innego gatunku. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczą.
Zawsze w takich sprawach chodzi o pieniądze. Marka ADD i wszystkie pokrewne to żyła złota i Hasbro cały czas zarabia gigantyczne sumy na licencjach. Zapewne 90 milionów USD to za mało, tutaj zapewne Sapkowski drapie się po głowie 90 milionów USD ? 90 milionów...
Dlaczego nie powstanie Baldur's Gate 4 - powstanie powstanie. Obecnie całkiem nowych projektów jest bardzo mało. Masa remakeów i remasterów.
Więc minie trochę czasu a, że w tej branży coraz mniej artystów, wizjonerów to za kilka lat wezmą się za Baldura jak dzisiejsi "pseudo artyści muzyczni" śpiewający starsze piosenki w nowej oprawie.
Brak weny i pomysłów by stworzyć coś nowego.
Jestem w stanie nawet zaryzykować stwierdzenie - że kiedyś twórcy gier, muzyki czy filmów więcej pili i jarali, toteż mieli większą wyobraźnię i powstawały lepsze projekty, utwory etc.
Jeśli Larian nie czuje chęci by stworzyć kolejnego Baldura to nie widzę sensu by to robili. Lepiej dostać inną produkcję w którą włożą całe serce niż by mieli zajechać serię. Myślę, że całej branży wyszło by na dobre gdyby inni twórcy mieli podobne podejście.
Marka "Dungeons and Dragons" ma pecha do zarządzających nią osób. Niby jest mnóstwo materiału do adaptacji (bo multiversum), marka ma w zapleczu nostalgię i jest klasyką w swoim medium, ale zawsze coś idzie nie tak
Niepopularna opinia: system walki w DnD kompletnie nie nadaje się do grania na PC (i nigdy się nie nadawał), wszystkie świetne gry oparte na DnD odniosły sukces z powodu klimatu, fabuły i wykreowanych postaci. System walki to zawsze był jednym wielkim hamulcem tego systemu, powolny, toporny, niepotrzebnie skomplikowany symulator pudłowania (w pierwszym nvn grając wojownikiem można było na początku walki iść po kawę, niewiele tracąc z tego co dzieje się na ekranie). Może 25 lat temu można było przymknąć na to oko, ale od BG3 i jego pokracznej pseudowalki odbiłem się już 3 razy, chyba już go nie skończę.
Kwestia gustu. Gdyby system walki był do kitu, jak mówisz, to starsze tytuły na D&D nie osiągnęłyby sukcesu w czasach, gdy fabuła wciąż była traktowana jako coś dodatkowego. Komputerowe RPG były niszą, bo własnie kupując je dostawałeś instrukcję liczącą od kilkudziesięciu do kilkuset stron i musiałeś się z nią zapoznać, aby grać jakoś sensownie.
D&D było dawniej powolne na niskich poziomach, ale wówczas też dość szybko się awansowało. Sytuację, którą opisujesz na podstawie NWN rozumiem jak najbardziej, ale NWN był tytułem głównie multiplayer - singlowa kampania została wymuszona przez ATARI, bo początkowo w ogóle jej nie było w planach. Grając w drużynie nie czułbyś nudy.
D&D zyskuje na tworzeniu drużyn, w których postacie się wzajemnie uzupełniają i wówczas walka staje się taktyczna. Festiwal pudłowania wynika po prostu z tego, że jak w każdym RPG (przynajmniej przed casualizacją), początkujący bohaterowie są słabi i dopiero uczą się efektywnie walczyć. Po zdobyciu kilku leveli i zaklętego ekwipunku pudła były czymś rzadkim. Skoro pudłujesz, spróbuj sobie pomóc buffami. Tak to zostało zaprojektowane, aby korzystać możliwie ze wszystkich narzędi.
D&D miało zawsze wyraźną progresję przypisaną do poziomów, gdzie premia do trafienia mogła rosnąć o 1 co poziom, do nawet +20, podczas gdy 5 edycja to wszystko przeskalowała i progresja jest mniej odczuwalna (od +2 do max +6). Zauważ, że spora część animacji w grach Infinity Engine nie rollowała testu ataku, bo miała jedynie obrazować parowania i finty wykonywane w walce. Liczba ataków była ściśle określona przez mechanikę i nawet stare BG adaptowało sześciosekundowe rundy, będąc właściwie grą turową z symultanicznie wykonywanymi akcjami. Stąd wrażenie wolnej walki.
Z poziomem nabiera to tempa, co widać zwłaszcza w inspirowanym D&D 3.5 Pathfinder WotR, gdzie potem masz przeciwników wyprowadzających nawet 16 ataków w ciągu 6 sekund.
A wracając do starych gier na D&D, BG2 jest przecież do dziś wspominany za konfrontacje z wysokopoziomowymi magami, które były bardzo złożonym taktycznie wyzwaniem. Uwierz mi, wszyscy którzy również dziś grają w stare gry na D&D nie robią tego ze względu na postacie czy fabułę, którą przewałkowali już wiele razy. Jeśli przechodzisz grę po raz n-ty, to po prostu rozgrywka sprawia frajdę i nie ma innego wytłumaczenia.
Mam podobnie, ale jakoś przełknę to jak się skupię na znalezieniu nowego ekwipunku czy zaliczania "filmu" i może jak się gra znowu nie wysypie w jednym punkcie fabularnym to w końcu dokończę. Z Wasteland 3 nie miałem, żadnego problemu aby się w jakiś sposób motywować do gry.
Patrzę się też na mody ostatnio i jakby to porównać do gier od Bethesdy czy też Minecrafta i Rimworlda to oprócz "gołych bab" i kosmetyki i antyograniczeń to za bardzo nic tam nie ma i ta gra w sumie nie ma moderskiego potencjału w sumie to i Larian nie planuje DLC i to niekoniecznie z powodu z artykułu.
Gram 2-gi raz i jakoś nie widzę przesadnej liczby wariantów, a wręcz brakuje mi wariantów pod mój styl, gdy irytuje mnie większość cutscenek, gdy postacie układają się zazwyczaj w najgorszy możliwy sposób i tracą możliwość zaskoczenia wroga.
Nie ma sensu przesądzać, że jakaś gra nie powstanie w przyszłości. Kiedyś wiele razy słyszałem, że jakaś gra na pewno nie zostanie przeniesiona na PC, a tu proszę - po jakimś czasie się okazuje, że to nie była prawda...
No jaki problem ludziki. Olać hasbro i zalozcie własne studio. Widząc Wasze talenty, to i kolejna gra byłaby niemal arcydzielem.
Z tego co wiem to Larian poza nowym divinity robi też jakieś nowe ip, które ma odejść od turowej rozgrywki. Ciekawe co to będzie