The Sims doczeka się adaptacji. Margot Robbie wyprodukuje film, który napisze reżyserka Lokiego
Kiedys byl taki pomysl i mial chyba opowiadac o trzech rodzinach czy cos takiego. Potem temat ucichl ale pewnie dlatego ze ciezko bylo ta gre przetlumaczyc na ekran kina.
Adaptacja simsów byłaby w sumie dobrym horrorem. Pewna rodzina nagle zaczyna robić bardzo dziwne rzeczy, wbrew własnej woli, tracąc kontrolę nad swoim życiem. Wkrótce dowiadują się strasznej prawdy: żyją w symulacji, a kieruje nimi pewna okrutna istota.
Tu może być coś na miarę Barbie, albo i lepszego. Problem tylko w tym, czy scenariusz ogarnie ktoś rozumiejący i znający Simsy. Genialnie byłoby, gdyby ekipa podeszła do tego ambitnie i cały film zostałby nakręcony w języku "simowym", a kwestie pojawiałyby się tłumaczone na zrozumiały język w formie napisów :)
No nie może zabraknąć easter eggów w filmie dla graczy tak jak nie zabrakło ich w Super Mario Bros typu znikająca drabinka od basenu, śmierć przychodząca po jednego z bohaterów i przy okazji szwędająca się po domu, jeden z bohaterów lub bohaterek wokół którego będzie się unosić rój much, bo będzie zaniedbany/a itd.
Generalnie Simsy najlepiej by się sprawdziły jako komedia :)
Mamy do czynienia z klasycznym prawem serii,
Barbie zazarlo, super, stado marketingowcow siadlo i zaczelo szukac podobnych tematow, no i znalezli simsy, Margot Robbie jest na fali, wiec teoretycznie win win, tutaj chodzi wylacznie o to zeby kasa sie zgadzala i MR jest raczej naturalnym wyborem w tym przypadku. Generalnie kampania do przewidzenia, pojedziemy na nostalgii boomerow z jedynki a jednoczesnie wyhaczymy GenZ GenX GenQ czy jakie tam jeszcze inne geny sa.
Zastanawia mnie tylko czy bedzie motyw z wieloma zonami, ktory u mnie w jedynce poszedl na pierwszy ogien.