Twórca RPG akcji No Rest for the Wicked tłumaczy, dlaczego nie zatrudnia Juniorów. „Wszystko sprowadza się do wydajności pracy”
A jak młodzi mają nabierać doświadczenia? A później płacz, że nie ma specjalistów na rynku.
No Rest for the Wicked, poważnego rywala Diablo
tego rodzaju zdanie nie ma sensu: po pierwsze ze względu na to, jakim rodzajem gry ma być (czymś więcej, niż zwykły H&S), a po drugie: w dzisiejszych czasach nie ma sensu, bo każdy już sobie wyrobił zdanie o miejscu w hierarchii poszczególnych gier H&S dostępnych na rynku.... Jedynie słowo "diablopodobny" się zachowuje, bo "Pathofexilopodobny", "Grimdawnopodobny", czy "Lostepochopodobny" są zbyt karkołomne...
Sam z początku myślałem, że to ma być Diablopodobna gra, ale po tym zobaczyłem pasek wytrzymałości w trakcie walki z bossem... Jak dla mnie temu bliżej do Soulslike'a tylko z innym widokiem kamery.
Niezły z niego wujek dobra rada.
Źle to wróży grze, jak odpowiada za nią taki gość zapatrzony w siebie, wiedzący wszystko najlepiej i uczący innych jak należy wszystko robić.
Oby reszta firmy była normalna.
Niby hejt ale takie są teraz realia ;p czasy juniorów przeminęły, jakkolwiek to kuriozalnie brzmi. Juniorzy po prostu za dużo sobie życzą, do tego - poza Polską przepaść wybagrodzeń jest znacznie mniejsza.
Pamiętam jak 12 lat temu do pierwszej pracy jako programista zażyczyłem sobie 1500zł brutto XD acz progres jest, bo pomnożyłem to przez 20. Ale teraz każdy junior co przychodzi to chce 10k od razu z zerowym doświadczeniem. To czego się spodziewać? Firma musi podnieść widełki bo nie zatrudni ale koniec końców i tak nie zatrudnia juniora. U mnie junior w firmie to taka osoba co ma 1.5-3 lat doświadczenia. I to naprawdę musi potrafić zagiąć starszaka.
Trochę więcej pokory by mieli na tych juniorskich stanowiskach to też pewno byłoby inaczej. Ale chyba uciekające widełki seniorów wymagały podniesienia widełek juniorów i nagle nie ma miejsca dla kogoś z niskim doświadczeniem i płacą tylko <2 razy niższą niż senior - kiedy doświadczenie jest 10 raz ymniejsze
no nie, trza walić młodych na hajs, najlepiej niech ryrają za najniższą średnią krajową xD Tak samo wieczne jęczenie, że młodzi idą tam gdzie zarobią więcej, jak oni śmią xD Wielki ból dupy, że nie każdemu za młodu braknie jaj żeby dbać o własny interes
No i skutecznie zniechęcił mnie do zakupu za pełną cenę. Mógłby przestać pieprzyć i powiedzieć wprost, że nie potrafi zorganizować rozwijającego się i potrafiącego wyszkolić pracowników studia. Powodzenia w pucowaniu swojego artyzmu.
Takie podejście ma korzyści krótkoterminowe gdy zespół jest zgrany i skupiony na celu, ale w dłuższej perspektywie lepiej mieć kilku juniorów na podorędziu, żeby wyrobić próg zastępowalności. Z reguły seniorzy są bardziej skłonni do bycia konfliktowymi, bo mogą sobie na to pozwolić z racji długiego stażu w firmie, odłożonych pieniędzy i braku obawy o znalezienie przyszłej pracy. Juniorzy za to boją się o stanowisko i z początku będą się go trzymać niezależnie od wymogów. Do tego juniorzy mogą wykonywać zadania, na które seniorzy nie mają czasu lub zwyczajnie im się nie chce. Dlatego jeśli ktoś nie chce mieć sytuacji typu "kurde ten Arek stał się zrzędliwy i czuć po nim wypalenie, ale go nie zwolnię, bo to jedyna osoba w firmie, która ogarnia skrypt X", najlepiej zainwestować w juniora, który po zwolnieniu Arka przejąłby część jego obowiązków i przeszedł na mida. Nie mówiąc o tym, że szkolenie nowej osoby ma też korzyści w rodzaju zrobienia przez seniora kwerendy jego wiedzy i docenienia bo niektórzy po prostu lubią przekazywać innym to co potrafią i wtedy rosną w oczach, mogąc oderwać się od zwykłej pracy.
Większość poradników zarządzania mówi, żeby nie skupiać się tylko na seniorach i stworzyć różnorodny zespół.
Juniorzy niestety mają obecnie przechlapane. Wszędzie. Spora w tym zasługa Ai ale i duża zwykłej kalkulacji. IMO jeśli chodzi o rynek programistów, to dobre dla juniorów już było i nie wróci, natomiast specjaliści będą żyli jak pączki w maśle :]