Easy Anti-Cheat lub Source Engine mogą powodować duże problemy [Aktualizacja: reakcje EAC, Respawn i hakera odpowiedzialnego za atak]
Ja to widze tak (moja teoria):
- gdzies tam w mrokach historii developer wziel sobie "source" i oparl na nim gre efektywnie go forkujac.
- potem, w czasach zaledwie antycznych pojawila sie luka, ktora rowniez i wciaz w czasach antycznych valve rozwiazalo.
- respawn/ea mimo tego ze dostali latke praktycznie na talerzu, jak to corpo chcac zarobic wiecej (wydac mniej) zwyczajnie sprawe olalo.
- gosciu uslyszal gdzies o starej dziurze, i po wysilky intelektualnym wymagajacym conajmniej posiadania 50% mozgu stwierdzil: a moze leniwe corpo nie zaimplementowalo fixa? sprawdzmy...
- co robi najbardziej podejrzany? Jeszcze zanim cokolwiek wiadomo szuka problemow wszedzie indziej tylko nie u siebie zeby zwalic wine czy to na anti-cheata czy producenta silnika pomimo tego ze inne gry, czy to kozystajace z easy anti-cheata, czy silnika valve, nie maja podobnych problemow...
w czasach CI/CD automatyczna synchronizacja ze stabilnymi wersjami forka i rozwiązanie ewentualnych konfliktów to nie jest żaden problem.
Ale - tak tylko niesmialo zapytam - taniej wyjdzie cala sprawe (synchronizacja/aktualizacja) olac? xD
Szybciej, taniej i generalnie mniej to domena wielu, jak nie wszystkich korporacji, ale najprawdopodobniej trwałe rozwiązanie przy poświęceniu kilkunastu, najwyżej kilkudziesięciu minut chyba jeszcze łapie się pod tę politykę? W tego typu sytuacjach czasem dzieją się dziwne rzeczy w pewnej tabeli w skoroszycie Excela. :D
kilkunastu, najwyżej kilkudziesięciu minut chyba jeszcze łapie się pod tę politykę?
Ojojoj kolego, kolego (^-^) Kilkanascie-kilkadziesiat minut, z biurokracja, meetingami, wsparciem 24/7, slajdami w powerpoincie, dostosowywaniem sprintow, ogarniecie testow i zgod dla gosci od bezpieczenstwa, przegadanie sprawy z wszystkimi podwykonywawcami w indiach, dodatkowo kazda minuta kodowania jest opatrzona obowiazkiem odprawienia 15 minutowego tanca przyzywajacego deszcz gotowki (liczone multiplikatywnie przed wszystkimi innymi wymogami), do tego dochodza rytualy zeby sie zgadzalo w ksiegowosci, urzedzie podatkowym i na rachunkach podwykonawcow - trzeba liczyc: 2 tygodnie w miesiacu jak nic, pol etatu praktycznie! Ktorys z managerow za ubicie tego pomyslu w zarodku dostal calkiem fajna premie! xD
Asmogond mial gdzies fajne reakcje (niepamietam ktora a nie widze wsrod resultatow wyszukiwania niczego co bym kojarzyl) na wypowiedzi szefa developmentu jak to jak to chcial on dodac prosty warunek do petli, 10 minut pracy a developer wyskakiwal z "absurdalnymi" czasami implementacji co jego (deva) szef w pelni popieral. Fajne wideo chociaz Asmongold sie zgadzal z devem z czym nie zgadzam sie ja - bo na 90% sa realistyczne nietechniczne powody i wymagania dla ktorych ten developer nie moze "po prostu" zrobic czesci technicznej tak jak oni tego od niego oczekuja o ile nie chce zeby mu ktos za to pozniej w furii pourywal (powiedzmy ze) jo-ja...
Ps. Jeszcze!: do tego kursy certyfikacje i szkolenia, trzeba ogarnac zastepstwo i jakos zgrac jego godziny, pewnie przynajmniej jeden z twoich szefow bedzie mial pomysl-projekt-test z cyklu: a co gdyby calosc kodu zaimplementowac w mind-fucku. Goscie z bezpieczenstwa (twojej pracy, odrebni od tych z projektu) zaproponuja zeby calosc pisac przez slepego eskimosa z ktorym bedziesz porozumiewal sie bipajac mu kod morsem po zabezpieczonej lini, a goscie z ksiegowosci tak ogarna ze koles bedzie jeszcze gluchy i bezreki bo tacy pracownicy sa najtansi, na co nie bedziesz mogl powiedziec NIC bo w egzotycznym urbistanie z ktorego pracuje go na wiesc o jakichkolwiek problemach z miejsca rozstrzelaja pozbawiajac 20 osob jedynego zywiciela rodziny. A to nie jest nawet prolog tej historii :p
PPs. Ktos moglby powiedziec: a gdzie sie podziala efektywnosc z wydajnoscia? No coz, gdziestam kiedys byla, ale ktorys z liczykropow zauwazyl ze to jest dodatkowa kasa/benefity ktora trafia do pracownikow zamiast zostac w firmie (benefity pracownikow za ich dobra prace, "kary" dla firmy za jej kiepska prace) a ich usuniecie "nic nie zmienia" (bo podobnie jak woda w przebitym balonie utrzymuje ksztalt w ulamku sekundy nastepujacym po jego przebiciu - badajac wystarczajaco krotki okres czasu mozesz stwierdzic ze negatywnych konsekwencji (wydajnosc/lojalnosc/kompetencje/etc.) dla firmy nie ma) - a potem, naturalnie, jak w powiedzeniu: wszystko sie idzie...
Teraz najepsze cała akcje przeprowadza 15 letni rosjanin który chce zwrócić uwagę świata na to się dzeje w jego kraju.