Zyski z hitowego Palworld przytłoczyły twórców. To kwota „zbyt duża, jak na studio naszej wielkości”, twierdzi szef Pocketpair
Nie ma kwoty, której nie dałoby się przepalić. Stworzą następne 5 nieudanych gier i sie pieniądze skończą.
Nie kumam fenomenu tej gry, ale pewnie dlatego, że mam 34 lata a to ogrywa głównie dzieciarnia i młodzież.
Co ludzie mają z tym fenomenem, a gry w które grasz to wszystkie są fenomenem...? lol
Wiek nie ma nic do tego, gra się podoba pewnej grupie albo nie, jak grup jest duża to jest dużo graczy i tyle, tylko tyle albo aż tyle, nie potrzeba do tego żadnego fenomenu.
i co z tego, że ogrywa dzieciarnia i młodzież, zysk to zysk, odezwał się pan poważny fenomen xD
Panie 34-lata, jak pokemony pojawiły się po raz pierwszy to miałeś 6 lat ;P
Tak samo w niedorobionego gniota o nazwie fortnite. To taki badziew, że nikt przy zdrowych zmysłach nie spędziłby w tym więcej, niż godzinę. Co nowsza gra, tym głupsza, a ta w dodatku ma braki techniczne.
Też mam prawie 34 i dopóki nie zagralem nie zrozumiałem. Ta gra jest niesamowita
I napisał to gość, co w profilu ma zaznaczone, że lubi komiksy. Z komiksów się nie wyrasta? O gustach chyba się nie dyskutuje. Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki.
Ja mam 33 lata, pobrałem pirata jak sie pokazała. Spędziłem w nim jakieś 5-6 godzin. Następnego dnia kupiłem na steam. Mówisz że nie wiesz co jest takiego w tej grze? Ano to że jest krzyżówką Medieval dynasty z Rust i jemu podobnymi. Ta gra jest naprawdę przyjemna, i nie jest specjalnie wymagająca. Idealna do relaksu. A Twórcy ustrzelili dwie grupy graczy, tą od pokemonów oraz tych którzy lubią surwiwal. Efektem tego jest to że zarobili dużo. Tylko tyle.
Sprawdziłem grę w GP i mnie nie porwała podobnie jak kiedyś Rust. Natomiast takie gry jak Valheim, ARK czy ostatnio Enshrouded uwielbiam.
Tu może być problem z twoim pochodzeniem tzn jesteś Polakiem i tym kraju ta gra nie ma popularnośći a usa, kanadzie tam wszyscy to grają których to interesuje. Może też być że ogarniasz survivali jak ci się podoba enshruded, vanheim, 7 days, forest to będziesz miał opowiedź dlaczego nie grał byś palworld.
a ten dalej swoje
ty nie masz problemu ze zrozumieniem popularności tej gry
ty masz problem z logiką ogólnie
czy to tak trudno pojąć, że jedni lubią to, a drudzy tamto
jedni nie są lepsi od drugich
nie ma tu nic do zrozumienia
wiec nie, helldivers 2 nie jest lepsze, to tylko twoja opina dla ciebie, a dla innych to jest lepsze, czego tu nie rozumieć
to tak samo by ci przyszedł ktoś i napisał
nie kumam fenomenu tej gry, ale pewnie dlatego, że mam 16 lat a to ogrywają głównie boomerzy i staruchy
Patrzę na ten twój komentarz i nic nie przychodzi mi do głowy jak "dorośnij". Bo może i masz 34 lata, ale daleko ci do dojrzałości.
Sukces palworlda jest absolutnie oczywisty. Każdy kto ma więcej niż 15 lat może to sobie bez problemy sam wydedukować i nie musi w to nawet grać. Proszę bardzo rozpiszę ci to.
1. Palword w oczywisty sposób rżnie z pokemonów. Pokemony są popularne. Nie, z tego się nie wyrasta. Jeśli myślisz, że się wyrasta to dowód na to, że jesteś niedojrzały.
2. Rżnięcie z pokemonów w oczywisty sposób, ale jednak na tyle bezpiecznie, że nintendo nic nie może zrobić. Więc tworzy się medialny szum, który nakręca tej grze reklamę w stylu "Nintendo tego nienawidzi, zobacz jak wkbrwić miliardową korporację...". Dodatkowo benzyny do ognia dolewa fakt, że nintendo niszczyło wiele fanowskich produkcji, a z tym nic nie może zrobić. Więc ludzie, którzy mają dość ich praktyk robią jeszcze większy hype.
3. Gatunek. Ta gra to survival z budowaniem baz. Czyli dokładnie to co trenduje przez ostatnie 10 lat. Otwarty świat, dziubanie surowców, budowanie domu, płodzenie dziecka. To są te rzeczy, które łechtają męskie ego. Te rzeczy, które doprowadziły do sukcesu minecrafta.
3.1 Gra to survival z mechanicznego punktu widzenia. Ale nastawiony na walkę. Więc nie nudzi się tak szybko.
3.2 Słyszałeś o takiej małej gierce jak ark survival? Gierka o łapaniu dinozaurów, używaniu ich w walce i wykorzystywaniu do pracy? Bardzo popularne. A potem wyszło conan exiles, które zamieniło dinozaury na niewolnikwó. A potem wyszło Vrising, które jest conanem tylko z wampirzym twistem.
A teraz mamy palworld, które jest DOKŁADNIE tym samym typem gry. Tylko z pokemonami.
4. Zabawny spin w stosunku do treści. Urocze stworzonka i przyjaźń przeciwko złu. W międzyczasie zmuszasz swoich palów do harowania w obozach pracy, ćwiartujesz na mięso tych mniej skutecznych, strzelasz pingwinami z rakietnicy. Gra jest po prosty zabawna w swoich interakcjach i zderzających się koncepcjach.
5. Gra jest dobra. Jest to najlepsza gra o pokemonach jaką nindendo... nie zrobiło.
Śmieszy mnie trochę, że podałeś helldivers jako przykład lepszej gry. Ale pokazuje tylko jak bardzo nie masz pojęcia o czym mówisz. Helldivers jest stricte nastawione na co-pa(bo grać solo to jak grać w dark souls na kierownicy). To już zmniejsza popularność. Next. Ten coop najlepiej jakby był w pełni komunikatywny. I kolejny strzał w popularność. Next. Nie licząc ramu heldivers ma wyższe wymagania. Nie sądzisz chyba, że popularność fortnite wzięła się z tańców?
No i wreszcie. Helldivers... to gra o robieniu jednej rzeczy. Robisz ją różnie. Ale to wciąż jedna rzecz. Tratatatata! Więc ilość potencjalnych odbiorców to tylko ci, którzy spełniają 4 wymogi tej gry. (gatunek, co-op, komunikacja, wymagania)
W palworld grają ludzie, którzy "wychowali się na pokemonach", są zainteresowani nowymi survivalami, chcą dokopać nintendo, usłyszeli o pokach ze spluwami i postanowili sprawdzić, lub są znudzeni conanem i arkiem i postanowili zbudować imperium niewolników tutaj.
I wystarczy, że spełnią jeden taki warunek.
I powiem ci więcej. Palworld będzie miał drugą falę popularności jak w pełni dodadzą PVP.
Z żoną mamy oboje po 35 lat i wbite już jakieś 200 godzin jak nie lepiej. Nie wiem, co ma wiek do tego.
SPOKOJNIE SPOKOJNIE
Popełnią kilka błędów biznesowych .... zatrudnią kilka x więcej pracowników by zrobić kolejną grę lepszą i większą.
koszty utrzymania wzrosną kilkukrotnie bardziej i szybko $$$$ znikną z konta.
Potem z przymusu zwolnią ludzi itp itd
Ile razy już to widziałem ....
Cóż, na pewno nie utrzymają obecnego stosunku zysków do nakładów ;). Całkiem prawdopodobne, że faktycznie pójdą opisaną przez Ciebie drogą. Natomiast nie zmienia to tego, że ten kto tam dysponuje zyskami musiałby wykazywać się gospodarowaniem pieniędzmi na poziomie przeciętnego gracza loterii, żeby po tym sukcesie nie być mocno ustawionym do końca życia, a jak odpowiednio podziała to zabezpieczy jeszcze kolejne pokolenia tak, żeby nie przewalili kasy zbyt szybko.